-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Bugi82
-
AfirmacjaKochane Wrześnióweczki! Dziękuję za te osiem miesięcy wspierania, doradzania, wysłuchiwania lamentów. Dziękuję, że zawsze mogę na Was liczyć! Pozostaje tylko podpisać się pod tymi słowami Trochę się rozciągnęłyśmy z tym rodzeniem- od lipca do prawdopodobnie października. Nadio, czekamy, aż dołączysz do naszych dzieciaczków!
-
Adarka, a może Leoś przechodzi skok rozwojowy. Słyszałyście o czymś takim http://parenting.pl/noworodki-i-niemowlaki/2063-skoki-rozwojowe-1-rok-zycia.html. Lidzia w 5 tyg była bardziej marudna...
-
Kama, my czekaliśmy na becikowe około m-ca, jak mąż składał papiery, to mu od razu datę wyznaczyli- u nas wszystkie świadczenia w gopsie wypłacane są pod koniec m-ca. Decyzja jest dla nas, że jest przyznane- odebrałam ją w tym samym dniu, co kaskę, ale była już z dwa tyg temu. A skoro Lenka tak ładnie przybiera, to znaczy, że zdrowa dziewczyna i kłopoty z brzuszkiem przejściowe. Aż jestem ciekawa ile moja pannica waży- przekonamy się w poniedziałek przy szczepieniu... Zeberka, ja biorę witaminy, ale qrcze bez dha, a może jednak warto by było. Nikt mi o tym nic nie mówił... Adarka, mam nadzieję, że to była tylko jednorazowa akcja z Leosiem, bo na dłuższą metę chyba zapłakalibyście się razem z nim:(. Szkoda, jak te nasze dzieciaczki cierpią... Irenka, pomysł ze zdjęciami fajny:), a jeśli chodzi o chrzestną, to u nas też pokutuje taki przesąd, ale ja bym się tym zbytnio nie przejmowała- pogadaj z dziewczyną, jaki ona ma do tego stosunek i jeśli obie uznacie, że to głupi przesąd, to będzie po problemie- tylko pewnie będzie Was czekała przeprawa z rodziną męża... Wiecie skończyły nam się kropelki dla Lidzi- K+D i dzisiaj mąż kupił w tej samej aptece już 5 zł droższe niż m-c temu, a z następną dostawą mają znowu tyle zdrożeć! Masakra... Lidzia nasza ma w miarę uregulowany tryb dzienno-nocny- przed 19 kąpiel lub mycie, później cyc aż się naje i między 20 a 21 zasypia. Budzi się po4-5h, potem je już średnio co 2h. Mam nadzieję, że nadal będzie w nocy spać, a w dzień robić przerwy na czuwanie
-
Cześć dziewczyny Zeberka, jak dobrze, że już w domku i masz Małego przy sobie, tak mi się smutno zrobiło, jak przeczytałam, że Antoś ma takie problemy:(. Mam nadzieję, że to się unormuje. A jest naprawdę uroczy:)))). Oliś zdaje się też ma jakieś problemy z nereczką? Dana, fajnie, że już możecie się cieszyć sobą w domku, szkoda tylko, że tyle musieliście przejść... Mnie się w ogóle wydaje, że mimo tego trąbienia o wyższości karmienia piersią, to tak naprawdę ciężko w szpitalu o pomoc w tym zakresie. Wiele położnych wręcz zachęca do podania butelki. Tam gdzie ja leżałam też ciężarne same się dziećmi zajmowały, bo było nas prawie 40, z czego połowa po cc, a położne tylko 3! Yvone, nie poddawaj się i zacznij myśleć pozytywnie, bo to też wpływa na laktacje. Mnie się póki co udaje, ale tym bardziej szkoda mi, że z Lenką bardziej nie powalczyłam. I nie wmawiaj sobie kochana, że Twoje mleczko jest niedobre! I ciesz się rodziną, której na Was zależy, a tamtymi dziadkami się nie przejmuj- jeszcze za Wami zatęsknią:). Yvone, Kati, Rachotka, Kama, fajne te rodzinne zdjęcia:). Afirmacja, a robiłaś znów morfologię? Może przez te słabe wyniki tak kiepsko goi się ta rana… I wierzę, że się męczysz z tym odciąganiem, przerabiałam to z Lenką. A Nince może zakładaj sztywniejsze pieluszki na te bioderka, np. Happy- one są chyba szersze i sztywniejsze, bo pampersy to bardziej elastyczne. Kama, tylko nie nazywaj się wyrodną matką! Przecież wszystkiego musisz się nauczyć. A może spróbuj Lence dać już jakieś kropelki jak espumisan- ja Lidzi daję od czasu do czasu jak bardziej stęka i fajnie na nią działa:) Kamila, qrcze tak mi szkoda Twojej Gosiuni, że stale ją coś dopada:( i co to w końcu jest. U nas też dawali takie gotowe mleczko, ale enfamil zdaje się i glukozę do picia. Nie wiem co jeszcze miałam napisać, bo wczoraj z pisaniem się nie wyrobiłam. U nas w miarę dobrze. Wczoraj odebraliśmy becikowe, chrzciny Lidzi zaplanowaliśmy na 23.10. Lenka wczoraj podjęła kolejną próbę wybicia zębów- na szczęście nieudaną:), a na jutro muszę jej przygotować strój na bal na powitanie jesieni
-
Sylwuńka gratuluję:))))). życzymy Wam szybkiego powrotu do domku i szacuneczek- naprawdę kawał chłopa- zdecydowanie pobił rekord!!!
-
Dwa razy skasowało mi się to co napisałam Ivone, jeżeli przez te 5 min słyszysz przełykanie, to może się najada- maluchy na początek wiele nie potrzebują, wolą spać, później się rozkręcają. A Kalinka ma żółtaczkę? Podobno dzieci z silną żółtaczką nie odczuwają tak bardzo głodu i trzeba je wybudzać. A może nie ma takiej silnej potrzeby ssania i ciągnie tylko, żeby się najeść... Masz rację- nie ma lekko, ale grunt to spokói, cierpliwość i wzajemne dotarcie. Powodzenia- satysfakcja gwarantowana
-
Witam wieczorową porą:) Karwenka, najlepsze życzenia dla Natalki:))))) W każdej chwili, zawsze, wszędzie niech Jej w życiu dobrze będzie niech Ją los obdarzy wszystkim o czym marzy Katarzyna, ale Oskarek ma fajną fryzurkę, MartaMaria, te Twoje dzieciątka też taaaakie słodkie, aż miło popatrzeć:) Zeberko, mam nadzieję, że wyniki Antosia już dobre i jesteście w domku:) Za to Twoje Afirmacjo naprawdę kiepskie! Aż jestem ciekawa, czy się poprawiły, bo powinnaś na nie konkretną dawkę żelaza przyjmować... Venezzia, ja też trzymam kciuki, żeby się ruszyło- jeszcze tylko Nadii brakuje i możemy wrzesień zamknąć. I czekamy wciąż na wieści od Sylwuńki- jutro będzie tydzień jak pojechała do tej kliniki... A pogodę mamy suuuuper:))). Oby tak najdłużej. Lato nas w miarę oszczędziło, a teraz mamy okazję spacerować z naszymi słoneczkami:).
-
Ivone- serdeczne gratulacje:)))))Kalinko, a Tobie życzę pogodnego dzieciństwa, śmiechu w domu i lodów w niedzielę, i przyjaciół najlepszych na świecie, i życia z fantazją, mądrego i dobrego, i wszystkiego, wszystkiego najlepszego!!!
-
Dziecko otrzymuje życie za darmo. Może zaistnieć tylko wtedy, gdy rodzice je pokochają i gdy matka zdecyduje się podzielić z nim częścią swojego ciała i swojej krwi. Właśnie dlatego nie wystarczy się urodzić, by żyć. Życzę Ci, Majeczko, byś przeżywała siebie jako prezent, który z wdzięcznością przyjmujesz i który z radością ofiarujesz innym ludziom. Dana- ogromne gratulacje:)))))
-
Jakie te nasze "wrześniówkowe" dzieciątka są śliczne- Kalinko Ty też:))). Katarzyna, dobrze, że już w domku, gratuluję- kawał chłopa z Oskarka, ale i Ty silna kobitka jesteś, więc się nie dziwię, że dałaś radę i mam nadzieję, że już teraz będziecie mogli się swoim szczęściem w pełni cieszyć i wreszcie będzie Wam z górki:) Ivone, to też się biedna namęczyłaś, ale za to jaka piękna nagroda na końcu:))) Karwenka tak jak pisała Adarka, dziecko w pierwszym m-cu życia powinno przybrać od 500 do 1000 g. Kati, ja właśnie czytałam, że to, że piersi są miękkie, to nie znaczy, że jest w nich mało mleka, tylko, że się dostosowały do potrzeb dziecka i mają tyle mleka ile potrzebuje dziecko. No i ja też z tych noszących, tulących i całujących mam. W końcu na to czekałyśmy 9 m-cy:))). Jeszcze przyjdzie czas, że to my będziemy chciały wziąć na ręce dziecko, a ono będzie nam uciekać
-
Kati, cały czas jesteśmy z Tobą, wierzę że Ci ciężko, ale mam nadzieję, że szybko dojdziesz do siebie, a i myślę, że Twój Patryk się spręży i pozalicza wszystko i odsuną się wreszcie od Was problemy:)
-
Myszka, Patryczek jest przecież mały( chociaż nie wiem, czy nie większy od mojej:), więc i pojemność brzuszka ma małą, a mleczko mamy jest lekkostrawne, więc potrzebuje jeść co trochę... Z czasem sam się ureguluje. W brzuszku miał przecież stałe dostawy pokarmu. Lidzia ma już ponad miesiąc i cały czas karmię na żądanie. Nie da jej się przetrzymać. W dzień je średnio co 1,5-2h, w nocy co 3-4h. A komentarzami się nie przejmuj, tylko słuchaj, co Ci serce matczyne podpowiada:)
-
Oj, jak pomyślę o tych zimowych ubraniach, to mi się słabo robi... Może jak się zrobi zimniej, to Lenka będzie chciała z sąsiadką jeździć. Zobaczymy, na razie daję radę:) A niedawno dzwoniła do mnie Irenka- jest w Pl i nie ma za bardzo jak do nas pisać. Dlatego też przeprasza rozpakowane dziewczyny, że jeszcze im nie zmieniła suwaczków, ale na pewno to nadrobi. Macie pozdrowienia;)
-
A, bo Natalka już niedługo urodzinki będzie miała. Moja teściowa przed imprezami też się u mnie nie pojawia, za to mnie zawsze wkręci w pieczenie ciasta na swoje imprezy... A jak sobie radzisz z wożeniem Natalki do przedszkola? Pomaga Ci ktoś? A Ty Kamila jak się wyrabiasz, Ty musisz dwie wyszykować i do tego Małgosia...
-
Kamila, faktycznie tą buziuchnę jej wysypało:( Ale czuprynkę ma nieziemską. Ja oczywiście piję herbatki, kilka razy dziennie, teraz mam z hippa do zaparzania, przedtem miałam mio bio- taką dostałam w aptece. Muszę jeszcze wypróbować karmi. I zaczęłam więcej produktów do diety wprowadzać- chociaż dalej nie mam kiedy iść po skierowanie na badania, ale myślę, ze już lepsze mam te wyniki, więc trochę świeżych owoców podjadam:), bo może przez tą moją ubogą dietę nie może mi się ta laktacja porządnie rozbujać. A Lidzia też ma w każdej pieluszce troszkę kupki, więc często muszę jej zmieniać- praktycznie przed każdym karmieniem i ewentualnie jak coś usłyszę, bo po karmieniu z reguły zasypia, więc nie chcę jej rozbudzać. I chyba wypróbuję te płatki, bo pieluchy mi schodzą ekspresowo... Afirmacja w poradniku medeli o przechowywaniu mleka jest tak: - w temp pokojowej do 12h - torba chłodząca do 24h - lodówka 2-5 dni (4 stopnie) - zamrażalnik w lodówce- 2 tyg(-10 st) - głębokie zamrażanie- 3m-ce( -14st), 6-12m-cy(-18st)
-
Hejka:) Śliczna Majeczka:) Karwenka, u mnie też Lidzia wieczorem się nie może najeść. Najczęściej od 19 do 21 ciągnie non stop dopóki całkiem nie zaśnie. Potem śpi 4 godz. Ale wcześniej już też bywa niedojedzona i w czasie kąpieli też mi często płacze:(. I tak jak Ty nie mam kiedy odciągać mleka laktatorem, bo w nocy to muszę odespać- czasem nawet zasypiamy obie przy karmieniu, a w dzień jest masa rzeczy do ogarnięcia. Chociaż w dzień z reguły wystarcza jej jedna pierś na ok 1,5 godz. Poza tym boję się, że jak akurat ściągnę, to ona się obudzi głodna... Także u nas też wieczorny kryzys laktacyjny, ale póki co się nie poddaję:). Ciekawa jestem, ile przybrała, bo nie była jeszcze ważona. Za tydzień szczepienie, to się przekonamy:) I moja panna też ulewa, zwłaszcza jak jej się porządnie nie odbije, ale nie wydaje mi się, żeby to było od mało treściwego pokarmu... Lenka na mm ulewała ponad pół roku.
-
Witajcie:)))) Ale dziś dobre wieści:) Dana, Ivone serdecznie Wam gratuluję i baaaardzo się cieszę, że Wasze córunie są już z Wami:). Wracajcie szybko do sił i cieszcie się maleństwami:)))) Afirmacja, a masz może nr do Katarzyny, bo strasznie mnie niepokoi ten brak wieści od niej... Sylwuńka mam nadzieję też już po i wkrótce się odezwie, więc tylko Venezzia została na placu boju. Może jak Nadia usłyszała, jaki wózeczek na nią czeka, to też już wyjdzie:) Karwenka, 10 lat to już ładny wyczyn. Dla Was również i gratulacje i najlepsze życzenia z tej okazji i jeszcze wielu szczęśliwych dziesiątek! Kamila, mam nadzieję, że to jednak nie skaza u Małgosi. Ale coś trzymają jej się te różne paskudztwa... A starsze dziewczyny miały skazę? Zeberka, mam nadzieję, że Antoś ma się coraz lepiej i wreszcie będziesz go miała przy sobie...
-
Afirmacja, Ty to całkiem konkretną położną masz:). Dużo rzeczy Ci powiedziala i często chyba przychodzi... Nasza się tak nie wczuwa... Kama, nie wydaje mi się, żeby Lence udało się coś obcego połknąć. Może już zdążyło jej się wypijane mleczko cofnąć i nim się zachłysnęła. A zachłystuje się Twoim mlekiem, czy mod, czy nie ma różnicy? Może ma za szybki smoczek? Myszka, nawet udało Wam się uśmiech złapać:). Super:). Ja z Lidzią wyszłam pierwszy raz w 5. dobie właśnie na pół godzinki przed domek tylko, ale było naprawdę cieplutko i bezwietrznie:). Zazdroszczę tej ilości mleczka, u mnie jakoś tak kiepsko z tym:(. Czasem Lidzia aż szarpie, żeby coś jeszcze wydoić, a wieczorem nie wie, kiedy się od cyca oderwać. Mąż to mnie już na mm namawia, ale na razie nie zamierzam się poddawać! Venezzia, mam nadzieję, że i Nadii znudzi się mieszkanie w Twoim brzuszku:)
-
Antosiu witaj po tej stronie brzuszka!!! Zeberko, z okazji narodzenia synka życzenia wytrwałości, cierpliwości oraz bezmiaru miłości, która wszystko zrozumie oraz wspólnego szczęścia rodzinnego:))))
-
Zeberka, serdeczne gratulacje i całuski dla Antosia:)))))). Dobrze, że od razu pojechałaś do szpitala. Oczywiście cały czas trzymamy kciuki za Twojego synka, aby szybko nabierał sił i zdrówka, byś mogła odetchnąć i na spokojnie go utulić:) Myszka, MartaMaria, Liziii, co tu dużo pisać- Śliczne te Wasze wrześniowe skarby:))) Ivone, mam nadzieje, że jednak zatrzymali Cię w szpitalu. Czas już przecież najwyższy na Kalinkę:) Dana- wychodzi na to, że chyba już dziś urodzisz Majeczkę- największego wrześniowego uparciucha- tego Ci z całego serca życzę. Na mnie oxytocyna też działa usypiająco, ale jednocześnie bardzo przyspieszyła skurcze- było tak, że w przerwach między skurczami zamykały mi się oczy dosłownie na chwilę, bo znów szedł skurcz...
-
Afirmacja, na pewno wszystko będzie z Ninką ok. I absolutnie się nie obwiniaj! Dobrze, że już wiesz, że coś się dzieje nie tak, to skonsultujecie się ze specjalistą i możecie zacząć działać, ale ja teraz przyglądam się baczniej Lidzi- ona też woli układać główkę na prawą stronę i obracanie główki ćwiczymy z grzechotką. Na prosto też czasem śpi, ale jednak woli tę prawą stronę. Z Lenką było tak samo- aż jej się główka spłaszczyła jednostronnie, ale później się wszystko wyrównało. Ja też mam wrażenie, że jakoś mniej mam mleczka ostatnio, bo mała ściąga dwie piersi na raz do ostatniej kropli chyba i starcza jej to na max 2h. Jedynie w nocy ma dłuższe przerwy- 4-5h. Przez to znów mnie bardziej bolą brodawki. Ehhh Ivone, to fajnie, że udało Wam się trafić na kompetentną osobę. Mam nadzieję, że jutro też się Wami dobrze zajmą i pogonią nie Was a Kalinkę. Bo Danę, to męczą stanowczo za długo. Bidulka pewnie ma już wszystkiego dość... Zeberka, trzymamy kciuki, żeby akcja rozwinęła się na dobre i abyś mogła szybko utulić Antosia:) Adarka, to zdolniacha z Twojego synka, że się przekręca... Moja panna dziś na dworze też tylko 40 min pospała i trzeba było się do domku ewakuować, a tak cieplutko jest. Ona ma ewidentnie awersję do czapeczki, bo jak jej w domu zdjęłam, to usnęła dalej. Ale łączę się z Wami Irenko, bo śpiochem Lidzia też nie będzie- śpi bardzo czujnie, najlepiej w wózku- to wtedy ją szybko ukołyszę i jest szansa, że chwilę odetchnę, ale w pracach domowych, to mam konkretne zaległości:(. Kamila, myślę że to może być właśnie trądzik niemowlęcy. Trzeba go po prostu przeczekać, bo chyba niczym się tego nie smaruje... U nas bioderka też robią później
-
Kati, my tu cały czas o Was pamiętamy i trzymamy kciuki, abyś szybko wrociła do zdrówka:) A Lidzia się właśnie obudziła, zapłakała i strzeliła kupkę. Zasnęła znowu, ale muszę ją przecież przewinąć...
-
Kama75Bugi - a nosek w jaki sposób zakraplać??? Bo moja też charczy czy warczy, już sama nie wiem jakie odgłosy wydala ale widzę takie zaczerwienienia pod noskiem ale takie pajaczki jakby naczynka pęknięte....to chyba nie od jakiegoś przeziebienia co? Ale na wszelki wypadek bym zakropliła po kąpieli....normalnie postępuje się jak z dorosłym tylko w mniejszej dawce? Wystarczy kropelka, dwie- jak dajemy do lewej dziurki, to przechylamy główkę na prawo a jak do prawej to na lewo. Wygodniejsza w dawkowaniu jest sól morska, ale musi być w atomizerze a nie w sprayu (np. DisneMar). Wtedy jedna dawka na dziurkę:). Ale te pajączki to raczej nie od przeziębienia
-
Lidzia też ciągle stęka i charczy. Myślałam, że ma katar, ale po zakropleniu noska solą fizjologiczną i oklepaniu plecków nic z noska nie wyleciało a pierś ssie ładnie... Kama, te bardziej nawilżone chusteczki są zimniejsze i dlatego ich dzieci nie lubią- ja najpierw trzymam chwilkę w dłoni i zaraz są cieplejsze:) Ivone, kociaczki najwyraźniej kontrolują, czy aby na pewno Cię wspieramy:)
-
MartaMaria, nawet nie wyobrażam sobie, co musiałaś przeżyć i tym bardziej się cieszę, że już jesteście w domku i wszystko jest już w porządku:) Sylwuńka, to teraz za Was trzymamy kciuki:). To już tak niedługo... Kama, ja wcale nie używam pudru, ale akurat nie słyszałam o zatykaniu dróg moczowych. Lence smarowałam pupę kremem, a teraz i w szpitalu i nasza pani dr mówiły, żeby smarować oliwką, także podejścia non stop się zmieniają i ja tak zamiennie oliwką i kremem smaruję. U dziewczynek najważniejsze, aby smarować od góry do dołu