-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Bugi82
-
Meningokoki nie mają chyba nic wspólnego z kleszczami, to są bakterie mogące powodować zapalenie opon mózgowych albo sepsę. Często atakują osoby o obniżonej odporności. Nie wiem na ile skuteczne są te szczepionki, ja póki co na nic dodatkowego nie szczepię... A kleszcze mogą przenosić dwie ciężkie choroby- odkleszczowe zapalenie mózgu (na to jest osobna szczepionka) i boreliozę. Moja mama właśnie się dowiedziała, że ma boreliozę:(. kleszcze ukąsiły ją kilkakrotnie w przeciągu kilku lat, ale dopiero teraz, gdy ma problemy ze stawami poszła do lekarza, za moją namową zgłosiła też że była ukąszona i dostała skierowanie na badanie, wynik pozytywny. Niestety nie wiadomo, kiedy dokładnie została zarażona, ani czy te bóle stawów są od tego, czy od ciężkiej pracy w gospodarstwie... Z miejsca dostała antybiotyk. Zobaczymy, jak się to wszystko potoczy dalej, bo to podstępna choroba
-
Hehehe, sesja rewelacyjna
-
Ach te bezzębne uśmiechy:))))))))))). Rację miał Korczak, pisząc, że kiedy śmieje się dziecko, śmieje się cały świat.
-
Dzień dobry:) Widzę, że dziś jestem pierwsza na posterunku. Czy u Was też taka okropna pogoda, u nas padało całą noc i nadal jest pochmurno, chyba ze spacerku nici:(. Dziękuję Wam za miłe słowa:), wczoraj byłam u fotografa zobaczyć, co się udało zrobić i kilka zdjęć nawet wybrałam, będą na piątek:). Nas impreza chyba wyniosła nie tak drogo. My płaciliśmy 80zł od dorosłych, za dzieci 40, maluchy do lat 2 za darmo, ale krzesełko dostały:), a menu mieliśmy full wypas- obiad+ 3 dania gorące ( "żertą" mamy rodzinkę:)+ zimna płyta+ciasta+owoce. Tort 80zł. Napoje i alkohol we własnym zakresie. Też to, co zostało zabraliśmy do domu. Kati, Rachotka, wczoraj faktycznie dzień był kiepski dla dzieciaczków, Lidzia też jakaś niespokojna była po południu. I też sama nie wiedziała, czy chce jeść, spać, czy śmić się czy płakać:( A z Kacperka, to Ci rachotko bystrzacha rośnie:), oczka ma takie rezolutne:) Irenka, to się musisz sprężać, żeby to wszystko ogarnąć- praca, dom, Maluszek... Podejrzewam, że zbędne kg zrzucisz szybciej niż myślisz... A że Wiktorjanek dopiero w 56 wchodzi- na moją już niektóre 62 są małe, chociaż i w 56 niektóre też wchodzi- rozmiar rozmiarowi nierówny. Kamila, u nas kupki dalej często i dalej jak lekko ścięta jajecznica, czyli są i grudki, kolor żółto- pomarańczowy, zdarza się śluz ale rzadko. A skoro ten zabieg tak krótko trwa, to faktycznie trzeba go wykonać i oczka wreszcie będą czyściutkie:) Afirmacja, faktycznie strasznie długo Ci ta rana dokucza. Niech Ci ją gin dobrze obejrzy, ale mam nadzieję, że wszytko będzie ok. I powiem Ci, że piękne zdjęcia robisz- z Ninki będzie chyba modelka- ślicznie pozuje. A my z chrzestnym w sumie też mieliśmy kłopot, bo mieszka bez ślubu ze swoją narzeczoną, a mnie do głowy nie przyszło, że to jakiś problem. Jego ksiądz nie dał mu rozgrzeszenia, ale nasz na szczęście się zgodził i wyjątkowo rozgrzeszył, bo chrzestny bardzo nim chciał zostać. A Wam ksiądz nie będzie robił problemu, że tylko po cywilnym jesteście? Kama, oby to mleczko już na dobre Lence posłużyło:)
-
Witam wieczorową porą:) Yvone, nie dziwię się, że dziadek się ucieszył- śliczną ma przecież wnusię:). Z tym spaniem, to może tylko przejściowe, a może tak już zostać... Ale najważniejsze, że nocki przespane, więc jest energia na cały długi dzionek. U nas z tym spaniem w dzień też różnie, do południa śpi najlepiej, później już po trochu, a od 16 do 20 prawie wcale nie śpi, ale już się można z nią "pośmiać" i "pogadać", to fajnie spędzamy ten czas. Adarka, mój apetyt też mnie przeraża, w życiu tyle nie jadłam! A Leoś też ślicznie rośnie- fajny z niego chłopak. Venezzia, ta dieta to chyba trochę na wyrost. Jeżeli Wy rodzice nie macie alergii, to Nadia raczej nie powinna mieć. Ja już teraz jem prawie wszystko- oprócz typowo wzdymających rzeczy, napojów gazowanych i potraw smażonych. Chociaż wczoraj sobie pofolgowałam i nic Lidzi nie było. Możesz spróbować co jakiś czas wprowadzać coś do swojej diety i obserwować reakcję Nadii, a jeżeli chcesz być na takiej diecie dłużej, to koniecznie bierz jakieś witaminki, bo mała wyssie z Ciebie wszystko. Też śliczna panienka z niej rośnie;). A my mamy już mamy taki instynkt, że jak maleństwo kwili, to chcemy je ponosić i poprzytulać. Nie tylko ono ma z tego przyjemność, ale my także:), wszak na to czekałyśmy 9 m-cy Kamila, mam nadzieję, że ten zabieg jest szybki i bezbolesny- czy dziecko dostaje jakieś znieczulenie? Najważniejsze, żeby kłopoty z oczkiem już się skończyły. Karwenka, dzielna Zuzia, ale już by mógł jej ten katarek odpuścić... Rachotka, my chrzciliśmy o 11.30, więc impreza zaczęła się od obiadu, a skończyła na kolacji, więc się nie podejmowałam takiego wysiłku. A tak późno jak u Was, to Lidzia nie nadawałaby się na chrzest, bo jest już wtedy bardziej marudna i lubi dłużej ciągnąć cycusia... A tu proszę, kilka zdjęć:), ale zwykłych, nie profesjonalnych jak u Irenki... 82956[/
-
Sylwuńka, u nas to pediatra była w domu po tygodniu od urodzenia na wizycie patronażowej. Pierwszy raz byłyśmy w przychodni na szczepieniu.
-
Hejka:))) My już po chrzcinach. Lidzia spisała się na medal. Przespała całą mszę i nawet nie drgnęła, gdy ksiądz polewał ją wodą:). Gorzej było u fotografa, ale tego mogłam się spodziewać, bo już w ciąży nie dała sobie robić zdjęć:(. Imprezkę też zniosła dzielnie- w lokalu robiliśmy i jestem bardzo zadowolona, bo byłam przynajmniej gościem a nie obsługą, zwłaszcza, że nie bardzo miałby kto mi pomóc przy organizacji. A tak to goście się rozeszli i my na spokojnie do domku wróciliśmy. Malutka miała trochę problem z zaśnięciem, ale mam nadzieję, że ładnie nockę prześpi. Ja sobie trochę podjadłam smakołyków- oby tylko nic jej nie zaszkodziło... Rachotka, ja też nie mogłam się doczekać, aż Lenka wyzdrowieje na tyle, żeby iść do przedszkola:) Kama, nie znam się za bardzo, ale dla Twojego spokoju może faktycznie przydałaby się konsultacja u neurologa. A powiem Ci, że Lidka często w nocy w godz od 5-7 to też się tak wierci i puszcza dużo bączków- niby śpi, ale nie tak błogo, a ja leżę koło niej i spać wtedy nie mogę chociaż nie płacze. A z Lenki już taka fajna pyzia:), nic, tylko całować;) MM, super, że wszystkie badania wypadły pomyślnie. Lenka miała robione takie badanie okulistyczne, ale mnie kazali wtedy zostać na korytarzu, więc tylko krzyk słyszałam i to mi już wystarczyło. A jak sobie poradziłaś z karmieniem? Ja dzisiaj robiłam akrobacje, bo nie mogłam sobie kupić fajnego dwuczęściowego kostiumu i kupiłam sukienkę, na szczęście w miarę uciągliwą. Afirmacja, to chyba faktycznie od hormonów to zgrubienie. Często zdarza się też, że po naciśnięciu sutków wylatuje dzieciaczkom jakby mleko i to też jest tylko przejściowe. Ale masz rację, że ciągle coś u tych naszych maluszków zauważamy i nie wiadomo, co jest normalne, a co nie:(. Karwenka, a jak Natalka zaadaptowała się w nowym przedszkolu? U nas rodzice słabo są zgrani niestety, rzadko się spotykamy w szerszym gronie, bo przyprowadza się i odbiera dzieci o różnych porach. Mieli teraz jakąś wycieczkę do szkółki leśnej, ale niestety Lenkę ominęła, bo była chora. Kati, no to Ci rośnie chłop na potęgę:). I do tego przystojniacha:). Lidka na moim mleku zasypia po 20, potem budzi się koło 2, 5 i 7. Lenka jak była na mm, to mając 5 tyg najadała się też o 20 i spała do 5! a potem jadła regularnie co 3 godz. To były czasy...
-
Macie rację dziewczyny- najważniejsza jest MIŁOŚĆ do dziecka, a nie sposób karmienia!!! Zeberka, myślę, że na początek to fajna sprawa ten klub malucha i powiem Ci, że ja też jestem zadowolona jak Lenka jest w przedszkolu, bo jest w domku cicho i spokojnie i Lidzia dużo lepiej śpi i ja więcej mogę zrobić. Sylwuńka, ja się nie mogę doczekać, kiedy się trochę zaczną bawić te nasze maluszki, bo na razie Lidzię interesują twarze, zwłaszcza uśmiechnięte:). I lubi się rozglądać, gdy się ją nosi- teraz już w pozycji trochę pionowej...
-
Witajcie mamuśki:) Jak mam dużo czasu i zaglądam częściej na forum, to Was nie ma, a jak mnie jeden dzień nie było, to naprodukowałyście tyle, co przez ostatni tydzień Widzę, że na tapecie wciąż kupki i karmienie- już się nie będę na ten temat rozpisywać, bo chyba już wszystko zostało napisane. Życzę tylko zdrówka naszym maluszkom:) MartaJed Bugi piszesz że używasz pieluszek z biedronki, mój ma niestety uczulenie n nie, mam wiec n na zbyciu prawie całą paczkę, może reflektujesz? A jaki rozmiar tych pieluszek, bo my właśnie kończymy ostatnie 2 i przesiadamy się na 3, bo u mojej panny fałdki na nóziach coraz większe:) Zeberka, pobyt w przedszkolu czy żłóbku Olisia miałby dwie strony- z jednej miałabyś więcej czasu i spokoju, a on by się wyszalał, a z drugiej zacząłby na pewno znosić choróbska do domku, a to już Wam nie jest potrzebne. Może udałoby Ci się znaleźć jakąś osobę do pomocy na kilka godz dziennie- tylko do zabawy z Olim. Karwenka, mój m wiele lat temu niby dla mnie rzucił palenie- ja nigdy nie miałam papierosa w ustach, więc było to dla mnie bardzo ważne. Niemniej jednak któregoś dnia do nałogu wrócił i też nie umiał się do tego przyznać, a ja mam wciąż o to do niego żal. Ale do tej pory przy mnie nie pali w ogóle i się chowa jak dzieciak, wrrrrr
-
Rachotka, u mnie też kupki non stop- mała popuszcza przy bączkach, więc muszę zmieniać często pieluszki, ale pupcia póki co gładziutka:), ale smaruję ja przez te częste rzadkie kupki. Schodzi mi ponad 10 pieluszek dziennie, dobrze, że toleruje te z biedronki, to przynajmniej trochę zaoszczędzę i mam nadzieję, że to się wkrótce unormuje... Sterimar faktycznie chyba mocno psika, więc może lepszy byłby disnemar- on odmierza mniejsze dawki, albo sól fizjologiczna w ampułkach. A może mógłby brać nasivin- Gosia Kamili już też stosowała, bo katar u takiego maluszka, to ciężka sprawa, także zdrowiejcie nam szybko! Afirmacja, miałaś nam pokazać swój nowy image:)))))
-
AfirmacjaBugi Ninia też miała na początku suchą skórę i ja się już bałam, że to pierwsze oznaki azs, ale lekarka powiedziała, że skóra musi się przyzwyczaić do zmian i złuszczyć, bo w końcu 9 miesięcy była w wodzie. Pewnie masz rację, ale mnie tak wygodnie się używa tego oilatum, bo już niczego innego nie dolewam i niczym wtedy nie smaruję, a u mnie czas bardzo się liczy:). Myślę, że Lidzi nie zaszkodzi:), a jak się nam skończy opakowanie, to przestaniemy używać.
-
Irenka, cudne te zdjęcia- Wiktorjanek elegancki, a Ty taka rozpromieniona:)))) MartaJed Piotruś też słodziak, co mnie wcale nie dziwi, bo wszystkie dzieci "wrześnióweczek" takie są, obojętnie kiedy się urodziły MM, moja Lidzia też bezsmoczkowa. Za nic nie chce ciągnąć, a czasem by się przydało... Afirmacja, dzisiaj jest chyba jakiś wyjątkowy dzień na spanie, bo Lideczka miała tak samo- tylko spała i jadła, mam tylko nadzieję, że i w nocy pośpi:) Venezzia, spróbuj zakraplać Nadii sól fizjologiczną albo morską, a potem połóż ją na brzuszku, to nosek powinien się sam oczyścić i układaj ją wyżej do spania- np przez podwyższenie łóżeczka od strony główki. A dzieci takie malutkie zdecydowanie wolą oddychać noskiem. Ja na początku używałam Oilatum do każdej kąpieli, bo Mała miała suchą skórę i jak dla mnie to fajna sprawa, a teraz używamy raz w tyg.
-
Hej hej:) Kati, moja Lenka od początku była na tym Nanie i bardzo dobrze jej służyło:), także nie wydaje mi się, żeby było jakieś gorsze- czasem prostszy skład jest lepszy, łatwiej przyswajalny:). Z resztą nie zamartwiaj się na zapas- może to chwilowy kryzys. No i te trzy tyg to zlecą tak, że nie wiadomo kiedy i wreszcie się sobą nacieszycie:) A u nas dzisiaj pada od rana, także ze spacerku nici:(. Dobrze, że zdążyłam się zaopatrzyć w folię przeciwdeszczową na fotelik, to bez problemu mogłyśmy Lenkę do przedszkola zawieźć:) Kama, a jak brzuszek Twojej Lenki, bo coś nam dawno nic nie pisałaś...
-
Hello:) karwenkavanezzia wychodzi na to że każda położna wyśmiewa metodę na sucho. nam odpadł nawet później niż 2 tyg, ale po osuszaniu spirytusem to szybciej poszło. myślę że nie powinno boleć, chyba żeby jakiś stan zapalny się robił- ale skoro leklarka oglądała ten pępek to powinno być ok. mi się raczej wydaje że spirytus daje takie odczucie zimna Ja też tak uważam, że raczej zimno odczuwa niż ból i chyba jednak szybciej się goi na spirytusie:) A my dziś wreszcie zrobiłyśmy usg bioderek i są ok . No i stuknęły na już 2 miechy!!! Ale ten czas szybko leci...
-
Witajcie:) Afirmacja- kciuki zaciśnięte:), ale na pewno wszystko będzie dobrze MartaJed, witamy serdecznie i zachęcamy do pisania, bo coś u nas ostatnio cichutko... Kamila, Gosiunia wyglądała ślicznie, nawet nic na buźce nie widać i mam nadzieję, że nic jej nie było po tych daniach;) A ja Wam powiem, że z Lidzi rośnie mi śmieszka, już od rana lubi, żeby się z nią pobawić i do niej uśmiechać, a ona odwzajemnia się ślicznie bezzębnie i zaczyna nieśmiało głużyć, także już sobie troszkę gugamy. Dzisiaj Lenka poszła już do przedszkola, więc mamy ciszę i spokój, to i lepiej śpi. A jeśli chodzi o baraszkowanie z mężem, to my już też "po" chociaż u gina jeszcze nie byłam:(. Wspomniałam raz mężowi, że mnie zaniedbuje, więc nie było odwrotu, ale muszę przyznać, że było przyjemnie- dużo lepiej niż po pierwszym porodzie;)
-
tajkiDziewczyny zauważyłam, że mojej Klarci ta szczepionka jeszcze ze szpitala spuchła zrobiło się to miejsce czerwone i taka gulka jakby z ropką. Czy to normalne? Witam niedzielnie:) To jak najbardziej normalne:). Możesz uważać bardziej na to miejsce w kąpieli, ale wkrótce się zagoi i zostanie mała blizna. Kati, Karwenka zdrowiejcie szybciutko. Przede wszystkim starajcie się wygrzać i wypocząć, choć wyobrażam sobie, że to trudne i najbezpieczniejsze będą babcine sposoby, jak herbatka z sokiem malinowym. Znalazłam taką informację: Oto co poleca ekspert forum Karmienie piersią, p. Monika Staszewska:Na gardło: "Tantum Verde, Septolete, Isla Mint, Tymianek z podbiałem, Propolki, Homeovox, Homeogene, Gardlox, syrop Stodal lub Drosetux, Tymsal aerozol, syrop prawoślazowy." Ogolnie na przeziębienie: "Pyrosal, witamina C, wapno, herbatki z lipy, malin, bzu czarnego plus sok malinowy, domowy syrop z cebuli, czosnek (sam lub z mlekiem i miodem, dodany do grzanki, sałatki lub gotowy w tabletkach), przeciwgorączkowo preparaty z paracetamolem, ibuprofenem, leki homeopatyczne (Occillococinum, Engystol, Gripp-Heel, Angin-Heel SD), do nosa na katar Euphorbium Compositum S. Poważniejsze przeziębienie warto skonsultować z lekarzem. Nawet jeśli trzeba uciec się do pomocy antybiotyków to na szczęście jest w czym wybierać i konieczność ich zastosowania nie oznacza odstawienia malucha od piersi Zeberka, oby jak najwięcej takich nocy A my zaraz zbieramy się zapraszać ostatnich gości. Kawałek drogi przed nami, więc mam nadzieję, że Lidzia dobrze to zniesie:)
-
Retyyy, dzisiaj to dopiero cisza, jakby nie nasz wątek... Ciekawa jestem, jak tam pierwsze chrzty się udały- Wiktorjanka i Gosi... Ja aż się boję naszego. Lidzia dziś ma znowu dzień cyckowy- głodna jest co 1,5h. Jak tak będzie za tydzień, to przecież nie będę jej na mszy karmić:(. Co tam u Was dziewczyny?
-
Kurcze... Usnęłam przy karmieniu Lidki:( i zmarzłam, a miałam jeszcze poprasować, a teraz to mi się już nie chce. Afirmacja, ja jak Mała leży na takim podkładzie, to kawałek na sobie opieram, bo też potrafi strzelić kupą i to konkretnie... A chociaż nie jest odparzona, to lubię, żeby sobie trochę przewietrzyła pupcię. Jak robi siku w trakcie, to łapię dużym wacikiem. Linomag ten zielony też polecam i bepanten- też ładnie pomaga, a jest dość delikatny, w ostateczności tormentiol, ale on jest mocny i też na nim jest napisane, żeby dzieciom nie smarować, ale Lence kazał lekarz i w kryzysowej sytuacji szybko pomógł. Oby Nince szybko przeszło. I udanej imprezki życzę Kama, mam nadzieję, że na dobrą panią dr trafiliście i Lenka się powoli unormuje:). Ja Lidzi kropelki też daję do buzi, bo jak dawałam na łyżeczce, to trochę wypluwała, część zostawało na łyżeczce, a teraz wkładam jej do buźki małego palca i na niego wkraplam, a ona ładnie zasysa lekarstwo:). Zmykam się myć i lulać:)
-
Kama, możesz podłożyć coś pod nogi łóżeczka z tej strony, co jest główka:) Zeberka, co tam, że blisko 30, my Ci stówkę życzymy- byle zdrowych i radosnych:)))
-
Karwenka dziękuję za pamięć, nawet dostałam zaproszenie do szkoły na akademię i imprezkę na 16, ale niestety wieczorami Lidzia nadal wisi często na cycu, więc lipa. Co do zapalenia spojówek, to chyba żadnych kropli samemu nie można kupić, mogło jej przejść na oczka z kataru i tu pewnie przemywanie solą fizjologiczną nie pomoże... A Zuzi tak katar dokucza, że aż nie może ssać i spać biedactwo:(. Irena kiedyś pisała, że wkroplone mleko z piersi też pomaga takiemu maleństwu na katar. A oklepujesz jej plecki? To chyba ważne, ale obawiam się że będziesz musiała się z dziewczynami wybrać do lekarza:(. MartaMaria ja to z kolei wolę na siedząco, ale w sumie dostosuję się do każdych warunków. Na badaniu słuchu też karmiłam, żeby się Malutka nie buntowała:), ale faktycznie czeka Was maraton... No i świętujemy dziś razem:), chyba, że są jeszcze z nami jakieś nauczycielki:) A ja sprawę antykoncepcji mam do przemyślenia, bo nic na bazie hormonów zdaje się mi nie wolno po cholestazie, bo wątroba zareaguje tak samo jak w ciąży:(. To chyba niewiele mi zostaje
-
Dzień dobry kochane:) Ależ ciężko mi się przestawić na tą brzydką pogodę- tak było ładnie... Mam nadzieję, że jeszcze choć na trochę się ociepli. MM, to pogratulować organizacji. Ja tak jak Karwenka nic na odporność nie daję, bo nie wiem czy to ma sens. Dawanie przez dłuższy czas witamin tak naprawdę rozleniwia organizm i odzwyczaja go od pobierania witamin z pożywienia. Nawet farmeceutka nie chciała mi niczego wciskać, bo powiedziała, że takie dzieci mają mniejsze stężenie hormonów i przechodzą standardowo nawet do 8-10 infekcji i to jest dla nich najlepsze uodpornienie na przyszłość. Poza tym przedszkole to wylęgarnia wirusów i na to nie mamy wpływu. Lenka do 3rż w ogóle nam nie chorowała, może kilka razy miała katar i mały kaszel. Z gardłem nie miała żadnych problemów, a teraz gardło co trochę chore:(. Pozostaje mieć nadzieję, że to faktycznie minie. Kamila, mnie też się wydaje że tutejszy doradca bardzo mądrze się wypowiedziała, zwłaszcza, że Małgosia ładnie na wadze przybiera. Moja panna też rośnie w oczach. Takie miała chudziutkie rączki i nóżki po wyjściu ze szpitala, paluszki cieniutkie, a teraz już są takie pulchniutkie. Ciemieniuchy nie mamy na szczęście, ale u Was to też nasilać się może od alergii. Ivone, nie wiem jak z tym dochodem, ale mam nadzieję, że dzieli się na 3 Afirmacja- to jeden kamień z serca spadł, teraz czekamy, co powie Wam neurolog.
-
Rachotka, to chyba sezon na zachorowania:(. U Lenki w przedszkolu jak ostatnio była, to było raptem połowa grupy i jeszcze wśród nich zakatarzałe i kaszlące. Do lekarza ciężko się dostać... Żeby tylko nasze maluszki to przetrwały. Martwisz się, że nikt Was nie odwiedza, a my mieliśmy taki czas, że stale ktoś przychodził i tego też mieliśmy dość. Także i tak źle i tak niedobrze. Tylko Ty biedna w sumie nikogo bliskiego tam nie masz, a jeszcze mąż ciągle w pracy... Naprawdę ciężej jest przy drugim dziecku. Mam nadzieję, że jakoś sobie wszystko poukładasz. A jak ten pęcherz, nie dokucza Ci? Ja to już zmykam myć się i spać, bo jakaś zmęczona jestem. Prawie cały dzień mnie głowa bolała. Odzywa się brak kawki... Spokojnej nocki mamusie:)
-
Witam A ja mam nadzieję, że moja już na dobre zasnęła, bo i w nocy i przez cały dzień jakoś częściej domagała się mleczka- nie wiem, czy znowu mam go mniej czy jak, ale mam wrażenie, że sutki mi zaraz odpadną:(. A do tego wszystkiego Lenka, której nie mogę poświęcić tyle czasu, na ile zasługuje, ehhhh. Mam nadzieję, że szybko wyzdrowieje i będzie mogła iść do przedszkola... Irena, przede wszystkim gratulacje dla Wiktorjanka z okazji skończonych dwóch miesięcy:))))). Szkoda, że tak Ci wyszło z tą chrzestną. Przyszli chrzestni Lidzi bardzo się z nominacji ucieszyli, więc mam nadzieję, że nie będzie z tego tytułu żadnych niespodzianek:) Katarzyna, kiedy Wy się wreszcie uwolnicie od tych problemów? Życzę Wam zdrówka z całego serca i współczuję, że musisz do pracy wracać- ja sobie nie wyobrażam, żebym teraz musiała zostawić Malutką. Nawet nie miałabym z kim. I Tobie pewnie nie jest łatwo, ale masz chyba dobre wsparcie w mamie i mężu, więc dacie radę:). Karwenka, jak tam ten kaszelek Zuzi. Może tak być, że coś od Natalki podłapała, ale wtedy bez lekarza chyba si,ę nie obędzie:(. Oby to jednak nic poważnego. Ale nie ma szans na odseparowanie dziewczyn- wiem coś o tym. Venezzia, Nadia słodziutka;). Fajnie, że już w domku jesteście. Pytaj o co chcesz- w miarę możliwości pomożemy Kamila, jak tam Gosiunia- przechodzi jej ta wysypka? Co zdecydowałaś w sprawie karmienia? Kama, to chyba jednak to mleczko Lence nie służy, bo przecież pije sporo, dostaje kropelki, a problem z kupką wciąż jej dokucza, Mam nadzieję, że choć dzisiaj się wyśpicie:)
-
Kama, jeżeli nie płacze, to raczej nic złego się nie dzieje. Może właśnie się uwrażliwiła na dźwięki i musi się z tym oswoić. A może jest jej za ciepło. Pisałaś, że już ogrzewacie, więc na pewno i bardziej suche powietrze teraz macie, może stąd ten katar- nawilżaj Lence nosek, a najlepiej jakbyś nawilżała trochę powietrze w mieszkanku, jeśli nie nawilżaczem, to może mokrymi ręcznikami. Z katarem zdecydowanie lepiej się śpi w niższej temperaturze. Moja Lenka też od czwartku nie chodzi do przedszkola, bo ma kaszel, oczywiście przedszkolnego choróbska nie umiałam się sama pozbyć i od dzisiaj dostała antybiotyk:(. Lidzia póki co się od niej nie zaraża, ale już trzeci dzień nie byłyśmy na spacerze, bo jest tak okropnie na dworze, ze mnie samej się nie chce wychodzić:(.
-
Karwenka, a jesteś pewna, że ten kaszel z przeziębienia?- może się krztusi śliną lub to kaszel alergiczny... Takie maluszki rzadko kaszlą z przeziębienia. A jeśli jednak, to mnie położna mówiła, że gdybym podejrzewała, że Mała coś łapie, to żeby posmarować plecki i stópki tłustym kremem, a później natrzeć spirytusem- taki starobabciny sposób. Chyba, że jest gorączka i kaszel, to wtedy do lekarza. Tajki, to teraz tylko do przodu:). Jeśli będziesz Klarcię często dostawiać do piersi to i może jej wystarczy Twojego mleczka:)