-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez mmadzia
-
Agnieszko dzięki za troskę. Na nastepnej wizycie spytam o to badanie. U mnie teściowa i babcia M mają początki cukrzycy, ale to przecież nie moja rodzina więc chyba nie ma znaczenia. U mnie w rodzinie nikt nie chorował. Spytam jak będę i zobaczę co mi powie, pamięta tylko, że prz Wikusi nie robiłam czegoś takiego. Hmm ubranka. Zgadzam się z tym , że za dużo nie ma sensu mieć. Dziecko szybko wyrasta, a prać tez trzeba czesto. Ja miała duzo takich, że ich w ogole Wikusia nie ubrała, a szkoda. Miałam parę zestawów ulubionych, wygodnych, które się fajnie ubierało i one funkcjonowału na okrągło, aż z nich nie wyrosła. Weźcie sobie tez poprawkę na to, że każdy kto przyjdzie w odwiedziny też ciuszki ze sobą przyniesie w prezencie-przynajmniej u mnie tak było. I potem sie nazbierała kupa nieużytych rzeczy. Inne dzieciaczki skorzystały ;) Jak już wspominałam ja to tylko wyprawkę do szpitala dla maleństwa i coś grubszego, chociaż kombinezoniki na zime to mam chyba ze trzy ;) Moja siostrzenica urodzona we wrzesniu więc jeszcze po niej ;)
-
Nie wiem jakudało mi się zasnąć wczoraj z tym bólem kręgosłupa-cud. Nawet się już o 6 niebudzę tylko śpię gdzieś do 7 to też duża odmiana ;) Dzisiaj Wikusię teściowa odwozi do przedszkola więc mogę sie byczyć, bułeczki tez mi kupi ;) Byle szybko wróciła, bo jestem głodnajak wilk. Nie wiem czemu budzę się rano i z głodu aż nie mam siły chodzić. To chyba dobra odmiana po tych moich nie-jedzeniach. Wczoraj cały dzień chodziłam i coś podgryzałam normalnie jak bym okres miała mieć ;) Ja mam siostrę 11 lat starszą i jest cudna. MA już dwoje dzieci 15 i 11 lat. Duża różnica jest między nami ale jakoś super się dogadujemy. Agula wydaje mi się, że zwiedzanie szpitala to jeszcze będzie. Mi by najbardziej zależało na tych technikach relaksacyjnych przy porodzie. Jakoddychać, gdzie masować. Tylko, że ten Żywiec to pod tym względem takie "zadupie" trochę jest. USG 3D pewnie też u nas nie ma. O dziwo ostatnio otworzyli pierwszy jak żyję sklep z odzieżą ciążową, wybieram się tam w sobotę, bo tak to nie było. Z wózkami też dwa sklepy na krzyz. Och piękne miasto ale życie w nim ciężkie. U mnie pogoda senna... Zabieram się do pisania, może dzisiaj kręgosłup mi pozwoli dokończyć tą pracę. Trzymajcie sie cieplutko Brzuszki ;)
-
U mnie 3 dzieciaczków to minimum-przynajmniej tak bym chciała. Agula fajnie, że zadowolona jesteś ze szkoły. Kurcze też bym chciała takie USG 3D ale raczej się nie skuszę. U mnie niestety tak jak u Danci, każdy grosz się liczy. Sczególnie teraz jak autko muszę zmienić. To moje już niedomaga, a nie chcę zostać skazana na autobus z dwójką dzieci w tym jedno mini-mini. Au! Posiedziałam dosłownie może z 15 minut przed komputerem pisząc pracę i tak mnie kręgosłup boli, że zaraz chyba umrę. A M tak daleko i nie ma kto masażu zrobić ;( Powiedział mi, żebym do piątku poczekała, ale mnie teraz boli... Mam napisać 10 stron a napisałam zaledwie 1,5... Może jutro będzie lepiej. W sumie małymi kroczkami do piątku jakoś dam radę. Dobrej nocki Wrześnióweczki ;) I oby dzidziusie kopniaczkami w pęcherz nie budziły w nocy ;)
-
Agnieszka super że wszystko z maluszkiem ok. Ja się już tymi wymiarami nie przejmuję. Dziewczyny współczuję tej glukozy. Moja Gin jak narazie milczy w tej sprawie. Zmykam po Wiki do przedszkola i uczyc się dalej ;( Miłego dzionka ;)
-
Agula powodzenia jutro na zajęciach. Aisha o rączkach nie pomyślałam ;) A pita nie trzeba w dwóch egzemplarzach, ale ja zawsze mam i mi podbiją i spokój, zabezpieczenie jest. Ja też jakoś nie mam zaufania, żeby wysłać pocztą (chociaż tam pracuję ;)) ani przez internet. Wolę osobiście. Och Wy tak o tych zakupach... Ja zacznę w lipcu powoli. Najpierw egazminy pozaliczam , a do tego M ma mieć w lipcu podobno tydzień wolnego ;) więc będziemy chodzić i kupować razem. Teraz mam niestety inny wydatek na głowie-musze autko zmienić, bo moje to już powoli zdycha. Kurcze dlatego każdy grosz odkładamy. Dobrze, że dla dzidzi dużo rzeczy mam po WIki. Łóżeczko i takie tam. Fotelik właśnie też muszę kupic, ale M stweirdził, że jeszcze jest czas, zastanawiam sie też ewentualnie nad nosidełkiem albo chusta, tylko czy jest sens w zimie? Mart powodzenia na glukozie ;)
-
Hmmm czyżby studniówka??? Tylko czy na pewno...bo po tej wczorajszej wizycie to sama nie wiem. Ale faktycznie wydaje mi się, że maleństwo jeszcze może nadgonić z wymiarami i wagą. Bo do tej pory to mis się USG zgadzało z terminem tylko teraz taka różnica. Zobaczymy następnym razem. Trzymię się słów Agnieszki, że każde dziecko ma indywidualne tempo wzrostu ;) Trzymajcie się cieplutko. Zmykam się wreszcie pouczyć, a poza tym nie mogę już usiedzieć bo mi żebra wariują...
-
A jednak. A zwrotu żadnego nie miałaś? Bo jak jest zwrot np na konto to w histori rachunku będzie dowód, że Ci zwrócili czyli był oddany.
-
Kinia a nie masz kopii pita? Ja zawsze robię kopię i mi podbijają i mam dowód.
-
Ale mam dzień dzisiaj... Szczepienie przeżyłyśmy, parę łezek poleciało, bo okazało się, że było i do picia i do kłócia, ale Wikunia dzielnie zniosła, dostała za to stos zabawek ;) Jak przyjechałyśmy to spałam do piątej. Normalnie gdyby nie telefon od koleżanki tobym pewnie cały dzień przespala. Teraz wcinam ;) Moja dzidzia za to BARDZO aktywna jest. Cieszy mnie to, ale czasem chce poleżeć albo zasnąć a tu się nie da ;))) Co do tego ułożenia, to kuzynka która jest pielęgniarką to powiedziała, że bardzo dobrze, że się dzieciątko już tak ułożylo, bo potem jak się nie obróci to robią cesarkę, a jemu tonic nie szkodzi, że już jest głową w dół. Tylko, że ja tak w głębi duszy to mam nadzieję na cesarkę. Wiem że zwykły poród jest lepszy, ale po jednym za sobą jakoś się boję. Ta moja kuzynka właśnie urodziła córeczkę,miała 4 godziny bole parte i nie mogła urodzić-koszmar. Zastanawia mnie tylko skoro jest głową w dół to jakim cudem kopie mnie tak strasznie nisko? Głową wali czy co ;))) Przeczytałam ostatnio artykuł odnośnie zgagi i tam pisało, że przy zgadze nie powinno się pić mleka ani mięty bo to nie pomaga tylko pogarsza... Dziwne bo Wam pomaga mleko (ja też raz spróbowałam i jakoś przeszło) a mi pomaga mięta. Pisało tam też że najlepiej się wtedy położyć na lewym boku z głową wyżej-to stosuje i bardzo mi pomaga-tylko wystarczy że się ruszę lub wstanę to znowu pali, ale przydatne wieczorem jak idę spać, bo zasypiam na lewym boku ;)
-
A ten termin to zagadka. Wolalabym wcześniej niz później.
-
Kurcze zobaczycie,że ja to będe jedyna, która nie będzie znała płci. Ale zaczynam uważać, że to takie złe nie będzie, bo wszystkie będziecie wiedzieć a ja będę miała niespodziankę ;) Pozdrawiam serdecznie i zmykam z Wiki na szczepienie (na szczęście do picia). Dzięki za odpowiedzi. Mnie trochę ta głowa w dół przestraszyła, ale skoro u Was tez tak jest to już mi lżej ;) Na necie z resztą przeczytałam że niektóre to już nawet w 15tc miały takie ułożenie więc jest ok.
-
Witam forumowiczki ;) Troszkę nadrabiania miałam, ale tak to jest jak się mężem zajmować trzeba ;) Przyjechał w sobotę o 3 w nocy, mało co spałam, dzidzia też bo od 8 wieczór do 4 rano cały czas kopała... Niedzielkę odsypialiśmy, ale za to wczoraj M był w domku i pojechał dopiero dzisiaj. Czyli w tym tygodniu nie będzie go tylko 4 dni ;))) Byłam wczoraj u Gin i normalnie jestem wstrząśnięta i głupia już z tego wszystkiego... Po pierwsze na USG wyszło że to 23 tc co oznaczałoby, że nie wiem czy się we wrześniu załapię na poród czy na początek października. Przesunęło się gdzieś o 3 tygodnie. A po drugie moja dzidzia jest już ułożona główką w dół... I jak spytałam czy tak już zostanie to powiedziała, że tak bo dzidzia teraz to jak "bańka-stańka" sama się nie wykręci z tego ułożenia. Trochę mnie to wczoraj zasmuciło, bo biedactwo przez następne 17 tygodni będzie w takim ułożeniu główką w dół i wygodnie to pewnie jej nie będzie, ale to chyba nic takiego bo GIn nie mówiła, że to jest źle czy coś. Agnieszko ja tego obciążenia glukozą nie miałam robionego. Wodę piję bo o dziwo mi smakuje, a po drugie problem z nerkami i wolę nie dopuścić żeby mnie zaczęły boleć i piję na zapas. Majta ja na Twoim miejscu bym się tym nie martwiła. Ja mam brzuszek raz miękki, raz twardy zależy jaki dzień. A pępek to zazwyczaj pod koniec ciąży się wybija, ja mam dalej w dziurce, płytszy jest niż dawniej ale jeszcze potrwa zanim wyjdzie. Pamiętam przy Wiki to późno mi go wybiło. Nie wiem czy z tego ułożenia dzidzi czy co, ale kopniaki to już mam nad pępkiem i to czasem sporo. Agula, Sekundko zdrówka życzę. Paskudne choróbska sio! Aisha 20 kilo??? Naprawdę nie wyglądasz. Ja mam może +1,5 i wczoraj się nasłuchałam, że marnie wyglądam, że brzuszek mały i takie tam bzdety... A jak ja mam przytyć jak jeść też nie bardzo mogę, tylko dietka, żadnych pomidorów,ogórków, nic smażonego ani ostrego to z czego mam tyć? Nawet grahamka nie mogę... Koszmar. Za to słodycze wcinam bo o dziwo mogę i lody mi bardzo podchodzą ;) M wczoraj na zakupach zaopatrzył mnie w owoce, serki i takie tam i powiedział, że do piątku ma to zniknąć... Ciekawe...
-
Łasica spokojnie to taki dzień jest. Mi się też nic nie chce, nudzi mi się strasznie a roboty kupa a najwazniejsza nauka.
-
Aisha ja tak miałam na samym początku ciąży. Dostawałam biegunkę anwet z chleba z masłem. Teraz juz na szczęście nie. Ale jak zjem coś na pozór normalnego to też mi się zdaża (tak jak wczoraj ziemniaczki i jajko sadzone) Nie jem nic dziwnego bo przecież mi nie wolno. Dziwne to jest i tyle. Poodkurzane ;) Teraz można się byczyć ;) Chociaż już jakoś lepiej się czuję, tylko, że z kolei głowa zaczyna mnie łupać... To będzie wszystko przez tą okropna pogodę niestety.
-
Aisha szczególnie sukieneczki będą u mnie nie na miejscu ;D Fatalnie się czuję od wczoraj, nie mam siły ciężko mi oddychać, męczy mnie nawet wstanie z łóżka... Och... a do tego M przyjedzie dopiero dzisiaj w nocy, bo się nie wyrobili z robotą ;( Ale teściowa zapowiedziała że mi poodkurza-jest to jakies pocieszenie ;) Za oknem słoneczko ale nie jest za cieplo. Byłam w sklepie po wodę (którą ostatnio piję jak najęta) i w drodze do i ze sklepu było ok, ale w samym sklepie to myślalam że zemdleję a jeszcze kobieta przede mną wymyślała coś... Przetrwałam na szczęście. Zaraz się walnę w łóżko i mam to wszystko gdzieś. Miłego dzionka ;)
-
Nyana dobrze że to nic groźnegonie było. Dlaczego nie możemy w spokoju cieszyć się tymi 9 miesiącami tylko ciągle nam się coś przyplątuje? Oby już nic więcej!
-
Wróciłam do domku, chociaż nie ukrywam, że u mamy to tak dobrze i było... u teściów to nie to samo... ;( Wikusia dalej troche kaszle, ale pani doktor powiedziała, ze jak będą wyniki dobre to ją zaszczepimy i w taki sposób byłyśmy dzisiaj na pierwszym w życiu pobieraniu krwi!!! Moja córeczka była dzielna, nie płakała tylko widok krwi jakoś ją przestraszył a potem przez godzinę chodziła z wyprostowaną ręką ;D Lenia mam okrutnego już chyba z tydzień, ale z tego co czytam to nie ja jedna ;) I od razu mi lepiej ;) Aisha ale numer!!! Głupie to trochę, ja na Twoim miejscu to już bym niczego nie było teraz pewna. U mnie przy Wiki M od początku mówił, że dziewczynka i tyle i USG potwierdziło, teraz M się upiera że chłopak (mi się wydaje że dziewczynka) a Gin nie chce powiedzieć. Ale może to i lepiej bo jakby pewności nie miała i potem byłoby zaskoczenie przy porodzie... Agnieszka gratuluję pierwszych zakupów. Ja muszę kiedyś te moje ubranka przeglądnąć, ale to może po sesji, bo teraz nauki w bród a ja mam takiego lenia...
-
U mnie jakoś samo poszło z usypianiem. WIkusie odkładaliśmy zawsze do łózeczka, chociaż zdażało się, że spałaz nami ale rzadko. Wiki to w ogóle był aniołek, całe nocki przesypiała,budziła się tylko na karmienie i dalej spała, a potem to już nawet nie bardzo na karmienie sie budziła, jak pojadła wieczorem to potem dopiero koło 5 lub coś koło tego. Jak już wspomniałam- ANIOŁEK! Tak czuję, że drugie maleństwo pokaże nam całkiem odmienne nocki i to z nawiązką za Wikusię... Oby nie ;) Nie znoszę załatwiać coś po południu. Idę z Wiki na 14. Wolę sobie załatwić wszystko rano i potem mieć cały dzień wolny. Aisha jak bym miała iść na 18 to by mnie chyba coś trafiło ;)
-
Minu zgadzam się z Łasicą-mi też byłoby łatwiej zrezygnować z seksu niż ze słodyczy ;D Aisha dokładnie u mnie nie zadziałało ale to nie znaczy że u Ciebie nie da rezultatów. Zawsze można też pobiegać po schodach lub coś... Będziemy się martwić jak przyjdzie wrzesień. Agula super,że pieniążki nareszcie doszły. Czekanie się opłaciło teraz zakupki ;) Ja muszę troche posprzątać dzisiaj, bo jadę zWiki do lekarza i zostaję u mamy do jutra (pyszne obiadki będą ;)) i nie będę musiała jutro sprzątać. M wróci pewnie koło północy albodopiero w sobote bo zawalony robota ;( Ale zbiliża się długi weekend i całe 4 dni będziemy mieć dla siebie ;)
-
Aisha to faktycznie nie ciekawie masz z tym bolem. Ja jakoś nie narzekam, nawet wcześniej jakoś mnie nie ciągło a teraz nawet nawet ;) Jest przyjemnie i w ogóle ten strach to taki po prostu we mnie. Może też przez te moje przejścia i bole. Jak byłam z Wiki w ciąży to przytulaliśmy się do 8 miesiąca bez żadnych problemów ;) A potem to nawet pod koniec 9 żeby juz poród wywołać jak byłam po terminie ale nic nie dało...
-
Łasica nie przejmuj się tymi zakupami ja też tak mam,że chciałabym kupić ale jakoś się boję... Mam tak w ogóle dużo rzeczy do przejrzenia po WIkusi u mojej mamy i tu na górze u teściowej też ale tak czekam, może pod koniec czerwca albo w lipcu. Blokada wewnętrzna i tyle. Ostatnio oglądałam foteliko-huśtawko-nosidełko i trzeba mi takie ale jakos nie kupię narazie. Takie rzeczy jak np przemalowanie łóżeczka też zostawiam na później. Z resztą już wspominałam, że jak bym musiała kupować wszystko to pewnie bym już zaczęła, a że większość rzeczy mam to jakoś może temu też odpuszczam. Współczuję zakazu... My nie mamy ale za każdym razem mam sama w sobie jakiś strach nie wiem czemu też tak macie? Aisha ja się założę, że jak by Twój był w domu to tak samo by Cie rozpuszczał ;) Wiem to po M, bo co tylkomi się zachciało to leciał nawet jak siedział cały czas ze mną. Zależy od natury ;) Ostatnio jak zjechał to nakupował lodów i innych smakołyków a nawet nic nie mówiłam. Agula u mnie tak jest, że jedynie brzusio rośnie i piersi troszkę. Wkilogramach stoję. Ważę o 1 kilo więcej niż w 8tc, ale dopóki z maleństwem wszystko ok to jakoś mnie to nie przeraża. Spotkałam ostatnio koleżankę, która ma za sobą dwie ciąże i w obu przytyła ponad 30 kilo!!! A teraz chudziutka ;) Ja pewnie nabiorę w 9 miesiącu bo tak też było przy Wiki, że połowę moich dodatkowych ciążowych kilogramów przybrałam w 9 miesiącu. Dzionek zapowiada się nie wiem jak... bo ta pogoda jakaś mętna, ale Wam życzę słoneczka i radości z kopniaczków ;)
-
Idę umyć Wiki głowę, bo jutro do lekarza znowu idziemy na kontrolę. Kaszel dalej jej nie przeszedł a już drugi raz nas wzywali na szczepienie. O przedszkolu już nie wspomnę bo drugi miesiąc nie chodzi. Musze się też położyć, bo kręgosłup coś mi dzisiaj odmawia posłuszeństwa. Trzymajcie się cieplutko w ten pochmurny dzień ;)
-
Dancia może on uważa że zrobił swoje jak należy a teraz reszta należy do Ciebie? Nie ma co się martwic. Trzeba się skupić na dzidzi i na sobie. Ja sobie dogadzam jak mogę ;) Truskaweczki w lodowce a na obiad były pierogi z truskawkami ;) Zapas lodów też kupiony i tak sobie chumorek poprawiam ;)
-
Dancia masz nas! My Cię ponosimy ;D
-
Wiem Aisha Tobie to bardzo współczuję. Mojego nie ma od poniedziałku do piątku, na weekend przyjeżdża, ale to też nie dużo. Dzwoni ze cztery razy dziennie i tyle. Jakoś sobie daję radę, zawsze mnie trzymie odliczanie do piątku ;)