Skocz do zawartości
Forum

mmadzia

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez mmadzia

  1. Witam, dzionek cały mnie nie było i tyle nadrabiania ;) Agula nie martw się na zapas skoro lekarz powiedział,że będzie ok. Mi na poprzednim USG Gin powiedziała że duży brzuszek i też nie wiem czy to dobrze, ale nic nie mówiła, że źle więc to zostawiłam a w necie też nic nie znalazłam. M też był ze mną na USG, Wiki widziała tylko serduszko, on twierdzi że główkę i kręgosłup i ogólnie całość jakoś dostrzegł. Trudno mi powiedzieć czy wywarło to na nim wrażenie bo wszystko przyćmiła kwestia płci. A o tym też nie bardzo chciał rozmawiać, pewnie trochę zawiedziony że nie chłopak, ale już to przetrawił mam nadzieję, bo teraz tylko chodzi i mówi, że "tyle bab w domu" Aisha nikt by nie chciał biegać z tyłkiem na wierzchu Asiaga koszmarne te koszule dają u Ciebie, u mnie na szczęście jest taka dłuższa że najważniejsze zakrywa ;) A i zdrówka życzę dla Małej, nie zaraź się czymś. Anuś no wskazania masz do cc, ale nie jest to regułą, żona mojego kuzyna urodziła bliźniaczki naturalnie, ułożyły się główkami. I jakoś poszło ;) Aga maluszek nadgonił i dobrze bo już się bałam że urodzę w październiku i będę na szarym końcu za Wami ;( Spotkałam wczoraj w sklepie znajomą Panią, która pracuje na oddziale położniczym na noworodkach czyli tam gdzie będę rodzić. Korzystając z okazji popytałam się o wszystko. Łóżka do rodzinnych są dwa (tylko nie wiem czy sale też dwie?), M może wpaść nawet w ostatniej chwili, musi mieć tylko ciuchy do przebrania na jasne, może też być np mama (już widzę moją mamę przy porodzie... ) Dla maluszka muszę mieć na początek chusteczki i pampersy, bo owijają w jałowe coś tam, a potem to już według gustu co będę chciała, kaftaniki rożek i wszystko. Generalnie uspokajała mnie że wszystko będzie dobrze-i to kilka razy (musiałam strasznie wyglądać mówiąc o porodzie ) Kazała mi zadzwonić po 20 sierpnia to się umówimy na KTG i pokaże nam salę i wszystko Kurcze tak się ucieszyłam, lecę do M i mówię mu to wszystko, a on a po co Ci to, wczesniej nie byłaś i w ogóle mnie wkurzył A ja jeszcze myśląc o nim mówiłam jej że w sobotę którąś bo go nie ma... Ehh szkoda gadać. U mnie dzionek raczej będzie ładny, tylko żebra mnie bolą okrutnie a dopiero 7 co to będzie dalej. Ja w ogóle mam problemy ze spaniem, niby śpię ale jak wstaję to jestem strasznie obolała, biodra mnie bolą i ledwo chodzę, potem się jakoś rozkręcam, ale to straszne jak w nocy wstaję do WC i dojść nie mogę ;( Mojra ten kojec cudny, szkoda że wcześniej go nie kupiłam teraz to już raczej nie kupię, ja to w taki sposób kołdrę zawijam Miłego dnia Wam życzę. Ja się wybieram do siostry na chwilkę, wczoraj z mamą dosprzątałysmy do końca więc nie musze nic robic (znaczy się mama sprzątała a ja się plątałam pod nogami bo nic mi nie pozwoliła robić, a mi strasznie głupio w takich momentach jest...)
  2. Martuś nie przejmuj się głupimi komentarzami ;) Ja przytyłam 2 kg a mam wrażenie, że wyglądam jak słoń, do tego ludzie patrzą na mnie jak na ufo... Ale co tam
  3. Witajcie ;) U mnie M wczoraj pomalował pokoj Wikusi. Nawet spoko wszystko było do póki mu z mamą nie zaczęłyśmy wytykać gdzie ma poprawić wtedy się zaczął wkurzać. Generalnie rano trochę się nagadał (ale widzę że nie on jeden tak ma) ale potem jeszcze nam z meblami pomagał i na każde zawołanie był i nawet po parę razy jeden fotel przesuwał bez krzywych min i sam się wziął za odkurzanie aż w szoku byłam. Potem tylko trochę znowu gadał, że dziś to już powinien odpoczywać, bo ma przecież urlop a tu jeszcze sprzątanie jest, ale to już jego nie dotyczy, tylko, że mnie nie będzie przy nim. Muszę go pochwalić dzisiaj za ten wczorajszy dzień faceci lubią być chwaleni i doceniani Łasica kurcze nie dobrze z tą cukrzycą, ale 3maj się jakoś, będzie dobrze, pomyśl sobie, że to już tylko trochę ;) Natan ładne imię, takie niezwyczajne ;) Mojra ja bym się tak nie sugerowała koleżankami, każda z nas jest inna i każda rodzi inaczej. Podziwiam Was że czytacie o porodach i w ogóle, ja przy Wiki to nie wiedziałam za dużo, tyle co z książki, jak to mniej wiecej jest i tyle. Poszłam zielona i to chyba było najlepsze dla mnie wyjście, każdy moment porodu to było coś nowego, nie wiedziałam co mnie czeka i wszystko mocno przeżywałam i jakoś poszło. Jak bym się wcześniej naczytała wypowiedzi innych kobiet jak to strasznie, albo o komplikacjach to bym tam chyba umarła ze strachu. Teraz staram się nie myśleć o porodzie, wiem co to jest i trochę się boję, bo ja mało odporna na ból jestem. Jeśli chodzi o to parcie to też wydaje mi się, że to jest indywidualna sprawa, we mnie wstąpiły nadludzkie siły i się udało a jak któraś ma długi i ciężki poród to po prostu może nie dać rady. Chociaż mój od pierwszych bóli trwał 12h40min więc do najkrótszych nie należał. Dużo daje wsparcie męża przynajmniej mi dało, nie lubię być sama jak coś mnie boli. Podsumowując mój przydługo wywód to mam wrażenie że najlepiej to się rodzi takim jak te z Łodzi-przyjdą i nawet nie wiedzą co się stało i jest dzidziuś... No może przesadzam bo jakąś wiedzę mieć trzeba. Agula no współczuję, te chłopy to jednak czasem jak dzieci, wydaje im się, że jak pracują i zarabiają to w domu już nic nie trzeba robić, mój jest taki sam. A najbardziej mnie wkurza jak przyjdzie i mówi np poodkurzałem CI-no tak jak bym tu sama mieszkała. Mam nadzieję, że Twój faktycznie wziął sobie Twoje słowa do serducha i teraz Cię już nie będzie męczył, bo mój to czasem przeprosi i w ogóle a za jakiś czas już nie pamięta i to samo robi. Ehhhh każdego sobie trzeba wychować... Ja to generalnie jak on coś psioka albo mówi, że później to się sama za to biorę i wtedy przychodzi i mnie wyręcza. Dobra zmykam po Wiki bo spała u dziadka na górze, trzeba jej jakieś śniadanko zrobić. A M wysłałam na grzyby i też poszedł bez słowa Sekundko miłego wypoczynku, zazdroszczę troszkę ;)
  4. Sekundko tylko, że u nas to było tak, że chcieliśmy wiedzieć od początku, ale co ją pytałam to mi nie mówiła więc zrezygnowałam z pytania i stwierdziliśmy że na złość nam robi ;) A ona może chciała mieć większą pewność, bo im większe dzidzi to chyba lepiej dopatrzyć... W każdym razie nie nastawiamy się jeszcze bardzo. M tylko chodzi i powtarza że on to zwariuje tyle bab w domu A ja wiedziałam że tak będzie bo on był pewny i imię miał dla synka, a teraz mamy mały problemik, bo z imieniem mały problem, ale jeszcze jest czas żeby toprzedyskutować ;) Agula spokojnie, nie zaczynaj dnia od nerwów, chociaż wiem, że się tak czsem nie da... Ja też przez burzę nie spałam, chodziłam patrzeć jeszcze czy Wiki śpi, ale jej to nawet najgorsze grzmoty nie ruszały ;) Za to M wstał cichutko, zamknął mi pokój i wziął się za drugi sam-aż się wierzyć nie chce ;) Ja wstałam przed chwilą pół przytomna, muszę sie ogarnąć i iść mu pomóc jakoś...
  5. Współczuję puchnięcia dziewczynki. Ja na szczęście nie zauważyłam u siebie. Obrączkę ściągam spokojnie, nogi też nie bardzo a jeśli to tak lekko że tego nawet nie zauważam. Za to te żebra mnie męczą okrutnie...
  6. Ja proponuję sie już nie przejmować i tak nieważne co się urodzi będziemy przecież kochać z całego serca ;) Łasiczko dzięki za komentarz ;)
  7. Dodałam aktualne zdjęcie ;)
  8. Witajcie moje drogie. Normalnie odkąd M jest na urlopie to większość czasu spędzamy na mieście łażąc po sklepach albo coś. Nie wiem skąd we mnie tyle siły się bierze? Ale nachodziłam się dziś dość więc wysłałam M z Wiki na plac zabaw a ja nareszcie mogłam się do kompa dostać Pooglądałam sobie w końcu zdjęcia na nk - no śliczne jesteście wszystkie Puma jeśli chodzi o to, że plaga pomyłek, to ja mam wrażenie, że może nie tak do końca, po prostu o pomyłkach się mówi, a o tym, że dobrze płeć wytypowana to nie. Trzeba by mieć dane z jednej i drugiej strony żeby ocenić % Irysowa ja na nk też Cię nie znajduję... A my to jesteśmy dzisiaj po wizycie, krew chyba średnio wyszła, bo żelazo dostałam dodatkowo do łykania. Dzidzia odpowiada 31 tc, ogólnie wszystko gra, główką ciągle w dół. Jak miałam USG to był ze mną też M i Wiki. Cała ekipa podglądała maleństwo I Gin nam powiedziała że klejnotów to ona tu nie widzi No normalnie mnie wcięło... Tyle prosiłam i nie chciała powiedzieć i jak się już pogodziłam z niespodzianką to ona tak wyskakuje, pewnie temu że M był Jeszcze powiedziała do niego, że musi jeszcze raz próbować Ja nie wykluczam trzeciego dzidziusia, wręcz przeciwnie, ale może niech się najpierw to drugie urodzi Potem powiedziała jeszcze, że pępowina jej się tam majta, ale nie wygląda jej to na klejnoty. Czyli na 100% pewności nie ma. Mówię M, że jeszcze nie jest sprawa przesądzona Ale wyszłoby na moim, bo ja od początku dziewuszkę obstawiałam, mój tata też Zobaczymy jak będzie naprawdę. Agula remoncik mówisz... My też dzisiaj kupiliśmy farbę i jutro M się bierze za malowanie, mama ma przyjechać pomóc mi sprzątać. Przeraża mnie to troszkę jednak. A Ty się oszczędzaj i nie szalej z tymi ścianami. A tapet współczuję, też zrywaliśmy kiedyś i można się zapłakać...
  9. Dancia Ty to tak jak ja, ja też już nie chcę znać płci ;) A co tam, będzie niespodziaka ;) Kaftanik kupiłam jeden biały, a drugi zielono żółty z żyrafką chyba, uniwersalne ;) Anus ładne zdjęcia. Na nk pooglądam Was później, bo M to cały czas coś mąci przy kompie i trudno się do niego dorwać ;) Muszę trochę posprzątać, ale koszmarnie mi się nie chce, do tego te żebra ;( Życzę chłodku w ten upalny dzień
  10. Oj dziewczynki weekend za nami, strasznie miałam dużo do nadrobienia ;) U mnie raczej wszystko ok, pogoda dobija. A ja jak na zlość nie mogę nic na siebie kupić Irysowa witaj ;) Lucynko miło że wróciłaś. Trzymaj się cieplutko i oby te kłopoty w ciąży jakoś nie szkodziły za bardzo. Dancia kochana dobrze, że się odezwałaś bo już się martwiłyśmy o Ciebie. Współczuję że życie tak Cię doświadcza,ale najważniejsze że znalazłaś szczęście i kogoś kto naprawdę Cię kocha i zaakceptował też maleństwo. Łasica, Puma i Mart współczuję dolegliwości ;( Aisha u Ciebie widzę tak jak u mnie żebra-ciężka sprawa. Co do nk to wyślę Wam zaproszenia, bo mój profil jest i tak częściowo ukryty. Zmykam za chwilę na priv i to załatwię ;) Sekundko pewnie się cieszycie, że do PL jedziecie ;) Ja też zazdroszczę tego morza... Byłam dzisiaj na badaniu krwi, wyniki odbiorę jutro i do Gin na 8:30-nie wyśpię się ;( Napiszę jutro co u nas w brzusiu słychać ;) Kupiłam dzisiaj dwa kaftaniki dla maleństwa-rozkręcam się Jak na mnie to szok Agula biedna jesteś z tym mężem, mój też mnie wkurza ostatnimi czasy, ale jakoś muszę to prztrwać bo teraz ma tydzień urlopu i szkoda to marnować.
  11. Anus dobrze że jesteś ;) Najważniejsze że z dzieciaczkami wszystko ok i z Tobą też. U mnie dalej ból głowy, do tego rodzina M doprowadza mnie do szału!!! Jakbym miała gdzie to bym się już wyprowadziła. Dobrze, że M już jedzie do domku i za niedługo go zobacze i niech on się tereaz z nimi męczy, ja może przez tydzien ochłonę. Jak będę w lepszym nastroju to napiszę potem co się dzieje bo teraz to mam wszystkiego dość. Ale dla Was oczywiście życzę jak najlepszych nastrojów i miłego weekendu i wszystkiego naj
  12. Ja myślałam że tylko ze mną tak źle jest dzisiaj,ale widzę że każdej z nas coś dokucza. Taki dzień paskudny. Ja się właśnie próbuję zmobilizować żeby iść zupę zrobić, bo głodna się robię, a dla M muszę coś mieć jak przyjedzie wieczorem. Dobrze, że drugie danie mam od wczoraj, bo bym chyba padła przy tych garach dzisiaj. Głowa mnie dalej boli ;( Trzymajcie się jakoś kobietki ;)
  13. Aisha super z lekarzem. U mnie pogoda ładna, ale głowa mnie strasznie boli od rana ;( Bylam tylko w sklepie i leżę pewnie prześpię dzisiaj większość dnia. Chciałam kuchnię posprzątać ale nie wiem czy dam radę. Paskudny dzień. Wydaje mi się, że spałam tak jak zawsze a kompletnie się nie wyspałam.
  14. Łee. Pęknąć po odbyt to bym nie chciała. Wolę już nacięcie. I tak zdecydują za mnie lekarze. Ważniejsze jest dla mnie, żeby szybko poszło i żeby dzidzia była zdrowa. Ja po nacięciu się wyleczyłam i nie narzekam na jakieś większe komplikacje. Życzę Wam aby uszanowali Wasze zdanie w szpitalu i faktycznie nie nacinali jeśli nie będzie to konieczne. Mama przyjechała i wzięła Radka do domu. Miałam przedsmak tego co będę miała w domu za parę lat, bo między Wiki a nim jest prawie taka różnica jaką będę miała między dzieciaczkami. Żeby tylko moja Wikusia była taka dobra dla dzidzi jak Radek dla niej ;) Mnie te żebra do szału doprowadzą kiedyś. Ide się położyć, może przejdzie.
  15. Agnieszka faktycznie fobie jakąś masz. Ja już wspominałam, mnie nacieli, przyjemne to nie było, ale wolę tak niż miałabym pęknąć-takie moje zdanie. A prawda jest taka, że nie będziesz mieć pewnośći czy było to konieczne, tylko po prostu jak będą chcieli to natną. Chyba, że wśród "obsługi" będziesz miała kogoś zaufanego. Mart nie przejmuj się tak tą siarą naprawdę. Ja mam tylko jak nacisnę i to ze trzy kropelki są. Każda z nas jest inna. Na wszelki wypadek spytaj Gin, ale naprawdę nie ma się czym martwić, tym bardziej że inne dziewczyny też nie mają. Aisha Tobie współczuję, bo z tego co pamiętam to lubiłaś chodzić bez stanika. Ja raz miałam taką akcję, że mi koszule nocną zalało, ale tylko raz i to nie mocno. Generalnie teraz to ja chodze bez stanika, bo mi przeszkadza ;) U mnie przeszła burza nawet z gradem. Trochę popadało, teraz tylko grzmi gdzieś dookoła.
  16. Co do siary to nie wiem. Ja mam jak nacisnę to wypływa, ale u każdej jest inaczej.
  17. Majta biedaku trzymaj się cieplutko i dbaj o siebie i dzieciaczka. Wiem co znaczy mieć problem z nerkami więc współczuję.
  18. Mart śliczny brzusio ;) Ja poczekam aż M przyjedzie i dołożę jakiś swój nowy,bo mi mówią że jakaś "mała" jestem i że brzusio mały, a mi się wydaje że wielki. Ocenicie jak dodam ;) U mnie pogoda upalna, może to i lepiej bo jakoś więcej siły i chęci mam jak słoneczko za oknem ;) Z tym że dalej nie mam w czym chodzić, nic wczoraj nie kupiłam... Dzieciaczki wstały, zjadły śniadanie i siedzą na polu. Przynajmniej nie muszę Wiki na każdym kroku kontrolować bo ją Radek pilnuje ;) Aisha mi się wydaje że kartotekę na Twoje życzenie muszą Ci wydać. Miłego dzionka ;)
  19. Agula ja wiem, że fajnie się teraz mówi, a pojedziemy i się spotkamy. Wiem niestety jak to jest trudno się potem gdziekolwiek wybrać. Ja to widzę przy Wiki. z nią się gdzieś wyzbierać jest ciężko, a co dopiero z takim małym smykiem. Pożyjemy, zobaczymy... Zawsze miejsce spotkania można wypośrodkować Aisha to ciężki czas przed Tobą z tym załatwianiem. Z drugiej strony czas szybciej zleci. A lekarz na pewno się jakiś dobry znajdzie. Sekundko nie dają popalić. Wiki tylko chodzi i ściska Radka, wszędzie go gania, on już powoli chyba przy niej wymięka ;) Położyłam ich wreszcie spać, bo od komputera to się oderwać nie mogli oboje a jak już wstali to się wzięli za puzzle i jakoś do łazienki i łózka trafić nie mogli. Radek ma 11 lat, ale dogadują się świetnie razem.
  20. Wróciłam do domku z dwoma potworami. U nas pogrzmiało, trochę popadało ale nie dużo, zamkli mi okno jak był deszcz i jak teraz wróciłam to myślałam że się przewrócę taka duchota. Przyszedł dziadek i stara śpiewka - a ty nie jesteś na mnie zła i ble ble ble, a że nie dosłyszy to się mu nie da nic powiedzieć, tak jakby nie rozumiał że mi ta pogoda w d.. daje. Sekundko my to się dogadujemy najlepiej jak on w Katowicach, bo się tęskni i w ogóle a jak przyjeżdża to jakoś ten czar pryska, zobaczymy jak będzie tym razem. W każdym razie tydzień urlopku to jakoś chyba damy radę. Żebra mnie dzisiaj okrutnie bolą więc zmykam się położyć. Puma brzusio śliczny ;) Ja też obiecuję, że sie zmobilizuje i dodam swój na dniach ;)
  21. Łasiczko dzięki, teraz wszystko gra ;) Brzusio no naprawdę imponujący ;) Aisha nie martw się i odpoczywaj. Tobie zalecili mało ruchu a ja z kolei mam chodzić, bo generalnie to dużo leżę z nudów... Ja wierzę, że wszystko będzie w porządku. Sekundko spokojnie, samochód to jednak stres nie tylko dla początkujących. Ostatnio byłam zmuszona jechać autem taty, bo nasze to już ledwo dycha i z nerwów to aż mnie brzuch rozbolał, a prawko mam już z 9 lat... Ja wczoraj sprzedałam Wiktę babci na noc więc dzisiaj trochę odespałam ;) Za to biorę ją dziś wraz z siostrzeńcem z kolei do mnie na noc więc się pewnie kompletnie nie wyśpię ;) U mnie słońce się zapowiada i pewnie ciepło, a ja tak w sumie to nie mam co ubrać. Kupowałam co prawda ciuchy ale z rękawkiem a na ramiączkach nic nie mam bo wszystko krótkie i do tego spódnica każda mała i zostają mi getry do łydki Będę się prażyć. Ale M obiecał że pójdziemy na zakupy to sobie coś kupię. Kurcze on coś ostatnio dużo obiecuje Ja już też nie wyobrażam sobie życia bez tego forum, zerkam tu parę razy w ciągu dnia, szczególnie teraz jak M tak w rozjazdach jest. Ciekawe jak byśmy się spotkały skoro mieszkamy w różnych częściach kraju? Ja proponuję nad morzem i to najlepiej teraz Co myslicie
  22. Kurcze jeden dzień a tyle nadrabiania, rozkręcacie się Łasica ja dalej nie mam dostępu do Twoich zdjęć. Dlaczego? Ktoś wie? Jak wchodzę na profil to nie ma żadnego albumu ani nic... albo ja taka głupia jak zwykle... U mnie duchota i burze na okrągło. Miałam dzisiaj dużo planów, ale jakoś skończyło się tylko na zakupach, bo w taką pogodę to nie ma jak chodzić. Moja lista: - proszek dla dzieci - chusteczki nawilżane inne kosmetyki typu puder, krem na odparzenia, krem do buźki - wkładki laktacyjne - stanik do karmienia - koszule rozpinane - bielizna typu majtusie do szpitala, lignina czy wkładki - odciągacz pokarmu (nie używałam ale na wszelki wypadek wolę mieć, taki ręczny, zwykly) - ubranka do szpitala, czapeczki - pampersy - małe ręczniki do szpitala i jakiś ciemny duży - skarpetki i niedrapki dla dzidzi, rajstopki - fotelik samochodowy - smoczek, butelka - materac do łóżeczka i pościel, kocyk, rożek Dużo tego niestety. I pewnie nie wszystko napisałam. Cornutka witaj. Ja też mam termin na 10 więc z Sekundką jesteśmy trzy. Ciekawe czy któraś urodzi w terminie ;) Pumacreate współczuję z nóżkami, musi Ci być ciężko. Ja na szczęście nie mam takich problemów, a jak mi czasem spuchną to troszeczke. Buty ubieram wszystkie. Czytałam ostatnio żeby na końcówkę to kupować buty większe o rozmiar. Powodzenia dziewczyny u lekarzy. Ja dopiero 7 lipca-strasznie daleko... Mart ja skurcze mam często, już się do nich przyzwyczaiłam, ale które to są to ciężko powiedzieć. Już nawet no-spy na nie nie biorę, stały się dla mnie normalnością. Danci faktycznie długo nie ma. Podam swój nr na prywatnym.
  23. No u mnie podobnie. Normalnie kleje się cała, okropieństwo. Na zmianę pada i świeci słońce i duchota okropna. Mój dzidulec znosi to dzielnie tak jak ja czyli drzemiąc ;)
  24. Aisha masz rację, łatwo nie będzie. M to będzie taki weekendowy tatuś, dobrze że wsparcie w rodzinie będzie ;) U Ciebie pewnie też ;) A Twój ukochany nie mysli wrócić na stałe? Ciężka przecież taka rozłąka i dla niego i dla Ciebie. Mojra powodzenia u Gin. Współczuję z tym kredytem. Obyście zdążyli ze wszystkim. Trzeba być dobrej myśli ;) U mnie leje i to porządnie. Wczoraj byliśmy wieczorem w sprawie auta i jak wracaliśmy to była taka ulewa że wycieraczki nie nadążały zbierać. Koszmar.
  25. U nas duchota i grzmi. Normalnie mam już dosyć tej pogody. Pójdę chyba spać i może jak się obudzę to będzie ładnie ;)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...