Skocz do zawartości
Forum

mmadzia

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez mmadzia

  1. Aisha nie mam pojęcia czym to było spowodowane. Jak byłam w szpitalu to zrobili EKG i było złe i zwalili to na serce, a moim zdnaiem to serce nie było. Wspolnie z Gin doszłyśmy do wniosku że to będzie kwestia żołądka. Przez dłuższy czas się męczyłam z lekkim jedzeniem, nie smażone, żadnych ogórków, pomidorów i rzeczy ciężko strawnych. Generalnie przeszło. Teraz już jem normalnie i jakoś leci. Pewnie dzidzia gdzieś uciskała na żołądek albo na coś i temu tak reagowałam. Pewności nie mam i Gin też nie miała. Biorę też Aspargin więc wykluczyc całkowicie tego serca też nie mogę tak do końca bo mogą tabletki dziłać i temu przeszło. Może to też być kwestia zamartwiania się i nerwów, albo wszystko połączone. A i jeszcze nie moge odkurzac ani się zginać bo to też nacisk jest.
  2. A w pierwszej ciązy to niecałe trzy miesiące.
  3. Kaszaaaaaa no mnie chyba do 5 czy 6 miesiąca-brrrr koszmar. Wolę nie wspominać...
  4. Tak sobie pomyślałam że muszę wreszcie te nr telefonów do Was pozapisywać bo jak mnie tak kiedyś weźmie to nawet nie będę miała jak dać znać. Ahhh te głupie przeczucia. A może tym razem sie nie sprawdzą...
  5. Aisha co do tych żeber to mnie bolą tak jakby ktoś mi na nie siadł. Jeśli chodzi o oddech to ja jedynie akcje takie miałam przy moich "atakach". Wtedy to mnie bolały plecy na wysokości łopatek i niżej i z przody tu gdzie jest mostek i piersi. Ale wiesz u mnie to akcja była z wymiotami do tego, a duszności raczej mniej tylko ból nie do zniesienia. A żebra jak mnie bolą to te pod piersiami. Nie wiem co Ci napisać. Pewnie dzidzia gdzieś Ci uciśnie jak się źle obróci i dlatego. Czytałam że to częste. Takw sumie to nie pomogłam tylko namieszałam... ;) Jeśli chodzi o zwolnienie to też nie wiem jak będzie. Podobno właśnie dwa tyg przed terminem wypisują macierzyński. Ja się tam na tym nie znam. Co mi lekarka wypisze to zaniosę. A może pociągnie mnie do końca na L4 zobaczymy. Właśnie na ten temat rozmawiałam dzisiaj z mamą i jakoś też nie doszłyśmy do żadnego konkretnego wniosku. Za to dowiedziałam się, że można wchodzić na salę w odwiedziny po porodzie a nie tak jak było kiedyś, że mamusia z dzidziusiem musiała wychodzić do pokoju spotkań gdzie pełno ludzi było. Ulga. M też się ucieszy ;) Pojechałam rano (10 ;)) na zakupy. Zostawiłam auto u mamy i poszłyśmy na nogach na rynek, w sumie to nie jest daleko. Ale jak już szłam z powrotem to tak mnie w dole brzucha zaczęło boleć i ciągnąć w dole i w pachwinach aż mi nogi w udach ból łapał. Musialam kupić coś do picia i łyknąć dwie no-spy. Tak sobie pomyślałam że jednak trochę chyba przesadziłam, wczoraj ta jazda w gości i dzisiaj jeszcze chodzenie... Na szczęście potem przeszło jak jechałam autem. Chyba za dużo chodziłam, bo jak usiadłam to było lepiej. Trzeba chyba powoli zwolnić tempo... Biedna Puma Ciśnienie to faktycznie problem. Mojej kuzynce też robili cc bo ciśnienie miała okrutnie wysokie. Bądźmy dobrej mysli, lekarze na pewno zrobią to co bedą uważać za najlepsze dla mamy i dziecka.
  6. Ale się rozpisałyście pod moją nieobecność... Ehh tyle czytania ;) Mi u mamy się humorek trochę poprawił, chociaż koszmarnie się nie wyspałam na jej łóżku. Wstałam rano tak połamana i tak źle się czułam, że aż mi przez myśl przeszło żeby się wziąć na IP. Ale na szczęście potem przeszło. Tatuś porobił mi jeszcze z innymi kołami tak żeby wszystko już było ok Wczoraj byłyśmy u babci na grobie i u cioci i zeszło nam od 2 do 8 wieczór ;) Ale fajnie było. Pycha ciasto z borówkami (mam jeszcze w lodówce) i generalnie się odstresowałam. Tylko z domu aż za mną dzwonili czy będę wracać ;( Kontrola na całego... Biedna Pumka... Najważniejsze że już lepiej. Będę 3mać mocno kciuki za tą dwójeczkę ;) Dziewczyny co do tych dołków to chyba normalne w naszym stanie. Wszystko się zbliża, a tu zawsze jeszcze jakiś problem wyskoczy. Mojra nie szalej, nie szalej... Tak jak Agnieszka pisała stój i rozkazuj ;) Ja też mam czasem taki wielki przypływ energii, ale to podobno też normalne w tym czasie. Aisha jeśli Ty panikujesz że jesteś nieprzygotowana co ja mam powiedzieć??? Z tego co mi się wydaje to Ty masz chyba juz wszystko. M dzisiaj wraca. Przez telefon obiecał że będzie się w weekend starał. No zobaczymy. I nawet się zainteresował KTG kiedy mam i że jutro to pojedziemy ubranka kupić i resztę rzeczy do szpitala i pampersy i wogóle... Aż się wierzyć nie chce To KTG mam mieć po 20 sierpnia, ale już M dzisiaj powiedziałam, że nie doczekam tego terminu raczej. Czuję to w środku że urodzę wcześniej. Niby wszystko ok, na wizycie też ale ja mam takie przeczucie. Pewnie spotęgowane tym, że Wiki się brała miesiąc wcześniej. W każdym razie pokupuję to co do szpitala, żeby w tej kwestii być przygotowaną a reszta później. Ciocia mnie pocieszyła, że drugie to idzie wcześniej, kuzynka drugie dziecko urodziła do dwóch godzin jak jej wody odeszły ;) I tego się trzymię ;) Aisha rodzice wyjeżdżają? U mnie też kicha, mama się wybiera na wycieczkę na parę dni pod koniec sierpnia, a M pewnie będzie jeszcze pracował wtedy w Katowicach i zostanę tu zdana na siebie, bo na teściów nie ma co liczyć, tata to też za mocny w szpitalach nie jest ;) no na szczęście jest jeszcze siostra-może ona dopomoże w potrzebie... Majta na rady to już trochę późno, ale zgadzam się z dziewczynami, że lepiej to skonsultować z lekarzem. Teraz to cokolwiek nas niepokoi to nie ma co czekać tylko jechać, bo każda z nas jest inna i poród też się może różnie rozpoczynać. Aga a to sączenie się wód to mnie prześladuje... Tym bardziej że u M w poprzedniej pracy dziewczynie się sączyły i w 7 miesiącu dziecko umarło z braku. A jak by zauważyła to mogli zrobić cc i by zyło ;( A co do siku, to ja idę spać i wstaję o 6 rano na siku, czyli cała nocka No czasem muszę wstać nadprogramowy raz kolo 2 lub 3. Normalnie to się dziwię bo wkładek brak, siku w nocy mało aż głupio. Za to przez dzień nadrabiam i biegam co dwie minuty ;(
  7. Wstałam i głowa mnie boli. Pewnie przez ten wczorajszy dzień,udenerwowałam sie tylko i wieczorem ubeczałam M przez telefon. Paranoja. Mama mi mówiła, że teściowa moja jak wczoraj do niej dzwoniła to powiedziała, żeby tata mój przyjechał zrobić z kołem bo ja muszę jechać do lekarza... Słów brak. A juz wspominałam że w domu dwa auta i czterech kierowców i teściu na urlopie. Po prostu słów brak. Dzisiaj tata przyjechał i zrobił mi z kołem Muszę jeszcze jechać i zrobić z zapasówką bo oczywiście też przebita... Ale przynajmniej znowu jestem "mobilna" Aisha ja też nie wiedziałam że to ma znaczenie, ale mnie też z lewej boli więc to ta "lepsza" strona. Ale paskudnie, plecy mnie nie bolą a przez te żebra to funkcjonować nie mogę. Łasiczko nie jesteś dziwna. Ciesz się tym, że nie musisz tak jak ja A czkawki to akurat nie są ważne moim zdaniem. Mnie dziś M rano obudził telefonem, a tu czkawka u dzidki, teraz wypiłam jogurt i znowu czkawka. Ciekawe czy to ma znaczenie że ja akurat coś zjem czy to po prostu przypadek...? Raczej chyba przypadek bo dzidki mają czkawki jak się wód nałykają z tego co wiem. Łasica Twoje maleństwo to przynajmniej łapczywie nie łyka Zrobię pranie i posprzątam trochę w kuchni i spadam do mamy. Wrócę może jutro wieczorem albo w piątek. Zastanowię się. 3majcie się cieplutko ;)
  8. Mart no też mi się tak wydaje. A co do męża, to nawet jak bym go uczyła miesiąc to pewnie by tego wiązania się nie nauczył ;) A potem to bym miała stracha czy to dobrze zrobi. A ta uproszczona to już jakaś opcja. Zobaczymy, bo może jakoś do 3 miesiąca przetrwamy a potem kupimy to zwykłe nosidełko. No zobaczymy. Mojra my po prostu cieszymy się Twoim szczęściem ;) Jesteśmy przecież jak rodzina
  9. Asiaga ja tez się dziwię ;) Przy Wiki to prawie od początku mialam, a teraz nie Oczywiście mnie to cieszy
  10. Mojra świetna wiadomość . A to pewnie temu, że wszystkie trzymałyśmy kciuki
  11. Powróciłam ;) Jechałam pierwszy raz autobusem od chyba 3 lat ;) I żyję Żartuję, spoko jazda tylko się bałam że z krzesła zlecę na zakrętach Mam zamiar zaszyć sie dzisiaj u siebie, a jutro jechać do mamy i zostać tam do czwartku, a w piątek już M będzie. Dalej jestem wkurzona więc lepiej żebyśmy z rodzinką M nie wchodzili sobie w drogę. U nas wszystko ok po wizycie. Następną mam za dwa tygodnie. Główka nadal w dół. Te bóle, kłucia itd to normalne-wszystkiemu winne te więzadła. Moje bóle żeber niestety też normalne ;( Ważne że bardziej z lewej strony, bo jakby z prawej to by sie Gin bała że jakiś pęcherzyk???-tylko nie wiem dokładnie o co chodziło, ale nie dotyczy mnie to więc się nie zagłębiałam. Próbowała podpatrzyć czy to aby Ania a może już Mikołaj Ale się nie dało, bo poza nogą nie było nic widać. Uparta bestyjka chowie się i chowie ;) Najważniejsze, że wszystko w porządku. MAm zrobić krewi dalej łykać żelazo, bo dzieciątku się przyda, żeby krew "budować". Zjadłam parę michałków i dzidek się rozbrykał ;) Najpierw czkawka a teraz kopanie gdzie się da. Mart no ta chusta dużo łatwiejsza w obsłudze Muszę się zastanowić, przyjedzie M to przemyślimy sprawę. A w takiej też można nosić od początku? Chyba tak nie? Agula no niedobrze z tymi wodami, ale napewno da się jeszcze temu zaradzić, u Mart sie udało. Bądź dobrej myśli. U mnie drugą paranoją po przedwczesnym porodzie jest to że mi się zaczną wody powoli sączyć a ja tego nie zauważę. Pocieszam się tym, że ze mnie generalnie malo co się sączy więc chyba ok. Wkładek nadal nie uzywam bo potrzeby nie ma ;)
  12. Witam. Łasiczko niestety nawet bym nie miała czasu na tą kawkę ;( Goniłam jak głupia. Pociąg 5:40 był coś koło wpółdo 9. Byłam z M i z koleżankami, a one to takie tempo narzuciły, że ledwo je w tłumie widziałam. Dobrze, że M był to jakoś się kulałam z nim powoli. Jak już znalazłyśmy bibliotekę to tam trochę luzu. Szukanie książek i ksero 700 stron A potem dziewczyny stwierdziły że trzeba zdążyć na pociąg na 12:15 więc biegiem na dworzec, myślałam że mi nogi odpadną i wogóle że padne. Zdążyliśmy na ostatnią chwilę. Nawet mi bardzo droga w pociągu nie przeszkadzała tylko trochę nie za wygodnie i nóg nie było gdzie wyłożyć. Za to po wczorajszym dniu to czuję że mogę wszystko jak dałam radę z tym lataniem i pociągiem i wogóle. Agnieszko współczuję tego paciorkowca, ale z całą pewnością wszystko będzie dobrze, inaczej już lekarz na pewno by reagował. Minu dobrze,że wyjazd się udał. Hmmm jak ja bym się też chętnie gdzieś wybrała... Wszystkie mamusie gdzieś były a ja się kiszę w domu Ale teraz to mamy inne wydatki na głowie, a do tego M to woli spędzać czas przed kompem Aisha gratuluje polepszenia ogólnego stanu zdrowia Teraz to możesz biegać bez stresu Tylko nie przesadzaj ;) Najważniejsze że już niedługo i wszystkie bedziemy szczęśliwymi mamusiami Sekundko taki stresik to nas wszystkie już chyba powoli dopada. Ja też bym chętnie walnęła się do łóżka i przeleżała do września, ale się nie da... Do tego jeszcze Wikusia którą trzeba się zająć. Ale damy radę! Asiaga moja dzidzia to ma dużo czkawek i często, ale na to nie ma reguły, niektóre dzieci po prostu może nie mają albo mają delikatne? Ja przy Wiki nie pamiętam żadnej czkawki. Dziewczyny fajnie że wizyty udane i z dzieciaczkami wszystko ok. Ja idę dzisiaj na 9 zobaczymy co tam u maleństwa (albo i nie zobaczymy...) Oczywiście pech mnie dopadł, wstałam rano przed 6 żeby M na dworzec zawieźć, a tu opona przebita (?) Teściu z nim zajechał. Jestem uziemiona Trzeba z kołem zrobić. Teściowa jak ta idiotka zadzwoniła do moich rodziców nie wiem po co?!?! A oni na pogrzeb jadą do Paczkowa. I oczywiście mój tata musi się kołami zająć bo teściu ma trzy dni urlopu i nie da rady!!! Ta rodzina mnie do szału kiedyś doprowadzi. Z łaską mnie zawiezie do lekarza, chociaż już wolę iść na nogach, a wrócę autobusem. Paranoja, do mnie nie przyszła tylko od razu do moich dzwoniła, pewnie po to żeby mnie do lekarza wzięli, a tu się nie da. Nogi mam to sama sobie zajść potrafię. No potraktowała mnie jak dziecko pięcioletnie. Najlepsze jest to że teraz w domu są dwa auta (oprócz mojego) i na upartego czterech kierowców (teściu, teściowa, brat M i dziadek-ale z nim bym nie wsiadła). No paranoja, wkurzyłam się strasznie Mart dobrze, że się odezwałaś bo jak zauważyłaś to tu już histeria była Żartuję Gratuluję udanej Lusi Najważniejsze że wszystko w porządku. Co wy z tą szarlotką? Co? Ja nie lubię... Miłego dzionka ;)
  13. Łasiczko dobrze, że się klucze znalazły. Ja nie mogłam w piatek znaleźć od auta i to w domu! Wzięłam zapasowe. Mówię M jak przyjechał, ten oczywiście coś na mnie, a potem sie okazało że były w kieszeni jego garnituru ;) więc u nas to nie tylko ja jestem zakręcona. Dzidzia też mi się śniła, z tym ze synek ;) Generalnie to trochę się nastawiłam na ta córcię już, a przecież Gin mówiła, że nie na pewno bo ta pępowina, ale siła sugesti jest ;) Aisha nie przemęczaj się za bardzo. Grzybki fajna sprawa, ja jak bym poszła to bym potrzebowała kogoś żeby zbierał te co znajdę, bo ze zginaniem się u mnie krucho Puma to ja też się do życzeń dołączam ;) Ja jutro wybieram się do tych Katowic, pociąg 5.40 jak ja wstanę??? Miłej niedzielki ;)
  14. Mart ja zamierzam mieć fotelik wcześniej i małą ze szpitala przewieźć w aucie. Po prostu zdziwiło mnie że mogą dziecka nie wydać jak nie pokażesz... Łasiczko taki urok życia, mojego też. Jak już z jednym spokój to przyplącze się nowy kłopot i w spokoju się dnia przeżyć nie da... Puma no tak Anie to fajne i ładne dziewczyny Jakiś kompromis to jest biorąc pod uwagę fakt, że ja chciałam Hanię a M Milenę, to i tak wyszło na moje Weekendujcie się ;) U mnie deszczowo i burzowo i przespałam pół dnia...
  15. Witajcie. Wpadam na chwilkę. Aisha wózeczek bardzo ładny. Torba prawie spakowana. W domku też już końcówka. No dziewczyno wyrobiłaś się ze wszystkim - gratuluję! A co do tych "przeczuć" to wiem o co Ci chodzi. Moje niestety też się sprawdzają i tak czuję, że może być wcześniej. Mart współczuję migren. Ja miewałam przed ciążą, ale na pewno nie takie jak Twoje. Teraz na szczęście mnie nie dopadają. Czasem tylko mały bólek głowy. Chusta-świetna sprawa. Myślę też nad tym, tylko czy będę umieć ją zawiązać? M się nie chce zgodzić, stwierdził, że lepiej nosidełko, bo będzie wiedział jak, a z chustą sobie nie poradzi jak mnie nie będzie. Zobaczymy. Dziewczyny jeśli chodzi o to wychodzenie ze szpitala, że trzeba mieć fotelik to pierwsze słyszę. Może się zasady zmieniły? Jak wychodziłam z Wikusią to nikt mnie nie pytał czy mam. Sekundko z tego co pamiętam, to masz już dla Filipka dużo rzeczy, więc nie musisz "szaleć" z praniem i prasowaniem. Powolutku, po trochę masz jeszcze czas ;) A najważniejsze żeby się oszczędzać ;) A i jeszcze jedno Chyba doszliśmy do kompromisu w sprawie imionka dla dziewczynki. Będzie Ania ;) Miłego weekendu. Minu zazdroszczę-baw się dobrze ;)
  16. Witajcie ;) U nas w nocy mała burzka przeszła, ale bardzo mała, ochłodzenia coś czuje że jednak nie będzie. Muszę posprawdzać jeszcze w necie odnośnie książek i zmykam do mamy jak najszybciej, bo mnie tu wszystko wkurza... Puma biedaku. Z jednej strony nie zazdroszczę szpitala, a z drugiej przynajmniej się Tobą zajmą, porobią badania i zobaczysz wszystko będzie dobrze. Już niedługo ;) Na nudę polecam wziąć laptopa (ja niestety nie mam) załadowanego kupą filmów, a najlepiej z netem, żeby do nas pisać ;) Łasiczko dobrze, że wszystko dobrze ;) A wiesz czy są takie wózki, ale w wersji tylko spacerowej? Bez głębokiego i bez fotelika? Agula no tak to jest z tymi facetami. Korzysta z tego, że rodzinka przyjechała. Musisz to chyba przetrzymać. Najgorsze,że miałaś plany. U mojego M w domu tez tak jest, że jak juz ktoś przyjedzie to trzeba pić. Koszmar. Jak przyjeżdża wujek z Wrocławia to mnie tu szlag trafia. Dobrze, że mamy ten dół tylko dla siebie bo na górze to mnie już nie obchodzi co robią. Ale wcześniej to było strasznie. Na szczęście mojego M do picia nie ciągnie, czasem przy okazji, ale jak to długo potrwa to nie wiem, bo wiecie jak to na budowach jest... W każdym razie jak przyjeżdża to jest ok. Aisha to przeszło chyba ze mnie na Ciebie to zamartwianie się. Ja zależy jaki mam dzień i jaki humor. Wczoraj nie miałam żadnego skurczu przez dzień ;) Aż mi się nie chce wierzyć.
  17. Sekundko dobrze, że tylko na strachu się skończyło.Teraz to wydaje mi się, że wszystkie powinnyśmy odpoczywać i czekać na TEN dzień, bo potem to o odpoczynku będziemy marzyć ;) Ja w każdym razie praktykuję odpoczynek nawet w nadmiarze. Ale przy tej pogodzie to się nie da inaczej. Normalnie się roztapiam. Jest trochę wiaterku ale tylko troche ;( Na szczęście jutro piątek, jadę do mamy a wieczorkiem przyjedzie M i będzie koło mnie gonił aż do wtorku bo wtedy pojedzie znowu. A teraz to mi ciężko cokolwiek zrobić. Bywa tak, że jestem głodna a nie mam sił iść do kuchni. Kurcze kiedy będzie trochę chłodniej??? Nie chodzi mi żeby było całkiem zimno, ale żeby było tak przyjemnie chłodek i słoneczko... Pamiętacie jak nie mogłyśmy się pogody doczekać? A teraz...
  18. Ja właśnie spacerówkę będę taką kupować, żeby się do laski składała, dokładnie taką samą tyle że bez tej gondoli i bez fotelika.
  19. A Mart to miała jakieś plany? Bo chyba od wczoraj jej nie ma... A to raczej stały bywalec naszego forum ;)
  20. Agula wózek bardzo fajny. Jak bym kupowała z gondolą to właśnie coś takiego. Aisha może już nie szukaj w tym necie co? Bo sama się nakręcasz a wiesz że to nie jest wskazane. Moim zdaniem nie ma co się sugerować, każda kobieta jest inna, a jeśli będzie się działo coś niepokojącego to uwierz mi sama będziesz wiedzieć. A wizytę masz w poniedzialek tak? To się wszystkiego dowiesz. Ja też mam bóle i skurcze i uczucie jakby mnie na dole "rozpychało"-normalnie jakby mi nogi miały odpaść, ale nie czuję się bzrdzo źle, a ruchy też czuję czyli jakoś leci. Nie przejmuj się tak strasznie, weim,że w Twoim przypadku jest jeszcze ta szyjka, ale musisz być dobrej myśli, a lekarz wszystko Ci powie. A do tego to jest Twoja pierwsza wizyta u niego więc pewnie obejży wszystko dokładnie z każdej strony więc się nie martw Agnieszko zawsze Cię miło poczytać. Pisz częściej ;) U mnie bóle jak wyżej pisałam, czasem lepiej, skurczami się już tak nie przejmuję, bo zdaję sobie sprawę, że teraz to mają prawo się nasilać. Wizytę mam we wtorek więc się wszystkiego dowiem. A pisanie pracy...powoli, bardzo powoli idzie do przodu, ale tak myślę, że jeszcze przez ten miesiąc coś zdziałam ;) Majta no ja własnie też Hanię chciałam, ale M kręci nosem. Kiedyś na samym początku ustliliśmy Milenkę i on się tego trzymie. A ja mam mętlik w głowie bo tyle ładnych imion jest. Moja lista jest długa i przez większość czasu na pierwszym miejscu była Łucja-tak jak u Mart ;) jest tam też np Dominika, Asia i wiele innych. Dla M to prosta sprawa a przecież imię nadajemy dzieciątku na całe życie. Jak się wkurzę to dam jej Magdalenka i będzie z głowy
  21. Sekundko witaj znowu u nas ;) Mam nadzieję że odpoczynek był udany ;) Aisha ja jeszcze nie wiem, do tej pory miała co 3 tygodnie wizytę, teraz będę mieć we wtorek to zobaczę jak mi się karze umówić. Czytałam w tym art co chyba Minu poleciła,że od 36 tygodnia co tydzień, ale wydaje mi się, że wcześniej powinno się chodzić już co tydzień. Majta biedna jesteś, nie zazdroszczę tego podrażnienia. U mnie jedynie zwiększone upławy troszkę, ale nie dużo. Aż się dzisiaj dziwiłam że jeszcze wkładek nie potrzebuje, bo pamiętam przy Wiki to chyba od połowy potrzebowałam. Przynajmniej z jednym spokój. Widzę, że u Ciebie dziewczynka-jakie imię wybraliście? Pytam bo szukam natchnienia Ja tez musze dzisiaj poprasować,ale sił mi brak. Może wieczorem jak się ochłodzi. U mnie dziadek juz drugi dzień mówi że lać będzie, a tu nic...
  22. Dodałam brzuszek w 33tc ;)
  23. U mnie też dzisiaj duchota będzie, chociaż jest lekki wiaterek co nieco nastrój poprawia. Niestety budzę się już chyba trzeci dzień z bólem głowy ;( Mam wrażenie że im więcej śpię tym bardziej jestem nieprzytomna przez dzień... Znowu wczoraj nagadałam coś M przez telefon, że jak zadzwoni to nawet ze mna nie pogada tylko parę słów i pa. Pobeczałam się jak zwykle-już mi ostatnio powiedział że mam humorki i jestem strasznie rozdrażniona i o wszystko płaczę-chyba ma rację... Ale za to dzisiaj już ładnie ze mną rozmawiał rano ;) Koszmarny mam tydzień, nic mi się nie chce i jakoś humoru też nie mam. Siedzę w domu całymi dniami bo tu chłodniej niż na polu, łóżko to przez pół dnia okupuję. Wszystko mnie denerwuje. Ehhhhhh może jutro będzie lepiej bo jadę do mamy i tam się będę dalej byczyć... Łasica daj znac co tam po diabetologach. A w koleżance to się instynkt macierzyński obudził Lubię właśnie takie świadome decyzje. Minu to dobrze że masz wszystko z glowy. JA mam z głowy listę bo zrobiłam (juz chyba piątą) Zobacze jaką kasę M przywiezie to mam nadzieję że się też weźmiemy na zakupy.
  24. Jeśli tylko jest taka szansa to 3mam kciuki żebyś jednak siedziala sobie w domku ;)
  25. Puma biedactwo. Ważne, żeby szybko zareagować. Nie martw się na pewno wszystko będzie dobrze. Będziemy tu wszystkie 3mać kciuki. A jeśli trzeba będzie iść do szpitala to też sobie poradzisz, najważniejsze żeby z Tobą i z dzieciątkiem wszystko było dobrze. Pomyśl że już niedługo ;)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...