Skocz do zawartości
Forum

mmadzia

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez mmadzia

  1. Irysowa może to jeszcze nie to, ja mam sporo skurczy,ostatnio coraz więcej ale jakoś nie czuję żeby to było już. Cały czas się zastanawiam czy jakby mnie teraz wzięło to pójdę do porodu czy jeszcze pod kroplówkę? W każdym razie jakby co to będę jak najdłużej w domu siedzieć żeby do szpitala przyjechać tylko na końcówkę. Agula no 10 dni też by mi się słabo robilo ;) Mojra nie szalej może za bardzo. Wiem, wiem tak się nie da, bo ja to już chodzę i tylko wymyślam co trzeba, bo dwa okna do umycia, muszę się od tego kurzu odsprzątać i takie tam. M jest więc może pomóc troszkę. U Ciebie gorzej, bo jak go nie ma prawie cały dzień to się nie da tak siedzieć w domu i nic nie robić, bo dla mnie to marnowanie czasu... Ja mam dzisiaj kiepski dzień. Leżę cały czas, noc paskudna była przez tą ulewę, do tego mieliśmy wczoraj w domu plagę komarów-chyba przed tą ulewą się chowały. Zabiłam z 40 sztuk jak nic! Oczywiście jak głupia skakałam z łapką po fotelach aż z jednego zleciałam, ale na nogach ustałam tylko sobie trochę jedną stronę naciągłam, ale dzisiaj już nie boli. M patrzył jak na idiotkę, ale zamiast pomóc to po co-zabił może z 5...
  2. Witajcie niedzielnie ;) Ale mi dziś internet chodzi, zasnąć można zanim stronę wgra-pewnie przez tą ulewę w nocy ;( Asiaga spokojnie, my jeszcze niedawno też mieliśmy problem z imieniem dla dziewczynki. Ale jakoś doszliśmy do porozumienia ;) Tylko Wikusia cały czas mówi że będzie Zuzia i nijak nie da się jej tego wyperswadować. Mam nadzieję, że tak się tylko z M dogadują, bo on Ania ona Zuzia i tak się sprzeczają, mam nadzieję,że to zabawa a nie że potem będzie afera... Mart w sumie to nawet niekoniecznie mogły być typowe skurcze. Chociaż bóle z tego co mi się wydaje to zaczynają się właśnie w górnej partii i potem przechodzą niżej, ja swoich nie pamiętam tylko z książki kojarzę. Ja to wogóle mało szczegółów pamiętam tak byłam podniecona samym faktem, że się zaczęło... Rozstępy ja niestety też mam. Trochę na biodrach i piersiach ale to jeszcze po WIki-przynajmniej w miejscach zakrywalnych ;) Teraz mi się połączyły te z bioder pasem rozstępów przez plecy nad pupą. Nie cieszy mnie to jednak, bo ja toleruję jedynie spodnie biodrówki i obawiam się, że niestety mogą wystawać ;( A i do tego pupę i górne partie nóg mam całe pomarszczone-cellulit ;( i to mnie bardziej martwi niż te rozstępy ;(
  3. U mnie przyjemny chłodek ;) M pojechał z teściem coś tam robić więc jestem sama. Trochę sprzątam ale jakoś kiepsko mi to idzie. W sumie mam czas więc dłubię po troszkę. W końcu zmusiłam się żeby dokonać trudnej sztuki golenia się. Nie powiem żeby było łatwo, jakoś się udało-hmmm po części. Brzuszek jednak przeszkadza ;) Szkoda, że szyja taka krótka ;)
  4. Weekendujcie się miło Słońca Ja się biorę za sprzątańsko jakies skoro i tak nie śpię, ale nie chce mi się strasznie. Do tego WIki mnie męczy bo mamy jechać po kotka, bo nasz gdzieś przepadł.
  5. Ciężka sprawa U mnie podobnie, na początku schudłam, potem zaczęłam przybierać. Ja liczę od wagi wyjściowej, czyli tej sprzed ciąży chociaż to może źle... Czyli wg mnie odp b) -2kg chociaż trochę to głupie Może jednak poczekamy, aż wypowie się ktoś mądrzejszy i bardziej kompetentny do udzielenia odpowiedzi
  6. Aisha oj współczuję teściów, zwłaszcza, że bardzo się lubicie ;) Ale dasz radę! Kto jak kto ale Ty na pewno dasz radę Miłego dzionka ;)
  7. Dlatego tym razem się powstrzymaliśmy wcześniej, żeby się sytuacja nie powtórzyła...
  8. U mnie przytulanki owszem wywołały, ale te bóle na przełomie 8/9 miesiąca i musiałam leżeć na podtrzymaniu.
  9. Witam sie sobotnie porankowo ;) Wstałam połamana. Aż mi się żyć nie chce, dawno tal mnie kości nie bolały... Mart bolesne skurcze, może to te przepowiadające, one chyba są bolesne, ja nie pamiętam. Generalnie to dziewczynki na ból nastawić się trzeba, bo Mart to co miałaś to pikuś z tym co będzie niestety. Chociaż nie w każdym przypadku, znam dziewczyny które rodziły praktycznie bez bólu, SN a znieczulenia nie miały i takich porodów Wam życzę, bo ja to już wiem, że u mnie to jednak bolesny Łasiczko ja też nasze panny podziwiam, że jeszcze tak biegają wokół wszystkiego, Ty tam lepsza też nie jesteś Ja nie mogę się ruszyć na dłuższą odległość bo po chwili z bólu kroku zrobić nie mogę, a Ty jeszcze do M do knajpki i wogóle więc nie jest z Tobą tak źle Ja to już mało co jestem w stanie zrobić porządnie, M sprząta. Czuję po sobie, że nie jest wysprzątane tak jak powinno być, bo mam non stop katar-podejrzenie alergii na kurz, ale nie zdążyłam zrobić testów ;) Wniosek z tego taki, że M sprząta jak sprząta, a ja już w każdy zakamarek nie wejdę (nie zmieszczę się nawet jak bym chciała ) Męczy mnie to bo tylko kicham a z nosa mi się leje. Tak się dziewczyny zastanawiałam czy nasze podejście nie jest trochę egoistyczne? Piszemy sobie, że spoko że 38tc to można już "poszaleć" z M, listki malin, mycie okien i te sprawy bo to może przyśpieszyć poród. Natura przecież sama wie kiedy jest najlepszy moment. Ja też sobie myślałam, że w przyszłym tygodniu to się biorę za wszystko, ale czy to w jakimś stopniu nie jest krzywdzenie maluszka? On przecież też jakoś się na ten wielki dzień przygotowuje. Rozdarta jestem, bo z jednej strony już bym chciała(nawet Gin kazała dwa tygodnie wytrzymać czyli do 38tc) a z drugiej strony może zdać się jednak na naturę i na własny organizm,który jak będzie gotowy to sam zacznie... No wiecie nie śpię po nocach to o różnych rzeczach myślę... Agula dobrze, że u Was wszystko w porządku. To już końcówka więc jakoś dotrwacie. Dziwne z tym ciśnieniem, ale to masz tak dopiero teraz? Bo nie pamiętam, żebyś się wcześniej skarżyła.
  10. Oj Kochane coś czuję ze to nasze planowanie i myslenie nijak się będzie miało do rzeczywistości... No Aga nożyczki pamiętam jakoś, brrr..., w każdym razie reszta jakoś mnie obeszła więc nawet nie wiem co i jak bylo, M tam na główkę zaglądał ale nic nie powiedział żeby niespodzianki były, z resztą on blady trochę byl, więc może sam nie widział Jedynie potem przy szyciu lekarz skomentował owłosienie kobiet rodzących(niby ogólnie ale do mnie było...) M stał w drzwiach z zaciśniętymi pięściami, myślałam że mu przywali ;) Najgorsze że przy szyciu niby znieczulenie dają ale i tak bolało... Dlatego też myślę, że wypadałoby się choć trochę w kwesti owłosienia ogarnąć, prznajmniej tak jak Drodka, ale nadal koncepcji brak. M nie poproszę, bo za dużo radości by z tego miał, a ja jeszcze "obrażona" jestem. A on przeprasza i przeprasza... i tak niech zostanie. Mart faktycznie fart masz niesamowity. Muszę chyba też spróbować tylko czy u nas jest coś takiego? To ogólnokrajowe czy jak? Pamiętam że kiedyś można było do kina iść za darmo, ale to było dawno. Zgadzam się z Łasiczką ZAKAZ GORĄCYCH KĄPIELI! Kochana ale Ty też nie gotuj, niech mąż coś przyniesie od siebie Aisha zazdroszczę troszeczkę ;) Wypoczywaj i ciesz się ile możesz. Sekundki faktycznie brak. Czyżby coś nie tak? Zawsze coś pisała, chociaż troszkę. Na pewno da znać co i jak, musimy być cierpliwe. Agula też coś ucichla czy mi się zdaje? Zmykam na polę na chwilę bo Wiki tapla się w basenie ;) Gorąc u nas straszny...
  11. Witajcie. Ruch od rana jak zwykle, z tym, ze bez Aishy to jakos głupio nie Zawsze nam ciekawostki od rana serwuje ;) Co do tej lewatywy to mnie w szpitalu nawet nie spytali czy chcę. Nie mają prawa nakazać jej zrobienia tak jak nie mogą zmusić do golenia. Dziewczynie która rodziła razem ze mną (ale bez męża) położna proponowała, ale ona nie chciała i temat się zamknął. Oni generalnie są nastawieni, że takie rzeczy mogą się stać w trakcie porodu i to dla nich "normalne". A przy bólu i całym zamieszaniu przy porodzie nawet się nic nie czuje, a zażenowanie? Gdzie tam, to uczucie na które nie ma ani czasu ani miejsca ;) Ja po wszytkim M pytałam czy coś tam się nie działo i stwierdził że nie, a ile w tym prawdy... Agnieszka z tym ciśnieniem to nie za wesoło, ale najważniejsze tak jak piszesz, że maluchy juz na tyle duże że mogą się spokojnie rodzić. W każdym razie życzę Ci żebyś się jeszcze troche nacieszyła falującym brzuszkiem ;)
  12. Ja tam za lewatywkę dziękuję. Przy Wiki organizm sam się oczyśił-czyli co 5 min w wc i niespodzianek na łózku porodowym nie było ;) Będę liczyć na powtórkę. Chyba, że trzeba będzie no to trudno... Agnieszka podziwiam. Ja myslę już z miesiąc jak to się podgolić chociaż troszkę i nie mam koncepcji żadnej...
  13. Aisha z tego co pamiętam to czop to raczej naraz wychodzi, taki glut. U mnie też ostatnimy czasy trochę mokro. i do tego z takim mlecznym śluzem ale to chyba nie jest to. Mojra witamy po urlopku. Zazdroszczę morza i pływania. Teraz powolutku i ze wszystkim zdążycie ;)
  14. Agula mnie by pewnie przeraziło takie ciśnienie. Biorąc pod uwagę fakt, że moje to 110/70 ale skoro Aisha-nasza mała encyklopedia mówi że jest dobrze to się nie martw ;) Posprzątałam tą kuchnię na szczęście. Oj kosztowało mnie to sporo. Kłuje mnie teraz i w dole i w górze brzucha. M pozamiatał, poodkurzał więc teraz się kładę na momencik bo brzuszek mi ciąży ;) Agnieszka śliczne zdjęcia masz w albumie. Jakoś dawno do Ciebie nie zaglądałam a tam taki brzusio śliczny
  15. Dobra idę do tej kuchni, tylko czy po drodze gdzieś się nie zgubię to nie wiem
  16. Aisha podziwiam, odkurzyłaś Ja nie mogę a pewnie i tak bym rady nie dała, na początku to pokój na cztery razy brałam to teraz by chyba cały dzień zszedł
  17. Jak ja byłam w szpitalu z WIki to ruchów nie kazali liczyć, ale przychodziły pielęgniarki z "trąbką" i słuchaly i liczyły bicie serduszka.
  18. Ciekawe jak tam Majta? Skoro ten czop jej odszedł to powinno może już się coś wykluć?
  19. Nie mogę się zmobilizować, żeby zacząć sprzątać. Kurcze nie mam dużo a jakoś nie mam ochoty... Hmmm liście malin-nie słyszałam ale spróbować może nie zaszkodzi. Mówisz, że dzieci się wstawiają w trakcie porodu? To może już mam jechać Żartuję, to może u mnie to nie jest wstawianie się? Pewnie nie jest to ogólna zasada. Tak jak np to że drugi poród jest szybszy i łatwiejszy. Auć ale maluch się rozpycha, pisałam coś że mało ruchliwy...? To teraz daje popalić... Ja też brzucha z gumy nie mam.
  20. Ale tu ruch od rana ;) Aishę to rozumiem bo spać z wrażenia nie może Co do ochotek to ja też mam więc coś w tym jest, a że u mnie wiele spraw ma potem odbicie w snach, to śnią mi się po nocach różne przyjemności Ale zaczekam jeszcze troszkę i ewentualnie dam się przepraszać Aisha no to dużo radości, miłości i przyjemności życzę Pamiętaj czasem o nas ;) Agnieszka masz rację. Najchętniej już bym urodziła i spokój. Jakoś na pewno by się ułożyło, a stresu by było już mniej. Ta końcówka faktycznie już mnie męczy. U mnie też się dzidzia "wstawia" chyba już od jakiegoś czasu. Ból jest taki kłujący aż mnie zgina czasem w pół. Do tego mam wrażenie jakby mi dzieciątko miało wypaść. A te liście malin to w jakim celu? Bo nie słyszałam o tym. Moje maleństwo jakoś mniej ruchliwe dzisiaj od rana, trochę mnie to smuci, ale poczekam jeszcze. Nie żeby się całkiem nie ruszało, ale bardzo malutko a zazwyczaj od rana popisy akrobatyczne daje. Nawet babka nie pomogła... (musiałam upiec wczoraj wieczorem bo miałam straszną ochotę ) O dziwo całą noc przespałam, dopiero o 5:30 się obudziłam na siku i wtedy koniec spania ;( Potem jeszcze trochę drzemałam i teraz jestem nieprzytomna, a muszę posprzątać trochę, bo mama może wpadnie a tu taki syfik malutki...
  21. Irysowa z tymi czułościami to uważaj, wiesz że mogą poród przyśpieszyć. Tak za dwa tygodnie polecam. A z własnego doświadczenia wiem, że facet nawet pokłócony chętny będzie
  22. Ja pamiętam że przy Wiki to jedną małą torbę miałam, jedną koszulę, jeden ręcznik, klapki, ubranka dla malucha, kosmetyki, pampersy i chusteczki. Kurcze a torba naprawdę mała była. No i szlafrok oczywiście też był ;) A żeby było śmieszniej to miałam jeszcze rzeczy M do rodzinnego porodu na przebranie. Teraz też bez szaleństw, aż tyle rzeczy potrzebnych nie jest, to są jedynie trzy dni, a zawsze M może coś donieść. Śniło mi się w nocy że byłam w szpitalu z brzuchem, przebrana do koszuli i pytałam pielęgniarek gdzie jest moja sala, bo nie mogłam znaleźć. Za to spotkałam koleżankę ze szkoły. Trafiłam aż na inny oddział szukając tej mojej sali. Głupota jakaś, nawet lekarze nie wiedzieli. Obudziłam się a sali dalej nie znalazłam Chyba już za dużo o tym myślę, o porodzie i o wszystkim, jak to będzie. Wyobrażam sobie każdy moment. Ehhh muszę przestać, bo nawet w nocy mnie to potem prześladuje... Aisha przywitasz się z nami jeszcze jutro czy już od rana będziesz szaleć z radości ? O której N przyjeżdża?
  23. Puma najważniejsze że wszystko w porządku. Nie myśl już o tym co było, ciesz się tym co masz ;) Co do szpitala to u mnie jest tak jak mówisz. Dla dziecka tylko pampersy i chusteczki, ubranka wedle życzenia. Dla siebie trzeba mieć jednak koszule, ale do porodu dają swoją. A rożek i kocyk trzeba mieć na wyjście. Czyli za dużo nie biorę. Najwięcej miejsca zajmie szlafrok ;)
  24. Ja nakładek używałam ale nie zauważyłam żeby moje sutki się zmieniły albo wydłużyły. Może różnie reagują.
  25. Nocne niewyspanie daje znać o sobie. Oczy mi się kleją okrutnie. Idę się położyc. Tylko że jest możliwość że mama przyjedzie za 10 min, albo jutro. Z jednej strony się cieszę, a z drugiej to bym się przespała najchętniej. A maleństwo teraz to będzie szaleć bo zjadłam obiadek i w tym kluski ze śliwkami i duuuuuużo cukru ;)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...