-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez 2fast4u
-
martusiasiadziewczyny czy wasze dzieci robi tak jakby " mostek", u nas Kacper ostanio zaczął tak robic.. tak, u nas trwa to już 1,5 miesiąca, dlatego jak Maryś leży na przewijaku to trzeba ją dobrze pilnować, żeby się nie ześlizgnęła czy upadła mamy od paru dni katarek, buuu i jutro pójdziemy do lekarza, bo nie chcę, żeby rozwinęło się to w jakieś choróbsko :(
-
jak latałam na ciuszki, to były takie stroje Mikołajów, ale, że u mnie już wyszła dziewczynka, to nie kupowałam, szkoda, że nie było sukieneczek :( a z pajaca świątecznego już wyrastamy i do świąt niestety nie dotrwa...
-
martusia, to naucz go koszule sobie prasować i obsługiwać pralkę, coby nie było biedy, gdyby żony zabrakło
-
rodzina męża uparcie powtarza, że Marysia jest taka śliczna i że do mnie podobna, to ja się pytam, dlaczego ja taka ładna nie jestem
-
mayo, u nas podobnie palce bądź ręka idą w ruch, smoczek się nie podoba, ew. jeszcze pierś, no ale nie będę latać cały dzień z cycami na wierzchu :/ Maryś też dziś marudna, zamiast jeść, to się wygina na wszystkie strony, bo akurat chce coś obejrzeć, albo chce się uśmiechnąć, albo pogadać, witki mi opadają boję się, że może mało pokarmu mam i się nie najada i stąd te kombinacje alpejskie... a tak w ogóle to wróciła mi miesiączka, 5-go listopada miałam 3dniowe plamienie, a od wczoraj mam taką standardową @, więc długo sobie nie odpoczęłam Martusia, hehehe, mówisz, że chcesz synka z mą laleczką sparować?
-
współczuję Wam dziewczyny, bo wiem, co teraz przeżywacie... byłam w podobnej sytuacji do Mamusi_aniołka, tylko zanim doszło do szpitala, tabletek poronnych i zabiegu, minął prawie miesiąc, a u mnie w środku powstał stan zapalny, bo lekarz idiota powiedział, że organizm TO sam wydali, TO, bo na tym etapie to nie jest dziecko, szok... stwierdził to tak, jakbym w macicy miała nieudaną plantację marchewek dokładnie rok temu przystąpiliśmy z mężem do ponownego dzieła, czego owocem jest nasza dziś 3-miesięczna córeczka Marysia i choć radujemy się z jej obecności, to nie zapominamy o Aniołku, któremu nie dane było być tu z nami... życzę Wam, by Wasze łzy osuszył wiatr nadziei, by zagościł znów uśmiech na myśl, że może już niedługo przywitacie się z Amorem
-
cześć dziewczyny! my rok temu majstrowaliśmy Marysię, a dziś malutka kończy 3 miesiące ależ ten czas leci... oto nasza Perełka
-
Ewelina257Co to wczoraj pełnia była? że nasze dzieciaczki dały nam do wiwatu. Jaś dzisiaj wstał z zaropiałym oczkiem mam nadzieje, że to nic takiego i szybko przejdzie. Teraz zrobił sobie dżemkę więc mam chwilkę, ale ogólnie w dzień bardzo mało śpi. Dzisiaj spał 3 godzinki tylko. 3 godziny to dużo, moja dziś tyle nie spała i nie śpi 3h jeśli nie wychodzimy na spacer, pewnie dlatego tak ładnie przesypia noce
-
u Marysi też się pojawiła ciemieniuszka, taka mała, ale jest...
-
hmmm, Kosta, współczuję, u nas sino było i jest wokół ust jak Mania płacze, ale my dostaliśmy skierowanie do kardiologa
-
uff, 6 stron do nadrobienia, wszystko przeczytałam, ale połowę zapomniałam ;p izzzi, Zosia to wykapany tata! super wyglądacie wybaczcie, że znikam na weekendy, ale rozkoszuję się obecnością męża, którego w ciągu tygodnia widzę niewiele, właściwie tyle co przy obiadokolacji i kąpieli Marysi :( za to soboty i niedziele spędzamy bardzo rodzinnie i aż żal mnie ogarnia, gdy nadchodzi poniedziałek ;( w tym tygodniu biorę się za selekcję zdjęć do albumów i na kubki, które będą naszymi świątecznymi prezentami dla rodzinki mogę więc być troszkę zajęta :) piszesz izzzi, że szybko czas leci, dziś powiedziałam do małej: " za 3 dni skończysz 3 miesiące, będziesz taaaka stara, a wiesz co się robi z takimi starymi ludźmi? oddaje się do domu spokojnej starości, gdzieś w Pensylvanii" - mąż spojrzał na mnie jak na wariatkę
-
my wciąż śpimy z małą, bo mi tak wygodniej ją karmić, ale muszę oduczyć Marysię spania z nami w łóżku i zamierzam zastosować metodę Tracy Hogg :)
-
tillomama ja już mojej nie wierzę - wczoraj wg mojej wagi "okazało się", że Młody przez półtora tygodnia nie przytył ani grama u mnie to samo...
-
kinia, współczuję... :( aniu, dziś idziemy do lekarza, pewnie wyjdę z kolejnym skierowaniem, ale cóż ja poradzę :((
-
musimy iść do okulisty, bo Marysia kończy dziś 12 tygodni, a dalej lekko zezuje i te oczko, które jej lekko ucieka ,jest czasem mrużone przez małą, więc na pewno normalne to nie jest, aczkolwiek lekarzem nie jestem (ja działam na zasadzie 'better safe than sorry') a jakby tego było mało, to wydaje mi się, że przez te rozciąganie się materiału frejka zrobiła się za luzna i dupa będzie z leczenia bioderek, a przed nami 2 tygodnie do wizyty no i trzeci problem - Marysia zaczęła mi pokasływać po poniedziałkowej wycieczce po mieście :|
-
ja z tab novynette byłam bardzo zadowolona :) ale teraz karmię piersią, więc jedziemy na durexach, które rujnują nasz budżet :P wiecie, chyba pójdę po skierowanie do okulisty dla Marysi
-
Ewelina, masz na to rok, wcześniej tak nie było, że pytasz? :)
-
hej hej!! jestem wściekła, bo po raz kolejny nie udało się zamknąć sprawy dodatku mieszkaniowego, już zmieniałam umowę z teściową, żeby było na moje nazwisko i miało być OK, bo urzędniczka w poniedziałek sprawdzała wszystko, a dziś kolejna flądra powiedziała mężowi, że umowa nie jest taka jak być powinna i on babę zrugał, a teraz pyta mnie czy ktoś inny może z tym pojechać, bo raz, że nie chce się znowu wydzierać, a dwa, że musi później w pracy dłużej zostawać, choć on i tak prawie codziennie zostaje po godzinach... obłęd w trampkach dziewczynki, zmieniłam nr telefonu, więc spodziewajcie się info na @, bo na tel nie mam środków tyle :P
-
moja też ulewa, ale niedużo i nie martwię się :)
-
basen zawsze jest dobry, czy to na lepszą kondycję, uformowanie sylwetki czy lepsze zdrowie i samopoczucie, podczas pływania pracują wszystkie mięśnie, więc nic dziwnego :) ale ja jakoś nie mogę się przekonać do basenu, czasem mam ochotę popływac, ale nie żeby aż taką wielką by kupić karnet i biegać na basen z częstotliwością pływomaniaka :P
-
hmm, Kasiu, trochę nie rozumiem tego przeświadczenia, że jak sie karmi piersią, to się chudnie, jedno z drugim nie łączy się tak, jakby chciały tego kobiety ( można tracić kg, ale zapewniam, że nie karmienie się do tego przyczyniło, a juz na pewno nie w takim stopniu, zeby zgubic cały nadbagaz) :)
-
z tymi facetami to wiecznie jakieś problemy :P izzzi, Zosieńka jest przesłodka!! :) a co do ubrania na chrzest to ja też byłam w czarnej dupie, ale mnie mama poratowała :)
-
hej! co do wit D, to wszystko zależy od lekarza, ale tak jak mi mówiono to do roku na pewno, a potem to już pewnie lekarz zdecyduje tak piszecie o tych facetach i muszę wam powiedzieć, że mój mąż się wyrobił przez te dwa lata małżeństwa, u nas problemy były w czasie narzeczeństwa, nie dość, że było krótkie, to jeszcze przerywane, bo się rozstawaliśmy i schodziliśmy, zaczęliśmy się kłócić, nie mogliśmy dogadać się w najprostszych sprawach, a w pewnym momencie dostałam listę zakazów i nakazów i zaczęłam się wpieniać, pomyślałam, że skoro tak ma wyglądać moje życie po ślubie, to już lepiej strzelić sobie w łeb lub pomyśleć o innym rozwiązaniu i nawet przez pewien czas rozważałam bycie z innym, z człowiekiem, jak mi się wydawało, ułożonym, ale to byłby związek partnerski bez miłości, za to mój z mężem to związek dwóch szaleńców zakochanych w sobie po uszy, niemniej jednak mieliśmy kilka rozstań przed ślubem i powiem wam, że tak naprawdę wszystko wyjaśniło się na ok 1 miesiąc przed jego datą... teraz, odkąd mamy Marysię, jesteśmy zżyci ze sobą jeszcze bardziej niż wcześniej i cieszę się, że jednak nie zdecydowałam się na związek z rozsądku
-
aga3982fast4u a na jakiej zasadzie sie ten dodatek należy??Bo ja ani M. nie pracujemy legalnie i nie wiem co mogłabym wyciągnąc od nich, niech dają dodatek mieszkaniowy? hmm, w zależności od tego, czy jesteś właścicielem mieszkania, czy wynajmujesz wypełniasz wniosek, który dają w zarządzie mienia komunalnego, po wypełnieniu takowego wniosku idziesz do spóldzielni mieszkaniowej, oni to podbijają pieczątkami, potem wypełniasz kolejny wniosek o waszych dochodach za ostatnie 3 miesiące ( u nas dochody są ze strony mojego męża, ja jako bezrobotna musiała skserować swoją kartę aktywności z PUPy :P), wyliczasz jaka kwota przypada na jedną osobę, potem oni wyliczają powierzchnię normatywną dla osób w mieszkaniu i na podstawie tego określają wysokość dodatku, tak mi babeczka tłumaczyła :) my mieszkamy na 41,1 m2 w 3 osoby z dochodami na jedną osobę nie przekraczającymi 400zł...
-
u nas weekend bardzo udany, tatuś w domu cały czas, więc korzystamy z Marysią na maxa, ona z nim się bawi, a ja bzykam się jak szalona jutro jadę do ginki, sprawdzić jak tam moja torbiel, no i fryzjera muszę zaliczyć, bo wyglądam jak łajza :P z becikowym i zasiłkiem rodzinnym już załatwiłam, jutro jeszcze chcę dodatek mieszkaniowy załatwić i ze spraw papierkowych to będzie już koniec przepraszam, że tak tylko na chwilkę, ale zaraz lecimy się kąpać, buziaki