cześć dziewczynki :* u mnie z jedzeniem to tragedia... ogólnie męczą mnie mdłości (o różnych porach dnia i nocy :/), czasem nawet wymiotuję, repertuar jedzeniowy mam mocno ograniczony: mięso/wędlina - śmierdzą, kiszone rzeczy - wymiotuję, twaróg - wykręca żołądek, do dziś świetny był ser zółty i pączki, ale po śniadaniu niestety dostałam skurczy w brzuchu i przeszła ochota na cokolwiek... wyniki mam dość słabe, jestem zagrożona anemią z niedoboru żelaza, a że z tym borykam się od czasu studiów, to już naprawdę nie wiem, co robić, od wczoraj jem barszcz czerwony, jeszcze brokuły mnie czekają, aaa i placki ziemniaczane, bo tego to mi się chce nad wyraz mocno