Skocz do zawartości
Forum

Daffodil

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Daffodil

  1. HelenaHelenaDaffodilSerio biblia mówi, że to nie jest wrodzone? Bo, że złe to wiem. przepraszam, ale nie mam sily juz na dzisiaj jednak znalazlam ciut sil- chociaz juz padam- a nie chce zostawiac do jutra, chodzi o grzecznosc- a nie stawianie "na moim" Bog nie stworzyl nikogo z pragnieniem homoseksualizmu czlowiek moze zostac homoseksualista- bo zgrzeszyl tak mowi biblia- nie bede cytowac, bo to nie ten temat Ok, cytaty sobie oszczędźmy...
  2. HelenaDaffodilHelenatyle, ze jezeli homoseksualizm i pederastia w starozytnosci to normalnosc- bo np starozytni grecy na partnerow wybierali chlopcow ja sie zastanawiam, dlaczego porownujecie starozytnych gejow do dzisiejszych? starozytni to pederasci, i tyle..... nie ma co zachwalac, nie ma co powrownywac rzymianie, tez nie byli lepsi- oni to niewolnikow, i nowo wyzwolonych lub z nizszej klasy- tez nie ma zbyt pieknego porownania z "dzisiejszymi" czasami Nikt nie porównuje, to była tylko odpowiedź na stwierdzenie jbio, która zauważyła, że kiedyś homoseksualizmu nie było. no tak, ale Agusia napisala ale juz w starożytności było wiele par homo i było to zjawisko bardziej normalne niz dziś i ja napisalam, rowniez co w tamtych czasach bylo zjawiskiem normalnym EDIT a Ty napisalas: Dokładnie, to nawet widać na sporej części malowideł starożytnych. Nie dość, że homoseksualizm kwitł, to jeszcze był zupełnie akceptowany. a ja na to- pederastia tez byla akceptowana, i kwitla, i nie bylo nic w tym oburzajacego Można by długo wymieniać co było akceptowalne i kiedy. Ja osobiście skupiłabym się bardziej na tym, co do tematu coś wnosi :)
  3. curryDaffodilcurryNo dziewczyny, raczej rodzina hetero albo homo, a nie DD albo rodzina homo. Ale czemu akurat przy takim wyborze się upierasz? Co do tego, że rodzina hetero- wychodzi na prowadzenie zgadzają się wszyscy. Ja? Daff, popatrz praktycznie. Dopuszczamy do adopcji przez rodziny homoseksualne. Na ten moment w Pl. jest więcej rodzin pragnących adoptować dzieci niż dzieci z uregulowaną sytuacją prawną, które można adoptować. Tak więc na jedno dziecko przypada kilka rodzin. Dlatego czas oczekiwania na dziecko jest tak długi. Więc teraz mamy dziecko gotowe do adopcji i .... związki homoseksualne (nie zapewniające możliwości pełnego rozwoju) dostają dziecko czy para heteroseksualna? Jak dostanie para homoseksualna to wybieramy trudniej dla dziecka. Jak para heteroseksualna to zaraz odezwie się wiele głosów o dyskryminacji, itp. Tak więc owszem, upieram się przy tym wyborze, bo taka jest rzeczywistość. A ja to widzę inaczej. Pierwszeństwo mają pary heteroseksualne, jako że tak jak napisałaś para homoseksualna nie zapewnia pełnego rozwoju (nie będę się kłócić z badaczami ). Na adopcję mają szansę dzieci, którymi pary heteroseksualne z różnych powodów nie są zainteresowane (dla przykładu po co mają się angażować w wychowanie dziecka z problemami, skoro istnieje jeszcze jakaś minimalna szansa na ich własne). Pary homoseksualne mają mniej możliwości, więc podejrzewam, że przynajmniej w jakiejś części przypadków bardziej potrafiłyby docenić nawet trudne dziecko. Opisuję tu rozwiązanie hipotetyczne, dobrze wiem, że w Polsce niemożliwe, ale moim zdaniem najlepsze.
  4. HelenaDaffodilHelenaprzeciez Jbio nie wlaxza religi- wskazuje na to podkreslony przeze mnie tekst no ale nie ukrywajmy- poglady na niektore sprawy ksztaltuje rowniez wyznanie Ten o starożytnej Grecji?? Hmm... mój mózg jakoś nie widzi tego połączenia 'starożytna Grecja - biblia' :) przepraszam- ale nie ja pierwsza wspomnialam o gejach w starozytnosci- to po pierwsze po drugie- biblia- naciskacie na Jbio, czemu ona tak widzi gejow, czemu inaczej- czemu uwaza, ze to nie jest wrodzone- tak jej mowi biblia teraz mozg Twoj widzi polaczenia? Serio biblia mówi, że to nie jest wrodzone? Bo, że złe to wiem.
  5. HelenaDaffodilHelenaw starozytnosci ani homoseksualizm, ani pederastia nie byla krzywdzaca byla normalna powaznie pisze Ok, a co ta informacja wnosi w nasz temat? Bo zakładam, że rozmawiamy o homoseksualności, a nie o wykorzystywaniu seksualnym dzieci? tyle, ze jezeli homoseksualizm i pederastia w starozytnosci to normalnosc- bo np starozytni grecy na partnerow wybierali chlopcow ja sie zastanawiam, dlaczego porownujecie starozytnych gejow do dzisiejszych? starozytni to pederasci, i tyle..... nie ma co zachwalac, nie ma co powrownywac rzymianie, tez nie byli lepsi- oni to niewolnikow, i nowo wyzwolonych lub z nizszej klasy- tez nie ma zbyt pieknego porownania z "dzisiejszymi" czasami Nikt nie porównuje, to była tylko odpowiedź na stwierdzenie jbio, która zauważyła, że kiedyś homoseksualizmu nie było.
  6. jbionaprawdę niejasno to napisałam.?Adam został stworzony z pociągiem do Ewy i na odwrót. Gdybyśmy rodzili się z wrodzonym homoseksualizmem wtedy czemu nie wszyscy, tzn kobiety do kobiet a mężczyźni do mężczyzn. a pisałam o ewolucji stwarzaniu czy naturze, bo każdy wierzy w jakiś inny początek. Nie umiem inaczej. Jbio to jest coś z czym nie będę polemizować, jeśli Ciebie takie wyjaśnienie satysfakcjonuje, nie mnie w to ingerować :) Miałam nadzieję, że uda się porozmawiać bez takich odwołań :)
  7. HelenaDaffodiljbioDAFF zależy przez kogo i co akceptowany. Ale to nie temat na czasy biblijne :) i nie dział :)Oj błagam, nie włączajmy religii w każdy temat. przeciez Jbio nie wlaxza religi- wskazuje na to podkreslony przeze mnie tekst no ale nie ukrywajmy- poglady na niektore sprawy ksztaltuje rowniez wyznanie Ten o starożytnej Grecji?? Hmm... mój mózg jakoś nie widzi tego połączenia 'starożytna Grecja - biblia' :)
  8. HelenalutkaHelenapederastia tez byla normalna- starozytna Grecja ale o tym też rozmawiamy? bo myślałam, że dyskutujemy poważnie. O normalnych (dla mnie), zwyczajnych homoseksualistach, a nie o pedofilach krzywdzących dzieci. w starozytnosci ani homoseksualizm, ani pederastia nie byla krzywdzaca byla normalna powaznie pisze Ok, a co ta informacja wnosi w nasz temat? Bo zakładam, że rozmawiamy o homoseksualności, a nie o wykorzystywaniu seksualnym dzieci?
  9. jbioDAFF zależy przez kogo i co akceptowany. Ale to nie temat na czasy biblijne :) i nie dział :) Oj błagam, nie włączajmy religii w każdy temat.
  10. jbioA czyja tak napisałam, że kiedyś nie było homo? Ależ byli... Ale każdy wierzy w jakieś stwarzanie, ewolucję czy naturę. I we wszystkich wierzeniach jest mężczyzna i kobieta z pociągiem do siebie... Jbio a co do tego mają wierzenia? Oczywiście, że byli i tacy, którzy czuli pociąg do płci przeciwnej, pewnie zdecydowana większość. Ale między nimi pojawiały się jednostki homoseksualne. Nadal kompletnie nie rozumiem co chciałaś wyrazić mówiąc: jbioBo homoseksualizm nie jest naszym wrodzonym pociągiem...Gdyby tak było, tak byśmy rodzili się od początku- stąd moje informacje.
  11. curryagusia20112DaffodilNo i znowu wracamy do tego od czego wyszłyśmy, czyli dom dziecka vs dorastanie w rodzinie homoseksualnej. Ty dokonałabyś jednego wyboru, ja innego :) tak tylko to jakaś grupa na górze decyduje o prawnych aspektach adopsji i mam obawy,że u nas długo nie będzie można parom homo adoptowac dzieci lepiej by były w bidulach a jak jest w bidulu-mozna tylko sobie wyobrazić ja osobiście wolałaym dwie mamy niż bidul No dziewczyny, raczej rodzina hetero albo homo, a nie DD albo rodzina homo. Ale czemu akurat przy takim wyborze się upierasz? Co do tego, że rodzina hetero- wychodzi na prowadzenie zgadzają się wszyscy.
  12. agusia20112jbiotak od początku, stwarzania, natury czy ewolucji.ale juz w starożytności było wiele par homo i było to zjawisko bardziej normalne niz dziś Dokładnie, to nawet widać na sporej części malowideł starożytnych. Nie dość, że homoseksualizm kwitł, to jeszcze był zupełnie akceptowany.
  13. jbiotak od początku, stwarzania, natury czy ewolucji. Ale twierdzisz, że kiedyś związków homoseksualnych nie było???
  14. jbioBo homoseksualizm nie jest naszym wrodzonym pociągiem...Gdyby tak było, tak byśmy rodzili się od początku- stąd moje informacje. Nie rozumiem tej części: 'tak byśmy rodzili się od początku' Chodzi Ci o czasy starożytne czy wiek dziecięcy??
  15. jbioLUTKA bo nikt nie rodzi się z wrodzonym homoseksualizmem. Jest coś w głowie co może ku temu prowadzić, ale i inne czynniki wpływają na to homo czy hetero seksualność. Skąd czerpiesz te informacje?
  16. curryDaffodilcurryAle Daff, nie naciągaj teorii. Szczęśliwe życie to jedno, a problemy rozwojowe, które dzieci muszą przepracować (uda się albo nie) to inna sprawa. I rzeczywiście dzieci samotnych rodziców mają niektóre cechy osobowości dość zbliżone do siebie (może nie będę wdawać się w szczegóły, które to cechy). Nie bez powodu. Badania pokazują, że najtrudniejsze zadanie rozwojowe mają chłopcy wychowywani przez samotne matki. No cóż, 'prawidłowy rozwój' tylko przy dwójce rodziców w wypowiedzi zacytowanej mocno dyskwalifikuje nie tak małą część społeczeństwa. Czy rzeczywiście tak dużo dzieci rozwija się absolutnie modelowo? Czy problemy rozwojowe nie pojawiają się także w pełnych rodzinach? Życie pisze różne scenariusze i z różnymi scenariuszami musimy radzić sobie my jako rodzice i nasze dzieci. No i jaki % PAR homoseksualnych chcących adoptować dziecko to jest Twoim zdaniem nie tak mała cześć społeczeństwa? Oczywiście, że dzieci nie rozwijają się w rodzinach aż tak modelowo ale przecież rozmawiamy o kluczowych zagadnieniach dotyczących tożsamości dzieci adoptowanych. To raczej istotne zagadnienie. Oczywiście, że życie pisze różne scenariusze nawet w standardowych rodzinach, ale na to już nie mamy wpływu. A to co my prawnie zdecydujemy nt. adopcji dzieci to już zupełnie inna bajka i tutaj możemy już podejmować decyzje. No i znowu wracamy do tego od czego wyszłyśmy, czyli dom dziecka vs dorastanie w rodzinie homoseksualnej. Ty dokonałabyś jednego wyboru, ja innego :)
  17. jbioDAFF ja mówię przez pryzmat tych geji co poznałam. Takich co widzisz na kilometr , że nimi są. I nie patrzę przez pryzmat seksu tylko, po prostu ich zachowanie jest inne , rozpoznasz ich na kilometr. Nie wiem jakich Ty miałaś okazję poznać, ale może jakbyś poznała tych co ja trochę byś zrozumiała jak to na mnie zadziałało.Ale traktuję ich jako ludzi -stosunek mam do nich taki sam na zewnątrz, co wewnątrz nie musza tego wiedzieć, bo nie chcę urazić i jak pisałam nie zabiegam o ich towarzystwo. AGUSIA a Ci co korzystają z pań przydrożnych to już w ogóle nie tylko fuj ale i przez H. Nawet ohyda. Przyznaję, że geja nie znam, albo po prostu o tym nie wiem. Natomiast w pracy mam koleżankę, która jest lesbijką. Długo się nie przyznawała, ale jak już powiedziała, to absolutnie tego nie ukrywa. Nie afiszuje się, ale jak opowiada o swojej partnerce, to bez skrępowania potrafi powiedzieć o niej 'moja dziewczyna'. Jak tak piszesz o zboczeńcach, to głównie ze względu na nią robi mi się przykro, bo dawno nie spotkałam tak serdecznej i ciepłej osoby.
  18. jbioDAFF dlaczego twierdzisz, że takie osoby nie maja wpływu czy będa hetero czy homo? A osoby bi? co dla nich i to i to pasuje?Zawsze mamy wpływ na to co czujemy czy nie. Możemy coś w sobie rozbudzać bądź zabijać. Powiem tylko, że nie byłabym w stanie rozbudzić w sobie pociągu do kobiety. Bo udawać już bym mogła, ale z pewnością nie byłabym w życiu szczęśliwa. Być może o takich przypadkach piszesz? O osobach, które dały się zbałamucić społeczeństwu?
  19. curryDaffodilKoliberekA dziecko do prawidłowego rozwoju potrzebuje rodziców obojga płci i to jest potwierdzone przez psychologów, a nie jest "nietolerancyjnym wymysłem uprzedzonego społeczeństwa". Te słowa w cudzysłowie to chyba nie jest cytat z mojej wypowiedzi? Czyli dzieci rodziców wychowujących samotnie (czy to matek czy ojców) nie mają szans na szczęśliwe życie? Ale Daff, nie naciągaj teorii. Szczęśliwe życie to jedno, a problemy rozwojowe, które dzieci muszą przepracować (uda się albo nie) to inna sprawa. I rzeczywiście dzieci samotnych rodziców mają niektóre cechy osobowości dość zbliżone do siebie (może nie będę wdawać się w szczegóły, które to cechy). Nie bez powodu. Badania pokazują, że najtrudniejsze zadanie rozwojowe mają chłopcy wychowywani przez samotne matki. No cóż, 'prawidłowy rozwój' tylko przy dwójce rodziców w wypowiedzi zacytowanej mocno dyskwalifikuje nie tak małą część społeczeństwa. Czy rzeczywiście tak dużo dzieci rozwija się absolutnie modelowo? Czy problemy rozwojowe nie pojawiają się także w pełnych rodzinach? Życie pisze różne scenariusze i z różnymi scenariuszami musimy radzić sobie my jako rodzice i nasze dzieci.
  20. HelenaDaffodilmama225Ja pogubiłam się nieco, oświećcie mnie, jak to ukrywają płeć dziecka? w sensie stroju? wyglądy czy jak? a imiona jakie dziecko chce, no męskie choc jest dziewczynką, nie łapię tego i co dzieci na to.Ja przyznaję, że też nie do końca zakumałam temat :) Bo z tym, że dzieciom nie narzuca się typowo chłopięcych czy dziewczęcych zabawek, to się spotkałam, ale nic ponadto. nie ukrywaja plci- tylko nie dziela na dziewczyni i chlopczykow- takie ono bawia sie zabawkami, po ktorych nie widac jakiej plci jest- ani to chlopczyk ani dziewczynka- ono jak pisalam wczesniej-w bajkach sa homoseksualni rodzice, samotni rodzice (sa tez bajki o tradycyjnym modelu rodziny) ubrania pewno sobie same dzieci wybieraja, wiec jak chce sobie kupic rozowa sukienke w sklepie, to mu rodzic kupi ale mysle, ze to sporadyczne- raczej wodzice wybieraja sklepy, gdzie ubrania sa unisex o imionach ja nic nie pisalam, wiec ja nic nei wiem w tym temacie:P Helenka dzięki wielkie za wyjaśnienie. A czemu to ma niby służyć? Że dziecko samo swoją płeć ma odkrywać?
  21. jbioDaffodiljbioA toleruję to chyba nie znaczy aprobuję czy popieram???Jeśli tolerancję rozumiesz przez to, że nie dajesz im w mordę przy każdym spotkaniu, to tak, chyba możemy tak uznać :) Ale nawet nie pomyślałabym aby dać komuś takiemu w mordę czy obrazić. Po prostu nie szukam towarzystwa takich osób, i nie popieram ich zachowań. Nie raz miałam okazję poznać akurat geji( gejów) bo we Wrocku moja współlokatorka miała za szwagra geja i on przychodził czasem z kolegami. Ok, a gdybyś nie wiedziała, że jest gejem, to miałabyś do niego inny stosunek? Czemu osoby, o których wiemy, że są homo przez wielu ludzi traktowane są przez pryzmat seksu? Przecież jak poznajemy kogoś kto jest hetero, to raczej nie zastanawiamy się co robi w łóżku. (No chyba, że jest to zabójczo przystojny brunet, ale to nieco inna kwestia )
  22. agusia20112KoliberekDaffodilIwonek ja zdaje sobie sprawę, że wychowywanie dziecka adoptowanego, to ciężka praca. Tylko prawda jest taka, że i dzieci biologiczne nie raz wymagają opieki psychologa, terapii, pomocy specjalistów. Ja decydując się na dziecko czy to moje własne czy adoptowane zakładam, że robię wszystko, żeby temu dziecku prawidłowy rozwój zapewnić. Po prostu dostosowuję się do dziecka i jego potrzeb. Nie podoba mi się określenie 2x razy tyle :) Ja każdemu z tych dzieci daję wszystko co mogę :) W zależności od ich potrzeb. A że dzieci adopcyjne są trudniejsze do wychowania, to żadna tajemnica. Po prostu są to dzieci po przejściach i wydaje mi się, że każdy decydujący się na adopcję zdaje sobie z tego sprawę. A jeśli sobie sprawy nie daje, to pewnie podczas koniecznych szkoleń zostanie uświadomiony. A dziecko do prawidłowego rozwoju potrzebuje rodziców obojga płci i to jest potwierdzone przez psychologów, a nie jest "nietolerancyjnym wymysłem uprzedzonego społeczeństwa". to samotne maciezyństwo,ojcostwo powinno byc zakazane Aga przepraszam za powielenie Twojej wypowiedzi, dopiero teraz doczytałam.
  23. KoliberekDaffodiliwonek Daff, to nie jest tak, że dziecku adopcyjnemu dasz tyle co biologicznemu. Czasem MUSISZ dAĆ 2X tyle, bo to są przeważnie dzieci po przejściach, nawet jesli bierze się kilkumiesięczne niemowlę. Znam bardzo dobrze kilka rodzin adopcyjnych i to jest naprawdę czasem b. ciężka droga. I jesli chce się dla takiego dziecka dobrze, to to sa setki godzin z psychologami, terapeutami, i oczywiście praca w domu. I tu do mnie bardzo trafia argument psychologów, że takim dzieciom jest szczególnie potrzebny prawidłowy obraz rodziny i obecność rodziców obojga płci.Iwonek ja zdaje sobie sprawę, że wychowywanie dziecka adoptowanego, to ciężka praca. Tylko prawda jest taka, że i dzieci biologiczne nie raz wymagają opieki psychologa, terapii, pomocy specjalistów. Ja decydując się na dziecko czy to moje własne czy adoptowane zakładam, że robię wszystko, żeby temu dziecku prawidłowy rozwój zapewnić. Po prostu dostosowuję się do dziecka i jego potrzeb. Nie podoba mi się określenie 2x razy tyle :) Ja każdemu z tych dzieci daję wszystko co mogę :) W zależności od ich potrzeb. A że dzieci adopcyjne są trudniejsze do wychowania, to żadna tajemnica. Po prostu są to dzieci po przejściach i wydaje mi się, że każdy decydujący się na adopcję zdaje sobie z tego sprawę. A jeśli sobie sprawy nie daje, to pewnie podczas koniecznych szkoleń zostanie uświadomiony. A dziecko do prawidłowego rozwoju potrzebuje rodziców obojga płci i to jest potwierdzone przez psychologów, a nie jest "nietolerancyjnym wymysłem uprzedzonego społeczeństwa". Te słowa w cudzysłowie to chyba nie jest cytat z mojej wypowiedzi? Czyli dzieci rodziców wychowujących samotnie (czy to matek czy ojców) nie mają szans na szczęśliwe życie?
  24. jbioNiestety tak DAFF. Ponieważ to nie jest normalne, jest to zboczone. Natura , Bóg czy ewolucja jak kto woli stworzyła nas inaczej.Jeśli zapytasz mnie czy odrzucę swoje dziecko, odpowiem NIE, bo to moje dziecko, ale nie muszę tego popierać. Nie będe ukrywała albo udawała wielce tolerancyjnej pod publiczkę. Razi mnie homoseksualizm i tyle. Tu się zgadzam, nie ma nic gorszego niż udawanie. A pytam, bo mnie zaciekawiła mnie Twoja postawa. Staram się zrozumieć jak to jest negować człowieka za coś na co nie ma on żadnego wpływu...
  25. jbioA toleruję to chyba nie znaczy aprobuję czy popieram??? Jeśli tolerancję rozumiesz przez to, że nie dajesz im w mordę przy każdym spotkaniu, to tak, chyba możemy tak uznać :)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...