Daffodil
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Daffodil
-
I teraz już naprawdę idę :)
-
HelenajbioHELENA rzucasz jajami :)? Fajny pomysł. Ja kiedyś chciałam być surogatką, ale teraz juz za stara jestem...a jest jakas granica wiekowa? Podejrzewam, że preferowane są kobiety 20-26, ponoć najlepszy wiek do rozmnażania :) I nie starsze niż 35, bo wtedy statystycznie wzrasta ryzyko chorób genetycznych. Ale pewnie to raczej indywidualne preferencje do uzgodnienia między 'dawcą' a 'biorcą' :) W Pl to chyba nie jest legalne, więc pewnie jakiś odgórnych ograniczeń być nie może.
-
jbiokobitki ja dzisiaj padam. idę spać. Dobranoc, poczytam jutro. Dobranoc, ja też uciekam na wieczór serialowy :)
-
IWA23DaffodiljbioHELENA rzucasz jajami :)? Fajny pomysł. Ja kiedyś chciałam być surogatką, ale teraz juz za stara jestem...W takim razie zadaję Ci to samo pytanie co Helenie wyżej :) Czy to jest psychicznie możliwe tak się zaprogramować, że to nie jest dziecko dla mnie, ja je tylko urodzę i oddać bez bólu i poczucia straty? Ja wiem, że nie potrafiłabym przez to przejść. Ja surogatką nie mogła bym być,chodzić w ciąży a potem oddać,a jajeczka nigdy nie myślałam ale oddanie jajeczka by było lżejsze niż oddanie dziecka. Wiem że z tego jajeczka było by dziecko ale chyba bym mniej cierpiała bo bym nie widziała. Tak, z tym się zgadzam. To byłaby tylko komórka jajowa. Pewnie też bym jesiennymi wieczorami miała myślenicę, ale nie wiedziałabym nawet czy coś z tego wynikło. Przy dziecku rosnącym w brzuchu, kopiącym, to już zupełnie inna sprawa.
-
jbioHELENA rzucasz jajami :)? Fajny pomysł. Ja kiedyś chciałam być surogatką, ale teraz juz za stara jestem... W takim razie zadaję Ci to samo pytanie co Helenie wyżej :) Czy to jest psychicznie możliwe tak się zaprogramować, że to nie jest dziecko dla mnie, ja je tylko urodzę i oddać bez bólu i poczucia straty? Ja wiem, że nie potrafiłabym przez to przejść.
-
Helenaja sie zastanawialam czy nie oddac mojego jajeczka jakies kobiecie(bo kobieta tez moze byc dawca) ale w koncu nic nie postanowilam A nie myślałabyś później, że gdzieś tam na świecie jest Twoje dziecko? Cel szczytny jak najbardziej, tylko czy psychicznie do przejścia?
-
iwonekDziewczyny, wogole co to za wynalazek - Bank spermy...? Czemu to ma sluzyc? Zeby singielki mogly sie rozmnazac? Nie interesowalam sie tym nigdy, moze jest jakis wyzszy cel. No chyba, ze w razie gdyby wygineli No ale to nie mamuty przeciez;) Iwonek wydaje mi się, że pierwotnym założeniem takiego banku była pomoc bezpłodnym parom. Kiedy jakoś nasienia mężczyzny jest tak słaba, że wyklucza zapłodnienie. Albo inny przykład, wiadomym jest, że mężczyzna przekazałby swojemu dziecku jakąś chorobę genetyczną i rodzice postanawiają tego uniknąć (swoją drogą niesamowicie trudna decyzja). Podejrzewam, że teraz w dużej mierze korzystają z banków singielki, które chcą mieć dziecko czy właśnie pary lesbijskie.
-
jbioJa też nie sprawdzę statystyk bo nie prowadzę. Masz rację DAFF nie zawsze było kolorowo, ale to głównie dzięki nie będącej już tu INSANIE i mnie- bo czasem sie ostro tarłyśmy. Ale koniec końców jakoś złagodniałyśmy :) nawet dostałyśmy brawa za spokojną dyskusję, heheh.I tu też są emocje i będą emocje...jednak jest kulturalniej niż na aborcji :) Jbio to też właśnie dlatego nie chcę się wypowiadać, bo po prostu nie pamiętam kto, jak i gdzie :)
-
iwonekDla mnie kontrowersyjne jest to, że pary lesbijskie decydują się na posiadanie własnych dzieci, wyłączając dawce nasienia - tym samym pozbawiając dziecko możliwości kontaktów z biologicznym ojcem... I myślę, że takie syt. będa częstsze niż adopcje - raz, bo sa łatwiejsze - nie trzeba przechodzic kilkuletnich szkoleń, a dwa ( i to w sumie wazniejsze) naturalna jest chęć posiadania własnego, biologicznego dziecka.... No w moim ciasnym umyśle model rodziny to nie 2 mamy, bądź dwóch ojców... I nie określam homoseksualizmu jako wynaturzenie i współczuję im, bo nie maja lekko na pewno. Chodzi mi tu o nietolerancję. No ale jednak model rodziny jaki utrwalił się przez wieki bardzo mi pasuje;) i skoro się taki utrwalił, to cos w tym musi być... Jeszcze przyszedł mi do głowy taki przykład;) Powiedzmy, że rodzina sie rozpada z powodu homoseksualizmu jednego z małżonków. Albo: jedno z małżonków zostaje wdową - wdowcem w młodym wieku, a ma skłonności homoseksualne, czy dziecku jest łatwo zaakceptowac partnerkę mamy np? Mi (jako dziecku) ciężko byłoby zaakceptować taką sytuację... A Wam? Iwonek mnie też byłoby bardzo ciężko. Ale pierwszą myślą, o której bym pomyślała w takiej sytuacji, to fakt jak zareaguje otoczenie i że pewnie przez wiele lat będziemy na językach. Do samego homoseksualizmy chyba łatwiej by mi było podejść. Tak czysto teoretycznie piszę, bo po prostu nie za bardzo potrafię sobie któregoś z moich rodziców w takiej sytuacji wyobrazić :) I jeszcze do dawcy nasienia się odniosę. Fakt, dla dziecka trudna sytuacja, nie ma możliwości poznania ojca, z tym zgodzę się w 100%. Natomiast mężczyźni wyjątkowo beztrosko do tego podchodzą. Pamiętam, że dobrych kilka lat temu słyszało się o tym jak studenci dorabiali sobie w ten sposób. Nie wiem czy nadal za oddanie nasienia dostaje się jakąś kwotę?
-
jbioNo cóż w której klice ja jestem ? :) Jak już to ja zauważyłam dwa kółka wzajemnej adoracji, My i Wy :)DAFF jak dotąd na innych wątkach nie pisałas o niskim poziomie rozmów, ani że czy HELENA drąży temat czy coś takiego. Jak dla mnie ona jest taka sama na każdym wątku, podobnie ja i CURRY. Co więc tutaj się stało? Szczerze mówiąc to ja nie mam nic do drążenia. Powiedziałabym nawet, że podoba mi się ta cecha. Co do innych tematów to uważasz, że zawsze było idealnie i kulturalnie? Ale tak szczerze? Z tym, że nie obwiniam tu nikogo, bo z reguły za późno wchodziłam na takie bardziej kontrowersyjne wątki. Czytałam już po zakończeniu dyskusji, na szybko, więc absolutnie nie chcę się do tego odnosić. A ze zdaniem o tym czy dziewczyny zawsze zachowują się tak samo, nie jestem w stanie polemizować, nie prowadzę statystyk :)
-
Aga ty piszesz o naturalności, a Helena o normalności. Trzeba by to rozgraniczyć, bo dla mnie to dwa różne pojęcia.
-
Helena przecież ja nikogo nie wytykam palcami... Czemu wszystko traktujesz tak osobiście? Poza tym skoro masz dość, to czemu ciągle drążysz? Wierz mi, że ja już od dłuższego czasu mam dość. Z miłą chęcią powróciłabym do normalnej dyskusji.
-
HelenaDaffodilCurry ja wcale nie mam ochoty na moralizowanie. Ale że Helena uwielbia temat drążyć, to siłą rzeczy jestem zmuszona do odpowiedzi. Jak ktoś mnie o coś pyta wprost, to nie mam w zwyczaju milczeć.Daff zejdz ze mnei, bo mi duszno te wszystkie posty poranne, powtarzajace sie ktore mogly byc dla Ciebie bezsensowne- byly odpowiedzia, do wszytskich postwow ktore wieczorem zostaly napisane-tez sila zostalkam zmuszoan do klepania jednego wkolko i to samo- z takim skutkiem, ze sobie zrozumialyscie tak jak chcialyscie, anie tak jak napisalm dlaczego mi ograniczasz prawo do wypowiadania sie w dyskuscji? Serio sił mi już brak na tłumaczenie... Nie ograniczam Ci praw żadnych. Ani nikomu innemu. Curry zarzuciła mi moralizowanie. Odpisałam, że nie mam takich skłonności. To co mi się nie podoba napisałam tylko dlatego, że byłaś bardzo zainteresowana tym o co chodziło mi z 'barykadą' i z 'poziomem wypowiedzi'. Do tego odnoszę Twoje skłonności do drążenia, do niczego innego. Zadałaś mi pytanie, więc odpowiedziałam. Amen.
-
agusia20112Helenaagusia20112ale właśnie o to mi chodzi o homo ja nie uważam że wszyscy byli homo tylko chyba też nie był aż tak poruszany ten temat chodzi Ci o to, ze wtedy nie byl poruszany? że nie było to takie istotne nie rozważało się czy to dobre czy złe i chyba nie było nagonki na gejów...aletez nie wiem musze zgłebic temat na histori to az tak o tym nie mówiło się i czasami mam wrażenie ,że to była tez kwestia mody-ale moż emylnie Aga ja też takie wrażenie odnoszę. Wprawdzie kieruję się jedynie rysunkami, na których dość często widziało się mężczyzn leżących razem. Teraz się takich dzieł sztuki nie wymalowuje na murach :)
-
Curry ja wcale nie mam ochoty na moralizowanie. Ale że Helena uwielbia temat drążyć, to siłą rzeczy jestem zmuszona do odpowiedzi. Jak ktoś mnie o coś pyta wprost, to nie mam w zwyczaju milczeć.
-
HelenaDaffodil Helena czy Twoim celem jest prowokowanie konfliktów? Ja naprawdę chciałabym podyskutować sensownie, a nie wdawać się w utarczki słowne. Przyznam, że szkoda mi na to energii. Pytasz o ten poziom, to napiszę wprost. Trochę rażą mnie ironiczne uwagi o opadających cyckach jako komentarz do czyjejś wypowiedzi i inne teho typu. Ja po prostu nie mam zwyczaju rozmawiać w ten sposób, może stąd mój lekki dyskomfort :)jakie konflikty????jaka prowokacja? skad Ty to Dziewczyno bierzesz? drugiej czesci -szkoda mi komentowac No więc widzisz, dla Ciebie to normalny przebieg rozmowy, dla mnie niekoniecznie, w tej sprawie też mamy odmienne zdanie :)
-
currylutkacurryTwoja decyzja, robisz jak chcesz Tylko się nie dziw, że jesteś czasem źle zrozumiana. Może po prostu nie wszyscy mają odwagę Ci to powiedzieć. I to jest wlasnie ten poziom ktory uniemozliwia rzeczowa dyskusje. zero argumentow jedynie ocenianie charakteru. Pytanie tylko po co? zeby przygadac wcisnac szpile. zauwazcie ze mimo tego iz z daffo czy agusia mamy podobne zdania, zadna z nas nie tworzy kolka wzajemnej adoracji. natomiast kilka z Was ciagle popiera sie wzajemnie lub przemilcza opinie z ktorymi sie nie zgadza jesli wypowiada je kolezanka forumowa. nie będę nawet komentować... Ale czemu? Przecież o Waszej klice jest już głośno
-
curryDaffodil Curry wybacz, ale odkąd zaczęłam z komputera korzystać zawsze tej samej minki używałam, nikt nigdy nie miał problemów ze zrozumieniem, więc raczej nie będę się skupiać na tym, żeby taki mało istotny nawyk zmieniać :)Ale dla potomnych zawsze możesz przygotować instrukcję korzystania z forum "Made by Curry" Twoja decyzja, robisz jak chcesz Tylko się nie dziw, że jesteś czasem źle zrozumiana. Może po prostu nie wszyscy mają odwagę Ci to powiedzieć. Dzisiaj dam na mszę, że wreszcie na takie odważne trafiłam, które mi oczy otworzyły :) Dzięki dziewczyny Helena czy Twoim celem jest prowokowanie konfliktów? Ja naprawdę chciałabym podyskutować sensownie, a nie wdawać się w utarczki słowne. Przyznam, że szkoda mi na to energii. Pytasz o ten poziom, to napiszę wprost. Trochę rażą mnie ironiczne uwagi o opadających cyckach jako komentarz do czyjejś wypowiedzi i inne teho typu. Ja po prostu nie mam zwyczaju rozmawiać w ten sposób, może stąd mój lekki dyskomfort :)
-
Helena a czy ja kiedykolwiek napisałam, że piszę tylko o Was, a opozycja jest czysta? A co do proszenia się o ataki... Grunt to zachować odpowiedni poziom wypowiedzi, takie jest moje zdanie. Jest i milej i przyjemniej. Curry wybacz, ale odkąd zaczęłam z komputera korzystać zawsze tej samej minki używałam, nikt nigdy nie miał problemów ze zrozumieniem, więc raczej nie będę się skupiać na tym, żeby taki mało istotny nawyk zmieniać :) Ale dla potomnych zawsze możesz przygotować instrukcję korzystania z forum "Made by Curry"
-
HelenaDaffodilOtóż właśnie, w pewnym momencie pojawiło się bezsensowne przerzucanie tymi samymi argumentami. Razem ze złośliwościami z jednej i drugiej strony, bądźcie szczere chociaż przed sobą, przede mną nie musicie :) jesli ja mam byc sczera sama przed soba, to szczerze- ja nie bylam nigdzie zlosliwa- no moze dzisiaj tylko jak mi rece i nogi opadly, i jak napisalam o "naszych" argumentach Ty nazywasz to "przerzucanie bezsensownymi argumentami"- a ja inaczej na to patrze dla mnei zaden z argumentow nie byl bezsensowny, nawet te z ktorym ja sie nie zgadzalam Ok, masz rację, źle to ujęłam. Same argumenty nie były bezsensowne, dla mnie sensu nie miało wałkowanie ich w kółko.
-
curryDaffodilOtóż właśnie, w pewnym momencie pojawiło się bezsensowne przerzucanie tymi samymi argumentami. Razem ze złośliwościami z jednej i drugiej strony, bądźcie szczere chociaż przed sobą, przede mną nie musicie :)A do dyskusji zawsze można coś nowego wprowadzić, dla przykładu przed chwilą Aga trochę inny aspekt sprawy wprowadziła. Słowo 'barykada' miało jedynie zobrazować podział na dwie grupy o różnych przekonaniach. Curry wydaje mi się, że sama nie tak dawno wypominałaś komuś, że się pojedynczych słów czepia :) Rozumiem, że zasady zmieniają się z minuty na minutę? :) Taaaaaaaaaaaaaaak A rozumiesz istnienie emotek, których nie zauważenie nie tak dawno temu sama komuś wypominałaś? Były one w moim poście, wiesz... W moim również były, czyżbyś nie zauważyła? :) Nie stoję jako stróż prawa, po prostu odpowiedziałam jbio, która atakowanie zarzucała jedynie Lutce. Po prostu uważam, że poziom dyskusji w pewnych momentach sprowdzony zostaje do parteru. Nie wskazuje na nikogo palcami, stwierdzam fakt, nie rozumiem dlaczego do moich wypowiedzi podchodzicie tak nerwowo i asekuracyjnie.
-
Otóż właśnie, w pewnym momencie pojawiło się bezsensowne przerzucanie tymi samymi argumentami. Razem ze złośliwościami z jednej i drugiej strony, bądźcie szczere chociaż przed sobą, przede mną nie musicie :) A do dyskusji zawsze można coś nowego wprowadzić, dla przykładu przed chwilą Aga trochę inny aspekt sprawy wprowadziła. Słowo 'barykada' miało jedynie zobrazować podział na dwie grupy o różnych przekonaniach. Curry wydaje mi się, że sama nie tak dawno wypominałaś komuś, że się pojedynczych słów czepia :) Rozumiem, że zasady zmieniają się z minuty na minutę? :)
-
jbio punkt widzenia od punktu siedzenia w dużej mierze zależy. Z drugiej strony barykady trochę inaczej to wygląda, wierz mi :) Ja bym proponowała już nie wracać do ostatnich wypowiedzi, zwłaszcza że nic nowego do dyskusji nie wnosiły.
-
Wypowiedź księdza profesora o dzieciach z in vitro - wasze opinie?
Daffodil odpowiedział(a) na Ulla temat w O wszystkim
Mośku akurat na mózgu bruzdy są mile widziane, czy jakieś tam pofałdowania -
Wypowiedź księdza profesora o dzieciach z in vitro - wasze opinie?
Daffodil odpowiedział(a) na Ulla temat w O wszystkim
Curry uważaj, żeby po tej wypowiedzi moherowe babcie Cię palcami nie wytykały