Skocz do zawartości
Forum

Daffodil

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Daffodil

  1. ania11626024Drogie mamy jak wygląda sprawa kupek u Waszych bobasów? Moja córeczka ma teraz 2 miesiące - na początku robiła kupkę raz na dwa dni, później raz na 4 dni a teraz od ok. 3 tygodni robi kupkę raz na tydzień... Troszkę się tym martwię, chociaż mała nie płacze, nie ma kolek i twardego brzuszka .. nie pręży się, jest pogodna więc to raczej nie zaparcia. Bardzo często siusia, no ale co z tymi kupkami? Jak to wygląda w przypadku Waszych pociech? Czy rzeczywiście kupki powinny pojawiać się przynajmniej raz dziennie? A karmisz piersią czy mieszanką? Bo to dość ważne jest. Przy karmieniu piersią coś takiego ponoć jest normalne. Przy mieszance chyba bym się martwiła trochę, bo takie długie przerwy w wypróżnianiu mogą na zaparcia wskazywać. Można by spróbować więcej picia podawać córci. Moje dziecię było karmione piersią, ale on akurat parę kup dziennie robił. Na początku praktycznie przy każdym karmieniu była zmiana pieluchy
  2. agusia20112Daffodilagusia20112stosowałam kiedyś,ale jakoś efektu nie było ale może dam im drugą szansę U nas też kiedyś nie pomagały specjalnie, ale przyznaję, że z regularnością było różnie A ostatnio dwa razy się zawzięłam i szok, bo katar przeszedł zupełnie. Jak jeszcze raz się uda, to uznam, że to nie był zbieg okoliczności :) ale są krople do nosa i płyn do picia regularnie-to znaczy ,że jak nie ma kataru to też?nie pamiętam juz ulotki Nie, nie, to są krople, które tylko podczas kataru się podaje. Mnie z tą regularnością chodziło o to, że co parę godzin jak ma katar. Wcześniej to z raz dziennie mu zakropiłam nochal i zapominałam
  3. Ulala1986no ja słyszałam to samo- żeby nie sugerować się rączkami tylko karkiem maluszka. ja tak samo mam- wiecznie zimne stopy i dłonie- czasami to tak przeszkadza że nie idzie zasnąć- i bez puszystych skarpet sie nie obejdzie. za to mój M ma na odwrót- ciągle gorące stopy i nawet w zimie-jak siedzi w domu to ściąga skarpetki bo mu gorąco, więc nie wiem co gorsze ;) za zimne czy za gorące Mam tak samo jak Twój M. :) W zimie nie jestem w stanie chodzić w zbyt mocno ocieplonych butach, bo umieram :) Kuba to chyba po mnie ma, bo jemu stopy też nie marzną.
  4. Mama.WeronikiTeż się zastanawiałam dlaczego moje dziecko ma zimne rączki. Lekarz powiedział mi, że to oznaka, iż dziecko jest zdrowe. To chyba lekka nadinterpretacja :) To już raczej powinien powiedzieć, że zimne rączki wcale nie muszą oznaczać choroby czy jakiejś nieprawidłowości. U maluchów często tak jest. Lepiej karczek sprawdzać, żeby stwierdzić czy dziecku jest ciepło.
  5. agusia20112DaffodilWitam mamy przedszkolaków :)Wczoraj Kuba na karnym krzesełku siedział Pani kazała im ładnie w kółeczku usiąść, a ten biegał dokoła sali, śpiewał na cały głos i panią ignorował. Potem jak do domu wróciliśmy, to też mu szajba odbijała, jakiś dzień świra miał. M. wrócił z nim wcześniej, a ja jeszcze do sklepu podeszłam, żeby parę rzeczy kupić. Dosłownie 20 minut mnie nie było, przychodzę do domu, M. wkurzony i mówi do Kuby, żeby opowiedział mamie co zrobił, a Kuba na to z dumą: 'Najpierw wysmarowałem buzię i ręce kremem, trochę włosy też (pół pudełka cholera zużyła ), wylałem czarne picie na białą bluzeczkę i tata musiał prać, a potem pościerałem podłogę ściereczką do naczyń. I koniec. Więcej pomysłów już nie miałem' Zakończenie mnie rozwaliło :) pomysłowy Dobromir rośnie....dobrze chociaż ,że jak kare dostał to karnie siedział,znam takie dzieci co nie chcą za chiny do kary się zastosować Co do tego czy siedział ładnie, to nie byłabym taka pewna W domu za cholerę nie wysiedzi... Więc kary raczej inne dostaje, czy to na bajkę, czy na jakąś inną przyjemność, bo ja nie mam siły się z nim szarpać... A że wczoraj M. wcześniej pracę skończył i z przedszkola go odebrał, to oczywiście nie wypytał o wszystko :)
  6. agusia20112Daffodilagusia20112u Asi karat zdecydowanie mniejszy ale gęsty...choć nie zielony jak w dziń nie będzie lało się z nosa to jutro przedszkole,bo Asia juz obrażona,że musi z "mamą siedzieć"Agusia spróbuj Euphorbium. Ja kiedyś nie wierzyłam w te krople, ale teraz widzę, że jak tylko są bardzo regularnie podawane, to katar leczą do zera. stosowałam kiedyś,ale jakoś efektu nie było ale może dam im drugą szansę U nas też kiedyś nie pomagały specjalnie, ale przyznaję, że z regularnością było różnie A ostatnio dwa razy się zawzięłam i szok, bo katar przeszedł zupełnie. Jak jeszcze raz się uda, to uznam, że to nie był zbieg okoliczności :)
  7. cinamoonkacurryCinamonnka, opowiadaj, jak było???? Rzeczywiście trwało to tak krótko? Fajnie, że już widać poprawę Będzie jeszcze lepiej I już po bólu... :))bylismy tam na 15 30 podpisalismy papiery ,zaprowadzili nas do pokoju po czym zabrali malego a mi kazali przygotowac cyca do karmienia...po minucie wniesli go i przystawili :) zasnal po 2 minutach :) krew sie nie lala,maly nie krzyczal wiec luz Wow, ale szybciutko Najważniejsze, że już najgorsze za Wami, a teraz karmienie będzie na pewno łatwiejsze :)
  8. MargeritkaDaffodil ja przy Oli mialam tyle meleka co zjadła, odciąganie było ciężkie, bo z pustych cycków i Salomon nie naleje Ola wisiała na cycku cały czas, nie było mowy, żebym miala pełne piersi.... Marg u mnie było podobnie :) Niestety nie należałam do tych mam, które bez problemu by trójkę dzieci wykarmiły :) I chyba przez stres, że kiedyś mi tego mleczka po prostu braknie raz na jakiś czas sięgałam po laktator i małe zapasy się zrobiły. Przy drugim dziecku już pewnie bardziej na luzie bym do tematu podeszła, ale przy Kubie cały czas stres był, że te piersi do czysta opróżnia :)
  9. cinamoonkajestesmy...dziewczyny ja juz czuje roznice :) fakt musmy nauczyc sie dogodnej pozycji od nowa ale co tam :) Liam teraz miele jezorem na lewo i prawo ..slodko Supper, że już macie to za sobą
  10. czitacurryWypij sobie meliskę! A i jeszcze teraz może nie być czuć różnicy. On ma pewne nawyki i nie znikną chyba od razu. No i jeszcze może mieć troszkę inne uczucie w buzi więc to chyba potrwa parę dni :)Tez tak mysle, nie znam sie co do wedzidelka ale maly juz ssie 2 miesiace piers i ma swoja metode wiec teraz ty bedziesz musiala dobrze pilnowac aby maly chwytal lepiej piers, glebiej, w wygodnej pozycji dla was obojga i napewno bedzie bedzie lepiej, trzymam kciuki za dzisiejszy zabieg.teraz sobie usiadz wypij melise i sie zrelaksuj. Czytalam troche o tym wedzidelku i w takim wieku zabieg jest bezbolesny i trwa do 15 min wiec napewno bedzie wszytsko dobrze i sprawnie. U nas nocka dzisiaj rewalacja, mala jadla o 23 a zasnela ok 1szej w nocy i spala do 5:30 a nastepne karmienie przed 9ta :) i jeszcze musialam odciagnac reszte, bylo tego 100ml. Przy Weronice tez sobie odciagalam ale tylko dlatego aby bylo wiecje mleczka czyli kryzysowo mialam,mala miala wtedy 4 miesiace, mleczka nie zamrazalam tylko dawalam Patrycji, teraz mam tego juz dosyc sporo w zamrazarce, czytalam ze moze sie rozwarstwiac ale to niby normalne ale nic nie wyczytalam o zapachu, dzieki ze piszesz o tym, bo penie bym sie zastanawiala czy jest ok. Ja też miałam obawy czy się nie popsuło, ale w necie poczytałam i rzeczywiście część osób pisała, że zapach nieco się zmienia. A popsuć się za bardzo nie miało jak, bo w takiej wolnostojącej zamrażarce trzymałam nie dłużej niż trzy miesiące. W każdym razie Kubuś wypijał ze smakiem i nic mu nie było :)
  11. monikouettemosiaDaffodilJa też już wpisałam na moją listę. W przyszłym tygodniu będę w bibliotece, to poszukam :) i wydaje mi się, że i ciebie zauroczy potwierdzam jest jeszcze jeden francuski autor, ktory ma sporo powiesci w swoim dorobku, nie bardzo lubie ale kilka jest podobnych do tego co pisze Musso, moge polecic dwie Marc Levy: "A jesli to prawda? Jak w niebie" to pierwsza ksiazka (ktora ma swoja adaptacje w kinie ale nie podoba mi sie wcale wcale wcale) Pierwsze polskie wydanie książki ukazało się nakładem MUZY pod tytułem 'A jeśli to prawda'. Największy francuski bestseller ostatnich lat! Po wypadku samochodowym Lauren zapada w śpiączkę. Kilka miesięcy później jako duch powraca do opuszczonego przez siebie mieszkania. Tam spotyka się z nowym lokatorem - młodym architektem Arthurem, który początkowo nie chce uwierzyć, że rozmawia z osobą z zaświatów. Szybko okazuje się, że tylko on jeden widzi dziewczynę. Wzajemna fascynacja stopniowo przeradza się w przyjaźń, a potem w głębokie uczucie. Marc Levy "Gdzie jestes?" Dwoje zakochanych w sobie amerykańskich dwudziestolatków rozstaje się w nadziei ponownego spotkania po jakimś czasie. Najpierw chcą odszukać swoje miejsce w życie. Susane angażuje się w działalność humanitarna w Hondurasie, Filip zostaje w Stanach i rozpoczyna pracę w reklamie. reszta jego ksiazek mi nie podeszla Tą pierwszą czytałam i muszę przyznać, że całkiem mi się podobała :)
  12. Mosia ale zaszalałaś Sporą część czytałam, parę do mojej listy dopisałam i będę uzupełniać braki :)
  13. Witam mamy przedszkolaków :) Wczoraj Kuba na karnym krzesełku siedział Pani kazała im ładnie w kółeczku usiąść, a ten biegał dokoła sali, śpiewał na cały głos i panią ignorował. Potem jak do domu wróciliśmy, to też mu szajba odbijała, jakiś dzień świra miał. M. wrócił z nim wcześniej, a ja jeszcze do sklepu podeszłam, żeby parę rzeczy kupić. Dosłownie 20 minut mnie nie było, przychodzę do domu, M. wkurzony i mówi do Kuby, żeby opowiedział mamie co zrobił, a Kuba na to z dumą: 'Najpierw wysmarowałem buzię i ręce kremem, trochę włosy też (pół pudełka cholera zużyła ), wylałem czarne picie na białą bluzeczkę i tata musiał prać, a potem pościerałem podłogę ściereczką do naczyń. I koniec. Więcej pomysłów już nie miałem' Zakończenie mnie rozwaliło :) agusia20112u Asi karat zdecydowanie mniejszy ale gęsty...choć nie zielony jak w dziń nie będzie lało się z nosa to jutro przedszkole,bo Asia juz obrażona,że musi z "mamą siedzieć" Agusia spróbuj Euphorbium. Ja kiedyś nie wierzyłam w te krople, ale teraz widzę, że jak tylko są bardzo regularnie podawane, to katar leczą do zera. Ullamoje dziecko w wakacje zachorowało na szkarlatynę i jej powikłaniem była małopłytkowość czyli potocznie mówiąc choroba zabiła mu płytki krwi i teraz co miesiac jeździmy do kontroli do hematologa i wczoraj wyniki super ale przez cały rok jesteśmy jak bomba zegarowa Szkarlatyna niestety jest dość niezbezpieczna :/ No ale najważniejsze, że wyniki książkowe
  14. Ania może rzeczywiście tak jak Dziubala pisze trochę za wcześnie te kropelki odstawione. Oby teraz już definitywnie pomogły. Super, że spacerek zaliczony. Zmieniliście otoczenie chociaż na chwilkę :) Dziubala super, że przedszkolny dzień otwarty taki udany A co metod naukowych, to racja, przydałoby się przed urodzeniem dzieci kurs pedagogiczny kończyć, to znacznie lepsze rezultaty byśmy miały jako mamy :) Kurcze, oby się ten wirus bostoński nie rozprzestrzenił, bo z tego co Franulka pisze, to jakieś straszne cholerstwo :/ Aż stracha mam, ciekawe jak tam u nas w przedszkolu sprawa wygląda... Co do kropelek do oczu, to mnie niestety 80% uczula. Nie wiem czy to jakiś składnik konkretny, bo żadne kosmetyki do oczu mnie nie uczulają, a krople lecznicze praktycznie każde :/ Jak miałam problemy z uszkodzoną rogówką, to majątek wydałam na leki, bo co chwilę musiałam zmieniać. Już nie mówiąc o tym ile mi się to ciągnęło, bo zamiast leczyć, tylko pogarszały sytuację Boosshhh na punckie oczu to ja już przerważliwiona jestem ostatnio :) Frania jejku aż mi łzy w oczach stają, jak czytam o tym, jak się Zonia przy tej chorobie wycierpiała :(
  15. Cześć dziewuszyska. U nas w porządku wszystko. Pogoda ładna wczoraj, pospacerowaliśmy sobie dwie godzinki i dotleniliśmy się trochę. Wczoraj Kuba na karnym krzesełku siedział w przedszkolu Pani kazała im ładnie w kółeczku usiąść, a ten biegał dokoła sali, śpiewał na cały głos i panią ignorował. Potem jak do domu wróciliśmy, to też mu szajba odbijała, jakiś dzień świra miał. M. wrócił z nim wcześniej, a ja jeszcze do sklepu podeszłam, żeby parę rzeczy kupić. Dosłownie 20 minut mnie nie było, przychodzę do domu, M. wkurzony i mówi do Kuby, żeby opowiedział mamie co zrobił, a Kuba na to z dumą: 'Najpierw wysmarowałem buzię i ręce kremem, trochę włosy też (pół pudełka cholera zużyła ), wylałem czarne picie na białą bluzeczkę i tata musiał prać, a potem pościerałem podłogę ściereczką do naczyń. I koniec. Więcej pomysłów już nie miałem' Zakończenie mnie rozwaliło :) A dzisiaj mam w planie wstępne pakowanie, bo w piątek zaraz po pracy śmigamy do moich rodziców, a jutro czasu na to nie będzie za bardzo. I stertę prasowania chciałabym jeszcze ogarnąć. Zobaczymy jak mi to pójdzie...
  16. UllaDaffodil a ten czas weekendowy poza domem to z jakiego powodu? Hmmm... chyba głównie dlatego, że razem z M. lubimy bardzo aktywnie spędzać czas. Siedzenie w domu nas męczy. Pod tym względem dobraliśmy się idealnie :) Aktywnością zaraziliśmy Kubę i teraz to dla niego żaden problem przemaszerować 8 km w ciągu dnia, a czasem i więcej :)
  17. Ullaa myślałyście może o wyjeździe z koleżanką na jedną chociaż nockę poza dom? Hmmm... mnie nie ciągnie :) Wolę już z chłopakami pojechać gdzieś na weekend :) Ale gdybyśmy z koleżankami na taki pomysł wpadły, jakiś wypad do SPA czy coś w tym stylu, to M. by z tego problemu nie robił.
  18. Daffodil

    Push-up

    Oopsy DaisyMiś chłopy to marni wzrokowcy Kiedyś moja koleżanka, jak chłop spał u niej , to na 7 nastawiała budzik szła robić make up i jak wstawał to ona juz wymalowana w łóżku siedziała Szalona
  19. Daffodil

    Push-up

    Ale fajne te gatki Ale nie dla mnie, bo dupsko samo z siebie dość okazałe :) Za to staniki push-up lubię :)
  20. Oopsy DaisyA ja sobie czytam teraz S.Kinga -''Cmętarz zwieżąt '' Czytałam :)
  21. Ajillasmosiadziewczyny, gorąco polecam książkę Guillame Musso "Będziesz tam?"właśnie skończyłam, naprawdę świetna " Przynajmniej raz każdy zadał sobie te pytania: Gdybym mógł cofnąć czas, co zmieniłbym w swoim życiu? Czy miałbym dość odwagi, by nadać mu nowy sens? Dokąd bym poszedł? I z kim?" fran wydaje mi się, że to coś dla ciebie Cytat jest bardzo zachęcający....chyba skuszę się i poszukam tej książki :> Ja też już wpisałam na moją listę. W przyszłym tygodniu będę w bibliotece, to poszukam :)
  22. Czuję, że zabawa z gazetowymi kulkami będzie strzałem w dziesiątkę jeśli o moje dziecko chodzi :) U nas na tapecie ostatnio kolorowanki, klocki, w gry pamięciowe się wciąga coraz bardziej. Zabawę w chowanego uwielbia, ale zawsze oznajmia mi gdzie się schowa A jak za długo nie mogę go 'znaleźć' (co jest naprawdę bardzo trudne, bo przecież mnie poinformował gdzie będzie ), to nie wytrzymuje napięcia i wyskakuje :) Tak więc z zasadami na razie trochę na bakier, ale radocha jest :)
  23. Ullawidzę że to różnie bywa, ja też z zasady imprezowiczką nie jestem ale wiem że równowaga musi być i ja też muszę pobyć z kimś innym aniżeli mąż i dziecko, choć pewnie gdyby to było tylko możliwe chodzilibyśmy razem z m. a że jesteśmy tutaj sami to trzeba się jakoś tym dzielić Nam czasem udaje się wyjść gdzieś we dwójkę (choć rzadko), ale przyznam, że bez męża też lubię się czasem wybrać. Babskie ploty przy kawce też mają swój urok :)
  24. Gosia my jeździmy z Małopolski i nocą naprawdę nie jest źle :) A za dziecięcych lat jeździliśmy z rodzicami właśnie z Podkarpacia i to do tego maluszkiem Spałyśmy z siostrą we dwie na tylnym siedzeniu, obstawione torbami, to były czasy
  25. asioczek84 a co do bajek czytanych to zaczęłam Małemu czytać, jak miał może ze 3 miesiące.. teraz czytanie do poduszki to norma.. nawet jak wieczorem idę na fitness i kładzie go moja siostra lub babcia, to i tak każdy wie, że obowiązkowo bajusia musi być..:) U nas tak samo :) Czytać Kubie zaczęliśmy już chyba w drugim miesiącu życia i teraz to rytuał jest, że po wejściu do łóżka przynajmniej 15-20 minut czytamy. Nie ma odstępstw od normy, nawet jak się słania na nogach ze zmęczenia :)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...