Skocz do zawartości
Forum

Daffodil

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Daffodil

  1. Ja nigdy nie wybudzałam Kuby. Przybierał ładnie, był zdrowy, silny, więc nie było takiej potrzeby. Z racji tego, że karmiłam piersią, to początkowo, gdy miałam problem z nadmiarem pokarmu, próbowałam karmić go na śpiocha, ale absolutnie nie był w stanie zjeść w ten sposób. Może to wiązało się z tym, że nigdy smoczka nie chciał i nie miał nawyku ssania w każdej sytuacji. Na początku musiałam laktatorem odciągać trochę, a potem się produkcja dostosowała. Kuba praktycznie od urodzenia spał w nocy bardzo ładnie. Za to w dzień zaliczał 30 minutowe drzemki, z zegarkiem w ręku :)
  2. aurelia87Ja polecam ksiązki Harlana Cobena, na początek "Nie Mów Nikomu", ale tylko dla kobiet o mocnych nerwach:) Kasiąż do konca trzyma w napieciu:) Aurelia nie musisz polecać. Tutaj prawie same wielbicielki Cobena :)
  3. kamka88kwiatuszek9876DaffodilA jak się córcia czuła po tym? Bo powiem szczerze, że ja raz byłam na filmie 3D i pod koniec oczy miałam już umęczone okropnie. Przyznam, że miałabym obawy przed zabraniem Kuby na taki film. Czuła się dobrze , oczy wogóle ją nie bolały . Jedno co było do bani to to że nie ma okularów dla dzieci małych tylko maja te co dorośli ja byłam z córką 2 razy na 3d i to tylko dlatego że nie puszczali w naszym kinie danej bajki w 2d,raz mieli te normalne okulary a potem już mieli mniejsze dla dzieci aczkolwiek moja córa je ściągała, nie chciała w nich oglądac,po prostu wolała patrzec swoimi oczami :) a i ja uważam że seanse w 3d nie są zdrowe dla naszych oczu ale jeśli dziecku się podoba i chodzi do kina sporadycznie to myślę że nie zaszkodzi;) Raz na jakiś czas na pewno nie zaszkodzi. Przecież nie chodzimy na 3D raz na tydzień :) A zdrowe to na pewno nie jest. Moje oczy miały problem z dostosowaniem się do tego obrazu. Może dlatego, że mam astygmatyzm :) Ale łepetyna porządnie mnie łupała po tym.
  4. Ullano brawo dla dzielny mam i jeszcze dzielniejszy dzieciaczków... mój dzisiaj w przedszkolu cały dzień i dzielny ale już śpi, zauważyłam że są zajęcia z tańca więc go zapisałam jutro pierwsza lekja:) on uwielbia tańćzyć a w poprzednim przedszkolu też chodził....ogólnie całkiem fajny dzień tylko szkoda że jutro cały dzień w pracy mnie czeka Mnie też się zajęcia taneczne marzą dla Kubła mojego. Ale w tym roku nie wchodziły w grę niestety, bo zajęcia są w tych godzinach, kiedy trzylatki mają drzemkę, więc dopiero za rok spróbujemy. Na razie tańcujemy w domu :) ITruthHej!Nie jestem w stanie ogarnąć wszytskiego w tym ostatnim czasie.. Najważniejsze, że do pracy oddałam wszelkie systemy oceniania, programy... I już mnie za to nie ścigają. Miniek znów chory, kaszle, ma katar... dziś wymiotował od kaszlu... więc obowiązkowo musi siedziec w domu, żeby dziecii nie zarażać. A w domku się dzieje - dziś malowanie drugiego pokoju, panele, uruchomienie centralnego ogrzewania, podłączenie reszty hydrauliki, przyszły drzwi wewnętrzne od stolarza - ciut skrócone, schodek przed domem zalany. A ja marzę o odpoczynku... Jeszcze trochę i będziesz odpoczywać we własnym ogródku :) Fakt, że teraz zapiernicz na całego, ale jaka radość będzie, jak już się będzie można przeprowadzać :) puszekagusia20112puszekagusiu to takim sposobem dziecko musiałoby siedzieć miesiąc w domu, nie da się.dokładnie i dla tego ten lekarz mówił,ze nie ma żadnego sposobu by uniknąć zarażeń w przedszkolach dlatego moja Lu ma już dzisiaj katarek, na szczęście lekki, więc go zwalczymy euphorbium U nas też na razie euhorbium sobie radzi z Kubuśkowymi katarami. No nie jest źle. Cały wrzesień bez przerwy chodził. puszekWitam, u nas od piątku katarek, wczoraj na wieczór doszedł kaszel. Dzisiaj o 8 byłam zarejestrować młodą do lekarza i nie było numerków a na jutro nie zapisująJak u Was? Dlatego właśnie mam nerwicę jak muszę do państwowej przychodni iść... Dużo zdrówka dla Julitki.
  5. ITruthHej!Jestem wykończona... Praca, dom, dzieci, zakupy budowlane, dopilnowanie robotników, samochód nam się popsuł, dziś jeszcze z Mężem i Tatą schodek przed domem zalewaliśmy sami... I wydłubywac muszę zaprawę klejową z płytek i silikon i Bóg wie co jeszcze... A Miniowi jakby przeszło przeziębionko, a dziś już z powrotem Go zaczęło brać. Na razie nadal tran, witaminy, krople do nosa i Oscillococcinum. A Neosine i Isopronosinę podawałam dzieciom w ubiegłym roku, ale nie zadziałało za nic w świecie na moje dzieci... Dużo zdrówka dla Dominika. No i mnóstwo sił dla Ciebie! agusia20112u nas jutro o 15,30 ten dzień ziemniaka będzie ognisko i robienie ziemniaków-cudaków jak tylko pogoda pozwoli to pójdę z dziewczynkami I jak? Udała się wyprawa? :) puszekITruth oby się nic poważnego nie wykluło. A taka gonitwa między obowiązkami potrafi zmęczyć, wierzę. Życzę odrobiny chociaż odpoczynku Lulisia dzisiaj jak wychodziła z pkola to powiedziała "dedenia, utro" co oznacza "do widzenia, przyjdę jutro" Została bez płaczu, czyli jest dobrze A Paolka zjadła dzisiaj cały obiad, więc nie narzekam na nic. No może mnie trochę głowa boli Brawa dla dziewczyn, świetnie sobie radzą
  6. Cześć dziewczątka. Witam się po dłuższej przerwie :) Nie zaglądałam, bo w pracy taki zapiernicz mieliśmy, że nie wiedziałam w co ręce włożyć. Weekend nam fajnie minął. W piątek piekliśmy z Kubulcem babeczki z niespodzianką na sobotnie spotkanie integracyjne w przedszkolu. Poupychaliśmy w babeczkach dziwne rzeczy, konfitury wiśniowe, borówki, nutellę, dziecko miało radochę :) W sobotę w przedszkolu byliśmy wszyscy, cudnie było. Dzieciaczki potańczyły dla nas i pośpiewały. W szoku byłam, że tyle ich pani przez ten miesiąc nauczyła. Potem zabawy z rodzicami. O Kubie pani mi poopowiadała troszkę. Na początku na anioła wyglądał, ale rozkręcił się i broi za trzech Ale mówiła, że w taki rozczulający sposób, nie zaczepia dzieci, tylko z lekka nagina zasady i czasem udaje, że nie słyszy I jak nabroi, to zaraz idzie się poprzytulać, tak że gniewać się na niego nie można. Ale temperować go trzeba trochę, zresztą to właśnie robię cały czas, ale bez większych rezultatów :)
  7. krolowa_angielskaWróciłam! Obrączkę już mam na palcu, nazwisko przyjęte, wszystko było pięknie! Generalnie chyba nie mogę na nic narzekać, tak los nam sprzyjał w ten wyjątkowy weekend Pogoda była piękna, aż nie mogliśmy uwierzyć, bo już kalosze zostały zakupione i parasol w razie deszczu w sobotę Ale nie zmarnowały się, bo zabraliśmy je na sesję zdjęciową. W kościele się wcale nie denerwowałam, wręcz przeciwnie miałam wyśmienity humor (być może malutki wpływ miały na to 3 kieliszki szampana wypite od rana ) Julo był bardzo dzielny- usnął jeszcze przed naszym ubieraniem i obudził się dopiero po mszy! Troszkę zawiedziona jestem, bo chciałam go do jakiś zdjęć upozować ale ostatecznie stwierdziłam, że jak się nie wyśpi to ani zdjęć, ani spokoju nie będzie... Na weselu cały czas bawił się z opiekunką, a później poszli razem spać na górę, do pokoju i obudził się dopiero o 6 rano! Prawdopodobnie nas nie poznawał takich wystrojonych, bo omijał nas jak powietrze Obiecuję parę fotek wrzucić ale póki co sama ich jeszcze nie mam Mieliśmy przemiłą panią fotograf, która dosłownie przeczołgała nas na poniedziałkowej sesji i teraz zajmuje się obróbką i wyborem zdjęć Jak coś wyśle dam znać Generalnie jestem bardzo zadowolona Oczywiście nie obyło się bez małych wpadek... Na przykład: w piątek o 14 dostałam telefon od kwiaciarki, że hurtownia nie przysłała jej cantadeski! Dzień przed ślubem... Musiałam wybierać awaryjną opcję ale przyznaję, że byłam na nią zła. Ostatecznie udało jej się zdobyć w sobotę rano trochę cantadeski (miałam mieć cały bukiet i wszystkie dekoracje), więc był łączony z białą eustomą i waniliowym tulipanem. Wyszło ładnie ale co się nadenerwowałam to moje Było minęło... Teraz mi szkoda, że już po wszystkim hehe Królowa no jesteś nareszcie Cieszę się bardzo, że tak Wam się udało wszystko. I że Julo grzeczny i współpracował chętnie :) A zdjęć już się doczekać nie mogę
  8. DziubalaHej :)Jadłam w tym tygodniu już 2 razy lody ze Starowiślnej . Będą jeszcze do końca października, bo potem przechodzą na pączki. Daffo - i jak po TRX? O kurka, to mało czasu na lody nam zostało Trzeba się śpieszyć :) TRX super!! Będę chodzić regularnie. Chociaż nie powiem, bolały mnie mięśnie nieziemsko przez trzy dni :)
  9. Cześć dziewczątka. Witam się po dłuższej przerwie :) Nie zaglądałam, bo w pracy taki zapiernicz mieliśmy, że nie wiedziałam w co ręce włożyć. Weekend nam fajnie minął. W piątek piekliśmy z Kubulcem babeczki z niespodzianką na sobotnie spotkanie integracyjne w przedszkolu. Poupychaliśmy w babeczkach dziwne rzeczy, konfitury wiśniowe, borówki, nutellę, dziecko miało radochę :) W sobotę w przedszkolu byliśmy wszyscy, cudnie było. Dzieciaczki potańczyły dla nas i pośpiewały. W szoku byłam, że tyle ich pani przez ten miesiąc nauczyła. Potem zabawy z rodzicami. O Kubie pani mi poopowiadała troszkę. Na początku na anioła wyglądał, ale rozkręcił się i broi za trzech Ale mówiła, że w taki rozczulający sposób, nie zaczepia dzieci, tylko z lekka nagina zasady i czasem udaje, że nie słyszy I jak nabroi, to zaraz idzie się poprzytulać, tak że gniewać się na niego nie można. Ale temperować go trzeba trochę, zresztą to właśnie robię cały czas, ale bez większych rezultatów :)
  10. Ja podobnie jak Asia. Imprezy bardzo rzadko, jeśli już to raczej dwugodzinna kawka z koleżanką i ploty, a potem powrót do moich mężczyzn :) Ale za to regularnie wieczorową porą wychodzę na fitness czy siłownię. Dwa razy w dni pracujące i jeszcze raz w sobotę bladym świtem :) To dla mnie odskocznia od codzienności i nie ukrywam, że ogromna przyjemność, a przy tym okazja, żeby nad własnym zdrowiem i sprawnością popracować :)
  11. Opowieści z kołyski Risa Green To kolejna część książki "Notatki przyszłej matki", o której już Wam kiedyś pisałam. Pierwsza mnie zachwyciła i to samo mogę powiedzieć o drugiej części. Opowieść mamy z baby bluesem, walczącej z pociążowym brzuszkiem i próbującej odnaleźć się w nowej sytuacji. Podczas czytania uśmiałam się do łez. Polecam serdecznie, zwłaszcza mamom niemowlaków, na pewno pomoże się wyluzować :) Lara Stone, bohaterka książki Notatki przyszłej matki powraca i okazuje się, że fatalne dziewięć miesięcy ciąży to pestka w porównaniu z tym, co ją dopiero czeka. Bezsenne noce, sadomasochistyczne biustonosze do odciągania pokarmu i bezprecedensowy przypadek depresji poporodowej to najmniejsze z jej problemów. Na szczęście w chwili załamania, kiedy jest już niemal pewna, że decyzja o macierzyństwie była jednym z największych jej życiowych błędów, nieoczekiwanie ktoś wreszcie pomaga jej zrozumieć, że miłość wcale nie polega na osiągnięciu mistrzostwa w zakładaniu pieluszek i gotowości do karmienia piersią przez dwadzieścia cztery godziny na dobę.
  12. mili17199ja czytam wgl kolejnosci kupienia (zapisuje w zeszycie) a wy zapisujecie Ja jestem zarejestrowana na Lubimy Czytać - książki, recenzje, rekomendacje oraz wirtualna biblioteczka. i tam od jakiegoś czasu sobie wpisuje przeczytane książki razem z moją oceną :)
  13. rorita a sage zmierzchu czytałyście :)??? bo ja polecam ja już po kilka razy mam czytane Ja nie czytałam, bo filmy mnie zniechęciły :) Zupełnie nie moja tematyka :)
  14. I wpadam tylko na chwilę, bo zapiernicz w pracy taki, że słabo mi od rana. Ale muszę Was przestrzec przed książką Chmielewskiej Wyścigi :) No dawno się tak nie umęczyłam... Fabuła byłaby niezła, gdyby nie to, że 50% stanowią opisy wyścigów konnych, zasady zakładów podczas tych wyścigów itp itd. Temat zupełnie mi obcy, więc kompletnie mnie nie zainteresował. Pewnie jeśli tematyka koni jest komuś bliższa, to może się podobać. Wyścigi to powieść oparta na faktach, które nie tylko pozostały nadal aktualne, ale wręcz doszły do pełni rozkwitu. Na całą, wówczas jeszcze skromną, a dziś rozszalałą przestępczość nikt nie zwrócił uwagi... Nie spodziewajcie się aż takiego rozwoju zjawisk, pozwoliłam sobie na żartobliwą uwagę, jakoby wszystko w tym utworze zostało wyssane z palca. Czego szczerze żałuję...
  15. Oopsy DaisyFranciszko do mnie właśnie w paczce idzie książka''Płatki na wietrze'' oraz ''Kwiaty na poddaszu'' Nawet nie wiedziałam że ta pierwsza to część sagi tej drugiej Idzie mi w paczce 27 książek, także po operacji będzie co czytać, oj będzie Oopsy rany, ale zaszalałaś
  16. franiatillomama:) idealny wątek dla mnie ja właśnie skończyłam"Królową Zdrajców" Trudi Canavan i zdecydowanie polecam wszystkim, którzy lubią fantastykę (jak zresztą wszystkie książki tej autorki) a dzisiaj zaczynam "Rozważania psa Mafa i jego przyjaciółki Marylin Monroe" ktoś czytał może? :> frania Przeczytałam też kolejną część sagi po "Kwiatach na poddaszu" - "Płatki na wietrze": do mnie jutro dotrze kolejna.. a zarzekałam się, że drugi tom będzie ostatnim.. ;) też muszę zakupić kolejną część, bo co to za saga, jak sie przeczytało tylko dwie z pięciu Oooo nie wiedziałam, że aż 5 części jest... Frania mogę sobie u Ciebie wszystkie zamówić jak już przeczytasz?
  17. agusia20112tinka_20agusia20112po prostu widzę i obserwuję nie można wszystkiego zwalać na szkołę nie wystarczy posłać dziecko do szkoły i uważać,że wszystko zrobią za nas to rodzice ponoszą odpowiedzialność za wychowanie,i muszą dzieciom wpoić jakieś normy prezenty i "wolna ręka" nie zastąpią zaangażowania rodziców w życie dziecirozumiem trudne czasu,trzeba pracować aby mieć z czego zyć,ale trzeba znaleźć i trochę czasu dla dzieci dla ich problemów ,ich spraw ja na razie nie pracuję i mimo ,że córka dobrze sobie radzi,lekce zawsze robimy razem pytam czy rozumie temat,czy wie o co w zadaniu chodzi nauczyciel ma na lekcji 30 uczniów i wiadomo ,że nie ma czasu dla każdego tyle ile by chciał. a niestety jeśli dziecku w domu pozwala sie na wszystko,nie ma norm zachowania ,będzie go trudno utemperować w szkole i pani sama sobie nie poradzi-nie naprawi od razu tego co rodzice zaniedbywali przez lata Agusia to ja Cie chyba zaprosze do mnie na zebranie z rodzicami, bo taki rodzic ja Ty to skarb. oj bo sie zarumienię.... moze z racji tego,ze siedzę w domu i nie pracuje na razie,mam takie a nie inne podejście nie wiem,jak by było gdybym musiała biegać do pracy,odbierać dzieci,i prowadzić dom ale póki co mam czas i wiem,że musze go poświęcić na jakie takie wychowanie dzieci, mi wpojono pewne wartości i ja tez chce dzieciom przekazać pewne normy bardzo sie dziwiłam jak rodzice pytali na zebraniu pani,że dzieci nie robią zadań domowych bo im pani nie zaznacza 30 dzieciaków i pani ma każdemu z osobna zaznaczać powiedziałam,że i w książce i w ćwiczeniach jest wszystko napisane,że dziecko ma to napisać,to namalować,tego sie nauczyć na pamięć-rodzice popatrzyli na mnie jak na dziwoląga ja każdego dnia przeglądam wszystkie książki Emilki Mam taką koleżankę w pracy... oburzona, że syn w 4. klasie dostał 'brak zadania', a przecież pani nie sprawdziła czy on zdążył zapisać Co chwilę do dyrektorki biega... Już nawet nie mam siły z nią dyskutować, jak temat zaczyna, bo niereformowalna jest.
  18. jadziktinka_20I dlaczego nie mozemy tego robic w domu???Komu to przeszkadza???Urzędnikom, którzy siedzą po 8 godzin w pracy Ja siedzę w pracy 8 godzin i wcale niższy wymiar godzinowy nauczycieli mi nie przeszkadza :) Ale może to dlatego, że nie jestem urzędnikiem
  19. Ullano ja roczek robiłam razem ze chrzcinami ale i tak była dwójka dzieci i reszta dorosłych i na świeżym powietrzu na działce nad jeziorem i każdy na luzie a dzieciaki swobodnie Takie na świeżym powietrzu najbardziej mi się podobają. I dzieciaki mogą się wyszaleć i organizator ma większe mozliwości. A poza tym nie trzeba mieszkania odgruzowywać po imprezie :)
  20. solange63Jak mloda podrosnie, to na pewno bede organizowac przyjecia, zapraszajac jej rowiesnikow. Mysle, ze to jest wielka frajda dla dziecka. Dla rodziny klasycznie torcik, kawka i do domu Mam takie same plany :) Myślę, że już w przyszłym roku uda nam się jakiś kolegów zwerbować :)
  21. cinamoonkacurryMam taką propozycję, że jeśli jest jeszcze głodny to go odbij (może 2 razy?) i jeszcze mu daj. Wiesz, a może go nie odkładaj po karmieniu tylko ponoś pionowo na ramieniu/ w chuście tak, żeby mleczko nie mogło się cofnąć? Sama już nie wiem...pionizuje go a jak tylko odloze po 15 min ulewa mu sie ..ehh chyba trzeba przeczekac :) wkleje Wam zdjatko mego synka :) juz ma 7 tygodni..jej jak ten czas leci Cudny Jeśli nie jest to takie obfite chlustanie, to nie przejmuj się tym. To normalne u maluszków i jakoś specjalnie nie da się temu zapobiec. Zobaczysz, że z czasem będzie coraz rzadsze, aż ustanie zupełnie. Podkładaj mu pieluszki pod główkę, żeby nie trzeba było pościeli zmieniać co chwilę i przeczekaj po prostu :)
  22. cinamoonkaa maly mi dzisiaj caly czas ulewa :( i nie wiem czy jesli to robi zaraz po karmieniu to mu ciagle dawac tego cyca bo widze ze glodny bo az lapki zssie Może jeśli nie płacze, to nie dawaj od razu? Albo odbij go porządnie, spionizuj na jakiś czas i wtedy spróbuj.
  23. asioczek84Ja mam aktualnie 3 par butów zimowych: skórzane czarne oficerki, które noszę i do spódnicy i do spodni; skórzane brązowe do połowy łydki, na lekkiej koturnie pasujące raczej do spodni; czarne kozaki na ok. 5 cm obcasie- używam sporadycznie.. Dodatkowo każdej zimy stawiam na wygodę i na zakupy, spacery śmigam w EMU:) Dwie pary zachodziłam ostatniej zimy na śmierć i teraz muszę kupić sobie nowe..:) No i ostatnio zastanawiałam się nad takimi trekkingowymi zimowymi, ale nie wiadomo, jak będzie w tym roku ze śniegiem- jeśli tak, jak w poprzednim, to raczej się wstrzymam.. Generalnie jest tak, że jak kupię dobre jakościowo buty o jakimś klasycznym, a tym samym ponadczasowym wzorze, to mogę w nich chodzić kilka sezonów.. Zobrazujesz jakimiś zdjęciami? :) EMU zupełnie nie w moim stylu są, a trekingowe też nie dla mnie, bo w pracy elegancki strój nas obowiązuje, więc nie bardzo by się z nim zgrały :) Poza tym w Krakowie śniegu nie ma nigdy, bo zaraz solą sypią
  24. asioczek84Ja natomiast na poprawę stanu włosów, skóry i paznokci polecam łykanie tranu.. dowiedziałam się o tym zupełnie przypadkowo i okazało się strzałem w 10tkę.. koleżanka poszła z psem do weterynarza i on właśnie na poprawę wyglądu sierści zapisał suni tran dla zwierzaków.. koleżanka mi to opowiedziała i wspólne stwierdziłyśmy, że trzeba zapytać lekarza, jak się to ma do ludzi.. i przy którejś wizycie zapytałam, a pani doktor na to: "to pani o tym nie wiedziała?? pewnie, że pomaga- ja stosuję od lat".. no więc ja też stosuję i polecam.. Tran łykam, ale ze względów uodporniających, nie wiedziałam, że na sierść dobrze robi Ale fakt, że z włosami i paznokciami nie mam ostatnio kłopotów...
  25. Dziewczyny zainspirowałyście mnie... Frania, Yvone, Rorcia brawa za wielkie serducha Jeszcze dzisiaj postaram się zapoznać z wklejonym przez Was linkiem. Jedno pytanie mi się nasuwa od razu, dawcą szpiku można być tylko raz?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...