Daffodil
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Daffodil
-
Fajny pomysł z tą butelką. My korzystaliśmy z niedużych pojemniczków na żywność. Nawet nie wiedziałam, że takie fajne dozowniki na kilka porcji są Człowiek całe życie się uczy :)
-
Śliczne. Ja też bym taki chciała, ale nie wiem czy Kuba nie wyrośnie z placów zabaw, zanim się wybudujemy wreszcie :)
-
Blondi ja też już raz na dywaniku byłam Wyjątkowo się wtedy Kuba pani Eli dał we znaki... Oby jak najmniej takich akcji :)
-
Dzień dobry piątkowo, jak to dobrze, że już prawie weekend :) U nas w przedszkolu wczoraj lekcja pokazowa była. Chodziło o to, żeby rodzice mieli okazję pooglądać dzieciaki na tle grupy, jak reagują na polecenia, jak się zachowują itp. I muszę powiedzieć, że dumna jestem z Kuby. Ze wszystkimi zadaniami sobie bardzo ładnie poradził (na przykład układanie kropelek od najmniejszej do największej). I co mi się jeszcze bardzo spodobało, to jak już poukładał swoje, to pomagał jeszcze koleżance z boku :) Potem te kropelki przyklejali klejem do kartki, skończył pierwszy i jak pani go pochwaliła, że tak szybciutko, to walnął: 'Tak szybko, bo to przecież prosta sprawa' :) Rodzice się uśmiali przynajmniej :) Potem rozmawiałam z panią i też go chwaliła, że chętnie we wszystkich zajęciach bierze udział, bawi się ładnie, dużo maluje. Ale z zachowaniem już gorzej Zbój z niego i często udaje, że nie słyszy co się do niego mówi. Ale stwierdziła też, że widzi, że dyscyplina w domu jest, bo na kary właściwie reaguje, wie kiedy coś źle zrobi, przychodzi przeprosić i przytulić się, więc gniewać się na niego długo nie można. Czyli nic nowego, bo w domu jest to samo... Ogólnie to bardzo fajnie, że takie zajęcia pani zrobiła, bo dzięki temu dużo spokojniejsza jestem. Zawsze mi się to moje dziecko z taką cichą myszką w większym towarzystwie kojarzyło, a tu widzę, że wcale tak nie jest i bardzo fajnie sobie daje radę.
-
Cześć dziewczątka. Ja znowu po paru dniach przerwy się witam. W środę i czwartek pracowałam z domu, bo w środę pasowania na przedszkolaka było i o 9.30 musiałam się wyrwać na godzinę, a wczoraj godzina pokazowa o 15 i potem zebranie dla rodziców. Więc łatwiej było mi z domu wyskoczyć, bo przedszkole pod blokiem niż z pracy jeździć tam i z powrotem. A szef z tym problemu nie miał żadnego. Nawet stwierdził, że on woli tak niż gdybym dwa dni urlopu wzięła, bo pracy tyle, że on się do północy sam nie odkopie. Mnie to na rękę było, więc nie protestowałam :) Pasowanie bardzo fajnie wyszło. Ślicznie się dzieciaczki zaprezentowały, chociaż trochę się dziwię rodzicom, że na taką uroczystość trochę bardziej elegancko dzieciaków nie ubrali. Nie mówię o garniturach i muchach, ale niektóre maluchy w dresach powypychanych na kolanach... No ale co kto lubi. Występowały wszystkie grupy, więc powiem szczerze, że lekkie zamieszanie i rozgardiasz podczas tego pasowania, ale klimat i tak był :) A wczoraj lekcję pokazową pani zrobiła. Chodziło o to, żeby rodzice mieli okazję pooglądać dzieciaki na tle grupy, jak reagują na polecenia, jak się zachowują itp. I muszę powiedzieć, że dumna jestem z Kuby. Ze wszystkimi zadaniami sobie poradził super (na przykład układanie kropelek od najmniejszej do największej). I co mi się jeszcze bardzo spodobało, to jak już poukładał swoje, to pomagał jeszcze koleżance z boku :) Potem te kropelki przyklejali klejem do kartki, skończył pierwszy i jak pani go pochwaliła, że tak szybciutko, to walnął: 'Tak szybko, bo to przecież prosta sprawa' :) Rodzice się uśmiali przynajmniej :) Potem rozmawiałam z panią i też go chwaliła, że chętnie we wszystkich zajęciach bierze udział, bawi się ładnie, dużo maluje. Ale z zachowaniem już gorzej Zbój z niego i często udaje, że nie słyszy co się do niego mówi. Ale stwierdziła też, że widzi, że dyscyplina w domu jest, bo na kary właściwie reaguje, wie kiedy coś źle zrobi, przychodzi przeprosić i przytulić się, więc gniewać się na niego długo nie można. Ogólnie to bardzo fajnie, że takie zajęcia pani zrobiła, bo dzięki temu dużo spokojniejsza jestem. Zawsze mi się to moje dziecko z taką cichą myszką w większym towarzystwie kojarzyło, a tu widzę, że wcale tak nie jest i bardzo fajnie sobie daje radę. A my po pracy chyba się dzisiaj do kina wybierzemy na Obławę. Teściowa zaproponowała, żebyśmy Kubę na parę godzin podrzucili do nich, bo dawno się z nim nie widziała tak na dłużej. Tak więc wykorzystamy chwilę bez dziecka, chociaż ja najchętniej bym spać poszła od razu po pracy
-
Harce w kałuży jak najbardziej, ale w kaloszach. Włażenie do wody po kostki w innych butach absolutnie zakazane, ale nie ze względów zdrowotnych tylko ekonomicznych :) Nie mam nic przeciwko tego, żeby się dziecko zmoczyło, ubrudziło, ale tak jak już pisałam w paru innych wątkach Kuba nigdy przegrzewany nie był. Co do ubierania na cebulkę zgadzam się z Anuszką. Parę warstw ubrań jak najbardziej, ale na zasadzie dokładania kiedy robi się chłodniej, a nie ściągania kiedy dziecko jest już zgrzane i spocone. Co do szalików to nie spotkałam się z taką opinią, ale przyznam, że nie bardzo wyobrażam sobie chodzić z odkrytą szyją przy dużych mrozach. Z tym, że nigdy nie są to wełniane kilkumetrowe szale, raczej apaszki czy chusteczki. Kubłowi coś w podobnym stylu zakładam.
-
iszmaonaNagość traktujemy naturalnie. Nie biegamy co prawda tak po domu :), ale czasem się zdarzy, że z łazienki do sypialni wyskoczę nagusieńka. Moje dziecko (syn) widuje mnie nagą, mojego męża też. U nas jest podobnie. Moje chłopy dodatkowo czasem pod prysznic wejdą razem. Nagość nie jest u nas tematem tabu, traktujemy ją jak coś naturalnego. A co w DD TVN mówili? :) Bo nie miałam okazji oglądać. Jaką postawę doradzali?
-
Ulla na początek ogromne gratulacje dla Ciebie, bo wyczytałam, że rodzinka się niedługo powiększy Trzymam kciuki, żeby udało się Mikołajka w miarę łatwo i szybko nieco ułagodzić. Trochę Cię rozumiem, bo Kuba też ma trudny, diabelsko uparty charakter. Ale u niego takie gorsze okresy w zachowaniu przychodzą falami i z reguły daje się go nieco przytemperować motywując. Tablica motywacyjna wisi u niego w pokoju już od dłuższego czasu. Oby i na Mikołaja dało się jakiś sposób znaleźć. Sylrom witamy w naszym gronie :) Jak Kuba nie idzie do przedszkola, to ja informuję dzień wcześniej albo najpóźniej tego samego dnia do 7.30. Wtedy nie płacę za posiłki. Gdybym nie poinformowała, to musiałabym płacić. ITruth rzeczywiście sporo nieprzyjemnych zdarzeń u Was :/ Mam nadzieję, że teraz już wszystko będzie w porządku. Blondi ślicznie się Kubuś prezentował podczas pasowania I jakie ciasto w końcu zrobiłaś? :) Ja na dzień otwarty piekłam babeczki z niespodzianką :) Anya super wycieczkę mieli w przedszkolu Impreza Halloweenowa też niczego sobie :)
-
Cześć dziewuszki. Witam się po dłuższej nieobecności. Ostatnio pracy multum, więc nie mam za bardzo kiedy na neta wleźć. Ale już się w miarę odgrzebuję, więc teraz będę bardziej regularniej zaglądać. U nas wszystko w porządku. Kuba lekko zasmarkany po 1. listopada, kiedy nas wywiało na cmentarzach, ale do przedszkola chodzi. Ja dzisiaj z domu pracuję, bo o 9.30 mieli pasowanie na przedszkolaka, więc się urwałam na chwilę :) Fajnie się dzieciaczki zaprezentowały, chociaż trochę się dziwię rodzicom, że na taką uroczystość trochę bardziej elegancko dzieciaków nie ubrali. Nie mówię o garniturach i muchach, ale niektóre maluchy w dresach powypychanych na kolanach... No ale co kto lubi. Występowały wszystkie grupy, więc powiem szczerze, że lekkie zamieszanie i rozgardiasz podczas tego pasowania, ale klimat i tak był :) Jutro jeszcze jakąś godzinkę pokazową dla rodziców przygotowują maluchy, a potem zebranie dla rodziców ma być.
-
Brawa ogromne!
-
A moje typy na ten miesiąc to: Agusia, Martek, Curry + plus parę użytkowniczek, których nie wymieniam, bo już raz nagrodę zgarnęły, więc teraz szansa dla innych :)
-
ma-mmino to i ja sie chociaz raz udziele i bedzie to: Daffodil a dlaczego? - bo mam wrazenie ze to osoba o milym usposobieniu ma-mmi dziękuję Tylko obawiam się, że moja aktywność spadła znacznie, bo w pracy sodoma i gomora, więc nie da się za dużo w necie siedzieć :) Ale postaram się zaglądać regularniej, w końcu nie samą pracą się żyje
-
curryagusia20112curryBo widzisz Agusia, według tej teorii kto nie jest z nami jest przeciwko nam....dla mnie to nic innego jak fanatyzm...bo jak mozna być tak "krótkowzrocznym",dyskryminować za wiarę, wmawiać komuś,że jego wiara jest fałszywa,nie prawdziwa-to zaprzeczenie słowa "wiara" wierzyć można we wszystko ,jeśli tylko wierzy sie wystarczająco mocno....ale to nie znaczy ,że inni tez maja patrzeć naszymi oczami nie jestem Ś.J....ale mam gdzieś ile oni mają na kontach i na co wydają Zgadzam się z każdym Twoim słowem. Próbowałam wytłumaczyć wcześniej względność i indywidualizm spojrzenia na wiarę ale chyba mi nie wyszło Wyszło, wyszło :) Tylko jak się ma klapki na oczach, to nie dociera :) Przepraszam, że się tak wbijam w temat, ale podczytuję Was na bieżąco jednym okiem, ale z pisaniem już nie nadążam za bardzo, bo zagrzebana w pracy jestem :/
-
agusia20112Daff nie będz taka skromna,Ty też niezły wynik masz Skromnością nie grzeszę, ale swoje miejsce w szeregu znam
-
Bardzo się cieszę Dziękuję za wyróżnienie i taką wspaniałą nagrodę oraz gratuluję pozostałym zwyciężczyniom Martek jak zwykle pierwszy i potem długo, długo nikt... nikt Martuśki nie dogoni
-
Frania widzę, że sporo podwyżek się szykuje Co do cen biletów, to jak na mój gust mocno przesadzili. Mam nadzieję, że nie podniosą aż tyle. A likwidacji karty na jedną linię to już zupełnie nie rozumiem. Czym niby mieliby to uzasadnić? Tzn powody są dla mnie jasne, żeby więcej pieniędzy od ludzi wyciągnąć, ale to już chamstwo totalne :/ Ja akurat mało z komunikacji miejskiej korzystam, ale i tak mnie szlag trafia jak o tym czytam. Dziubala bardzo mi przykro z powodu śmierci babci K. :( Chłopcy dzielni bardzo, że tak ładnie sobie z emocjami podczas pogrzebu poradzili Co do awansu, to na to liczę, ale dokładne warunki przejęcia nowych obowiązków mamy bliżej stycznia omówić. Dopóki nie zobaczę aneksu do umowy, to się nie cieszę :) Z tym porodem i komunią w zbliżonym terminie rzeczywiście niezbyt fortunnie się złożyło, ale jestem przekonana, że taki maluszek większą część imprezy ładnie prześpi i wszystko będzie jak należy :) My z dwutygodniowym Kubą byliśmy na weselu znajomych, ślub cywilny i obiad w restauracji i Kubulec całą imprezę pieknie przespał. Raz się na cyca obudził, dostał na zapleczu i spał dalej :) W ciężkim szoku byliśmy, bo on zawsze z tych raczej mało śpiących, a tu tak bezproblemowo dał się rodzicom parę godzin zrelaksować :)
-
Cześć dziewczątka wtorkowo. Zaspaliśmy dzisiaj Ja jakimś cudem tylko 10 minut się spóźniłam, ale M. na pewno więcej. Kuba grzeczny. W tym tygodniu kino ma obiecane za ładne zachowanie, więc się stara :) Chyba na Dzwoneczka go zabiorę, bo jako alternatywa tylko Żółwik Sammy, a tam takie teksty bardziej dorosłych śmieszące niż trzylatka, z tego co widziałam w zapowiedziach. Wczoraj tylko krótki spacer zaliczyliśmy, bo tak ponuro i deszczowo było. Przez resztę wieczoru zabawa stacją benzynową, bo wzięliśmy mu klocki z BP, już mi bokiem wychodziło tankowanie co dwie minuty
-
Gratulacje ogromne Cudny chłopczyk
-
Franula
-
Dobra książka w wolnej chwili
Daffodil odpowiedział(a) na monikouette temat w Humor i hobby oraz gry i zabawy
Kroniki rodzinne Tony Parsons Niesamowita książka. Momentami śmieszy, momentami smuci, ale czyta się ją z największą przyjemnością. Styl autora jest tak przystępny, że czyta się jednym tchem. Po przeczytaniu tej na pewno sięgnę również po inne książki autora. Cat, Jessica i Mega zostały w dzieciństwie porzucone przez matkę. Dzięki temu wychowały się na silne, niezależne kobiety, które dokładnie wiedzą czego pragną. Cat kocha swoje nieskrępowane życie i nie chce go rujnować posiadaniem dziecka. Jessica ma wspaniałego męża i tworzy z nim udaną dwuosobową rodzinę, ale bez dziecka czuje sie niespełniona. Dlaczego więc, mimo intensywnych wysiłków, nie może zajść w ciążę i musi poddać się piekłu sztucznego zapłodnienia? Najmłodsza Megan jest w ciąży z przygodnie poznanym Australijczykiem. Chce ją przerwać uważając, że nie powinno się mieć dziecka z mężczyzną, którego się nie kocha. Wszystkie trzy przekonają się jak trudno jest dotrzymać wierności własnym przekonaniom. Trzy siostry. Trzy pary. Dwie ciąże. Szóstka młodych ludzi próbujących rozwiązać trudne probelmy miłości i seksu i zrozumieć znaczenie posiadania rodziny. -
Dobra książka w wolnej chwili
Daffodil odpowiedział(a) na monikouette temat w Humor i hobby oraz gry i zabawy
Zimowe dzieci Dea Trier Morch Książka opisuje przeżycia kobiet przebywających na oddziale patologii ciąży, a potem na oddziale poporodowym. Czyta się ją szybciutko. Mnie się bardzo podobała, ale nie polecam kobietom w ciąży, bo niestety mało w niej optymizmu, więcej lęku i rozczarowań. Książka "Zimowe dzieci" była przełomem literackim autorki i od pierwszej chwili zyskała pisarce duży rozgłos. Przedstawia świat niepowtarzalnych przeżyć kobiet, ich odczuć związanych z oczekiwaniem na dziecko i jego przyjściem na świat. Książka została dotąd przełożona na 15 języków i sfilmowana, przyczyniła się też do nadania Dei Trier Morch tytułu pisarza roku 1977 w Danii. -
Dobra książka w wolnej chwili
Daffodil odpowiedział(a) na monikouette temat w Humor i hobby oraz gry i zabawy
Lesio Joanna Chmielewska Powiem szczerze, w życiu się tak nie chichrałam podczas czytania :) No nie da się tego opanować, a że czytałam w miejscach publicznych, to wyglądałam co najmniej dziwnie Takie książki Chmielewskiej lubię najbardziej, z dużą dawką dobrego humoru i lekko stukniętą fabułą :) "(Nie)boszczyk mąż" też jest w podobnym stylu, ale jednak ciut gorszy. Tą książkę na pewno warto mieć na swojej półce i wracać do niej nie raz :) Podejrzewam, że zaśmiewałabym się tak samo, gdybym czytała ją po raz drugi i po raz dziesiąty :) Na twarzy Lesia pojawił się wyraz bezgranicznego przerażenia. Mniej więcej zdawał sobie sprawę z tego, co czynił przez całe popołudnie i wieczór, i nagle pojął, że oto ma skutki. Halucynacje! Delirium tremens! I to nie nędzne myszki, króliki, nietoperze, ale od razu słoń!!! I to jaki!? Różowy!!! Lesio zamknął oczy na długa chwilę, a potem je ostrożnie otworzył. Słoń stał nadal. Lesio powtórzył operację z oczami. - Zgiń przepadnij - powiedział ze zgrozą zduszonym głosem. - A kysz! A kysz! W odpowiedzi na zaklęcie nastąpiło coś strasznego. -
Dobra książka w wolnej chwili
Daffodil odpowiedział(a) na monikouette temat w Humor i hobby oraz gry i zabawy
franiaDaffo, fajnie że jesteś! Bo mi zniknęłaś na jakiś czas Franula jestem, żyję, tylko w pracy istny armageddon :) Postaram się bardziej regularnie zaglądać :) -
Gratulację dla zwyciężczyń, naszych małych missek :) No i brawa dla Panterki za takie cudne nagrody
-
Dziewczyny ogromne gratulacje No proszę, można u siebie ukryte talenty odkryć przy okazji konkursów :)