Skocz do zawartości
Forum

Daffodil

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Daffodil

  1. agusia20112u mnie dziś Asia powiedziała "ja lubie przedszkole,ale nie myśl sobie tęsknie za tobą też" Kochana :)
  2. Blondi22DaffodilBlondi super, że się Kubuś rozgadał Zaprezentujesz nam pracę Kuby na konkurs? :) My mamy jakąś kukiełkę albo pacynkę przygotować na Andrzejki. Też na konkurs właśnie. Ale przy moich talentach plastycznych, raczej nie będzie się czym chwalić Ulla trochę szkoda, że Mikołaj akurat na pasowanie się rozchorował, ale jestem przekonana, że w domu zorganizujesz mu równie piękną uroczystość. Dużo zdrówka dla chlopaków. Puszek no ładnie, kochliwa córcia Ci się trafiła :) a gotowy obrazek kuba wykleja papierem kolorowym narazie od wczoraj tyle zrobił;) do 20listopada maja oddać prace;) Super pomysł, ślicznie praca Kubusiowa się prezentuje
  3. Ulala1986widziałyście takie cuś? ja chyba bym nie założyła.... Kompletnie nie w moim stylu. Tzn fason jeszcze by przeszedł, ale kolorystyka już zupełnie mi nie podchodzi :)
  4. Margeritkato ja zadam śmieszne pytanie, bo nie wiem finał wygrał, czy nie? Niestety przegrał. A ja dla odmiany spojrzę nieco inaczej na sytuację niż Wy :) Oczywiście zgadzam się z Wami, że sytuacja pokazuje, że w marzenia warto inwestować, że ryzyko się opłaca itp, ale... :) A co by było w sytuacji kiedy Jurkowi by się w świecie sportu nie powiodło? Czy to nie byłoby zbyt duże obciążenie dla takiego młodego czlowieka? Ta świadomość, że rodzice poświęcili dla niego absolutnie wszystko, a on to zmarnował i nie sprostał zadaniu? Nie wiem czy dobrze by mu się żyło z taką świadomością. Ta sytuacja owszem pokazuje, że warto dla marzeń zrobić wszystko, ale ilu jest takich, którzy postąpili identycznie, a swoją szansę przegrali? Tylko o nich się nie pisze i nie mówi... Wydaje mi się, że wszystko należy wypośrodkować i w miarę racjonalnie podchodzić do życia. Wypowiedziałam się i na koniec przepraszam, że wprowadziłam nieco grobowej atmosfery do jakby nie było bardzo radosnego wątku :)
  5. Ja nie umiem i nawet mi przez myśl nie przeszło, że do czegoś taka umiejętność mogłaby mi się przydać :) M. sam sobie wiąże, a Kuba na razie krawatów na gumce używa :)
  6. curryagusia20112może trzeba by zacząć od tego co to szczęście....ale i tu pewnie tylko jedna definicja byłaby ta właściami podoba się to stwierdzenie"Szczęśliwe małżeństwo to mieszanka herbaty, składająca się z miłości, przyjaźni, namiętności i szacunku. Jarosław Durych Ja sobie tak "po chłopsku" na swoje potrzeby myślę, że jeśli 2 osobom jest po prostu dobrze ze sobą to już mamy szczęście małżeńskie :))) Amen.
  7. curry Agusia, widzisz, mój mąż jest nieszczęśliwy, a ja jestem uparta :) I tak sobie żyjemy i trwamy ;) Jacyś dziwni jesteście
  8. maksiu119Jestem 3,5 m-ca po porodzie i karmię piersią czy skakanie nie zaszkodzi? A czemu miałoby zaszkodzić? Załóż wygodny biustonosz, który stabilnie będzie trzymał piersi i skacz do woli :)
  9. Margeritka a czemu akurat na ziołowe się nastawiłaś? Tak pytam z ciekawości :) Z takich to tylko henna mi się kojarzy. Próbowałam za czasów młodości, kiedy mama na zwykłą farbę nie wyraziła zgody Ale to fakt jest, że ona włosy oblepia i potem żadna farba standardowa nie chce na tym złapać. Poza tym z kolorem też nie poszalejesz bardzo, bo henna z tego co mnie pamięć nie myli to tylko odcienie czerwieni/kasztana?
  10. Mamy te 'pinezki' Quercetti tylko w nieco bardziej skomplikowanej wersji i też sprawdzają się świetnie. Co do pozostałych gier edukacyjnych, to polecam Memory i Nawlekaj nie czekaj. Co do puzzli, to Kuba rok temu z okazji Mikołaja (miał wtedy 2,5 roku) właśnie 24-elementowych dostał sporo i całkiem dobrze sobie z nimi radził. Jeśli tylko wystarczało mu cierpliwości (z tym bywało różnie :)), to całe układał sam. Teraz robi to w ciągu paru minut, więc na 60-elementowe się szykujemy tym razem :)
  11. Reżyser śmierci Richard Montanari Klasyczny thriller, któremu nie brakuje absolutnie niczego :) Trzyma w napięciu od pierwszej do ostatniej strony. Żałowałam kiedy zaczęłam zbliżać się do końca :) Po mieście grasuje bezwzględny seryjny morderca. Swoje zbrodnie aranżuje na podobieństwo kultowych scen z najbardziej krwawych filmów takich jak Psychoza, Fatalne zauroczenie czy Człowiek z blizną. Co więcej, reżyser-amator uwiecznia krwawe sceny kamerą video, a następnie nagrywa je na kasety z wypożyczalni video w miejsce oryginalnych, a potem, jak gdyby nigdy nic, zwraca taśmy do sklepu. Jessica Balzano i Kevin Byrne, detektywi wydziału zabójstw filadelfijskiej policji, zmuszeni są wkroczyć w mroczne zakamarki umysłu psychopaty, by powstrzymać falę brutalnych morderstw. Trop prowadzi ich w mroczne podziemia przemysłu filmów porno i każe zatopić się w przesiąkniętą przemocą atmosferę klubów sadomasochistycznych. zbierając kolejne szczegóły z życia ofiar, zauważają, że każda z dziewczyn skrywała przed światem jakąś tajemnicę. świetne tempo akcji, stale rosnące napięcie, doskonałe sylwetki bohaterów Reżyser śmierci to lektura na długą, bezsenną noc.
  12. iwonekDaffodilLesio Joanna ChmielewskaPowiem szczerze, w życiu się tak nie chichrałam podczas czytania :) No nie da się tego opanować, a że czytałam w miejscach publicznych, to wyglądałam co najmniej dziwnie Takie książki Chmielewskiej lubię najbardziej, z dużą dawką dobrego humoru i lekko stukniętą fabułą :) "(Nie)boszczyk mąż" też jest w podobnym stylu, ale jednak ciut gorszy. Tą książkę na pewno warto mieć na swojej półce i wracać do niej nie raz :) Podejrzewam, że zaśmiewałabym się tak samo, gdybym czytała ją po raz drugi i po raz dziesiąty :) Na twarzy Lesia pojawił się wyraz bezgranicznego przerażenia. Mniej więcej zdawał sobie sprawę z tego, co czynił przez całe popołudnie i wieczór, i nagle pojął, że oto ma skutki. Halucynacje! Delirium tremens! I to nie nędzne myszki, króliki, nietoperze, ale od razu słoń!!! I to jaki!? Różowy!!! Lesio zamknął oczy na długa chwilę, a potem je ostrożnie otworzył. Słoń stał nadal. Lesio powtórzył operację z oczami. - Zgiń przepadnij - powiedział ze zgrozą zduszonym głosem. - A kysz! A kysz! W odpowiedzi na zaklęcie nastąpiło coś strasznego. Daff ja uwielbiam ten fragment z gasnicą i wdziecznymi hołubcami Ja również :) Ten i wiele innych :)
  13. iszmaonaYvone pięknie prawisz. Twoje opinie sa podszyte miłością do Boga i szacunkiem do człowieka. Podoba mnie się :) To samo myślę. To jest prawdziwe świadectwo jak dla mnie.
  14. agusia20112Daff z tego co wiem Ty jesteś praktykująca,czy kiedykolwiek stosowana antykoncepcja była jakoś poruszana przez księdza? Agusia gdzie to wyczytałaś? :) Ja z praktyką nie mam nic wspólnego :) Ja to jestem taki umysł ścisły i mój mały rozumek nie przyjmuje na wiarę wszystkiego o czym usłyszy. Do Curry mi bardzo daleko he he, bo jednak uważam, że ktoś tam nad nami czuwa, jakaś opatrzność czy jakby tego nie nazwać. Natomiast wszystkie te biblijne historie to już nie dla mnie. Za to u nas w małżeństwie bardziej praktykujący jest mój małżonek. Nie analizuje Biblii, ale niedzielna wizyta w kościele jest dla niego ważna. W tym duchu chce wychować Kubę i ja nie mam absolutnie nic przeciwko temu. Jak dorośnie sam będzie decydował o sobie. A co lepsze w ramach naszych wspólnych weekendów tą niedzielną mszę zaliczam z nimi :) Tylko dla mnie nie jest to duchowe przeżycie, a jedynie ustępstwo w stronę mojego M., dla którego jest to ważne i może trochę okazja do wyciszenia się. Na szczęście dla mnie M. nie ma aż takich ciągotek, żeby Biblię wspólnie analizować, bo tego to już bym psychicznie nie zniosła :) Co do antykoncepcji to w życiu byśmy się na NPR nie zdecydowali, tutaj jesteśmy 100% zgodni :)
  15. agusia20112ITruthagusia20112czyli juz sama rezygnacja z posiadania dzieci jest grzechem?a jak kobieta nie chce wcale dzieci-jest grzeszna,tylko dla tego ,że czegoś nie chce Brak chęci posiadania dzieci grzechem nie jest. Zależy co kobietą kieruje, choć brak posiadania dzieci kwestonuje przysięgę małżeńską, w której małżonkowie przed Bogiem odpowiadaja na pytania stawiane przez kapłana: "Czy chcecie przyjąć i po katolicku wychować potomstwo, którym Was Bóg obdarzy?" i tu jeszcze odnośnie płodnoąci Rozumiem samo nawiązanie do przysięgi, ale ITruth pisze o 'braku chęci posiadania dzieci'. Takich przypadków nie ma dużo. Ale ludzie raczej starają się ograniczyć do rozsądnej ilości, a nie co rok prorok :)
  16. YvoneDaffodilagusia20112Daff fajnie,że wróciłaś na wątekDzisiaj postaram się być bardziej aktywna i doczytać wszystko o czym pisałyście przez weekend, chociaż przy tej ilości ciężko będzie :) hej Daff Dawno Cię nie widziałam. gdzie byłaś jak Cię nie było? Yvone zapracowana byłam nieziemsko ostatnimi czasy, ale powoli wszystko wraca do normy :)
  17. Blondi super, że się Kubuś rozgadał Zaprezentujesz nam pracę Kuby na konkurs? :) My mamy jakąś kukiełkę albo pacynkę przygotować na Andrzejki. Też na konkurs właśnie. Ale przy moich talentach plastycznych, raczej nie będzie się czym chwalić Ulla trochę szkoda, że Mikołaj akurat na pasowanie się rozchorował, ale jestem przekonana, że w domu zorganizujesz mu równie piękną uroczystość. Dużo zdrówka dla chlopaków. Puszek no ładnie, kochliwa córcia Ci się trafiła :)
  18. agusia20112Daff fajnie,że wróciłaś na wątek Dzisiaj postaram się być bardziej aktywna i doczytać wszystko o czym pisałyście przez weekend, chociaż przy tej ilości ciężko będzie :)
  19. agusia20112DaffodilHelenai caly czas mi chodzi po glowie ta antykoncepcja-czemy antykoncepcja naturalna jest dozwolona a mechaniczna nie? przeciez wobu przypadkach rodzice decyduja kiedy ma sie pojawic dziecko tlumaczy kosciol ze antykoncepcja mechaniczna szkodzi zdrowiu-medycyna mowi co innego ze antykoncepcja mech. budzi postawe niecheci do nowego zycia-no ale kurcze kalendarzyk,to co?no po co to sie obserwuje,jak sie dziecka nie planuje? no i ze kosciol uwaza ze stosowanie sztucznej antykoncepcji,moze sie sprowadzac do tego,ze mezczyzna traktuje kobiete przedmiotowo reka w gore,te ktore czuja sie jak przedmiot,gdy stosuja antykoncepcje mechanicznaoczywiscie kosciol wywyzsza anty naturalna-bo jesli ktos ja stosuje,bo zeby sprostac temu nielatwemu zadaniu trzeba autentycznie milowac Boga dla mnie ten dogmat o antykoncepcji jest na rowni z dogmatem,ze ziemia jest w centrum kosmosu o i tyle mam do powiedzenia na ten temat Ręki nie podniosę, ale rozterki mam te same :) Przy NPR też działa się tak, aby ciąży zapobiegać. Cel dokładnie ten sam co przy dajmy na to grzesznych prezerwatywach z tego co tłumaczyły dziewczyny,chodzi o powstrzymywanie się od seku ,a nie zapobieganie ja to czytam tak nie chcesz dzieci-nie uprawiaj seksy w te dni taka kara-żart No dobrze, ale przy takim rozumowaniu można dojść do wniosku, że seks małżeński nie prowadzący do prokreacji jest czymś złym i niestosownym.
  20. Moje dziecko mnie wczoraj powitało słowami "Mamusiu nie można paproszków wrzucać do kominka" :) Dopiero potem był buziak na powitanie :) Po bardziej wnikliwym dochodzeniu okazało się, że pan policjant ich wczoraj odwiedził i zrobił prelekcję na temat palenia w piecach różnorakimi śmieciami, zabawie w pobliżu ulicy i kąpieli w miejscach niedozwolonych, miks niezły :) Ale dziecko przejęte, bo pan policjant pożyczył mu lizaka na chwilę i w czapce dał pochodzić :) A jutro na wycieczkę do fabryki baniek jadę, więc też szał :)
  21. kajka84Dziewczyny czy ktoras z was spotkala sie z ospa bostonska? Moja corcia wrocila z p kola z wysypka, z tego co wyszukalam jest to to dziadostwo. Dopiero co wyleczylismy ja z zapalenia oskrzeli, maskra... A w domu dwu tygodniowy synus. Wrrrrr, uroki p koli. Osobiście nie miałam do czynienia, ale córa koleżanki z forum krakowskiego przechodziła wirusa bostońskiego. Jeśli to rzeczywiście to, to nie zazdroszczę. Maluchy ciężko to przechodzą, bo bardzo często bolesne ranki robią się w ustach :/ Oby tylko synuś się nie zaraził, trzymam kciuki!
  22. Helenai caly czas mi chodzi po glowie ta antykoncepcja-czemy antykoncepcja naturalna jest dozwolona a mechaniczna nie? przeciez wobu przypadkach rodzice decyduja kiedy ma sie pojawic dziecko tlumaczy kosciol ze antykoncepcja mechaniczna szkodzi zdrowiu-medycyna mowi co innego ze antykoncepcja mech. budzi postawe niecheci do nowego zycia-no ale kurcze kalendarzyk,to co?no po co to sie obserwuje,jak sie dziecka nie planuje? no i ze kosciol uwaza ze stosowanie sztucznej antykoncepcji,moze sie sprowadzac do tego,ze mezczyzna traktuje kobiete przedmiotowo reka w gore,te ktore czuja sie jak przedmiot,gdy stosuja antykoncepcje mechanicznaoczywiscie kosciol wywyzsza anty naturalna-bo jesli ktos ja stosuje,bo zeby sprostac temu nielatwemu zadaniu trzeba autentycznie milowac Boga dla mnie ten dogmat o antykoncepcji jest na rowni z dogmatem,ze ziemia jest w centrum kosmosu o i tyle mam do powiedzenia na ten temat Ręki nie podniosę, ale rozterki mam te same :) Przy NPR też działa się tak, aby ciąży zapobiegać. Cel dokładnie ten sam co przy dajmy na to grzesznych prezerwatywach
  23. Insanaagusia20112Insanajakie bóle? ja mam niby endometrioze i mnie chciał truć czymś na miarę anty tzn tycie, i skutki uboczne i ten sam hormon nawet + rak ale pierdziele powiedziałam nie biorę i przestało boleć mam bóle w rożnych dniach cyklu,nie ma jednego schematu-powiedział "kolka jajnikowa" ale tabletki anty tego nie lecza tylko ewentualnie wygłuszaja co nie jest rozwiązaniem- jak tak dalej to się pochorujesz na serio od hormonów, ryzyko raka jest duże naprawdę Insana z tym rakiem to masz przestarzałe informacje. Początkowo sądzone, że tabletki hormonalne zwiększają ryzyko raka szyjki macicy. Ale ostatnie badania niczego takiego nie potwierdzają. Rak rzeczywiście jest diagnozowany częściej u kobiet biorących tabletki, ale tylko dlatego, że badają się regularnie. I u tych kobiet praktycznie w 100% jest uleczalny.
  24. jbioBo to nie tak jak w Pl, dziecko se siada samo i niech się uczy, na błędach, ale się uczy. Tu najpierw jeśli moje dziecko czegoś nie zrozumiało, muszę przysiąść i rozwiązać zagadkę. Dlatego też kiedy okazało się ,że jestem w ciąży ucieszyłam się, bo i tak nie za wiele mogłabym popracować. Przepraszam, ale czy możesz łopatologicznie wyjaśnić czym niby różni się nauka w UK od nauki w Pl? I czemu niby w Polsce łatwiej pogodzić pracę z nauką dzieci? Bo przyznam, że z lekka mnie wcięło po przeczytaniu Twojego posta :)
  25. U mnie było tak, że odwiedziny były dozwolone, nie było ograniczeń. Na szczęście miałyśmy z Anią, z którą leżałam na sali poporodowej podobne spojrzenie na sprawę i pielgrzymek do naszej sali nie było. Ze mną przez większość czasu był mąż, z nią mama (mąż miał pracę wyjazdową i od razu po porodzie się ewakuował). Do mnie oprócz tego raz na 1,5 godziny przyjechali rodzice, do Ani brat z dziewczyną. Wszystko w rozsądnych granicach :) Nie wyobrażam sobie, że mąż nie mógłby wejść na salę. Już nawet nie chodzi mi o fizyczne dolegliwości, bo mimo że byłam po cesarce, to w tej kwestii pomocy nie potrzebowałam, ale u mnie z psychiką było kiepsko. Ciężki poród, kiepski stan dziecka itp, gdybym została sama, to podejrzewam, że usiadłabym w kącie i płakała :)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...