Skocz do zawartości
Forum

Daffodil

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Daffodil

  1. HelenaYvonekażda z tych sytuacji czy wynajmu czy kredytu ma swoje plusy i minusy... jak wszystko w życiu.dla mnei najwiekszym plusem czy to w wynajmowanym czy to we wlasnym jest to, ze sie mieszka bez rodzicow/tesciow Nie mogę się nie zgodzić
  2. HelenaDaffodilYvonewynajem mieszania nie pokryje kosztów kredytu czynszu i wynajęcia pokoju. u nas to min 600 zł za taki pokój jak nie więcej, wiec to byłoby kompletnie bezsensu. a nie zawsze masz możliwość zwalenia się na głowę rodzinie;) jak tak to rozważamy, to w sumie chyba dobrze, że nie mamy możności wzięcia kredytu, bo człowiek mógłby osiwieć od myślenia jak to wszystko poukładać. ;) zresztą tak sobie myślę co jest złego w wynajmowaniu ? na świecie to normalne, ze ludzie chaty wynajmują i żyją tak całymi latami. a w Polsce ludzie pobiorą kredytów, żeby później całe życie żyć w strachu czy dam radę czy nie, czy wykończę się wcześniej zanim mieszkanie stanie się tak na prawdę moje.. oczywiście już patrzę z przymrużeniem oka..;) bo co innego pozostało w mojej sytuacji Yvonek bardzo dużo racji jest w tym co piszesz. Na zachodzie ludzie wynajmują i traktują to jako najoczywistszą oczywistość, a Polacy jakieś inne myślenie przyjęli i tak trochę owczym pędem się w te kredyty pakują. Sama robię podobnie he he, więc tego nie krytykuję, komentuję tylko zjawisko :) Ale jak tak sobie pomyślę, że miałabym wynajmować całe życie i tak tylko czekać, kiedy mnie ktoś wypierniczy, bo mu się sytuacja życiowa odmieni, to szybko bym osiwiała, bo mam tendencję do wiecznego zamartwiania się i piętrzenia problemów :) biora,biora kredyty na mieszkanie ale nie wiem jak to we wszystkich krajach jest - ale sa czesto lepsze warunki kredytowe pewno, ze co swoje to swoje -no ale jak sie mieszka w spoldzielczym/ czy od kogos wynajmuje to przeciez nic w tym zlego :) ja to nigdy bym np auta nie kupila na kredyt - no ale juz mam zapowiedziane ze Curry mi sprawi auto z szoferem a w temacie auta - w czwartek mam 4 egzamin, jak zas cos zadupie, to poprosze o zbiorowe dzierganie kaftanika:P Kciuki zaciśnięte! Co do samochodu to też bym na kredyt nie kupiła, tylko wybrała mniejszy i tańszy, ale taki na który mnie stać.
  3. Yvonewynajem mieszania nie pokryje kosztów kredytu czynszu i wynajęcia pokoju. u nas to min 600 zł za taki pokój jak nie więcej, wiec to byłoby kompletnie bezsensu. a nie zawsze masz możliwość zwalenia się na głowę rodzinie;) jak tak to rozważamy, to w sumie chyba dobrze, że nie mamy możności wzięcia kredytu, bo człowiek mógłby osiwieć od myślenia jak to wszystko poukładać. ;) zresztą tak sobie myślę co jest złego w wynajmowaniu ? na świecie to normalne, ze ludzie chaty wynajmują i żyją tak całymi latami. a w Polsce ludzie pobiorą kredytów, żeby później całe życie żyć w strachu czy dam radę czy nie, czy wykończę się wcześniej zanim mieszkanie stanie się tak na prawdę moje.. oczywiście już patrzę z przymrużeniem oka..;) bo co innego pozostało w mojej sytuacji Yvonek bardzo dużo racji jest w tym co piszesz. Na zachodzie ludzie wynajmują i traktują to jako najoczywistszą oczywistość, a Polacy jakieś inne myślenie przyjęli i tak trochę owczym pędem się w te kredyty pakują. Sama robię podobnie he he, więc tego nie krytykuję, komentuję tylko zjawisko :) Ale jak tak sobie pomyślę, że miałabym wynajmować całe życie i tak tylko czekać, kiedy mnie ktoś wypierniczy, bo mu się sytuacja życiowa odmieni, to szybko bym osiwiała, bo mam tendencję do wiecznego zamartwiania się i piętrzenia problemów :)
  4. Yvoneto u nas to była by super okazja i każdy zastanawiałby się gdzie jest haczyk;) za takie 80 m to u nas średnio 1500 odstępnego chcą. W Krakowie tyle chcą za kawalerkę :) I witam się znowu, bo widzę, że takie bardziej przyziemne tematy się pojawiły w sam raz dla mnie Ale podczytuję Was regularnie, tylko nie wtrącam, bo po prostu nie mam wystarczającej wiedzy :)
  5. Yvoneja tam wolę czuć książkę w ręku;) A poza tym e-bookiem komara nie zatłuczesz
  6. Ja nie czytam, bo pod tym względem jestem totalną tradycjonalistką i tylko od biblioteki do biblioteki kursuję :) Tematem tak z ciekawości się kiedyś zainteresowałam i podobne obawy miałam (że się oczy męczą od świecącego ekranu tak jak od komputera), dopóki nie zobaczyłam tego sprzętu u koleżanki. Monitor zupełnie matowy, podświetlenie można wyłączyć, na pierwszy rzut oka nie różnił się wiele od kartki :) Nie podam modelu, ale to jakiś z wyższej półki był. Te najtańsze ponoć podobnie do komputera męczą oczy. Na pewno jest to fajna alternatywa dla moli książkowych, które z jakiś powodów mają utrudniony dostęp do bibliotek.
  7. Margeritkasą jeszcze opieknuki z licencją, tak to się chyba nie nazywa, ale niektóre opiekunki skupiają się w jakiś agencjach opiekunke i muszę spełniac określone warunki, żeby ubiegać się o taką pracę, ale za za tym idzie wynagrodzenie też mają wyższe Marg moim zdaniem w przypadku opiekunki ważniejsze jest wielkie serce i dobroć niż segregator papierów i certyfikatów. A zwłaszcza w przypadku malucha nie zależy mi na tym, żeby tysiąc kursów miała ukończonych, tylko żeby dziecko czuło się przy niej bezpiecznie. A na to licencji chyba żadna agencja nie udzieli :)
  8. Na początku podziałów nie było, wszyscy robili wszystko :) Przewijanie, kąpanie, usypianie itp. Teraz kiedy Kuba jest już starszy, to podziałów jest ciut więcej. Dla przykładu kiedy chce się samochodami pobawić, to jako towarzysza z reguły wybiera tatę, mama w typowo męskich zajęciach chyba gorzej się sprawdza :) Za to mama zawsze jest do pocieszania, kiedy guz, kiedy dziecko nie w sosie. Reszta w dużym stopniu nadal bez podziałów. Pracujemy z M. w podobnych godzinach i po powrocie z pracy, przedszkola staramy się większość czasu spędzać we trójkę, stąd chyba brak wyraźnych podziałów. Aaa jeszcze się utarło, że głównie M. Kubę kąpie. Ja w tym czasie obiad na następny dzień pichcę :)
  9. jadzikcurryKsiążki: kulinarne, popularnonaukowe lub podróżnicze. Robot Kitchen Aid :)O, książki to też praktyczny prezent Też mogłabym taki dostać A taka praktyczna to już jestem, hihi... Na książki też bym nie kręciła nosem :) Ale takie do 'czytania' he he, kucharska odpada :) Na taką zareagowałabym podobnie jak na odkurzacz :)
  10. gosiazarOj Vibovit tak pamiętam.....a był jeszcze Visolvit (jakoś tak)to chyba lepszy był - taka oranżadka:-)) a vibovit chyba nadal jest do kupienia:-) Nie czytałam wszystkich Waszych postów ale co do odporności to w tym roku robię syrop z czosnku. Może znacie - cytrynka czosnek miód - daję profilaktycznie po łyżeczce chłopakom (5 i 2,5) i jest na razie ok)))bez katarzyyyny:-)) Visolvit najlepiej smakował wyjadany palcem :)
  11. A ja akurat jestem z tych bardziej suplementujących :) Oczywiście bez przesady, ale w okresie jesienno-zimowym Kuba dostaje witaminę C i tran. W lecie już nic, bo wtedy bardzo dużo świeżych warzyw i owoców zajada. A w zimie jakość tego co dostajemy w sklepach pozostawia niestety sporo do życzenia. Pamiętam, że jakiś czas temu przeczytałam w pewnym artykule, że w zimie więcej wartości i witamin mają mrożonki niż 'świeże' warzywa. Wiadomo jeść jemy, ale już z mniejszą wiarą, że nas to od chorób uchroni :)
  12. Kuba na swoim pierwszym seansie filmowym był dokładnie tydzień temu :) Wysiedzieć, wysiedział pięknie, był zafascynowany Dzwoneczkiem. Ale niestety na samym początku wystraszył się reklamy innej bajki dla dzieci i biedulek przez cały film przesiedział mi już na kolanach. Swoją drogą mogliby sobie odpuścić, bo bajkę wybrałam specjalnie taką, żeby czarnych charakterów nie było, a tu mu włączyli reklamę z jakimiś duchami czarującymi dzieciom sny :/ Szkoda, że nie wiedziałam, że organizują takie seanse dla początkujących bez reklam o których pisze Tinka. Inna sprawa jest taka, że Kuba strasznym wrażliwcem jest i podczas Dzwoneczka parę razy buźka w podkówkę i łzy, bo moment był wzruszający. Tak podsumowując uważam, że za dużo emocji to kino u niego wywołało i na pewno go do kina nie będę ciągnąć w najbliższym czasie. Za wcześnie jeszcze dla niego.
  13. Do mnie też nagroda dotarła Dziękuję raz jeszcze, cieszę się niesamowicie, a dedykacja cieszy podwójnie :)
  14. Rorcia dzięki za taki dokładny przepis :) Ja zrobię, ale na pewno na alkoholu oszukam, ale za to nadrobię braki większą ilością kukułek, bo lubię słodko i niskoprocentowo :) Tzn nie, może być wysokoprocentowo, ale żeby alkoholu czuć nie było :)
  15. Inkaaama-mmiInkaaataki żart. A tak poważnie to ja mam słabą psychikę, nie mogę takich rzeczy czytać Ja to mowie bedzie co ma byc i trzeba cieszyc sie kazdym dniem Jak faktycznie ma być koniec 21.12 to mało tych dni mi zostało. Nawet nie zostanę mamą do tego czasu... Inkaaa no ja Cię proszę, nie wygłupiaj się :) Jeszcze się zdążysz nacieszyć dzidziolem, zaciskam kciukasy, żeby jak najszybciej!
  16. agusia20112a patrzcie,ktos uwierzy nabierze kredytów,albo oszczędności przepuści na zabawę,bo juz koniec a tu świat dalej istnieje...i potem spłacaj No nieeee, w takie przypadki to aż ciężko mi uwierzyć :)
  17. _Alfa_O nie zgodzę się, Ameryka na pewno jest przygotowana W to nie wątpię :)
  18. Margeritkadokładnie to! W takim razie też przetestuję :)
  19. agusia20112curryagusia20112jak tak Was czytam,do cieszę się z tego naszego szkolnego autobusu mam spokój,bo rano kurs na 8,a po południu dwa kursy,tak ,że zawsze mozna sie dopasować no i swietlica jest to spokój no i autobus darmowyA od czego zależy czy jest taki autobus szkolny czy go nie ma? Bo ja się nie orientuję. niby jest ustawa,ze jak dziecko ma dalej niż 3 km,szkoła ma zapewnić dojazd ale tylko tyle wiem od nauczycielki Wydaje mi się, że to w jakiś sposób zależy też od dostępności komunikacji miejskiej. W Krakowie jakoś nie widzę autobusów szkolnych. Może to dlatego, że autobusów i tramwajów miejskich nie brakuje. Chyba, że ślepa jestem, albo może uwagi nie zwracam To też możliwe :)
  20. Ja nic nie wiem, ja tylko piłam :) Ale sama chętnie poczytam, w końcu zrobić też mogę :)
  21. curryDaffodilagusia20112oj nie strasz mnie...ja to mam nadzieje,że duzo nie będzie Też mnie dreszcz przeleciał po przeczytaniu prognozy Curry :) Ja to na wiosnę czekam już jak na zbawienie :) Ale przecież jeszcze się zima na dobre nie zaczęła ;) Jak muszę rano skrobać szyby w samochodzie, to dla mnie znak, że już jest zima
  22. curryjbiocurry No z trójką to dopiero będzie wożenie ;)) A kto będzie woził dziewczynki jak się urodzi maluszek?Nadal ja :) Mąż weźmie 2 tygodnie tacierzyńskiego, niestety on nie ma prawka, więc mleko ściągnięte na w razie w( plan karmić cyckiem) i jazda jadę do szkoły. A później z maluszkiem :) Będzie wesoło, nie ma co:) Chyba, że koleżanka zgodzi się przez te pierwsze 2 tyg je zabierać, dam jej kase na paliwo i też byłoby super. Oj kochana, to dużo pracy Cię czeka. W szczególności te jazdy z maluszkiem mogę dać w kość. Ale co zrobić... Może ta koleżanka pomoże na początku. Daff, ja liczę na to, że jak się dużo osób przeprowadzi to w końcu za jakieś 10 lat zrobią nam ten autobus normalnie funkcjonujący :) I tego Ci życzę :) Oby jak najszybciej :)
  23. jbiocurry No z trójką to dopiero będzie wożenie ;)) A kto będzie woził dziewczynki jak się urodzi maluszek?Nadal ja :) Mąż weźmie 2 tygodnie tacierzyńskiego, niestety on nie ma prawka, więc mleko ściągnięte na w razie w( plan karmić cyckiem) i jazda jadę do szkoły. A później z maluszkiem :) Będzie wesoło, nie ma co:) Chyba, że koleżanka zgodzi się przez te pierwsze 2 tyg je zabierać, dam jej kase na paliwo i też byłoby super. Oj, to logistycznie trudne wyzwanie Cię czeka Ale na pewno dasz sobie świetnie radę, bo jak się innego wyjścia nie ma, to się człowiek ogarnie :)
  24. ma-mmiBlondi22asioczek84Co do moich przygotowań do świąt.. na razie zamieszałam ciasto na piernik i leżakuje sobie w lodówce.. jestem w trakcie rozpuszczania kukułek w wódce na "kukułóweczkę" do świątecznej kawki i ciasta.. no i haftuję krzyżykami ozdoby na okna do pokoju Małego i do kuchni- kolorowe bałwanki..:) sprzątanie zacznę pewnie z początkiem grudnia, bo lubię takie generalne zrobić i zajrzeć w każdą dziurkę.. gotowanie i pieczenie też ja zaliczę- uwielbiam to robić, więc wystarczy mi tylko, żeby M. się Synusiem zajął .. zaplanowałam już ciasta- właśnie piernik, sernik i orzechowiec.. uszka i pierogi też sama polepię- pewnie na jakiś czas przed świętami i zamrożę.. tą wigilię będziemy chcieli spędzić we troje w domu.. po naszej wspólnej kolacji pewnie odwiedzimy nasze mamy.. co do prezentów- to w tym roku u nas będzie skromnie ze względu na finanse.. dla babć i dziadków chyba spróbujemy zrobić sami kalendarze.. jakąś grę ciekawą dla mojej chrześnicy spróbuję znaleźć, bo ona bardzo lubi z rodzicami wieczorami grać.. większa paczka dla Małego, ale jeszcze nie wiem co.. może tablica do malowania z Ikei.. sobie pewnie nie będziemy robić prezentów- zresztą, tak naprawdę, to największym prezentem dla mnie będzie to, że wreszcie po 7 miesiącach będziemy we troje, RAZEM..:)a jak to sie robi z tych kukułek i jak potem do kawy sie tego używa?pytam bo nigdy o tym nie słyszałam ;) Blondi nie do mnie pytanie, ale tez robilam... Ja kruszylam troche kukulki zeby szybciej sie rozpuszczaly no i w calosci nie wetkniesz w butelke. Napychalam cala butelke i zalewalam wodka i musi odstac, az sie rozpuszczaly cukierasy i powstaje taki kremik ( bardzo dobry).... Od czasu wstrzasnac butla W smaku boski! Koleżanka z pracy mi kiedyś przyniosła do spróbowania, rewelacja. Tylko ona to w ThermoMixie robiła, więc kukułki jej rozdrobnił na miazgę.
  25. agusia20112curryagusia20112ale wczoraj Emilka przyniosła ulotkę ze szkoły,ze ruszają unijne projekty i będą zajęcia różne dla dzieci i młodzieży i dorosłych i widziałam ,że będzie właśnie ta Zumba,,,i chyba zapisze dziewczynkiZapisz koniecznie :) Myślę, że może im się spodobać :) A kiedy się zaczynają te zajęcia? Napisz jak wrażenia!!! Helenaz nartami to wszystko zalezy- bo jak nie bedzie mozna wypozyczyc nart,to trezba bedzie sie zastanowic czy budzet pozwoli na kupno w tym roku;) ale najpierw to zobaczymy czy snieg spadnie;) a szkolki nie mamy sprawdzonej-moj chlop sie sam nauczyl,wiec moze i jest dla nas szansa;) Aaaaa widzisz :) To mąż ma talent U nas nikt nie umie jeździć, ani ja, ani mój mąż, a mała tym bardziej ;) Bardzo bym się chciała nauczyć ale nie liczę na swoje umiejętności hihihi Dlatego chyba szkółka będzie niezbędna. Śnieg podobno ma spaść i to całkiem dużo tego roku oj nie strasz mnie...ja to mam nadzieje,że duzo nie będzie Też mnie dreszcz przeleciał po przeczytaniu prognozy Curry :) Ja to na wiosnę czekam już jak na zbawienie :)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...