Skocz do zawartości
Forum

bpiwak

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez bpiwak

  1. Cześć mamusie. Widzę że dziś na forum od euforii po bardzo smutne wieści. Candys dla Ciebie gratulacje, zazdroszczę że masz już poród za sobą. Życzę wszystkiego dobrego dla Waszej trójki. Ze łzami w oczach czytałam co dzieje się u naszej Moniki. Dlaczego takie miłe dziewczy muszą borykać się z takimi sytuacjami. To takie niesprawiedliwe. Mam szczerą nadzieję, że jakąkolwiek decyzję podejmie to będzie to najwłaściwsza decyzja. Mika ty też się nam słonko nacierpiałaś. Cieszę się, że sprawy się ułożyły w taki sposób. Mój mąż nigdy nie chciał mieć dzieci - jego rodzice wpadli i jako 14 został bratem, niestety z powodu rodzinnych problemów bardziej musiał bratu zastępować ojca niż być po prostu starszym bratem. Po tych doświadczeniach ja już zaczęłam się godzić z faktem, że mamą nie będę. Potem jednak trafił się nam ten wyjazd do Szwajcarii, u mnie zaczęły się jazdy z hormonami. Mąż uległ, jak kiedyś wróciłam do domu zaryczana, kiedy jeden z naszych znajomych przy okazji chrzcin dziecka naszych wspólnych znajomych zaprosił wszystkich naszych wspólnych znajomych i ich dzieci na bal urodzinowy swojego synka, a do mnie zwrócił się słowami "Beata ciebie nie zapraszam bo skoro nie masz dzieci to impreza nie dla ciebie" Wiem że nie miał nic złego na myśli, ale mnie to zabolało jakby mi ktoś w łeb cegłówką walnął. Poczułam się jak ktoś gorszy... Dlatego pomimo, że czasem zdarza mi się ponarzekać na Karolinę, że znów się wygłupia i matce dokucza, to cieszę się z każdego jej ruchu jaki czuję, z każdek meksykańskiej fali na swoim brzuchu. Kupiłam dziś małej wreszcie wanienkę taką jak chciałam, a sobie dodatkowe majtki bawełniane i koszulkę do spania z opcją do karmienia. A teraz co chwilę sprawdzam forum i liczę że Monika napisze dobre wieści...
  2. Milly ja też mam żelazo na poziomie 8, trochę zdziwiona jestem że mi nic lekarz nie powiedział na ten temat podczas wizyty. Za tydzień wizyta w szpitalu to spróbuję zapytać czy to grozi jakimiś komplikacjami. Póki co zajadma polecone przez Was żelazowe przysmaki i liczę że mi się podniesie jeszcze poziom do porodu. Ciekawe co twój doktor miał na myśli mówiąc o szybkim zakończeniu porodu. Jul ale ci się z tym pieczeniem porobiło. Szkoda że się tak narobiłaś. Ja zaległam na kanapie, nogi mam w d..ie, a może w brzuchu po dzisiejszym maratonie sprzątaniowym, ale gotowe jest i to cieszy.
  3. Cześć dziewuszki. Witajcie po weekendzie. U nas niestety deszczowym więc spędzonym pod dachem (ale za to w nowym domku znajomych w górach). Pretty - ogromne gratulacje dla Ciebie i szczęśliwego tatusia. To nam niespodziankę zrobiłaś, a Asia tobie - spieszyło jej się do nas. Powitaj maleńką od nas wszystkich. A w wolnej chwili napisz jak było, wszystkie jesteśmy takie ciekawe... Która następna?? Ja dziś wysprzątałam chatę na błysk, 3 pralka wstawiona. W sobotę mamy gości, więc łatwiej będzie dosprzątać niż dopiero walczyć z mopem i kurzem. A tak zostanie tylko powalczyć w kuchni. Wieczorem pewnie padnę ze zmęczenia jak dziecko. Porobiłam też listę dokumentów i papierów, które trzeba będzie załatwić po urodzeniu małej. Mąż ma podrukować wnioski i pokserować dokumenty. Chcę co się da powypełniać żeby potem było jak najmniej szukania i nerwów. A jest tego trochę... Wczoraj wieczorem jak mnie przeczyściło to pomyślałam nawet z przerażeniem "czyżby się zaczęło??", ale to chyba wina śliwek suszonych, co je na swoje niskie żelazo biorę. Bardzo fajna ta mata muzyczna co ją któraś z wam znalazła i niedroga. Może to być fajna sprawa jako prezent dla małego, ale już starszego rodzeństwa. Widzę, że karuzele na łóżko cieszą się powodzeniem. Ja na razie nie kupuję, moje łóżczeko jest wyposażone w modół świecąco-grająco-wibrujący - może wystarczy by maluch zasnął i słodko sobie śnił.
  4. Skoro jesteśmy już przy takich miłych tematach jak czopy, to ja mam pytanie odnośnie tej drugiej strony. Czytałam że jak zaczyna się poród to jest duże parcie na oddanie stolca. Czy to bardziej przypomina biegunkę czy takie normalne wypróżnienie i czy jest jednorazowe? Bo może ta lewatywa nie jest głupim pomysłem...
  5. Agnes ślinka mi pociekła... Jadę zaraz do miasta i chyba zachaczę o jakąś cukiernię takiego smaka narobiłaś
  6. Milly dziewczyno - ty już chyba powinnaś rodzić... inaczej gotowa jesteś poddtruć siebie i dziecko takimi zapachami. :) A tak wygląda Karolinowe łóżeczko i krzesełko:
  7. Cześć w piękny piątkowy poranek. Renkak nie przesadzaj z tymi oknami - od świąt nie minęło wiele czasu.. Mirabell no to popłyneliście z kasą, ale was porwał nurt zakupowy. Teraz już pewnie spokojniej jak wszytko w domu, nic tylko czekać. Pranie rzeczy dziecięcych też dokonałam w 60 stopniach z podwójnym płukaniem, w dziecięcym proszku bez żadnych dodatkowych płynów, a potem co się dało to trafiło pod żelazko. I teraz już nic nie śmierdzi sklepowym zapachem, a baaardzo delikatnie pachnie proszkiem. Mika nie przejmuj się tą zupą i głupim gadaniem, to nie warte twoich nerwów. Szkoda tylko że synio nie dał ci się w nocy wyspać, pewnie w pełni sił byłony łatwiej stawić czoła nowemu dniu. Ja się pewnie koło południa poczłapię do męża do pracy w ramach spaceru, wezmę auto i zrobię zakupy i może do ikei podjadę. A na weekend mamy zaproszenie od znajomych do ich domku w Chamonix, oby pogoda dopisała.
  8. Kurcze co postanowię, że pora pójść do sklepu po świeżą bagietkę, to zaczyna padać. No a teraz już nawet regularnie leje. Ale może to i dobrze, bo ponoć Szwajcaria już ciepri na suszę. Ja tylko poproszę o 40 min bez deszczu, albo 2 razy po 15 min, z przerwą 10 minutową na opady jak będę w sklepie.
  9. Mamma czytasz w moich myślach?? Dzięki za artykuł. Wydaje mi się, że moje dziecię jest w tych standardowych 85%. A materacyk dopasowujący się do łóeczka takie mówisz i masz -cudo.
  10. Dzięki za pochwałę moich pomysłów co do zapakowania dzicka na wyjście. Ubranka duże nie są, to wezmę cały komplecik i już. Zobaczymy jakie się toto duże urodzi. Dosia bardzo ładną pościel wybrałaś, ten dźwiedź jest uroczy. Drucilla ja już od paru dni jak idę to czuję takie ciągnięcie całej części w dole brzucha, zwłaszcza jak przyspieszę krok. Czy to coś oznacza, czy to tylko kolejny urok 9 miesiąca. No i czuję już że duży brzuch powoduje, że nie jestem już gibka, człowiek jakoś tak pokraczniej wstaje i się schyla. No i wiecie co Karola złośliwie już mi na komputerze przeszkadza czytać. Jak trzymam laptopa na kolanach i się np nachylę po kubek soku, czy kanapkę to brzuch wciska przyciski i najczęściej zamyka stronę, którą akurat czytam. Oooo skubana wie że to o niej to postanowiła mi pokazać stopą, że mam na nią nie kablować. Ała. Pix-ma rośnie ten twój szkrab jak na drożdżach. A swoją drogą to jak dziecko powinno być ułożone, żeby najłatwiej było urodzić. Bo myślałam że wystarczy że głową w dół.
  11. Hej dziewuszki. Coraz więcej z Was ma info o potencjalnej dacie porodu - chyba faktycznie trzeba będzie zmienić tytuł na majowo/czerwcowe bobasy. Ja mam wizytę dopiero 26.05 więc żyć będę w głębokiej niewiedzy do tego czasu - ale do tej pory Karolina była ustawiona prawidłowo więc liczę że nic się nie zmieniło i nie zmieni. A u tych mam co dziecię głowę trzyma wysoko, to życzę by jednak zmieniło zdanie. Ja wczoraj poprasowałam wszystkie ubranka - o matko ile tego wyszło, a dziś posegregowałam rozmiarami i te najniejsze trafiły do szafy na swoje miejsce, te odrobinę większe na razie do kartonu na wierzch czekać na swoją kolej, a wszystkie pozostałe na spód kartonu. Chyba się będę musiała wybrać do ikei i zakupić jeszcze ze 2 kartony, bo przecież zaraz trzeba będzie zacząć odkładać to co za małe. Wybrałam też ubranka w których mam zamiar odebrać małą ze szpitala. Porobiłam po 2 komplety - na chłodniejszą i upalną pogodę w 2 rozmiarach większym i mniejszym. Naszykowałam po cienkim bodziaku i spodenkach i po cieplejszym welurkowym pajacyku. Do tego czapeczka, niedrapki i skarpetki. Myślę że to styknie, bo fotelik w razie czego ma okrycie. A w końcu to już nie zima sroga. Co o tym myślicie?
  12. Witajcie mamuśki. Męża rano do pracy wyprawiłam, a potem położyłam się jeszcze tylko na 5 minut. No i wstałam po 1,5h. Jeszcze bym poleżała sobie... Pralka w tym czasie zmęczyła ostatnią porcję Karolinowych ubranek. Teraz jak wyschną to jeszcze tylko wyprasować i do szafy, niech czekają na właścicielkę. A ja się pewnie na jakieś zakupki wybiorę, bo mąż wczoraj z domu pracował i nadwyrężył zawartość lodówki. A dla mnie orzechy, śliwki i inne żelazowe dobra. Kupię wątróbkę i zrobię na obiad. Mam taki fajny przepis, więc akurat się nada. Czytałam o kreatywności Waszych starszych pociech, choć w tym przypadku określenie pociecha jest chyba mocno na wyrost... na szczęście z tego się wyrasta (chyba - bo ja ekonomistka jestem, więc teorię mam skromniejszą niż wiele z Was, a praktyki jeszcze żadnej), ale rozumiem wściekłość przy dopiero co odnowionych ścianach i meblach. Jul Olsztyn wygląda dużo lepiej, też bym zdecydowała się na niego. I tak będziesz wystarczająco zestresowana i przestraszona pewnie, to po co ci jeszcze dodatkowe czynniki stresogenne. I ta SR też biedaku ci się nie trafiła. Agnes twoj mózg to sie wysila w nocy, mi sie za to ostatnio nic nie śni, ale może to dobrze, bo jakby miały być takie głupoty to już wolę bez. Monika - fajnie że pisanie masz już za sobą. Gratulacje
  13. Ardhara dopiero by było jakby się mleko pojawiło... Stwierdziłam że chyba jednak poszukam jeszcze tej wanienki, chociaż moja świadkowa mówi że u nich najlepszym rozwiązaniem okazała się zwykła miska. Co człowiek to opinia. Mój mąż ma tak nienormowany czas pracy, że nie mogę zakładać że akurat w porze kąpieli uda mu się być w domu i jeszcze mieć wolną chwilę. Pewnie co jakiś czas tak, ale raczej nastawiam się na własne siły.
  14. O jej ale gapa ze mnie, któregoś posta już dziś piszę, a MIKA tobie życzeń ciągle nie złożyłam. Wszystkiego najlepszego, żeby wszystko układało się pomyślnie. Myszka trzymaj się, dobrze że będziesz miała nad sobą opiekę - trzymam jednak kciuki, żeby nie trzeba cię było kroić przed czasem.
  15. Ardhara moze to jest i mysl, a co to za gąbka??
  16. Agnes, gdybym wiedziała że tutaj będzie ciężko znaleźć to bym z Gd przywiozła jak całą resztę. Ale wcześniej widziałam że były, więc mam nadzieję że jeszcze znajdę za jakąś rozsądną cenę, bo wydawać równowartość 180zł to mi się nie uśmiecha. Jak będą tylko takie drogie to kupię zwykłą za 40zł. Ja w ciąży jestem dokładnie od 17 września - tzn od dnia moich 30 urodzin. Miałam robiony monitoring cyklu więc mogę być bardzo precyzyjna :) A to chyba najlepszy prezent jaki mogłam dostać, tyle że dowiedziałam się o nim 2 tygodnie po jubileuszu. A miesiąc wcześniej lekarz w Gd powiedział mi że mam się nastawiać na inseminację, 3 dni przeryczałam. Tutaj poszłam do innego lekarza, kazał mi odstawić wszystkie leki i stało się. Idę mężowi zrobić mozarellę, bo dziś z domu pracuje i jęczy że go głód znowu dopadł. czoraj zrobiłam zakupy na tydzień, ale coś czuję ze będzie konieczna druga wizyta w sklepie...
  17. I wróciłam z zakupów, wanienki nie znalazłam w żadnym z pobliskich marketów, a do Genewy autem jakoś nie mam odwagi jechać. Pojadę może w tygodniu tramwajem i zobaczę czy są, jak będą to może się i zdecyduję na tę szaloną jazdę. A jak nie to po prostu chyba kupię z otwieranym odpływem i tyle, bez wężyka. Dziewczyny dziękuję za te wszystkie info o produktach bogatych w żelazo. Śliwek w domu nie ma, ale są powidła śliwkowe, więc zaraz zrobię sobie kanapkę. Jutro kupię orzechy i śliwki suszone. Dziś kupiłam żelazo w tabletkach na początek. Pisałyście o samopoczuciu - ja też mam takie momenty, jakby ktoś na moment spuścił ze mnie siły. Pomyślałam że to może właśnie ta niska hemoglobina... Po chwili wszystko wraca do normy i zapominam o sprawie do następnego razu. Przejrzałam dziś ubranka przywiezione z Polski. Wybrałam te najmniejsze i wsadziłam do szafki. Reszta spakowana będzie czekała na swoje 5 minut. Muszę jeszcze wrzucić do pralki te ubranka co je tu kupiłam i wyprać w proszku dla maluchów. Kupiłam też dziś płyn do mycia dla niemowląt, krem na słońce z filtrem i oliwkę do ciałka. I to chyba poza tą nieszczęsną wanienką byłoby już chyba wszystko dla Karoliny. Dla siebie nabyłam klapki - nieśmierdzące na szczęście, suszą się staniki do karmienia, czekają już dokumenty do szpitala. Zakupiłam sobie szampon do włosów i żel pod prysznic. Jutro dorzucę dokumenty do rejestracji dziecka, które trzeba zabrać do szpitala. Mąż ma wydrukować wniosek o ubezpieczenie i papiery dla skarbówki, że urodziło się dziecko. Więc i ja zaczęłam kompletować "torbę" do szpitala, bo w moim przypadku będzie to raczej plecak - na czas w szpitalu nie potrzebuję żadnych ubrań, więc tylko to co na wyjście + kosmetyki. Karolina dziś coś nowego wymyśliła, bo przez brzuch zaczęła mi przechodzić fala meksykańska
  18. Witam we wtorkowe przedpołudnie. Milly ale newsa nam sprzedałaś. Widzę dajesz sygnał do startu. Ciekawe która następna ustawi się w kolejce?? Ezelka hehe, ale ty fajne rzeczy potrafisz wypatrzyć na tym allegro, zakupy imponujące Iwonek dzięuję za info o tych burakach, kupię sobie dziś w sklepie i zjem. Może kupię i drugie opakowanie i spróbuję zrobić barszcz z tego. Szkoda że nie wiedziałam w zeszłym tygodniu, to bym sobie przywiozła parę kartonów. Poczytałam trochę o tej hemoglobinie i wyszło mi że jak 2 razy zrobiło mi się trochę słabo to to mogło być też z tym związane. Jak mi włosy wyschną to przejadę się po marketach i poszukam wanienki dla Karoliny. Chciałabym taką z wężykiem do spuszczenia wody, a tu same z odpływem ale bez wężyka.
  19. Ja się pożegnam na dziś. Przywiozłam sobie książkę to poczytam trochę przed snem. Życzę Wam kolorowych snów i żeby noc była spokojna.
  20. Myszka Zofia jest the best. Będziesz kota wozić na spacer na dolnym poziomie, a niemowlaka na górnym.
  21. Ardhara też fajny komplecik wybrałaś.
  22. Myszka btg fajne te wasze bryki. Myszka cieszę się że trafiłaś dobrą okazję. Oj co my byśmy zrobiły bez allegro. Ja chyba ze 2/3 rzeczy tam kupiłam dla małej. Obejrzałam wyniki które dostałam u lekarza- wyszło mi że mam chyba niewielką anemię - norma to od 10 w górę, a ja mam 8. Trzeba będzie uzupełnić dietę, co by mała miała "serce jak dzwon". A i dostałam u lekarza kuferek z różnymi próbkami i reklamami, kuponami, tyle że wszystko po francusku, ale może coś się uda wykorzystać. A co do noszenia wózka to widzę że nie mam źle. Bo i tutaj i w Gdańsku to tylko na 1 piętro trzeba będzie dotargać.
  23. Cześć kobietki. Wróciłam do domu - uffff tutaj masakrycznie gorąco - 35 stopni w cieniu. Nie spodziewałam się takiego upału. Wizyta u lekarza zakończyła się szybko - dostałam po prostu swoją dokumentację i recepcjonistka umówiła mnie na 26 maja na wizytę w szpitalu. Także do tego czasu zdana jestem wyłącznie na swój nos i liczę na wasze doświadczenie. Iwonek Dzięki bardzo za wyjaśnienie o tych skurczach. Niech sobie więc macica ćwiczy. Mamma gratuluję skompletowania wyprawki. Ja zakupiłam dziś 2 staniki do karmienia, płatki do przemywania pupci i proszek do prania dla niemowlaków. Więc jutro wypiorę wszystko co mam i posegreguję rozmiarami jak wyschnie. Mam nadzieję że sprzedawca okaże się uczciwy i nie będzie robił problemów. Iwonek ja zdecydowałam się na 4 kołowca bo na pewno jest lżejszy niż wersja z 3 kołami i zajmuje mniej miejsca zarówno rozłożony jak i złożony na czym mi zależało. Ponieważ jestem zdecydowanie miastowa to chyba sobie poradzę bez pompowanych kół, te koła tutaj są na prawdę duże. Stelaż z założoną spacerówką jestem spokojnie sama w stanie znieść po schodach. Z gondolką myślę że będzie na 2 tury. Osobno nogi i potem gondolka z małą. Niestety windy brak. Dziecko faktycznie można wozić na leżąco, ale ja jednak nie będę z tego korzystać. Z tego co wiem to jednak bezpieczniej jest w tradycyjnej fotelikowej pozycji, ale opcja pozioma może być wykorzystywana przez dzieci np wcześniaki czy mające problem z kręgosłupem. Drucilla wydaje mi się że przerzucę się właśnie na spacerówkę. Moja rozkłada się prawie na płasko, więc myślę że z takim 4 miesięcznym dzieckiem można już tego spróbować. Ale może tutaj wychodzi brak mojego doświdczenia w posiadaniu dzieci... W każdym razie razie trudno mi sobie na ten moment wyobrazić bym upchnęła Karolinę w gondolce zimą plus jakiś kombinezon. Raczej skłaniam się do zakupu ciepłego śpiworka do spacerówki. Wszystko się okaże gdzie będziemy za pół roku. W genewie zimy są dużo łagodniejsze niż ostatnie w gdańsku... Agnes dobrze że trafiłaś na fajną położną. I mam nadzieję że mały się jednak zdecyduje ułożyć jak przystało do porodu. Myszka nie odpuszczaj z imieniem mężowi. Brzuszek się pewnie już przyzwyczaił do Nelki. Ja nie mogę narzekać na opuchliznę, ale jak te temperatury się nie zmienią to kto wie. Z moją wagą to ja chyba nie powinnam stawać z wami w szranki. Przez tego rotawirusa to straciłam 3,5 kg, a przyjeżdzjąc do gdańska miałam 4 na plusie. Teraz wróciłam do wagi z 14 kwietnia.
  24. iwonek mamma witajcie, wózek jest firmy Jane - to hiszpańska firma. Część spacerowa została w Gd, ale jest leciutka i bardzo fajnie się rozkłada do leżenia, budkę można naciągnąć prawie do pałąka, ma w daszku okienko więc malucha widać, a siedzenie spacerowe można montować przodem i tyłem. Ja kupiłam Jane Unlimit i Fotelik Matrix Light - chociaż ten ostatni jest dość ciężki. Jestem jednak zdania że jako gondola posłuży pewnie 3-4 miesiące, a potem się na stałe zamontuje fotelik w aucie a używać będę już tylko spacerówki Jutro złożę krzesełko to wstawię zdjęcie
  25. Monika no to życzę tego 30 maja, żeby się wykluło. U nas też by mogło szybciej to łatwiej będzie nam plany urlopowe zgrać - boże jaka ja wygodna jestem... Milly wracałam do Genewy samochodem. Tyle ze jechalismy na około przez Francję, żeby cła nie płacić. Samochód załadowany tak, że Michał nie omieszkał się powyżywać i pytał gdzie ja jeszcze dziecko zmieszczę, skoro tylna kanapa już teraz była złożona, albo że jak będziemy jechać z dzieckiem to z miejsce moich rzeczy przyjdą graty Karoliny, a ja sobie będę musiała radzić bez bagażów. Prawda jest jednak taka, ze iluś z tych rzeczy nie będziemy zabierać zawsze i wszędzie wiec myślę że jakoś to będzie. W końcu ludzie jakoś podróżują z dzieciarnią co nie?? Słuchajcie czy skurcze przepowiadające to jest to jak mi dolna część brzucha na chwilę twardnieje i jest napięta. Nie jest to specjalnie bolesne i po chwili mija. Nie pojawia się regularnie. Aaaa i powiem że córka nasza odziedziczyła kolejną cechę po ojcu - zamiłowanie do szybkiej jazdy po autostradzie. Jak wczoraj pojawiały się gdzieś ograniczenia, a bo to roboty drogowe itp. to Karola od razu wystawiała kopytko jakby chciała gazu dodać. Jak się ograniczenie kończyło i można znów było pedał wcisnąć - co mąż robił bez zbędnej zwłoki - to jej stópka od razu się chowała na swoje miejsce. Oj musi sie mała jeszcze tylko zapoznać z kodeksem drogowym, że chcieć jechać szybko to nie zawsze znaczy móc. No dobra idę się uczesać, wciągnąć jakieś wyjściwowe spodnie na tyłek i jadę do doktora. Zobaczymy co będzie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...