Skocz do zawartości
Forum

bpiwak

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez bpiwak

  1. Witajcie w piątkowe popołudnie. U nas dziś baaardzo przyjemnie, bo pochmurnie i żar z nieba się nie leje. Jest czym oddychać - ale fajnie. Wróciłam niedawno ze szpitala, zadzwonili do mnie wczoraj, że muszę się stawić na kolejną szczepionkę (mam Rh-) chyba wykryli w mojej krwi przeciwciała... To już druga w tej ciąży, a 3 od kwietnia 2010 kiedy poroniłam. Nie wiecie ile razy to trzeba podawać? Oj człowieka nakłują w tej ciąży za wszystkie lata. Mamma nic się nie martw że zakłócisz porządek, ważne żebyś urodziła bez komplikacji. Ezelka spokojnie z tą pracą, napiszesz jak przyjdzie pora, wiemy że Ci się uda bez problemów. Dosia, Drucilla u was to od rana ptaszki ćwierkają, a u nas samoloty lądują i startują. Ale tak naprawdę to też od momentu jak się robi widno słychać wróble koczujące w żywopłocie przed domem. Ważne że nie ma żadnego nawiedzonego koguta, co by pobudkę obwieszczał. btg dobre z tym prezentem na dzień dziecka, ja bym chciala zeby moje się urodziło 2.6 - ale wtedy biedactwo cały rok będzie musiało czekać na swój pierwszy dzień dziecka ardhara współczuję problemów z samochodem. Teraz to powinien działaś jak w zegarku do czasu jak nie urodzisz, na wzgląd na długie lata jakie razem przeżyliście, a nie się fochać że wymieniacie na inny Monika gratulację za ukończoną pracę, jeden kolos z głowy mniej. Drugi z brzucha też niebawem hehe Kate mam nadzieję że ulga w twoich dolegliwościach jest już odczuwalna. Widzę nowy temat sie pojawił - szczepionki, powiedzcie mi jakie w polsce są podawane w pierwszych 3 miesiącach, żebym miała porównanie z tym co jest tutaj...
  2. Witajcie. Z radością przeczytałam że kolejna z nas mas już dzieciątko na rękach. MIKA - GRATULACJE!!!!!!! NIECH MACIEJ ROŚNIE ZDROWO I JEST DLA WAS ŹRÓDŁEM RADOŚCI Ja dziś miałam swoją wizytę w szpitalu. Zostałam zbadana jedynie przez brzuch, Karolina ułożona jest poprawnie, główkę ma już bardzo nisko. U mnie jednak brak oznak zbliżającego się porodu, jeśli nie urodzę to mam się ponownie zgłosić 14 czerwca, wtedy zrobiś echografię (nie wiem czy to chodzi o USG, czy KTG - moze wy sie orientujecie?). Wtedy też dopiero zbadają stan szyjki, więc nie wiem czy jakieś rozwarcie mi się robi czy nie. Czsami czuję że mnie coś tam ciągnie, poszczypuje. Waga małej została ponownie oceniona na 3200-3300 w 40 tyg. Malowaniem pazurków przypomniałście mi, że ja swoje powinnam przyciąć, trochę zachodu i zabawy w tym stanie z tym jednak jest. U nas gorąc straszny, temperatura w cieniu sięga 30 stopni, robi się pochmurno, może spadnie jakiś deszcz, przydałoby się - bo duchota męczy. Drucilla - fajnie że udało ci się wylicytować tą dostawkę dla UFO. Wczoraj zobaczyłam taką w sklepie, fajna sprawa. Agnes - paczka doszła - super. Rozpakowywać takie paczki, to jak Boże Narodzenie w maju :-D. Cieszę się, że nie musisz się już denerwować. Ezelka widzę, że bez drucillowego płynu żadnej lodówki już się nie da umyć. Dałyście mi do myślenia z tymi pomrożonymi obiadami na "po porodzie". Szkoda że my mamy tutaj tylko maluśką lodówkę podblatową z zamrażalnikiem na 2 opakowania litrowe lodów, nawet jak bym sobie coś przygotować teraz mogła na potem, to nie mam gdzie tego trzymać. Wy będziecie tylko odgrzewać, a ja stać w garach... Wrrrr. Mamma nie daj się i pytaj. Niech odpowiadają, ważne żebyś ty była spokojna. Kate posterisan wypróbowałam kiedyś na sobie, naprawdę działa - tylko ja zamiast czopków wolałam w kremie z aplikatorem, a w ciąży w aptece powiedzieli mi że też można stosować. Btg znalazłaś siły na posprzątanie mieszkania? Oj mi też by się dziś nie chciało Jeśli którąś pominęłam to się kalam, tak czy inaczej życzę miłego popołudnia. No i która następna? Może zacieśnimy porody do co 3 dni, żebyśmy się wszystkie zmieściły...
  3. Ardhara, ale Was przygoda spotkała. Dobrze się wszystko dobrze skończyło. Agnes to cię naszło z tymi malinami - ja mogę się dołożyć sorbetem malinowym, gdybyś potrzebowała dokładki. Monika te moje też już wiekowe, a niedługo czeka je przeprowadzka do nowego mieszkania, tam będą miały balkon, więc im się standard życiowy podniesie na stare lata.
  4. Widzę że giełda przyśpieszaczy porodu kwitnie. Ja będę więc chyba punktem kontrolnym bo herbatki z liści malin nie piję, mam nadzieję że jakoś ten poród zniosę tak czy siak. Karola czasami jak się wypnie to nie wiem jak się ułożyć, tak naciśnie tyłeczkiem na żebra, że prawie gwiazdki widzę. Chyba już jej naprawdę ciasno... a jest na to tylko jeden sposób hehe. Od koleżanki dostałam trochę maleńkich ubranek - bo sama za dużo takich nie kupiłam za waszą radą, cieniutki śpiworek do łóżeczka, bo ten co mam to chyba za gruby byłby na te temperatury, nosidełko dla dziecka - takie że maluch z przodu i dwa wałeczki do spania, żeby się dziecko nie przewracało na brzuszek. Wszystko się już pierze, a jutro poprasuję jak wyschnie. A jakie obiadki u was królują, pyszności - mnie chyba natchnęło na placki ziemniaczane, potem pewnie trochę czasu upłynie zanim będę mogła się uraczyć. Póki co pochłonęłam oszukaną francuską hałkę i loda. A truskawki wczoraj pojadłam i popiłam, bo część zmiksowałam z jogurtem i był pycha koktajl. Dziś jak mnie najdzie to wgryzę się w morele. Agnes - widzisz tak się martwiłaś o to CC, a tu proszę jakie twoje dziecię rozumne i pomocne się okazało. Super wiadomość. A paczka musi dojść, innej opcji nie ma. A ze mnie też kociara. Ale niestety moja złośliwa kocica została u rodziców, bo mąż ma alergię na koty wiekszą niż na mnie. Złośnica jest u mnie na avatorze - jej ulubione zajęcie to spanie. A u rodziców jest jeszcze Nielegalna - imię dostała takie bo ojciec mój też uczulony na kota, a matka przemyciła do domu jeszcze podwórkową znajdę. Na zdjęciu odpowiednio Złośnica i Nielegalna
  5. Mika czyżby coś się zaczynało?? Bo my w tym samym dniu mamy termin, więc może i u mnie coś się zacznie dziać... Ja się wybiorę do koleżanki niedługo, znalzła kilka rzeczy, które mogłby się przydać przy Karolinie więc pojadę zobaczyć.
  6. Dziewczyny ja wam życzę spokojnej nocy, idę do książki a potem spać. Dobranoc
  7. Dosia faktycznie, będę jej od dziś powtarzać że rodzi się 2 czerwca - może posłucha się ta córcia tatusia A mi mówią każdy co innego. Że wyglądam/nie wyglądam na 9 miesiąc, że schudłam/przytyłam, że brzuch urósł/nie zmienił się. Ciekawa jestem czy w czwartek trafię na wagę, wtedy się okaże jaka jest prawda.
  8. spojrzałam w kalendarz i 6.6 też może być, mogłoby się zacząć powiedzmy 5.6 wieczorem, co bym spokojnie bez korków dojechała do szpitala..., boze jaka ja sie wybredna zrobilam
  9. A data - bardzo ładna. My sie z mezem spcjalizujemy sie w okraglych. Ślub mieliśmy 7.7.7 A pozytywny test ciążowy wyszedł 10.10.10. Wszyscy się śmieją czy nie dam rady przenosić ciąży do 11.11.11
  10. strach ci męża obleciał... mój też kazał sobie wszystko przygotować i powiedzieć co, gdzie i kiedy ma zabrać
  11. Milly to pięknie twoja córa urosła. No i fajnie że masz wyznaczoną datę ostateczną. Mi najbardziej by pasował poród 2 czerwca, bo to tutaj dzień wolny, więc mąż w domu, a potem jeszcze tylko piątek i znów weekend - ale jakiż ja na to mam wpływ.
  12. Dziewczyny zastanawia mnie jedna rzecz - doradźcie. Czy jak są takie temp jak teraz po 25 stopni i więcej i słońce, bez wiatru, to czy lepiej kupić parasolkę do wózka, żeby maluchowi zapewnić cień, czy jednak budka w gondolce. Mi się wydaje, że z budką to w tej gondolce może być po prostu za gorąca, bo powietrze nie bardzo ma jak dotrzeć. Co o tym myślicie?
  13. dzień dobry. I u mnie dzień jakiś taki rozlazły - za nic się zabrać nie mogę. Do sklepu po pieczywko pójść trzeba, a mi się nie chce, choć ciepło i słoneczko świeci. Już mąż mnie wykopuje z domu nawet, żeby córkę przewietrzyła. Przed chwilą znalazłam na yoytubie jak wygląda poród w moim szpitalu i nie jest źle. Tylko nie wiem ilu osobowe są pokoje w moim pakiecie ubezpieczenieniowym, ale że robią remont i wszystko przerabiają na 2 to może się taki trafi. Dziewczyny współczuję Wam nieprzespanych nocy, ja też dziś musiałam wstać na sikundę jak to mówi Michał - sekundę na siku. Potem jakoś zasnąć nie mogłam. Cieszę się że chore wracają do zdrowia, nie dajcie się już żadnym bakteriom i zarazkom. Nie pora na to. I czytam, że niektórzy tu już plany wakacyjne snują. My też jedziemy nad morze :) Tylko że wczasy pod gruszą nam się nie należą... nie znają tu takiej praktyki Szwajcary. A szkoda. Idę się chyba przebrać w coś bardziej wyjściowego i ruszę na podbój Leclerkowego działu piekarniczego. Do miłego
  14. Iwonek - i ja składam gratulacje!!!! Mam nadzieję, że nie było żadnych komplikacji, ale tempo narzuciłaś.... Witamy Szymona na świecie Candys fajny ten twój chłopaczek. A ja dziś sprawdziłam jak się samej zawieźć na porodówkę. Ten mój nieszczęsny Herr Flick nie był w stanie prowadzić auta. Mam nadzieję, że jednak wydobrzeje do dnia właściwego... U mnie póki co żadnych objawów o których piszecie, więc chyba nie będę sztucznego tłoku w kolejce robić. Może w czwartek w szpitalu coś więcej powiedzą, a jak nie to już tylko czekać. W każdym razie podium mamy już obstawione :) A swoją drogą to z dnia matki to mój brat jest.
  15. Iwonek, widzę że sprawy posuwają się do przodu - trzymam kciuki, a ty się też trzymaj
  16. Iwonek ale wiadomość z samego rana - jeśli się zaczęło, to życzę by poszło szybko i łatwo i bezproblemowo. Czekamy na wieści. Monika a t tej działeczki to chyba nie zamierzasz przekopać mam nadzieję. Mi w sklepie mąż powiedział, żebym może tak nie biegała i nie nosiła wszystkiego, bo urodzę - a ja na to "no może właśnie o to chodzi..." Dziś jedziemy przetestować drogę do szpitala. Tyle że mi chłop wczoraj wrócił ze skałek uszkodzony - kolanem w skałę uderzył i ledwo chodzi. Więc nie wiem czy to ja prowadzić nie będę, bo nie wiem czy on da radę.
  17. Witajcie, chwilę dłuższą mnie nie było - ale wczoraj miałam taki dzień że cały bym przespała. Dopiero po południu się złamałam i kawę sobie zrobiłam, żeby stanąć na nogi. Wyprasowałam te nieszczęsne koszule, wyprałam pranie i zrobiłam mężowy obiad. Na więcej nie było mnie stać. Dziś już normalne samopoczucie. Właśnie naszykowałam rybę na wieczorną kolację, niech się przegryzie z przyprawami. Tylko się wczoraj w sklepie nie dogadałam po francusku i mi ryby pan nie wyczyścił (a pytał czy ma to zrobić) i się dziś z tym babrałam, O fuuuuj. Już śmieci wyniosłam i okna pootwierałam żeby sie wietrzyło z tej ryby. Mąż pojechał mi z kolegą się powspinać, ale przed wyjściem nastawił dzwonki w komórce na mega głośne - w razie gdyby :) A kolega nam się pochwalił że w październiku i on zostanie tatusiem. Jak ich widzieliśmy z Aleną ostatnicm razem, to zaczęliśmy podejrzewać że może są w ciąży, bo Alena tak mnie o wszystko dokładnie wypytywała... No i okazało się że faktycznie, tylko nie chcieli się chwalić za wcześnie. Bardzo się cieszę. Drucilla - widziałam że zastanawiasz się nad taką dostawką - tutaj w Szwajcarii to jest MEGA popularne. Jeśli jest dwójka takich dzieciaczków jak będą twoje, to w zasadzie każdy to ma i śmiga. Chodzi mi o wersję stojącą podnóżka. Albo takie rozwiązanie też widzę PodwĂłjny wĂłzek Phil&teds Vibe - Rzeczy dla dzieci, no ale to juz trzeba przy zakupie wózka się zdecydować. Ale wczoraj ciach narobiłyście - to ze schrekiem bardzo mi się podoba, muszę popatrzeć czy tutaj dałoby się coś takiego wykombinować... Mirabell nie martw się, gdyby było bardzo źle to lekarz nie kazałby ci czekać do poniedziałku, więc głowa do góry. Ja też ze swoim niskim żelazem czekam do czwartku do wizyty w szpitalu. Drucilla ale pomysł na biznes - widzę koncepcję faktycznie masz dopracowaną pewnie już w szczegółach - no i klientó nigdy nie powinno zabraknąć, tylko ten kapitał zdobyć... Któraś z was pytała o proszki i płyny do prania. Mi mama w Polsce wyprała rzeczy w proszku "dzidziuś" - jak przyjechałam 2 tygodnie później zabrać rzeczy to jeszcze delikatnie pachniały.. Ja sama Wam niestety nie pomogę bo tutaj jakieś zupełnie inne specyfiki więc na któryś się zdecydowałam i zobaczymy co będzie. A co do witaminek to mi wszystkie koleżanki z Gd poleciły K+D razem w takich jednorazowych kapsułkach do wyciskania prosto do buzi maluszka. A kosmetyki - podobno im mniej tym lepiej. Ja mam sudokrem, linomag. Kupiłam jakiś szwajcarski krem z filtrem. Kupiłam też oliwkę - ale to bardziej z myślą o masażach antykolkowych i jakiś szwajcarski płyn do kąpieli i mycia główki 2 w 1. Koleżanki mi radziły, żeby takich maluszków nie kąpać codziennie a 2-3 azy w tygodniu, żeby nie wysuszać skóry, a taki maluch nie poci się ponoć aż tak bardzo. Jeśli jest potrzeba to oczywiście umyć trzeba całe dziecko, ale jesli można to np samą pupę. Mamma - co do sudocremu, to koleżanki które mają córki stosują i chwalą. Agnes moze się dzidzia obruciła jednak. Ja ma wrażenie że moja jest jeszcze w stanie przerzucić się z prawego boku na lewy. Jak to robi to czuję że trzęsienie ziemi mi przez brzuch przechodzi, razem z tsunami, a potem czuję wypinanie się z drugiej strony niż wcześniej Na pewno nie odpisałam wszystkim, ale wszystkie serdecznie pozdrawiam i życzę miłej soboty.
  18. No to jak w sobotę ma być koniec świata, to jutro chyba ni warto lodówki zapełniać na tydzień...
  19. Dzień dobry. Pogoda u nas dziwna: ciepło, ale niebo całe w chmurach. Nie wiem czy z tego jakiejś burzy nie będzie. Ezelko masz niełatwo z tymi chorobami u dziecka. Na pocieszenie Ci powiem, że ja też ciągle jako przedszkolak chorowałam, więcej czasu spędzałam w domu niż w przedszkolu. Ale odchorowałam co moje i potem w zasadzie zdrowie dopisywało w szkole i dalej. Monika a czy Wasza córka nie odreagowuje w ten sposób napiętej sytacji w domu, która panowała? Może skoro Wy sobie już wszystko wyjaśniliście to i mała się wyciszy. btg mąż na pewno zdąży dojechać, nie martw się na zapas. To samo dotyczy mnie, ale jak zacznę rodzić to mam w nosie czy on akurat będzie miał rozmowę z prezesem czy innym bogiem firmowym. Ma wracać do domu i odwieźć żonę do szpitala. Na pewno go puszczą, nikt nie jest niezastąpiony, a przecież nie rodzisz codziennie i nie trwa to tydzień, i mam nadzieję że 16h też nie dla nas. Milly kuruj się, bo siły się przydadzą niedługo. Ardhara dzieciaki wystepuja, czy tylko jako widownia jada? renkak gratuluję kolejej 5. Duzo jeszcze przed tobą, czy to już finisz na uczelni? A ja w nocy po raz pierwszy musiałam wstać na siku i potem jak wróciłam do łóżka to bolało mnie podbrzusze, potem przestawało i znów zaczynało. Nie był to jakiś specjalnie silny ból, ale co się zaczynało to Karolina zaczynała wierzgać nerwowo. Po godzinie wszystko się uspokoiło. Czy to mogły być jakieś ierwsze skurcze??
  20. Drucilla dzięki za pomysł z kakao - już popijam
  21. Kasiu aż taką rozbierzność miałaś 11 lipiec i 16 czerwiec? to przecież prawie miesiąc czasu?? Dosia no właśnie dla mojego to też strój roboczy, próbuję go odzwyczaić na rzecz Polo, ale on oporny jest... Ezelka czas pokaże czy to moje rękodzieło i krawiectwo nie pójdą na marne... A ja dziś nadrobiłam mejlologię i teraz czekam z usmażeniem rybki na powrót męża i ojca. Koszule się nie doczekały na zmiłowanie. Znów jutro będą drażnić...
  22. Kasiu nie martw się i tak mam nadzieję zostajesz z nami czerwcówkami - bo przecież dopóki maluch się nie urodzi to niewiadomo kiedy ten dzień w zasadzie wypadnie, jeszcze nie wszystko stracone. Luna no to iskrzy u Was, u nas też wczoraj była burza i zapowidają takie do końca tygodnia. Ja dziś nosa z domu jeszcze nie wystawiłam takiego mam lenia. Właśnie mąż się określił że wróci z pracy o 18 to mam jeszcze 1 1/2h godzinki na zbijanie bąków. Potem zrobię obiad, a na koniec dnia pojadę do marketu bo bagietki brak i woda mineralna też się skończyła była.
  23. Witam i dołączam do grona mających kupę prania do wyprasowania, a czego najbardziej nienawidzę męskich koszul. Wrrrr. Zawsze sobie powtarzam że jak już będę baaardzo bogata to kto inny będzie prasował te męskie mundurki, no ale ile by tych piniędzy nie było to zawsze mało i tym sposobem kupa leży, czeka i drażni. Spać mi się dziś chce, mam lenia. Ale przeczytałam, że powinnam unikać kawy przy niskim żelazie, więc staram się nie pić. Jedyną pożyteczną (chyba) rzecz którą dziś zrobiłam to podoszywałam do pałąka nad łóżeczkiem tasiemki, które można rozpiąć i wymienić tym samym zabawki, pomyślałam że w ten sposob może nie znudzą się małej tak szybko. A te same zabawki będę mogła wykorzystać np przyczepiając do wózka, czy maty edukacyjnej później. Ezelka u mnie dziś też mizeria na obiadek, a do tego będzie rybka w panierce z bułki tartej i ziemniaczki z masełkiem. Mniam. Tilapia już się rozmraża. Ocho małej chyba też podpasowało bo zaczęła się zdecydowanie bardziej wiercić. Agnes współczuję ci nerwów z tą przesyłką. Sama przez to przeszłam niedawno. Facet mi obiecywał że dojdzie do połowy kwietnia parasolka, torba, śpiworek do wózka oraz fotelik i folia do niego. A potem się okazało że jednak nie dojdzie przed końcem maja. Nie zamówiłam tego z wózkiem bo tu miał być rabat i jeszcze lepsza cena. Potem na gwałt szukałam fotelika gdzie indziej i kupiłam w innym kolorze. Teraz mam spacerówkę bordowo-czarną, a fotelik szaro-niebeski. I szukam torby która nie będzie się gryzła z tym misz-maszem. Wczoraj jedną widziałam ciekawą. Skórzana we wrzosowo- szarym kolorze. Z zewnątrz wygląda na na normalną torbę babską, ale wydawała mi się dosyć ciężka. Oczywiście miała załączony przewijak, futeralik na smoczek, torbę izolującą i opakowanie na zużytą pieluszkę i różne przegródki. No i się tak zastanawiam czy warta swojej ceny 75 euro. Iwonek synuś ci pomógł w sprzątaniu jak umiał...
  24. Wieczorową porą witam obecnych i nieobecnych. Ja też się cieszę, że Karola będzie obecna w naszym życiu - inaczej nie poznałabym takich fajowych bab jak Wy. A Wam się można i wyżalić i z Wami pośmiać, doradzicie i do pionu za warkoczyk postawicie jak trzeba - tak trzymajcie... Ja położę się do książki chyba, bo leży na stoliku od paru dni i czeka na zmiłowanie. Życzę więc Wam przede wszystkim spokojnego wieczoru - jeszcze sobie zrobię kanapkę z serem żółtym i ketchupem, któraś pisała o kanapkach i mnie natchnęła do jedzenia. Ciekawe czy którąś dzidzię pełnia zmobilizuje do przyjści na świat...
  25. Monika - bardzo się cieszę, czekałam na taką wiadomość, życzę Ci by mąż stanął na wysokości zadania i już nigdy, przenigdy nie zawiódł twojego zaufania, a z taką mamą dzieciaki będą miały szczęśliwy dom. Trzymam kciuki
×
×
  • Dodaj nową pozycję...