Skocz do zawartości
Forum

bpiwak

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez bpiwak

  1. Agnes zameldowanie w Gdansku jest od ręki, ale musi być obecna osoba która ma prawo własności do lokalu (akt notarialny itp.) Na PESEL czeka się do miesiąca, tyle samo na dowód. Babki w urzędzie powiedziały że termin ten skraca się na ogół do mniej więcej 2 tygodni (w jednym i drugim przypadku), z tym że dopiero mając PESEL możesz wystąpić o dowód. Z tego co się orientowałam możesz to zrobić też w polskiej ambasadzie lub konsulacie. Sprawdź ewentualnie jakie są terminy, bo u nas czeka się na wizytę miesiąc. U mnie na międzynarodowym akcie urodzenia Karoliny nie było mojego panieńskiego nazwiska i to dla urzędu był problem, więc podczas składania wniosku o polski akt urodzenia upewnij się że składasz WSZYSTKIE potrzebne im dane, oszczędzi ci to nerwów i czasu.
  2. Witajcie. Przesylamy pozdrowienia z Gdanska. Wczoraj zaszczepilam mala na gruzlice. Oj nie podobalo sie jej, nie podobalo. Po powrocie do domu tacie sie dlugo skarzyla, tak sie rozgadala ze wygladalo to jakby mowila do niego pelnymi zdaniami - ze nie dosc ze ja skrepowali ciasno w kocyk (a to zabronione, stopy musza miec luz) to jeszcze ukluli. My walczymy z Polska biurokracja, zalatwiamy malej dokumenty i wszedzie jest problem (czlowiek od razu sie cieszy ze wrocil do kraju :( ), ale mamy nadzieje ze sie uda. A to droga przez meke. Zeby wyrobic malej dowod, musimy miec zdjecie (bo takie paszporowe jest zle, bo ucha nie widac) i PESEL. Zeby miec PESEL musimy mala zameldować i wyrobic polski akt urodzenia. Zeby mała zameldować, (w naszym mieszkaniu) ja musialam sie przemeldowac na czas okreslony (nie chcialam juz zmieniac swoich papierow, a zameldowana jestem u rodzicow) bo przeciez dziecko nie moze mieszkac samo. I tak ja mam meldunek tymczasowy na 5 lat, a Karolina na stale - i okazuje sie ze za 5 lat juz moze mieszkać sama. Zeby otrzymac polski akt urodzenia musielismy przetlumaczyc przysiegle jej szwajcarski akt urodzenia. Okazalo sie ze na szwjacarskim nie ma mojego panienskiego nazwiska wiec aktu nie mogli wydać. Musiala zostac wydana decyzja o tym ze trzeba uzupelnic wniosek o moje nazwisko (zaplacic dodatkowo 39 zł), a potem decyzja ze nazwisko jest zgodne z tym co w ksiegach w urzedzie i decyzja o tym ze mozna uzupelnic wniosek. I tak zamiast 5 min w urzedzie, trzeba bylo jezdzić 3 razy, bo po co sprawdzic od razu czy dane we wniosku sa kompletne. No ale dzieki temu 4 osoby maja prace i zadna sie nie przemecza. Teraz czekamy na upragniony PESEL. Podroz mała zniosła bardzo dobrze, a z Genewy do Gdanska jechalismy z 2 noclegami. Jedyny problem, to to ze jak wyjezdzalismy to miala gladziutka cere, a drugiego dnia jazdy na buzi pojawily sie placki z krostkami. Teraz juz jest lepiej, pediatra wczoraj powiedziala ze to moze byc alergiczne, ale mi to wygladalo na tradzik niemowlecy, bo gdyby alergia to chyba wyszloby cos wczesniej, bo nic nie zmienilismy. A córa wazy juz 4 kg. Postaram sie do was popisac jak znajde wolna chwile. Pozdrawiam jeszcze raz Was wszystkie.
  3. Kasiu gratuluję i widzę że synuś sobie szczęście zapewnia od początku (para 7 w dacie urodzenia) - teraz wiadomo dlaczego mu się nie spieszyło - chciał się urodzić pod szczęśliwą gwiazdą Jul a spróbuj może dać córci najpierw trochę mleka z butelki, a jak się już troszkę naje i tym samym uspoki to wtedy podaj jej pierś, na moją to działało, bo jak była rozgorączkowana głodem to nie wychodziło nam to naturalne karmienie, a po zaspokojeniu pierwszego głodu butelką już tak. I pamiętaj że dziecko musi szeroko otworzyć buzię - ja podsuwałam jej główkę pod pierś, ale tak żeby jej nie złapała od razu, jak poczuła zapach i zaczynała szukać to wtedy otwierała buzię i ciach ją nakierowywałam i łapała sutek, albo tym łatwiej sutek w nakładce. Nakładka po chwili ssania przez dzidzię się zassie i będzie trzymać. I faktycznie pozycja spod pachy jest super, ty możesz siedzieć wygodnie oparta (to ważne by było ci wygodnie) a mała na poduszce pod twoją pachą, tym sposobem masz 2 ręce wolne - jedną możesz trzymać jej i nakierowywać główkę, a drugą możesz trzymać pierś (jak się przyssie, to odkładasz główkę na poduszkę). A jeśli wam nie wyjdzie, to spróbuj kolejny raz, jak źle złapie (nie powinnaś czuć bólu) to wsuń jej palec do buzi, i jeszcze raz niech złapie sutek. Przystawiona do piersi powinna otwartą buzią obejmować jak największą część brodawki - najlepiej całą. Trzymam kciuki za sukces!! My się pakujemy, ale paszportu dla Karoliny nam nie wystawią :( Pierwszy wolny termin na wizytę w konsulacie 2 sierpnia). Zdecydowaliśmy więc że pojedziemy przez Francję i Niemcy bo nie ma granic, rozłożymy podróż na 2 noclegi i jedziemy wszyscy samochodem. Wyjeżdżamy zgodnie z planem w pn albo ewentualnie we wt. A dokumenty spróbujemy wyrobić już w Polsce. Inaczej wogóle byśmy nie pojechali, bo M urlopu w sierniu wziąść nie może. Miłego popołudnia, my się na spacer wybierzemy
  4. Cześć. Wczorajszy dzień pełen wrażeń. Najpierw wizyta u pediatry - Karolina urosła 3 cm, na wadze przybiera - w dolnych granicach normy - ta mała już dba o linię widać, bo wałeczków u niej trzeba się naszukać :-) A wieczorem byłyśmy na garden party - mała wytrzymała nieśpiąc do 23 - wszystko było takie interesujące, tyle nowych ludzi, każdemu trzeba się było przyjrzeć dokładnie. Pokazała się z tej grzecznej strony - bez marudzenia, płaczu - wybranym zaprezentowała nawet swój usmiech. A w nocy grzecznie pospała po takiej dawce wrażeń. Wczoraj otrzymalismy wreszcie upragniony akt urodzenia i okazało się że pierwszy wolny termin na wizytę w ambasadzie po paszport za... miesiąc. Będę jeszcze dzwonić do konsula bezpośrednio - może gdzieś nas wciśnie szybciej, a jak nie to chyba wywieziemy ją na nielegalu do Polski i tam spróbujemy wyrobić papiery. Bo inaczej do kraju w te wakacje nie pojedziemy. No cóż - biednemu zawsze wiatr w oczy. Jedno się uda, to drugie się sypie i tak w koło macieju. Mika szkoda że synusiowi objawiła się alergia - u nas chyba na razie tego problemu nie ma. Ja zaczynam dziś pić herbatke koperkową - może małej pomoże na odgazowanie - bo kupki robi ładne, ale pręzy sie i kwili biedaczka co jakiś czas zanim bączka puści. Jul każdego następnego dnia będziesz sobie lepiej radzić, ale postaraj się wyciszyć- będzie łatwiej i Tobie i maluchowi. renkak oby więcej się taki gość nie powtórzył. Dobrze zrobiłaś - brawo!!!! iwonek dobre wieści o bioderkach, u nas też problemu być nie powinno - tutaj bada tylko pediatra, usg się robi dopiero gdy jest podejrzenie problemu. Idę przejrzeć rzeczy, co zabrać na wyjazd - bo lepiej być przygotowanym niż potem biegać w amoku i szukać co spakować. Miłego dnia
  5. Te nakładki mi pomogły, teraz już karmię bez - czego i wam życzę
  6. Może za pierwszym razem na wszelki wypadek wyparz, nic im nie powinno być. Ja dostałam w szpitalu i w sumie nie wiem czy oni to najpierw jakoś wysterylizowali"
  7. Jul ja uzywałam i nie wyparzałam, ale po prostu myłam płynem do mycia naczyń i płukałam dobrze.
  8. Witajcie dziewczyny. Poradźcie mi proszę, czy za kupkę należy również cuważać ytując którąś z Was - kleksa? Raz dziennie na pieluszce (karmię w 90% piersią) jest wyraźna kupka, a 2-3 razy poza tym taka malutka, jakby popuszczenie przy bączku. U nas dziś gorąco - ale spędziłysmy 5h w mieście na zakupach i w urzędzie. Mam nadzieję jutro znaleźć w skrzynce pocztowej akt urodzenia naszej pociechy - takie info uzyskałam dziś u urzędzie i mam nadzieję że okaże się to prawdą, bo własnie zaryzykowałam i wysłałam zaptanie do konsulatu czy w pn możemy przyjechać wyrobić paszport. Małej tak upał dał się we znaki że spi już 4h. Tylko z przerwą na kąpiel w umywalce i jedzenie. A i pochwalę się że po porannym karmieniu ściągnęłam dodatkowo 80ml mleczka - było jak znalazł na wyjście, żeby nie wyciągać biustu nie wiadomo gdzie. Cekawe czy na nockę uda się powtórzyć takie ściąganie. Gatto ciesze się że widziałaś się ze ślubnym, nie martw się do chrzcin czas zleci szybciej niż myslisz i nie tylko paluszek się wygoi do tego czasu. Ezelka to twoja mała ma szalone poczucie humoru, takie psikusy Ci robić, zwłaszcza w nocy. Drucilla, Monia jak moja doradca laktacyjny powiedziała ilość mleka zależy w 90% od myślenia, więc myślcie dziewczyny pozytywnie, a laktacja się unormuje i będzie karmić piersią. Ja też mam pokarmu raz więcej raz mniej, dodatkowo są już skoki rozwojowe u naszych dzieci i kryzysy laktacyjne. I jak się to wszystko nałoży to może być potrzebne dodatkowe wsparcie w postaci butelki ze sztucznym pokarmem, mi doradziła żeby nie więcej niż 4 razy na dobę dawać dodatkowe 40 ml mleka z butelki ale zawsze po karmieniu z dwóch piersi. Jeśli piersi nie starczą to dziecko dopije z butelki, ale w ten sposób dalej podstawowym źródłem jest dla niego pierś, a nasz organizm ma tym samym troszkę dodatkoweo czasu na wyprodukowanie mleka. I po sobie wiem że to się sprawdza. Więc głowa do góry.
  9. btg gratuluje i zycze zdrowka dla synusia Magda gratulacje i dla Ciebie oczywiscie Została nam sie chyba juz tylko Kasia - szybko do nas dołącz!!! My z córą radzimy sobie we dwie całkiem nieźle. Dzis mała spała od 23:30 do 4:30 i potem od 5 do 8:30. My czekamy na ostatnia wizyte poloznej. Pralka sie pierze. Powoli zaczynam wybierac rzeczy na wyjazd do gd, niestety ten sie opozni bo ciagle nie mamy aktu urodzenia - to jakas masakra w tym kraju, a tym samym nie wyrobimy paszportu. A pochwale sie, ze córka mi wyrosla z pierwszego pajacyka, tego w ktorym wyszla ze szpitala i odzyskala a nawt przekroczyla juz wage z urodzenia. Co sie juz czuje przy noszeniu.
  10. Monika mozesz odciagniety pokarm zamrozic, albo wstawic po prostu do lodówki - moze stac kilka dni. A twoje mleko na pewno lepsze niz sztuczne. Ja tylko mam problem bo sciagam jednorazowo kolo 30 ml z obu piersi, a Karolina wypija teraz koło 80-100. Wiec na jedno karmienie musze sciagac 3 razy jak na razie. No i powodzenia na obronie!!!
  11. JUL gratulacje dla Ciebie i witamy pierwsze czerwcowo- lipcowe dziecko. Niech zdrowe i szczęśliwe rośnie. Mój M dziś na urlop z moją kuzynką pojechali, więc zostałysmy same z Karoliną na tydzień. Z jednej strony będzie to dla mnie wyzwanie, bo tak zawsze choć na ręce miał kto wziąć, albo smoczka podać w zastępstwie mamy, a z drugiej strony trochę odpoczynku też będzie, bo obiad kiedy wyjdzie to będzie, rano będzie można pospać dłużej w łóżku jak mała da... Tylko ciągle nie dostaliśmy aktu urodzenia Karoliny i nasz wyjazd do Polski się opóźni przez to, nie wiadomo tylko o ile. Dziewczyny wiecie może jakie mleko jest odpowiednkiem w Polsce mleka APTAMIL 1 HA - producent MILUPA? Ja podaję swojej butelkę w nocy, najpierw je z obu piersi, a potem jeszcze dojada butelką - robię 80 ml, a ona zjada miedzy 40 a 80. I jak zje koło 3h to śpi do 7 rano, więc i ja przez to się wysypiam bardziej. W ciągu dnia wystarcza moja pierś. A dziś grzeczne dziecko jak skończyło jeść o 4 rano to spało smacznie do 9.
  12. Kate wózek sprawuje się bardzo dobrze, jeździmy nim po asfalcie, po żwirowych drogach i kostce. Małej nie przeszkadza specjalnie że trochę nią telepnie mocniej od czasu do czasu. Jedyna rzecz na którą mogę się poskarżyć, to zgubiłam taką trójkątną nasadkę, którą się się wciska żeby zdjąć koło - nie wiem gdzie i kiedy, ale koło i tak można zdjąć więc nie ma wielkiego problemu - no chyba że gdzieś w bagażniku się jeszcze znajdzie bo koła były zdejmowane wtedy. Koła kręcą się bez problemu, czasami tylko na kafelkach przednie lewe się zablokuje i trzeba machnąć wózkiem w drugą stronę żeby się odblokowało. Ale generalnie jestem zadowolona. A jak sprawuje siśe Tobie?
  13. Ardhara gratuluję i cieszę się, że Grześ już w Twoich ramionach. Nam nocka mineła spokojna, teraz trochę mieszkanie ogarniemy, bo jutro kuzynka przyjeżdża, a potem pojedziemy na spacer i zakupy, bo pogoda ładna ale bez upału. Miłego dnia życzę.
  14. Ezelka ładna pogoda wróci, nie martw się, lato dopiero się zaczęło :-) Zobacz ja z utęsknieniem od 3 dni wypatrywałam deszczu po tych mega upałach i doczekałam się. Widzisz nigdy każdemu nie dogodzisz. Mika - dziś śpij tak żeby jutro nic Cię nie bolało. Gatto - to ci się faktycznie weekend szykuje. Ale głowa do góry najważniejsze że M przyjeżdża, on będzie za tobą równie stęskniony i na pewno znajdzie czas tylko dla Ciebie, i oczywiście Waszej małej córeczki. Jestem pewna że to będzie baaaardzo wzruszający moment dla Was. Hormony dają jeszcze znać o sobie, a wyjazdem się na razie nie martw, w końcu nie wyjeżdża na zawsze, za jakiś czas znów się zobaczycie. Mała nakarmiona zasypia w łóżeczku. Zobaczymy jaka noc przed nami. Wieczorem zjadła ładną porcję z piersi więc może pośpi, w razie czego butelka przygotowana czeka. Gatto, a ja powiem Ci wolę jak ona zasypia koło 23-24 bo wtedy większa szansa że w nocy lepiej pośpi. Dobrej nocy Wam życzę.
  15. Alez tu dzis spokoj, nie ma komu nawet ponarzekac :-) Czyzby wszystkie dzieci postanowily sie urodzic w czewcu??
  16. Witam się i ja. Noc na szczęście lepsza od poprzedniej. Mała co prawda do 3 godziny 2 razy domagała się piersi, ale o 3 dostała pierś, wypiła ku mej radości butelkę spała do 7 rano. Raz tylko coś się przebudziła, więc ją przewinęłam, pokołysałam na rękach i zasnęła. A dla mnie te 3h godziny snu to jak zastrzyk energii. I M też dziś powiedział że nawet się wyspał w miarę. U nas dziś chłodniej!!!!! Na niebie gromadzą się piękne chmury, słońca nie widać, o jak dobrze. Zaraz ubieram się, czeszę, małą do wózka, folię przeciwdeszczeową biorą i jedziemy na spcer sie przewietrzyć. A dziś w nocy zwiększę jej trochę dawkę butelki, bo inaczej widzę że nie nadąrzam z produkcją mleka. Ezelko super że już sprzedałaś nosidło. Skoro nietrafione, to dobrze że szybko wymienisz na chustę. Pozostałym mamom życzę miłego dnia.
  17. Dzieki dziewczyny za wsparcie, tym ktore przechodza przez to samo wspolczuje i mam nadzieje ze niedlugo wszystkie wyjdziemy na prosta, ze nasze dzieciaczki sie poprawia z jedzeniem. Mala pospala odrobine dluzej, nawet ja sie polozylam ale nie udało mi się zasnac, juz sie chyba nastawilam na czuwanie. No coz takie zycie matki :-) Zobaczymy co dzisiejsza noc przyniesie... Do jutra. PS. dzieci nierozpakowane...moze wreszcie sie zdecydujecie poznac swoje mamy??
  18. Agnes gratulacje dla Ciebie. Cieszę się bardzo, że synek już z Tobą. Ardhara, Magda, Jul to teraz pora na Was, miesiąc się kończy po wolutku, więc i Wasz czas nadejdzie lada moment, za co już teraz trzymam kciuki. U nas jazdy z karmieniem ciąg dalszy. Młoda co półtorej godziny domaga się piersi, o ile wczoraj słabo ssała, to dziś czuję że je. Do niedzieli jadła z obu piersi i starczało na 3h, a teraz już po 1 piersi zasypia i nie sposób jej dobudzić. Dziś w dzień nie miałam jej nawet jak podać tej butelki z uzupełniaczem. Przyznam się że sama załapałam doła, a jeszcze mnie M podk...wił z rana dokładając swoje 3 grosze. Przyszło zmęczenie nieustannymi pobudkami, upał dziś dalej trzyma, najchętniej bym spod prysznica nie wychodziła - ale nie da rady nawet pod niego wejść, już sama nie wiem czy mam ochotę płakać czy nie... Teraz Karolina zasnęła, śpi już 30 min, więc pewnie lada chwila otworzy te swoje duże niebieskie oczy i znów zacznie się krzyk o "lait". Smoczek u nas już na porządku dziennym i nocnym. Daje chociaż chwilę wytchnienia. Dziewczyny jak wy sobie radzicie???? Pozwalacie maluchom spać w łóżku z sobą? bo nasza odkładana do łóżeczka czy wózka się budzi i znów lament, a na rękach nie mogę jej trzymać przecież 24h. Jutro ma przyjść ochłodzenie, liczę że to coś pomoże. Już mi trochę lepiej jak się Wam wyżaliłam, bo tu nie ma nawet komu...
  19. Ardhara, mi wody odeszły jak już miałam skurcze parte. Usłyszałam takie jakby pęknięcie i nagle poczułam że mi coś ciepłego pociekło o tyle. Nie pamiętam by wcześniej był jakiś zwiastun. Matko u nas od wczoraj masakrycznie gorąco, ponad 30 stopni w cieniu. Karolina wczoraj w ciągu dnia prawie wogóle nie spała, a potem nie mogła zasnąć ze zmęczenia. Cały dzień wisiała na piersi, dziś to samo, a nie przytyła od piątku ano grama. Mam dołożyć odrobinę butelki, bo zmęczenie sytuacją osłabiło moją laktację. A jutro nic chłodniej. Teraz czeka mnie jeszcze wyprawa do sklepu po mleko.
  20. Magda ja tak jak Ardhara miałam krew jak pojawiły się pierwsze skurcze porodowe. Więc zaciskam piąstki za dalszy rozwój wydarzeń w dobrą stronę. Agnes jak u Ciebie? Ardhara twoja kolej juz bliziutko.
  21. Jul fajnie że i u Ciebie postęp, czekamy na dalszy rozwój sytuacji.
  22. Kate - gratulacje dla Ciebie!!! Witamy kolejną mamą i czekamy na następną. Ciekawe jak tam Agnes??
  23. Witajcie mamusie. Agnes trzymamy kciuki za szybki poród i oby jak najmniej bolesny!!!! Mi wczoraj położna pokazała że można po karmieniu dziecko jakby posadzić przed sobą przodem do nas, tak że ono samo sobie skulone naciska na brzuszek i uwalania gazy, mozna tez jedna reka podtrzymac glowke, a druga klepac po pleckach (ja tak mala dobudzam jak zasnie w polowie karmienia). U nas to się sparwdza szybciej niz kładzenie na ramieniu. A poradziła też żeby w czasie karmienia tez dziecko odbić, jak np puszcza sutek, zaczyna sie prezyc. I faktycznie potem latwij zasypia i spi spokojniej. Milly jeszcze bedziesz miala okazje popchac wozek z Martą, ale nie dziwię się dumnej starszej siostrze że też chciała. Mika ależ rośnie ten twój chłopak, czy ty masz drożdże w mleku?? Moja córka wczoraj dobrnęła do 2970g, a urodziła się z 3100 więc ciągle jeszcze odzyskuje wagę.
  24. Wieczór nadszedł, a ja się dopiero witam. Wczoraj matka pozwoliła sobie na ogórka konserwowego do obiadu a w sumie to chyba 3 i załatwiła na wieczór dziecku ból brzuszka. 3 godziny płakało i się prężyło, wyginało. Pochwaliłam się, że jem wszystko, a teraz już wiem że ogórki konserwowe trzeba wyeliminować. Potwornie bałam się nocy, że będzie płakać i nie pośpimy wcale. Ale na szczęście przeszło, a w łóżeczku doskonale sprawdził się termoforek i polarkowy kocyk włożone do śpiowrka. Mała przespała noc spokojnie, poza tradycyjnym nocnym karmieniem. Uffff, a ja mam nauczkę. Na wszelki wypadek dostanie jeszcze kropelki na wzdęcia. Gatto gratuluję i zazdroszcze) odpadniętej pępowiny. U nas niestety ciągle się twardo trzyma i nie chce bestia odpaść. A co do kąpieli to rozumiem twoje obawy doskonale. W środę po raz pierwszy też sama kąpałam Karolinę. Ja mam małe dłonie i ciężko mi ją trzymać, ale najwygodniej chyba to tak jak piszesz - dłoń pod kark i równocześnie pod paszkę. Dziś znów sama kąpię bo tatuś na firmowej imprezie, a za tydzien i tak wyjezdza na urlop wiec trzeba sie uczyc nie ma co. A łuszcząco skóra sie martw, moja ma to samo, połozna powiedziala ze to normalne i ze nie trzeba nic z tym robic, ale mozesz np swoim mlekiem posmarowac. Wlasnie ze wzgledu na ta suchosc skory tutaj kapiel zalecana jest nie czesciej niz co 2-3 dni. A my kapiemy miedzy 19 a 21. Ezelka - nosidełko fajne i mam nadzieje okaze sie wygodne i praktyczne dla was obu. Iwonek oby reszta objawow chorobska znikla szybciutko i gratulacje dla dzielnej mamy 2 dzieciaczkow, prosze jak ci pieknie poszlo. Kasia moze u ciebie to jednak cos sie zaczelo?? daj znac Magda cierpliwosci - to juz ostatnie dni i bedziesz ze swoja dzidzia w tym pieknym pokoiku.
  25. Wtajcie. Drucilla, mi położna powiedziała że dziecko powinno ssać każdą z piersi po około 8-10 min. Ja to robię w dwóch pozycjach spod pachy i z przodu i zajmuje to wtedy mniej więcej 20-25 min. Po zmianie pozycji staram się małą odbić - czasami jak beknie to jak kaweł chłopa. ło ho. Gatto - co do rozłąki - to ja przerabiałam ją w 2009 roku. Moj mąż dostał pracę w Genewie, a ja dołączyłam do niego dopiero po 2 miesiącach. Początki zawsze są ciężkie, ale potem jest łatwiej, przyzwyczajasz sie do życia w pojedynkę, ja bardzo szukałam wtedy kontaktu ze znajomymi, rodziną, żeby nie siedzieć samej w pustym domu. Więc się nie martw bo ty masz się kim teraz zajmować więc czas będzie ci szybciutko leciał i będziesz mieć mniej czasu na rozmyślania. A za to jak się małożonek stęskni - no cóż takie powitania po rozłące są najlesze. Dasz radę. A co do jedzenia, to ja jem i piję wszystko. Nawet w szpitalu od pierwszego dnia po porodzie na obiad podali fasolkę żółtą, pomidory, sok z cytryny, ogórki, na śniadanie kawę i sok pomarańczowy, na podwieczorek były banany, morele, gruszki, nektarynki, jabłka. Póki co małej nic nie jest. Piję też mleko, kawę, herbatę, soki owocowe, jogurty. Wczoraj zjadłam mielone - usmażone z posiekaną cebulką. Tylko truskawek nie miałam okazji wypróbować bo jakieś nieładne ostatnio są :-( Jak coś nie podpasuje, to wtedy wykluczę z diety, ale zdecydowanie wolę w tę stronę niż głodówka z kolejnym dodawaniem potraw. Mika ale urósł twój synuś, w tym tempie to we wrześniu do szkoły go poślesz. A my na noc przestawilismy łóżeczko Karoliny koło naszego. Nie muszę więc już wstawać na drugi koniec pokoju i muszę powiedzieć że czuję się przez to bardziej wyspana a i mała się tak nie rozbudzała i lepiej spała. Widzę wyrobiła sobie porę na karmienie koło 3:30 tylko żeby potem jeszcze pospała do 7... dziś drugi raz mleka zarzyczyła sobie za 15 6. Mam wrażenie że już umiem rozponać jej płacz kiedy jest głodna. To głupie ale ja mam wrażenie że ona bardzo wyraźnie drze się że chce "le" tak się czyta francuskie słowo "lait" oznaczające mleko. Jak brakuje jej smoczka, czy po prostu się nad sobą użala to tego "le" nigdy nie ma. A dziewczyny jak radzicie sobie z czkawką? I jak pępowinki - już odpadły, bo moja się trzyma twardo. Dziewczyny w dwupaczku - co u Was? bo coś was dziś ani widu ani słychu
×
×
  • Dodaj nową pozycję...