Skocz do zawartości
Forum

Nulka

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Nulka

  1. Pewnie, z nakładką można spróbować, ale sukcesu nie byłabym na 100%pewna. Radek pił długo przez osłonki a smoczki (i butelkowe, i takie uspakajające) od początku mu nie leżały. Chociaż tu i tu silikon...
  2. MonikKarimMonik Ależ ja tęsknię za cyckowaniem....A Ty już nie masz w ogóle pokarmu? Może jednak jeszcze by ci się udało małego przystawić do piersi, choćby na noc... Mam, ale co z tego. Mały nie chce cycka! Jak go przystawiam to weźmie brodawkę do buzi ( ale nie zassie), wypluwa i zaczyna się śmiać. Może się tak bawić bez końca. Do tego łapie cyca obiema rączkami i wsuwa sobie do pyszczka. No zabawka jak nic. Mam wrażenie jakby chciał powiedzieć: Matka, ja już duży chłop jestem a ty mi cycka do buzi pchasz... Ale z Konrada mały cwaniak! Mi też by brakowało cycania. Za to z powrotem do pracy masz lżej. Bo ja się zastanawiam, jak tu pogodzić sprawy. Z butelki już nie chcę na siłę uczyć pić, bo potem będę chciała oduczyć, więc po co? Jakoś to będzie musiało być... U nas, jak już zdarzy taki histeryczny ryk (chwała Bogu, że to nie za często), to i cyc nie pomoże. Raczej wzięcie w pion na chwilkę.
  3. Witam w ten piękny SŁONECZNY poranek zostawiłam małego tatusiowi - a niech się nacieszy dzieckiem, w końcu sobota, teraz może do niego gadać do woli Wasze dzieciaczki też mają teraz etap piszczenia? Ja właśnie słyszę jakieś piski i skrzeki z sypialni a wczoraj i przedwczoraj to myslałam, że Mały gardło zedrze U nas lampka się pali czasem pół nocy... jak przysnę zanim zgaszę. Zapalam, jak Młody mocno kombinuje w nocy, wyda jakiś dziwny dźwięk itd - po tych jego zakrztuszeniach ciągle wolę dmuchać na zimne. Jak tylko do karmienia, to nie zapalam.
  4. Co do lęku przed obcymi - dzisiaj po wizycie u gina wpadłam do mamy do pracy. Oczywiście pół biura się zleciało, mamy koleżanki wyciągały ręce, zagadywały, brały na kolana i takie tam - Radek cały czas rozdawał uśmieszki, nic się nie bał. Trochę go w dzień wymęczyliśmy i mam nadzieję, że w końcu się wyśpimy. Ależ się rozszalałyście z tymi słoikami. Aż mi głupio, bo ja na słoiki to tylko do mamy. Justynko, trzymam kciuki za pogodę i udaną imprezkę! Ale się Wam okazji nazbierało. Macie co świętować, oj macie U nas drugi dzień nieprzerwanego deszczu. Ciekawa jestem jak weekend. Bo tak daje żabami, że na spacer nie ma jak wyjść :( Ja tam z cukru nie jestem, ale wolę małego przy oknie powietrzyć niż dusić pod folią w wózku.
  5. Ja Radka podejrzewam o ten lęk separacyjny już od jakiegoś czasu. I mam tylko nadzieję, że zbliża się toto ku końcowi, bo przyzwyczaiłam się do wysypiania i teraz, kiedy mały popłakuje i się przebudza to łażę jak zombie. A tej nocy pobił smarkacz rekord! Uspałam go w naszym łóżku, bo w łóżeczku były fochy a zależało mi na czasie (wiem, wiem, wychowawcze jak...). Obudził się jak szłam spać. Głodny nie był, bo to nie jego pora, za to rozmowny, że Wam mówię. Nie odzywałam się w ogóle i może by nawet usnął, ale przyszedł tatuś, a że późno wrócił z pracy i synka nie widział to postanowił pogadać z nim chwilkę Opierdzieliłam porządnie, Radek aż się roześmiał z radości, że matka taka zabawna, zgasiłam światło, młody zaczął marudzić, ale nic to. Po chwili marudzenia był ryk, jakiego do tej pory w nocy nie słyszałam. Po kwadransie mój mąż, wychylając się spod poduszki stwierdził, że muszę z nim coś zrobić... bo sąsiedzi rano idą do pracy i się nie wyśpią. Nosz...! Za to dzisiaj mężuś obiad robił, bo mamusia padła podczas karmienia. Jak się obudziłam , to się zdziwiłam, że mi ktoś dziecko z cyca zabrał
  6. U mnie @ ani sladu i oby tak jak najdłużej. Wcześniej też miałam bardzo bolesne i liczę na jakąś odmianę. A jutro jadę na cytologię :/ Rano musiałam tam zadzwonić jeszcze i położna tak mi podniosła ciśnienie głupią gadką, że mi się odechciało jechać. Solange, aż tak sie nie rozpędziłam Ogarnełam kuchnię i jeden pokój tylko z grubsza :P ale za to ciacho siedzi w piekarniku, a to u mnie nie często się zdarza ;) Idę spać, skonana jestem.
  7. Dziewczyny, tak Was wszystkie uśpiła ta aura czy może dzieciaczki tak dają popalić? Radek dzisiaj tak dużo śpi, o spacerku nie ma mowy. Nadgoniłam ze sprzątaniem, nadrobiłam zaległości internetowe, zaraz kładę się koło mojego susła i poczytam prasowanie poczeka. Agnieszko, pisałaś wcześniej kalarepce. Sprawdzałam w książeczce, którą dostałam z bobovity i tam jest napisane, że po 4mies. już można ją wprowadzić. My dzisiaj próbowaliśmy zupkę warzywną z kalafiorem i groszkiem. Mały z reguły zjada chętnie, ale dzisiaj przełknąć nie mógł i aż miał odruch wymiotny. Jak spróbowałam, przestałam się dziwić - smakowało jak dziesiąta woda po kalafiorze Tak się zezłościł, że na sok marchewkowy, który zawsze lubił też miał buźkę zaciśniętą.
  8. A wiesz, Solange, coś w tym może być. Bo teraz, żeby nie kisnąć w bloku idę z Małym już przed południem do mamy i tam jesteśmy do wieczora, głównie na świeżym powietrzu. Wracamy dopiero ok 19.30 na kąpiel. Za to dzisiaj się zobaczy, bo pogoda taka, że nosa z domu nie wysuniemy na pewno.
  9. Agnieszko, gratuluję samozaparcia :) Ja się naoglądałam moich starych zdjęć i też nabrałam w końcu motywacji, bo u mnie do stanu sprzed ciąży to jeszcze ohoho. Joasia, Olivka jest świetna i jaką ma frajdę z tego parskania :) u nas też był czas plucia i parskania, ale tylko jak się Radzio wkurzał. Teraz mamy już bardziej suche nerwy Monik, a może Konrad tak się zadumał nad kolejnym skończonym miesiącem? ;) Solange, zdradzisz jakie miałaś podejrzenia co do śpiewania Noemi i czy się sprawdziły?
  10. Radek też już fajnie się opiera na nóżkach, jak go podnosimy, ale nie domaga się tego za często, więc problemu nie ma(póki co). Za to siedzieć by chciał cały czas. Ostatnio podniosłam mu oparcie w gondoli jak szliśmy na spacer, ale po chwili odkrył, że jak się podciągnie za "burtę" w wózku to widać więcej, więc i tak był ryk a potem foch bo matka zepsuła taką zabawę. Anka, Radek też się nie turla, ale z tego co wiem to jeszcze mają nasze chłopaki czas za to na brzuszku leży po sekundzie od położenia na pleckach Wczoraj i dzisiaj spał tak nawet w nocy. A powiedzcie, jak śpią wasze maluchy? U nas nocki w większości niespokojne :( Młody co prawda lubi długo pospać, ale się wierci jakby miał koszmary, albo przynajmniej owsiki Ostatnie dwie nocki, to masakra. Usypiał sam ładnie w łóżeczku - taki nasz mały sukcesik, bo właściwie dał sie przestawić bez większego marudzenia(na brzuszku, oczywiście) a potem wiercił się, popłakiwał, szukał cyca, pił tylko chwilkę, znowu popłakiwał - oczywiście wszytko przez sen. Zwalam na skok rozwojowy, ale ciągnie się to u nas już długo.
  11. Dziewczyny, współczuję cyrków z tymi szczepionkami. Królowo, poświęcenia babci godne podziwu My wczoraj mieliśmy trzecią dawkę 5w1 i nie było żadnego problemu. Dzień wcześniej mój brat był u lekarza i kazałam mu zapytać w recepcji, czy w ogóle mamy po co przychodzić. Pielęgniarki mówiły, że one wszystkie szczepionki zamawiają na bieżąco i jak dziecko ma termin szczepienia, to szczepionka dla niego po prostu jest. Ale np moja koleżanka, która mieszka w mieście oddalonym o ok 50km kupowała po znajomości w naszej przychodni, bo nie mogła nigdzie dostać. Dziwne to, naprawdę. Radek znowu się nie zorientował, że został ukłuty, bo pani doktor włączyła mu pozytywkę ale odczyn ma tym razem chyba większy :/ na szczęście go nic nie boli ani nie swędzi, gorączki też nie ma, tylko taki placek czerwony. Jak się obudzi, to mu przyłożę sodę, może trochę zblednie. Dostaliśmy skierowania na morfologię, cukier, tsh i mocz, bo zauważyłam, że Mały miewa oczka podpuchnięte. Oczywiście ciemna jestem i nie zapytałam o wszystko lekarza, teraz muszę do laboratorium dzwonić. Bo zastanawiam się, jak się robi wyniki z krwi u takiego maleństwa? musi minąć ileś godzin od posiłku? i tak samo z moczem - o jakiejś konkretnej porze? Młody ma nad ranem tak nasiurane w pieluchę, że przewijam go dodatkowo w nocy, to może wtedy mu ten woreczek zamontować? Woreczki już kupiłam. Najbardziej się martwię o hormon tarczycy :( Boję się, że może po mnie coś odziedziczyć :( Chociaż w moim przypadku to hormony akurat w normie, więc chyba i tak poproszę jeszcze o skierowanie na usg dla mojego spokoju. Dużo Radek nie przytył, bo teraz ma 7900 a poprzednio równe 7000, za to "podługł" o 4cm, czyli teraz mierzy 69. I dalej pięknie się mieści na 50centylu z wagą a wzrost trochę powyżej 75. I tak od bilansu miesięczniaka
  12. Radek urodził się dość kudłaty i tak ma do teraz. Jaśnieją mu troszkę te włoski, ale z tyłu i tak ma brąz :) Karim to co masz pod suwaczkiem - rewelka :) Ale się uśmiałam
  13. Wszystkiego najlepszego dla Konrada i Pascala z okazji skończenia piątego miesiąca Pretka, dobrze, że kocisko samo zlazło. Przynajmniej Ci zaoszczędziła kłopotu. Wiecie co, moje dziecko dzisiaj znowu szło na rekord: spał do 10.30 (w nocy się nie wybudzał, stękał tylko i szukał cyca jak zgłodniał ), zdrzemnął się na krótko koło południa a potem przespał całe popołudnie. Obudził się dopiero po 18 a o 20.30 (przetrzymaliśmy go trochę, żeby w nocy spał) był już znowu półprzytomny Śpioch mamusi kochany Wklejam Wam zdjątko mojego pięciomiesięczniaka :)
  14. Agnieszko, gratuluję Zosi drugiego ząbka Solange, ależ się Emi fajnie zaśmiewa Radek jest pod tym względem bardzo oszczędny: dalej mamy dwa dyżurne "hehe" na dzień, uśmieszki rozdaje chętnie, ale żeby jakiś wybuch radości, to nic z tego. U nas znowu weekend u rodziców. Tzn ja u rodziców, bo mąż niestety w sobotę rano miał jakąś drobną usterkę w samochodzie naprawić i wyszło grzebanie do późnej nocy Planowaliśmy zmienić auto za rok, a tu d... Trzeba się będzie jednak rozejrzeć szybciej.
  15. Hehe, Radzio ma palce i pazurki po mamusi akurat czyli względnie długie. Też wydaje się nieco mniej rudy. Ale pod słonko to i tak łuna bije.
  16. Jomira, z tym podobieństwem na zdjęciach to jest u nas tak,że jak się porówna stare zdjęcia mojej mamy i moje obecne to podobieństwo jest wyraźne, ale... trudno stwierdzić, w czym się wyraża - niby inne oczy, kształt nosa czy ust ale jednak.
  17. Jomira, wiem, że nasze dzieciaczki teraz już powinny rosnąć wolniej. Radek na wadze wyhamował nieco wcześniej niż książka pisze, za to jest dość długi. Natomiast to, że żarłokiem nie jest to inna sprawa :) Dzisiaj moja mama karmiła małego kaszką i deserkiem. Przy kaszce nie mogła się nadziwić, bo jak Radkowi coś smakuje, to po każdej łyżeczce mruży oczka i mruczy Normalnie reklamy z nim można by kręcić! A z tym podobieństwem, to u nas też się trochę zmienia: do niedawna Radek był kopią swojego tatusia, zwłaszcza, że mają identyczny kształt ust, podbródka i czoła. Teraz mąż twierdzi, że robi się coraz bardziej podobny do mnie. Mi za to Radek przypomina mojego brata jak był mały :)
  18. Asiunia, Radek niekapek uważa za najfajniejszy gryzak Mam dla niego kubek podobny do niekapka, tylko bez tej uszczelki (You are viewing the following product: Pierwszy Kubek) i z tego idzie jako tako, bo nawet jak Mały się bawi, to i tak mu coś tak kapnie do buźki i zaskakuje, że nie chodziło o zabawę. Z kieliszka też idzie mu coraz lepiej, ale podawałam mu tylko wodę, soczek i herbatkę.
  19. Anka, ja dalej karmię piersią, więc nie wiem dokładnie, ile Radek zjada. Je ok. 6 razy na dobę i często coś tam w piersi jeszcze zostaje. Nie wiem, czy pisałam wcześniej, ale niedawno podałam mu rano kaszkę (tak go przyzwyczajam do mojego powrotu do pracy - skoro nie chce pić z butelki, to będzie musiał zajadać inne rzeczy), dostał pół porcji wg tego co było napisane na opakowaniu (20g kaszki + 75ml wody) i pierwszy posiłek z cyca zjadł ok. 16 Myślałam, że mi cycki eksplodują! Jedzenia ze słoiczków też nie zjada dużo - 30-40g na raz. Tylko zupka jarzynowa gerbera i marchewka z ziemniakami zostają zjedzone prawie w całości. Ale nie jest mały jak na swój wiek, przybiera w normie, chociaż wolniej niż jakiś czas temu. Myślę, że jeśli Pascal też przybiera w normie i nie zachowuje się jakoś inaczej niż zwykle, to chyba tak jak pisała Agnieszka - nie musisz się martwić. Jomira, Maja jest rozkoszna! Ostatnie zdjęcie najbardziej mi się spodobało :) Pretko, gratulujemy ślicznego ząbka Aleksowi Fajny ten Twój synuś
  20. Agnieszko, gratuluję odwiedzin zębowej wróżki Etinko, no i fajnie, że już po chrzcinach i że się udały :) Anka, mój Radek też raczej jest niejadkiem. Z tym że on tak po prostu ma, że zjada dość regularnie, ale nie wiele. A tak poza tym to życzę Ci samozaparcia i trzymam kciuki! W miesiąc zawsze się da trochę zrobić :) Sylwianna, to Ty pisałaś o paragonie za szczepionkę? To by nieco wyjaśniało sprawę, bo u nas w przychodni dostaję paragon za płatne szczepionki. Trzecia dawka jeszcze przed nami, ale z drugą było jak u Ciebie - bez płaczu. Monik, Królowo udanej zabawy życzę :)
  21. Ja tam mam nadzieję na dłuższe cyckowanie. Do tej pory idzie nam dość gładko (nie licząc ciężkiego początku, ale to już odległa historia) więc liczę, że uda się do roku. Jak mały w tym wieku sam nie odrzuci piersi, to pozwolę mu jeszcze parę miesięcy possać. Dla mnie to, że dziecko nie potrzebuje koniecznie piersi nie oznacza, że MUSI z niej rezygnować np po roku. Chociaż wolałabym, żeby mój synek sam odrzucił cyca, byle nie za wcześnie (no i za późno też nie, bo karmienie przedszkolaka mnie też raczej może nie tyle bulwersuje co zwyczajnie przeraża). Solange, myślę, że jednak zalecenia WHO, uśrednione czy nie, z czegoś wynikają. I chyba jednak natura nie przypadkiem "wymyśliła" mleko matki.
  22. O, proszę Jomira, aleś się wstrzeliła
  23. U nas słoiczkowe zupki idą jako tako. Tak jak Wam pisałam, Mały po prostu smakuje. Zmiksowanego przeze mnie banana nie chciał jeść, słoiczkowy mu smakował ale taki skrobany łyżeczką też był ok. Powoli zacznę jednak gotować mu sama. Właśnie zamierzam z tej okazji zakupić w końcu parowar A dzisiaj spróbujemy kaszkę mleczno-ryżową z bananami. Nastawiam się na sukces, zobaczymy jak będzie.
  24. Zapomniałam wczoraj pochwalić mojego skrzata :) Udało się napoić go herbatką z kieliszka. Co prawda ubranko było do przebrania i wykręcania, ale i tak uważam, że jest sukces. Mały jak zaskoczył mniej więcej o co chodzi, to sam wyciągał rączki i próbował kielonek przyciągnąć, żeby dostać jeszcze. Chyba co nie co idzie w ślady mamy, bo ja już jako noworodek byłam przez babcię pojona ze zwykłej szklanki. Chociaż mój mąż twierdzi, że chłopak korzysta, póki mu dają kieliszek, bo przeczuwa, że potem to różnie może być... Jomira, czy Maja przy nauce picia też wypluwała część? Bo mam wrażenie, że Radkowi najbardziej podobało się, że herbatka sama ląduje w pyszczku, a z połykaniem to już w kratkę.
  25. Radek bawi się nóżkami i pewnie by bardzo chciał do buźki sięgnąć, ale... z tym to mamy problem. Nóżki ma jak u kaczuszki - króciutkie i grubiutkie (a na brzuchu wszystkie żebra do się policzyć) więc nijak nie może sięgnąć. Ale jak ostatnio było chłodno i miał ubrany pajacyk, to tak się gimnastykował, że nóżki wyjechały z nogawek a ubranko było w pyszczku Solange, przepisu nie znam, ale chętnie pozwolę się uświadomić
×
×
  • Dodaj nową pozycję...