Skocz do zawartości
Forum

Nulka

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Nulka

  1. solange63Kurcze, ja pierwszy raz wyladowalam w szpitalu w trakcie porodu, bylam tam 3 dni i byly to najdluzsze 3 doby w moim zyciu. Ja w ciąży. Najdłużej leżałam tydzień a ciągnęło mi się jak miesiąc. A tydzień dla niemowlaka? :( Powiem wam, że szpital to naprawdę nie miejsce dla małych dzieci. Ani poraczkować, ani popełzać bo niby gdzie? Do tego kroplówki (jak on niby ma trzymać łapke w dole przez tyle czasu?), wenflony (Radek ciągle pcha do buźki albo sprawdza co da się z tym zrobić)... Brrr! Zastanawiałam się jakie będzie to szpitalne jedzonko dla niemowlaków. No i dzisiaj sie dowiedziałam: dostaliśmy 2 słoiczki z bobovity Ogólnie trochę jest zdziwienie, że ja ciągle piersią karmię. Zazwyczaj i tak dostajemy mm tak z rozpędu. Asiula, a mogę ciekawsko spytać jakie zajęcia będziesz prowadzić? Pretka, Justyna, jak Wam minął pierwszy dzień w pracy?
  2. Dzięki dziewczyny :* Eeeeech. Zostajemy jeszcze tydzień! Nie wiem jak tu wytrzymamy. Radek złapał E.coli i ma antybiotyk dożylny. Noc mieliśmy mocno gorączkową ale dzisiaj dzień całkiem całkiem - pierwszy bez leków na gorączkę. Dostał obiadek, co poprawiło mu humor (co prawda zjadł tylko pół obiadku i pół deserku, ale co się namruczał to jego ) Przynajmniej wiemy co mu jest. Muszę Wam powiedzieć, że nasza lekarka się spisała na medal. Zadzwoniłam, że jesteśmy w szpitalu i dzisiaj dzwoniła na oddział, dowiadywała się o nas, obiecała, że będzie się dopytywać lekarzy o stan Radzia.
  3. Mały śpi i chyba mu lepiej. Rozbawił się na noc. Powiem wam, że gdyby nie osobna sala z wyrkiem na którym może spać ze mną byłoby ciężko. Tak to przynajmniej mamy troszkę prywatności. Radek wymyślił dzis nawet nowy sposób przemieszczania się: najpierw buja się tak jak Emi na filmie, a jak już dobrze się rozbuja to skacze do przodu na szczupaka i ryje dzióbkiem o łóżko ;) Dziewczyny, mało stresujących powrotów do pracy życzę! Ja muszę się przyznać, że bałam się że będzie gorzej. Jakoś daję radę, nie muszę dzwonić co chwilkę do domu. Ale wiadomo - tęsknię za małym jak go nie widzę i wolałabym go mieć blisko. No ale taka kolej rzeczy :) Wydaje mi się, że gdybym posiedziała z nim dłużej nie byłoby łatwiej. Trzymam kciuki! Agoszka, Karolek na prawdę jest spory! Radek na porannym ważeniu miał 8290. Wczoraj 8275, więc pocieszam się, że przynajmniej na wadze nie traci, mimo dwóch tylko cycowych dni.
  4. My nadal w szpitalu :( w nocy Radek miał gorączkę, ale po syropie i okładach mu zeszła i od 2do 7 spał w najlepsze. Niestety rano gorączka wróciła, po południu miał znowu bardzo wysoką i strasznie był marudny. Teraz jest lepiej, bawi się i uśmiecha ale już się martwię co będzie w nocy. No i dalej nie wiemy co jest przyczyną. Prawie pewne, że jakiś wirus. Na szczęście nie wymiotuje i nie ma rozwolnienia i ma dobre wyniki. Kupkę miał luźną, ale jest tylko na piersi, więc nic dziwnego. Zapisali mu dietę ,ale już poprosiłam o zmianę, bo dostawał tylko 2xmleko z kleikiem i oczywiście nie chciał tego ruszyć.
  5. Myślę, że parę spraw się nałożyło - mój powrót do pracy i przez to nowe bakterie w domu, zmiana pogody, bo ostatnio było u nas mocno jesiennie i raz po prostu zmarzł w tym tyg. na spacerze, do tego szczepionka w środę. Teraz niby śpi spokojnie, więc pewnie mu lepiej, ale co jakiś czas upewnia się, czy mama jest.
  6. Już w szpitalu dostał znowu bardzo wysokiej gorączki, czopek nie pomógł, rosło dalej, prawie do 40. Na szczęście po antybiotyku, syropku i zimnych okładach jest lepiej. Wieczorem się rozbrykał, bawił się ładnie, nawet próbował raczkować. Teraz w końcu usnął po tych szaleństwach, gorączki już nie ma. Zobaczymy jak noc nam minie. Póki co śpi ładnie i spokojnie. Rano będą wyniki badań na obecność wirusów, bo pozostałe Radek ma dobre. Coś mi to się za bardzo z moim powrotem do pracy zbiegło :( boję się, że mu przytargałam ze szkoły coś. Na szczęście mamy osobną salę z normalnym łóżkiem i mały może leżeć koło mnie.
  7. A my niestety wylądowaliśmy w szpitalu :( Gorączka była całą noc - raz mniej, raz więcej, zdarzyło się nawet ponad 39, dawałam czopki i trochę po nich przechodziło. Ale i tak calusieńką noc cyc musiał być pod noskiem, popijał często - całe szczęście. Rano obudził nas śpiewaniem, gorączki w zasadzie nie było. Niestety nie zjadł kaszki, zamiast tego wolał pospać. No i po obudzeniu było mu źle i był rozpalony. Zawezwaliśmy w trybie pilnym mamę chrzestną ze słuchawkami a przy niej to już była jazda bez trzymanki: gorączka, która nie spadła nawet po czopku, lał się przez ręce, płakał, w końcu zrobił luźną kupkę i puścił pawia. Tak więc nie było już na co czekać.
  8. Karim, Wszystkiego najlepszego, szczęścia, zdrówka, pomyślności i spełnienia marzeń! A tam, 3 z przodu! Na zdjęciach prezentujesz się tak, że nie jedna 20 może pozazdrościć! A Radek dzisiaj zdrzemnął się ze mną po spacerze i obudził się z gorączką :( Dałam mu czopka i śpi dalej. Mam nadzieję, że może to jednak ząbki i to nie żadne choróbsko.
  9. Dziewczyny, to Wam się rozszaleli chłopcy z tymi pobudkami! U nas jest 1-2 ale raczej z głodu - Radek tankuje do pełna, odkleja się, przytula i śpi dalej. Właściwie nawet nie budzi się całkiem tylko szuka cyca. Dzisiaj pierwszy raz zrobiłam zupkę ogórkową (niby po 6 mies. można, chociaż troszkę się obawiałam). Mały wsunął całą michę i aż mruczał. Oby nie było z tego rewolucji.
  10. Melduję się po pracowitym dniu :) Mały był z tatusiem na szczepieniu dzisiaj. Tylko że tatuś nie powiedział, że młody ma lekki katar, ja głównie słyszę to w nocy bo furka mi przy cycu i czasem się odkleja, żeby złapać powietrze... Został zaszczepiony a ja mam tylko nadzieję, że pediatra nie przeoczyła niczego i że ten katarek nie był przeszkodą. Waży 8200 (tylko +300g w 7tyg., nie wiem, czy nie za mało) i mierzy 70 (tylko +1cm). Asiunia, my byliśmy dwa razy na bioderkach i nic nam nie mówili o kolejnej wizycie. Królowo, śliczny mały książe z Twojego Julka :) słodki jest! Dzisiaj Radek wyciął mi numer. W pracy powinnam być na 8,chociaż właściwie zaczynałam od 9. Jak doszłam rano do drzwi to obudził się i zażądał cyca. Farta miał, że mogłam się spóźnić. A 10min. wcześniej proponowałam, ale oczywiście gdzie tam. U nas pełzanie na całego, z bujania narazie żaden konkretny strat do raczkowania Radziowi nie wyszedł, jedynie pojedyncze kroczki-raczki i zajęcze podskoki. Za to podciągając się na łapkach urządza sobie coraz dalsze wycieczki. Do tego poznaje świat z nowej perspektywy. Muszę zrobić fotkę i pokazać wam, jaka pozycja na łóżku jest obecnie najbardziej pożądana: dopełza do brzegu, zwisa głową w dół i patrzy zachwycony. A jak coś mu się przy tym uda zrzucić na podłogę to jest w siódmym niebie.
  11. Aaaaa Emi jest niesamowita. Podobnie jak dziewczyny zastanawiam się, czy aby na pewno urodziła się na koniec stycznia? Piękne te wielkie oczy (okulary też nie złe)! A ja wściekła jestem :( nie mogę dogadać się szefem :( okazało się że mu z pamięci wyleciały nasze poprzednie ustalenia. Grrr! I muszę moje dziecko pochwalić. Od 2 dni zaczął bujać dupką i przygotowywać do startu. Pierwsze nieporadne raczki już ma za sobą Tak więc żegnaj błogi spokoju...
  12. Serdeczne życzenia Mai i Tosia Ja wyszłam dzisiaj z domu o 7 a wróciałam 17.30 :/ Mały prawie nie spał i nie jadł jak mnie nie było, coś mi się wydaje, że ciężko mu będzie. No ale trudno, kiedyś musi się dowiedzieć, że mama nie może być koło niego zawsze. Dobrze, że tylko dzisiaj taki extrem, potem już będę szybciej wracać.
  13. Wow! Monik, Konradowi gratulujemy ząbka! Ja już sobie obiecałam, że jak tylko przestanę karmić, to od razu pokatuję się jakąś dietką. Strasznie bym chciała kiedykolwiek wrócić do dawnej figury. Jadę jutro do pracy na jakieś 9h! Pierwszy raz zostawiam Radka na tak długo, zobaczymy jak będzie. Bo dzisiaj mu się odwróciło zupełnie - nie zjadł kaszy, obiadku, deserku, chciał tylko cyca. Ze skrajności w skrajność, ech... Królowo, super, że naładowałaś akumulatory Ciekawa jestem, gdzie poznikały dziewczyny, które się od dawna nie odzywały - Kathi, Etinka i parę osób jeszcze?
  14. Pretko, a czy mi się wydaje, czy zdecydowaliście się puścić Amelkę do szkoły wcześniej?
  15. Pretko, pierwszoklasistka śliczna! A jaką ma mamę piękną! Życzę Amelce sukcesów i zadowolenia :)
  16. Monik, wcześniej nie chciało mi się foto wyświetlić. Konrad na prawdę "słusznie" wygląda. I te oczy niebieściste Agnieszko, nie słyszałam nic o tej metodzie, ale będę musiała poczytać. Ciekawa sprawa :) 73cm? Sporo, patrząc na wagę, to Zosia chyba jest długa i szczuplutka? Sylwianna, mnie u Radka rozbrajają długaśne rzęsy - ani ja ani mąż takich nie mamy :)
  17. Ja smaruję pupę tylko jak widzę jakieś małe zaczerwienienie albo pryszczyk (chyba ze dwa razy). Używam sudocremu albo nivea s.o.s. - oba uważam za świetne. Jak Radek był malutki to smarowałam pupę 3-4 razy dziennie, ze względu na częstsze kupki, ale teraz na prawdę nie widzę takiej potrzeby. W ogóle używam mało kosmetyków - do kąpieli emolium, czasami krochmal i niczym już później nie smaruję. Czasem robimy szybkie mycie i potem masażyk oliwką. Na twarz też kremik z emolium, wcześniej miałam też ziajkę, ale wyrzuciłam, bo doczytałam, że ma parabeny. Skórę mały ma idealną i gładziutką:)
  18. Anka, serdeczne życzenia :) Wyglądaliście pięknie, synka macie superowego. Ja już po rozpoczęciu roku. Wysłałam chłopaków na spacer i tworzę papierkologię. Na obiad spaghetti z sosem z torebki (lodówka pusta, nie poszła małpa sama po zakupy) i coś ze słoiczka. Trudno, pocierpią ;)
  19. Pretka, Aleks jest słodki! I też nie wygląda mi tu na grubaska ;) Chociaż o Radku często słyszę, że grubiutki a on po prostu ma spore pulasy i nabite udka, za to brzuszek prawie wklęsły i żeberka na wierzchu. A tak się prezentuje mój łobuziak:
  20. U nas soczki i herbatki wchodzą tak sobie. Woda ma większe wzięcie, Radek lubi też moją herbatkę laktacyjną. Oczywiście jedno i drugie łyżeczką Myślę, że z butli wypiłby całkiem sporą ilość a łyzeczką to same wiecie. Z cycem się przeprosił, ale tylko troszkę. Cyca rano i wieczorem przed samym spaniem, do tego 1-2razy w ciągu dnia. Sam melduje wtedy że "la", więc przynajmniej wiadomo o co chodzi i nie szarpię się z nim bezsensu. Za to przestał zapijać mlekiem każdy posiłek - po prostu zjada troszkę więcej i nie ma potrzeby cycania. Ale to już naturalna kolej rzeczy. W nocy mamy pobudki z płaczem, podgryzanie łapek, kołdry, mamy - czegokolwiek. Smaruję dziąsełka i pomaga, ale zębów ani widu. Dzisiaj mieliśmy się szczepić na wzw, ale... spóźniliśmy się Okazało się , że nasza pani doktor ma urlop a lekarz który ją zastępuje tak się uwinął,że jak przylazłam o tej porze co zwykle to nie było już nikogo. No więc szczepienie za tydz. Strasznie ciekawa jestem wagi, bo wydaje mi się, że młody naprawdę jest cięższy. Bo co do wzrostu to wydaje mi się, że Radek urósł nieznacznie. Jak miał 5mies. miał 69cm, także też jest dość długi.
  21. Najlepsze życzenia dla Noemi
  22. Monik zazdroszczę Wam takiego żłobka. U nas oczywiście nie ma niczego takiego :( a chętnie bym skorzystała.
  23. U nas sytuacja cyckowa trochę opanowana. Mały zjadł wczoraj (po marudzeniu) kilka razy, ale to dlatego, że był bardzo głodny. Ale trochę się namęczyłam, żeby go przystawić. Nie miałabym nic przeciwko, żeby pił z cyca tylko na noc, ale musiałby w ciągu dnia wypić cokolwiek z butelki. Z normalnego kubeczka teraz idzie nam gorzej, bo trze nim po dziąsełkach - w efekcie nie wypija nic.
  24. Karim, ani dziś ani wczoraj nie było u nas upału. Mleka z butli nie wypił, wypychał smoczek jęzorem, potem go gryzł, wił się, zaciskał usta. Próbowałam go na zmianę przystawiać do piersi i podawać butelkę, w końcu z mega fochem zassał cyca i jadł jakbym go głodziła. Potem jeszcze raz mi się ta sztuka udała, ale sposobem: położyłam się na kanapie, mały pleckami do oparcia, ja z drugiej strony no i wyjścia nie miał, nie było gdzie uciec, musiał się napić. Za to wieczorem cycał bez marudzenia. Sam położył się na boczku, otworzył dziobek i mruczał że "la" (bo u nas jak jest pora cycania to zawsze jest "la"). Zobaczymy jak jutro. Ja jutro jadę na jakieś 2-3h na radę pedagogiczną i Radek zostaje z moją mamą. Wiecie co, jak mój brat jak chodził do podstawówki to wył, że on nie chce do szkoły. Coś mi się zdaje, że ja w tym roku też tak będę
  25. No to mam cyrk :/ Na widok butli było zdziwienie a jak zajarzył, że coś mu się do buzi wlewa to już mu się nie spodobało. Kurde!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...