Skocz do zawartości
Forum

Nulka

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Nulka

  1. Co do ruchu to u nas pełen szał jeśli chodzi o raczkowanie - każdy kąt trzeba sprawdzić :) a każda chwila bezruchu to chwila zmarnowana. Oprócz tego jak stoi w kojcu albo łóżeczku (a stoi sekundę po wsadzeniu go tam ;D) i usłyszy muzykę to mamy tany tany i wszyscy obserwatorzy pękają ze śmiechu :) A dzisiaj moje dziecko zdążyło mnie już zaskoczyć: najpierw klęknął, potem WSTAŁ a dopiero potem łapał się kojca!
  2. Drzemki w dzień mamy dwie. Ostatnie spanie do ok. 15-16 a później to już ok 19.30. Z jedzeniem jest nieco lepiej, ale nie robię nic na siłę. Nie je, to doje cycem. Radek jest smakoszem mlecznych rzeczy - kaszki (zwykle 1/2- 2/3 porcji z opakowania), danonki, jogurty, twaróg. Zupki raczej nie je. W ogóle nie lubi takich wymieszanych obiadków. Osobno ziemniaki, rybkę i warzywo czasem zje (szalone ilości to nie są, ale zawsze coś), ale na takie wymieszane nawet buźki nie otworzy. Wyjątek robi dla rosołu, ale takiego prawdziwego, gotowanego dla wszystkich. Oprócz tego próbowaliśmy kopytka, makaron i kluchy śląskie i smakowały.
  3. Karim, no to widzę, że nasze chłopaki mają to samo... Beż cyca ani rusz. Ja też czasem nie mogę się doliczyć pobudek, dzisiaj było względnie, czyli 5. I dokładnie tak jak piszesz - budzi się żeby possać a potem odwraca się dupką i śpi dalej. Konkretne jedzenie raz, max dwa razy. Ale jak próbujemy go uśpić bez cyca to jest wrzask. Pewnie, można by było przeczekać, ale ja po kilku próbach dałam na luz. Bardziej się wyśpię, jak go kładę koło siebie i po prostu przytulę. A tak to ja byłam nieprzytomna rano, Mały zapłakany i nerwowy. Schemat też mamy podobny, z tym że ja do łóżeczka odkładam już spiące dziecko, bo usypia przytulony. Koło 23 pobudka i wtedy już zostaje w łóżku. Obudzi się o tej porze żeby nie wiem co, nawet jak wciągnie przed snem całą kaszę i obie piersi. A z tym cyce od tatusia to myślałam, że tylko moje dziecko takie bystre, a tu niespodzianka ;P Też raz się rozpędził, bystrzak. Przez koszulkę nie próbował, ale jak chce się dossać to zaczyna mruczeć "laa laa" i szukać dziobkiem jak noworodek. Za to kiedyś musiałam być mocno śpiąca, bo obudziłam się w nocy a tu moje dziecko jadło w najlepsze... Myślę, że on sobie trochę w ten sposób rekompensuje moją nieobecność i swoje niejedzenie w dzień. Cóż, trzeba chyba przeczekać. Przecież w końcu z tego wyrosną.
  4. Kathi a ja myślałam, że już całkiem o nas zapomniałaś. Witaj po latach ;) Agnieszko, dużo zdrówka! Ale Zosia poszalała z tymi zębami. My walczymy dzielnie o podium - pierwsze miejsce od końca będzie za pewne nasze Co do bucików to mam problem, bo kombinezon mamy bez stópek. Chciałam Radkowi kupić takie niemolakowe, dla niechodzących dzieci, bo póki co i tak będzie w wózku przecież ale na jego stópkę w skarpetce żadnych nie wcisnę. Takie dla chodzących dzieci średnio mi się uśmiechają co prawda, ale i tak mam z nimi problem - Radek ma dość pulchne stopki i ciężko nam jakiekolwiek buciorki włożyć. W dodatku zwija paluszki, więc samo przymierzanie trwa w nieskończoność. mafinka u mnie w koszyku pod wózkiem kocury śpią My niedorobiliśmy się własnego kociska, ale kot Radka chrzestnej i kocice mojej mamy tylko czyhają na zaparkowany wózek
  5. Monik oprócz daty urodzenia nasze chłopaki mają jeszcze coś wspólnego. Takie same obrazki nad łóżeczkiem No, podobne, bo imieniem się różnią ;) Zdrówka dla Konrada :*
  6. Amelko, będziemy w srodę na kontroli, właśnie z powodu niejedzenia i napiszę ile Radek waży. Na chudzielca nie wygląda w każdym razie ;)
  7. No i jeszcze Wam napiszę, że byliśmy u sąsiadki, która zajmie się Radkiem jak mój mąż wróci do pracy (czyli już w przyszłym tygodniu). Radek poszedł do nowej cioci jak tylko wyciągnęła ręce i wcale nie chciał wracać do nas :) przytulił się i wyglądał całkiem szczęśliwie. Także nabrałam nadziei, że jakoś to będzie. Cieszy mnie, że kobietka nie robi tego tylko dla zarobku, ale raczej żeby się zająć i widać, że dzieciaki lubi (zresztą wykształcenie też ma pedagogiczne jak się okazało, tylko odkąd urodziła swoje, dorosłe dzieci nie wróciła do pracy) Justyna, pamiętam, że też szukałaś kogoś do Janka. I jak? Udało się znaleźć kogoś z sensem? Bo nie wiem, czy Wam pisałam, że w naszej gminie (ok 12tys mieszkańców) NIE MA ani jednego żłobka. Do przedszkola przezornie zapisaliśmy już jakiś czas temu (no, tata zapisał)
  8. Pisałyście o zabawkach :) Przedwczoraj Radzio spędził prawie cały dzień u dziadków, bo musieliśmy wyjechać. Jak wróciliśmy okazało się, że ma nową ulubioną zabawkę - zwykły metalowy bąk :) Mały zaskoczył, że tą rączkę, która kręci wszystkim trzeba wcisnąć całkiem, żeby coś się ruszyło, więc obsługuje go całkiem sam i może tak się bawić bez końca i aż piszczy :) A że zabawka jest raczej starszej generacji to trzeba tam trochę siły.
  9. No właśnie u nas z tym jedzeniem, to można oszaleć. Radek ma różnie - czasami zjada niewiele, ale w granicach rozsądku a czasem(tak jak wczoraj) wszystkiego po 2-3 łyżeczki. Już próbowałam dawać mu jedzonko w kawałkach - zabawa świetna, ale do dzioba nie trafia prawie nic. Siada teraz z nami do stołu i jak patrzy że my jemy to czasem daje się pokarmić, ale jak ma dzień "na nie" to nie je choćbym mu dawała ze swojego talerza. Już czasami dostaje normalne, dorosłe jedzenie (a zarzekałam się, że nie podam dziecku solonego i słodzonego jak najdłużej!) ale też kiepsko. Będziemy robić wyniki niedługo, to się okaże, czy nie wpadł znowu w anemię. Za to raczkowanie idzie całkiem fajnie i w niezłym tempie :) Radek jak się rozpędził, to teraz idzie jak przeciąg. Oczywiście - kierunek szafy, szuflady i inne takie ciekawostki :) Ostatnio zrobił tatusiowi porządek w szufladzie ze skarpetkami :)
  10. Długo się nie odzywałam, ale czytanie nadrobiłam ;) Solange, mina Emi mówi wszystko Mafinko, kurcze, z tymi pobudkami na pocieszenie, to jakbym o własnym dziecku czytała! Też go teraz naszło i budzi się w nocy po parę razy. Amelko, wydaje mi się, że Radek waży porównywalnie. No ale on jest takim niejadkiem, że ja już po prostu nie wiem! A, no i jeszcze utkwiły mi w pamięci zdjęcia Bruna zajadającego własne łóżeczko i Mai, która wygląda, jakby się miała zabrać do lektury tego, co tam na jej wózeczku leży
  11. U nas uśmiech dalej łysy :) Marudzenie ustało, podgryzamy wszystko, ale ząbków brak. Za to Mały się rozpędził do raczkowania. Co prawda najczęściej kica ale idzie mu coraz lepiej. Zdrówka dla wszystkich Luciaczków :**
  12. Pretko, zdrowia dla Aleksa! Kurcze, zastrzyki, biedaczek :( U nas też zaraza dopadła na całego. Mały w pt tylko smarał, potem zaczął kaszleć. Dzisiaj idziemu znowu do lekarza bo boję się o oskrzela. Póki co tylko kropelki do noska i pyrosal. Mąż jest chory od połowy zeszłego tygodnia a ja od niedzieli. Znaczy się szpital na całego. Z jedzeniem mamy dalej cyrk. Je trochę kaszki rano, danonka po południu (cukier cukrem, ale JE cokolwiek). Owoce i warzywa są be. Już mi ręce opadają i mam nadzieję, że to tylko taki bunt i mu przejdzie.
  13. Asiunia to trzymam kciuki za szybki powrót do zdrówka! U nas teraz pora na tatusia - wziął się biedak rozchorował. Radek z raczkowaniem stoi podobnie jak Konrad - raczki robi maks 2, za to buja dupką i rzuca się do przodu, czołga się i turla. Bo wiadomo - raczkując mógłby człowiek nie zdążyć a tak to zawsze dorwie to co go zaciekawiło na czas ;) A teraz idę spać, bo nockę mieliśmy koszmarną, w dodatku w pracy do wieczora. Buziaki Kochane Mamuśki dla Was i Dzieciaczków!
  14. A moje dziecko dzisiaj pierwszy raz podciągnęło się w kojcu do stania na kilka sekund, bo dupka miała problem z grawitacją. Sylwianna, kurujcie się!
  15. Asiunia u nas z tym cycem to różnie. Z tym że Radek to taki turkuć-podjadek. W nocy tylko podpija, dlatego dopada się do cyca nawet z 3 razy. W ciągu dnia jak je w miarę normalnie (a od wczoraj -tfutfutfu-zachodzi tenże przypadek) to po prostu popija cycem zupkę, i deserek a sam cyc jest tylko raz do południa i starcza na ok 2h. Tylko jak Mały długo nie pije mam twarde piersi i bolą. Jak nie nakarmię go rano bo śpi (wcześniej pije ok 3) to kiedy wracam o 15 nie mogę się dotknąć. Wczoraj jadł z piersi tylko rano i po obiadku, wieczorem wypił z obu i po tym jak go przystawiłam miałam jeszcze twarde miejsca, które musiałam rozmasować.
  16. Oj, Mafinko, jak dobrze, że już w domku! Widzisz, nasze chłopaki z podobnymi objawami wylądowali. Z tym że my crp badaliśmy już w szpitalu i było w normie. Zdrówka dla Tosia! A jak to się stało, że puścili Was z wenflonem? Chyba dzięki tacie-lekarzowi? ;) Jak marudziłam że chcę do domu, ale powiedzieli, że wenflonu nie wyjmą a dopóki jest to nawet na spacer nie pójdziemy. Lekarka opowiadała o ciężkiej umywsłowo mamusce z sali obok, która jak dostała syropek w strzykawce, to uznała, że do wenflonu będzie szybciej. Na szczęscie pielęgniarka przyuważyła...
  17. A, miałam jeszcze się pochwalić. Opuszczamy łóżeczko do podłogi. Radek odkrył, że można sie podciągnąć. Co prawda sam nie stanął,ale wiadomo, droga już coraz krótsza :) Dzisiaj pierwszy raz od dawna byłam sama z synusiem. Owszem, brakował mi tego, ale ... ja mam nadzieję, że to może skok rozwojowy i minie szybko, bo to co moje dziecko wyczynia wystawia moją cierpliwość na nieziemską próbę. Ryk był za każdym razem, kiedy mógł znaleźć się błahy powód. A jak już zniknęłam na chwilę, to wrzask gwarantowany. To co Jomira napisała o lęku separacyjnym, mogącym trwać do 2roku życia brzmi kiepsko, niestety... Jak on takie cyry robi codziennie, to mój mąż jest na dobrej drodze do świętości :P
  18. Marchewka śliska-nie śliska i tak trafiła wszędzie, byle nie do buzi. Tak się właśnie dzisiaj zastanawiałam nad brokułami w warzywniaku, ale doszłam do wniosku, że jak marchewa już ugotowana to niech będzie. Ale jutro kalafior albo brokuł jak nic :) Jak patrzę, jak Ulcia zajada, to po prostu rewelka:) Pulpet też nie chwycił. Tzn Radzio pociumał, pokaszlał, znowu pociumał, sprawdził jęzorkiem, czy nic nie zostało, ale po ok 8 kęsie mu się znudziła ta zabawa. W końcu mu zblendowałam ale tu też bez rewelacji, chociaż coś tam pojadł. Za to owsianka rano zjedzona - cała porcja :) Coś mi sie zdaje, że poranna głodówka to protest "chcę, żeby mama była w domu". Ech :( Joasiu, Oliwia fajniutka. I ten jej usmiech! Sylwiana, dobrze, że u Was zaraza odpuszcza! U nas 37-37.2 to zupełna norma. Radek po prostu tak ma. Asiula, Pretka, Asiunia duuuuużo zdrówka życzę! :*
  19. Dzisiaj wykombinowałam, że skoro Radek chrupki dostaje do łapki i je to spróbuję z innym jedzonkiem też do łapki. Bo może po prostu ma dość zupek papek, które smakują wszystkim i niczym? Jutro dam na obiadek zestaw rybka+ziemniaczek+jakieś warzywko ale nie mieszając albo pulpeta i zobaczymy. A jak poskutkuje to spróbuję z gotowana marchewką w słupkach.
  20. Konrad w stroju krówko-zebry jest słodki :) I całkiem zdrowo wygląda :P Z tym karmieniem to cieszę się, że udało się tak długo. Tylko jak wracam z pracy to mogę cycem zabijać ;) Trochę nas tu mam karmiących zostało na wątku. A to mój Radek-niejadek pałaszujący chrupka ;)
  21. Dziewczyny, dużo zdrówka życzę Wam i Dzieciaczkom! Mam w domu małego niejadka. Normalnie ręce i cycki opadają - od rana zeżarł dzisiaj 3 łyżeczki kaszki i 4chrupki i czekał do 15 na cyca od mamy. Potem dopiero kaszkę (pół porcji nestle z lipą - jedyne co łyka)przed spaniem i znowu cyc. Długo już tak ciągnie. Ja nie wiem ;/
  22. Asiunia, nie zaraził się na szczęście. Ja już się wykurowałam, chociaż wczoraj w pracy było ciężko. A tu widzę, że na Królową i jej rodzinkę przeszło... Ech. Zaliczyliśmy dzisiaj mocno deszczowy spacer i jak się okazało, że buda w wózku naciąga się prawie do dołu i zakrywa całe dziecko to prawie wybaczyłam te szelki niedopasowane :P Ja dzisiaj opóźniona ze wszystkim i dopiero obiad gotuję. Dzisiaj próbujemy zupki z makaronem. Zobaczymy co na to mój niejadek.
  23. Ja wczoraj wytargałam spacerówkę ale dalej mi się średnio podoba. Nad tymi szelkami muszę popracować, bo jakieś niewygodne mi się wydają. Karim a jak Wam się jeździ w spacerówce? Bo wózki mamy z tego co pamiętam z tej samej firmy ;)
  24. Monik, zdrówka dla Konrada :* Solange, właśnie dlatego chcę mu powiększyć trochę to "więzienie" ;) wielka ta nowa bryka. Ile ma cm? Sylwianna szybko Pola pomyka :) u nas poruszanie ciągle na czołgistę lub zajączka. Jeszcze bywa na szczupaka - najpierw rodeo a potem skok na buźkę do przodu.
  25. Solange, z tym kojcem się nie spieszyliśmy, bo do tej pory Radek leżał sobie na kocach na podłodze i zawsze dało się go złapać i odstawić na środek jak próbował się gdzieś wybrać. No ale teraz spierdziela na tyle szybko, że trzeba mu ukrócić tą swobodę. Też myślę o kupieniu takiego dużego kojca, tylko nie wiem jak mam go zmieścić w moim mega zagraconym pokoju. No więc zmiany w umeblowaniu konieczne natentychmiast, już! Na raczkującego stwora za dużo tu pułapek, stanowczo, wic wzjścia nie ma. Dzisiaj broił w kojcu bez większego maruderstwa, ale za to wypycha głową siatke i ogląda podłogę... W ogóle w szpitalu chyba mi ktoś dziecko podmienił. Moje do niedawna chętnie jedzące dziecko zaciska od kilku dni paszczę i nakarmienie do czymkolwiek co nie jest cycem graniczy z cudem. No a ja po tej mojej chorobie (puszcza zaraza!) pokarmu mam mało jak nigdy. Do tego jak tylko coś nie pasi to jest taki wrzask, że bębenki w uszach ledwo dają radę :/
×
×
  • Dodaj nową pozycję...