
Nulka
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Nulka
-
A ja w końcu wczoraj obroniłam pracę magisterską Wielki kamień z serca, bo w końcu nie mam tego potwornego uczucia, że zamiast się kłaść spać albo zaglądać na forum ;) muszę poczytać/popisać itd. Mogę się wyspać bez wyrzutów sumienia i czytać tylko to na co mam ochotę a brakowało mi tego jak powietrza :) Radek oczywiście kibicował pod drzwiami i rozdarł się na całe gardło jak tylko weszłam do sali :) Tatuś musiał go spacyfikować. Mały wczoraj skończył 3miesiące i jak wyśledzę jakikolwiek kabelek to wrzucę fotki. Monik, ale z Konrada fajny chłopaczek. I te niebieskie oczka :) Solange, dobrze, że się udało rozwiązać problem. Czyli wychodziłoby na to, że Noemi po prostu za słabo ssała? Amelko, uszy do góry - jak się kochacie to się dotrzecie. Ale bez szczerej rozmowy, i to koniecznie przed ślubem, to na pewno się nie obejdzie. U nas problem z krztuszeniem trwa nadal :( Mały czasem sobie odkaszlnie, czasem łapie bezdech i trzeba go podnieść i klepnąć w plecki. Przedwczoraj znowu zadławił się w nocy mlekiem i była akcja z opukiwaniem plecków głową w dół :( Męczy mnie to strasznie, bo boję się go zostawić nawet jak śpi. A ze spaniem w nocy to u nas tak, że Radek śpi do pierwszego karmienia w swoim wyrku, potem (między 2 a 4)ląduje u mnie i zostaje do rana. Chyba, że jakoś strasznie się wierci, to zabieram go do łóżka wcześniej,bo jakbym miała po każdym dziwnym dźwięku sprawdzać czy jest ok to chyba nie spałabym wcale. Koło mnie śpi spokojniej, a w razie jakby się wiercił to jest pod ręką więc korzyść dla dwóch stron Chociaż wyobraźcie sobie, że on śpi ostatnio od 21 - 21.30 do 10 - 10.30 rano z trzema pobudkami na jedzonko! Ciekawa jestem, czy mu tak zostanie jak wrócimy do domu, bo dalej jesteśmy u moich rodziców.
-
Joasia Olivii pasuje irokez :) Pewnie jak dorośnie zostanie punkówą ;) Jomira, fajny wieczór, taki cały basen dla Was. Mamy takie same flanelki. ;) Też rozglądałam się za basenem, na którym są zajęcia dla Maluszków. Niestety - w mojej okolicy dopiero od 12 miesiąca. Szkoda. Liczę, że może jednak niedługo będzie też taka opcja dla młodszych dzieciaczków.
-
Kathi Wiki jest przesłodka! A Kindze patrzy z oczu taką fajną rozrabiarą
-
Aaaa, i piąchę mamy w buźce ile wlezie, śliniak na okrągło w użyciu. Wczoraj tak przez tą piąchę naprodukował, że się zadławił śliną I znowu mam stres, żeby na sekundę z oka spuścić. Co do pampersów, to jak często obserwowałam kulki żelu na ciałku Radka. Generalnie też uważam, że średnie, wolę Dadę. Miałam też próbki Happy i były ok, tylko próbowałam newborn a rozm.3 nie mogę dostać.
-
Ja dalej u rodziców, remont w łazience nawet się nie zbliża do końca Do tego net mi chodził ostatnio na piechotę i dopiero dzisiaj dooglądałam część fotek, a kiedy Was doczytam, to bladego pojęcia nie mam! Karim, Joasia, Sylwianna cudnie się prezentowały Wasze pociechy podczas chrztu :) Karim, te fotki tak fajowe, że się napatrzeć nie mogłam :) Królowo, uśmiech Julka rozbrajający! U nas z przewracaniem się na brzusio to jak u Mafinki - na razie Radek nie wykombinował co by tu z tą rączką począć, z brzuszka na plecki i z plecków na boczki idzie :) Z tymże Mały jest tak zachwycony pozycją na brzuszku, że nie widzi najczęściej powodu, żeby ją zmieniać, co najwyżej jak opada z sił to noskiem w koc. A z podnoszeniem to zależy od humorku. Czasem próbuje podnosić się jak jest na kolanach albo w leżaczku, ale bez szału Woli gadać
-
Monik, wszystkiego najlepszego :) Ja pomieszkuję u rodziców. Wyprowadziłam się z Radkiem bo mąż remontuje łazienkę ;) Fajnie, bo delektujemy się świeżym powietrzem całe dnie. Przydarzyła mi się wczoraj zabawna historia. Jak Wam już marudziłam, powrót do figury sprzed ciąży to u mnie jeszcze potrwa. Wczoraj wieczorem robiliśmy z tatą zakupy i kupowałam sobie karmi. Pani przy kasie popatrzyła na mnie dziwnie i pyta czy dla mnie. Ja na to, że tak. A ona: nie sprzedam pani. Już myślałam, że zapyta o dowód. A ona mówi: bo pani jest w ciąży i nie wolno pani pić Swoją drogą, to ma cywilną odwagę kobietka. Jak czytam o pijanych dzieciach na porodówce, to się zastanawiam, kto tym pijanym babom z brzuchami sprzedawał. To teraz przynajmniej wiem, kto nie sprzedał ;) I jakie to motywujące przy okazji
-
Etinka, moja mama też ma stwierdzone Hashimoto, chociaż objawy ma trochę inne niż te zwykle opisywane. U mnie na początku ciąży usg wykazało mały guzek, prawdopodobnie torbiel ale ze względu na ciążę nie miałam robionej biopsji ani nie brałam żadnych leków. Kontrolowałam tylko hormony a te są ok. Dopiero się wybieram do endokrynologa, żeby się z tym czymś rozprawić. U nas wózek jest lubiany :) Nawet nie koniecznie musi być w ruchu. Z jazdą w foteliku jest też dobrze, chociaż na początku to mało szyby w aucie nie poszły.Jechaliśmy jak na sygnale A teraz albo ogląda świat za oknem albo śpi jak suseł. Leżaczek też już został zaakceptowany, chociaż na początku każda próba włożenia tam Małego była chyba na całym osiedlu słyszana. Teraz siedzi bez problemu a do tego gada do małpki-grzechotki, która tam jest zawieszona. Ubaw mamy po pachy jak macha rączkami i pokrzykuje jakby jej coś tłumaczył Ale rączki są i tak #1 :)
-
Czopka Radkowi nie podałam, bo nie było po co. Po szczepieniu nie miał gorączki, tylko popłakał troszkę wieczorem. Ale niewielką gulkę w miejscu wkłucia ciągle ma. U nas normalna temp to 37,1-37.3 Tylko że biorę poprawkę na termometr. Mój mąż zaopatrzył nas w wypasiony na podczerwień i jakoś nie mam do niego do końca zaufania.
-
Etinka,a co z Twoją tarczycą? Ja też muszę przebadać. Hormony są i były ok,ale muszę powtórzyć usg i chyba czeka mnie biopsja. Ale jestem dobrej myśli. 3mam kciukasy za wynik! A kilogramy....grrr! Ciągle ostatnio słyszę, że mi tak pasuje, jak mam trochę ciała i okrągłą twarz i po co z tego chudnąć. No kurde może po to, żeby w lustro spokojnie spojrzeć?
-
Hello :) Wreszcie mam czas żeby coś napisać. obrobiłam się już z mgr - dzisiaj drukuję jutro składam i w końcu mam ten kamień z serca ale powiem Wam, wykończyły mnie ostatnie poprawki wczoraj to już leciałam z nóg a rano zaliczyłam krwotok z nosa Najważniejsze, że już mam to z bańki, bo samą obroną się nie stresuję. Wczoraj usnęłam z Małym po karmieniu ok.22 i pospaliśmy tak do... 5!! Synuś okazał matce miłosierdzie, bo nigdy chyba aż tak długo nie spał! A ja nie pamiętam, kiedy się tak wyspałam. Bo potem pokimałam jeszcze do 9 :)
-
Królowo, a moje 16 też chcesz? Witam nowe Mamusie :)
-
My też dzisiaj wietrzymy się od rana. Teraz moja mama przejeła Młodego. Wczoraj w końcu udało się Radka zaszczepić. Zniósł dzielnie, płakał tylko troszkę przy ukłuciu i później wieczorem, ale nockę przespał jak zwykle. Dziewczyny, wy walczycie o mleko, a ja mam wrażenie, że mój mały ostatnio jakoś mniej je. Bywa rozproszony i rozgląda się dookoła, ale nie złości się i nie płacze, jak już za bardzo się wierci, to karmię go na leżąco. Przed oczami tylko cyc, więc się koncentruje na jedzeniu Ale czasami najada się jednym cycem, co wcześniej właściwie się nie zdarzało, raz nawet poszedł spać bez kolacji. Przybiera ładnie, więc to mnie nie martwi. Ale jak w nocy nie odciągnę, to rano budzę się w mokrej koszuli.
-
Kochane, ja również Wam życzę Zdrowych i pogodnych świąt w rodzinnej, radosnej i wiosennej atmosferze!
-
Kathi, mój mąż też ma kotowstręt ;P Zawsze mam ubaw jak patrzy z przerażeniem na koty u moich rodziców. A co do kobiet to w szpitalu jedna położna (super babka, nie wiem, czy w ogóle bym karmiła piersią, gdyby nie ona) powiedziała złote zdanie że kobieta nie maszyna - nie zajedziesz U nas znowu ze szczepienia nici. Za tydz. czwarte podejście. Mały furczy nosem i odciągamy mu taki biały śluz. Oskrzela są ok, nic mu na szczęście nie spływa, ale lekarka powiedziała, chociaż niby zdrowy, to swojego dziecka by w tej sytuacji nie zaszczepiła, więc czekamy. A waży już 5700 :) Solange, też kocham sąsiadów ;) Ja mam taką małpę na pierwszym piętrze, której przeszkadza wózek, gdzie bym go nie postawiła. Kiedyś mąż jak mi znosił go rano zostawił między jej piętrem a parterem, bo na samym dole nie było miejsca i zanim wyszłam koło południa na spacer wózek znalazł się przy drzwiach od piwnicy a wszyscy dookoła zostali poinformowani, że ona sobie nie życzy. Do mnie oczywiście nie dolazła z tą informacją. Teraz sąsiadka z parteru zaproponowała, żeby zostawiać pod jej mieszkaniem, bo jak stoi na dole, to jej ciężko wyjść z wózkiem dla bliźniaków. No i przybiegła do niej wredota, czy ona na prawdę się zgadza na takie tarasowanie własnych drzwi jakimś wózkiem. Nie miałaby nic przeciwko temu, żeby nad nią jakieś akwarium pękło. Byle duże
-
Asiunia, ja dawałam wodę koperkową a później bobofen. Na początku pił, ale teraz już nie chce i wypluwa. Więc dostaje tylko cyca. Jutro prawdopodobnie robimy trzecie podejście do szczepienia. W sumie pani doktor dała nam wybór - jak uznam, że Mały jest podejrzany, dalej będzie mu śluz wyłaził i będę miała obawy mogę przyjść po świętach. Ale mniej tego śluzu mu wyłazi z nosa, furczy jakby mniej i chyba nie ma już co czekać. Wysłałam moich chłopaków na drugi spacer dzisiaj i mogę sobie popracować spokojnie :)
-
asiula84Nulka Ula kilka razy zachłysnęła mi się, tylko że mleczkiem, i za każdym razem serce mi stawało przez te kilka sekund gdy Mała łapała oddech... :( A ostatnio zaczęła ślinę produkować i też nie zawsze sobie z nią radzi, czym stresuje mamusię :/ Radkowi zdarza się zakrztusić mlekiem, jak za mocno leci bo długo nie jadł. Ale w tej akcji nocnej najgorsze było to, że on sam nie mógł już złapać oddechu i nie wiem czy by sobie poradził, mąż go przerzucił przez przedramię i oklepał plecki, dopiero po chwili zaczął z powrotem oddychać :( Młody ślini się teraz dość mocno i chyba to właśnie ta ślina mu tak zaleciała. Było minęło, najważniejsze, że ok, ale w nocy śpię jak na szpilkach.
-
Asiula a jak nosisz Małą na spacerkach? W elastyku na żabkę? Bo ja planuję tak Radka ponosić, skoro chustę rozpracowałam a pogoda już ładna.
-
Joasia, Asiula zazdroszczę Wam tych wsiowych klimatów. Ja niby nie mam daleko do lasu, ale jednak blok to blok. Ale dlatego często chodzimy do moich rodziców bo oni mieszkają na totalnym zadupiu i las zaczyna się tuż za płotem :) Solange ja się podpisuję pod tym, co pisały dziewczyny już wcześniej. Najważniejsze, że Noemi rozwija się dobrze. Zrobiłabym wyniki, bo strzeżonego PanBóg strzeże. Ale wiem, że nam łatwo pisać, żebyś się nie martwiła... Moja kuzynka ma córkę, która jest imienniczką Twojej. I też zawsze była szczuplutka i długa, więc coś w tym może jest? ;) Mój synek za to postanowił sam sobie ograniczyć jedzonko - dzisiaj była pobudka ok. 3 i wypił jednego cyca, ok 6 tylko zaczął drugiego i jakąś godzinę temu też jednego. Ale z przybieraniem to on ma podobnie jak Bruno, więc jak nie chce, to niech nie je.
-
U nas z pokarmem w normie. Wczoraj po południu Młody co prawda zrobił alarm, że się nie najadł i zazwyczaj 1 posiłek=2cyce, ale jak w nocy zje mniej to zdarza mi się odciągać czasem 80, czasem nawet ok.130ml, więc myślę, że nie jest źle. Ale kartonik z mlekiem w domu stoi - tak na wszelki wypadek. Za to z sob. na niedz. w nocy przeżyliśmy akcję, której żadnej z Was nie życzę. Radek się zakrztusił śliną (chyba) i zakaszlał tak, że nie mógł złapać oddechu :(( Całe szczęście spał z nami, więc mogliśmy szybko zareagować, ale możecie sobie wyobrazić ile nas to stresu kosztowało. Aż się go bałam później po karmieniu położyć. Tą noc spędził już całą w naszym łóżku, ale i tak spałam jak na szpilkach. Z atrakcji na szczęście tylko 3x ominął pampersa (dalej nie wiemy jak on to robi!) i przez to był bardzo niespokojny, bo miał mokre body. Raz zahaczyło nawet o moją koszulę. W ogóle to mam tak okropnie ciepłe mieszkanie, że dziś w nocy mieliśmy 24,5stopnia! Przez cały dzień okna były otwarte a kaloryfery zakręcone od dłuższego czasu. Ugotować się można!
-
Ja kładę Radka na brzuszek tak 15-20 min. po jedzeniu i na przedpołudniową drzemkę. Do tego leży tak często na klacie u taty, bo wtedy mama ma spokój :) A cos pisałyście wcześniej o noszeniu w pionie. U nas się inaczej nie da, bo jest wrzask. Plus taki, że Radek główkę trzyma ładnie. Dlatego oswoiłam chustę i powiem wam, kochane, nie jest tak źle i wcale to zamotanie się w 5m materiału z dzieckiem nie takie trudne. No i byłam u gina - wszystko dobrze. Radka też widział, bo akurat musiał nakarmić go u położnej po wizycie - zrobił tatusiowi alarm w wózku - i byłam mile zaskoczona, że pan doktor pamiętał imię małego :) Uciekam spać, bo miałam tydzień zarwanych nocek ostatnio, a jeszcze trochę przede mną. I to o dziwo nie dziecko jest przyczyną.
-
Hej Mamuśki ;) nie pisałam ostatnio, bo miałam dużo roboty z mgr - obrona się zbliża wielkimi krokami a ja jeszcze robię ostatnie poprawki. Ale poczytywałam dla relaksu Monik, ubita to powinna być baba ;) Konrad wygląda jak normalny niemowlak. Rade z resztą podobnie wygląda. I też jak leży w wózku to czasem mi ktoś mówi, że duży albo że grubasek. A on ma takie własnie chomicze pulasy, o których pisała Karim. No i do tego łapki ma spore jak na takiego bobasa, ale to chyba spadek po moim tacie, który ma duże dłonie. A my byliśmy w środę w przychodni, ale jednak szczepienie nam się odwlecze. Co prawda osłuchowo super, ale to co furczało w nosku zaczyna wyłazić wreszcie. Pani doktor stwierdziła, że jak można poczekać, to nie ma co się spieszyć, zwłaszcza, że pogoda paskudna (na przemian lało i wiało przez kilka dni). No i jak już Radzio oczyści nosek to idziemy się szczepić.
-
Ja za skojarzoną płaciłam 120. My nie zdecydowaliśmy jeszcze kiedy chrzcimy, ale w maju będziemy załatwiać. U nas proboszcz pazerny, że szkoda gadać :/ więc Joasiu, nie wiem czy nie skasuje nas więcej.
-
Anka, suwaczek wklejasz jako podpis w profilu. Ale widzę, że już sobie chyba poradziłaś? :) My byliśmy dzisiaj na szczepieniu, ale jednak będziemy się kłuć najwcześniej za tydzień, ze względu na ten lekki kaszelek i podejrzane zachowanie w niedzielę i poniedziałek. Mały dostał profilaktycznie pyrosal, żeby się nic nie rozwinęło. Jednak zaszczepimy skojarzoną 5w1. W ogóle odbyłam z naszą lekarką szczepienną naradę i w końcu mi ktoś porządnie w mózgu rozjaśnił ;) Pozbyłam się wątpliwości, że dobrze robię nie szczepiąc na rota i pneumo (też uznała, że nie są to szczepienia konieczne, swojego dziecka na to nie zaszczepiła). Będę za to chciała zaszczepić Radka na meningokoki i ospę, ale to najwcześniej po pierwszym roku. Radzio waży 5100 i mierzy 59cm, czyli w ciągu ostatnich 3tyg. przybrał 900gram i urósł 4cm :) A trądzik jak był tak jest. Po lnie i skrzypie przybladł, ale krostki są ciągle.
-
No Radzio rzeczywiście jest dosyć kudłaty. Natura się zrewanżowała, bo ja jako dziecko byłam łysa i do dziś włosięta dość marne. Śmiejemy się, że cerę i włosy Radek ma zdecydowanie po rodzicach - bladych blondynach
-
Joasia, wrzucam fotkę Radka.