-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Monsound
-
Widzę, że sezon przeziębieniowy już w pełni. Aż szkoda dzieciaków:/ Dzieci, które znam, czy to w rodzinie czy mieszkające w okolicy chorują, albo właśnie są po przeziębieniu. Boję się o Bartka. Do tej pory nie był przeziębiony. Wszystkim forumowym maluszkom życzę zdrowia i odporności:) Dziewczyny zamierzacie szczepić dzieci przeciwko ospie? Jestem ciekawa czy się zdecydujecie, bo ja sama zastanawiam się nad tą szczepionką. Byliśmy dzisiaj u znajomych. Ich synek, starszy od Bartoszka o 7 miesięcy, jakiś czas temu przechodził ospę. Zdaniem rodziców, nie miał ostrego wysypu, w miarę łagodnie przeszedł chorobę, ale od tamtego czasu ciągle łapie infekcje. Właściwe nie przestaje chorować. Podobnie sytuacja przedstawia się u innego, trzyletniego dziecka w ich rodzinie. Moja siostra z kolei pracuje z 4-5 latkami i zauważyła, że odporność dzieci po przebytej ospie jest słabiutka, niektóre niemal przez cały rok mają katar za katarem, każdego roku zapalenie oskrzeli. Czy rzeczywiście ospa tak osłabia organizm? Dopytam się pediatry.
-
Pbmarys ja bym się nie bawiła w obieranie. Wiadomo jak będziesz podawała, to oddzielisz skorki od miąższu. Chyba że chcesz zrobić kilka słoików wyłącznie dla Sylwusia, to wtedy sparz śliwki wrzątkiem, to skórka sprawniej odejdzie. Pasteryzować porządnie nauczyłam się niedawno, to nic trudnego, nie taki diabeł straszny:) Robi się nam wątek kulinarny, ale co tam ;) Zrób tort sama:) Biszkopt przełóż bitą śmietaną, albo jakimś kremem i wyjdzie pysznie:)
-
Lenkaa daj nam znać jak wrócicie od zakaźnego. Mam nadzieję, że to jednak nic poważnego i że zła passa w końcu minie. Pozdrawiam
-
Oooo.... Znalazłam taki przepis. Ciekawe jak to smakuje... Dla odchudzających się, cukier można zastąpić fruktozą Nutella Ze śliwek - Forum Kulinarne Smaczny.pl
-
pbmarysMONSOUND Ten kubek z łyżeczka u mnie się dobrze sprawdził do gęstych kaszek;) no ale zostawiłam go u babci:( chyba też sobie dokupie do Sylwka;) mam pytanie do Ciebie co i jak mogłabym zrobić że śliwek w słoiki ? Bo jestem zielona w te sprawy:( Pbmarys a łyżeczkę do butelki miałaś z szybkim przepływem czy z wolnym? Doczytałam się, że są dwa rodzaje. Może ta "wolniejsza" byłaby lepsza do mleka? Śliwki. Może konfiturkę? Ja bym zrobiła tak: Śliwki umyć, wyjąć pestki, pokroić w ćwiartki, wrzucić do gara, prażyć na wolnym ogniu. Można dosłodzić, ale niekoniecznie, zależy jak słodkie masz śliwki. Ewentualnie śliwki pomieszać ze słodkimi jabłkami, albo jeszcze lepiej, gruszkami. Gara trzeba pilnować, żeby śliweczki się nie przypaliły, od czasu do czasu mieszać. Sok ze śliwek będzie się redukował do pożądanej konsystencji. Ja akurat zrobiłabym luźniejszą konsystencję, żeby można było dodać np. do kaszki czy jako dodatek do tartego jabłka. Jak lubisz ścisłe powidła, to prażysz dalej (min. 2 godz.) Nakładać gorące do słoików, zakręcić, odwrócić do góry dnem. Ewentualnie zapasteryzować np. wg wskazówek podanych tutaj Przepisy kulinarne - internetowa książka kucharska Pysznie.pl (słoiki dla Bartka pasteryzuję bez wyjątku) Zamiast prażyć cząstki owoców, można przepuścić je przez malakser albo maszynkę do mielenia. A zamiast konfiturki można zrobić kompoty. Jak będziesz zainteresowana, to napiszę jak. :)
-
BettyMonsound mam tą butelkę z łyżeczką, jest bardzo fajna. Podaję nią zupki i deserki, gęstą kaszkę. Niestety do bardziej płynnych posiłków nie, tak więc nadal mam problem z mm. Próbuję podawać bezpośrednio z kubeczka, czasem wypija trochę. Monsound, ile czasu zajmuje Ci karmienie mm i ile podajesz. Wiem że już temat ilości posiłków był poruszany, ale nie pamiętam. I jaką łyżeczką? Ja dziś próbowałam taką zwykłą od herbaty, bo szybciej idzie, ale nie mam nerwów... Mały podczas każdego karmienia kaszką marudzi a potem to tylko płacze i nie sposób go nakarmić. Robię normalną porcję 180 ml i najpierw podaję synkowi z butli - zdarza mu się wypić ok. 30 ml-60 ml, później nie chce. Resztę przelewam do miseczki i podaję łyżeczką silikonową canpola. Takie karmienie trwa jakieś 10 min. Nie wiem ile wypija, bo mleko leje się po brodzie. Jak zagęszczę do konsystencji półpłynnej/papkowej to ładnie je, nawet śliniak nie jest potrzebny, ale nie sposób podawać dziecku tylko papek:/ Pbmarys podsunęła pomysł z niekapkiem, ale u nas póki co się nie sprawdza.
-
Przegapiłam czwartek:) Widzę, że żadna tu nie zagląda to nie będę się wygłupiać z wpisywaniem wagi;)
-
AgaNow żeby chłopakom szybko minęło to przeziębienie. Moja siostra ma trzyletnią córcię i Mała od razu złapała przeziębienie, a to dopiero dwa tygodnie, odkąd zaczęły się zajęcia w przedszkolu. Na odporność kupiła tran i podaje Małej, ciekawe czy poskutkuje. Pbmarys ja akurat do mycia butelek i smoczków używam mydła w płynie biały jeleń i po każdym użyciu przelewam wszystko wrzątkiem. Mydło jest mało pieniste, tak jak płyn nuka, ale w mojej ocenie jest niezłe. i kosztuje 5 zł, a nie 20 :) Jest bezzapachowe. Mnie też odrzucał zapach płynu do naczyń. Betty dzięki za opinie o butelce wielofunkcyjnej. Odpowiem później na Twoje pytania dot. posiłków U nas ząbek przebija się w bólu. Bartuś w dzień nie śpi poza jedną krótką drzemką. Dentinox wczesniej skuteczny, teraz nie pomaga. Pomaga za to noszenie na rękach... Jak juz bedzie bardz xle, to podam nurofen
-
Betty mój Bartuś nie chce pić mleka z butelki i też męczymy się karmieniem łyżeczką. Znalazłam coś takiego, żeby sobie ułatwić życie, ale jeszcze nie kupiłam: LOVI ++ 6,,,,,,,,,,, 30,+++++++++++++++++++++++++++++++++++++++7453411 sorry Mały pisze ze mną2 ,3,63 22 65 999999999
-
Zabieg Franusia jest 19.09. Tego dnia chyba wszystkie będziemy myślami z Flawią...
-
krowka80Monsound! Obejrzalam fotki. Alez on sliczny, coz za slodzizna:) Czy to byla sesja, czy sami zrobiliscie takie fajowe zdjecia? Super! Krówka nie byliśmy na sesji. Sama zrobiłam zdjęcia Bartkowi po chrzcinach, żeby mieć pamiątkę, bo fotki z chrzcin nam się skasowały.
-
Pbmarys i jak Ci wyszło ciasto kokosowe? Kto jak kto, ale Ty nie powinnaś sobie wydzielać małych porcji, chudzinko;) Obejrzałam galerię i powiem Ci, że jak patrzę na Twoje pociechy to się poważnie zastanawiam nad rodzeństwem dla synka
-
No wiem, że na razie woda... Ale fajnie, że coś drgnęło. Rzeczywisty rezultat będzie po miesiącu i mam nadzieję, że zrzucę 4-5 kg. Dzisiaj pojawiła się chcica na słodkie, a konkretnie na pawełka. Nie skusiłam się, opanowanie przyszło w porę Nie odchudzam się z alli.
-
Któraś z Was pytała o jogurty. Nie jestem pewna czy Maja czy Cudaczek. Przepraszam :/ Podawałam Jogurciki Nestle. Są też Misiowe Jogurciki innego producenta, ale tych jeszcze nie próbowaliśmy. Niestety 4szt. kosztują 10 zł :/ EvaR pediatra powiedziała, że póki Bartek chce pić mleko z łyżeczki, to mam mu podawać. Obojętnie jak, aby pił. I tak też robię, chociaż dla mnie i dla Małego to męczące. Pbmarys Bartek dostał dzisiaj kubek od babci, ale póki co podchodzi do nowego gadżetu z rezerwą i nie chce pić. Ale będziemy próbować. Jak Róża nie zaakceptowała kubka, to zostaw dla Sylwusia, a nuż mu się spodoba:)
-
Cześć! Chwilę mnie nie było i już mam zaległości. Dużo zdrówka dla Półroczniaków i ich mamuś:) Krówka 4 kg to pikuś. Spokojnie to zrzucisz bez katowania się. Najważniejsze, że wyniki badań okazały się dla Ciebie pomyślne:) Do galerii można wejść przez mój profil. Pbmaryś widzę nowe fotki na suwaczkach:) Dzieciaki świetnie wyszły:) Maja córcię masz boską! Minka rewelacyjna. AgaNow czy w waszym przedszkolu było coś takiego jak proces adaptacyjny? Jak Sebastianek pozna kolegów, to będzie chętniej chodził do przedszkola. Uciekam, bo wzięłam się za robienie kubusiów dla Małego i muszę pilnowaś słoików w garze.
-
Pbmarys dzięki za rady, ale jednak wolałabym się zdecydować na konkretny przedmiot niż kupować w ciemno wszystko co mi przyjdzie do głowy. Na taki kubek 360 wydam 40 zł i będzie leżał nie używany... trochę szkoda i kubka i pieniędzy. Szklana butelka i tak Małemu nie zrobi różnicy, bo i tak by musiał ssać smoczek. Najrozsądniejszy będzie kubek doidy i z największą korzyścią dla Bartka. A energii nie mam. Bartuś nie chciał mleka o 6. Masakra jakaś.
-
Czwartek nastał. Dzień ważenia. Są chętne oprócz mnie i Blondi?? U mnie 1,8 kg mniej od 5.09.
-
pbmarys ja i tak wylewam to mleko, którego Mały nie wypije. Sporo się marnuje, ale nie podałabym "odstanego" mleka dziecku. Masz rację okropnie śmierdzi i już nie nadaje się. Wiesz co, to nie o smak mleka chodzi tylko o tą nieszczęsną butelkę. Jak podaję mleko z butli, to Bartuś tylko oblizuje smoczek i nie chce ssać. Wtedy odkręcam smok, przelewam trochę mleka do miseczki i podaję łyżeczką - wtedy pije i to łapczywie. Czyli jest głodny. Problem w tym, że po kilku minutach mały jest zniecierpliwiony takim jedzeniem i zaczyna marudzić i domagać się konkretniejszego jedzenia, mleko wypluwa. Jak dodam trochę kaszki/kleiku to je aż miło. Bartek też mało pije. No bo przecież z butelki już się nie napije, bo jest ryk. Jak tylko widzi kubeczek, to mało co nie wyskoczy z fotelika, bo takie picie z kubka to dla niego frajda. Tyle że jak na razie więcej wyleci niż wleci do buźki, ale już jakieś postępy są. Ale nie wyobrażam sobie, żeby miał tak pić 180 ml mleka. I co mam z tym fantem zrobić? Dzieciak chce się pożegnać z butlą... Kupić niekapek? Nie jestem przekonana... A może ten kubek lovi 360...?
-
U nas posiłki wyglądają tak: 6.00 - mm z porcji 180 ml zjada ok. 120 ml i to jest jedynyposiłek w ciągu dnia wypijany z butli 8.30-9.00 - drugie śniadanie, kaszka na mleku ok.150ml, owoce 12.00 - zupka 180-190ml 15.00 - jogurcik, owoce 17.00 - mm, którego nie chce pić :/ 2 chrupki 19:30 - kaszka na mleku 180 ml Wszystkie posiłki oprócz porannego to karmienie łyżeczką. Bartek konsekwentnie olewa jedzenie z butli. Odrzucił butelkę, łyżeczkę uwielbia. Mało tego, mleko pije w sumie tylko 1 raz:/ i nie wiem jak młodego przekonać do mm. Posiłki na mleku bardzo lubi, jogurcik to już w ogóle, aż trzęsie się za nim. Ale czy tego mleka nie za mało?
-
Krówka witaj, miło Cię widzieć :) Kciuki oczywiście trzymam. Ja nawet linomagu nie mam. Wycieram nawilżanymi chustkami i pakuję Małego w pampersa. Też nigdy nie było odparzeń.
-
Nikita ojejj ranki na pupie?? Mam nadzieję, że zaraz odezwie się jakaś doświadczona mama. Ja niestety nie umiem pomóc. Ale gdyby chodziło o mojego synka, najpierw zmyłabym wszystkie specyfiki ze skóry (może któryś kosmetyk uczulił), później wietrzenie pupy i bepanthen plus
-
To w ramach mobilizacji może wyznaczymy jeden dzień w tyg. na ważenie ;) Np. co czwartek rano ważymy się i piszemy ile ubyło Flawia a jak tam brzuch po cc? Mój po ćwiczeniach boli. Niby gin mówił, że nie ma przeciwwskazań do robienia brzuszków...
-
Hej dziewczyny:) Ale pustki... Co tu tak cicho? Nie pisałam, bo byliśmy od piątku do niedzieli na wyjeździe i zamiast rozpocząć dietę w piątek, tak jak planowałam, ruszyłam z odchudzaniem dopiero wczoraj. Na razie czuję się dobrze. Jako takich napadów głodu nie mam, tylko ta wieczorna chcica na słodkie... No ale wyszłam wieczorem na godzinny spacer i po powrocie byłam tak zmęczona, że zjadłam tylko jabłko. Także na razie nie jest źle.
-
Witam po weekendzie:) Wczoraj późnym wieczorem wróciliśmy od przyjaciół z Olsztyna, było bardzo miło:) Wyjazd niespodziewany, bo w czwartek wieczorem okazało się, że mąż będzie miał również wolny piątek. Zaproszeni byliśmy już od dawna, więc nic nie stało na przeszkodzie, żeby jechać:) Śmiechu było co nie miara, nasi synowie (ich jest rok starszy od naszego), rewelacyjnie się ze sobą "dogadywali", bawili, nawet pierwsze zaczątki rywalizacji się pojawiły. Bartuś dobrze zniósł podróż, tylko nie podobało mu się spanie w nie swoim łóżeczku. Zaczęłam odpisywać na PW, na te najbardziej pilne:) Byłam ciekawa co tam u Was słychać na forum... Przede wszystkim... Flawia trzymaj się dzielnie, jeszcze dwa tygodnie oczekiwania. Mąż będzie w Wami? No i sprawa toczonej dyskusji... Naprawdę przykro się czyta... :/ Sylwianna na które mleko się zdecydowałaś? Ja bym Ci doradziła mleko 2, w końcu Poli niewiele brakuje do skończenia 6 mies. Wpadnę później na forum o odchudzaniu;)
-
Rozpisałam się. To jeszcze coś dopiszę;) Fizjoterapia to nie moda. Alleluja, że ta dziedzina zrobiła krok milowy od czasów, kiedy my byłyśmy w wieku naszych dzieci i my matki jesteśmy bardziej świadome niż nasze mamy. I dzięki temu możemy korzystać z dobrodziejstw rehabilitacji najróżniejszymi metodami, sposobami, masażami, uciskami punktowymi itp. itd., kiedy coś nas niepokoi w rozwoju naszych dzieci. Chyba Nikita napisała, że kiedyś nikt się z dziećmi nie cackał, podpierano poduszkami i maluchy jakoś nauczyły się siadać, raczkować i chodzić, a że każdy ma jakieś tam skrzywienie kręgosłupa to już inna sprawa. Akurat ja bym chciała uniknąć takiego "losu" dla mojego dziecka... O tym czy rehabilitacja jest konieczna, decyduje lekarz neurolog, który daje skierowanie do danego ośrodka. Nie zgadzam się z tym, co było powiedziane kilka postów wyżej - że to fanaberia matki. W naszym przypadku neurolog skierowania nie dał, bo są gorsze schorzenia u dzieci wymagające regularnych ćwiczeń. Święta racja. Po co zabierać miejsce bądź co bądź na NFZ bardziej potrzebującym. Ale na jednorazowy instruktaż nie zaszkodzi się zapisać, żeby wspomóc rozwój dziecka i pozbyć się sztywności barkowej. Poszliśmy więc prywatnie i nie żałuję pieniędzy wydanych na ten cel. Mój wybór. Nie czuję, żebym komuś nabijała kabzę. Bartuś przebywa w pozycji półsiedzącej w foteliku podczas jedzenia obiadu - jakieś 5 minut dziennie. No i do zdjęcia posadziłam go opartego o poduszki - nie spodobało mu się i po minucie już leżał. Jak bawimy się piłką lub oglądamy książeczki, siedzimy na podłodze, On pomiędzy moimi nogami, max. 3 min.