-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Monsound
-
Krówka świetne zdjęcia całej waszej trójki Rzeczywiście masz mały i zgrabny brzuszek, nie to co mój arbuz ;) Kejsza witamy witamy :) Co do rozstępów to na brzuchu o dziwo nie mam, na piersiach miałam trochę czerwonych żyłek, ale się wchłonęły po regularnym nawilżaniu. Ale masakrę mam na biodrach i udach i coś czuję, że to mi już tak zostanie. Nawet niespecjalnie się tym przejmuję. Dziewczyny naprawdę z każdym dniem coraz bardziej boję się porodu... i nerwy coraz wieksze.
-
BettyMonsound nie bardzo zrozumiałam ten wpis "Wysyłam swój nr komórki". Czy to znaczy, że mamy Ci przesłać swoje a Ty prześlesz swój? Ja dziś mam lekkie nerwy, bo Kacper nie poszedł do przedszkola, katar się nasila i nie wiem co z tego się znowu wykluje. Ciężko mi coś przy nim swobodnie zrobić. Betty uznałam, że takie rozwiązanie jest w porządku. Nie zamierzam podawać swojego nr na forum do publicznej wiadomości. Jeżeli któraś jest zainteresowana wymianą kontaktów i życzy sobie, żebym podała informację o jej stanie podczas pobytu w szpitalu, to służę pomocą:) Betty bardzo mi przykro z powodu przeziębienia Kacperka. Żeby tylko na katarze się skończyło, bo umęczysz się kochana:( Tak jak piszą dziewczyny - pogoda jest do d... i sprzyja infekcjom:/
-
siwuchaaaWizytę mam 22, i być może to będzie ostatnia wizyta której doczekam więc wezmę od ginekologa zaświadczenie od razu do tego becikowego.. i coraz bardziej panikuje.. boję się jak diabli!!! spać po nocach nie mogę.. instynkt instynktem ale skąd ja będę wszystko wiedzieć, co robić? jak robić? szok no.. Siwuchaaa jak to skąd będziesz wiedziała??? a od czego jest forum Zawsze któraś doradzi i podpowie co i jak:) Jakie zaświadczenie do becikowego? Chodzi o to, że od 10 tc było się pod opieką lekarza? Myślałam, że to już nie jest wymagane...
-
Dziewczyny wysłałam swój nr komórki Cudaczek to dobry szpital, aż żałuję, że nie jest on bliżej mnie. Pracowałam niedaleko Żelaznej i trzy koleżanki z pracy tam rodziły i były bardzo zadowolone. I nie miały problemów z dostaniem się, mimo że nie miały tam swojego lekarza. Ale też słyszałam, że czasami odsyłają. Mam nadzieję, że Cię przyjmą bez gadania:) Kupiłam dzisiaj Małemu butelkę Lovi z dynamicznym smoczkiem:) i dla siebie do szpitala te wielkie podpaski belli. Ledwo je wpakowałam do torby, bo tyle miejsca zajmują.
-
W takim razie jeżeli chcecie, to wyślijcie nr telef. do mnie na PW, a ja prześlę swój. W razie nieprzewidzianego pobytu w szpitalu czy to na patologii czy na porodówce, będziecie miały do mnie kontakt. No proszę, czyli za tydzień będziemy miały na forum pierwszą Mamusię i pierwszego Maluszka:) Dobrze, że do tego czasu ciąża Flawii będzie już donoszona. pbmarys no wreszcie się odezwałaś :) Jak pech to pech, złośliwość rzeczy martwych. Ale dobrze, że się udało do nas zajrzeć. Cudaczek nie pamiętam gdzie zamierzasz rodzić - w św. Zofii? Teraz to chyba w każdym szpitalu na korytarzu jest lodówka i czajnik. Kiedyś były wystawiane wielkie gary kompotu jabłkowego i każda mogła pić do woli. Nie potrzeba było kupować tylu butelek wody mineralnej. Ale z tego co wiem, to wiele szpitali zrezygnowało z tego "luksusu".
-
hej Tak jak napisałam wczoraj, wysłałam sms do pbmarys, ale nie odpisała. Hm... A Flawia dałaby nam znać na forum, gdyby wróciła ze szpitala. Skoro się tu nie pojawiła, tzn., że zrobili jej ktg i zostawili na oddziale. Kurcze no...Żałuję, że się nie wymieniłyśmy numerami telefonów:/ Betty nie wiem co Ci doradzić w sprawie położnej. Czy można liczyć na pomoc położnej bez płacenia jej? To chyba zależy od człowieka. Jak mawia mój lekarz - nawet w najlepszym szpitalu można trafić na słaby zespół przy porodzie. Tam, gdzie leżałam, położne ogólnie były pomocne i przesympatyczne, ale była też i taka baba, która albo miała gorszy dzień, albo minęła się z powołaniem... Zależy na jaki dyżur się trafi. W moim szpitalu nie ma możliwości wynajęcia położnej. Ale jeżeli u Ciebie jest taka możliwość i masz pewność, że dojedzie, to cena 500 zł nie jest wygórowana. Dla mnie to sporo i zawsze można przeznaczyć pieniądze na dziecko, ale z drugiej strony razem z opłaconą położną zyskujesz komfort psychiczny, bo wiesz, że w razie czego szybko zareaguje i pomoże, nie będziesz zostawiona w bólach sama sobie. Macie dobry pomysł z tymi butelkami z tantum rosa.
-
Wysłałam smsa do pbmarys. Gdyby coś się działo, to pewnie odpisze, kiedy będzie mogła. Jak będę miała jakieś wieści od niej i od Flawii to dam znać.
-
Witaminkaa Zgadzam się z tymi, które wymieniłaś. Nie wyobrażam sobie pielgrzymek rodziny do szpitala - mąż, mama i siostra owszem, są mile widziani. Pozostałych zaproszę w odpowiednim czasie. Kathi mąż to powinien nosić Cię na rękach i doceniać na każdym kroku. Nie dość, że kiedy zaczął się poród, Ty na tej piłce gotowałaś mu obiad, to jeszcze dbasz o porządki chwilę po porodzie. Szacun kobieto!
-
Witaminkaa te postulaty są kapitalne. Dzięki za wklejenie linka, co prawda do Monik, ale i ja z tego skorzystam:) Pretko serdeczne gratulacje!!!!!
-
Cześć Syndrom wicia gniazda już jest u mnie w fazie uśpienia;) A mam wrażenie, że trwał od lipca do końca grudnia. Teraz to już jestem na etapie "dogorywania"- nie mam na nic siły ani chęci, żeby się zmusić do jakiegokolwiek działania. Jak wy jeszcze piszecie o jakichś zakupach, remontach, wielkim sprzątaniu, nie mówiąc o zaliczaniu egzaminów, to ja się zastanawiam skąd bierzecie na to energię... Ja już odetchnęłam, że ciąża jest donoszona, a teraz wyczekuję symptomów porodowych, które jakoś nie nadchodzą. Flawia odezwij się jak wrócisz do domu, bo ja się zastanawiam, czy przypadkiem nie zostawili Cię w szpitalu... pbmarys jakby coś to czekam na wiadomości o Flawii. Daj znać jakby przysłała sms.
-
Mam pytanie przede wszystkim do dziewczyn, które już rodziły: jakie podkłady poporodowe najlepiej się sprawdzają? Dzisiaj moja siostra uświadomiła mnie, że te, w które się zaopatrzyłam są za małe. Sama nie pamięta jakich używała. Czy takie 34x10 cm z Belli są wystarczające?
-
Nulko ja w szpitalu byłam od czwartku i trafiłam tam, bo tak jak u Ciebie miałam cholernie silny ból brzucha. Zostawili mnie na obserwacji, skurcze niewielkie się pojawiły, ale rozwarcia brak. Także pewnie i ja jeszcze trochę pochodzę, zanim się zacznie. Solange stanowicie naprawdę fajną rodzinkę:) Miło oglądać takie zdjęcia:) KarolinaR fajnie, że stres egzaminacyjny masz już za sobą. Nie dość, że dopilnowałaś budowy domu, to jeszcze zaliczyłaś semestr - tylko gratulować:)
-
Krówka przepraszam, nie chciałam wywołać takiej reakcji :/
-
Nikita na opuchnięte nogi pomaga mi tylko masaż. A nawet jak nie są spuchnięte to i tak proszę męża o masażyk - tak profilaktycznie AgaNow ten wynik nie jest zły:) Flawia nawet jakby mi nie mówiono o żadnych tragediach, to i tak mi wystarczy to, na co się napatrzyłam:( szok:( Do porodu nie będę się spieszyla, tak, żeby jak najdłużej pobyć w domu przynajmniej w pierwszej fazie, a do szpitala pojadę na ostatnią chwilę jak się uda... Cudaczek około 36 tc brzuch jest w najwyższym punkcie, a dno macicy na wysokości łuków żebrowych. Wtedy to jest dopiero mega zgaga. Szczególnie jak dzidziuś kopie w żołądek. Na szczęście to jest przejściowe:)
-
Hej U mnie nic nowego się nie dzieje. Nie mam na nic siły i tak już chyba zostanie do samego porodu- dobrze, że już dawno uporałam się z praniem, prasowaniem i przygotowaniem wszystkiego na pojawienie się Bartka, bo nie wiem jak bym dała sobie radę w obecnym stanie. Nie miałam siły rano wstać z łóżka, zawsze około 7 -8 jestem już na nogach, a ostatnio to coraz później wstaję. I tak poleżalam sobie do 11 i nie miałabym nic przeciwko temu, żeby spędzić w piżamie cały dzień. Mimo takiego polegiwania dostałam silnych skurczy i jak tylko przeszły to wzięłam się za pranie "szpitalnych" rzeczy, bo muszę przepakować torbę, a w razie gdyby się zaczęło, to muszę mieć już wszystko gotowe. Odezwę się wieczorem. Teraz zbieram się do wyjścia, bo umówiłam się z mamą na zakupy.
-
Na pewno Kathi jest cała w skowronkach, nie mogła się już doczekać porodu. Kilka godzin i jest po wszystkim, doczekała się:) Sama chciałabym tak szybkiej akcji porodowej:)
-
Gdzie się podziewacie??? Ja się czuję tak sobie. Skurcze prawie minęły, ale boli kręgosłup. Denerwuje mnie to, że wystarczy, że chwilę postoję, robi mi się słabo, ciągle jest mi duszno. No ale co zrobić... Jutro muszę zrobić pranie rzeczy które miałam w szpitalu, a później dopakować je do torby. Nie mogę się pozbierać, w nocy śnił mi się szpital. Napatrzyłam się tam na różne sytuacje i nasłuchałam się strasznych historii. Mam nadzieję, że jutro jakoś się otrząsnę i przestanę rozmyślać o tym wszystkim...
-
Dziewczyny gratuluję serdecznie i życzę zdrowia dla Waszych Maluszków:) AnnD rodziłaś na Kondratowicza? Kilka miesięcy temu obie zastanawiałyśmy się nad wyborem tego szpitala do porodu. Zostało mi jeszcze trochę czasu na podjęcie decyzji, ale wciąż się waham. Jestem bardzo ciekawa czy właśnie tam rodziłaś i czy polecasz tą placówkę.
-
Cześć:) Wypisali mnie:) W dwupaku. Nadal mam skurcze i bóle podbrzusza, ale wg lekarza z takimi skurczami mogę chodzić jeszcze ze dwa tygodnie, bo szyjka jest niedojrzała do porodu. Jak nic się nie ruszy, to za tydzień jadę na kontrol. Ciśnienie mi spada do 90/50 i mam leżeć, odpoczywać i nabierać sił na akcję porodową. Pbmarys dzięki za sms i info na forum. A Wam wszystkim za trzymanie kciukasów.
-
pbmarys zostawiłam numer komórki na PW
-
Flawia widzę, że i Ty masz skurcze.Najgorsze, że nie wiadomo czy tak ma być i czy może tak boleć jeszcze ze 2 tyg. czy może już powoli coś się rozkręca... Przy drugiej ciąży będę już mądra i doświadczona;) a póki co takie reakcje organizmu są nowe i nieznane i co gorsze powodują niepokój...
-
Miałam dzisiaj ciężką noc ze skurczami i bólem brzucha jak na okres. Reszta dnia nie zapowiada się lepiej. Skurcze raz ustają, raz nachodzą, ale ból podbrzusza i krzyża jest ciągły:/ Pojechałam rano do przychodni, żeby zostawić mocz do analizy i miałam nadzieję, że spotkam się z ginekologiem. Byłabym spokojniejsza, gdyby mnie zbadał i zobaczył szyjkę, przynajmniej bym wiedziała czy coś zaczyna się dziać. Do tego podejrzewam, że mam infekcję i wypadałoby ją wyleczyć przed porodem. Dowiedziałam się, że gin wziął urlop z dnia na dzień i przez tydzień będzie nieuchwytny. Powiedziałam położnej jak wygląda sytuacja, a ta mi doradziła, żeby jechać do szpitala. Więc leżę w domu, mierzę skurcze i czekam na męża. Będzie o 17 i chyba wtedy pojedziemy na IP. Trochę obawiam się, że potraktują mnie jak Darię, zlekceważą i każą przyjechać ze skurczami co 5 min...
-
Betty co się dzieje, że jesteś w agresywnym nastroju? Mnie też czasami wszystko wkurza, ale trzeba spróbować dać na luz w miarę możliwości. Flawia współczuję sytuacji w rodzinie. I to akurat w Twoje urodziny... Dziewczyny jak tak porównuję wagę Waszych dzieci, to chyba mój Bartek jest najchudszy:/ W 35 tc ważył 2100 g. Wg lekarza wagę ma w normie.
-
MonikMonsound, nie martw się, wyglada na to, że tak czy owak to da się przeżyc, chociaż trzeba przyznać że Solange miała dosyć dlugi poród, a do szpitala jechała przecież już z konkretnymi skurczami..nie powiem że nie mam stracha, bo to byłoby kłamstwo. :) Pewnie, że da się przeżyć:) przynajmniej jestem nastawiona w miarę pozytywnie i nie chcę się blokować myślami o bólu nie do zniesienia. Solange rzeczywiście miała długi poród i bolesny mimo znieczulenia, ale to pewnie wynikało z ułożenia dziecka. Grunt, że jest już po wszystkim. Do panikar raczej nie należę, więc jakoś to będzie:) Kathi to Twój drugi poród, już wiesz co Cię czeka i czego się spodziewać. Przynajmniej nie masz lęku przed nieznanym i pozostaje Ci tylko podekscytowanie z oczekiwania na pierwsze przytulenie dziecka. Tylko nie przesadzaj z tymi podłogami i sprzątaniem, bo przed porodem odpoczynek jest wskazany. W końcu trzeba nabrać sił przed takim wysiłkiem. A przytulankami również można się nieźle zmęczyć;) Amelka85 podoba mi się takie podejście do sprawy:) Nie ma co się nakręcać informacjami z neta. Zdjęcia na pewno wyjdą super:) Joasia21 dzięki:) Jomira GRATULACJE! dużo zdrówka dla Mai :)
-
Solange, Rafale gratuluję małej księżniczki :) Wzruszyłam się czytając relację z porodu... Ale i zaczęłam bać się, że nie poradzę sobie z bólem... Mafiko serdecznie gratuluję!!! Jomiro trzymam kciuki!