Skocz do zawartości
Forum

Jomira

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Jomira

  1. Nasz wynik nieco przeklamany, po niby po 12 cyklu, ale w drodze inseminacji, wiec trudno powiedziec kiedy by sie samo zdarzylo. CHoc przyznam, ze wciagu tych 12 cykli, nie zawsze bylismy sumienni :)
  2. Dziewczyny, dzieki za pamiec. Zyje, zyje... jedno na policji od rana siedzialam... Raz na jakis czas wpada mi od nich swietnie platne zleconko na tlumaczenie, wiec jade jak wolaja... Witaminko - sto lat w usmiechu i radosci, a przede wszystkim nardziny najsliczniejszego dzieciatka na swiecie :) Pomyslalam to samo co dziewczyny, ze moze maz cos na wieczor kombinuje??? Wiec na razie nie zlorzecz mu :) Mafinko przezylam bez problemow. Wiesz, ja mam bardzo dziwny uklad trawienny. MOge na przyklad miec caly dzien problemy zoladkowe i jedynym na co mam ochote po wszytskim sa surowe warzywa np. ogorek, najlepiej kiszony, pomidor... O dziwo takie rzeczy lagodza mi wszystko i nie gonia mnie do toalety. Pamietam, gdy kiedys na obozie w Bieszczadach, jak to w Bieszczadach, wraz z polowa obozu lezalam w izolatce 3 doby z powodu koszmarnej biegunki. Po wszystkim, pozolono mi zjesc sniadanie - sucha bulke i herbatke. Jak ja spojrzalam na ta bulke, to od razu mi wszystko podeszlo.... Natomiast wzrok moj padl na pomidorka... Marzenie.... wciagnelam dwa pomidory. Lekarz jak mnie z nimi zobaczyl, to trupem malo nie padl. A mi po tych pomidorkach nic, a nawet lepiej :) ! Generalnie - moge wrabac kilo sliwek, grochu, kiszonych ogorkow i moj zoladek nic na to. Natomiast tluste obojetnie co - nawet tlusta smietana, goni mnie w ciagu godziny i praktycznie plucze mi caly zoladek. Ale ja od dziecka potrafilam obalic pol kilo kapusty kiszonej w drodze z domu do warzywniaka (moze ze 100 metrow), ku utrapieniu mojej mamy :) Jak chciala robic bigos, albo surowke, musialam ganiac do warzywniaka po kapuste minimum dwa razy :) Co do samego bigosiku, za Wasza rada dodalam cebulke i mala glowke slodkiej kapusty i Michu stwierdzil, ze smakuje za... swietnie :) Powidla sliwkowe....ech marzenie, u nas nawet zwyklych wegierek nie ma :( Karim Twoja sytuacja z tym dlugim czekaniem na wyniki, przypomina mi sytuacje z mojej poprzedniej ciazy. Bardzo mnie bolaly biodra i bylo podejrzenie, ze mi sie spojenie lonowe rozchodzi. Skierowano mnie do ortopedy, zadzwonilam a Pani mi termin na sierpien serwuje. Ja jej na to, ze w sierpniu to ja juz dawno po porodzie bede, a Pani na to: "no to bedzie po problemie". Spoookoo! Asiuniu heh... Ty nie masz telewizji dlugo, ale raz. U mnie telewizja i internet sa nadawane przekzem radiowo-satelitarnym. Antene mamy jakies 50 km od domu, wiec jak pada deszcz, albo jest bardzo pochmurnie, to sygnal internetowy spada jakby "byl produkowany przez Murzynow na rowerach", a obrazu telewizyjnego nie ma. Biorac pod uwage, ze u nas leje prawie od miesiaca, wiec takie sensacjie mamy juz prawie na stale :) Zmiana dostawcy nie pomoze. Kabel do nas nie dochodzi :) Witaminko no niestety ze sluzba zdrowia cuda sie dzieja na calym swiecie. U nas tez wypisuja od reki, byle miec pacjenta z glowy. Rok temu mialam robiana artroskopie stawu barkowego, no niby tak, ze wchodzili tylko do stawu przez dwie malutkie dziurki, ale kurcze wyskrobali mi pol stawu ze zwapnien, cos tam wycieli, cos tam przestawili. Operacja trwala 3 godziny, wiec jak na taki staw, to sie nagrzebali. Operacja skonczyla sie o 11, a ja juz o 12 moglabym isc do domu jakbym sie dobrze czula (mialam pelna narkoze). Maz mnie zabral o 14, choc jeszcze mi sie w glowie krecilo, ale mialam dosc lezenia na oddziale pooperacyjnym, ktory miescil sie za parawanem na korytarzu! Jakbym sie zle czula, moglam w szpitalu zostac AZ do 18.00!!! Po porodzie naturalnym tez zaraz mozna isc do domu, ale jak sie kobieta czuje niepewnie to moze zostac dobe na oddziale. Czuje, ze wywolam skandal, bo bede chciala polskie 3 doby!!! Po cesarce idzie sie do domu po dwoch dobach. Ze nie wspomne, ze dziecko opuszcza szpital nieobejrzane przez pediatre!!! Moi przyjaciele (ci od blizniaczek) zazadali pediatry i przyszla w koncu, ale musieli o to stoczyc mala bitewke!!!
  3. Dziekuje za powitanie i porady. Dodalam jak pisalyscie cebulke i zwykla (niekiszona kapuste), trafilam na taka stozkowa (jest bardzo delikatna). Michu wlasnie przerobiony biogosil wsuwa i twierdzi, ze jest za... swietny :) Dragon, domeczku zazdraszczam podwojnie. W Danii buduje sie zupelnie inaczej. Domy w wiekszosci parterowe, sufity nisko, okna czesto od sufitu do ziemi.... Standardem jest salon na 70 metrow kwadratowych i pokoiki dla dzieci po 8-9. Dlugo szukalismy i znalezlismy nasz, w ktorym salon ma okolo 40 metrow, a dzieciaki normalne okolo 15 metrowe pokoje. Ale gdzie tam naszemu dusnkiemu domkowi, do Twojej slicznosci. Powiem szczerze, ze przecietna polska willa jest 3 x ladniejsza do dunskich domkow.
  4. Dziewczyny, ratuuunku .... :) :) Najgorzej jak sie "ciezarowka" zabiera za bigos :) Dziewczyny, jak odkwasic bigos? NIe wyplukalam kapusty, bo mi sie kwasnego bigosu chcialo, ale syn "wymiekl" w polowie jedzenia - znaczy nie byl w stanie zjesc swojej porcji, takie bylo kwasne :) Musze bigos jakos uzdatnic. Mi przychodzi do glowy dodanie swiezej kapusty, ale to juz nie bedzie to samo. Macie jakies inny pomysl?
  5. Ja bym pewnie i zjadla, ale meza nie ma, wiec nie ma komu gotowac normalnych obiadow, wobec tego zywie dzieci "nienormalnie". Tak wiec bigos mial byc na dwa dni - w opcjach roznych - z chlebkiem, ziemniaczkami.. No, ale jak pisalam, syn "wymiekl" juz pierwszego dnia :) A innego zarelka, ni chu chu ... nie zrobie :)
  6. :) Najgorzej jak sie "ciezarowka" zabiera za bigos :) Dziewczyny, jak odkwasic bigos? NIe wyplukalam kapusty, bo mi sie kwasnego bigosu chcialo, ale syn spuchl w polowie jedzenia :) Musze bigos jakos uzdatnic. Mi przychodzi do glowy dodanie swiezej kapusty, ale to juz nie bedzie to samo. Macie jakies inny pomysl?
  7. hehe... dobrze, ze meza nie ma :) ciekawe czy psy ze mna wytrzymaja w nocy :) ALe coz sie dziwic, bigos i kapuste kiszona ostatni raz na oczy widzialam chyba w styczniu.
  8. Figuniu :) To hormony, w koncu jestes w ciazy :) Ale przyznam Ci sie szczerze, ze na swoim pierwszym slubie tez wytrzymalam tylko do 1 w nocy - ale mialam wytlumaczenie, zeby sie zmyc - moja corka wtedy miala roczek i trzeba bylo do niej wracac :) Drugie wesele zrobilismy juz tylko do 23.30 i wszyscy byli bardzo zadowoleni, zwlaszcza goscie, ktorzy przyjechali do nas az z Danii (wesele bylo w Polsce). Ciezko byc glowna atrakcja wieczoru, zwlaszcza jak sie jest juz mama, ktora ma w sobie dzieciatko.
  9. Karim, ja sie chyba z Toba dzis "doslownie" polacze w bolu. Kolezanka przywiozla mi z Polski ogorkow malosolnych, kapusty kiszonej i kielbas. Kielbasy pal szesc, ale pudeleczko ogrokow juz wciagnelam. Kapustke tez pociagam przy okazji probowania bigosu. Na kolacje oczywiscie bigooos... Pekne w nocy, ale co podjem to moje :)
  10. Przezyjemy :) ! Dzieki temu, ze mieszkamy w drodze z autostrady kolezanka w drodze z Polski podrzucila mi ogorkow kiszonych, polskich kielbas i kapusty kiszonej. Rarytasy. Mamy to raz na kwartal, wiec dzieciaki poki co zapchaly sie kabanosami i suchym (POLSKIM!) chlebem :) Szczesliwe jak nie wiem co :) A na kuchence gar bigosu :) bedzie gdzies do piatku. A pozniej juz tylko do nastepnego piatku :) Juhu!
  11. Hehe... ja kiedys tez pilam po kilka kaw dziennie i z kubkiem kawy w reku moglam zasnac. Od poczatku ciazy kawy nie pije, wiec mam teraz jak Ty. Jak sie w koncu skusze to pol nocki z glowy :) Normalnie jak narkoman po odwyku :)
  12. Karim, a moze Ty oprocz dzieciatka, masz jeszcze jakis kamyczek do urodzenia w nerce? Bo to by tlumaczylo i krew w moczu i bol w nerce. Wolalabym, zeby to bylo nic, ale tak mi jakos z tym kamyczkiem do glowy przyszlo.
  13. Karim, trzymam kciuki, odezwij sie jak wrocisz. I koniecznie napisz, ze to nic nie bylo :)
  14. Kochana, jakiej Biedronce :) Ja do najblizszej mam kole 500 km. Chyba, ze w lnii prostej przez morze :) My w Danii mieszkamy, wiec tu mrozonki, nie dosc, ze cholernie drogie, to jeszcze srednio jadalne (dla kogos, kto jednak znaczna czesc zycia w Polsce spedzil :) ) . Aczkolwiek do sklepu polskiego w Kopenhadze mam tylko 40 km, wiec chyba sie w koncu do nich wybiore, tam jak piszesz - pierozki, gotowe mrozone zupki itp., ze nie wspomne o normalnym polsko-smakujacym chlebie (pieczonym w Szwecji, ale przez polskiego piekarza). Ze nie wspomne, ze ta Twoja wyliczanke: pierogi, paszteciki, kapusta z grzybami brzmia prawie jak znecanie sie nade mna :) skad ja tu kapusty kiszonej wezme??? Znaczy niby jest w jednym z supermarketow, ale taka niemiecka w puszczce - nazwijmy ja kiszono podobna :) Nosz sie normalnie poslinilam :) Na pocieche dodam, ze maz latwo w Emiratach nie ma. Tam jest teraz Ramadan, czyli znaczna czesc restauracji pozamykana. Zdany jest glownie na hotelowa. Ale juz szczytem jest, ze jak w biurze chce sie wody napic, to musi sie ukrywac. Za picie czy jedzenie publiczne w promieniach slonecznych mozna zaplacic ogromna kare. Ja z pierwszego zawdodu nauczycielka jestem. I tak sobie umyslam, by po macierzynskim wkrecic sie w jakas szkole - bardzo praktyczny zawod jak ma sie male dziecko, ktore potrzebuje wakacji. Zreszta jak uwielbiam z dziecmi pracowac. Jedynie wysokosc pensji w Polsce, na poczatku lat 90, z zawodu mnie wygonila - moja pensja wystarczala jedynie na czynsz, a bylam samotna mama, wiec oznaczala puste brzuszki :(
  15. Odradzam sklep internetowy BabyClub - Avent | Laktator | Artykuły dla niemowląt | sklep dla dzieci | Monitor oddechu | Medela Nie maja w magazynie produktow, ktore oferuja. Czekalam prawie 2 tygodnie na skompletowanie przesylki. Ostatecznie zrezygnowalam z brakujacych produktow. Niestety paczka przyszla niekompletna - zamiast dwoch sztuk jednego produktu, byla tylko jedna. Praktycznie nie zrealizowali polowy mojego zamowienia. Platnosc oczywiscie z gory karta kredytowa. Na zwrot gotowki czekam juz tez prawie drugi tydzien. Tak wiec, omijajcie babyclub szerokim lukiem.
  16. To super, ze pracka przyjemna. Nie wazne co sie robi, wazne by miec z tego radosc. Ja za swoja praca juz nie przepadam, wiec za jakis czas bede myslala nad powrotem do mojego pierwszego zawodu. Devachan: wymeczylam nalesniki dzisiaj. Choc przyznam, ze mialam juz telefon w reku, by zamowic jakas chinszczyzne :) Spagetti zrobione przez meza na trzy dni, zamrozilismy, bede wyciagac jak juz bida totalna bedzie. Smierdzi mi wciaz smazone miecho, a juz kompletnie jak tluste bleee... Tak wiec automatycznie masa potraw odpada. Ale przezyjemy na jakichs zupkach czy risottach. Problem jedynie z synem, on miesozerny.
  17. Wojna idzie jeno chopoki sie rodzom :) Moze w koncu jakies inne bezjajcoki sie pojawia ! DObrej nocy.
  18. MAfinko trzymamy kciuki. Poki co 2:1 dla jajcaczkow :) Czekamy na Twojego gola :) Figuniu - czekamy na relacje z wesela.
  19. Flor - ja tez trzymam kciuki! Dragon Lady - cudowny domek, sliczniasty!!! Dziewczyny przez dwa tygodnie od dzis, bede slomiana wdowa. Maz w delegacje do Emiratow polecial. Wyobrazacie sobie co dzieciaki powiedzialy jak sie dowiedzialy: "mamo, a co my bedziemy jesc" :) Ladne rzeczy.... Poki co maz, nagotowal nam (a raczej dzieciakom - mi nie wchodzi teraz za bardzo) spagetti na 3 dni. Moj biedny syn wciaz dopytuje, a co bedzie dalej :) Ale fakt, ze od poczatku ciazy (czyli juz prawie 4 miesiecy) gotuje bardzo sporadycznie.
  20. Monsund gratuluje chlopczyka Karolino - to ta pogoda, mnie glowa bolala ponad 24 godziny. Imigran tylko zmniejszal bol, cala noc nie spalam. Dopiero teraz odpuscilo. Oszalec mozna: godzine temu lalo tak, ze pies sie bal z domu wyjsc, teraz swieci slonce...
  21. Powodzenia Figuniu! Wszystko w koncu pojdzie dobrze, to Twoj wielki dzien, musi byc szczesliwy!!! A na nowej drodze... Samych slonecznych dni!!!
  22. Nic nie mowicie o remoncie. Przezylam wymiane okien - w sumie nie bylo tragicznie. Ale mojemu mezowi nie podbaja sie podlogi i marudzi coraz czesciej o cyklinowaniu (za nic nie daje sie namowic na przykrycie desek panelami). Jak sobie pomysle o przesuwaniu wszystkich mebli (w tym 4 metrowego regalu z ksiazkami (od ziemi do sufitu) i o tym pyle w calym domu, to juz mi sie slabo robi. Nawet podloga mi nie przeszkadza :) Jedynego czego niestety nie unikne w tym roku to montazu kanalow wentylacyjnych we wszystkich pokojach. Tez pewnie bedzie pylu co niemiara.
  23. Jomira

    Autyzm

    No widzisz :) to juz masz do przodu, bo Misiek, mimo ze sie komunikowal w sensie mowil bez problemow, to nie komunikowal swoich potrzeb w zaden widoczny sposob. Po prostu sie darl. Lata rozmow, tlumaczenia, powoli juz potrafi. I to nawet niezle Ostatnio mi opowiadal, ze jak byl u taty na wakacjach, to tata chcial go zabrac w podroz statkiem, a on tatcie powiedzial "wiesz tato, ja bym wolal nie, zle sie czuje w miejscach gdzie jest duzo ludzi". Bardzo sie ucieszylam, bo to znaczy, ze powoli widzi swoje ograniczenia i u unika sytuacji, ktore prowadza do paniki. No i, ze potrafil wyrazic, czego sie boi. Ze nie wspomne o tym, ze ucze go wciaz, ze autyzm to nie wstyd i ze ma informowac ludzi w trudnych sytuacjach, ze jest autystykiem. Psycholog nas do tego przekonala. Chodzi o to, zeby ludzie nie patrzyli na niego jak na wariata czy chuligana, a chcieli mu pomoc. No bo przeciez autyzm to taka choroba, ktorej nie widac golym okiem. Nie raz w Polsce zdarzaly nam sie komentarze, ze taki niegrzeczny, ze "w dupe gowniarzowi" itp. Na szczescie w Danii po pierwsze nikt sie nikomu nie wtraca do zycia, a po drugie jest wieksza tolerancja dla innosci, wiec nie musimy juz wysluchiwac.
  24. Hehe, wyszla mi dziewczynka :) No i u mnie jest dziewczynka.... Nooo, a propos przyszedl drugi list z pracowni genetycznej - Maja nie ma zadnych wad chromosowych , juhuu.... Zostaje jeszcze tylko kwestia plamki na serduszku, ale kolega kardiolog mowil, ze nawet jezeli ma sygnalizowac jakas wade, to niewielka, jezeli sa cztery symetryczne komory serca. Tak wiec juz luzzzik :) Wiecie, ja z tymi Emiratami, to niby nieco mezowi zazdroszcze, no chcialabym zobaczyc jak tam jets ... ale od pewnego czasu nie lubie juz latac, wiec od razu mi sie juz nie chce, jak pomysle o locie samolotem. A ponoc moglabym tam doleciec, za stosunkowo niewielkie (oczywiscie na dunskie zarobki) pieniadze. No i wiadomo - hotel i wyzywienie, oplaca firma mojego meza... Ale jakos zupelnie nawet mi sie o tym myslec nie chce. Himeko - trzeba bylo remont po dunsku zrobic :) u nas wszyskie kable sa na wierzchu!!! Nawet po sufitach ciagna sie kable do zyrandoli za kilkadziesia tysiecy :) Juz sie do tego przyzwyczailam, ale na poczatku nadziwic sie nie moglam! Co do tego spania i niespania z dziecimi... Jako stara matka powiem Wam, cieszcie sie kazda chwila, w ktorej maluch wisi Wam na szyi i chce byc blisko Was. Wbrew pozorom ten czas tak szybko mija, a pozniej juz tylko "nie wypada" - tulic sie do mamy, isc z mama za reke, ze nie wspomne spac z mama. Misiek spal ze mna do 4 roku zycia. Pozniej stwierdzil, ze jest juz dorosly i mu "nie wypada". Jeszcze jak mial 5-7 lat, czasem uprosilam go. Potem to juz musialam spac z psami :) Nie chce sie wymadrzac, kazdy robi jak uwaza, kazdy dazy do wlasnego modelu wychowawczego, ja jednak juz niestety wiem jak szybko mija czas i czas Maji zamierzam wykorzystac jak najlepiej :)
  25. No niby za goraco, ale jak zobaczylam prognoze na przyszyly tydzien (18-21 stopni) i deszcz codziennie. To juz by mi te 38 nie przeszkadzalo. Poza tym kurcze chcialabym zobaczyc ten jeden z najbardziej luksusowych krajow swiata. Na wycieczke pewnie sie tam nie wybierzemy, bo luksusy kosztuja. A tak woogole :) ponarzekac musze, bo musze, bo kto to widzial by sie chlop jawnie byczyl w cieplych krajach, jak jego zona w ciazy w deszczowym kraju siedzi :) Generalnie jak sobie pomysle o 9 godzinnej podrozy to juz mi sie nie chce :) To Tunezji lecielismy 3,5 , a myslalam, ze jajo zniose :)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...