
Jomira
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Jomira
-
Superowy :) dla malego tygrysa :) Solange, ja na odchodne chce Tobie powiedziec, ze na naszym forum, limit na chlopcow wyczerpany :) To musi byc dziewczynka :)
-
Solange :) ja sie smieje z tego testu przeciez :) Boz to czysty przypadek, ze u mnie wyszlo. Mnie zastanawial ten wplyw na spanie glowa na polnoc :) ciekawe co z tymi co spia na wschod czy zachod? Jezeli chodzi o ogorki, to tez lyyypa. Jak wiecie u nas na 100% dziewczynka, a od kiedy dostalam zapasy z Polski - czyli 8 dni temu, przerobilam juz (znaczy pozarlam) 3 kg kapusty kiszonej i 3 kilo ogorasow :) No, ale ewentualnie mnie mozna z testow wykluczyc, bo ja takie rzeczy zarlam od dziecinstwa. Co do lozeczka - jestem zwolenniczka tradycyjnych - czyli drewnianych, ale za to nietradycyjnie chcemy miec pod lozeczkiem koleczka. Glownie by przemiescic celem usuniecia psich kudlow, ale tez myslimy, by czasem lozkiem z sypialni do salonu czy kuchni przejechac. Lece :) do zobaczenia wieczorkiem. Wroce piekniejsza, gdyz po poludniu ide do fryzjera i "dostane" nowe pasemka. Mam odrosty juz chyba 5-6 cm. Czekalam az dzidzia nieco podrosnie. CHociaz fryzjerka zapewnia mnie, ze nic od farby sie nie stanie, bo przy pasemkach farba jest na wlosach i skory nie dotyka.
-
Test mocarny :) Wszystkie madrosci ludowe zebrane w kupe :) no ale :) nieomylny - 61% dziewczynka, 39% chlopczyk, wiec raczej dziewczynka. Sprawdza sie
-
Ech, ja czasem mysle, najczesciej jak musze drugi raz w ciagu 3 dni posciel zmieniac, zeby talatajstwo pogonic, ale w sumie ja lubie spac z tymi "smierdzielami" :) Zwlaszcza jak meza nie ma, to obligatoryjnie obydwa (Rudy daje sie jakos przeblagac). A najlepiej nam wychodzi drzemka w ciagu dnia, bo wtedy jeden sluzy za podglowek, drugi za termofor.
-
Trzymaj sie witaminko! My mamy tez USG za 2 tygodnie, dowiemy sie wtedy co z serduszkiem malej. No i to bedzie OSTATNIE Usg!!! Oczywiscie pojde jeszcze gdzies prywatnie przed porodem, bo sobie nie wyobrazam, by nie sprawdzic przed porodem jak dziecie lezy! CO do "przegladu podwozia", tez nie lubie, ale zazdroszcze! Ostatni raz mi tam zagladali w 8 tygdoniu ciazy i wyglada na to, ze przez nastepny miesiac tez nie tkna. Zachod, kurde!
-
:) Rudy nie wlizie nawet jak drzwi sa uchylone, musza byc otwarte na osciez. W lozku sypia tylko jak jest zimno i to przychodzi raczej zamrzniety nad ranem - nienawidzi spania legowiskach kocykach, a dywany Hektorek zlikwidowal (znaczy sie zsiural dokumentnie, wiec na smietnik poszly). Stalym mieszkancem lozka jest za to Hektorek, ale on niewielki, wiec nie ma ciasnoty :) Kundle natomiast uwielbiaja spac na lozku w ciagu dnia. Jak w koncu do mnie przyjedziesz, to zobaczysz jak nasza narzuta wyglada - piore ja przynajmniej raz w tygodniu, ale potwory potrafia sie wpakowac na nia prosto z ogrodu :)
-
Ja juz szkoly tez mam dosyc, ale juz chodze do konca, bo sie boje, ze jak przerwe to juz nie wroce. W sumie mi ten modul 6 do niczego nie potrzebny, ale chce go tak dla siebie. W koncu jako tlumacz, musze wyslawiac sie jak czlowiek :) Poza tym, mam idealna sytuacje, bo jest nas tylko dwie w klasie, a czesto tylko sama przychodze, wiec mam praktycznie zajecia indywidualne. apropo's szkoly, to o 18.00 musze leciec z Hektorkiem, dobrze chociaz, ze slonko swieci, wiec bedzie przyjemnie. Hektorek uczy sie nadzwyczaj dobrze, choc bardzo wybiorczo :) Na komende "nie" nie ruszy z reki nawet kielbasy mysliwskiej... Natomiast na lawe przy sofach, wlazi jak do siebie (czterema lapami) i czuje sie na niej jak u siebie. Jak krzycze na niego nie, to patrzy na mnie jak na glupia i nie zlezie!
-
Na mily poczatek dnia, przekleje Wam z innego forum opowiastki z serii "moj maz uczy sie polskiego" (oczywiscie, to moj maz uczy sie tego polskiego, jakby co :) ) : 1. Jest nas w domu troje mowiacych po polsku, wiec maz chcac nie chcac uczy sie przy nas. Najlepsze jest, ze moja corka czasem, mowi takim zaskoczonym glosem "o, ja pie..." No i kiedys slysze jak moj maz po otworzyenie szafki ze smieciami mowi "o, ja pie..." CO najlepsze, moj maz jest typem czlowieka, ktory po dunsku czy angielsku nie powie nawet kurde czy shit. Pozniej sie okazalo, ze nie przypuszczal, ze to az tak brzydkie slowo jest, ot, slowo jak slowo, zwykle zdziwienie :) 2. Pewnego dnia, prase obiegla informacja, ze pewien milioner ozenil sie z prostytutka, ale taka podla prostytutka. Moj maz mi to zawziecie tlumaczyl, i koniecznie chcial wytlumaczyc, ze to taka gorsza. Wowczas nie mowilam jeszcze po dunsku, wiec mowilismy po angielsku. Moj maz mial na mysli oczywiscie "bitch". Ja sie tego nie domyslililam, ale z olsnieniem powiedzialam (przerywajac mu, ze do owej "bitch" nie doszedl), ze wlasnie taka pania nazwya sie w Polsce "kur..." (ktore to slowo maz zdazyl juz w Polsce slyszec miliony razy). Nie minelo kilka dni... Moj maz ubiera psa w szelki i czulym glosem do niego mowi: "Spajki, pojdziemy do parku pobiegasz sobie troche za "ku..wa". Ja tak slucham, co moj swiety maz do psa mowi, powiem szczerze wmurowalo mnie, a le chwile potem mi sie wszystko zlozylo i ze wszystko przeze mnie, bo mu powiedzialam, ze "bitch" to ku... , a jemu chodzilo po porstu o suke :) Cale szczescie, ze wypalil z tym w domu, a nie na jakiejs polskiej wystawie, ze "nie Spajki (Spajki jest psem, znaczy sie nie suka) , to nie ring dla Ciebie, to ring dla "k...". 3. Druga sytuacja wynikla bardziej z roznych doswiadczen :) Ja w Polsce, nie parkowalam samochodu, pod drzewami bo mi po prostu "sraki na niego ptakaly" i byl wiecznie uswiniony. No i znow, juz w Kopenhadze, maz mowil, ze nie zaprkujemy tu, bo tu z drzew spadaja (no i zaczal szukac w mysli slowa), a ja: "tak wiem, po polsku to bedzie kupa". No i jakis czas pozniej maz z synem poszedl do parku i proponowal mu zbieranie "kupa" ... hehe... Mezowi na samochod spadaly ... kasztany :)
-
Nosz wlasnie mowie, ze trudno sie powstrzymac :) Stad tez musze kupowac i dla trojaczkow :) A serio to faktycznie blizniaczki zaopatruje. Moi przyjaciele stracili swoja pierwsza coreczke, wiec tym razem bali sie kupowac i nie kupowali prawie nic do konca. Marysia, na jakis miesiac przed terminem porodu wyladowala w szpitalu, pozniej porod i 2 tygodnie w szpitalu - mniejsza z dziewczynek byla troche za mala, zeby z niego wyjsc. Wobec tego stalam sie glownym zaopatrzeniowcem, zdobywajac sobie tym samym prawo do buszowania wsrod artykulow niemowlecych od 5 tygodnia ciazy :) Teraz tez z dziewczynkami bywa roznie, wiec jak trzeba cos "zdobyc" czy "upolowac" w dobrej cenie, to ciotka zawsze do uslug :) No strasznie Cie przepraszam, ze musialas tkiwc tu w samotnosci, ja musialam dzisiaj grzebac sie w pieluchach :) Na szczescie bez uzytkownikow - znaczy prezentacje musialam zrobic :)
-
Związki mieszane czyli mężowie obcokrajowcy:)
Jomira odpowiedział(a) na monikouette temat w Kącik dla mam
Ja tez wole Ikee, tanie to, wiec jak sie znudzi, zepsuje, to serce nie boli. Albo sie komus odda, albo po prostu wyrzuci. Jakbym kupila takie meble za 20 tysiecy, to pewnie i po 10 latach reka by mi sie trzesla, by to wyrzucic, no bo tyyyle kasy :) Twojego Leksvika tez mialam na oku, komoda byla powaznym kandydatem na mieszkanca naszej sypialni, ale moj maz narzekal, ze za niska. Ostatecznie stanelo na przewijaku Brio montowanym do sciany. Nad lozeczkiem wciaz sie jeszcze zastanwiamy. "Twoje", ale w bialym kolrze, jest wciaz brane pod uwage :) -
Związki mieszane czyli mężowie obcokrajowcy:)
Jomira odpowiedział(a) na monikouette temat w Kącik dla mam
Bebe ja sobie tez kupilam takie urzadzonko do podsluchu, i tez jak ty probowalam podsluchiwac mniej wiecej w 12 tygodniu. Oczywiscie instrukcji obslugi nie czytalam. Glupia przeciez nie jestem, nie? Pozniej dopiero przeczytalam :) a tam na pierwszej stronie stoik jak wol, ze najlepiej slychac w trzecim trymestrze, a najwczesniej pod koniec drugiego! Moje urzadzonko nie ma jednak funkcji muzyczek, wiec poki co lezy gleboko schowane i czeka. Co do podgrzewacza do chusteczek, to troche bylabym sceptyczna. Pracuje dla firmy, ktora miedzy innymi takie chusteczki produkuje, w biurze mam mase probek, a w biurze bywa czasem goraco (latem zwlaszcza) i przyznam, ze w ubieglym roku po upalach chusteczki szlag mi trafil, a dokladnie ich zapach. Lotiony nie wytrzymaly temperatury, tudziez powysychaly, jezeli pudelka byly wczesniej otwierane. Tak wiec pytanie jak dlugo te chusteczki w podgrzewarce maja lezec i w jakiej temperaturze? Z jednej strony mysle sobie, ze fajny pomysl, jednak neico niepokoi mnie jego praktyczna strona. -
Związki mieszane czyli mężowie obcokrajowcy:)
Jomira odpowiedział(a) na monikouette temat w Kącik dla mam
Poogladalam, poogladalam... Mebelki odjazd, choc jak dla mnie czesc z nich meczaca na codzien - mialaybym wrazenie, ze w pokoju dziecka jest wieczny balagan... A bielizna ekstra... w koncu cos w czym mozna czuc sie jak kobieta, mimo ze jest sie hotmilk :) Bebe - wierze, ze u Ciebie obledu dostac mozna od slicznosci, troche sobie ogladam na internecie. Dunczycy sa niezmiernie praktyczni i pragmatyczni. Wiec wszystko jest zdrowe, niezwykle funkcjonalne, ale nie najpiekniejsze. Generalnie - ubior sluzy do ubierania, jedzenie do jedzenia. Tu dzieci nie wybrzydzaja przy stole, jedza co i im sie poda. Bo je sie, by zaspokoic glod... Mozna by duzo opowiadac. Generalnie w sklepach masa ekologi, zdrowotnosci - malo piekna :( -
hehe.... ja mam zawsze wymowke, ze dla blizniaczek przyjaciolki kupuje :)
-
Związki mieszane czyli mężowie obcokrajowcy:)
Jomira odpowiedział(a) na monikouette temat w Kącik dla mam
Z mezem mielismy jeszcze kilka fajnych sytuacji dotyczacych jezyka. Opowiem dwie najlepsze :) 1. Pewnego dnia, prase obiegla informacja, ze pewien milioner ozenil sie z prostytutka, ale taka podla prostytutka. Moj maz mi to zawziecie tlumaczyl, i koniecznie chcial wytlumaczyc, ze to taka gorsza. Wowczas nie mowilam jeszcze po dunsku, wiec mowilismy po angielsku. Moj maz mial na mysli oczywiscie "bitch". Ja sie tego nie domyslililam, ale z olsnieniem powiedzialam (przerywajac mu, ze do owej "bitch" nie doszedl), ze wlasnie taka pania nazwya sie w Polsce "kur..." (ktore to slowo maz zdazyl juz w Polsce slyszec miliony razy). Nie minelo kilka dni... Moj maz ubiera psa w szelki i czulym glosem do niego mowi: "Spajki, pojdziemy do parku pobiegasz sobie troche za "ku..wa". Ja tak slucham, co moj swiety maz do psa mowi... i dopiero mi sie wszystko zlozylo. Cale szczescie, ze wypalil z tym w domu, a nie na jakiejs polskiej wystawie, ze "nie Spajki (Spajki jest psem, znaczy sie nie suka) , to nie ring dla Ciebie, to ring dla "k...". 2. Druga sytuacja wynikla bardziej z roznych doswiadczen :) Ja w Polsce, nie parkowalam samochodu, pod drzewami bo mi po prostu "sraki na niego ptakaly" i byl wiecznie uswiniony. No i znow, juz w Kopenhadze, maz mowil, ze nie zaprkujemy tu, bo tu z drzew spadaja (no i zaczal szukac w mysli slowa), a ja: "tak wiem, po polsku to bedzie kupa". No i jakis czas pozniej maz z synem poszedl do parku i proponowal mu zbieranie "kupa" ... hehe... Mezowi na samochod spadaly ... kasztany :) -
Kazdy ma swoja strategie :) My tez myslelismy by odkladac sumke co miesiac, ale jednak wybralismy opcje "polowania" na przeceny. Juz sie chwalilam, ze na przyklad dzieki niej "upolowalismy" za 40% ceny nowy fotelik do samochodu, czy spiwor do wozka. Wiec oszczednosc podowojna. Natomiast co do remontow, to musze stanac w obronie meza, bo zgrzeszylabym narzekajac. U nas remonty posuwaja sie bardzo szybko: w ciagu roku maz wybudowal wiate na rowery, zadaszenie werandy (jakkolwiek to nazwac), wymienl polowe okien, doprowadzil ogrod do stanu budzacego pozytywne uczucia (nie napisze zachwyt, bo do zachwytu daleeeko). No i to wszystko robil tylko z ojcem. NIestety priorytety meza i moje roznia sie znacznie. Lazienka w koncu jest! Mozna ja uzywac, wszystko jest sprawne i dziala, a ze kafelki sa brzydkie??? Tudziez grzyb w fugach sie pojawia (przeciez mozna wymyc.....) ! No oczywiscie to tlumaczenie meza... mnie te jakiegostam koloru kafelki przyprawiaja o mdlosci (nawet tego koloru nazwac nie potrafie - za przeproszeniem jakis taki kupowaty :) ). Grzyba szoruje za kazdym razem, zalewam domsetosem, ale wiecznie powraca.... noo.. wielki nie jest, ale tak czy owak paskudny...
-
My mamy jedna z lazienek bardzo stara. Gdy kupowalismy dom, to zalozenie bylo, ze absolutnie od razu robimy ja na nowo. Pozniej stwierdzilismy, ze za rok. Minal rok, hehe... teraz jest opcja, ze przynajmniej za dwa, bo jak robic remont lazienki, ktora znajduje sie w sypialni (tudziez obok niej), w ktorej bedzie mieszkala tez polroczna dzidzia? Ale... ZA TO... jak ja w koncu zrobimy to bedzie w niej wanna!!! Ku protestom mojego meza, ze uzytkowanie wanny jest za drogie... Hehe... Mamy tez saune! Swietnie sie sprawdza.... Jako skladzik
-
Monsund ja wtedy mialam cos takiego: WANIENKA z korkiem nakĹadana na WANNÄ duĹźÄ (1188916988) - Aukcje internetowe Allegro Hehe.. chetnie bym jeszcze raz kupila, ale wanny nie mam :)
-
Związki mieszane czyli mężowie obcokrajowcy:)
Jomira odpowiedział(a) na monikouette temat w Kącik dla mam
Migotko, no tak bywa. Moj maz od poczatku blagal mnie by nie musial sie uczyc poslkiego, bo to jakis horror :) No, ale jest nas w domu troje mowiacych po polsku, wiec chcac nie chcac uczy sie przy nas. Najlepsze jest, ze moja corka czasem, mowi takim zaskoczonym glosem "o, ja pie..." No i kiedys slysze jak moj maz po otworzyenie szafki ze smieciami mowi "o, ja pie..." CO najlepsze, moj maz jest typem czlowieka, ktory po dunsku czy angielsku nie powie nawet kurde czy shit. Pozniej sie okazalo, ze nie przypuszczal, ze to az tak brzydkie slowo jest, ot, slowo jak slowo, zwykle zdziwienie :) NA codzien mamy mase smiesznych sytuacji z jego spontanicznymi probami mowienia czegos po polsku, ostatnio pytal Miska czy chce Winiary (chodzilo o majonez Winiary), za Chiny nie moglismy uslyszec tych "winiar" w tym co mowil :) -
Monsund - ja tak kapalam swoja corke - innych ulepszen wtedy nie bylo. Kleczalam przy wannie w trakcie mycia i bylo ok. Bylam co prawda wtedy duuuuzo mlodsza, ale kregoslup mi nie odpal :) A moze poszukasz taka wanienke nakladana na wanne? To wyglada jak wielka podluzna miska, brzegami zawiesza sie to na brzegach wanny. Uzywalam takiej przy Misku i bylo to suuuper rozwiazanie. Pozniej jeszcze przez dlugi czas uzywalam po porstu jako miski do namaczania ubranek. Praktyczna rzecza jest to, ze jest zaoaptrzona w korek, wiec nie trzeba dzwigac by wylac wode.
-
EEE!!! Kurde, jakie zle przeczucia!!! Kupowac nie musicie, ale bez gadania glupot prosze! Konczymy pelna ekipa w lutym, innej opcji nie ma! Solange, ja cie przepraszam!!! Ja napislaam, ze w jednej z Twoich wanienek bylam zakochana!!! I tez zamierzalam/zamierzam ??? ja kupic! Jezeli odpadla/odpadnie to tylko ze wzgledu na wysokosc meza. Decyzja jeszcze nie podjeta!
-
Eeee tam przy pierwszym :) U mnie trzecie przeciez w drodze, a ja pozwalam sobie zaszalec :) Jak urodzila sie moja Ola, to pieniadze byly, ale na rynku nic nie bylo, wiec ladne-zagraniczne ciuszki, kupowalo sie uzywane, gdzies po znajomych, ktorzy mieli jakas rodzine na zachodzie. Ja urodzil sie moj syn, to z kasa bylo gorzej, wiec tez praktycznie wychowal sie na "zrzutach". Na trzecie dziecko (jak sobei zawsze mowilam), zdecydowalam sie wtedy kiedy "mnie na nie stac", wiec sobie nieco pozwalam :) Aczkolwiek zrzutami nie gardze :) Sporo ich zreszta mamy :)
-
Znalazlam ta wanienke: http://www.onskeborn.dk/da-DK/Product%20section/Pusle%20og%20pleje/Plastartikler/Babydan%20Badekar.aspx Troche jestem w szoku, bo myslalam, ze wanienka ze statywem kosztuje 399, a to wyglada na to, ze sama wanienka :( Troche ciekawe: bo tu jest takie cos: http://www.onskeborn.dk/da-DK/Product%20section/Pusle%20og%20pleje/Plastartikler/Badekarsstativ.aspx Ale w opisie jest, ze to tylko statyw, noz przeciez sam statyw nie moze kosztowac 399!! Musze to wybadac, bo wlasnie o tym bialym kompleciku myslalam, ale nie kurcze za 800 koron.
-
Ja na to Cosatto tez bylam chora, zwlaszcza, ze to byl dotychczas najwyzszy mebel jaki byl osiagalny (problem naszego wzrostu). U nas w "Onske born" mozna kupic bardzo podobny, jednak nieco taniej 700 koron. Jednak to co wkleilas chcialam miec w lazience do kapieli i ewentualnego mycia wieeelkich spraw, ktore trzeba na mokro i duza iloscia wody. Jezeli chodzi o przewijak to blakalismy sie wokol wszelkich komod, ale albo wysokosc nie pasowala, albo wkurzalo nas, ze z tylu duzo wystaja i tam tylko psie kudly beda zimowaly. Ostatecznie zdecydowalismy sie na to: Brio Wall TILBUD med prisgaranti Traflilismy na promocji w Twoim "Baby Samie" za 1200 koron. Jak dla mnie to po pierwsze praktyczne - jest sporo miejsca na wszystkie kosmetyki, pieluszki, pampersy. W komplecie jest od razu poduszka do przewijania (szkoda tylko, ze biala). No i wysokosc bedziemy mogli znalezc posrednia, ktora mezowi i mi bedzie pasowala. Nad wanienka jeszcze sie zastanawiam - albo ta w stylu Twojego Caleidoskope (ta dusnka wersja), albo, ta ktora widzialam ostatnio. Moze ja znajde - jest dos charakterystyczna bo ma bajery :) - wbudowany termometr i pojemniczki na plyny. Ale tak naprawde chodzi mi o wysokosc kompletu. Ps. W sklepie macalam ten przewijak w stylu Caleidoskope - latwo sie otwiera i zamyka, wiec w razie czego spokojnie z dzieciatkiem na reku bedzie mozna ewentualnie zamknac.
-
Związki mieszane czyli mężowie obcokrajowcy:)
Jomira odpowiedział(a) na monikouette temat w Kącik dla mam
My mamy w brzuszku dziewczynke, a i tak mam zakaz kupowania rozowych ciuszkow :) Pechowo ogladalismy program w telewizji dunskiej, w ktorym dowodzili, ze dzieci, zwlaszcza dziewczynki ubierane w roze jak male krolewny wyrastaja pozniej na bardzo roszczeniowe, zadne tylko i wylacznie markowych ciuchow nastolatki. No i masz babo placek, maz sie przejal i sie teraz rozu jak ognia boi :) Ale cos tam przemycilam :) Generalnie wiekszosc ciuszkow kupilam w odcieniach bezu, kremu, troche brazu, troche zieleni. Nawet kilka niebieskich mamy - w koncu dziewczynce tez bedzie slicznie w niebieskim :) Ale jak mowilam, kilka maksymalnie babskich, cholernie rozowych fatalaszkow tez troche mamy :) A co :) Bebe... Wy tam w Stanach fajnie macie, wybor wielki i same slicznosci. Ja troche przez internet pokupowalam amerykanskich slicznosci, ale nie ma ich za duzo. W Danii obecne panuje dziwna moda, wiec komus kto sie tu nie wychowal od dziecinstwa (na przyklad mi) srednio sie to podoba. Nooo.... brzydkie jest po porstu :) -
A ja juz nie wiem czy to lepiej czy gorzej. U mnie jest duza roznica wzrostu - ja ma 167 (w mlodosci, zanim sie nie zdeptalam :) ) , a maz 195. No wiec ciezko jest sprzety dopasowac. Z przewijakiem stanelo na takim wieszanym na scianie i ponoc kurde jakis schodek mam dostac bym dosiegla.A co jak sie ze schodka po prostu wykopyrtne? Tak wiec, bedziemy musieli raczej poszukac jakiejs wysokosci posredniej. To samo z wanienka, naszukalam sie jak dziki waz, w koncu znalazlam - pasujaca do meza... Hehe... chyba, ze powiem, ze nie dosiegam, i bedzie sam musial zawsze. Tylko co jak bedzie musial do jakiegos Dubaju poleciec na dwa tygodnie? Dziecie bez kapieli?