
Jomira
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Jomira
-
Ja w pierwszych dwoch ciazach przytylam po 12 kilogramow. Obecnie koncze tydzien 29 i przytylam 3, mam nadzieje, ze w ciagu ostatnich 10 tygodni nie zalicze juz za duzo. Wciaz mam szanse skonczyc ciaze na minusie :) czyli byc chudsza niz przed :)
-
Asiu, Ty najlepiej znasz swoja coreczke - jej sprawnosc i mozliwosci. Jak bedzie za trudne to sie zniecheci. Nie korzystalam nigdy z maty, ale kiedys probowalam na takim automacie... trudne bylo, pomimo, ze 5 lat tanca w formacji tanca towarzystkiego mam za soba. A moze macie kogos, kto ma taka mate i moglibyscie sprobowac? Zobaczylabys czy sobie radzi i czy jej to frajde sprawia.
-
Widze, ze tu gorace tematy sie uaktywnily! heh.. u nas z seksem tez mocno srednio, glownie z powodu kregoslupa, bo nie dosc, ze trzeba wynalezc pozycje, w ktorej by nie bolalo, to jeszcze musze lezec jak kloda, by bron boze nie skurcz posladka czy nogi mnie nie zlapal, bo w razie czego to jedno wielkie auu i po zabawie, wiec chlop troche tez na odwyku... No ... moze nie do konca :) Mafinko a Ty kobieto nie mialas czasem odpoczywac i sie oszczedzac??? Ktorz to widzial malowanie scian!!! No chyba, ze maz malowal, a Ty dyrygowalas :) Z biblioteka rozumiem. U mnie chwilowo zrobila sie tez zadyma na polkach. Bo na oddzielnej kupce skladam nowe ksiazki do przeczytania, na innej do oddania, jezeli pozyczone zostaly od kogos. No, ale poki co nie moge z tym nic zrobic. Mam kilka ksiazek do przeczytania, ale nie wiem czy dobrze robie - zostawiam je na grudzien styczen spodziewajac sie, ze bede wtedy uziemiona... Gorzej jak nie bede.... Bo jak sie Maja urodzi, to juz nie bardzo bede miala czas na czytanie. Aczkolwiek sa to ksiazki z rodzaju czytadel np. Kalicinska. Takie specjalnie kazalam corce kupic, gdy byla ostatnio w Polsce. Maja byc lekkie w czytaniu i zajmujace, ale nie na tyle by trzeba bylo myslec nad nimi. Bo sa przeznaczone na wypadek koniecznosci lezenia w lozku w niezbyt milych okolicznosciach. Ciesze sie, ze sie w koncu odezwalas, chyba Cie myslami sciagnelam. Bo dzis rano (pod prysznicem????) wlasnie pomyslalam sobie, ze musze do Ciebie zadzwonic, bo moze Ci otuchy potrzeba. Nulko, ja tez z tych co im wiecej cukru pozra tym wiecej przerobia. Nie moge sie doczekac proby glukozowej, bede miala w 30 tygodniu. Chcialabym jednak byc pewna, ze wszystko ok. Zdarzylo mi sie jednak z glodu dostawac trzesiawki, wiec lepiej sprawdzic na jakim poziomie jest moja hipoglikemia. kathi widze,z e w tych butelkach jest zastosowana powiedzmy "technologia" podgrzewaczy do rak popularnych wsrod narciarzy. Wiesz, najpierw pomyslalam, ze w sumie to bezdet, bo przeciez sa termosy, wiec mozna mleko cieple z domu wziac. Ale chwile pozniej dotralo do mnie, ze jak caly dzien nosimy cieple mleko, to moze sie skwasic. A tu nosisz zimne, a podgrzewasz kiedy chcesz, wiec calkiem nieglupie rozwiaznie.
-
Wiesz, ja od kilku lat w srodowisku lekarskim sie obracam - bylam w liceum w klasie, z ktorej co roku jakies 70% osob, szla na medycyne, no i troche tez zawodowo. Sprawa wyglada tak - jak male dziecko i wysoka goraczka, to wiekszosc aplikuje antybiotyk jako.... dupochron dla lekarza!!! Bo u niemowlaka czasem trudno (zwlaszcza jak sie jest niedoswiadczonym) ustalic co sie kluje, a czasem jak sie wykluje, to okazuje sie, ze to straszne swinstwo bylo. No wiec, lekarze czesto aplikuja atybiotyk by SIEBIE zabezpieczyc. Wiem to niestety dopiero teraz, po tym jak Michu pierwsze zeby stracil przez antybiotyki. Na szczescie drugie sa w idealnym stanie, nawet ortodentycznie. U nas sytuacja byla doslownie identyczna jak u Ciebie w plucach charczalo, ale bylo to zwykle spastyczne zapalenie oskrzeli i wystarczalby Berodual... Tyle, ze u nas dodatkowo goraczka zaciemniala sprawe. Jak pierwszy raz powiedzialam, ze jest to alergiczne, to lekarka spojrzala na mnie jak na idiotke. Jak odmowilam podania antybiotyku to na czerwono do karty wpisala "matka odmawia podania antybiotyku". To i tak pikus, bo jak w szpitalu nie wyrazilam zgodzy na antybiotyk - a kazalam pozostawic Mlodego na nawadnianiu i hydrokortisonie (oczywiscie uzgadniajac to z moja prywatna lekarka) to kazano mi podpisac oswiadczenie, ze biore odpowiedzialnosc za zdrowie dziecka lacznie z jego ewentualnym zgonem!!! Na szczescie na drugi dzien przyszla inna lekarka, ktora juz znala przypadek Miska i wszytsko dobrze sie skonczylo. Bo szpital byl gotowy prokurature wzywac. Za trzecim razem, juz nie bylo cyrkow, bo Miska znali... Pozniej juz bylo nawet fajnie :) Gdy przyjezdzalismy to pielegniarki witaly nas okrzykiem "O! to znowu WY!" W sumie do piatego roku zycia Miska bylismy ze 20 razy w szpitalu, wiec z czasem pobyt w nim nie robil na mnie wrazenia. Ale smieje sie do dzis, ze owego czasu moglabym isc eksternistycznie na egzamin z pediatrii. Usiek.... bardzo Ci wspolczuje i rozumiem. Co prawda nie stracilam dziecka. Ale dwa razy sie zdarzylo nam jechac do szpitala na sygnale, a pozniej 2 doby czuwac przy aparaturze i czekac na dobre wiesci.... Klocilam sie wowczas z Bogiem o to, ze to niesprawiedliwe. I wciaz uwazam, ze jest - mam na mysli ciezkie choroby dzieci i ich zabieranie od matek... Nikt niestety nie jest w stanie mi wytlumaczyc, ze taka widocznie byla wola boska... Bluznie, wiem.... ale kto nie przezyl nocy w strachu o zycie wlasnego dziecka lub gorzej - jego straty chyba nigdy tego nie zrozumie. Jedyne co moge powiedziec, to to ze czas leczy rany. Moje zostaly uleczone - mam na mysli paniczny strach, zamieranie serca na sygnal karetki, sluchanie przez noc czy syn oddycha... Zycze Ci z calego serca by i Twoje rany w koncu przyschly i nie bolaly. Smutek na pewno w sercu zostanie na zawsze. Trzymaj sie dzielnie jak to czynisz zapewne.
-
Dziubalo ta odpornosc w pierwszym roku zycia byla Miska przeklenstwem. Jakos tak sie zdarza, ze dzieci alergiczne maja obnizona odpornosc, wiec reakcje alergiczne przebiegaja u nich standardowo. U nas oczywiscie (dowiedzialam sie o tym chyba po poltora roku na sympozjum alergologow), organizm traktowal reakcje alergiczna, na rowni z infekcja wirusowa, czyli dorzucal na obrone goraczke. W efekcie: po pierwsze przez pierwszy rok, Misiek byl prawie non stop faszerowany antybiotykiem - bo katar i czerwone gardlo i charczy w plucach. A po drugie - u Miska w w ramach reakcji alergicznej byla rowniez biegunka. Biegunka + 39-40 stopni goraczki, dawala odwodnienie w ciagu doslownie 4-5 godzin. Tak wiec oczywiscie reakcja alergiczna oznaczala dla nas rowniez i szpital Duzo czasu uplynelo - ponad rok, zanim udalo sie ustalic te fakty i przekonac lekarzy, ze reakcja alergiczna moze tez przebiegac z goraczka. Ale w koncu udalo sie, i praktycznie w szpitalu podlaczali Miska jedynie pod nawadnianie i oczywiscie leki antyhistaminowe, ale juz nie antybiotyki. Hitem bylo, jednak jak Misiek w zwiazku ze zwykla ospa spedzil ponad 3 tygodnie w szpitalu. Zaczelo sie niewinnie - zwykla ospa. Tyle, ze na Miska wyniszczonej skorze w zwykle wypryski ospowe wdalo sie oczywiscie zakazenie. No wiec szpital i kroplowka z antybiotykiem. Po jakichs 5 dniach, w wyniku reakcji alergicznej na latex, powstalo u Miska zapalenie zyly. Wiec kolejny antybiotyk. A jak Misiek doszedl juz prawie do siebie, to na koniec dostal skorczu oskrzeli. I w taki to sposob, prawie miesiac chorowal Misiek na zwykla ospe!
-
Kasiu, moja mama ma takiego wielkiego (12 kg zywej wagi) "norweskiego kota lesnego". Ten kot funkcjonuje normalnie jak pies - merda ogonem, przychodzi do drzwi jak mama wraca do domu, przychodzi wolany po imieniu. Jest kotem o psim charakterze. Podobne cechy charakteru maja tez koty rasy Main Coon. Jedyny problem to cena, bo kosztuja chyba miedzy 1-2 tysiace. Norweskie sa tansze, bynajmniej u nas w Danii. My zanim kupilismy drugiego psa, przez moment rozwazalismy wlasnie norweskiego, nawet maz mojej mamy dla nas zamowil. To bylo jednak w tym okresie, kiedy mielismy spokoj z Miskowa astma i alergia, i mi sie zdazylo zapomniec, ze w maju i pazdzierniku Misiek po 15 minutach z kotem "odlatuje". Na szczescie maz byl przytomny i mi to przypomnial. I cale szczescie, bo wlasnie bysmy szukali kotu nowego domu - Michu "na odlocie" i bez kota.
-
AgnieszkooMoja przyjaciolka (ta od blizniakow) ma. Jej zdaniem Avent i tylko Avent. Jest z niego ogromnie zadowolona, nawet bardziej od tego szpitalnego, ktory ponoc jakis super-hiper byl. Tylko pytanie czy jednak nie warto nieco z laktatorem poczekac??? Z doswiadczenia wiem, ze moze wcale nie byc potrzebny. Poki co urodzilam juz dwoje dzieci i jeszcze nie uzywalam. kikariko - uzylam takiej poduszki do karmienia blizniaczek mojej przyjaciolki. Jednakze nie piersia, a butelka. DLa mnie rewelacja. Idealnie wspiera reke, wiec nawet jak mala jadla dlugo, to reka mi nie dretwiala. Pewnego razu spedzilam z Mala na reku chyba z 1,5 godziny - spala - i ten sam kofmort - wogole nie czulam, ze dzieciatko spi mi na reku. Natomiast co do mojej listy KITOW: Moze nie wszyscy sie ze mna zgodza, ale za kit uwazam najnowszy wymysl - body kopertowe (takie cale z przodu rozpinane i zapinane po bokach na zatrzaski). Mala sie jeszcze nie urodzila, wiec nie wiem jak sie sprawdzaja w uzyciu. Natomiast w praniu (a raczej suszeniu) koszmarnie!!! W suszarce ciezko dosuszyc, bo sa tam w koncu trzy warstwy materialu, a na lamowkach z 5 (na kazdej lamowce). Poza tym dosyc kiepsko uformowac/naciagnac do porzadnego ksztaltu po praniu. Probowalam suszyc bez uzycia suszarki - wowczas schnie diablo dlugo. Natomiast wywieszone rozpiete, traci forme. Mysle, ze to nie kwestia jakosci, gdyz te ktore mam pochodza z H&M i Mothercare, wiec jakosc raczej przyzwoita.
-
Osobiscie mam niskie cisnienie i sa dni, w ktorych jestem obrazem chodzacych ludzkich zwlok, zalegam wtedy na sofie i usiluje przezyc. Kawe pije sporadycznie, w ciazy przestala mi smakowac, nadrabiam coca-cola. Natomiast jezeli moge cos doradzic: Mamusiu - moim zdaniem skoki takie sa niebezpieczne i nie wolno ich lekcewazyc. Moze sprobuj porozmawiac z innnym lekarzem? Agut - pilnuj sie bardzo pod koniec ciazy, obserwuj kazdy objaw i zatruwaj tylek lekarzowi, szpitalowi i komu tam jeszcze. Przy nadcisnieniu latwo o zatrucie ciazowe. Moja przyjaciolka starcila coreczke w 9 miesiacu ciazy, wlasnie w wyniku zatrucia spowodowanego nadcisnieniem. W drugiej ciazy juz pilnowali, zwlaszcza pod koniec - w ostatnich tygodniach lezala juz w szpitalu i i badali jej krew rano i wieczorem, a cisnienie kilka razy dziennie. I udalo sie, urodzila piekne, zdrowe dziesiecioapgarowe blizniaczki. Bron Boze nie chce Cie przestraszyc, ale namawiam szczerze do trucia wszystkim medykom wokolo, jezeli sami nie beda chcieli Cie dobrze pilnowac pod koniec ciazy!!!.
-
A ja nie wiem co my dzis na obiad mamy :) Zobacze co maz kupi. U nas mieso jest stosunkowo drogie, wiec kupujemy najczesciej na zasadzie co trafimy w promocji. Dylemat jet wtedy kiedy nic nie ma i trzeba sie na cos zdecydowac :) Moge smialo powiedziec, ze supermarety decyduja o tym co ja jem na obiad :)
-
Amelko, ja depilowalam kiedys tez bikini. Za pierwszym razem bol jest duzy, pozniej wloski sie oslabiaja i czlowiek sie przyzwyczaja. Zrezygnowalam z czasem, bo stwierdzilam, ze jak sobie sama wygalam, to mam zawsze gladko, a wiadomo do depilacji trzeba najpierw zapuscic, wiec zawsze przez pewien czas czlowiek musi byc "zarosniety". No koszt depilacji bikini jest czasto taki sam jak calych nog. Agnieszko - dziekuje za artykul. Troche rozwial on moje watpliwosci. Wloskow na nogach nie mam juz jakos ogromnie duzo, bo depiluje sie w ten sposob od kilku lat. Tym samym ani mnie to nie boli, ani nie stresuje. Pozostaje jedynie pytanie czy ten wosk, ktorym moja kosmetyczka mnie depliluje jest goracy czy cieply. Kurcze nie parzy, jest raczej przyjemnie cieply.. Gdzie jest granica miedzy cieplym a goracym??? Troche mnie zdziwilo, ze zalecaja kremy depilujace w epoce, w ktorej ciezarnym odradza sie uzywania nawet perfum czy pachnacych balsamow... Karim problem jak problem... Twoj dla Ciebie bedzie zawsze najwazniejszy, wiec co Ci tam :) Natomiast co do golenia przed szpitalem, to w Danii wogole nie gola do porodu. No chyba, ze do cesarki, ale to tez tylko okolice ciecia, jezeli ktos ma owlosienie tak wysoko. Nie robia rowniez lewatywy, nie nacinaja krocza... Niby drobiazgi, ale zawsze to mniej stresu dla kobiety.
-
Monia, moj synalek dopiero sie rozkreca, bo ma 13,5 roku. Ja niewysoka (167), jego tata tez (173), wiec w sumie modle sie by mlody dociagnal do 180. Na razie dobrze mu idzie. Z ojcem juz sie zrownal, a buciki tatus po nim nosi :) A psie schizy tez znam :) Moj golden tez mysli, ze jest malutki, ostatnio posadzil swoja dupine na 20 cm sofy, jaka byla wolna. Cielskiem uwalil sie/zawisnal na mnie (35 kg zywej wagi - on nie ja :) ) , a wtedy dupina sie zmiescila :) Jamnik natomiast mysl ze jest goldenem - jest jedynym jamnikiem jakiego znam, ktory plywa i tapla sie w blocie. Jednakze chyba cos mu sie popitolilo bo napada na inne psy i oczywiscie na te duze np. rotwalier, owczarek niemiecki. Za nic nie moge mu wytlumaczyc, ze goldeny nie sa agresywne, wiec nie powinien tak robic. Problem w tym, ze nasze goldenisko mu na to pozwala, wiec bezkarnie podgryza mu lapy, ciagnie za uszy itp. A inne psy, ktore probuje lapac za lapy, sa tak zdziwione, ze taka mala imitacja psa ich atakuje, ze tez nigdy nie dadza mu po karku. I niestety zostaje bezkarny, myslac ze takie gryzienie po lapach to zarabiasta zabawa.
-
Iiii Amelko, on na pewno nic zlego nie mial na mysli. Cieszy sie, ze maluszek rosnie. Moj maz mowi czasem z duma "moja gruba zona" i z czuloscia brzuszek glaszcze. No jakos te chlopy radosc z naszych rosnacych pileczek wyrazic musza. CO do meza, to wiecie... taki za dobry tez nie dobry :) Bo ja sie wiecznie stresuje, ze nie za dobra dla niego jestem. Mam swoje humory, czasem lenia... A moj maz zawsze spokojny, zawsze mily i czuly i zawsze mu sie chce cos w domu robic... No i jak go czasem opitole, albo sie lenie i nie posprzatam, to pozniej mi glupio. Jakby sie tak ze mna poklocil, to by bylo 1:1, a tak to tylko ja jedza jestem. Co do golenia, to nogi robi mi kosmetyczka raz w miesiacu woskiem. Troche sie zastanawiam czy w dalszym ciagu powinna, bo drobne zylaki mi powychodzily. Natomiast podbrzusze niestety mezowi w udziale przypada, ale robil to juz wczesniej wiele razy, jak mialam ramie po operacyji, tudziez kregoslup mnie przycisnal, wiec wiem, ze moge mu zaufac. Choc przyznam, ze i tak mam zawsze stresa. Maz mnie czasem prosi, by mu szyje/karczek podgolic (wlosy mu strasznie nisko rosna) i czasem na plecach. Elektryczna maszynka moge to robic, ale jak kiedys elektryczna byla zepsuta i musialam zwykla, to ciarki mnie przechodzily. brrrr
-
Związki mieszane czyli mężowie obcokrajowcy:)
Jomira odpowiedział(a) na monikouette temat w Kącik dla mam
Snieg pada!!!! Tyle, ze temperatura dodania, to wszystko szlag trafi :( a takie wielkie platy leca, ze moglby byc pieknie... Golden oszalal, jamnik nieco sceptyczny :) Golden tarzal sie w sniegu, a jamnik pod daszkiem siedzial i patrzyl na niego jak na glupka :) -
Hej dziewczyny, to ja tez kawke poprosze! U mnie pada snieg!!! Golden oszalal, jamnik nieco sceptyczny :) Niby ten jamnik szorstkowlosy, ale teraz te szorstkowlose tez lyse. Jedynie kozia brodke ma. Ma w domu pseudonim Gremlin, bo az taki brzydal :) ale rownie kochany. O goldenie to bym mogla ksiazke napisac. Psi ideal. Bedziemy chyba bardzo cierpieli, jak go kiedys zabraknie. Co do malza... wiecie tak dobry, to tez nie za dobrze (taaaa.. Baba zawsze cos znajdzie ) Ale ja czasem mam poczucie, ze ja nie wystarczajaco dobra dla niego jestem. Bo ja jak baba i humorki miewam i lenia... Kasiu, wczoraj juz nie zdazylismy jednak uzyc tej zaczarowanej maszyny, ale w koncu weekend sie zaczyna, wiec na pewno maz bedzie wojowal z chlebem. Szczytem moich marzen jest zwykly polski chleb. Nawet wczoraj zakwas od kolezanki dostalam... Tylko zapomnialam go od niej zabrac :) Kurczak, dzieciaczki slodkie.... Moje to trudno dziecmi juz nazwac. NIby Michu wciaz jeszcze synus mamuni, ale to juz konisko 173 wzrostu, bucik 43... Tak wiec, cokolwiek mozna o nim powiedzieciec, to slowo slodki jakos dziwnie niepasuje :)
-
usiek - strasznie Ci wspolczuje i zycze by wszystko wrocilo do normy. Slonko- generalnie chorobe mojego syna nazywa sie autyzmem, ale to jest jego latwiejsza odmiana Zespol Aspergera, wiec nie jest az tak tragicznie. Na pewno jest trudniej, niz ze zwyklymi dziecmi, ale nie tragicznie. Da sie normalnie zyc i cieszyc sie zyciem :) Moniko raczej nie powinno mu przejsc, on z tych systematycznych i odpowiedzialnych. Poza tym lubi kuchcic i piec. W ubieglym roku przez caly grudzien piekl nam najrozniejsze swiateczne ciasteczka. Zreszta w ciagu tez co jakis czas cos wypieka. Podziwiam go za to, ze mu sie chce. Bo on czasem potrafi sie zebrac o 21 i zrobic jakies mafinki na rano, bo to tylko 15 minut... No niby tylko 15 minut, ale mi to juz sie wieczorem nie chce, a on skads energie znajduje...
-
Wow, ale sie napisalo :) To i ja dorzuce swoje trzy grosiki. Zaczne od Tatiany :) osma dziewczynka!!! gratulacje! Jak pisalam wczesniej, wyglada na to, ze silly sie wyrownuja :) Swieta.... Wy juz o swietach!!! U nas w tym roku bardzo spokjone swieta. Dzieciska do Polski jada, bo dawno juz nie byly, mama rowniez, bo jej siostra jest w nieciekawym stanie, wiec moze to byc ich ostatnia wigilia. Rodzice meza tym razem zaproszeni do rodziny meza bratowej... Tak wiec zostajemy w domu w piatke: ja, maz, Maja w brzuchu i 2 psy. Na sama wigilie przyjda przyjaciele z blizniaczkami, a reszta dni swiatecznych uplynie nam w ciszy i spokoju. Wcale nas to nie smuci... Syn ostatnio funkcjonuje nieco powyzej normy, wiec mamy sporo pukania, spiewania, pokrzykiwania na codzien.Tak wiec swieta w ciszy sa dla nas najlepszym prezentem. Jezeli chodzi o prezenty, to corka dostanie list, ze ma okreslona kwote na bilety lotnicze i ma tylko zlecic kiedy i za co placic. NIc innego jej nie potrzeba, bo swoje niemale stypendium przepuszcza w mgnieniu oka, na sterty ciuchow, kosmetykow itd. Natomiast nie oszczedza, wiec jak chce gdzies leciec, to zawsze ma problem... Syn dostanie telefon z dotykowym ekranem. Ale opowiem Wam co zrobilam im w tamtym roku... W zwiazku z tym, ze rowniez wyjezdzali do Polski, swietowalismy w Mikolajki... No wiec do wywieszonych wielkich skarpet na prezenty powrzucalam im listy: dostales XX prezentow. Pierwszy prezent lezy tu - dolaczylam mapke. O nastepnym prezencie uslyszycie jak np. zjecie sniadanie. Po czym podrzucalam nastepny list z kolejnymi zadaniami i mapkami. Musieli miedzy innymi ubrac choinke, upiec ciasteczka i juz w sumie nie pamietam... Smiechu bylo co niemiara, a szukanie prezentow trwalo az do wieczora. No i przy okazji mieli czas cieszyc sie kazdym kolejnym :) Jezeli chodzi o porzadki, to ja juz nie mam sumienia nimi meza obciazac. Na codzien robi zakupy, gotuje, a jak nie gotuje, to przed wyjsciem do pracy albo farsz zrobi, albo ziemniaki obierze (albo przynajmniej kuchnie posprzata) , psy wyprowadza i myje podlogi. W domu wiecznie cos grzebie, no i ja prawie do ogrodu sie nie dotykam. Wiec nawet nie dopuszczam go do porzadkow. Zreszta ja obsesyjnie wszystkich czlonkow rodziny gonie do odkladania wszystkiego na miejsce, wiec porzadki to praktycznie kurze, lazienki i odkurzanie. Nie mamy dywanow, wiec odkurzanie to robota nawet dla ciezarnej... No i przypomnialo mi sie, ze od dnia, kiedy poznalam mojeg meza nie mylam jeszcze okien... No wiec, przyznacie chyba, ze bylabym ostatnia jedza, gdybym meza do sprzatania gonila.
-
AZS (Atopowe Zapalenie Skóry)
Jomira odpowiedział(a) na temat w Zdrowie i pielęgnacja oraz dobra forma
No wlasie tego nie wiemy... Generalnie pazdziernik i maj, zawsze byly trudniejsze, ale nie az tak. Byc moze po prostu wzmocniony nawrot? Jak pisalam, mielismy spokoj okolo poltora roku. Skora w miare normalna i bez napadow astmy... a tu taka kicha wyszla... Sprawe pogarsza, ze Mlody ma autystyczna obsesje mycia rak, nie dosc, ze myje je czesto, to jeszcze dlugo i gruntownie. DO tego rece maja byc czyste i nie klejace, wiec w ciagu dnia daje mu zwykle kremy do smarownia, nie te tluste. Tylko na noc, moge skutecznie podzialac. Moze ze skora bylo lepiej jak byl Maly, bo to ja decydowalam co i kiedy. Kapal sie raz dziennie i moglam go smarowac kilka razy dziennie. A takiego chlopa to juz nie da rady. Ba! przeciez do jego pokoju nie mam prawa wejsc jak sie przebiera, a co dopiero wysmarowac go od stop do glow :) Przyczyna moze byc rowniez cos w jedzeniu. Ostatni test na alergeny pokarmowe robislimsy z 5-6 lat temu. Tu w Danii nie robia tak chetnie, bo uwazaja, ze jedzenie mozna zaobserwowac. A ja sie z tym nie zgodze. Niektore pokarmy wchlaniaja sie 5 godzin, niektore 12, a jeszcze niektore 72. Kiedys prowadzilam dzienniczek obserwacji pokarmow spozywanych przez Micha, ale to bylo wtedy kiedy mial 3 latka i nie jadl zbyt wielu roznych rzeczy. Teraz wylowienie alergenu w przypadku reakcji poznej jest nie realne. Idziemy na kontrole za tydzien, moze uda mi sie lekarza przycisnac, by zrobil pokarmowke. -
Hej dziewczyny... ja dopiero teraz zauwazylam ze szaro, brzydko i nie mam sily :) Od rana latalam sluzbowo, wiec nawet nie mialam sily sie zastanowic. Jedynie kolo 15 poczulam, ze cholernie zimno sie zrobilo.... Ech... ja poki co mam dobrze, bo Mlodego musze tylko za drzwi wykopac o 7.45 i sam wraca... Ale za jakis czas sie znow zacznie :) I z chorobami mam do przodu :) Mlody dostal w "prezencie" autyzm, alergie i astme i na nic innego juz wiecej nie choruje!!! Nie znam przeziebien, angin, gryp... A Mlody szczesliwie przezyl juz 13 lat. Co do meza, Dziubalo, to wlasnie obiad robi, a w planach ma pieczenie chleba. Kupil SOBIE wczoraj maszynke do chleba. Po pracy nakupil jeszcze najrozniejszych mak, drozdzy i czort go tam wie co jeszcze i juz sie nie moze doczekac kiedy zacznie sie bawic :) No dobra, bo zaraz dostane w leb, za te przechwalki... To napisze tylko, ze bola mnie rece, nogi, kregoslup i czubki wlosow i padam na rylko. Zeby nie bylo, ze mi tak dobrze. Milego wieczoru.
-
w którym tygodniu dowiedzialas sie o ciazy ??
Jomira odpowiedział(a) na Ardhara temat w Ankiety, sondy
Ciekawe jak mozna dowiedziec sie o ciazy w 1-2 tygodniu? Skoro sa to praktyczie 2 tygodnie przed zaplodnieniem. Ktos tej ankiety chyba nie przemyslal. -
Oj, wypluj, wypluj :) MOja corka sie na spadek po Mai sie czai (ubranka, sprzety). Licze na to, ze posmakowala podrozowania po Europie i nie szybko bedzie chciala wolnosc stracic :)
-
W Danii z terpia tez nie calkiem najlepiej. W Polsce chodzilam z nim na prywatna socjoterapie, teraz nie mamy nic specjalistycznego, oprocz tego, ze w szkole sa specjalne warunki (klasa osmioro dzieci i czworo nauczycieli). Choc psychiatra cisnie gmine, by Misiek mial trening kognitywny. O tyle jest lepiej, ze leki mamy wszytskie za darmo i jak wczesniej chodzil Misiek do szkoly oddalonej od domu 35 km, to byl wozony do niej taksowka. oprocz tego chodzi do zwyklej swietlicy, w ktorej funkcjonuje pod nadzorem pedagoga specjalnego, ktory pomaga mu ukladac relacje z rowiesnikami. Co do samotnego zycia z synkiem i autyzmem... Tez wiele lat bylam matka i ojcem, po tym jak nie chcialam byc matka, ktora musi z ojcem walczyc o pojscie do psychologa (tata syna uwazal, ze robie z syna wariata). jednak kilka lat temu znalazlam po drugiej stronie morza meza i ojczyma w jednym, ktory interesuje sie choroba Miska, dba o niego, chodzi na wywiadowki i oczywiscie mnie wspiera... Znalazlam go wtedy, kiedy juz calkiem zwatpilam i powiedzialam sobie, ze chrzanie facetow, dam rade sama :) Jestesmy juz 4 lata po slubie, a moj maz wciaz ten sam, wiec chyba tym razem na wiecznosc :) Tak wiec, Marlenko cierpliwosci, na Ciebie kiedys, gdzies tam tez czeka druga polowka... Milego wieczoru.
-
Nie rozumiem po co powielac watki?
-
A ja sie ciesze ogromnie, ze zaczelam dzisiaj... Poszly tylko body na 56, 62, 3 podkoszulki i 5 par spioszkow. Moze w sumie okolo 30 sztuk ubranek. Najpierw poucinalam metki, zapakowalam do pralki, ponaciagalam do wlasciwego ksztalu i wrzucilam do suszarki. Teraz ulozylam w odpowienie formy i czekaja na prasowanie.... A ja, jak pisalam - skurcz poldupka (od kregoslupa) plus bol w srodkowej czesci kregoslupa (od piersi), plus zadyszka.... Umieram... starosc nie radosc. Jak pisalam - ponakrywam, albo nawet powsadzam do powloczek na poduszki i powinno byc ok. W razie czego, nieco kurzu Malej sie przyda, w koncu od urodzenia bedzie zyla w towarzystwie dwoch psow :) Witaminko, Ty to normalnie szczesciarz jestes. Powinnas w jakiegos totka grac!!! Masz super reke do wygranych.
-
Elino, a Ty robilas badania moczu? Bo jezeli wszystko ok, to poprostu tak musi byc. Moze Ci sie polepszy, jak powiem, ze od poczatku latam z taka mniej wiecej czestotliwoscia :) a wszystkie badania moczu sa jak najbardziej ok. Pewne typy tak maja :)
-
Madzia1314Kathi, dużo zdrówka i wszystkiego naj naj :) trochę wam zazdroszczę tego wieku, ja już jestem niestety po 30... hehe... chyba nie mi??? :) Ja tu prawie jak mamuut jestem wsrod dziewczyn :) Co do zapachow to najbardziej trzeba wspolczuc mojemu mezowi, ktory teraz czesciej niz ja gotuje w domu niz ja. Chlopie sie stara i naprawde dobrze gotuje (smiem twierdzic, ze lepiej niz ja), a ja wchodze do kuchni i mowie, o jezuuuu ale smierdzi. A w najlepszym wypadku modle sie nad jedzeniem jak przedszkolak nad kasza manna i prawie ze zlami w oczach prosze o dyspense :) A maz mnie jak dzieciaka zmusza do tego jedzenia, bo oczywiscie spazmow dostaje nad miesem, ktore jesc powinnam zwlaszcza teraz, kiedy mam anemie...