Skocz do zawartości
Forum

Jomira

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Jomira

  1. Dzieki dziewczyny za mozliwosc wypisania i rady. Manenka ma chyba racje, za duzy wybor chyba. Na razie owocow wciaz sporo, ale jak skonczymy, to chyba kupie jak radzisz - jeden rodzaj na raz. Co do wydawania kasy, to nawet mi nic nie mow. Moja corka ma stypendium dosyc spore, przepuszcza wszystko od dechy do dechy. Owszem, ze kupuje sporo ksiazek, ale w wiekszosci na ciuchy - szafa 3-drzwiowa peka w szwach. Nie odklada ani grosza. Jedyne co, to w lache nie przychodzi, a jak juz pozyczy to oddaje - czasemi jej odpuszcze, a czasami biore, zeby sie nie przyzywczajala do tego, ze pozyczki u mamy sa bezzwrotne.
  2. Karim, skrzynka na listy odlotwa! I cena mocno przyzwoita. A z podpowiedzi: skoro lubi wynosic rzeczy z kuchni to moze kuchnie jej kupic? Z dosiwadczenia wiem, ze rewelacyjna zabawa. Misiek pozegnal sie ze swoja kuchnia dopiero jak mial 10 lat. A jak nie cala kuchnie, to moze naczynka? garnki? Dziewczyny, pozdrawiam i lece. Musze z Mlodym do labloatorium sie wyrobic.
  3. Hehe Marmi :) mam cos nowego i znow dziwnego :) Mam chrypke od 4 miesiecy. Bylam dzis u laryngologa, przebadal mnie dokladnie, wpuscil rure do krtani przez nos i stwierdzil, ze wszystko wyglada normalnie. Tak wiec dostalam skierowanie do kliniki gardla na rehabilitacje strun glosowych - bede sie uczyla od nowa mowic !!!! :) Kurde, nie dosc, ze sie czepia, to jeszcze wiecznie jakies niezdefiniowalne !
  4. No niestety figure ma niezla, wiec nie da sie ta droga pokazac, ze to szkodzi i jej. Problem jest chyba taki, ze jak sa normalne posilki, to ona sie odchudza i je malo. Pozniej ja glod trapi i czysci co sie da. Problem jest tez z jakims mysleniem calosciowym? altruistycznym? rodzinnym? Dla przykladu nie wezmie szynki z juz otwartego pudelka, chociaz sama je otwierala dzien wczesniej. Ona musi za kazdym razem otworzyc nowe? Nie wezmie owocow z patery, bo w reklamowce sa swiezsze itp. Jakas chec posiadania najlepszego? najswiezszego? Mowienie skutkuje... na jakis czas, pozniej wraca do normy... Ech, nowy dzien dzisiaj, moze bedzie lepiej... Ps. u nas sklepy w niedziele otwarte tylko raz w miesiacu, a w sobote do 14.00 (mloda do 12.00 w szkole jezykowej, wiec kicha troche), w tygodniu do 19.00.... To byla chyba najbardziej szokujaca zmiana dla mnie po przeprowadzce z Polski... Tu sie nie da zrobic zakupow kiedy sie chce :)
  5. SOlange, wszystko przyjdzie samo zobaczysz! A jak mala podnosic i myc pokaza mu w szpitalu. Chociaz fajnie sie madrzyc, ale moj swoj pierwszy instruktarz otrzymal bodajze, gdy bylam w 10-12 tygodniu ciazy :) Chodzilo o przewijanie niemowlat - zeby mi sie nie wazyl malej dupci podnosic za nogi jak krolika :)
  6. Oj, nazwalam, nazwalam... oczywiscie - czepiam sie! Spookoo.... Wlasnie Mlody siadl do sniadania, od urodzenia je jeden rodzaj platkow. Mial resztke w sloiku wczoraj wieczorem, siostrzyczka sobie wczoraj garsciami jak ciasteczka jadal. Misiek prosil ja, zeby mu nie wyjadala, bo nie bedzie mial na sniadanie... no on tez sie czepial... Chetnie zaprowadzilabym ja do psychologa, bo dla mnie to nie jest normalne, ze ktos kto nie wychowal sie w glodzie, moze sie tak zachowywac. Bo dochodza jeszcze sceny przy obiedzie, w ktorych ona komentuje ile ktos sobie naklada (w kontekscie, ze dla niej nie starczy). Niestety, jest dorosla i nie moge wziac za reke zaby zaprowadzic, a wedlug niej, to mnie trzeba, bo sie czepiem... Coz... pol roku niewiele... zacznie zycie na wlasny rechunek, moze zrozumie, a jak nie to przynajmniej mi nie bedzie trula. Chyba normalnie wywiesze kartke w kuchni z wypisanymi zasadami np: masz ochote na dokladke - zapytaj czy inni jej nie maja zanim otworzysz nowa paczke szynki - zobacz czy nie jest juz otwarta Owoce zyja krotko - zjedz najpierw te, ktore sie o to prosza itp... Moze podziala???
  7. hehe... zrob liste zakupow i wyslij w kolejke :) Dobre sobie... Z wielu powodow totalnie nierealne....Chocby dlatego, ze jezdzi do szkoly codziennie 70 km, co oznacza wychodzenie z domu o 6.30 i powroty okolo 17/18. Poza tym, tu nie chodzi o zakupy. Zakupy to pestka. to chodzi o dwie sprawy: - totalny egoizm - to nie moze byc tak, ze jak mi smakuje to zjem, chocby byl to dwudniowy obiad dla calej rodziny... - szacunek do zywnosci, a takze pieniedzy - rownie dobrze, mozna by zamiast tych zepsutych owocow wyrzucac po prostu gotowke - chociaz do domu nie trzeba w siatach dzwigac. Dziewczyna zdaje mature w przyszlym roku, po zakonczeniu roku szkolnego ma zaczac zycie na wlasny rachunek. To ostatnie miesiace by ja czegos na przyszlosc nauczyc - mam na mysli gosporowanie zywnoscia, a tym samym pieniedzmi. Przez najblizsze lata jej dochod bedzie stanowilo stypendium, z ktorego bedzie musiala oplacic wynajem mieszkania i sie utrzymac. Ja nie zamierzam dokladac, chocby dlatego, ze nigdy nie nauczy sie gospodarzyc tym co ma. Z drugiej strony nie chce by niedojadala. Wiec to praktycznie ostatni dzwonek na tego typu nauke. Wiesz, wydaje mi sie, ze poki co masz male dziecko, i problem wychowywania doroslych/nastoletnich dzieci jest Ci znany jedynie z teorii... Teoria czesto do praktyki (zwlaszcza w wychowywaniu wlasnych dzieci) ma sie nijak.
  8. A swoja droga to chyba mozemy powiedziec: "sezon luty 2011 uznaje sie za oficjalnie otwarty" Aczkolwiek, chcialam powiedziec, ze nastepna jestem ja: 2 lutego i nie zycze sobie wpychania sie w kolejke! Znaczy, wszystkie macie dotrzymac do konca i czekac na wyznaczony Wam termin!!! Nie uwzglednia sie wiecej przyspieszen :)
  9. solange63Agrafka super, że napisałas. ostatnio się zastanawiałyśmy co z Wami. To teraz czekam z niecierpliwościa na wieści z frontu Ja do higieny intymnej używam płynu AA- jest super. Ostatnio zaczęło mi go dużo ubywać i okazało się, że mój genialny małżonek myje nim całe ciało, bo go nic potem nie swędzi Ech te chlopy! Moj na szczescie nie podbiera mi kosmetykow - zeli z balasamami jakich uzywam nie lubi, bo nie lubi jak mu sie skora slizaga, wiec myje sie tylko mydlem w kostce. Natomiast jezeli chodzi o szampony, to ma bardzo wrazliwa skore i kupuje mu tylko specjalne szampony do takiej skory, wiec mam spokoj :) CO do plynow, to ja przez wiele lat nic nie uzywalam, bo zauwazylam, ze po nich dopadaja mnie paskudztwa. W ciazy kupilam sobie lactacyd, by wesperzec cialko czyms dobrym, ale kicha... przez ten czas kiedy stosowalam mialam problem z drozdzami dwukrotnie. Przestalam stosowac, jak reka odjal.... Wiec tylko zwykle mydlo (i to wcale nie jakies tam specjalnie delikatne) i to wszystko...
  10. Agrafko, napisz koniecznie!!! Jak dzieciaczki? Duze? zdrowe? Na pewno masz teraz urwanie glowy, wiec wybaczamy Ci jak napiszesz tylko 3 slowka, ale choc tyle. Trzymaj sie cieplutko!
  11. Wiesz, MBEO, moja corka ma prawie 20 lat, ja koncze wlasnie 7 miesiac ciazy, moze to ona by mnie spytala na co ja mam ochote? Maz w delegacji, a ja przytaszczenie 6 kiogramowej siaty z zakupami oplacam zadyszka i bolem kregoslupa, wiec jak juz dotaszcze, to chcialabym wiedziec, ze zrobilam zakupy na 2-3 dni. Po drugie, od osoby doroslej badz co badz oczekuje tez myslenia nieco racjonalnego. Za 2-3 dni wyladuje w smietniku 5 pomaranczy, 2 gruszki (kupione 2 dni wczesniej), i 2 jablka. Ja rozumiem, ze mozna miec na cos ochote, ale chyba tez trzeba patrzec na to co polezy dluzej co krocej. Poza tym jak znam moja corke, to gdyby na paterze lezaly akurat mandarynki i kiwi, to akurat mialaby ochote na swiezo kupione pomarancze....
  12. Dziewczyny poratujcie rada, albo powiedzcie, ze sie czepiam. Cholery juz dostaje z egoizmem mojej corki. Jak jej cos smakuje, to za przeproszeniem "wpieprza" nie patrzac na to czy ktos w domu na ochote na to czy nie. Wczoraj byl to garnek ogorkowej, dzisiaj owoce.... Kurcze, z jednej strony nie wyobrazam sobie w domu wojen o jedzenie, ale z drugiej strony nie mozna nic planowac. Maz gotuje np. lasagne na dwa dni... a moja coreczka o polnocy wpieprzy sobie porcyjke, rano na sniadanko druga, trzecia weznie do szkoly.... Przychodzi pora obiadowa, pewni, ze mamy obiad i gotowac nie trzeba... otwieramy nie ma... Tak bylo z wczorajsza zupa, ktora chcialam Mlodemu i sobie odgrzac na kolacje.... Dzis znow owoce... Kupilam dwa kilogramy mieszanych owocow, z mysla o jutrze. Na paterze leza pomarancze, jablka, gruszki od 2-3 dni, wiec jeszcze dzien, dwa i pojda do smietnika... No ale przeciez moje dziecko ma akurat ochote na mandarynki i na ta dzisiejsza gruszke!!! A nie ta co lezy na paterze... A juz cholera wziela mnie z powodu kiwi... od dluzszego czasu kupowalam wiecej, ale okazywalo sie, ze tylko ja je jadlam, wiec masa ladowala w koszu... Dzis kupilam sobie tylko dwie... SOBIE, bo pomagaja mi w trawieniu, ale akurat dzisiaj wlasnie moja corka miala ochote na kiwi. Zzarla obydwa... Kurde, w przeciagu ostatnich 2 miesiecy wyrzucilam chyba ze 2 kilogramy kiwi, ale jak kupilam tylko 2 sztuki, to akurat apetyt mojej corce przyszedl... Ok. Miala ochote, niechby zjadla jedna, a jedna zostawila, ale przeciez to tak trudno pomyslec, ze w domu mieszkaja jeszcze 3 inne osoby. Nie wiem, moze w ciazy jestem nadwrazliwa, ale kurde, ja przeciez nie moge w domu chowac jedzenia!!! To jakas paranoja!!! Macie jakis pomysl, jak opanowac egola??? Bo dla mnie to nonsens. Ja nie chce wydzielac, chowac... ale z drugiej strony jak kupuje 2 kg owocow dla 4 osob, to nie moze byc tak, ze jedna z nich pozera 3/4 z nich ... Jezzzuuu jaka jestem wsciekla!.
  13. Angelo, ja tez myslalam o swoich ciuszkach, ale szybko mi to z glowy wywietrzalo, gdy pomagalam przyjaciolom w szpitalu z blizniaczkami. Gdy malym sie ulalo, posiusialo itp. wrzucali ubranka tylko do wora i z szafy czytse wyciagali. A tak musisz zbierac do jakiejs reklamowki i co z praniem? Ja co prawda mysle, przez pryzmat dunskiego szpitala, gdzie na sali stoi sofka dla meza, wyzywienie dla niego tez jest, wiec moj maz przez tych 3-5 dni po porodzie bedzie non stop ze mna.
  14. Solange - z mojego dosiwadczenia wiem, ze dunscy lekarze nie chca wprowadzac w system polskich wynikow. Owszem, traktuja je powaznie, ale swoje badania robia od nowa. Mysle, ze wciaz nas postrzegaja jako kraj nieco zacofany, wobec tego, wola wyniki sami sprawdzac.
  15. Justyno, wez ze soba kanapke, ktora bedziesz mogla zjesc po probie i koniecznie ja zjedz. Ja ostatnio przeszarzowalam - to znaczy mimo iz mialam w torbie gruszke i mandarynki nie zjadlam i okolo 12.00 malo nie zaslablam w sklepie (juz mialam odlot), Generalni zdarza mi sie nie jesc do 12.00, wiec bylam pewna, ze dojade do domu, ale uderzeniowa dawka glukozy zrobila swoje z krzywa cukrowa.
  16. Hej, spokojnie... 2 pierwsze proby robilas sama, skad Dunczycy maja wiedziec, ze juz wczesniej 2 razy mialas robione? Oni postepuja zgodnie z procedura. A co do samego wyniku, normy sa takie same, tyle, ze tu spokojniej sie do tego podchodzi. Z tego co pamietam, to sama pisalas, ze Twoj wynik jest na granicy, no i oni to tylko potwierdzili. Inna sprawa, ze wynik osiagnelas na diecie, wiec musisz o tym wspomniec lekarzowi, bo jak sama wiesz, ze gdybys tak z marszu poszla to moglonby byc gorzej. DObrze, ze pilnuja, bedzie dobrze. Nie martw sie no i nie denerwuj :) Jestesmy na tym etapie, ze zlosc nie pieknosci a dzidzi szkodzi :) CHoc przyznam, ze ciezko sie nie denerwowac. Dzisiaj bylam w stanie wyjac jedna babe za wlosy od lekarza. Lekarka mowila jej 3 razy dowidzenia, a babie po dowidzenia sie doslownie slowotok wlaczal i cholera wyjsc z gabinetu przez okolo 12 minut nie mogla. Noszzzz normalnie na miejscu lekarza bym ja na kopach wyniosla :)
  17. SOlange - a biorac pod uwage, ze w Danii 36 tydzien oznacza skonczony 36 tydzien, wiec po polsku to bedzie do 37 tygodnia hehehe....
  18. Amelko, tych ruchow nie ma byc 10 w serii, a 10 w ciagu godziny. Na pewno tyle mozesz policzc, gdyz moja, jak na moj gust niezbyt nerwowa panna, wyrabia te dyszke w jakies 10 minut. No i kazdy ruch sie liczy osobno - jak w tym samym czasie kopie i raczka i nozka to masz juz 2.
  19. Mafinko - informacja o czasie w foteliku pochodzi z jakiejs oczywiscie dunskiej madrej ksiazki. Dotyczy ona rowniez lezenia na lezaczku!!! No i czoywiscie chodzi o poczatkowy okres. Przyznam szczerze, ze my sie tez nie bardzo na czas lapiemy, gdyz bez sniegu i korkow jedziemy do szpitala 20-25 minut. W lutym po sniegu (o ile bedzie) bedzie to gdzies okolo 40 minut jak nic, liczac rowniez czas zjechania z 5 pietra, dojscia do auta itp. dobijemy do godziny.
  20. A wiesz, ze ja tez zauwazylam, ze jak mam taki dzien, ze latam jak oblakana, to Mala sie mniej rusza. Czytalam gdzies, ze jak sie ruszamy, to dziecie jest bujane jak w kolysce, wiec wiecej spi. Moze? Z drugiej strony nie mozna wiecznie szalec, wiec jak maluchy poszaleja jednego dnia, to pozniej odpoczywaja. Tyle, ze pozniej matki oczekuja tej samej aktywnosci i maja stresa jak jest mniejsza, a ona jest wlasnie normalna... Ale to takie moje dywagacje :)
  21. MBEA - astma nie bierze sie z nietolerancji kazeiny czy laktozy, astma jest kolejnym krokiem w tzw. "marszu alergicznym". Aczkolwiek nie kazdy alergik musi byc astmatykiem, choc nistety w wiekszosci przypadkow nim sie staje. Dodam, ze moj syn jest astmatykiem, choc nie mial nigdy problemow z nietolerancja glutenu, kazeiny czy laktozy.
  22. MBEA - nie chodzi o nietolerancje na gluten, a o uczulenie na make pszenna, to wbrew pozorom nie to samo. Sylwio - nie chodzi bys nic nie jadla. Chodzi bys jadala monotnniej, a nowe pokarmy wprowadzala pojedynczo i stopniowo. To bedziesz w stanie przezyc. Ma to wygladac tak. Pierwszy tydzien jakiejs skapej, bardzo restrykcyjnej diety. Obserwuj skore maluszka, czy sie nie pogarasza, a moze polepsza. Wowczas dorzucasz sobie na przyklad marchewke i ta marchewke (plus to co jadlas wczesniej) jesz codziennie, coraz wiecej przez 5 dni. Jezeli wysypalo, wiesz, ze marchewka jest "be" jezeli nie wysypalo, marchewka trafia na liste pokarmow bezpiecznych - masz menu bogatsze o jeden produkt. Juz nie musisz jej jesc codziennie, ale wiesz, ze mozesz ja jesc... Pozniej nastepny produkt i nastepny... Pracochlonne i upierdliwe, ale daje efekt. Po po jakims czasie bedziesz mogla jesc w miare normalnie, wiedzac, ze nie szkodzisz maluchowi. Warto tez prowadzic codzienny dzienniczek i zapisywac co sie danego dnia jadlo. Jest to bardzo wazne, bo trudno wszytsko zapamietac, a niektore pokarmy wchlaniaja sie do 72 godzin (mieso), wiec uczulaja dziecko tez dopiero po takim czasie. Majac taki zeszycik, zawsze bedziesz mogla sprawdzic (tudziez lekarz) co moglo uczulic, skoro w ciagu ostatnich 24 godzin nie zjadlas na pewno niczego alergizujacego.
  23. A ja mam drobne do zastrzezenia do kontoacji "nasze jedzenie=zastrzyk energii dla malucha". Nasze dzieci przeciez nie odzywiaja sie zwyklym pozywieniem, ktore jest transportowane prosto z naszego zoladka do pepowiny, a krwia, ktora powinna zawierac to czego dziecie potrzebuje. Od czasu kiedy cos zjemy, do momentu kiedy zostanie to przerobione w naszych zoladkach mija od 5 (pokarmy latwostrawne) do 72 (mieso) godzin. Na moj chlopski rozum (moja ewidentna teoria, nie poparta czyms co czytalam, choc moze czytalam, a nie pamietam) to zwiazek aktywnosci malucha z naszym jedzeniem jest czysto fizyczny. Jezeli napelniamy nasz zoladek to na maluchu zaczyna spoczywac "ciezki worek" i maluch po porstu usiluje go skopac, albo sie usunac od niego. Rownie logiczna wydaje sie wzmozona aktywnosc po wypiciu szklanki zimnej wody - worek nie dosc, ze ciezki, to jeszcze zimny. Wyobrazcie sobie, ze Wam nagle ktos kladzie taki na glowe albo tylek... tez zrobimy brrr...
  24. A co do por, to nie chodzi o to, ze kazdej godziny musi byc 10 ruchow. Dzieciaczki zaczynaja teraz wiecej spac. CHodzi o to, zeby wyrabialy swoja dziesiatke w ich porach aktywnosci. W ciagu dnia trudniej wychwycic bo wiekszosc z nas lata jeszcze, a wtedy albo dzieciaczki zasypiaja, albo my w ruchu nie zauwazamy. SOlange, bylas u lekarza? wszystko w porzadku? Mam na mysli Twoje ostatnie bole brzucha i napiecia.
  25. Justyno, domniemam, ze kredyt obiecal Wam ktos w oddziale, natomiast ostateczna decyzja zapad w centrali banku, stad tez zlamana obietnica. Na Twoim miejscu skorzystalabym z firmy brookerskiej, jest to co prawda posrednik, ale majacy doswiadczenie, ktory bank, jakich klientow bierze i czego wymaga. Zaplacicie im prowizje (albo i nie, bo czesto banki im wyplacaja prowizje nie klienci), ale mniej sie nalatacie po bankach i bedziecie sie kontaktowac z jedna firma a nie dziesiecioma. Niestety, musicie tez sie liczyc z drozszym kredytem. Przychodzi mi tez do glowy, ze moze mielibyscie szanse na wiekszy wklad wlasny? Wowczas ryzyko kredytowe dla banku maleje i wowczas obnizaja wymagania. MOnsund, ja licze gdy Maja jest nieco mniej aktywna i zaczyna sie zastanawiac czy z nia wszystko ok. Wowczas czekam do jej stalej pory i sprawdzam czy wyrabia zalecane minimum 10 na godzine. Zazwyczaj te 10 wyrabia w 10-15 minut, wiec przestaje liczyc. W ten sposob, udaje mi sie ja sprawdzic gdziekolwiek, gdyz nie musze byc skupiona przez cala godzine, a tylko kwadrans.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...