
Jomira
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Jomira
-
Bardzo dziekuje za odpowiedz. Zobaczymy, zostalo juz tylko 4 tygodnie, wiec pewnie dozyjemy :) Wszystkiego najlepszego w Nowym Roku.
-
Hektorek to jamnik-bandziorek. Skonczylo sie dobrze. DO jutra przynajmniej musi byc w szpitalu. Ale resztki plastiku skumulowaly sie w pecherzyku gazowym w jelitach, ktory sie przemieszcza. Gdyby sie nie przemieszczal, trzeba by operowac, a tak do rana powinien dojsc do konca jelit i porzadny "pierdek" wywali plastik. No i najwazniejsze, ze w wyniku poranienia przewdu pokarmoweg nie rozwinela sie infekcja, ani zatrucie organizmu. Uff.... skonczy sie na tych 7-8 tysiacach. Gdyby trzeba bylo operowac, to stanelibysmy przed cholernie trudna decyzja - czy nas stac na ta operacje... na szczescie nie musielismy jej podejmowac. Wszystkiego najlepszego dziewczyny!
-
hej dziewczyny, my ostatni dzien roku zaczelismy od wizyty w psim ( w sumie nie tylko psim) szpitalu. Niestety nasze psie dziecko musialo w nim zostac. Na razie do jutra, ale popoludniu bedziemy wiedzieli wiecej. Kurde pozaral wczoraj taki gruby ochraniacz na kable z pcv... Pol nocy wymiotowal, zwymiotowal nawet spory kawalek. Niestety rano zauwazylismy, ze mial krew na tyleczku, wiec w te pedy, praktycznie spod prysznica do kliniki. Niestety w trakcie badania sie potwierdzilo, ze w jelitach jest sporo krwi. Poki co trwaja badania - rentgen, badania krwi i nie wiem co tam jeszcze. Popoludniu maja zadzwonic i powiedziec co jest. Tak czy owak musi w szpitalu zostac do rana, bo chca go obserwowac, no i oczywiscie kroplowki. Poki co rachunek oscyluje na 7000 koron (3500 zlotych), do 13.000 placi ubezpieczalnia. Powyzej - My. Niestety, jezeli tfu tfu, bedzie trzeba operowac, to wyjdzie okolo 25.000 ... niezly poczatek Nowego Roku...
-
Wyrzebalam: TEST Bobo Safe do wykr. pĹynu owodniowego 3szt | Testy diagnostyczne | Wykrywanie chorĂłb | i-Apteka.pl Ale sie zastanawiam czy to ma sens...
-
hej dziewczyny, dzieki za pocieche, tez licze, za pancia sie przeliczyla. 3500 by mi w zupelnosci wystarczylo, ale na wszelki wypadek zaczelam prac rozmiar 68 - dwie pralki juz poszly, zostala jeszcze jedna :) Kurcze, ze nie wspomne, ze mialam 68 pod lato przyszykowane i widze, ze brakuje mi cieplych pajacykow... za to mam rampersy z krotkim rekawkiem.. To nas dziecie wykiwalo :) Wyczytalam przelotem, gdzies w inernecie, ze Polsce w aptece mozna kupic jakies specjalne podpaski, dzieki ktorym mozna wykryc, czy wydzielina z pochwy jest zwykla wydzielina czy wodami plodowymi. Spotkalyscie sie z czyms takim? Jak tak to bardzo prosze o nazwe, moze udaloby mi sie kupic przez internet. Heheh.... kolejne zabezpieczenie :) Zycze Wam dobrej, przede wszystkim przespanej nocy.
-
No dzieki dziewczyny. Amelko, brzuszek Twoj zawiera dziecie normalnych wymiarow pewnie, a u mnie sie prawdopodobnie zanosi na malego mamutka :)
-
No to same zobaczcie: http://parenting.pl/picture.php?albumid=1357&pictureid=8275 http://parenting.pl/picture.php?albumid=1357&pictureid=8276 Czy gabaryty opakowania pozwalaja przypuszczac na to, ze tam w srodku znajduje sie wklad 3 kilowy???
-
Asi chlopczyk nie wyglada na duzego 2100 w 33 tygodniu wyglad na normalna wage - czyli na koniec ca. 3500. Zobacz, ze ja jestem 34 tygodnie + 3 dni, a maja ma prawie 3 kg. Praktycznie spokojnie na dniach rodzic by sie mogla.
-
To mnie tez pociesza, jedynie mam nadzieje, ze pomylili sie w w gore :)
-
Joasiu Ja wcale nie napisalam, ze "matki, które sie dużo ruszają mają małe dzieci." Ja napisalam: "Lekarka powiedziala, ze byc moze tak byc ze wzgledu na to, ze sie bardzo malo ruszam, z powodu przepukliny. Ponoc jak mamy sie duzo ruszaja, to dzieci sa mniejsze." Ja nie mam pojecia czy tak jest czy nie jest. Tak lekarka probowala mi wytlumaczyc moja sytuacje. A swoja droga, zobaczcie co wygrzebalam w necie: Waga pĹodu w ciÄ Ĺźy : DziewiÄÄ miesiÄcy Wyglada na to, ze Maja od poczatku oscyluje gdzies w okolicach 70 centyli... Kurcze tatus ma w koncu 194.
-
Ale wiecie co... wstawie Wam za jakas chwile moje zdjecie to zobaczycie jaki mam brzuch, kurde, on nie wyglada na 3 kilogramowe dziecko, zwlaszcza biorac pod uwage ruchliwosc Malej (mam na mysli, ze kurcze musi miec wciaz jeszcze miejsce). Moze jednak tym razem to blad statystyczny.
-
Didianko grubasek tez nie dobrze... I tez sie martwie i od rana czytam co moze byc przyczyna :) wiec jak widac, trudno ciezarnym babom dogodzic :) Pretko nam zostalo 4 tygdonie i 4 dni do cesarki, wiec mam nadzieje na tylko 4 kg, plus poprawka na blad wyliczeniowy :) wiec moze wyjdzie z 3800 :) Nadzieja matka glupich, ale lepiej byc glupim przy nadziei niz beznadziejnie madrym. Dobrze, ze wyniki cukrzycowe mam (i zawsze mialam) swietne, bo by mi pewnie serce stanelo. Bo baba mierzyla Mala i w pewnym momencie pyta mnie czy nie mam problemu z cukrzyca... Ponoc mala ma nieco tluszczyku na brzuszku... hehe... chyba zrobila odsysanie z mojego :) Co do roznej wagi dzieci... dobrze, ze juz wiecej nie planuje, bo u mnie wciaz progres - corka 3170, syn 3560, teraz okolo 4000, wiec az strach pomyslec jakie wielkie by bylo nastepne :)
-
Pretko co do porodu to roznie moze to byc. Moj pierwszy porod byl wywolywany po 42 tygodniu, po 12 godzinach zero postepu porodu - rozwarcie chyba bylo na 2-4 cm i wszytsko stanelo, wiec oczywiscie cesarka. Syn moj mial termin na 19 lipca. Bylam u lekarza 18 lipca kolo poludnia. Oczywiscie zero symptomow zblizajacego sie porodu. Szyjka twarda, zamknieta.... No zupelnie nic. Umowilismy sie na cesarke za 4 dni. 19 lipca o godzinie 3 nad ranem, zaczely mi sie regularne skurcze, a o godz. 18.05 urodzil sie Misiek, droga totalnie naturalna. Lekarz byl w szoku, bo widzial mnie 24 godziny wczesniej i nic nie zapowiadalo takiego zakonczenia... Tak wiec, czekaj cierpliwie, co ma byc to bedzie.
-
Hej Kobitki, a ja wczoraj mialam najpierw lenia, a pozniej gosci, wiec sobie tylko czytalam... A teraz wypadaloby odpisac :) Sprobuje po kolei :) Karolino corka dotarla do domu o 3 nad ranem, spala pozniej do 15.00. Mam nadzieje, ze ma na razie dosyc latania zima. Aha... :) nie utluklam :) o tej porze juz nie mialam sily :) Agnieszko a nie ma u Was Neutrala albo Jelpa? Mam na mysli zwlaszcza Neutral - nie jest on zrobiony specjalnie dla niemowlat, ale nie zawieraz zupelnie nic zapachowego czy szkodliwego. U nas wszystkie mamy wlasnie w tym piora. Zawsze tez mozna wyprac w czyms zwyklym i poporstu ustawic dodatkowe plukanie albo i 2. Kathi ja tez uwielbiam mokra robote :) Mycie naczyn, kibli, pranie reczne, to cos dla mnie... nienawidze za to odkurzania i rozpakowania zmywarki :) Ale kobieeeeto, spocznij troche, bo jeszcze musisz troche wytrwac. Powiedzialam juz - zadnego wpychania sie w kolejke! Ja pierwsza! Justyno gratuluje prezentu swiatecznego od banku. Wyobrazam sobie jaka to ulga dla Was!. Solange zdrowka i badz twardsza od chlopakow! Pretko nie martw sie na zapas, ale poczytaj i domagaj sie dokladnej kontroli Malego po porodzie. Mamy podobna sytuacje - czekamy na wchloniecie zwapnienia na serduszku. I podobnie jak u Ciebie - po pierwsze prawdopodobnie do porodu sie wchlonie, a jezeli nawet zostanie, to ryzyko wady serca jest nieduze, raczej pozostanie bez echa, wiec sie nie denerwuje, ale mam strategie cisniecia lekarzy do bolu i absolutnie nieopuszczenia szpitala bez wizyty kardiologa. A u nas znwou cuda: Alat cudwonie spadl - bez diety i bez tabletek... i teraz juz wogole nie wiem co jest grane. Wczoraj sie przepracowalam (obralam ziemniaki i nakrylam do stolu) i oczywiscie przepuklina od razu dala mi popalic, wiec nocke mialam z glowy. Co do siusiania to ja zaliczam kibelek w zaleznosci od tego ile pilam w ciagu dnia, mniej wiecej 4-6 razy w ciagu nocy. Bylismy tez dzisiaj na usg i okazalo sie, ze Mala jest duuuza 2973g i ponoc ma tlusty brzuszek, ale i udko dlugie - 7 cm. Zapowiada sie wiec kawal baby. Troche sie zmartwilam, ale moja cukrzyca jest wykluczona, wiec Mala raczej zdrowa. Lekarka powiedziala, ze byc moze tak byc ze wzgledu na to, ze sie bardzo malo ruszam, z powodu przepukliny. Ponoc jak mamy sie duzo ruszaja, to dzieci sa mniejsze. Moj maz wymyslil rowniez przed chwila, ze przeciez od polowy ciazy biore duze ilosci oleju rybnego, wiec mogla sie Mala tez na nim utuczyc. Coz... zabieram sie za pranie rozmiaru 68, bo cos mi sie wydaje, ze bedziemy startowac z 62 :) hehe.... a ponoc, jak to pani doktor powiedziala, "musza mnie zeskanowac dodatkowo, bo dzieci starych matek gorzej sie rozwijaja i sa mniejsze...." spoooko... No i mocno nas Pani rozbawila, tlumaczac po raz ostatni konsekwencje cesarki, ze m.in. nie bede mogla miec wiecej dzieci... tez spoookooo... w 2011 roku skoncze 41 lat, to nasze trzecie (co prawda zaplanowane, wymarzone i wypracowane) dziecko, no ale noszsz... normalnie jeszcze piatke mielimy w planach.. taaaaa
-
Dzien dobry, Bardzo prosze o porade w kwestii zawartej w temacie. Niestety mieszkam w kraju, w ktorym dosc spartansko podchodzi sie do ciazy (Dania), a i kontakt z lekarzem jest nieco ograniczony. W 33 tygodniu ciazy mialam podwyzszony ALAT do 75 U/l (wiem, ze to jeszcze nie alarm, wiec nie panikowalam), lekarz zlecill kontrole za dwa tygodnie, ktore minely w ubiegly poniedzialek. Wynik Alatu byl 26 U/l (skonczone 34 tygdodnie) Powinnam sie cieszyc, ale nieco niepokoi mnie fakt, ze w ciagu tych dwoch tygodni nie dzialo sie zupelnie nic, co mialoby wplyw na polepszenie wyniku - mam na mysli stosowanie diety, branie tabletek itp. Stad tez moje pytania: Czy wyniki mogly sie poprawic tak same z siebie? Jezeli tak, to czy nadal powinnam je kontrolowac? Czy uznac, ze juz jest ok. i czekac sobie spokojnie na rozwiazanie? Dodam, ze niestety nie mialam mozliwosci rozmowy z lekarzem na ten temat. Wynik po prostu zostal zamieszczony na mojej wewnetrznej stronie medycznej, z komentarzem "wynik watrobowy ok."
-
Kathi!!! Jestes WIELKA!!! Gdybym ja tyle robila w domu co Ty, to juz dawno bym padla jak kawka!!! Ja mowie, ze jestem jak Mlody Bog, ale kurcze, ja 1/10 tego co Ty robie. Dzisiejszy jadlospis Malej wyglada imponujaco!! Brawa dla niej! Co do bolu w spojeniu lonowym, to moze byc nacisk Malej, a moze byc objaw rozchodzacego sie spojenia, ale tak czy owak nie za bardzo mozna z tym zrobic cokoliwiek w trakcie ciazy, wiec pozostaje mi zyczyc CI bys trzymala sie kupy i wiecej odpoczywala. Ja badania krwi mialam dzis rano, ciekawe czy Alat mi spadnie, no bo, ze wzrosnie to nawet nie dopuszczam do siebie. W czwartek natomiast mamy ostatnie usg, wiec dowiemy sie wiecej o tym jak sie nasza panienka miewa. Mi dzis najwieksze dziecko daje popalic. Ma szczescie, ze jest daleko, bo bylabym w stanie utluc. Tegoroczne swieta spedzala w Polsce z babcia. Oczywiscie, jak na PANIA przystalo nie bedzie sie tlukla 6 godzin autobusem (prawie spod domu do centrum Szczecina)... Ona przecie musi samolotem (oszczedza sie godzine moze poltorej LATEM!). Zima podrozowanie zajelo jej 10 godzin. Pal to szesc, jak dlugo mnie w to nie wikla! Oczywiscie samolot zamiast przyleciec o 21, przylecial o polnocy. Wiec do polnocy, sprawdzalam czy wogole z tego Berlina juz wyleciala czy nie. Ale o polnocy sie wszystko zaczyna.... Mieszkamy ok. 40 km od lotniska. Niby autostrada od domu do lotniska. Normalnie 20 minut, ale teraz kiedy jezdnie sa oblodzone jedzie sie okolo 40 km/godz. A dziecie oczywiscie pelne pretensji, ze jak mozemy jej nie odebrac! Najlepsze jest to, ze zabraklo jej 10 minut, by zlapac metro i ostatni pociago/tramwaj do domu. Ostatecznie zalapala sie na autobus nocny, bedzie w domu o 2.30, ale ile nerwow mnie to kosztowalo to moje. Wkurzalam sie podwojnie, bo z jednej strony stres, bo moje dziecko (20-.letnie), gdzies tam po nocy marznie, a z drugiej strony te ciagle czuwanie na internecie i szukanie polaczen i ciagle zwroty akcji... No a po trzecie, cholera jak jedzie na impreze do centrum, to wie jak do domu wrocic, a jak z lotniska to Ksiezniczke trzeba odbierac! (bagazu nie ma, leciala z podrecznym, na lotnisku czekal na nia jej chlopak i razem jada do domu... ) Nerwowo jestem wypruta, ide spac. Sprawdze tylko czy siedzi w nocnm autobusie i chrzanie, o ktorej dotrze.... UCH!!! Do rana zlosc mi przejdzie.
-
Witaminko bardzo sluszna uwaga o tym zabezpieczeniu. MOja przyjaciolka przerobila dokladnie ten sam przypadek. Miala otrzymac mieszkanie po dziadku. WYkupila, pomagala, rowniez finansowo... na koniec sie okazalo, ze przeciez jak mieszka w Anglii to jej niepotrzebne, bardziej potrzebne okazalo sie jej kuzynce, ktora palcem nei tknela, ale za to blisko koryta byla!. Co do zelaza, to tak jak Karim pisala, trzeba je oddzielic od wapnia, magnezu i mleka. Ja wczesniej robilam przerwe okolo 2-3 godzinna i zelastwo lecialo na leb na szyje, doszlam praktycznie do zerowych zapasow Ferytyny. Zaczelam brac wapn, magnez, witamine D itp. rano. A zelazo i multiwitamine (tez z zelazem) poznym wieczorem, wraz z sokiem owocowym i jest rewelacyjnie. Ostatnio bylam w normie (w dolnej granicy, ale zawsze w normie).
-
A co do spraw ciazowych.... To ja przytylam 4,5 kg (niedawno schudlam 1 kg, ale pol juz odbilam), a tez czuje sie jak smok... Gdy trzeba wyjsc z domu, zalozyc, rajstopy, skarpetki, spdnie z golfem, bluzke sweter i buty.... To osobiscie juz mam dosc i juz jestem zmeczona :) Nakladanie butow, skarpetek i rajstop, przechodzi wszelkie granice. Heh... przewrocenie sie z boku na bok jest tez nie lada wyczynem. Lecz mam strategie :) najpier zmieniam pozycje bioder, a pozniej reka brzchu popycham :) Heh.... mysle, ze nie chodzi o to ile kto przytyl, a generalnie o to, ze mamy wielkie baloniki z przodu, ktore utrudniaja ruchy, ze cholestra nie wspomne o rownowadze. W ciagu osattnich kilku dni potknelam sie niebezpiecznie przynajmniej z 6 razy. Co do spania, ja czytalam, ze najlepiej spac na boku, zwlaszcza na lewym - odciaza sie tetnice, ktora ulatwia prace sercu, dostarcza maluchowi wiecej tlenu i generalnie polepsza sie przeplywy w calym ciele. Przyznam, ze nawet jak mam sapke, lezenie na lewym boku ulatwia mi oddychanie. Co do mozliwosci, to tak jak Wy dlugo nie wyleze, budze sie w nocy zdretwiala, bez wzgledu, na ktorym boku spie. Na plecach absolutnie nie moge, bo moj kregoslup rano odmawia wspolpracy z nogami.
-
Jesssuu... Ja mam lenia, a Wy tyle piszecie! No i jak tu poodpowiadac :) Zaczne od poczatku.. Wszyscy zyczyli wesolych swiat, a ja pozycze (nie wiem kiedy oddam) wszystkiego dobrego po swietach. Bo w swieta tej dobroci juz Wam wystarczajaco pozyczono, a po swietach tez sie przyda :) Szczescia dziewczyny!!! Witaminko co do babci, to ja bym sobie wogole do serca nie brala tego co wygaduje, sama widzisz, ze jej zmysly nie funkcjonuja w normalny sposob, wiec zupelnie nie traktuj serio tego co wygaduje. Natomiast co do tego co wyczynia, to juz dzialasz w dobrym kierunku. Ubezwlasnowolnic jak najszybciej i chyba jak najszybciej umiescic w jakims domu opieki, z racji tego niegrzania w domu i niejedzenia. Sama babcia zrobi sobie w koncu krzywde. Coz... starosc jest niewdzieczna, jak kiedys uslyszalam i to chyba jedna ze zlych stron starosci. Solange chyba najlepiej nic od tesciowej nie oczekiwac, bedzie zdrowiej dla Ciebie. Gorzej z robieniem dlugow. Bo jezeli liczycie na mieszkanie po niej (ba! zamierzacie zainwestowac w jego wykup), to moze sie zdarzyc, ze w koncu przepadnie ono w wyniku niegospodarnosci tesciowej. Zgadzam sie z dziewczynami, ze jednak to maz powinien zajac sie meskimi rozmowami z mama. I moim zdaniem, trzeba przestac sie z nia cackac, a trzeba porozmawiac jak z gowniarzem. Ja co prawda nie mam z mama identyczych problemow - raczej w druga strone (kutwi na potege, by kupic kolejne mieszkanie w Polsce - ma w tej chwili 3, jedno w miedzyczasie sprzedala), a pozniej placze, ze nie ma pieniedzy! Ba! czym predzej wynajmuje mieszkania, a pozniej placze, ze jest bezdomna (maja tez dom w Danii)... Caly cyrk! Bo ona nie tylko placze, ona wpada w depresje! Nosz, cholery dostac mozna. Od kiedy przestalam sie z nia piescic, a zaczelam ostro do pionu stawiac, depresje sie skonczyly, a dzialac zaczela rozsadniej. Ale jak pisze, tylko ostra rozmowa i stawianie do pionu skutkowaly. Jak sie uzalalam i wykazywalam zrozumienie, bylo tylko gorzej.
-
Hej Dziewczyny, Ja tez ostatnio czytam, a sil mi brakuje na odpisywanie :) No ale pisac musi ktos, by czytac mogl ktos, wiec musimy sie posprezac Jezeli chodzi o nasze samopoczucia, to juz tak sobie chyba bedziemy narzekac, coz dzieciaczki duze, cialo sie musi porozciagac. Dobrze, ze mamy forum, to sobie mozemy bezkarnie ponarzekac, bo w domu to roznie bywa. Ja generalnie moglabym narzekac ile wlezie, ale skonczylo by sie to na tym, ze juz wogole nic bym w domu nie mogla robic. Co prawda moglabym wtedy czytac do woli, ale kurcze bajzel mnie denerwuje, a moj maz nie jest w stanie wyrobic sie ze wszytskim. Nastroj u nas nijaki, bo dzieciakow nie ma, a nam najbardziej marzy sie swiety spokoj. Jednakze, przez dni swiateczne musimy zmontowac Mai lozko i przewijak, bo maz nie wzial urlopu na przerwe miedzy swiateczna, by zachowac jak najwiecej urlopu na okres poporodowy. Ja zaczelam wszytsko prac - lacznie z kolderkami, ochraniaczmi itp. I nie mam gdzie tego skladowac, bo przeciez nie wrzuce z powortem do naszej sauny/skladziku. Didianko: szukaj wszystkiego co zawiera czastke "paraben", jest ich masa: np. methylparaben, ethylparaben itp. generalnie wszystkie estry pochodzace z kwasu parahydroxybenzowego. Generalnie sa to skladniki konserwujace.
-
hej dziewczyny, ja dzis od rana w sadzie... Ech... kurde... chyba mam za slabe nerwy :) Lapy bym za zlodziejstwo obcinala, a jak widze jakie kary dostaja tutaj bandyci to mnie szlag totalny trafia. Wobrazcie sobie, ze kardzionym autem, z kradzionymi tablicami rejestracyjnymi, jezdzili po malej miejscowosci i kradli co pod reke wpadnie z garazy i altan... Obrobili w ten sposob bodajze 5-6 domkow... Wyrok? 50 dni wiezienia i wydalenie z kraju wraz z zakazem wjazdu na 6 lat (granic nie ma!). I jeszcze kurde jak to sie pieniaczy. Od zlapania do sprawy koncowej minelo 25 dni, a Ci bulgocza, ze dlugo! W Polsce by minelo z pol roku, a tu im dlugo. Echh... normalnie mnie ponosi... Karolino - jezeli chodzi o sofe, to jako cos rezerwowego, to moim zdaniem jest ok. Jako cos do spania na stale - odradzam. Mialam kiedys podobny mebelek. DOpoki byl nowy bylo ok, ale jak sie materac wygnitlo, to laczenie elemantow przypadalo w polowie kregoslupa i "plecy mozna bylo zgubic". Fotel bujany mam, osobiscie nie lubie na nim siedziec. U mnie uzytkownikiem fotela bujanego jest nasz jamnik, ktory kocha na nim spac. Osobiscie tez chyba obawialabym sie siadania z malenstwem na reku na cos co nie jest stabilne. Jak czytam co wy wyprawiacie w domach, to mi szczeka opada. Ja tylko odkurzylam gole podlogi (dywanow nie mam!!!), a pozniej bol kregoslupa, skurcze w nogach i posladkach (od kregoslupa), plus strzykanie w szyjce macicy... Sypie sie tak jak Justyna, albo i gorzej! Maz mnie obsztorcowal, ze po co sie za to odkurzanie bralam, no ale kurde jak to tak siedziec w domu i palcem nie ruszyc??? Ech...
-
Nivea sos jest dla mnie nie osiagalny - u nas nie ma. Natomiast oliwke mam specjalna do ciezarnego brzucha, jakas taka bardziej zaawansowana kompozycja. W sumie uzywam z oszczednosci - bo jak kupilam to chce przerobic, ale chyba faktycznie dam sobie z nia spokoj i kupie krem, ktory uzywalam do tej pory. Byl rewelacyjny. Inna sprawa, ze mnie ta skora swedzi od watraby, wiec moze sie okazac, ze i kremy nie pomoga. Przyznam, ze poczatkowo nie moglam sie do dunskich kosmetykow przyzywczaic. . Sa bezzapachowe. Za kazdym razem przywozilam pol bagaznika polskich. Ale im wiecej czytam, o parabenach, to sie okazuje, ze to sluszne i trace powoli przekonanie do polskich, a generalnie do wszystkich pachnacych.
-
No mowie Mafinko, ze na wigilie do Danii!!! :) To miecho to faktycznie jak Solange napisala to schab, ale pieczony/duszony w piekarniku, wiec samo miesko chudziutkie. Ziemniaczki sie gotuje, jedynie na kilka minut obtacza na patelni w maselki z rozpuszczonym w nim brazowym cukrem. Kapusta czerwona gotowana. No leciuuutenkie zarelko :) Ale listy nie zazdroszcze... Hmm.... chcesz powiedziedziez, ze powinnam sie jej tez przygladnac??? Mam na mysli moj ostatni Alat? A wiesz, ze moj organizm jakby sam sie bronil od poczatku ciazy? Nie moglam tlustosci, pieczystego czy smazonego. Juz sam zapach mnie odrzucal, a jak juz zladlam, to latalo mi po zoladku jak zyd po pustym sklepie. Mafinko, co do porodu. U nas czytalam, ze w przypadku stwierdzonej cholestelazy, bez wzgledu na gotowosc dziecka, robi sie cesarke po tygodniu 38 (dokladnie 38+0). A jak to w Polsce planuja? My mamy zaplanowana na 39, wiec zobaczymy jak mi sie to rozwinie. Ale swedzi coraz wiecej, z tym, ze poki co nogi i brzuch i troche na lopatkach, mimo ze smaruje sie codziennie oliwka. Pretko, dziekuje za link do Jelenia. Zaraz sobie popatrze co jeszcze mozna u nich kupic i byc moze sobie zaopatrzenie zrobie.
-
Mafinko, zapraszam do nas na dunska wigile :) Bedzie takie wielkie miecho pieczone w calosci z chrupiaca sloninka na wierzchu (za Chiny nie moge sobie przypomniec z jakiej czesci swini), male ziemniaczki zapiekane w brazowym cukrze (uwielbiam je!) i czerwona kapusta. I tyle :) A na deser ryz (specjalna odmiana) z bita smietana i masa migdalow polany sosem wisniowym (z calymi wisienkami). Oczywiscie dorobie do tego rybe po grecku i barszcz czerwony. Wiec raczej trudno bedzie sie przejesc :)
-
Mafinko, moj co prawda nie bedzie mial problemow z wylotem, ale za to z ladowaniem... Ma przesiadke we Frankfurcie, no i wogole nie wiadomo co bedzie u nas, bo od czwartku ma codziennie padac. Tak wiec, tez nie calkiem pewne czy chopa ujrze przed niedziela. Mi sie tez to Accapulco z tym hiciorem kojarzy. Wydaje mi sie, ze byl chyba do tego jakis teledysk ze sloneczna plaza z palmami.