
Jomira
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Jomira
-
Oj, to masz farta Mafinko, super, tez bym tak chciala!! Niestety musialam po kawalku lapac, na roznych okazjach. Troche sie (a raczej Maje) obkupilam na wyprzedazy w Nexcie od 27 stycznia maja 50%. Ale zakupy te byly prawdziwym hardcorem! Arabki (najblizszego Nexta mam wlasnie w arabskiej dzielinicy) zgromadzily sie tlumnie przed otwarciem sklepu. Po otwarciu wbiegly po ruchomych schodach i.... zaczelo sie! Zaczely pelnymi ramionami sciagac ze statywow i pakowac w wielkie przezroczyste reklamowki. Godzine po otwarciu, na okolo 8 ca. 10 metrowych statywach nie wisialo juz nic. Arabki nastepnie siadaly w sklepie na podlodze i sortowaly to co chwycily. Co nie bylo im potrzebne wyrzucaly za siebie!!! Tak wiec hehe... swoje zdobycze doslownie zbieralam sobie po podlodze :) Ale jestem zadowolona, bo czekalam na to by sie oblowic juz od jesieni. W outleciku Cartersa dokupilam "grubej Mai" (jak mawia moj maz, kilka frotowych pajacykow w rozmiarze 68, bo kurcze teoretycznie 68 mialo przypadac na lato, wiec stwierdzilam, ze frota niepotrzebna. A co do opadajacych brzuchow... MOj zaczal... I wiecie co??? Ja chce go z powrotem, pod nosem. Juz nie bede narzekac, ze ciezko odddychac, slowo!!! Kurde Maja sie rozepchnela, wiec po pierwsze koszmarnie ciagna mnie zrosty po poprzedniej cesarce, jak sie rusze gwaltowniej to bol prawie jak po swiezym szyciu (moze to przygotowanie do nastepnej?). O pachwinach, ucisku na przepukline w kregoslupie, i parciu na pecherz nie wspomne... Kurde, chyba se ten brzuch jakos do uszu podwiaze :)
-
Witaminko, serdecznie wspolczuje. Macie chociaz kogos do pomocy??? Boze nie wyobrazam sobie, Ty chora, maz chory, zaawansowana ciaza i maly synek.... Ech, Mafinko... Zdrowa i sily, zwlaszcza psychicznej zycze. Hehe.... Maja raczej bedzie grubasek, bo nam Pani tluszczyk na brzuszku pokazywala :) I tak naprawde to brzuszek na te wage rzutowal najbardziej :)
-
A co do Hektorka. Wyobrazcie sobie, ze juz dzis dostalam pieniadze z ubezpieczalni - w niedziele w nocy zlozylam internetowe zgloszenie szkody. Najlepsze bylo, ze w fakturze byl Hektor (a ubezpieczenie jego jest na jego rodowe powiedzmy nazwisko - Hip Hip Hurra Jamador), malo tego byl tez blad w dacie urodzenia - zamiast 4.07.2009, bylo 14.07.2009. W Polsce, pewnie prostowanie by zajelo przynajmniej dwa tygodnie, a juz totalnie przynajmniej musialbym jechac do kliniki po nowa fakture. A tutaj Pani dzis zadzwonila by spytac o te rozbieznosci. Wyjasnilam, ze Hektor to jego imie codzienne, a ubezpieczenie jest na papierowe na wypadek wystaw i Pani to wystarczylo. Z data urodzenia tez nie bylo problemu. Po rozmowie telefonicznej, kaske od reki przelala.
-
Deva, no u nas na szczescie bez wiedzy naszej nie sciagaja. Jak sie rejestrowalam w Danii, to tez mnie od razu pytali, czy zamierzam przynalezec tudziez placic (bo mozna nie przynalezec, a placic heheeh) do kosciola narodowego. Powiedzialam, zem katoliczka i dali mi spokoj. Poza tym w naszych pitach (zarowno prognozowych i rozliczeniowych) widze, ze jest 0% na kosciol. Wiec :) poki co nie loze na instytucje :) Bynajmniej nie na ta, hehe
-
Dzieki dziewczyny, juz jestem prawie oswojna z "grubaskiem Maja", wiec jeszcze troche i przestane o tym myslec. Aniu, a w jakim rozmiarze uzywalas ubranek od pierwszych dni? Zalapala sie Natalka na 56, czy od razu 62? DOdam, ze udko ma Maja tez nieco dluzsze - 50centyl to 6,6, a ona ma 7, wiec tez nieco wiecej hehe... ale nie tyle wiecej co w brzuszku :)
-
Tak, te 3 kg, niby w normie, ale na okolo 75-80 centyl. Generalnie srednio powinno byc 2200 (matematyka podpowiada, ze to prawie 40% ponad przecietna). Czym sie sugeruje. Niczym, jedynie reakcja lekarki, ktora najpierw pomierzyla Mala, i jak zobaczyla wymiary, to pierwsze co to mnie zapytala czy nie mam cukrzycy (gul mi skonczyl, bo wiedzialam od razu co ma na mysli - tzn. ze Mala jest za duza). Bo obecne trzy kilo sugeruje wage koncowa na poziomie minimum 4000 w polotach do 4200... Generalnie znaczna czesc dzieci pwyzej 4 kg, to dzieci z "cukrzycy ciezarnych". Jak sprawdzila w wynikach, ze nie ma jakichkolwiek podejrzen co do mojej cukrzycy, To zaczela znow Mala mierzyc i oczywiscie nie omieszkala stwierdzic, ze Mala ma tluszczowa obwodke na brzuszku, czyli ze bedzie grubasek. Oczywiscie wizyta skonczyla sie podsumowaniem, ze widocznie Mala jest po prostu duza. Ale mnie na przyklad wciaz meczy, skad ona taka duza (czy grubasek, jak powiedziala lekarka) bo utylam do tej pory 4 kg. I owszem przed ciaza kruszynka nie bylam (rozmiar 42), ale trudno bylo moja wage nazwac nadwaga. Moje dotychczasowe dzieci 3170 (42 tygodnie), 3560 (40 tygodni). Ja i moj maz mielismy po 3500, wiec w zaden sposob, nie przychodzi wytlumaczenie genetyczne. Tak wiec, od czwartku kombinuje, dlaczego. Stad tez bylam ciekawa co powiedzial Twoj lekarz - by byc moze znalezc odpowiedz dla siebie.
-
MOnik, a co lekarz powiedzial na te 3 kg??? Interesuje mnie to, bo moja Panna tez 3 kg wazy (a dokladnie wazyla 5 dni temu, wiec teraz pewnie ze 3100), a to stanowczo za duzo jak na ten okres. Zwlaszcza, ze nie ma mowy o pomylce w wyliczeniu daty porodu, bo mielismy inseminacje, wiec data zaplodnienia pewna).
-
Co do pokoiku, to dokladnie tak, ruch na porodowce ma duzy wplyw na wolne pokoiki. A co do przydzielania, to nam polozna mowila, ze na tej wieloosobowej jest na stale polozna, ktora uczy pokazuje, pomaga. A na tych jednosobowych nie ma i jak cos potrzeba, to trzeba leciec na ta czesc oddzialu z wieloosobowkami. Ale jutro idziecie to sie wypytacie. My idziemy w czwartek i tez wypytamy, wiec zobaczymy czy zeznania poloznych sie pokryja tym razem :)
-
Utargowalam do 300 z dostawa do domu, wiec wyjdzie mi to prawie to samo jakbym kupila w Polsce plus wysylka. To co wkleilam mi sie cholernie spodobalo, bo to sztruksik z polarem, wiec latem tez mozna dziecie opatulic, gdy okno otwarte lub klima wlaczona (hehhe... poki co nie mam, ale wymiana naszego samochodu to tylko kwestia czasu, staruszka ma juz 13 lat). No i podoba mi sie, ze do wiekszego modelu fotelika tez bedzie pasowac.
-
Patrzcie, to mi sie marzy do fotelika, ale kurde nie za taka cene.... Putteposen - kørepose til – dba.dk – Køb og Salg af Nyt og Brugt No i sie zastanawiam nad przydatnoscia na dluzej. Widac, ze torba jest spora, i ma miejsce na kilka pasow, wiec do wiekszego fotelika powinno tez pasowac. W sumie nawet dosc praktyczne, bo mozna by cieniej ubierac w podroz i w trakcie snu/podrozy nie spadalo by na podloge, jak np. kocyk.... Sama nie wiem...
-
Co do pakowania, spakowalam 2 sumie 4 komplety - 2 x pajac + body w rozmiarze 56, plus 2 x pajac+body w rozmiarze 62. Ciuszki malenkie, wiec w sumie duzo miejsca nie zajmuja. Spakowalam po dwa komplety, bo z doswiadczenia wiem, ze dzieciaczku lubia wycinac numery w stylu za przeproszeniem "urzygam sie po pachy, na minute przed wyjsciem" :) Kombinezon na szczescie jest nieco wiekszy, a czapka tez do 3 miesiecy. DO tego rozek, ktory narzucimy na wierzch fotelika i powinno wystarczyc. Kusi mnie co prawda taki specjalny spiworek do fotelikow samochodowych i zaraz sobie popatrze czy nie da sie kupic tanio uzywanego. Nowy jest bez sensu na 2 miesiace.
-
Karim, ja w takiej sytuacji dokuczam nieco Malej troche ja podgniatajac, wtedy sie wkurza i kopie na odlew "wez ta lape". Generalnie juz zauwazylam, ze ma ona jakis taki rytm 2-3 dni kosmicznej awantury, a pozniej jeden dzien odsypia i wykazuje minimalna aktywnosc.
-
Solange, mi sie wydaje, ze Ty tez mozesz wybrac. Bo tu chodzi o to, ze jedna jest opcja dla mam doswiadczonych, ktore sobie poradza, a druga opcja dla mam, ktore nie wiedza co do czego. Jezeli wiesz, ze sobie poradzisz, to wydaje mi sie, ze spokojnie mozesz wybrac opcje dla doswiadczonych. Zawsze mozesz powiedziec, ze wychowalas piecioro dzieci siostry. Nie widzialam tych sal, ale mi sie wydaje, ze kilkuoosobowosc tutaj to chyba takie 2 pokoje polaczone wspolnym korytarzem i lazienka. Takie widzialam w szpitalu Hvidovre. Na pewno nie polski standard, szesc lozek i szescioro malenkich dzieciatek. Pojdziesz na zwiedzanie to zobaczysz.
-
Hehehe.... Dziubalo, na razie spokoj!. Chlopaka ma nowego, po poltora roku, wiec spokoj z nia :) Zwlaszcza, ze on przyjezdza do niej na 2-3 dni w tygodniu (mieszka ok.120 km od nas), wiec wtedy sie popisuje "pozytywnie" jaka jest dobra corka i siostra, wiec wszystkim sluzy. U nas jak juz ktos "rzadzi" to na szczescie jedno na raz, wiec idzie sie oblakac, ale nie zwariowac :)
-
No ja wlasnie napisalam jak poparzona :) Bo najpierw pisze, ze nie wiem co wziac, a pozniej pisze Tobie, ze masz nic nie brac :) Chodzilo oczywiscie o ubranka na wyjscie. Wariant z dowiezieniem odpada, bo nie zamierzam puszczac meza do domu. Decydujemy sie na pokoje bez opieki, ale za to z mozliwoscia spania dla meza. Wezme po porstu dwa komplety, zwlaszcza, ze w szpitalu naprawde wszystko jest i nawet dla nas (podklady, majtki jednorazowe itp.), wiec torba duza nie bedzie. Z doswiadczenia mojej przyjaciolki (tej od blizniaczek) podpowiadam, ze jak chcesz uzywac chusteczek jednorazowych do malej pupy, to musisz wziac swoje, bo oni tu kochaja ponad wszystko te gabeczki jednorazowe (skumvaskeklud), wiec chusteczek nawilzonych w szpitalu nie uswiadczysz. Jezeli chodzi o zwiedzanie szpitala, to my bedziemy mieli takowe 27 stycznia w zwiazku z cesarka, wiec juz dodatkowo jechac nie bedziemy.
-
Oj, maz racje! W piatym i szostym to mi sie nawet podobalo. No brzuszek fajnie wygladal. A teraz to juz tylko wielki balon. Mi mama przywiozla z Polski posciel glucka w calym komplecie (z baldachimem i oslonka), wiec juz tylko to mi zostalo do wyprania i prasowania. No prawie, bo dzieciaki z ferii wrocily i kilka pralek czeka z ich ciuchami, tyle, ze doroslych ubran nie prasuje. Powoli pakuje torbe do szpitala. I tak sie zastanawiam jakie ciuchy Mai wziac na wyjscie, dokladnie mam problem z rozmiarem 56 czy 62? Chyba spakuje po prostu 2 komplety. Aha... Solange, ani ciuszkow, ani pieluch dla malucha nie potrzeba. Mozesz sobie wziac ewentualnie kilka pieluszek tetrowych na bekanko :)
-
Hej dziewczyny. Mnie dopadli lacznie dwaj zboje: Len i Niechciej, wiec podczytuje, ale na pisanie silow brak. Aczkolwiek :) moze sie rozpisze. Gabalas, super piesio. Mamma - Lenka sniezynka super slicznosci. My chyba sobie chrzest odpuscimy, bo wizja trudnosci w kosciolach powoduje, ze juz mi sie odechciewa. No chyba, ze sie okaze, ze procedury nas nie zabija??? Maz niechrzczony, nieprzynalezny do zadnej religii. Ja katoliczka zupelnie niepraktykujaca, do tego rozwiedziona. W katolickim pewnie nas pogonia psami juz na wstepie. A chrzest z protestanckim bedzie musial sie wiazac z zapisaniem do kosciola i placeniem na niego podatku. W sumie nie malo, bo 2% dochodu. To jednak troche, zwazywszy, ze w zwiazku z macierzynskim i wychowawczym dochody nieco i tak nam sie obniza... Co do Sylwestra, to psy nam go zorganizowaly: Hektorek- bandziorek (nasz jamnik) pozarl plastik, ktory poranil mu jelita, wiec 31 rano wyskoczylismy prosto spod prysznica do weterynarza. Hektorek spedzil tam poltorej doby, a leczenie kosztowalo 10.000 koron czyli 5000 zlotych. Na szczescie mamy ubezpieczenie, ktore nam to zwroci, ale byly trudne chwile, gdy wizja operacji wisiala nad badnziorkiem. Leczenie wraz z operacja mialo kosztowac okolo 25.000 koron, a ubezpieczenie pokrywa wydatki do 14.000 rocznie... wiec okolo 11.000 musielbysmy sami dokladac... I bylby dylemat, kurcze, bo nawet na dunskie pieniadze to kupa kasy. Na szczescie udalo sie bez roztrek. Choc Hektorek musi juz teraz uwazac, do pazdziernika ma juz tylko 4.500 do wykorzystania :) Popludnie i wieczor sylwestrowy pod haslem telefonow z psiego szpitala, ktory dzwonil co 2 godziny informowac o wynikach nowych badan i postepach. A pozniej rzadzil Spajo (czyli nasz golden), ktory panicznie bal sie fajerwerkow i momentami, to byl w stanie schowac sie nawet pode mna :) Kurcze nawet do toalety ze mna lazil. Coz, uroki czworonogow... na szczescie kochamy je, wiec jakos nie czujemy, ze babraja nam zycie :) Milego dnia dziewczyny.
-
Halo! Pobudka :) Mojemu synowi sie ferie skonczyly, wiec ja znow musze w srodku nocy sie zrywac, by go w odpowiednim czasie za drzwi wystawic. Oj, ciezko po dwoch tygodniach spania do 10... Zaczelismy tydzien 36, mam nadzieje, ze bedzie to ksiazkowo ostatni tydzien z brzuchem pod nosem :)
-
Takie cos to juz wklejalam, myslalam, ze siatke znalazlas. Siatka moglaby byc bardziej uzyteczna, bo mozna by na niej krzywa rysowac i widac czy rosnie proporcjonalnie czy skokowo. Ech, moze sie pobawie jak dam rade i siatke z tego zrobie.
-
Ile wyniosla przeziernosc karkowa waszych maluchow?
Jomira odpowiedział(a) na Madzia79 temat w 9 miesięcy, ciąża
Niemozlwioscia jest ocenianie ryzyka na podstawie tylko przeziernosci. DO oceny potrzebny jest test pappa, Hcg, przeziernosc, grubosc faldki skornej, kosc nosowa i wiek matki (faktory mocne). Mozna tez jeszcze dolozyc do tego dlugoc kosci udowej, szpotawosc stopy czy obecnosc zwapnien na sercu, ktore naleza do faktorow slabych. Dopiero zestawiajac wszystkie te wyniki, mozna mowic o ryzyku powyzszonym lub nie Szacowanie choroby na poziomie tylko przeziernosci i grubosci faldy, swiadczy o braku profesjonalizmu lekarza (bynajmniej jak dla mnie). Test pappa i hcg, powinno sie robic znacznie wczesniej (okolo 10 tygodnia). Tak wiec kupy sie to wszystko nie trzyma, ze zaczynaja od konca. Tak czy owak, pamietaj o tym, ze ostateczny wynik jest tylko wynikiem STATYSTYCZNYM!!! Zaklada sie, ze granica jest wynik 1:300. Jezeli wychodzi ponizej mowi sie o ryzku podwyzszonym. Tyle, ze mozesz miec wynik 1:50 (czyli 1 szanse na 50) i urodzic zdrowe dziecko, a rownie dobrze mozesz miec 1:500 i urodzic dziecko chore. Przeszlam pieklo badan prenatalnych i uwazam je za niepotrzebne, bo tylko stresuja matke, a nie daja zadnego pewnego wyniku, jednie statystyczny wynik prawdopodobienstwa. U mnie doszlo do paranoi, bo wystarczyloby bym byla o miesiac mlodsza, a wynik za wiek bylby pare seteek wyzszy! Ze nie wspomne, ze nie mogli znalezc kosci nosowej, bo dziecko bylo odrocone tylem (no ale w komputer musieli wprowadzic NIE, no bo jej nie widzieli). Na nastepnym badaniu znalezli kosc nosowa, wynik podskoczyl, ale znalezli plamke na serduszku, wiec znow opadl... Oczywiscie robilismy biopsje, ktora nie wykazala, zadnej choroby genetycznej, ale ze stresy w miedzyczasie, ktory w sumie trwal 10 dni malo nie poronilam (doszlo do krwawienia z lozyska). -
Aha.. Mafinko, w amerykanskim outlecie Cartersa wyprzedaz 25%. Kupilam pajacyki frote po 8 dolarow, przesylka do Danii, wyszla mi 17 dolcow, wiec w sumie i tak mi wyszlo taniej niz tu na wyprzedazach.
-
Hej Mafinko, jak sie ciesze, ze Cie widze. Ze nie wspomne o cudownych wiesciach!!! Super, ze powoli masz z gorki. U mnie Alat spadl i od razu swedziec przestalo, mam nadzieje, ze juz tak zostanie bez kombinacji. Co do tego oleju rybnego (tranu), to ponoc ja mialam utyc a nie mala... A ja zgubilam odstatnio 1,5 kg. Odrobilam znow 0,5 wiec, jestem poki co na plus 4. Bylam dzis u profesora tego od programu "astma i alergia". Pytalam czy mala mogla utyc od tego tranu, no i uslyszalam, ze poki co to wlasnie jestesmy w trakcie programu i jak wszystkie (800 sztuk) urodzimy, to oni sie dopiero dowiedza :) Ale na ich stan obecnej wiedzy, to dzieciaki po tranie i vitaminie D rodza sie wieksze, ale glownie dlatego, ze zazwyczaj rodza sie pozniej (w tygodniu 41 i 42), stad sa tez naturalnie nieco wieksze. Ja sobie mysle, ze moze Mloda mi odsysanie tluszczu zrobila? U mnie z brzucha wszystko zniknelo. jestem w stanie przez skore wymacac gdzie dupcia, kolanko, lokiec... i na usg sie potwierdzalo. Z ciekawostek :) Dostalam dzis pakiet do pobrania krwi pepowinowej. Powalilo mnie rozwiazanie dostarczenia krwi do banku. Mam zaraz po porodzie wyslac 2 smsy pod dwa numery telefonow z miejscem szpitala i moim numerem. A pozniej dostarczyc przesylke do centralnej informacji, z ktorej zostanie odebrana przez DHL. Ciekawe co jakbym byla tam sama (bez meza) mam tak se z lozka wyskoczyc i poleciec? A nawet i z mezem, tutaj dziecko od poczatku jest z rodzicami, wiec jezeli mama powalona narkoza czy znieczuleniem, to dziecieciem zajmuje sie ojciec. I co? Ma tak porzucic dziecie i sprintem pobiec na te informacje??? Dodam, ze dunskie szpitale w wiekszosci , to nie jeden budynek, a kompleks budynkow - takie mini osiedle. Na szczescie w naszym szpitalu ta centralna informacja miesci sie w tym samym budynku, bedzie trzeba tylko zjechac winda, z 5 pietra na parter. Ale generalnie rozwiazanie wprost genialne!
-
Ja juz mam tak wysoko, ze spokojnie talerz czy kubek moge na nim stawiac. Jedyny problem, ze dychac coraz trudniej, wiec z niecierpliowscia czekam, az ten 36 tydzien sie skonczy (hehe... wlasnie sie zaczal :) ) i ksiazkowo (nadzieja matka glupich) opadnie.... Co do kopniaczkow mam podbne wrazenie, czasem mysle, ze fajnie by bylo juz byc sam na sam z wlasnym brzuchem i nie miec w nim wiecznej rewelucji. No ale juz duuuuzo blizej niz dalej, wiec damy rade :)
-
Monik, w 36 tygodniu brzuch powinien byc w najwyzszym punkcie, co oznacza, ze w 37 powinien opasc :) Wiec byc moze urodzisz troche wczesniej, a byc moze taka Twoja uroda. Ja bym nie panikowala, tak czy owak masz jeszcze troche czasu. Na pewno wkrotce masz miec wizyte u lekarza, wiec on najlepiej powie CI co w trawie piszczy :) Na pewno obnizenie brzucha nie oznacza porodu jutro :) Trzymaj sie dzielinie kupy!
-
Mammo - osobiscie odradzam Drewexu "Mis na chmurce" - naturalna, ekologiczna bawelka prasuje sie koszmarnie. Ale juz z tej firmy "Maly mis" byla ok, inna jakosc bawelny (bardziej przerobiona) i juz praswoanie poszlo jak z platka. Przyjemna w dotyku, miekka i sliczna (jak dla mnie "zboczenca" na tle bezo-brazow :) ) . Jutro dostane tez Glucka, ale prac bede dopiero w poniedzialek, wiec w poniedzialek napisze jak sie zachowal :)