
Jomira
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Jomira
-
Ja pryskam swieza plame vanishem, a pozniej zapieram mydlem. Jak cos jeszcze zostanie to ponawiam, albo piore z dodatkiem vanisha w proszku. Nie natknelam sie na informacje na temat szkoldliwosci vanisha. Ba dostalam go nawet jako probke w starterze dla niemowlat od znanego producenta, ktory jest bardzo skupiony na tym produkty byly "przyjazne" dziecku.
-
marzen@solange63Magart Teraz odciągam laktatorem do butelki i przelewam do zwyklego foliowego woreczka i zamrazam na płasko. Rozmrażam zanurzając woreczek w ciepłej wodzie. Rozmraża się szybciutko. Ale zawsze jest niestety szansa, że woreczek pęknie..Pokarm powinno sie mrozic w pojemnikach lub woreczkach do tego przeznaczonych. Do produkcji "zwyklych" woreczkow (czyli domyslam sie, ze takich z marketu) uzywa sie pelno chemii, ktora pozniej Twoje dziecko wypija z mlekiem. Solange masz rację, nie powinno się mrozić w byle czym. Nam nawet na szkole rodzenia mówili, że nie powinno się mrozić ani przechowywać w szklanych pojemnikach, bo coś tam oddziałuje, czy wchodzi w reakcję, nie pamiętam dokładnie, ale jakoś tak to było. Jezeli chodzi o szklane, to po prostu chodzi o ryzyko pekniecia (mikorpekniecia), a tym samym pojawianie sie odlamkow szkla. Ze nie wspomne, ze mleko zwieksza swoja objetosc po zamarznieciu i butelka po porstu eksploduje.
-
MagartCo do karmienia butelką to jestem prawdziwym laikiem... Jedyne co dowiedziałam się na szkole rodzenia na ten temat to to, pod jakim kątem ją trzymać, jak ułożyć dziecko i że trzeba przerywać w międzyczasie jedzenia wykręcając butelkę z dzióbka maluszka Resztę wymyśliłam sama... I tak: - butelki mam Aventu i jedną Dr Brownsa. Z Aventu potrafi pić a z Dr. Browns`a za skarby świata nie chce (chyba mu smoczek nie pasuje) - nie mam sterylizatora, bo nie bardzo wiem po co butelki sterylizować...i tak przy przelewaniu mleka jakieś bakterie się tam znajdą. Ja wyparzam wrzątkiem i tyle jeśli chodzi o higienę butelek. Może mnie ktoś uświadomi, że źle robię - butelki nie myję specjalnym płynem do butelek tylko zwykłym do naczyń i dokładnie wypłukuję, suszę a później wyparzam - smoczków nie zmieniam i w ogóle nie wiem o co chodzi Też się chętnie dowiem - początkowo pokarm mroziłam w butelce, ale że mam je az 3 to mi teraz szkoda ich zajmować (i dlugo trwalo rozmrażanie). Teraz odciągam laktatorem do butelki i przelewam do zwyklego foliowego woreczka i zamrazam na płasko. Rozmrażam zanurzając woreczek w ciepłej wodzie. Rozmraża się szybciutko. Ale zawsze jest niestety szansa, że woreczek pęknie...Też chętnie poznam lepsze pomysły. - wiem, że nie powinno się dolewać mleka do innego wcześniej zamrożonego - mam laktator mini electric medeli, ale nie udaje mi sie nim za wiele odciagnac...z napompowanej piersi tak 150 ml, z nienapompowanej tak gora 50-60. Znam opinie jednej laski, ktora twierdzi, ze recznym udaje jej sie sciagnac o wiele wiecej niz ta medela...Ktoś też tak miał? I tyle z mojej wiedzy i doświadczeń Nie szczególnie dużo także tak jak napisałam - ekpertem nie jestem... Jezeli chodzi o sterylizowanie to jest ono konieczne, ze wzgledu, na to ze czasem nieodmyte (niewidoczne golym okiem) resztki mleka pozostaja na smoczkach czy butelkach, grozi to wytowrzeniem sie groznych dla malucha bakterii mlecznych. Jednak wcale nie trzeba kupowac od razu sterylizatora. WYstarczy wygotowac butelki raz dziennie przez 5 min. Jezeli chodzi o smoczki - to jezeli masz siliknowe to wytrzymuja dluzej. Latexowe krocej. Latexowe nalezy wymienic gdy sie kleja, guma traci jednolita strukture, albo robia sie dziury. Butelki nalezy wymienic, kiedy nabieraja zapachu - powachaj srodek - nie powinno byc zadnego zapachu w butelce. Jezeli jest, to znaczy, ze bakterie zaczynaja sie rozwijac.
-
Hej, ja po cesarce nie mialam wogole pokarmu, Mala wisiala na cycku przez 3 doby, w koncu zdecydowano podac jej butle, bo stracila na wadze 11 %, co juz ponoc zagrazalo zdrowiu. Karmilam dalej piersia, 30 min jedna, pozniej 30 min druga, pozniej flaszka z mieszanka. I tak przez miesiac. Po miesiacu kupilam laktator i po jedzeniu Malej pomopowalam ile sie da. Udawalo mi sie odciagnac na jedne posilek, pozniej na dwa. Gdy mala miala 6 czy 8 tygodni, stanowczo powiedziala dziekuje butelce. Od tego momentu karmie ja jedynie cyckiem. Butelka nie wchodzi w gre - mala ma juz prawie 6 i pol miesiaca. Troche to klopotliwe, bo musze wszedzie z Mala (nie ma mozliwosci by ja zostawic z kims, kto ja nakarmi butelka), ale jest coraz lepiej - pracujemy nad jedzeniem lyzeczka i piciem z kubka/szklanki. Jezeli chodzi o laktator, ktory pomogl nam w "rozbujaniu" laktacji to byl elektryczny Avent. Uwazam, ze recznym bedzie ciezko. Kolezanka, ktora potrzebowala sciagac mleko probowala recznym Aventem i sciagala o polowe mniej, niz pozyczonym pozniej ode mnie elektrycznym. Butelek mielismy wiecej, wiec mylismy po kazdym posilku i zbieralismy do wieczora. Wieczorem sterylizowalismy wszystko - czesci laktatora, butelki, smoczki itp. Uzywalismy calego zestawy Avent, mozna kupic antylkolkowe smoczki itp. Podgrzewalismy mleko w mikrofalowce. NIe traci ono wlasciwosci. Jedynie trzeba bardzo uwazac, bo mleko jest nierownomiernie podgrzane, wiec trzeba pozniej dobrze wymieszac, by nie bylo miejscowo gorace. Moj maz wypracowal sobie czas i moc jakie byly potrzebne do odpowiedniego podgrzania. Niestety nie mrozilam mleczka - nigdy nie mielismy wiecej, kiedy Mala chciala pic z butli. A jak juz mamy wiecej, to Mala nie chce butli, wiec nie ma sensu.
-
MonikDziewczyny złożyłam wypowiedzenie i mam w pracy gęstą atmosferę... ehh, trochę jestem rozżalona, bo po tylu latach w firmie myślałam, że nie będzie chamstwa, ale cóż...bywa.Karim, z pracy nie rezygnuj. Bruno musi się przyzwyczaić, że nie tylko mama się nim zajmuje. Potrzeba trochę czasu. Rozumiem też twojego męża. Pracy lekkiej nie ma (wspominałaś, że jest górnikiem?), wraca w nocy, a wiem dobrze, że zmęczenie zniechęci każdego, chociaż miałby nie wiem jak dobre intencje. Pomysł Jomiry jest dobry. Może ktoś by Was wspomógł chociaz na kilka godzin, aby mąż trochę odpoczął? Za długo tak nie da rady. A i do pracy musi miec siły. Na szczęście u nas jest gładko. Konradem może zajmować się babcia, tata, on trzyma swój rytm dnia i jest wszystko dobrze. Nauczył się już spać z podkurczonymi nóżkami na brzuchu i nie wstaję w nocy. Sprawdziły się zatem słowa Solange. Wierzcie mi, że jak wstałam jednej nocy kilkanaście razy, żeby go ułożyć na plecach, to w dzień nie mogłam ze zmęczenia. Nie wyobrażam sobie chodzić do pracy, wstając w nocy do dziecka. Monik, wspolczuje, ale i zazdroszcze, ze za jakis czas bedzie to za Toba...
-
Karim, a ja bym pomyslala o jakiejs opiekunce. Choc na kilka godzin dziennie, bo inaczej maz CI odleci. Nie dziwie sie, ze jest zmeczony - sypia w koncu po 4 godziny. Nie rezygnuj z pracy, Twoje potrzeby sa tez wazne. Moze poszukaj jakiejs Pani, ktora by sie zajela Malym na przyklad miedzy 7 a 10 rano. Maz sie wyspi i bedzie mial po porstu sile zajmowac sie Malym.
-
Freedom, wystarczy poszukac takich bez dodatku pvc. NIe wiem jak w Polsce, ale w Dani mozna kupic bez problemu. Gdy ogloszono zakaz, sklepy nawet nie mialy przerw w zaopatrzeniu, plynnie przeszly na nowe puzzle, co oznacza, ze sa dostepne u producentow.
-
Uwierz mi, ze tylko zapach pvc sie ulotnil, samo pvc jest skladnikiem pianki, wiec jakby sie mial i mogl ulotnic, to pianka musialaby objetosc zmniejszyc.
-
Gdy My sie staralismy o Maje (zajelo nam to nieco ponad rok), to tez moja Mama podpytywala. Raz ucielam krotko: "jak bedzie to sie dowiesz, a Twoje pytania w niczym nie pomagaja" i sie skonczylo. Znajomi na szczescie byli taktowni :)
-
Maja podciagala sie na pojemniku na zabawki, ale by sie zdziwila, gdyby to wszystko wysypalo sie jej na glowe. Probuje tez na szczebelkach kojca. Chyba w najblizszy weekend musimy spuscic kojec o stopien wyzej. Czego nie chce, bo poki co jednak nie siedzi, wiec wkladanie jej do kojca bedzie na graniczy mozliwosci mojego kregoslupa. Ale juz sie podciaga na tyle, ze pol glowy jej ponad kojec wystaje, wiec nie ma na co czekac :(
-
Na pewno sie da, jedynie nie bedziesz miala wplywu na lokalizacje. Maja dzisiaj wykonala Eminy-skok na pycho - znaczy stanela na czworaka i by sie przemiescic wykonala skok na twarz. Skonczylo sie placzem, bo nie wiedziala co sie stalo. Na szczescie nie zderzyla sie z podloga :) Kolejny okres ryku, bo czolganie do tylu, tudziez wlasnej osi przestalo byc fajnowne. Teraz chcialaby do przodu...
-
My mamy wiecej - dostajemy masowo w spadku, wiec chowam do skrzyni i co jakis czas zmieniam zestaw.
-
Tyle tylko, ze dla wielu matek wyznacznikiem jes wysokosc temperatury. A wracajac do zabkow, to moja przyjaciolka na zabkowanie podaje Camillie - lek homeopatyczny. Ja za bardzo w homeopatie nie wierze, ale tez sprobowalam i powiem szczerze, ze Mala przestala marudzic, wiec wyglada na to, ze dziala :)
-
ana27pandoriaNie wiem skąd się to bierze w Polsce, że wszystkie mamy jak jeden mąż kiedy pojawi się gorączka biegną do apteczki. Bez obrazy ale czy którakolwiek z mam czytała coś na temat gorączki, przecież to zdrowa reakcja organizmu. W ten sposób człowiek buduje swoją odporność. Przepraszam jeśli kogoś uraziłam, jednak polecam przeczytanie kilku dzienników medycznych nt gorączki. Zanim zaczniecie faszerować swoje dzieciaczki. PS. do tych co zaraz powiedzą że p bólowe są do usówania bólu, zgadzam się że są mi chodzi o gorączkę :)no jasne, dziecko mi się będzie przelewało nieprzytomne przez ręce a ja mając syrop czy czopki nic z tym nie zrobie, dla jego zdrowia .... Jak jest nieprzytomne to sie dzwoni po pogotowie. Syropek nie pomoze. Jak po porstu ma goraczke i sobie lezy/spi, to niech lezy i spi. Moja lekarka mowi, ze dla niej wysokosc goraczki nie ma znaczenia, a stan dziecka. Jezeli dziecko ma 40 stopni, a sie bawi i jest "normalne" lub prawie normalne, to nie podaje nic. Jak dziecko ma 37,5, a nie ma z nim kontaktu, nie reaguje, leje sie przez rece jak napisalas, to podaje nawet przy 37,5.
-
Pretko, szczerze Cie rozumiem - doswiadczylam tego z moim synem - byl wysypany od czubka palcow u nog, po czubek glowy. Dzielilam problemy wowczas z mMoja przyjaciolka, ktora przezywala to samo z rok starsza coreczka. NIestety, ani jej coreczka, ani moj syn po dzis dzien nie maja pieknej skory :( Zadzwonilam do niej jak bylam w Polsce by pochwalic sie Maja i mowie, Marzenka, wyobraz sobie, ze Maja to dziecko z piekna skorka. je maliny, truskawki, jogurty, a skorka pieekna.... Na to moja przyjaciolka: Wez bo cie trzepne :) Zycze Aleksikowi, by nie szedl w slady mojego synka i coreczki mojej przyjaciolki i jednak poradzil sobie z alergia. Trzymam kciuki. Co do odejscia od piersi, to decyzja sluszna, bo bedziesz miala wieksza mozliwosc kontrolowania tego co Aleksik je i wyczajenia tego co uczula. Zycze powodzenia. O cyca bedzie sie klocil kilka dni, musisz po prostu przezyc. Trzymaj sie!
-
Sliczne zdjecie, no i gratulacje flaszkowe. U nas kicha z butla, wiec dalismy juz spokoj - rozwijamy szklanke. Co do manny, juz pisalam - w dunskiej ksiazeczce pisali, zeby nie dawac manny bo jest za bardzo glutenowa. Lepiej zaczac od glutenu zytniego czy owsianego. Ja na razie glutenu nie daje, bo zaczelam probowac z mlekiem, a raczej z jogurtami, wiec nie wszystko na raz. Jogurciki wchodza jak zloto i wychodza tez niezle (mam na mysli jakosc kup :) )
-
asiula84Jomira, po przeczytaniu artykułu, od dziś będę dużo więcej kłaść Ulę na podłodze/łóżku na płasko. Kładłam ją, ale chyba za mało i jak tylko zaczynała po kilku minutach marudzić to ją podnosiłam. Już dziś rano trochę ją pomęczyłam (bo po pewnym czasie baaardzo jej się nie podobało, że mama każe leżeć) i poinformowałam ją czyja to "wina" :P Kilka razy pomogłam jej się przewrócić, może załapie dzięki temu jak to się robi. Zmęczona tymi ćwiczeniami zasnęła bardzo szybko :P No znaczy mam juz przewalone u Ulenki :) III powoli zacznie ganiac po podlodze to doceni ciotki rady. Ja z synem sie poddalam i pluje sobie w brode do dzis. Niestety nie bylo takich artykulow :( Jednak tez trudno powiedziec co by bylo gdyby, bo mlody jest autystykiem, a z tym jest rowniez powiazany nieharmonijny rozwoj. Gdyby babcia miala wasy... No ale przy Mai zmadrzalam :) plus ten artykul - my znowu za duzo ja sadzalismy, a teraz tylko podloga, podloga i podloga. Rezultaty rewelacyjne - Maja powoli ustawia sie do pozycji Emi.
-
A moze jednak powrocimy do tematu i podzielimy sie wiedza o uzytecznych ZABAWKACH? Moge zaczac: wiaderko z klockami, ktore w pokrywce maja otworki (my akurat mamy Fisher Price, ale firma nie ma przeciez znaczenia). Poki co Maja ma 6 miesiecy, wiec frajda jest wywalanie klockow z wiaderka, pozniej frajda bedzia wkladanie z powrotem, a pozniej dopasowanie ksztaltow do dziurek. Polecam takie najprostsze, bez muzyczek i szalenstw - czesto najprostsze jest najbardziej uniwersalne. Druga super zabawka moim zdaniem jest wieza z kolkami znow - my mamy Fisher Price, ale to moze byc kazda inna. Na razie frajda jest przewrocenie wiezy (ktora nieco sie kolysze), a nastepnie zwalenie kolek z niej, a nastepnie ciumkanie ich. Pozniej frajda bedzie nakladanie.
-
Maja slini sie na potege, byl okres marudzenia, a zebow jak nie bylo tak nie ma :( Wiec trudno powiedziec co te mokre pyszczki znacza. Co do kolorow, to musze poobserwowac, zielonego pojecia nie mam jaki kolor jej sie najbardziej podoba. Co do przemieszczania, to Maja kreci sie dokola wlasnej osi i pelza metoda Kubusia Puchatka - czym bardziej chce do przodu, tym bardziej przemieszcza sie do tylu :), ale do przodu tez czasami wyjdzie. Zaczelam jej zakladac takie skorkowe buciki z zamszowa podeszwa, by miala sie czym zapierac, skarpetka sie slizga po macie, ale poki co wciaz Kubus Puchatek :) Bruno faktycznie sliczny chlopiec, moze powinnam sie w kolejke tez ustawic? :) MOze, ktoras zrezygnuje to Maja sie zalapie. Dodam, ze juz nie jest ruda :) Stala sie juz blondynka.
-
Hej dziewczyny, melduje sie po urlopie. Przeczytalam :) ale nie pamietam. Jedynie nagranie "chodzacej" Olivii utknelo mi w glowie, praktycznie spac przez nie nie moglam. Joasiu, Ty pewnie nie zdajesz sobie sprawy jaka krzywde Malej wyrzadzacie. Prosze przeczytaj wnikliwie ten artykul: www.vojta.com.pl - Zagrożenia wynikajace z przedwczesnego zachecania dziecka do przyjmowania pozycji siedzącej ... Twoja Mala nie chodzi - to tylko odruch marszu automatycznego obecny u dziecka od urodzenia. Stad tez, jak twierdzisz Mala "chciala chodzic" juz jak miala miesiac. Spojrz jak Mala chodzi - ona wlasnie automatycznie maszeruje, podnoszac wysoko nogi i wykopujac je nieco na zewnatrz. To, ze wrzeszczy, jak sie ja polozy, to tylko dlatego, ze nasze dzieci, kombinuja wlasnie jak tu zaczac sie przemieszczac, a ze nie moga albo wymaga to od nich wysilku, wiec sie irytuja. Moja Maja na przyklad, przewracala sie na brzuch, ale nie umiala pelazac, wiec sie darla. Teraz ruszyla (pelza) i jest z nia swiety spokoj - "lazi sobie" gdzie chce i dorwie to co chce, wiec moze lezec na brzuchu godzinami. Moim zdaniem powinnas zatkac uszy i klasc ja na podlodze na plecach lub brzuchu. Niech sie drze, ale niech kombinuje. Jest silna dziewczynka, wiec szybko wykombinuje. Jezeli nie wykombinuje, to udaj sie do neurologa. Moj syn nie chcial lezec, nigdy nie pelzal nie raczkowal i w efekcie mielismy wszystkie opisane w artykule objawy - zaburzenia rownowagi i gleboka dysleksje. Musielismy podwojnie cwiczyc, gdy byl przedszkolakiem wlasnie przywrocenie ruchow naprzemiennych. Gdybym mogla cofnac czas - to bym robila tak jak Tobie napisalam - kladla na brzuch i zatykala uszy - niech kombinuje. Bardzo Cie przepraszam, jezeli Cie urazilam/sprawilam Ci przykrosc, ale pomyslalam, ze po prostu o tym nie wiesz, wiec uzurpowalam sobie prawo do powiedzenia tego. Wole po porstu bys sie na mnie obrazila, albo pomyslala zem glupia baba, nizbym miala sobie w brode pluc, ze widzialam, ale nie powiedzialam.
-
Zgadzam sie, daj dziecku spokoj. Podejrzewam, ze dziecie wciaz pije wiecej z cyca niz z flaszki, wiec ma prawo robic kupke rzadko. Na samym cycu, nawet raz na dwa tygodnie. Moja corka ma 6 miesiecy, je juz dwa posilki stale - kaszka i zupki warzywne. Ale wciaz cycka - jak policzylam okolo 6-8 razy na dobe. Kupki robi co 4 dni i jest wszystko ok. Co do czopkow glicerolowych - zdarzylo mi sie raz Malej podac. Wszyscy wkolo skrytykowali mnie za to - mam nadzieje - zaprzyjazniona farmaceutke, pielgniarke z pediatrii (30 lat praktyki) i pediatra. Czopki wciaz sie produkuje, ale sie juz nie poleca. Za bardzo ingeruja jelitka. A jezeli Cie to nie przekonuje i jednak zdecydujesz sie uzyc czopek - to pamietaj - 1/4 czopka. Caly czopek jest przeznaczony dla dzieci powyzej roku zycia. Ja nie doczytalam i dalam Malej jeden caly (miala 5 miesiecy) i jelita byly podraznione przez calutki tydzien (czytaj luzne stolce z odrobina sluzu). Na szczescie bylo to dla mnie dobre, bo moglam zobaczyc jak drastycznie czopki dzialaja i chociaz mam z glowy myslenie "podac nie podac" :)
-
Tak za bardzo na sile to sie nie da wyszukac. No i zreszta po co? W ostatecznosci, nawet jak "na sile" cos wyszukaja, to w takich kwestiach nie beda "truc" chemia, a zaleca cwiczenia, a cwiczenia nie zaszkodza nawet zdrowemu dziecku. Wiec moim zdaniem, nie masz sie czego bac.
-
A nie lepiej na razie do neurologa? Jak pojdziesz do osrodka wczesnej interwencji to dopiero sie bedziesz bala - bo sie tam napatrzysz. Z drugiej strony sobie mysle, ze moze i dobrze - bo tam jednak pracuja specjalisci, ktorzy "znaja sie na robocie". Taki sobie zwykly neurolog, moze nie miec takiej wiedzy jak oni. Tak wiec bierz i lec. Dzidzi pewnie nic nie jest, ale lepiej pojsc niepotrzebnie niz pozniej pluc sobie w brode. Zwlaszcza, ze u takich maluchow ewentualna rehabilitacja idzie blyskawicznie, wiec nawet jakby cos, to za kilka tygodni sladu nie bedzie.
-
Co do zebow u nas w gebusi ewidentnie sie cos dzieje. Maja dzisiaj nie mogla zasnac przez godzine. Cyckala, przewracala sie na brzuch i w ryk i tak przez godzine. W koncu wpadlam na pomysl, zeby zelu na zabki uzyc. Posmarowalam i zasnela w 10 minut, a co najwazniejsze przestala plakac. Aczkolwiek na wierzchu nic jeszcze nie widac.
-
solange63Jomiro bardziej myslalam o nastepnym tygodniu, jak juz bede miec dosyc, ale jak potrzebujesz podlewacza kwiatow to moge pare razy wyskoczyc z domu No nie bede Cie specjalnie wykorzystywac, sasiadka bedzie. Zawsze mozesz wpasc do mnie na kawoherbate na odstresowanie.