-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Reputacja
0 NeutralnaPersonal Information
-
Płeć
Kobieta
Ostatnie wizyty
Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.
-
no właśnie takie myślenie pewnie mi w niczym nie pomorze. Wyłączam się !!!
-
to prawda życ własnym życiem
-
Proszę o pomoc w interpretacji wyników
temat odpowiedział kinia82 → na ainah83 → Gdy bocian się spóźnia
A co do lekarzy to lepiej interpretacje badań skonsultowac u różnych lekarzy. P.S Jeśli nie zmieniłabym lekarza do tej pory leczył by męża a o moim problemie z prolaktyną nawet by nie wiedział. -
Proszę o pomoc w interpretacji wyników
temat odpowiedział kinia82 → na ainah83 → Gdy bocian się spóźnia
ainah83 masz w tych samych jednostkach co ja norma jest od 102- 496 i to jest norma ogólnie od kobiet w każdym dniu cyklu, ten poziom może się wahać w zależności od wielu czynników np. stres czy jedzenie. U ciebie jest niby w normie ale miałaś robione badanie z obciążeniem i wynik przekroczył tą normę więcej niż 5 razy (wynik jest prawidłowy jeśli po obciążeniu tabletek dojdzie od 5 razy). Czyli możesz mieć ta formę utajoną. Najlepiej skontaktuje się z dobrym lekarzem endokrynologem lub ginekolo-endokrynologiem. I nic się nie martw zbyt duży poziom leczy się hormonami. -
Ja też mam pytanie. Czy po obniżeniu protaktyny jeśli uda się zajść w ciąże to zbyt niski poziom tego hormonu nie wywoła poronienia ?? Czy trzeba odstawić tabletki na jej obniżenie i czy czasem nie dojdzie do takiej sytuacji że po obniżeniu poziomu, zajściu w ciąże i odstawieniu tabletek ploraktyna znowu nie wzrośnie i nie będzie zagrażać dzidzi ??
-
Proszę o pomoc w interpretacji wyników
temat odpowiedział kinia82 → na ainah83 → Gdy bocian się spóźnia
ainah83 a w jakich masz to jednostakch podane ??? Ja tez mam problem z prolektyną ale mi juz poodcza pierwszego badania wyszła duża i nie musiałam robić badań z obciążeniem. -
GRATULUJE I DZIĘKUJE ZA MIŁE SŁOWA Nie dam się napewno
-
Ranyyyy jak czytam niektóre wypowiedzi że się jednak udało to zaczynam wierzyć że u mnie też tak będzie :smile_jumpZIĘKI OGROMNEEEE:36_4_11: i piszczcie dalej chce czytać same pozytywne wiadomości bo to naprawdę pomaga tym co czekają (tak jak ja 1,5 roku) Wszysko wskazuje na to że muszę zapomieć o ciąży i wogole o wszytskim co jest z tym związane i bedzie dobrze , tylko zebym o przytulankach pamietała hahahaha
-
IzabelinUrodziłam synka 4 lata po ślubie i też non stop byłam molestowana pytaniami (szczególnie z rodziny męża) o dziecko. U Nas trochę było z tym problemów, ja odpowiadałam wtedy "przyjdzie czas, będzie Nasz". Co do plotek, to ostatnio się dowiedziałam, że mam córkę z in vitro po prostu nie ma jak bocheńskie zadupie ludzie są dziwni
-
Już się do tego przyzwyczaiłam ale nigdy nie przestanę walczyć
-
nie robiłam testu i już nie musze, juz się zaczeła
-
renata23tak po ciiiiii trzymam kciuki dziękować :36_4_12:
-
aha tez coś fajnego znalazłam Było sobie życie. Zapłodnienie jaja i rozwój zarodka: Medigo wszystkoo poczęciu o hormonach zmianach SUPER
-
Przy braku odpowiedniego stężenia hormonów i dobrego stanu zdrowia to żadne dodatkowe naturalne sposoby nie pomogą. Ponad rok czasu kombinowałam na różne sposoby, brałam wiesiołka, piłam syropy na zwiększenie śluzu płodnego, leżałam do góry nogami po... a nawet nie myłam się parę dni żeby przesadnie nie dbać o higienę J (pomysł koleżanki), miałam testy owulacyjne już nie wspomnę o faszerowaniu męża różnymi witaminami. I NIC PRZEZ ROK. A po roku zajął się mną specjalista który skierował na badania hormonalne i mam za wysoką prolaktynę i to ona obniża moja płodność. Walczę z nią od miesiąca i czekam na dzidzie :usmiech
-
czoko25kinia dobre pytanie jak reagować? Chciałabym znać odpowiedź. U nas szwagierki urodziły niedawno dzieci, więc ciągle słyszymy tylko: a Wy kiedy? Najwyższa pora? - Zawsze odpowiadamy jak się trafi i tyle. Co niektórzy odbierają to jako próżność z naszej strony i drążą dalej: a jak się trafić nie da? Męża babcia pobiła jednak wszystkich, (jest strasznie wścibska) na święta podstępnie zaciągnęła mnie do kuchni, dała do krojenia ciasto i niezgrabnie wskoczyła na temat dzieci, po czym dodała mi do ucha: to się nie ma co bronić! - myślałam, że jej tą patere na głowę postawie szkoda babci ale sama jest sobie winna u mnie najbliższa rodzina nie pyta, mama płacze ze mną w gorsze dni KOCHANE MAMUSIE :36_3_9: Unikanie odpowiedzi na te pytania wzbudza jeszcze większa ciekawość wiec może lepiej mówić prosto z mostu. Czemu to jest tak bolesny temat a ludzie myślą że jak komuś się nie udaje przez parę miesięcy to już jest niepłodny ????? Przecież to niczyja w tym wina