Skocz do zawartości
Forum

ania_h83

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez ania_h83

  1. Monika - A płacz ile wlezie! Nawet na głos :) Czasem trzeba i już :) To pomaga. Nastka - I jak się czujesz wieczorkiem? Ja się zdrzemnęłam chwilę na kanapie i obudziło mnie "mamaaaaaaaaaaaaaaa" :) Doris - Ja nie wiem jak to w Polsce działa, ale ja tutaj w Argentynie szczepiłam się na grype jak byłam w ciaży z Jeremiaszem. Taki nakaz dostałam od gina. Nie pamiętam już teraz który to był tydzień, ale chyba jeszcze brzuszek stosunkowo mały. Ciąża mi wtedy przypadła na tutejsze zimowe miesiące (czyli jak u nas lato ;)) i nie było innej rady.
  2. Natalia - Czy mi się wydaje czy Twoja 15-latka bardziej podobna do Ciebie niż bliźniaczka?? :) Tak przynajmniej ze zdjęcia mi się widzi hehe. Co do łóżeczka to wiesz, coś za coś :) Nie można mieć wszystkiego. Nie ma regulacji, ale jest skrzynia, są szuflady, jest opuszczany bok, a poza tym, gdy my je kupiliśmy to Jerek miał już 10 miesięcy i sam stał, więc było ok :) Przy niemowlaku może faktycznie będzie mniej wygodnie, ale ja i tak chwalę sobie to łóżeczko strasznie i nie wyobrażam sobie mieć innego :) Siostra Crisa ma identyczne, a ma córeczkę półroczną i też nie narzeka :) Monika - Dasz sobie radę z dzidziusiem :) Instynkt tak działa, że nawet jak się nic nie wie i nie miało się wcześniej z żadnym dzieckiem do czynienia, to jak już masz swoje własne to po jakimś tygodniu będziesz miała taką wprawę, że będziesz nim wywijać jedną ręką w powietrzu, a drugą wykonywać bieżące prace domowe Gwarantuję Ci to :) A Ty się teraz może połóż, odpocznij to i siły wrócą :)
  3. Natalia - Łóżeczko nie ma regulacji wysokości, ale ma za to opuszczany bok (na tej fotce poniżej jest właśnie ten bok opuszczony, może nie zwróciłaś uwagi :)). I jak się ten bok opuści to wcale nie trzeba się jakoś specjalnie schylać po dziecko. Nie jest źle :) Ja sobie bardzo to łóżko chwalę :) Fajnie, że spacer po mieście udany :) Ja zaraz kładę Jerka spać na drzemkę, a sama się wyłożę na kanapie i też poodpoczywam :) Doris - To gratulacje dla brata! Widzę, sporo bobasów w naszych rodzinach się na przyszły rok szykuje :) Dorcia - No tak, szkoda, że ja tak daleko. Tym bardziej teraz jak mój brat będzie miał drugie dziecko, a ja je tylko na zdjęciach będę oglądać :( No ale tak samo moja rodzina w Polsce, Jeremiasza znają ze zdjęć, filmików no i czasem na skypie pogadamy. Ale kiedyś wrócę i wtedy będzie fajnie :)
  4. Hehe, z tego co pamiętam to on ma 18 lat, tak? To ma jeszcze sporo czasu :) Teraz dziewczyny pracują ostro, na niego jeszcze przyjdzie kolej ;) Ja mam brata i siostrę. Mój brat ma już 9-letnią córkę i teraz w lutym będzie drugi bobasek (jeszcze nie wiedzą co). Ode mnie też będzie drugie, no a moja siostra jeszcze dzieci nie ma. Więc jak wszystko dobrz pójdzie to na przyszły rok też nam się rodzinka powiększy o 2 nowe bobasy :) Jeszcze jakby się ta moja siostra sprężyła to mogłyby być nawet i trzy hehe, ale raczej chyba nie mają jeszcze takich planów.
  5. No to pięknie! Rośnie rodzinka :) Jeszcze brat musi coś dorzucić od siebie, ale to pewnie za parę lat ;)
  6. Dorcia - Niestety nie posiadam żadnego zdjęcia ze mną w łóżeczku hehe, ale możesz sobie wyobrazić :) Kiedyś jak Jerek był u dziadków to sobie z ciekawości uciełam króciutką drzemkę w jego łóżeczku hehe, naprawdę wygodne, potwierdzam ;) Co do jabłecznika to na bank produkty nie te :) Tutaj też niektórych rzeczy nie można znaleźć takich jak w Polsce. Co do płci dzieci naszych kwietniowych to nie wiem czemu, ale ja mam właśnie przeczucie, że będę królowały dziewczynki :) Nie wiem skąd mi się to bierze, ale tak właśnie myślę :) A jeśli mogę spytać to która Twoja siostra spodziewa się dziecka, ta z rocznika 84 czy 86? To pierwszy wnuczek będzie w rodzinie? :)
  7. Tak Monika, na tą komódkę można położyć przewijak (ten gruby z podwiniętymi bokami) i tam dziecko przewijać, ale ja nigdy takiego przewijaka nie miałam i od małego przebierałam go na naszym łóżku (na takim cienkim przenośnym przewijaku) :) Ej, Wy mi tu o jabłeczniku nie mówcie, bo tak bym zjadła, że szok...
  8. Dorcia - Nawet ja wlezę do tego łóżeczka jak nogi podwinę ;) W wersji dla starszaka wymienia się po prostu materac na duży (po uprzednim zdjęciu komody i skrzyni) i jest normalne wielkie łóżko 190 x 90 cm, chyba jakoś tak. Kupiliśmy je jak Jerek miał 10 miesięcy, wcześniej spał w takim standardowym łóżeczku i jak przeniósł sie do tego dużego to z nocy na noc zaczął lepiej sypiać. Wydatek to był dość spory, ale za to jest to łóżczeko na dłuuuuugie lata :) Teraz chciałabym je przekazać nowemu członkowi rodziny, a Jerkowi kupić już jakieś takie bardziej "dorosłe" łóżko :) A, no i mam jeszcze krzesełko do karmienia z Graco, Jerek do dziś w nim je, dostaliśmy jako prezent od dziadków, więc ten wydatek też nam odpadnie. A co do mojego humoru to się wczoraj z Crisem lekko poprztykaliśmy, ale nie będę pisać. Wkurzył mnie i tyle, nie odzywam się ;) Ciastek jeszcze mam sporo z wczoraj, więc się będę delektować :)
  9. Eh, właśnie coś nadusiłam i mi zjadło wszystko co napisałam...No trudno. Więc jeszcze raz, cześć wszystkim. Ja dziś nie mam humoru, ale nie będę Wam tu smęcić ;) Co do migren to ja też miewam czasami i do niczego się wtedy nie nadaję. Tylko siedzę i zdycham. Masakra. Pisałyście też o rzeczach dla dziecka, co trzeba kupić itd. Za pierwszym razem to faktycznie jest spory wydatek. Jak sobie przypomnę ile ja się nastresowałam, że jeszcze nie mam tego i tamtego, a czas ucieka...Teraz mi się z tego śmiać chce, bo niektórych rzeczy nawet nie użyłam (np. rożka), ale wtedy byłam mega zmartwiona. Pamiętam, że gdzieś w necie znalazłam listę potrzebnych rzeczy dla mamy i dziecka i jak to sobie wszystko razem zestawiłam to mi wyszło 7 stron w wordzie buahahaha. Zerknęłam sobie na tą listę parę tygodni temu i się nieźle uśmiałam ;) Skróciłam ją o jakieś 80% i teraz jest ok, a i tak połowę z tych rzeczy już mam. No bez dwóch zdań, za drugim razem jest łatwiej :) Wanienkę mam, wózek mam (choć to może akurat kupi się nowe), łóżeczko jeszcze nie wiem - chciałabym nowemu bobaskowi przekazać łóżeczko Jeremiasza, a jemu kupić nowe. On teraz ma takie, jest przefajne i ogromne :) Po zdjęciu komódki, skrzyni i szczebelków robi się z niego normalne wielkie łóżko dla starszego dziecka. Mam też leżaczek. Ciuszki też jakieś mam, no ale to nie wiadomo jeszcze czy to będzie chłopiec czy dziewczynka - być może trzeba będzie coś różowego dokupić ;) Butelki jakieś na wszelki wypadek + nowy laktator też trzeba będzie kupić, a reszta to się zobaczy, pomalutku się kupi.
  10. Ja chcę znać, też chyba bym nie wytrzymała :)
  11. Moje ciasteczka są firmy LU, o takie :) A złoty kasztanek nie nowość, już parę lat wcinam :)
  12. Monika - Już Ci mówię :) Ciasteczka się nazywają DIGESTIVE z mąki pełnoziarnistej w mlecznej czekoladzie, jak nie znasz to marsz do sklepu Paaaaaaalce lizać :) Ostatnio przyleciała do mnie też z Polski czekolada Złoty Kasztanek i dnia chyba nawet nie przeleżała :)
  13. A ja siedzę i jem ciastka, siostra mi z Polski przysłała hehe. Natalia - A tak jeszcze mi się przypomniało, bo widziałam na zdjęciu fasolki, że termin Ci wyliczyło na 1 maja - moje urodziny hehe. I tak sobie myślę, że ja może też się na maj załapię o ile nie będzie cesarki ;) Tak czy siak, klika dni w tą czy w tamtą, będę miała prezent na urodziny :)
  14. No ja nie tracę nadziei, że to jednak będzie mój lekarz :) bo tak jakoś wolałabym, żeby to on od samego początku wszystko sam śledził, a nie raz tak, raz siak. Nie pozostaje mi nic innego jak poczekać do poniedziałku. Nie wiem czemu ta baba taka niemiła była i nie dało się z nią dogadać.
  15. Wygląda na to, że moje USG się przesunęło na poniedziałek. Wczoraj gin mi powiedział, żebym przyszła w przyszłą środę o 18, ale jak się próbowaliśmy zarejestrować to nam babka sekretarka powiedziała, że komputer im padł i kazała dzwonić dziś. No więc Cris zadzwonił i jej mówi, że mamy przyjść na USG w środę 19 września, a ta na to, że ona nam tego terminu nie może dać i że mamy być w poniedziałek. Nawet lepiej, bo szybciej, ale nie powiedziała czy to USG poniedziałkowe też mój lekarz wykonuje czy jakiś inny. Cris jej powtórzył kilka razy do którego lekarza my chcemy się dostać, ale ponoć baba była bardzo niemiła i mu nic nie odpowiedziała na ten temat. Tak więc cieszę się, że pójdę szybciej, ale teraz nie wiem czy zobaczę tam mojego gina czy nie. Wolałabym jego, bo on już mnie zna i mu ufam, no ale jak będzie jakiś inny to trudno. No a kolejną wizytę mam już zaklepaną na 3 października, to już na pewno z moim lekarzem, tylko kurde właśnie nie podoba mi się to, że jeśli w poniedziałek to nie będzie on to będę aż do października musiała czekać, żeby z nim o tym pierwszym USG pogadać.
  16. Dzięki Monika :) No on od małego taki był :) Odkąd pamiętam to zawsze się śmiał hehe (równie intensywnie potrafił też płakać ;) no ale jakaś równowaga musi być hehe). Wesoły jest, to fakt :) I bardzo zabawny, nie ma dnia, żeby mnie czymś nie ubawił :)
  17. Obiecałam Wam wrzucić mojego chichotka, więc macie :) Pogo - YouTube Hahaha - YouTube
  18. Hej! Jestem i ja! Tak prawicie o brzuszkach. Ja Wam powiem, że mój jest mocno wypukły, ale tylko na wieczór :) Wtedy wyglądam jak w 4tym miesiącu hehe, a rano jak się budzę jestem znów płaska, więc póki co dam sobie chyba spokój ze zdjęciami, bo po prostu nie mam czego pokazać :) Ale Wy wrzucajcie foty, chętnie pooglądam :) Dorcia - Ja też na obczyźnie i świetnie Cię rozumiem. My póki co nie mamy widoków na powrót, ale kiedyś na pewno, bo ja tutaj nie mam zamiaru żyć. Uwielbiam ludzi, ale nie lubię kraju niestety. Na pewno się wszystko jakoś ułoży i prędzej czy później podejmiecie dobrą decyzję :) U mnie jest o tyle gorzej, że mój mąż to Argentyńczyk i on już 2 lata mieszkał w Polsce i nie czuł się tam dobrze (bariera językowa). Teraz ja jestem u niego i też mi źle. Ciężko będzie znaleźć miejsce na ziemi, które będzie odpowiadać nam obojgu. Nawet kiedyś zastanawialiśmy się nad Anglią, ja miałabym bliżej do domu, a on umiałby się dogadać, bo angielski zna dobrze, ale to jeszcze pozostaje w sferze rozmyślań :) Tak czy siak, to w dalszym ciągu nie byłby ani mój dom, ani jego. Nie ma dobrego wyjścia z naszej sytuacji hehe. Spadam jeść, dopiero teraz zgłodniałam :)
  19. Hej! Ja znów przelotem. Niestety nie mam się dziś czym pochwalić, bo tak jak myślałam, nie zrobił mi dziś USG i muszę znów czekać tydzień, do następnej środy. Trudno. Dziś tylko mnie zważył, wysłał mnie na badanie krwi i moczu, wyznaczył wstępnie termin na 29 kwietnia i tyle. Zła jestem trochę i zawiedziona, choć tak właśnie czułam, że będzie. On po prostu USG robi w innych godzinach i w innym pokoju i żeby się na USG dostać, najpierw trzeba iść do niego na wizytę i on na to USG dopiero wtedy wysyła. No nic, jeszcze tydzień się jakoś przemęczę. Dorcia - U Ciebie jak pójdziesz w przyszły piątek to bobas będzie już machał rączkami i nóżkami :) Brzuszki wszystkie fajne i zgrabne, ja się moim też kiedyś pochwalę, ale dziś mi się już nie chce fotek pstrykać. Natalia - Śliczny bobasek, a Kacper się fajnie śmieje :) Mój też taki śmieszek, kiedyś Wam pokażę :)
  20. To uciekaj Monika pod tą kołdrę, miłych snów życzę :) Ja się absolutnie nie gniewam, zdaję sobie sprawę, że różnica czasowa jest ogromna i kiedy Wy już spać idziecie to ja jeszcze na pełnych obrotach :) Do jutra!
  21. Wiesz Monika, on właściwie nie ma kontaktu z innymi dziećmi, bo do żadnego żłobka nie chodzi, tutaj też raczej nikogo nie znamy kto miałby małe dzieci, z którymi Jerek mógłby się bawić. No ale ma tą kuzynkę malutką i ją naprawdę lubi :) Nie jest absolutnie zazdrosny, mogę ją trzymać na rękach, a on się tylko cieszy :) Bardzo go bawi jak ona się uśmiecha, lubi jej podawać smoczek, dotyka ją, głaszcze po główce, no miło się na to patrzy :) Ja też myślę, że mniejsza różnica wieku to fajna sprawa. Zawsze tak właśnie chciałam, żeby między moimi dziećmi nie było więcej niż 3 lata różnicy, wydaje mi się, że to tak w sam raz, nie za mało, nie za dużo :) Sama mam siostrę starszą o 1,5 roku i brata starszego o 3,5 roku i mimo, że się też dużo kłóciliśmy hehe to jednak zawsze kontakt mieliśmy dobry :) A np. mój brat ma córkę 9-letnią i teraz w lutym urodzi im się drugie dziecko i nie wiem jak ona zareaguje, bo zawsze mówiła, że nie chce rodzeństwa. No nic, zobaczymy :) Czy Wy też jesteście takie zmęczone? No normalnie nie wiem co się ze mną dzieje. Od kilku dni jestem tak mega wypluta, że nie mam na nic siły...
  22. No jasne, że znajdę chwilkę :) Sama tylko nie mam pewności czy będę miała jutro USG. Chodzi o to, że mój gin nie ma sprzętu w gabinecie, USG robi w innym pokoju, ale najpierw na to USG wysyła podczas zwykłej wizyty, więc może być i tak, że jutro tylko sobie pogadamy, a na USG będzie mi kazał przyjść za kilka dni, no nie mam pojęcia. Jutro się wszystko wyjaśni :) Tak czy siak, czegokolwiek się dowiem to dam znać :) A co do tego czy Jerek wolałby siostrę czy brata, to myślę, że jemu akurat wszystko jedno ;) On i tak nie rozumie jeszcze co się dzieje. Póki co ma malutką półroczną kuzynkę, którą uwielbia, więc pewnie siostrzyczka byłaby ok, ale jak będzie braciszek to też super :)
  23. Czyli mi się wróżba na bliźniaki nie spełniła hehe, ale grunt, że bobasek ma się dobrze, rośnie, a serduszka bije mocno :) Gratulacje Natalia! Ja mam nadzieję, że podzielę się z Wami podobnymi nowinami jutro :) Aaaaa, i mi też coś mówi, że u nas może być dziewczynka. Poprzednim razem mnie instynkt nie zawiódł, więc może i teraz mi się spełni :)
  24. Hej! Witam nową mamusię :) Ja też mam na imię Ania :) U mnie brzuszka jeszcze nie widać, choć to druga ciąża, ale ja już tak chyba mam. Z Jerkiem zaczął mi naprawdę rosnąć jakoś około 20go tygodnia ;) Na wieczór co prawda coś mi się tam uwypukla, ale rano już nie ma śladu :) Nie odzywałam się za wiele ostatnio, jakoś nie mam weny. Jestem STRASZNIE zmęczona, no masakra. I jeszcze wczoraj Jerek mi tak okropnie zwymiotował, dosłownie wszystko co zjadł i wypił od rana :( Tak mi go było biednego żal. Wczoraj podpisaliśmy umowę o wynajem mieszkania i dostaliśmy klucze. Przyszedł więc czas na przeprowadzkę. Jakoś w weekend chyba zaczniemy. Jutro idę do gina pierwszy raz i doczekać się już nie mogę :) Natalia - Czekam na wieści. Ja obstawiam jednak te bliźniaki :) Całuski!
  25. Szczerze, nie mam zielonego pojęcia czy taki batonik dozwolony hehe. Tak jak Dorcia pisze, niby tylko batonik, ale...Ja odkąd dowiedziałam się, że jestem w ciaży z Jerkiem nie tknęłam alkoholu, a też sobie piwko lubiłam wypić od czasu do czasu. Ba, ostatnie piwko piłam jeszcze nie wiedząc o ciaży i nic małemu nie jest ;) Tak więc Monika, myślę, że jeden Maciuś czy Pawełek nie zaszkodzi, a jak masz wątpliwości to spytaj gina i już :) Co do włosów to coś w tym jest. Ja w ciąży też miałam super włosy, piękne, lśniące, no szał. Po już nie były takie fajne ;)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...