Skocz do zawartości
Forum

asieńka

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez asieńka

  1. asieńka

    Październiczki 2009

    Żabol, Agaska ja w pierwszej ciąży też nie miałam czucia w dłoni i palcach, w końcu już po porodzie zdecydowałam, że pójdę do neurologa, okazało się, że mam niby zapchany kanalik w łokciu, dostałam tabletki i wcale nie pomogły, dopiero z czasem samo przeszło. W tej ciąży od jakiegoś czasu też to mam i pytałam o to swoją gin i powiedziała, że to są uroki ciąży i raczej się tego nie leczy, po porodzie samo przechodzi i jestem skłonna bardziej jej uwierzyć niż mojemu od siedmiu boleści neurologowi Już niewiele czasu zostało do rozwiązania - wytrzymacie Natomiast puchnięcie nóg wcale nie musi znaczyć, że dzieje się coś niedobrego. I znowu odwołam się do poprzedniej ciąży Nogi miałam od 6 miesiąca jak balony, żadne buty w moim rozmiarze nie wchodziły na nogi, musiałam zaopatrzyć się w rozmiar 2 numery większy. Wszyscy twierdzili, że mam zatrucie ciążowe, a ja wyniki miałam rewelacyjne - taki urok ciąży mówił gin. I faktycznie Jula urodziła się duża i zdrowa. Mimo wszystko należałoby skonsultować to z lekarzem, bo co przypadek to inna diagnoza.
  2. asieńka

    Październiczki 2009

    Hop hop! Właśnie zwlekłam się z łóżka. Dzisiaj moje Słońce dało mamie trochę dłużej pospać Ale jakie było moje zdziwienie kiedy w łazience zobaczyłam całe ręce we krwi, zerknęłam w lusterko i policzek też był czerwony. Pierwsza myśl, to że chyba dostałam @, ale później skojarzyłam, że jak się kładłam to miałam katar, widocznie to nie było to tylko krew mi się puściła Ale strachu się najadłam Dziewczyny będę kombinować z tą wątróbką, może faktycznie wg Waszego przepisu ma inny smak niż zapamiętałam w dzieciństwie?
  3. asieńka

    Październiczki 2009

    Już po wizycie Z małą wszystko w porządku, waży 2300 g i pewnie do porodu dojdzie jej jeszcze z 0,5 kg. Dziwne, bo Jula urodziła się ważąc 4 000 g. Teraz to i brzuszek mam dużo mniejszy w porównaniu z poprzednią ciążą. Natomiast moją gin zaniepokoiły badania krwi, jak zwykle za mało żelaza, oprócz przyjmowania go w tabletkach powinnam jeść wątróbkę, której nie znoszę Ale czego się nie robi dla zdrowia - zamknę oczy i będę jeść Dodatkowo miałam dzisiaj pobierany posiew na paciorkowca - wyniki na 3 dni
  4. asieńka

    Październiczki 2009

    Witam się dzisiaj chyba pierwsza Dzisiaj mam wizytę u gina, ciekawe jak tam malutka U nas pogoda fatalna- jest pochmurno i w takie dni szybko u mnie pojawia się jesienna depresja Trzymajcie się Kochane i miłego dnia Wam życzę Odezwę się po wizycie
  5. asieńka

    Październiczki 2009

    Ja też najchętniej zostałabym w domu, ale jak powiedziałam o moich zamiarach, to telefon się rozdzwonił i cała familia namawiała na skorzystanie z zaproszenia. Na ślub w kościele jak najbardziej pójdę, na przyjęcie raczej, w końcu wcale nie muszę wychodzić jako ostatnia W sumie nikt nie będzie mnie zatrzymywał jak powiem, że źle się czuję. Mąż mnie i Julę odwiezie, a sam wróci
  6. asieńka

    Październiczki 2009

    Dziewczyny ja też czuję, że Zosia urodzi się przed terminem, tylko mam nadzieję, że nie więcej niż dwa tygodnie. Coraz ciężej mi jest, zaczynam mieć skurcze kręgosłupowe i ciągle twardnieje mi brzuch. Zresztą jutro mam wizytę więc wszystko się wyjaśni. Mam nadzieję, że z małą jest wszystko w porządku i dobrze się rozwija Przeraża mnie tylko fakt, że jeszcze tyle zakupów mam do zrobienia, ale przy pomocy mamy i M. pewnie w kilka dni się uwiniemy. A jeszcze w piątek mamy wesele Pewnie gdyby to nie byłaby tak bliska rodzina to bym odpuściła, ale to mój kuzyn, z którym każde wakacje spędzaliśmy razem A co do magnezu to moja gin zaleciła mi go 3 x dziennie. Taka dawka na pewno jest bezpieczna.
  7. asieńka

    Październiczki 2009

    Małgosiu! Życzę Ci wiary, że wszystko ma sens. Życzę Ci nadziei, która obudzi Twoje serce i z nowym zapałem pozwoli spojrzeć na to, co już gdzieś przygasło. Życzę Ci miłości tak ogromnej, że nie można jej zatrzymać dla siebie. A przede wszystkim, życzę Ci, aby każdy kolejny dzień był piękniejszy od poprzedniego:)
  8. asieńka

    Październiczki 2009

    ariadnaaAsiu a próbowałaś na siedząco prasować? Mi tak ostatnio dużo dużo łatwiej! Próbowałam, ale ciężko jest manewrować żelazkiem i jakoś dłużej mi prasowanie wychodzi
  9. asieńka

    Październiczki 2009

    Żabol mnie uprzedziła z odpowiedzią Ale gapa ze mnie
  10. asieńka

    Październiczki 2009

    Hej! U nas pogoda też jesienna, ale jak dla mnie bomba, bo w końcu koniec z upałami Co do prania ciuszków to też odwlekam to na połowę września, ale tylko dlatego, że na razie nie mam miejsca, gdzie położyć. Czekam z utęsknieniem na komodę, którą ma zrobić szwagier, bo w sklepach wymiary nie pasują Ale czuję, że będzie problem z prasowaniem, bo coraz ciężej stać na nogach przy żelazku. Marysiu do podmywania po porodzie najlepsze jest Tantum Rosa w saszetkach zamiast płynu go higieny intymnej. Tak mówiła położna w szpitalu i położna, która po porodzie Juli przychodziła na wizyty patronażowe.
  11. asieńka

    Październiczki 2009

    Witam porannie Małagosiu ja bym raczej znaczenia snu się nie doszukiwała. W ciąży większość ma dziwne sny, a z maleństwami jest wszystko w porządku. Najwidoczniej emocje dają ujście właśnie we śnie Powodzenia w przychodni Asiula często lekarze tak mają, że powiedzą o jedno słowo za dużo, a my chodzimy i się zamartwiamy, a w rzeczywistości wszystko jest ok. Wytrzymasz zobaczysz, a jak poczujesz lekkie skurcze zaciśnij mocno nogi i za nic w świecie nie puszczaj Oliwiera, może się skusi i poczeka Agaska współuczuję wyjazdu męża. Mój pracuje od 8- 18 i nie mamy czasu na rozmowę, bo kiedy wraca jest tak zmęczony, że wlepia swoje oczyska w telewizor i jest głuchy i ślepy na wszelkie inne bodźce. Dzisiaj humorek jakby lepszy. Wczoraj moja mama na wszelkie sposoby uświadamiała mi, że sobie poradzę przy dzieciach. W końcu sama wychowała trójkę dzieci w tym dwójka rok po roku. Musi być dobrze, tym bardziej, że mogę liczyć na pomoc i wsparcie rodziny Wiem, że będzie dobrze! Mam nadzieję, że ten kryzys minął na dobre i od teraz wszystko będzie łatwiejsze
  12. asieńka

    Październiczki 2009

    Hej brzuszki! Ja dzisiaj w nienajlepszym humorze To chyba taki czas, że każda z nas przechodzi taki kryzys. Im bliżej rozwiązania tym bardziej boję się, czy poradzę sobie z dwójką dzieci i czy finansowo będziemy zdolni zaspokoić wszystkie potrzeby naszych dzieci Z jednej strony wiem, że jak tylko zobaczę Zosię, wszelkie niepokoje znikną, ale z drugiej mam wyrzuty sumienia, że tak szybko zdecydowaliśmy się na drugie dziecko. Dopiero teraz Jula pokazuje swoje humorki, ma dużo energii, a ja już nie dam rady ciągle za nią biegać
  13. asieńka

    Październiczki 2009

    NenaMarysia, ale duży brzucholek! u mnie krecha się nie pojawiła... Myślicie, że jeszcze przyjdzie na nią czas?Wiecie, śmieszny miałam dziś sen: śniło mi się, że wstałam, poszłam do łazienki i zobaczyłam w lustrze, że pępek mi wyszedł na wierzch. lecę do męża i krzyczę: "Kotku , Kotku, on wyszedł!!!". Mąż cały spanikowany: "Kto? Tomek???" a ja: "Nie, pępek..." Niezły sen!!!!
  14. asieńka

    Październiczki 2009

    Witajcie! Aniu co do piżamy lub koszuli to chyba sprawa indywidualna szpitala. Ja jak byłam z Julą założyłam piżamkę i byłam w 100% pewna że za chwilę dostanę ochrzan. Zdziwiłam się pozytywnie. Jednak przy porodzie naturalnym przy każdym obchodzie trzeba ściągać dól. Ja miałam cesarkę, więc wystarczyło, że spodnie lekko obsunęłam. Może warto było by zapytać w szpitalu? Piżamy wg mnie są zdecydowanie wygodniejsze Pbmarys i Marysiu śliczne macie brzuszki!! Małagosiu pracowita mróweczka z Ciebie. Tylko pozazdrościć. Ja w tym roku liczę, że moja mama mi pomoże w przetworach U mnie kolejny dzień megalenia. Kompletnie nie mogę zmusić się na cokolwiek. Ciężko mi nawet pranie wstawić Jakaś niemoc mnie opanowała
  15. asieńka

    Październiczki 2009

    Asia będzie dobrze, myśl pozytywnie. Paulii urodziła Aleksa i oboje czują się świetnie. A skoro sam lekarz mówi, że Oliwier jest duży, to musisz mu zaufać Dejanira ja w poprzedniej ciąży miałam nogi spuchnięte jak balony. Wszyscy twierdzili, że to zatrucie ciążowe, a ja czułam się świetnie. Gin stwierdził, że taka moja uroda i wszystko było w porządku. Także nie martw się, ale dla spokoju zapytaj swojego gina. A propo mojego gina - chodzę prywatnie i dlatego wkurza mnie to, że zniknęła bez żadnych wyjaśnień. W związku z tym, że chodzę prywatnie w przychodni nie chcą mnie przyjąć. Najzwyczajniej umywają ręce. Godzinę temu udało mi się dodzwonić do niej i wizytę mam dopiero na poniedziałek Nie chciałam się rozkręcać przez telefon, ale na wizycie powiem jej co myślę
  16. asieńka

    Październiczki 2009

    Witam cieplutko! Spuścić z Was oko i już znowu zaczynacie pisać Ja od dwóch tygodni nie mogę się dodzwonić do swojego gina. Pytałam w przychodni i nikt nic nie wie co się z nią dzieje - podobno wyjechała na urlop. Nikt nic nie wie!! Szok Umówiłam się ze swoją położną o okazało się że mam bardzo kiepskie wyniki krwi i moczu, a najbardziej podejrzane jest to, że w ciągu całej ciąży przytyłam zaledwie 3 kg, a w ciągu ostatniego miesiąca nic!! Zaczynam się martwić, bo inni lekarze nie chcą mnie przyjąć i kierują do prowadzącego i naprawdę nie mam pojęcia co w tej sytuacji zrobić
  17. asieńka

    Październiczki 2009

    Marysia to szczerze współczuję. Najgorsze jest to że mój M. wcale nie zauważa, że się miesza do wszystkiego. Ale do czasu... Po porodzie nie dam się i pokażę, że też potrafię pokazać różki
  18. asieńka

    Październiczki 2009

    Hej Brzuszki! Właśnie dopijam kawkę i zbieram się do mamy na obiadek, później przychodzą do nas teście obejrzeć naszą łazienkę. Wkurza mnie to bo będąc na miejscu nikt nawet nie przyszedł pomóc tylko wymądrzanie się z ich strony i jakieś chore pretensje A teraz po fakcie teściowa będzie na prawo i lewo rozpowiadała jak to ona nam pomogła, a tak naprawdę nawet palcem nie ruszyła. I na dodatek będzie zapraszać swoich znajomych żeby pokazać co nowego mamy Wrrrrrrrr.... Normalnie nosi mnie, ale nie chce zaczepiać, bo wyjdzie dzika awantura... Miłej ostatniej niedzieli wakacji Wam życzę, oby pogoda dopisała
  19. asieńka

    Październiczki 2009

    Hej dziewczynki. Właśnie uwinęłam się ze sprzątaniem, ale tylko z grubsza, bo żeby dokładnie ogarnąć trzeba poświęcić kilka dni Czekam na mężusia i idziemy do mojej mamy na obiad - dzisiaj gołąbki - mniam Co do depresji po porodzie chyba nie miałam jakiegoś specjalnego dołka, faktycznie bardziej płaczliwa byłam, czułam się mało kobieca i niedoceniana. Na szczęście szybko mi to minęło i mogłam się cieszyć macierzyństwem
  20. mam masz w torebce niepotrzebne paragony?
  21. nie lubię lubisz obierać ziemniaki?
  22. budyń kiełbaska z grilla czy z ogniska?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...