Skocz do zawartości
Forum

asieńka

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez asieńka

  1. asieńka

    Październiczki 2009

    Żabol martwica brzmi poważnie, ale w gruncie rzeczy może nie do końca tak być. W podstawówce też miałam martwicę, z tą różnicą, że śródstopia. Miałam operację i odpukać do tej pory nie skarżę się na ból. Miejmy nadzieję, że w przypadku Twojej mamy też tak będzie Teraz każda z nas będzie odczuwać symptomy zbliżającego się porodu. Oby były jak najmniej dokuczliwe
  2. asieńka

    Październiczki 2009

    Witam! Dzisiaj rano obudziłam się z jak zwykle twardym brzuchem, a w łazience zauważyłam gęsty, bezbarwny śluz. Czyżby to czop śluzowy? W pierwszej ciąży odszedł dopiero kiedy akcja porodowa była w pełni. Poczekam na dalszy rozwój akcji, w razie czego będę dzwoniła do gina Jeśli faktycznie to lada moment to będę najszczęśliwszą mamą pod słońcem Dzisiaj jest koniec aukcji wózka, mam nadzieję, że uda mi się wygrać Nie kupuję nowego bo nie wiadomo ile jeszcze Jula posiedzi w wózku. Ostatnio często się sprzeciwia i mimo, że sama nie chodzi chce być prowadzana za rączkę Żabol czekamy na fotkę nowego image'u A co do dentysty to nie wiem jak Twój, ale mój stwierdził na ostatniej wizycie, że 8 m-c to nie najodopwiedniejsza pora na leczenie, a miałam tylko małą kropeczkę Więc kolejna wizyta dopiero po porodzie. Nena powodzenia z ropuchą Asiula może już się zaczyna? Daj znać, może będzie co świętować? Kira również powodzenia na wizycie i oczywiście po- relacja
  3. asieńka

    Październiczki 2009

    Jednak nie wylądowałam na porodówce, a szkoda, bo czuję się jak stara babcia, która przy każdym ruchu postękuje. Skurcze są minimalne, wód płodowych przybyło, następne spotkanie w czwartek i wtedy będę się umawiać na cc. W sumie bardzo się cieszę z cesarki, bo jak miałam dzisiaj ktg, dziewczyna leżała w pokoju obok i tak jęczała, że aż się wystraszyłam, czy oby na pewno jest wszystko w porządku. Leżała tam od wczoraj od godz. 19 i dopiero dzisiaj o 11 urodziła Aldonko gratulacje dla siostry. Teraz już może się cieszyć obecnością synka, a Ty już jesteś dumną ciocią
  4. asieńka

    Październiczki 2009

    Małgosiu Faktycznie w domu najlepiej. Trzymaj się i w razie czego szybkiego i bezbolesnego porodu.
  5. asieńka

    Październiczki 2009

    A jednak nie jako pierwsza Nena uprzedziłaś mnie Trzymam kciuki za niewyhodowanie Ja właśnie wczoraj dopiero zauważyłam, że są majówki i czerwcówki. Ale ten czas leci
  6. asieńka

    Październiczki 2009

    Witam się jako pierwsza Małgosiu trzymam kciuki, a jednak Dorotka chce Wam zrobić prezent i urodzić się w rocznicę ślubu A właśnie z tej okazji życzę Wam abyście dalej szli przez życie trzymając się mocno za ręce, zawsze uśmiechnięci, zawsze razem, zawsze pewni swoich uczuć Ja całą noc nie spałam, przewracałam się z boku na bok i miejsca nie mogłam znaleźć. Czuję, że rozwiązanie już blisko. Brzuch mam tak twardy, a przy tym czuję, jakbym połknęła balon. Chodzę jak kuleczka i do tego ten straszny ból w pachwinach - Zosia już mocno napiera. Dzisiaj idę na ktg więc będzie wiadomo jak się sprawy mają, ale mam przeczucie, że już zostanę. Dziewczyny podrzućcie mi swoje numery tel, żebym w razie czego miała z Wami kontakt.
  7. asieńka

    Październiczki 2009

    Ariadnaa mi wcale wody płodowe nie odeszły, chyba że już jak miałam narkozę...
  8. asieńka

    Październiczki 2009

    Szczerze mówiąc pierwszy raz o takim zwyczaju słyszę, (fakt, idąc do małego dziecka niesie się jakiś podarunek) pewnie dlatego, że do nas jeszcze nie doszły Bardzo mi się to podoba i chyba sama pomyślę nad zakupem czegoś dla Juli od Zosi Małagosia 77 napisała Znowu ganiam za Zosią i pilnuję, żeby kitków nie ściągnęła Ja już się poddałam Nie ma co z wiatrakami walczyć. Zdążę przypiąć spineczek, a Julka już ściąga. Ograniczam się do podcinania grzywki, chociaż i to nie należy do łatwych zadań
  9. asieńka

    Październiczki 2009

    Dejanira u mnie czop śluzowy w poprzedniej ciąży odszedł jak już miałam regularne skurcze. Faktycznie tak jak Asiula i Małagosia piszą każda ciąża jest inna i nie ma reguły. Ja już rzeczy do szpitala zakupione mam, ale jeszcze nie spakowane. Po cichu liczę, że dopóki się nie spakuję, Zosia będzie siedziała w brzuszku Małgosiu niespodzianka dla dzieci od Dorotki?? Zaintrygowałaś mnie tym... Napisz coś więcej... Aldonka trzymam kciuki za siostrę, oby już nie musiała długo czekać i lada chwila trzymała synka w ramionach. A jak było z Natanem? Też urodziłaś przed wyznaczonym terminem? U mnie brzuch coraz bardziej napięty, skurcze są, ale nieregularne, a najbardziej cierpię, kiedy chwyci za kręgosłup Jutro ktg, a w następnym tygodniu kto wie? Może już będę się cieszyła obecnością Zosi? Trochę mnie przeraża mnie pozostawienie Juli samej - ktoś się znajdzie do pilnowania, ale młoda zawsze się focha na mamę jak ją zostawi pod opieką którejś z babć
  10. asieńka

    Październiczki 2009

    Ale dziewczyny smaku robicie na ciacho... mniam... Chyba będę musiała poskoczyć do cukierni po jakiś przysmak, na szczęście niedaleko mam
  11. asieńka

    Październiczki 2009

    Witajcie! Baaardzo długo mnie nie było i ile zmian!!! Dziewczynki gratuluję Wam maleństw. Wracajcie szybko do sił i dużo zdróweczka życzę Ja nie pisałam, ponieważ założyłam się z moim M. że przez 3 dni laptopa nie tknę, a on w związku z tym rzuci palenie. Twierdzi, że już jestem uzależniona, tak jak on od papierosów Był wręcz pewny, że nie wytrzymam i po kilku godzinach już będę buszować, a tu taka niespodzianka Teraz musi dotrzymać słowa i rzucić Poza tym wczoraj mieliśmy pogrzeb teścia W sumie nic nie zapowiadało tak szybkiego odejścia. Co prawda miał problemy z sercem, ale leczył się i miał za miesiąc jechać do bardzo dobrego specjalisty. Do tej pory nie mogę uwierzyć, że to się stało. Zmarł w niedzielę o 23 po godzinnej reanimacji Jaki los jest niesprawiedliwy, ale widocznie tak musiało być... W poniedziałek byłam u swojego gina i okazało się, że nasza Zosieńka już się szykuje do wyjścia. Główka jest już w kanale rodnym i ciężko było ją już zmierzyć na usg bo była trochę zniekształcona od tego kanału. Dlatego też czuję straszy ból przy pachwinach. Wczoraj takie mnie bóle złapały, że już myślałam, że z pogrzebu będę przewieziona na porodówkę. Muszę poczekać do piątku na ktg i badanie poziomu wód płodowych i o ile nie urodzę będę się umawiała z moją gin na cc na następny tydzień. Czyli już wkrótce będę miała Zosię przy sobie
  12. asieńka

    Październiczki 2009

    Przypomina mi się jak w poprzedniej ciąży tuż przed rozwiązaniem kompletnie nie mogłam się skupić na liczeniu skurczy. Byłam tak rozkojarzona, że mój M. to robił. Mówiłam mu tylko kiedy się zaczyna i kończy. Pewnie teraz będzie podobnie
  13. asieńka

    Październiczki 2009

    Marysiu będziesz jedną z pierwszych "październikowych" mam Skurcze mogą być przepowiadające, ale na wszelki wypadek miałabym telefon przy sobie, żeby zadzwonić po mężusia Podobno na skurcze pomaga letni prysznic na kręgosłup. Spróbuj, może akurat przyniesie ulgę. Pbmaryś faktycznie w niełatwej sytuacji zostaliście, brak wózka to dość poważny problem. Ale nie załamuj się, trzeba tylko pokombinować. Może kupcie na razie używaną gondolę, na allegro jest ich wiele i naprawdę za niewielkie pieniądze, a na spacerówkę do wiosny może uda się odłożyć? Trzymam kciuki Aniu tak to już jest z nfz, że nikt nie poinformuje o odwołanej wizycie, chyba że sama o to zapytasz Nie forsuj się za bardzo- mycie podłóg to chyba nie najlepszy moment teraz Za chwilę kończy mi się przedostatnia pralka ubranek niemowlęcych. Muszę korzystać z pogody dopóki jest słonecznie, bo w domu ni groma nie chce schnąć Przeraża mnie tylko prasowanie, ale znowu mamę wykorzystam. Ostatnio jest u mnie na etacie
  14. asieńka

    Październiczki 2009

    Hej dziewczynki! Ja miałam fatalną noc. Obudziłam się o 2 w nocy na siusiu i jak mnie skurcz chwycił to nie dałam rady wstać z kibelka. Przestraszyłam się, że to już, a ja nawet torby spakowanej nie mam!! Usiadłam na łóżko i zaczęłam masować brzuch i tłumaczyć małej żeby jeszcze poczekała aż mama się przygotuje torbę. W końcu po godzinie skurcz minął i szybciutko zasnęłam. Od samego rana krzątam się po domu w poszukiwaniu potrzebnych rzeczy bo w czasie remontu zmieniły swoje miejsce i jeszcze nie zdążyłam położyć na stare Przeziębienie nadal trzyma i mam wrażenie że z godziny na godzinę się pogarsza mimo stosowania domowych sposobów. Chyba będę musiała sięgnąć po syrop z cebuli i cukru
  15. asieńka

    Październiczki 2009

    Ariadnaa ja badanie na hbs robiłam odpłatnie, ale gin mi je zlecił. Nie pamiętam ile dokładnie zapłaciłam, bo oprócz tego robiłam ogólną morfologię, mocz, odczyn coombsa i toksoplazmozę - w sumie 102 zł. Jeśli chodzi o badanie na nosicielstwo paciorkowca, to gin pobrał posiew z pochwy i odbytu i musiałam zanieść do laboratorium (również odpłatnie - 12 zł). W piątek właśnie odebrałam wynik i na szczęście wynik to: "nie wyhodowano" Ja czuję się fatalnie - z nosa cieknie jak z kranu, w gardle drapie, a w głowie szumi. Najwidoczniej przeziębiłam się na weselu Klimatyzacja na sali była nastawiona na zbyt niską temperaturę i widocznie zmarzłam
  16. asieńka

    Październiczki 2009

    Witajcie! Wróciłam przed dwiema godzinami do domku. Wesele jak każde inne. Było miło i sympatycznie, ale bawiłam się tylko do 23, bo trochę potańczyłam i zmęczyłam się i Julcia zaczęła być marudna, więc mąż odwiózł nas do bratowej, a sam wrócił na przyjęcie. Do domku zawitał o 6 rano oczywiście w stanie wskazującym, ale sama go prosiłam, żeby reprezentował naszą rodzinę skoro nie możemy być wszyscy razem
  17. asieńka

    Październiczki 2009

    Mam nadzieję, że nie chwycą mnie skurcze i nie urodzę
  18. asieńka

    Październiczki 2009

    Hej, cześć i czołem! Gosiu powodzenia! Wstałam o 6 rano, bo dzisiaj mamy ślub kuzyna. Wzięłam szybki prysznic i na 9 lecę do fryzjera. O 12 już wyruszamy w drogę, bo musimy dojechać jeszcze 100 km do miejsca W Szczerze nie bardzo mam ochotę, bo kolejna noc była tylko wierceniem się i znowu kręgosłup dał popalić. Ale wymyśliłam, że pójdziemy do kościoła na ślub, a jak będę dała radę to na salę, ale nie dłużej niż 3-4 godzinki Wrócę dopiero w niedzielę, także życzę Wam miłego weekendu
  19. asieńka

    Belgia

    Dzieciątka super Jula robi się bardzo energiczną dziewczynką, a Zosia... chyba już chciałaby wyjść A jak tam Twoja pociecha? Jak w szkole??
  20. asieńka

    Październiczki 2009

    żabol22Wiecie co, nie moge sie napatrzeć na małego Alexa Nie dziwię się, śliczny z niego chłopczyk, oczu oderwać od niego nie można Ja właśnie wstałam, a Jula od godziny ogląda bajki Kompletnie się tej nocy nie wyspałam Ciągle przewracałam się z boku na bok i miejsca nie mogłam znaleźć, a do tego dochodzi potworny ból kręgosłupa, przy każdym ruchu go czuję Chyba będę musiała zadzwonić do mamy, żeby dzisiaj się Julą zaopiekowała bo ja nie jestem w stanie
  21. asieńka

    Październiczki 2009

    Paulii Aleks jest śliczniusi!!! Już widzę jak dziewczynki za nim będą biegały Nasz pierwszy przystojniak
  22. asieńka

    Październiczki 2009

    Nena ja bym najpierw wysłała maila, że towar jest inny z zamówionym i czekała na odpowiedź, a jeśli oleją to negatyw jak nic
  23. asieńka

    Październiczki 2009

    Aniu z Ciebie to olbrzymi pracuś! Ciągle coś sprzątałaś, prałaś i prasowałaś, teraz masz już wszystko zrobione i możesz sobie pozwolić na błogie lenistwo Tak kombinuję i chyba zatrudnię swoją mamę do prasowania
  24. asieńka

    Październiczki 2009

    witajcie!! Wkurzam się na siebie, bo zamiast poprać i poprasować ubranka jak było słonecznie i jeszcze miałam siły, to ja zwlekałam do września. Teraz pogoda pochmurna i deszczowa, a ubranka w domu nie chcą schnąć No a siły też nie te same... Czuję się dużo lepiej, bóle minęły, ale ciągle łapię się na tym, że wyczekuję kiedy zacznie coś się dziać. Paranoja Aridanaa od dziś żadnych prac! Trzeba leżeć odłogiem i wypoczywać Praca nie zając nie ucieknie
  25. asieńka

    Październiczki 2009

    Żabol wszystkiego najlepszego z okazji rocznicy ślubu Właśnie M. odwiózł moją mamę do domu, a ja padam na nos. Próbowałam doczyścić glazurę w łazience, bo ciągle po remoncie wychodzi kurz i wygląda to strasznie i chyba za dużo sobie dzisiaj pracy nawymyślałam, bo od kilku godzin ciągle boli mnie brzuch. Próbowałam się skupić na tym czy to ból brzucha czy skurcze, ale nie mogę rozróżnić Mam nadzieję, że nie będzie tak jak przy Julce, że przed północą musiałam jechać do szpitala bo akcja porodowa zaczęła się na dobre. Wzięłam no spę i czekam aż ból przejdzie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...