-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez avalka
-
Myśle, że moją to może babcia nauczy szydełkować, może coś się dziedziczy w 2 pokoleniu:) A ksiązki to jeszcze mam swoje, moje ulubione bajki jak byłam mała więc na pewno od nich zacznę czytanie małej:) w piwnicy leżą jeszcze moje lalki i maskotki, cała też sterta gier planszowych:):) i najlepsze-moje dziecięce ciuszki z których zdązyłam wyrosnąć zanim założyłam:):) a moja mama to taki chomik-rzeczy były ładne i nowe to szkoda jej było wyrzucic:)
-
No ja własnie tez mojej mamy pytałam jak miała ze mna:) i też mówi, że czasem przykopnełam mocniej ale ogólnie to raczej spokojnie... ciacho wybrane:) coprawda tylko muszelki z czekoladką, ale jaka frajda:) tak sobie szłam i wszędzie "koniczynki" kwitną i sobie pomyślałam, że za pare latek to będę z małą wianuszki pleść
-
wiesz "mocne" i "słabe" to pojęcie subiektywne:) ale ja tez myslałam, że będzie bardziej... ja to mam wrażenie jakby rybka pływała, coprawda większa niz przedtem ale żeby mi tak dokopała jakoś to absolutnie nie... nie wiem, dziewczyny mówią, że czuja ból w narządach wewn...a ja nie... z tym że ja moją małą poczułam już 10 tygodni temu, bo w 15tc... a żebym miała okreslic czy to fiknęła rączką, nóżką, łokciem czy czymś to w ogole pomarzyć moge... ja bym upiekła, u mnie dzis całkiem chłodno nawet, ale chyba też smigam po gotowca do sklepu...;) koniecznie po cos z czekoladką:)
-
cisza cisza... jak to zwykle w weekend bywa.. też mam ochote na coś słodkiego, nawet bym ciasto upiekła, ale jakos nic konkretnego mi nie wpada do głowy co by to mialo być...
-
Ty Agusia jak zawsze w pogotowiu:) dziękuje. Przyda się pewnie...
-
nie wiem czy pisałam, on wychował sie wsrod kumpli na ulicy własciwie i zawsze marzył by miec dom, teraz gdy ma dom to sie wystraszył i chce znow kumpli i ulicy. Mógł na mnie liczyc zawsze, a nie zawsze był w porządku. ale stałam za nim murem. A teraz gdy ja go potrzebuje to on mowi że "czuje ze chce byc sam". podobno jestem najgorszą "baba w ciązy" na swiecie i w ogole tylko go męczę sobą i swoimi oczekiwaniami wobec niego. Bo gdy mówie, ze niech chociaz okaże mi troche uczucia w tych ostatnich swoich szalenstwach to on tez tego nie chce robic. Chyba 5 lat bylo pieknych a teraz gdy powinno byc wyjatkowo bo spełniają się nasze wspolne marzenia to on z każdą minutą staje mi się obcym człowiekiem. Nie umiem życ bez miłosci:(:( Jeszcze nie umiem:(
-
Maleństwo ja z karmieniem sie nie nastawiam ani tak ani inaczej, na pewno spróbuję piersią ale nie mam szczególnego "parcia" na to... Moja mama no w ogole nie miała pokarmu i wyrosłam duża i dzielna;) na mleku w proszku z buteleczki której później bardzo nie chciałam oddać:) A co do sportu to u mnie niestety tez ja jestem kibic. Mogłybysmy pokibicowac razem ale cos inne dyscypliny preferujemy:) Bo ja to naj naj najbardziej siatkówkę, zaczełam nawet pare lat temu odwiedzac mecze ligi światowej:) Chętnie oglądam lekkąatletyke i żużel na żywo też jest bardzo fajny:) Mam nadzieje że córcia zamilowanie do sportu odziedziczy po mamusi:)
-
Witam sie... Oj jak gorąco. o 3 w nocy przebudziłam sie i szukałam powietrza. co z tego ze wszedzie okna otwarte jak oddcychac sie nie da:( No ale nic, wstałam, jestem nawet wyspana, może jakas szybka kawka czekoladowa i zmykam sobie na małą przebieżkę. Ania h juz kiedys miałam spytac jaka jest u Was i u nas różnica czasowa:) No to teraz juz wiem:) A Buenos faktycznie piękne, podglądnęłam Twoja galerie:) Emilcia Ty szczęściaro:) 3 kg tylko na plus:) Chociaz mam wrażenie że jakoś całą naszą wrześniową grupą nie tyjemy zbyt wiele:) Podglądnełam na innym forum, że często zdarza sie iż na naszym etapie ciązy to już kilkanaście kilo w góre:)) Dajemy pieknie rade:)
-
kingusia1991avalka widze (przyznam sie, ze podgladnelam wrzesniowki 2010) , ze juz u Ciebie lepiej i sie pogodzilas z facetem :) fajnie, potrzebujesz wsparcia teraz jak najbardziej Nie wiem sama... Staram sie by było dobrze, ale chyba nie do konca jest. On teraz twierdzi, że chce pożyc towarzysko przez ostatnie 3 miesiące jakie zostały do narodzin i że mnie kocha itd ale odpowiedzialnosc go przerasta i chce sobie pokorzystac z tego co zostało. I już sama nie wiem czy to kryzys po prostu i mam zacisnąć zęby i go przetrwac czy sama z tego zrezygnować...Kupy się to nie trzyma. Co on mysli, że w ciąży będzie traktował dom jak hotel a potem będzie z dnia na dzien kochającym tatusiem?? To jest temat niestety na dłuższą wypowiedz. On domu takiego przez duże D nigdy nie miał, przez 5 lat mowil mi że o nim marzy a teraz marzy mu się życie bez domu... Nie pojmuje. Trwam w zawieszeniu. Raz lepiej raz gorzej, ale chyba jestem coraz silniejsza by sama małą wychować... Chociaz wątpie by ktos mi pomogł:(
-
Jest dzis tak gorąco że aż trudno myśli ogarnąć...A najlepsze że skwar taki a u nas słońce zgasło i niebo takie byle jakie... Może idzie burza:) jakaś taka śpiąca dzis jestem...
-
A w ogole dzis zaczynam nowy, 26 tydzien i tak sobie smigam po necie co się z niuńcią dzieje teraz i doczytałam, że "zaczęły się formować kubki smakowe, od teraz dziecko może w sobie wyrabiać pociąg do słodyczy. Na podstawie wielu eksperymentów wiadomo, że jeśli do płynu owodniowego zostanie wprowadzona słodka substancja, to nienarodzone dziecko zaczyna żywiej przełykać. Zauważono również, że maluszki mają mniejszy apetyt, jeśli ich mama pali papierosy" Dobrze, że nigdy nie paliłam:)
-
Mówisz Mineralka że same się straszymy:) Ja się tego naprawde najbardziej boje. Mam nadzieje, ze wyćwicze się na tyle że przynajmniej nie potną mnie jakos bardzo. wole męczyc sie z bolami porodowymi dłuzej niż z tym cieciem:( A te suwaczki to u mnie też przeklamują... Moja mała ważyła 810g jak tam bylo napisane że prawie 500g... Z tym że u mnie lekarz powiedział że dzidzia wyjątkowo duża jak na ten tydzien. Ja też ostatnio na wizycie miałam mniej niż na wizycie wczesniejszej i to az o 1100g ale lekarz mowił, ze jesli ja bede chudła a dzidzia rosła to żaden problem, rózne fanaberie się zdarzają:) chociaz mam wrażenie ze teraz jak pojde 22.czerwca to z mojej wagi ostatniej 57.400 bedzie teraz conajmniej 59.500:) W tym tyg zaczełam na porządnie czuc że rosnę... Chciałabym do maksimum przybrac do 65kg, zobaczymy ile odbiegne od tych marzeń do konca ciązy:) U mnie brak jakichkolwiek wrześniowych rocznic, więc malutka bedzie jedyną świętującą w tym miesiącu:) Dobrej nocy dziewczynki Ps. Ja nie mam konta na nk od jakiegos czasu wiec wstawcie tu czasem jakąś fotke:) będzie mi miło, myślę że nie tylko mnie:)
-
No nic ja wybywam stąd chwilowo... Wiesz Paulina, wiem że raz jest zle raz jest dobrze, no takie życie. Każdy ma prawo miec gorszy dzien ale wczorajszy wieczor przegięcie po całosci... I coraz mniej wierze że sie pouklada... Jak juz mowiłam ja jestem panikara i wole nastawic sie na najgorsze... On chyba nie spodziewal sie ze bedzie az tak trudno z wszystkim... Nie wiem, smutno mi jest... :( Ide do mamy na kawe, porobie dobrą minę do złej gry, że wszystko super i w ogole rewelacja... No jak miałam stacjonarnego komputer to w sumie wyłączałam go zawsze przy burzy...
-
Pytałas Paulina czy wyłączam kompa podczas burzy...Przy takiej normalnej to nie. Przy takiej mega ekstremalnej burzy tak... Generalnie częsciej zdarza mi sie że wyłączam telefon kom. niż komputer. kiedys słyszałam ze ma wieksze możliwosci przyciągania tych wyładowan niż inny sprzęt. A z moim laptopikiem cos złego sie dzieje. Wisi pod prądem a caly czas 0% baterii, a jak go wyłacze na sekunde to cały się wyłącza:( W ogole sie nie ładuje.... Jak zły dzien to zły dzien:(:(:( Mozecie mnie dzis stad wywalić bo naprawde smęce okropnie...
-
Witajcie dziewczyny, ja mam wrazenie że dzis taki stereotypowy piatek 13-tego u mnie:( Pokłociłam sie wczoraj wieczorem ze swoim i jakos ku koncowi na razie sie nie ma tej całej sytuacji. Nie lubie być pokłocona z kims kogo kocham,no ale bez przesady... tym razem to nie były moje humorki nawet... Nie wiem jak to sie skonczy :( Mam najgorsze mysli chwilami... Burza była u mnie w nocy, ale ja bardzo lubie burze więc to akurat plus, kot mi nad ranem stłukł lusterko... A pogoda to u mnie bardzo ładna, słonce swieci i pewnie bedzie dzis pierwszy w tym roku porządny upał ale jakos wcale nie umiem sie tym cieszyc... Marudze dzis wiem...
-
:) No i wróciłam z małej przebieżki:) Bejbik ja też chetnie kupuję ciuszki w lumpikach, dziś nawet wybrałam sie do tego na św. marcinie ale jakoś nic mi w oczy nie wpadło:) A może Ty masz jakies ulubione lumpiki w naszym miescie??zazdroszcze podejscia do L4, szczerze mówiąc mi po moim niedzielnym miejskim spacerku i tylu tych znajomych z pracy tęskno się zrobiło baaardzo... Paulinakochane gapy z naszych mężczyzn:) a co do myszy to też bym się wkurzyła,ja zabijam tylko komary:)żadnemu innemu zwierzęciu bym życia nie odebrała i byłabym okropnie zła gdyby ktoś to zrobił... Nie ma to jak znaleźć w sklepie coś niedrogiego:) to strasznie humor poprawia:) Maleństwo podobno poród w terminie to każdy poród który odbywa się od 38 do 42 tyg, czyli 40tc +/- 2 tyg... No a my z Pauliną wolimy wcześniejsze daty:) Zaczynam czuć że robie się duża:( Zawsze miałam wrażenie, ze kobiety w ciąży są takie ładne, ale jakoś sama po sobie tego nie widze, wręcz odwrotnie:( Nie wiem, coś mi dziś glupie myśli w głowie latają... A na obiadek dziś ziemniaczki, mielone i kalafiorek:)
-
Dzien dobry:) Witam sie z Wami i uciekam, Mój P gapa jedna kochana zapomniał śniadania do pracy wiec jade mu je podrzucic a potem wybieram sie na maleńskie zakupki z mamą, poki co brak kompletnego pomysłu na obiad:( Pogoda jakas niby ładna ale tak nie do konca więc trudno ogarnąc temat ubrania:) Miłego dnia do [poczytania pozniej:) Mam nadzieje że dziś też sobie pogadamy jak wczoraj;)
-
U mnie już dziś była burza z gradem i choc udalo mi sie schronić w pomieszczeniu przed najgorszym to jak wyszłam okazało się że woda na uliczkach osiedlowych to jak wartkie strumienie i jak juz pisałam przemoczyłam sobie nóżki:(:P A tak w ogole to najadłam sie tych truskawek i tego arbuzika i czuje jakby tak dużo się mnie od rana zrobiło... Aż syrach pomyśleć co będzie dalej... Jutro trzeba się zważyc przed śniadankiem i zobaczyć jak się mają moje kilogramy:) Dobrej nocki mamusie:)
-
paulina0022avalkaWidzę że mamy podobne plany na ostatnie tygodnie ciąży:) Tylko że ja będę tak działać na polu seksualnym i sprzątaniowym a Ty już będziesz śpiewać Nikosiowi kołysanki:):) Ale się nie poddam:)Nie zdziwię się,jak Ty urodzisz pierwsza no wiesz jak ja znowu przenoszę ciąże o 2 tygodnie czyli urodzę 17 wrzesnia to moze tak być ze Ty będziesz spiewala córeczce, a ja na porodowce bede jęczęc:) hehehe No aż w takie cuda to ja bym nie wierzyła:) Myślę że Ty będziesz śpiewać Nikosiowi kołysanki i będziesz na bierząco z wszelkimi problemami połogowo-macierzyńskimi które będą mnie dreczyć (czyt. skarbnicą wiedzy):) Moja fasolka okazała się bardzo ostra teraz będę wipijać całe mnóstwo wody:)
-
Widzę że mamy podobne plany na ostatnie tygodnie ciąży:) Tylko że ja będę tak działać na polu seksualnym i sprzątaniowym a Ty już będziesz śpiewać Nikosiowi kołysanki:):) Ale się nie poddam:)
-
Ja też słyszałam o tej herbatce:) Ale jak Paulina mówi raczej w ostatnich tygodniach ciązy bo powoduje skurcze macicy:) także myśle ze za 3 miesiące bede ją pić jak szalona:)
-
No wiesz, ja podejrzewam że takiego bólu jak poród to mój organizm jeszcze nie doświadczył ale mimo wszystko wierze w swoje siły pod tym względem. Może złudne:) ale chyba lepsze to niż jakbym miała panikować:) Nacięcie to i może pryszcz ale życie z tym to już chyba mniej:( No nic decyzja podjeta od dziś się masuję:) Może przy okazji jak ustawie w łazience oliwke to i o tym Keglu będe bardziej pamietać:) A z tym jedzeniem to wiesz u mnie różnie bywa:) Ja nie lubię najbardziej częsci nabiału i papryki. resztę dam rade zjeść:) Kocham warzywka:) I to najlepiej na surowo (kalafiorek, rzodkiewka, kalarepka, ogóreczki....oj...)a za gotowaną fasolkę szparagową to bym się dała pokroić:) Za to ten mój i jego przekąski to chipsy i słodkie, popcorn też:/ i ogolnie to mówie o nim "slodka dupka" a jak on widzi jak siedze nad talerzem np surowej kapustki to ma ze mnie ubaw:) W każdym razie moją fasolkę lubi wyjątkowo:) Kiedys stwierdzil, że mogłabym nią handlować:P Tak czy inaczej liczę na to, że moja córeczka będzie miała smaki po mnie a nie po tatusiu, już ja się o to od małego postaram:)Wyjdzie na to, ze jak bedzie miała 5 lat to dziecku kupie kalarepke na przekąske a facetowi jakieś tłusto-słodkie badziewstwo...
-
:) Ja czekam na mojego, aż wróci z pracy, ale zje tą moją fasolke i zaraz zmywa sie auto znajomemu naprawiać więc mam dziś dzien nudy i odpoczynku:) A jedno i drugie przy kompie wychodzi najlepiej:) Oj wiesz, swego czasu naczytałam sie o tym nacinaniu i moja wiedza już się ulotniła ale chyba trzeba ją sobie odświerzyć póki czas... Na pewno słyszałam, że dobry jest masaż. Wiadomo też że ćwiczenie mięśni Kegla zresztą nawet nasze suwaczki o tym mówią i podobno właśnie dużo seksu w czasie ciąży:) Jak sie zastosuje do wszystkich zalecen może coś z tego będzie:) No naprawde sam ból nie jest dla mnie jakos straszny. Wiele lat miałam okropnie bolesne miesiączki i myślę, ze ból zniosę. No moze jestem optymistką:) ale myśle że nie takie jak ja dawały rade:) Najbardziej to nacinanie mnie przeraża... i chyba czas zacząć działać wiesz, przynajmniej po fakcie nie bede sobie w twarz pluć że trzeba bylo spróbować:) Ja znów od paru dni mam ochote na slodycze:(
-
:( No właśnie jak nasłucha sie człowiek takich historii albo doświadczy to potem jest jak jest. Ja mam nadzieje że jak mnie zawiozą na izbe przyjec i bede na tyle swiadoma jak bede rozmawiac z położną to poroszę ją o to, by zrobiła wszystko by tego uniknąc. Ale myśle ze warto coś pomóc naturze. Jak się nie uda to trudno, ale może akurat:), a może będą musieli mniej naciąć... Krzywdy sobie ani małej masażami nie zrobię a przynajmniej będę wiedzieć że się starałam. Chce jeszcze po porodzie jak ptrzyjdzie czas cieszyć się seksem;) Slyszałam kiedyś że kogoś zle pozszywano i przy drugim porodzie faktycznie poprawiono i było lepiej. także kto wie, może coś w tym jest:) Nie wiem dokładnie jak to wygląda przy któryms z kolei porodzie... Nie umiem niestety powiedziec:( ale mam nadzieje ze trafisz na odpowiedni personel...
-
jakie miłe dyskusje widze prowadzicie:) Jeśli chodzi o kolor wózeczków to ja chyba tez wziełabym ten czarny z kwiatkami, ja to jestem taka black&white dziewczyna i na pewno moja garderoba by w 90% pasowała do wózka:) Upławów z krwią nie miałam więc jak dziewczyny radzą chyba lepiej skontaktować się z gin... Zawsze będziesz spokojniejsza, a to ma duuuże znaczenie... Jak chodzi o ciuszki to ja juz mam sporo, część dostałam, częśc kupiłam w lumpikach i za bardzo nie przywiązywałam wagi do rozmiarów. Mam co nieco w rom 56 i większe:) Podczas zakupów nie liczyłam ile par czego mam ale jak tylko zliczę w szafeczce już to na pewno napiszę:) Co do fotek to takie delikatne akty kobiet w ciąży bardzo mi się podobają:) W naszym związku to ja jestem fotografem amatorem więc muszę tego rodzaju usług szukać gdzieś indziej:P Ale wstępnie mój P zgodził się że weźmie w tym udział razem ze mną. mam nadzieje, ze nie zmieni zdania bo czułabym sie bezpieczniej idąc tam z nim (w sumie sama nie wiem czy się odważe) i mielibyśmy megafajną pamiątkę. Fotograf oferuje i akty i nieakty więc w każdym razie przymusu nie ma jednak dla mnie akty są w ciąży takie magiczne....Oczywiscie mówie tu o czymś bardzo subtelnym a nie o jakiejs pornografii bynajmniej:) Z tym masażem krocza wiecie chyba mnie to przekonuje. Zacznę więc to robić:) Oczywiscie jeśli nacięcie będzie koniecznością to trudno, nie będe sie zastanawiac nawet sekundy, ale jeśli można tego uniknąć to ja baaaardzo chętnie:) Chyba samo nacięcie bardziej mnie przeraża niż ból porodowy. Zawsze miałam wysoki próg bólu więc z tym myślę, że lepiej lub gorzej ale sobie poradzę jednak jak pomyśle że mieliby mnie ciąć po to żeby sobie ułatwić sprawę to dziękuje... Piszecie o pogodzie...u mnie dziś zmienna conajmniej jak kobieta w ciąży:P świeci słonce, gaśnie, leje deszcz, znów świeci znów gaśnie, znów leje... trafiłam na jedną taka ulewę z wietrzyskiem totalnym i gradem i buciki mi w minute przemokły:( U mnie dziś na obiad tylko fasolka po bretonsku. Też najadłam się dzis truskaweczek i jeszcze troszke zostało na potem:)