-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez justa83
-
Paulina, Wicia życzę zdrowia. Trochę kiepski moment na chorobę :) Ania my już się szykujemy na Twój poród - musimy jeszcze parę godzin poczekać :)
-
Cześć! Miałam dzisiaj dość kiepską noc. Budziły mnie bóle brzucha tak co pół godziny, ale na siusiu jak zwykle wstałam tylko raz. Teraz czuję się dość dobrze. Zdecydowałam, że jak nic się nie ruszy to już w środę rano mąż mnie zawiezie do szpitala. A jak tam Wasze samopoczucie? U nas za oknem dość kiepska pogoda, ale na razie nie pada.
-
Hej dziewczynki :) W końcu udało mi się zalogować. Jak już wiecie ja nadal w dwupaku (dzięki Maleństwo i Paulina za przekazanie info). Sto lat dla Bejbika i Promyczka !!! Ania strasznie Ci zazdroszczę, że już jutro będziesz tuliła Jeremiaszka. Ja Ci powiem, że kompletnie nie czuję żadnego strachu przed porodem. Ja już nie mogę się doczekać :) Jutro będę bardzo mocno trzymała kciuki i jestem pewna, że wszystko szybko się potoczy i bez żadnych niespodzianek. Ja dziś miałam zupełnie spokojny dzień. Teraz mam trochę bolesnych skurczy, ale to nic konkretnego. Nadal plamię, więc coś tam się rozwiera. Zmykam już chyba pod prysznic i spać. Jutro pewnie troszkę spędzę z Wami czasu na forum, bo boję się już jeździć samochodem (mam też zakaz) i chodzić bez męża. A i w domu nic nie zrobię bo mąż w weekend mnie wyręczył. Dobranoc ... kolorowych snów
-
Ale tu pustki na forum :( Ja sobie skaczę trochę na piłce, ale coś czuję, że choć noc będzie długa to do szpitala trafię jutro (albo nie daj Boże jeszcze później). A tak mi się chce jeść, że nie macie pojęcia. Odezwę się jeszcze później
-
I już jestem po ktg. Wszystko było ok. Chyba podświadomie zatrzymałam całą akcję bo jak na złość na początku mała zaczęła fikać a objawy ustąpiły. Potem zaczęły się skurcze co 6 minut, ale nie aż tak bardzo bolące (dało się wytrzymać). Oczywiście jak wyszłam to wszystkie objawy wróciły :/ Plamię coraz bardziej, ale położna powiedziała, że to dobry znak. Kazała na pół godziny wejść do wanny, potem pół godziny pochodzić i pokręcić się na piłce i tak w kółko, aż będę miała skurcze co 4-6minut długości co najmniej 40 sekund. Tak więc siedzę teraz w wannie i się relaksuję (kąpiel naprawdę pomaga). Położna powiedziała też, że być może spotkamy się w nocy albo jutro. Wszystko się okaże :) Dzięki za kciukasy
-
Jedziemy do szpitala. Dam znać czy mnie zostawią. Trzymajcie kciuki. Już nie mogę się doczekać :)
-
Paulina na pewno wyślę Ci smsa jak zostawią mnie w szpitalu, ale na razie jeszcze poczekamy.
-
Ja znów na chwilkę Jestem już po kąpieli. Chwilkę było lepiej, ale teraz znowu wróciły skurcze i bóle w krzyżu. Sprawdziłam torbę jeszcze raz, wyprostowałam włoski, zrobiłam lekki makijaż, wydepilowałam gdzie trzeba no i czekam na rozwój akcji. Myślę, że chyba jednak wybierzemy się dziś do szpitala chociażby na ktg. Dam znać jak coś postanowimy.
-
Jestem na chwilkę Właśnie zaczęłam lekko plamić (śluz podbarwiony stróżkami krwi), więc chyba coś się rusza. Od jakichś dwóch godzin boli mnie podbrzusze i krzyż. Zmiana pozycji nie pomaga. Teraz zjem zupkę, pójdę pod prysznic i zobaczymy czy coś się zmieni. Odezwę się za jakiś czas. Paulina z jednej strony dobrze, że już jesteś w domu, bo na pewno lepiej być przy Bartku i mężu no i we własnym łóżku. Z drugiej oczywiście szkoda, że nadal w dwupaku. Teraz to już na pewno kwestia najwyżej kilku dni i urodzisz. Trzymam cały czas kciuki. Wicia no gratuluję! Może razem urodzimy w czwartek, bo ja właśnie tego dnia mam się zgłosić do szpitala jeśli nic się nie ruszy. Trzymam kciuki za szybki poród Zmykam i dam znać po kąpieli
-
Hej! Wiadomość od Pauliny jest taka, że dziś ją wypuszczają ze szpitala, więc jak wróci to się odezwie i na pewno wszystko nam wytłumaczy. Szkoda kurcze, że bez bobaska, ale nie ma co gdybać - poczekamy aż się odezwie. Ja nockę miałam dość spokojną, ale teraz dzień mam jak wczorajszy - mam mdłości, ból krzyża, krocza, skurcze bolesne. Myślę, że tak już będzie do samego porodu. Trochę gorszy mam dziś chumor, bo naprawdę liczyłam na to, że w nocy trafię do szpitala. Teraz ja zacznę narzekać :) Całą ciążę przeszłam z uśmiechem na twarzy, a teraz ledwo żyję. Dziś i jutro mamy jakieś targi dziecięce w Bydgoszczy (blisko naszego domu), więc jeśli trochę lepiej się poczuję to pewnie się wybiorę. Andzia marzę o wyprawie na grzyby. Tylko, że mamy kawałek drogi do najbliższego i mam stracha, że rodzić zacznę gdzieś po drodze :) Spadam zjeść śniadanie (choć na nic nie mam ochoty) i później się odezwę. Miłego Przedpołudnia Wam życzę
-
Mineralka no błagam Cię - nie życz mi spokojnej nocy ! :) :) :) Ja tu chcę do rana na porodówce wylądować :)
-
U mnie to chyba fałszywy alarm był. Nic się akcja nie rozwiaj, chyba że w nocy coś mnie złapie. Nie nastawiam się zbytnio, ale nigdy nic nie wiadomo. Ważne, że mała czasami troszkę się rusza. Teraz zmykam trochę poczytać i pewnie później jeszcze do Was zajrzę. Miłego wieczoru
-
MlodaMamusiu życzę Ci, żebyś do tej wizyty nie dotrwała :) Ja bym chciała dziś w nocy albo jutro trafić na porodówkę :) Myślę, że mam duże szanse. Taka chyba intuicja mamusiowa zadziałała
-
Oczywiście wszystkie Wrześnióweczki mają pozdrowienia od Maleństwa. Tęski za naszym forum
-
I jeszcze wiadomość od Maleństwa: "Gratulacje dla Zawijki! Chirurg zlecił konsultacje internisty, a zatem leżę do poniedziałku i wtedy się okaże co dalej. Miłego weekendu!"
-
Selene w sumie to nic się nie zmieniło. Może trochę lepiej się czuję, ale nadal kiepsko. Mdłości mam cały czas, ale jednocześnie mam ochotę coś zjeść. Dziś nie było wyjścia i mąż pojechał ze mną na cheeseburgera do McDonald'sa bo od rana za mną chodziło niezdrowe żarcie :) Ale za to jak poczułam zapach parówki to prawie pawia puściłam :)
-
Zawijka gratuluję z całego serca. Bardzo się cieszę i zazdroszczę, że masz to już za sobą
-
Wiadomość od Zawijki: Od 11.25 Janeczka jest po naszej stronie brzuszka! Wszystko poszło dobrze. Teraz dochodzimy do formy i uczymy się siebie. Dziękujemy za ciepłe myśli!
-
MlodaMamusia ja też miałam taką sytuację jak Ty już w 38 tc. Poszłam do gin a ona, że ja do terminu nie dotrzymam bo szyjka zgładzona i 1,5cm rozwarcia. No i tak sobie pochodziłam do 1-go września i poszłam ponownie (do innego lekarza) no i się okazało, że już 2,5cm jest. Nadal czekam na rozwój akcji. Mała właśnie dostała czkawki, więc wszystko jest ok. Bardzo mało się rusza, nawet w porównaniu z wczorajszym dniem. Skurcze mam cały czas, ale nie bolą zbytnio. Trzymam za Ciebie kciuki. Myślę, że już niebawem będziemy oglądać Twoją kruszynkę
-
Paulina chyba jednak dziś nie urodzi, bo właśnie mi napisała, że miejsca nie ma na porodówce :/ Bardzo tęskni za Bartkiem, ale napisałam jej, że Bartuś duży chłopak i sobie poradzi (poza tym jest z nim tata). Trzymajmy kciuki. Może jeszcze dziś się coś ruszy
-
Widzę cisza na forum. Ja nadal źle się czuję. Brzuch twardnieje mi co chwile (czasami troszkę boleśnie), a mała praktycznie się nie rusza. Nadal mam mdłości. Od rana praktycznie nie mam siły wstać z łóżka. Teraz muszę wstać i się poruszać trochę, bo takie leżenie nie działa korzystnie na przyspieszenie porodu. Jeśli dzidzia ni zacznie się bardziej ruszać to podjadę na ktg. Dam znać jak się coś rozwinie. Trzymajcie kciuki. Mam takie przeczucie, że już jestem bardzo blisko...
-
Agatka ja najpóźniej 9-go mam się zgłosić do szpitala, więc do przyszłego czwartku powinnam mieć małą przy sobie :)
-
Gogi życzę Ci, żebyś terminu nie dotrzymała :) ale jeśli będzie tak jak u mnie to masz pecha. Ja od 17-go sierpnia wiedziałam, że nie donoszę ciąży do 1-go września. I co? Nadal z brzuchem latam a tu już 2 dni po terminie.
-
Andzia i MłodaMamusia widzę, że i Wy gotowe do porodu :) To dobrze, bo mam nadzieję, że wszystkie zdążymy się wypakować do końca września. EWELKA ja bym Ci chyba jednak radziła skonsultować się z lekarzem co do tych tabletek. Internetem nie powinnaś się sugerować. Oczywiście zrobisz jak uważasz, ale ja to taki cykor jestem, że sama bym się nie odważyła takiej decyzji podjąć. A co do skurczy przepowiadających to rzeczywiście raczej są bezbolesne, tylko brzuch się twardy robi. Nie martw się, że coś przegapisz, bo matka natura tak nas stworzyła, że czujemy gdy poród się zaczyna. Jak będziesz miała wątpliwości to znaczy, że to jeszcze nie to :)