-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez justa83
-
Ja już zmykam dzisiaj, bo za chwilkę pora karmienia a potem trzeba troszkę pospać. Do jutra Może jakaś nowa dzidzia nam się wykluje :)
-
Pierwsze zdjęcie mąż robił zaraz po porodzie, a drugie dzisiaj.
-
Maleństwo ja wszystkim będę polecać ten szpital. Lekarz i położna z porodu byli cudowni, interesowali się moim zdrowiem do końca. Wszystkie położne i reszta lekarzy też przesympatyczni. Sale czyste, z łazienkami, jedzenie znośne 5 razy dziennie. Polecam z czystym sumieniem. Kleopatra zaraz właśnie wrzucę jakieś foteczki, a potem na bieżąco będę się chwalić :) Paulina jutro wychodzi ze szpitala. Dziś chcieli jej krew przetaczać, bo dużo straciła, ale skończyło się na tabletkach.
-
Witam Was wieczorkiem Dopiero doczytałam wszystkie posty, ale niestety nie dam rady odpowiedzieć na te starsze. Dziękujemy bardzo za życzenia. Maleństwo dzięki za przekazanie info. Na wstępie chciałabym pogratulować wszystkim rozpakowanym mamom: Paulina, Agusia, Selene, Klaudusia wiem kochane jak cudownie się teraz czujecie :) Wracajcie do zdrowia i pokazujcie bejbaski Bjedronka ja miałam bardzo poważne pęknięcie krocza, ale o dziwo bardzo dobrze się goi i siadam bez większych problemów (bez kółka). Inne dziewczyny przy lekkich pęknięciach lub nacięciach goją bardzo szybko. Nie przejmuj się tym i jeśli będą chcieli nacinać to im pozwól. Naprawdę nie jest to nic strasznego, a zaznaczam, że ja mam minimum kilkanaście szwów, także wewnątrz :/ Gogi mała od samego początku miała bardzo silny odruch ssania i niestety w drugą noc musieli podkarmić ją mlekiem bo ja myślałam, że umrę z bólu jak ssała. Dopiero tak na dobrą sprawę od dzisiejszego ranka karmimy Kalinkę cycusiem co 3 godzinki po ok. 40minut maksymalnie. Bardzo jej to służy, bo w ogóle nie płacze, nie ma kolek, jest silna i pogodna.
-
Cześć dziewczyny! Wczoraj wieczorem wróciliśmy już do domku. Tak w skrócie opowiem Wam jak to było: we wtorek byłam umówiona z mężem, że przyjadę po niego do pracy, pojedziemy coś zjeść i do szpitala umówić się na środę na wywołanie. No i tak siedziałam sobie w domku i o 14:00 zaczęłam się szykować. Czułam się dość słabo, ale nie najgorzej. No i o 14:45 zakładając buty do wyjścia zaczęły mi się sączyć wody :) No to ja szybciutko na kibelek i dzwonię do męża, że to już. On w taksówkę i za 15min był w domu. Mi przez ten czas skurcze zaczęły się nasilać, ale żadnej regularności nie było. Przeczyściło mnie dość mocno, aż się bałam, że mnie złapie kupka w samochodzie :) No i tak o 16:00 trafiliśmy na izbę. (w samochodzie liczyliśmy skurcze - wyszło tak mniej więcej, że mam co 4 minuty, ale nie za długie). Ja siadam do badania no i okazuje się, że rozwarcie 7-8cm! Wstaję i poleciały wszystkie wody. Czekając na wózek odpowiadałam na wszystkie pytania w takim biegu, że nie pamiętam pytań. Zawieźli mnie prosto na porodówkę, szybko podłączyli pod ktg. Zaraz potem zaczęły się skurcze parte i zapytali czy mogą mi podać troszeczkę Oksytocyny to będzie jeszcze szybciej :) Zgodziłam się i po 4minutach drugiej fazy porodu (pierwszą mam wpisaną, że trwała 1h40min) urodziłam najcudowniejszą istotkę na ziemi. Słuchajcie - nie wrzasnęłam ani razu ! Lekarz był cudowny, położna również. Obstawiali zakłady, która prędzej urodzi bo na sali obok rodziła druga dziewczyna i urodziła 3 minuty przede mną (ale rodziła od 6 rano). Nie nacięli mnie i wszystko byłoby dobrze, ale niestety Kalinka wystawiła rączkę razem z barkiem i bardzo mocno mnie rozerwała (pęknięcie krocza II stopnia). Sam lekarz mnie szył i niestety trwało to aż godzinę, ale miałam córeczkę i męża przy sobie i nie się dla mnie nie liczyło. No a potem zawieźli nas na salę, gdzie leżałam razem z tą dziewczyną co rodziła przede mną. Opieka była rewelacyjna, wszyscy przemili. Jeszcze dziś postaram się pokazać Wam moją Kalinkę. Nie mogę od niej oczu oderwać. Teraz przeżywamy z mężem najpiękniejsze chwile naszego życia. Jesteśmy trochę niezdarni, ale uczymy się wszystkiego powolutku. Brak słów by opisać mój stan. Kocham ją nad życie...
-
Lecę się szykować i pędzę po męża. Jak wrócę ze szpitala to zdam relację. Trzymajcie kciuki, żeby jutro mnie przyjęli na oddział.
-
Mam wieści od Pauliny. Jutro mają podać jej oksytocynę. Skurcze ma, ale takie do wytrzymania. Ciężko jej jak słyszy dookoła rodzące się dzieci. Pozdrawia Was. Napisała też, że Avalka trafiła do szpitala przez drgawki :/ Nic więcej na razie nie wiem. Dam znać jakby co.
-
Affi ten czas zleci zanim się obejrzysz. Ja pamiętam początek ciąży jakby to było wczoraj. Życzę Ci szybkiego i łatwego rozwiązania :)
-
Bejbik cieszę się, że mała zaczęła przybierać na wadze. Teraz rzeczywiście powinno już pójść z górki. Powoli staniesz na nogi i zaczniesz ogarniać wszystko. Kasioleqq daj znać po wizycie u gina. Nie martw się tym guzkiem. Może to coś związanego z gromadzącym się mlekiem, albo jakaś zmiana hormonalna. W ciąży różne dziwne rzeczy się dzieją. Głowa do góry :)
-
Gogi aż mi łęzki w oczach stanęły. Dzięki kochana. Piękny kwiat. Naprawdę bardzo dziękuję :)
-
Maleństwo mała już ma dobrą wagę. Jeśli dotrzymasz do terminu to pewnie 3500g będzie ważyć. Widzę, że od soboty zaczniecie łóżkowe szaleństwa :) No no... w końcu nic nie stoi na przeszkodzie
-
Smerfi ja 17-go sierpnia na wizycie dowiedziałam się, że mam rozwarcie 1,5cm i szyjkę zgładzoną. Na następnej wizycie 1-go września już było rozwarcie 2,5cm. Jak już wspomniałam od piątku plamię, więc pewnie szyjka dalej się rozwiera. Dziś w szpitalu może mnie ktoś zbada to się dowiem co i jak.
-
Agatkaaa to ja Cię bardzo przepraszam za pominięcie :/ Nie wiem gdzie ja mam głowę. Mam nadzieję, że już wszystko teraz będzie jak należy. Dzięki dziewczyny za troskę. Przespałam się pół godziny i trochę mi lepiej. Brzuch raczej się nie kurczy teraz, ale boli jak na okres. Bejbik chyba masz rację, że to u mnie taka dłuuuga gra wstępna, bo już od piątku z dnia na dzień coś tam postępuje. O 15:00 pojadę po męża i podjedziemy do szpitala zapytać czy jutro mam się już stawić rano z torbą. Nie mogę się doczekać :) Agusia mam nadzieję, że u Ciebie szybciej akcja się rozkręci. Ja plamię od piątku.
-
Jak dowiem się czegoś więcej od Pauliny to dam znać. Teraz wracam do łóżka, bo tak koszmarnej nocy nigdy nie miałam. Całą noc skurcze, dziwne sny. Ledwo na oczy widzę.
-
Sms od Pauliny: "Hej ja znowu jestem w szpitalu tym razem z gorączką wysoką w nocy trafiłam, leżę już na trakcie, choć po ostatnim wątpię że urodzę..." Prosiła, żebym Was pozdrowiła. Trzymajmy mocno kciuki, żeby już się nie musiała dłużej męczyć. Przeczucie mi podpowiada, że już dziś Nikosia będzie miała przy sobie.
-
Aniu gratuluję Ci z całego serca cudownego synka. Jest prześliczny Poświęćcie te parę dni tylko dla Waszej trójki i przyzwyczajajcie się do nowej roli na całe życie. Bardzo serdecznie podziękuj mężowi za wieści, które nam przekazał. Od dziś masz już dwa wspaniałe skarby przy sobie :)
-
Ja też już uciekam. Skurcze nie mijają, więc jeszcze wskoczę pod prysznic, bo inaczej nie zasnę. Dobranoc... Ania już tuli Jeremiaszka :)
-
Mineralka koniecznie pochwal się jutro swoim dziełem, bo z tego co pamiętam to obrazek był bardzo ładny :) Kleopatra ja marzę o spacerku po lesie z duuużym koszem grzybów. Ja też dziś sama, bo mąż na próbę pojechał. Mam nadzieję, że zaszczepi w naszej córci miłość i talent do muzyki, bo po mnie co najwyżej może odziedziczyć poczucie rytmu :) A jeśli Twój Leoś taki uzdolniony KEN będzie to ja się zgłoszę za kilkanaście lat z moją Kalinką :)
-
Smerfi ja już czekam na córeczkę od prawie 4 tygodni - wtedy gin powiedziała, że już nie dotrzymam terminu. Prze parę dni co chwilkę mi się wydawało, że to już i tak mnie to psychicznie zmęczyło, że w końcu wyluzowałam :) Przecież w końcu mała musi wyjść. Teraz mam tylko lekkie obawy, że może być niedotleniona albo owinięta pępowiną, albo coś jeszcze gorszego, ale lepiej nie mówić takich strasznych rzeczy. Dlatego jutro idę już się umówić na przyjęcie do szpitala. Choć może tak jak dziewczyny mówią - skoro mała ma już imię to pewnie dziś w nocy wystrzeli jak z procy :) Jakąś godzinę temu zaczęły mi się znowu bolesne skurcze, więc może się rozwiną do rana no i wróciły mdłości ... ble
-
Emilcia sorki to moja wina, że nie ma Cię na pierwszej stronie. Już uzupełni9łam swoją listę. Kleopatra zmieniłam imię Twojego synka na Leonard (bardzo ładne). A o tym jedzeniu to nic mi nie mów! Całą ciążę żadnych zachcianek nie miałam, a teraz? Dziś na przykład zjadłam całą tubkę mleka zagęszczonego i zaraz potem dwa ogórki kiszone i popiłam kawą :) Smerfi imię dla córeczki już wybraliście? Co do bólu krzyża to ja mam od piątku dość dokuczliwy. I rzeczywiście kochana nie nastawiaj się zbytnio, bo lepiej się miło zaskoczyć jeśli poród wcześniej przyjdzie niż się zamartwiać jak się spóźnia :) Słuchajcie ja wpisałam sobie te zmiany już do mojej tabelki, Smerfi też dopisałam. Poczekamy parę dni, zobaczymy dzidzię Ani, może też Pauli, Wici, Agusi, Mamy no i moją i wtedy poproszę Bjedronkę o kolejne uaktualnienie.
-
Bjedronka mi się bardzo podoba ta pierwsza strona. Będę dalej zbierać dane i za jakiś czas poproszę Cię o kolejne uaktualnienie. Też chciałam pozbierać wymiary dzieciaczków, ale nie wiedziałam czy dasz radę to zamieścić. Widzę, że nie miałaś z tym problemu :) Dzięki Smerfi89 witamy w naszym gronie. Napisz nam coś o sobie. Kogo nosisz w brzuszku? Cieszę się, że podoba Wam się imię Kalina i chyba przy tym już zostaniemy. Zdecydowałam, że jutro podjadę do szpitala i zapytam co dalej. Będę spokojniejsza i przynajmniej w środę rano nie będziemy jechac na wariata.
-
Jeszcze Wam się pochwalę, że wybraliśmy (chyba ostatecznie) imię dla córki: Kalina
-
Co do lewatywy, to nie wiem czy w moim szpitalu robią, ale jeśli mi zaproponują (a wcześniej mnie samo nie przeczyści) to się chyba zdecyduję. Dla personelu lewatywa jak i niespodzianki przy porodzie są jak najbardziej normalne. Mi bardziej zależy na tym by dzidzi nie zaszkodzić, no bo przecież główka pierwsza się rodzi, ale oczywiście zawstydzona byłabym na pewno.
-
Ania pewnie w tej chwili wita się z synkiem :) Już nie mogę się doczekać kiedy zobaczę to cudeńko. Avalka na moim przykładzie widać, że nie ma się co przejmować opiniami lekarza co do wcześniejszego porodu :/ Miałam być pierwszą Wrześniówką i już dwa tygodnie przed terminem miałam zgładzoną szyjkę i rozwarcie na 1,5cm no i zobacz ile tygodni już tak przechodziłam. Cztery mamusie już mnie wyprzedziły ! Z całego serca życzę Ci, żeby naprawdę ruszyło się u Ciebie szybko, bo te bóle strasznie wkurzają. Ja tak na dobrą sprawę dopiero od piątku mam bolesne skurcze i plamienie, więc liczę na to, że powoli się coś rusza. Ja w środę zgłaszam się na oddział bo to już 42 tydzień będzie. Nawet jeśli powiedzą, żeby jeszcze zaczekać to albo zostanę w szpitalu, albo codzinnie na ktg będę jeździć bo nie ukrywam, że zaczynam się trochę martwić.
-
Witamy Bjedronkę :) Fajnie, że wróciłaś. Jeśli możesz to prześlij mi proszę na PW swojego maila to będę mogła Ci przesłać listę