Skocz do zawartości
Forum

Problemy łóżkowe z mężem


Rekomendowane odpowiedzi

rorita
anna do siebie nie biorę :) my razem już 12 lat to mój pierwszy facet ,ja jego pierwsza dziewczyna pewnie to też robi swoje ,że żadnego porównania nie mamy

a ja słyszalam, że w przyszłosci jest sie bardzoooo ciekawym tego jak to jest z innym mężczyzną/inna kobietą.....

ja Ci męża nie zazdroszcze ::):
mnie wystarcza mój własny facet który nie jest tak idealny jak Ty i mimo że wiem że nie oglada po nocach flmów porno to nie dałabym sobie kończyn poucinać :lol:
każdy z nas ma coś za pazurkami :wink::whistle:

agusia ja tu nie widzę ani wysmiewania ani obrażania. zwyczajna rozmowa.....wiadomo że poprzez pisanie czasami cięzko nam wyjasnic o co nam dokladnie chodzi i moze dlatego neiktorzy odbierają to jako atak, obrazanie lub cos innego.....taki juz los forumowiczek ::):

Tyś moje dziecie, ja Twoja mama!!:wink:

Tyś mój mąż, ja Twoja żona!! :mdr:

Odnośnik do komentarza

podsumowując rozmowę wiemy że myszunia rozmawiała z mężem, wiemy tyle że z rozmowy była zadowolona i będzie się starała wraz z mężem wszystko naprawić :) Potrzebują czasu, i to czas pokaże czy im się uda przezwyciężyć nałóg męża.
Co do Pana SEKSUOLOGA... powiedział w prost, by mówić o "schorzeniu" czy "nałogu" trzeba by było znać dobrze sytuację danej osoby... my jej nie znamy. Pozostaje to ocenie myszuni i jej męża.
Oby się udało znowu poczuć szczęście.

Odnośnik do komentarza

panna'em
rorita
anna do siebie nie biorę :) my razem już 12 lat to mój pierwszy facet ,ja jego pierwsza dziewczyna pewnie to też robi swoje ,że żadnego porównania nie mamy

a ja słyszalam, że w przyszłosci jest sie bardzoooo ciekawym tego jak to jest z innym mężczyzną/inna kobietą.....

ja Ci męża nie zazdroszcze ::):
mnie wystarcza mój własny facet który nie jest tak idealny jak Ty i mimo że wiem że nie oglada po nocach flmów porno to nie dałabym sobie kończyn poucinać :lol:
każdy z nas ma coś za pazurkami :wink::whistle:

agusia ja tu nie widzę ani wysmiewania ani obrażania. zwyczajna rozmowa.....wiadomo że poprzez pisanie czasami cięzko nam wyjasnic o co nam dokladnie chodzi i moze dlatego neiktorzy odbierają to jako atak, obrazanie lub cos innego.....taki juz los forumowiczek ::):

Ja tam nigdy nie mówię nigdy :Oczko:

co do zazdrości o męża to znowu powinnam ująć to słowo w cudzysłów widzę :D
bo wyszło ,że skoro TAK ufam swojemu mężowi to też nie dobrze :whistle: tak źle i tak nie dobrze :) na dzisiejszy dzień daje sobie obciąć wszystko :)

Dokładnie to jest normalna dyskusją i tak jak piszesz ,poprzez klawiaturę nie da się opisać własnych emocji na żywo na pewno lepiej byśmy się nawzajem zrozumiały :) ja często słów nie mogę dobrać :whistle:

http://s6.suwaczek.com/200906061762.pnghttp://s6.suwaczek.com/201204141662.pnghttp://s2.pierwszezabki.pl/019/0191959d1.png?2723
:Aniołek:08.07.11

Odnośnik do komentarza

anna_:)
podsumowując rozmowę wiemy że myszunia rozmawiała z mężem, wiemy tyle że z rozmowy była zadowolona i będzie się starała wraz z mężem wszystko naprawić :) Potrzebują czasu, i to czas pokaże czy im się uda przezwyciężyć nałóg męża.
Co do Pana SEKSUOLOGA... powiedział w prost, by mówić o "schorzeniu" czy "nałogu" trzeba by było znać dobrze sytuację danej osoby... my jej nie znamy. Pozostaje to ocenie myszuni i jej męża.
Oby się udało znowu poczuć szczęście.

Jeśli facet otwarty na pewno podejmie wspólną rozmowę , gorzej jak na odwrót :whistle:

Albo pójście do seksuologa to może być odpowiednia pomoc ,ale już pisałam że wątpię w taki stan rzeczy myślę ,że takie osoby się tego wstydzą .

http://s6.suwaczek.com/200906061762.pnghttp://s6.suwaczek.com/201204141662.pnghttp://s2.pierwszezabki.pl/019/0191959d1.png?2723
:Aniołek:08.07.11

Odnośnik do komentarza

ja niewiem dokladnie o czym dyskusja bo dużo tego :)
doczytalam ze o pornole chodzi tez. Ja przyznam ze mi tam nie przeszkadza to kiedy ogląda a i mogę się przyznac ze sama czasem tez lubie obejrzeć. Nic złego nie widze też w tym ze facet sam sie zadowala bo i kobiety to robią,

przznam ze trudno mi uwierzyc że jakis facet nigdy tego nei zrobił i że nigdy nei obejrzał sie za inną babą. Nie oczerniam nikogo ani nic takiego. Gratuluje tak wielkiego zaufania do partnera :) ja tez bezgranicznie ufam mężowi i nie przeszkadza mi kiedy wyjeżdza na dwa dni i bądz dłużej nocuje gdzies. Mam zaufanie do niego.

Odnośnik do komentarza

rorita
panna'em
rorita
anna do siebie nie biorę :) my razem już 12 lat to mój pierwszy facet ,ja jego pierwsza dziewczyna pewnie to też robi swoje ,że żadnego porównania nie mamy

a ja słyszalam, że w przyszłosci jest sie bardzoooo ciekawym tego jak to jest z innym mężczyzną/inna kobietą.....

ja Ci męża nie zazdroszcze ::):
mnie wystarcza mój własny facet który nie jest tak idealny jak Ty i mimo że wiem że nie oglada po nocach flmów porno to nie dałabym sobie kończyn poucinać :lol:
każdy z nas ma coś za pazurkami :wink::whistle:

agusia ja tu nie widzę ani wysmiewania ani obrażania. zwyczajna rozmowa.....wiadomo że poprzez pisanie czasami cięzko nam wyjasnic o co nam dokladnie chodzi i moze dlatego neiktorzy odbierają to jako atak, obrazanie lub cos innego.....taki juz los forumowiczek ::):

Ja tam nigdy nie mówię nigdy :Oczko:

co do zazdrości o męża to znowu powinnam ująć to słowo w cudzysłów widzę :D
bo wyszło ,że skoro TAK ufam swojemu mężowi to też nie dobrze :whistle: tak źle i tak nie dobrze :) na dzisiejszy dzień daje sobie obciąć wszystko :)

nawet jakbys dala to w "" to tez byym nie była :lol:
a to jak bardzo ufasz swojemu mężowi i co bym sobie dała uciąć za tą pewnosc to juz tylko i wylącznie Twoj biznes ::):

Szani84 mnie tez sie nie chce wierzyc ze facet nawet zonaty nigdy nie sprawił sobie przyjemnosci sam.....
a oglądanie sie za kobieta na ulicy to tez jakby nic zlego....

ale moze to ze mną jest cos nie tak....:lol:

Tyś moje dziecie, ja Twoja mama!!:wink:

Tyś mój mąż, ja Twoja żona!! :mdr:

Odnośnik do komentarza

rorita
ja często słów nie mogę dobrać :whistle:

Ja widzę 2 problemy powyżej napisałaś pierwszy a drugi to czytanie bez zrozumienia

Cytat:
anna_:) napisała Zobacz post
podsumowując rozmowę wiemy że myszunia rozmawiała z mężem, wiemy tyle że z rozmowy była zadowolona i będzie się starała wraz z mężem wszystko naprawić :)

A Twoja odpowiedz na to:

rorita
Jeśli facet otwarty na pewno podejmie wspólną rozmowę , gorzej jak na odwrót:

Przecierz jest napisane jak byk: myszunia rozmawiała z mężem

Odnośnik do komentarza

Identycznie tutaj:

anna_:)
ja jestem matką 24h i Julia to diabełek bez ogona i rogów, nie mam zupełnie nikogo nawet na kawę do znajomej muszę 20 min autobusem jechać. I co, zmęczenie dniem i nocą czuję a mój wraca około 18 - 19 z pracy. Wieczorem możemy się kochać ale w tygodniu on zaraz po wszystkim zasypia a rano wstaje o 4. Nawet nie ma w sumie czasu by gadać a jak przyjdzie sobota to zawsze jest coś do zrobienia no i Julia nie odstępuje go na krok a w niedziele znowu praca. Nie każdy ma idealne życie po powiększeniu się rodziny. Przed dzieckiem było więcej czasu i zabawy a teraz ktoś musi na wszystko zarabiać. Więc skoro mój facet ma ochotę rano o 4 na sex... no cóż można się poświęcić parę razy i wstać ale na dłuższą metę to nie przechodzi. Wiem że On ogląda filmiki rano... no i co z tego? nie czuję tu żadnej zdrady.
Ja np to toleruję bo i tak wiem że go pociągam.

Ja przedstawiłam dokładnie sprawę:
1. skoro mój facet ma ochotę rano o 4 na sex...
2. no cóż można się poświęcić parę razy i wstać ale na dłuższą metę to nie przechodzi.
3. jestem matką 24h i Julia to diabełek bez ogona i rogów, nie mam zupełnie nikogo nawet na kawę do znajomej muszę 20 min autobusem jechać. I co, zmęczenie dniem i nocą czuję a mój wraca około 18 - 19 z pracy.
4. Wieczorem możemy się kochać ale w tygodniu on zaraz po wszystkim zasypia a rano wstaje o 4
5. w niedziele znowu praca

A Ty wyłapałaś z całego tekstu tylko że mój facet trzepie przed kompem:36_2_39:

rorita
to dlaczego skoro Ty go podniecasz i zaspokajasz tak i tak idzie sam się zadowalać??? przecież sam sex z Tobą powinien mu wystarczyć ,po co jeszcze jakiś filmik? to tak jakbyś mu właśnie do końca nie wystarczała :whistle:

I gdzie tu zrozumienie tekstu?:36_19_1:

Podsumują Twoje wypowiedzi to chyba chciałaś napisać coś mniej więcej tak:
Moim zdaniem zadowalanie się przed kompem mając w pokoju obok żonę która jest spragniona seksu jest nie na miejscu... można powiedzieć nie naturalne. Polecała bym wizytę u specjalisty.

A tak na prawdę to wszystko co napisałaś wygląda tak:
1. myszuni mąż - zboczeniec
2. filmy i inne udziwnienia - zboczenie
3. mój mąż to dopiero mąż - jest najlepszy
4. wierzę mojemu mężowi ponad wszystko - kończyny daje obciąć
5. zazdrościcie mi męża - :36_7_8:

No zmiłuj się i czytaj bo nie raz w dyskusji padła prośba o trzymanie się tematu:

iszmaona
skoro o zboczeniach mowa, to nieco zboczyłyście z tematu ;)
Bo myszunia skierowała się z prośbą o radę i ostra krytyka jej męża- jak również wychwalanie swoich "doskonałych partnerów" jest chyba ostatnią rzeczą mogącą pomóc ich związkowi.

:ehhhhhh:

Odnośnik do komentarza

Anno mam wrażenie, że teraz to ty wyłowiłaś kilka zdań z wypowiedzi. Poza tym nie oceniamy tu osoby a sytuację, czy zachowanie.

To że Myszunia porozmawiała z mężem nie znaczy, że temat jest zakończony. To że ktoś ma inne zdanie, nie znaczy że atakuje czy ośmiesza. To że ktoś opisuje jakiego ma męża, nie ma na celu idealizowania go, a pokazanie z czego wynika taka opinia o tym temacie.
To że ktoś patrzy na seksualność przez pryzmat religii(nie mylić z "przez pryzmat kościoła")? Ma do tego prawo. Ja nie jestem katoliczką i napewno moja religia ma wpływ na to jak postrzegam sprawy sexu w małżeństwie, jakie zachowania dopuszczam jako możliwe do zaakceptowania a jakich nie.

Wracając do tematu Myszuni-dobrze że się dogadali i zrozumieli. Każdy ma inny sposób na wyjście z problemów. Oni muszą znaleźć sobie swój wlasny. I tak naprawdę czy ktoś będzie ją klepał po ramieniu i mówił "Rozumiem, mój mąż też ogląda i to nic wielkiego" czy powie "Ja bym tego nie tolerowała i wywaliłabym go z domu lub na terapię", to nic nie zmieni. Oni muszą poradzić sobie z tym sami. Na swój sposób- taki który da im spokój i szczęście.

Odnośnik do komentarza

dzięki Ci ada ,bo nie ogarnęłam tej wypowiedzi :D

Także dziewczyny trzymajcie się już problemu koleżanki ,a nie teraz będzie rozmowa na temat tego czy mój mąż oby faktycznie jest taki święty na jakiego go uważam :whoot:

ps. i zdania na temat "tych rzeczy" nie zmienię ,może to ja jestem inna ,ale jest mi z tym dobrze :D

http://s6.suwaczek.com/200906061762.pnghttp://s6.suwaczek.com/201204141662.pnghttp://s2.pierwszezabki.pl/019/0191959d1.png?2723
:Aniołek:08.07.11

Odnośnik do komentarza

adriana8899
Anno mam wrażenie, że teraz to ty wyłowiłaś kilka zdań z wypowiedzi. Poza tym nie oceniamy tu osoby a sytuację, czy zachowanie.

To że Myszunia porozmawiała z mężem nie znaczy, że temat jest zakończony. To że ktoś ma inne zdanie, nie znaczy że atakuje czy ośmiesza. To że ktoś opisuje jakiego ma męża, nie ma na celu idealizowania go, a pokazanie z czego wynika taka opinia o tym temacie.
To że ktoś patrzy na seksualność przez pryzmat religii(nie mylić z "przez pryzmat kościoła")? Ma do tego prawo. Ja nie jestem katoliczką i napewno moja religia ma wpływ na to jak postrzegam sprawy sexu w małżeństwie, jakie zachowania dopuszczam jako możliwe do zaakceptowania a jakich nie.

Wracając do tematu Myszuni-dobrze że się dogadali i zrozumieli. Każdy ma inny sposób na wyjście z problemów. Oni muszą znaleźć sobie swój wlasny. I tak naprawdę czy ktoś będzie ją klepał po ramieniu i mówił "Rozumiem, mój mąż też ogląda i to nic wielkiego" czy powie "Ja bym tego nie tolerowała i wywaliłabym go z domu lub na terapię", to nic nie zmieni. Oni muszą poradzić sobie z tym sami. Na swój sposób- taki który da im spokój i szczęście.

Pewnie wczoraj trochę przesadziłam :glass:
Co do religii, wole się nie wypowiadać:nie_mam_pojecia:

Odnośnik do komentarza

panna'em

a ja słyszalam, że w przyszłosci jest sie bardzoooo ciekawym tego jak to jest z innym mężczyzną/inna kobietą.....

ja Ci męża nie zazdroszcze ::):
mnie wystarcza mój własny facet który nie jest tak idealny jak Ty i mimo że wiem że nie oglada po nocach flmów porno to nie dałabym sobie kończyn poucinać :lol:
każdy z nas ma coś za pazurkami :wink::whistle:

dokładnie tak!
ja widziałam taką parę, co to mąż miał za swoją pierwszą partnerkę swoją żonę, po 18 latach zachciało mu się innej "dziurki" - że się tak brzydko wyrażę :Histeria:

też się zgadzam :wink: mam zaufanie do swojego, ale nigdy nic nie wiadomo jaki scenariusz pisze Nam w sumie życie...
więc wolę nie dać sobie kończyn poucinać :lol:

Szani84
ja niewiem dokladnie o czym dyskusja bo dużo tego :)
doczytalam ze o pornole chodzi tez. Ja przyznam ze mi tam nie przeszkadza to kiedy ogląda a i mogę się przyznac ze sama czasem tez lubie obejrzeć. Nic złego nie widze też w tym ze facet sam sie zadowala bo i kobiety to robią,

przznam ze trudno mi uwierzyc że jakis facet nigdy tego nei zrobił i że nigdy nei obejrzał sie za inną babą. Nie oczerniam nikogo ani nic takiego. Gratuluje tak wielkiego zaufania do partnera :) ja tez bezgranicznie ufam mężowi i nie przeszkadza mi kiedy wyjeżdza na dwa dni i bądz dłużej nocuje gdzies. Mam zaufanie do niego.

i tu mam takie same zdanie :36_2_25:
identycznie bym się wypowiedziała jak Szani ::):

http://www.suwaczki.com/tickers/dqprroeqtjy1ztqb.png

http://www.suwaczki.com/tickers/dhi43e3k4u27zg55.png

Odnośnik do komentarza
Gość iszmaona

kingusia1991
panna'em

a ja słyszalam, że w przyszłosci jest sie bardzoooo ciekawym tego jak to jest z innym mężczyzną/inna kobietą.....

ja Ci męża nie zazdroszcze ::):
mnie wystarcza mój własny facet który nie jest tak idealny jak Ty i mimo że wiem że nie oglada po nocach flmów porno to nie dałabym sobie kończyn poucinać :lol:
każdy z nas ma coś za pazurkami :wink::whistle:

dokładnie tak!
ja widziałam taką parę, co to mąż miał za swoją pierwszą partnerkę swoją żonę, po 18 latach zachciało mu się innej "dziurki" - że się tak brzydko wyrażę :Histeria:

wystarczy rozejrzeć się do okoła, żeby zauwazyć że to nie ma nic do rzeczy. Ile jest takich osób, które po 20 latach małżeństwa nagle zakochują się w kimś innym, porzucają rodziny - i ilość partnerów seksualnych nie ma tu nic do rzeczy.

A ja zazdroszczę Roricie takiego partnera. Swojego męża kocham, ale działa mi na nerwy często. Więc tak, czuję lekką zazdrość czytając o ich relacjach. I parę cech swojego meża chętniebym zmieniła ;)

W swoim życiu też kieruję się zasada ograniczonego zaufania, ale jeśli Rorita dałaby sobie poucinac różne elementy swojego ciała za męża, to nic tylko jej gratulować - bo to oznacza, ze nigdy nie zawiódł jej zaufania. I super.

Odnośnik do komentarza

iszmaona
Swojego męża kocham, ale działa mi na nerwy często. Więc tak, czuję lekką zazdrość czytając o ich relacjach. I parę cech swojego meża chętniebym zmieniła ;)

W swoim życiu też kieruję się zasada ograniczonego zaufania, ale jeśli Rorita dałaby sobie poucinac różne elementy swojego ciała za męża, to nic tylko jej gratulować - bo to oznacza, ze nigdy nie zawiódł jej zaufania. I super.

iszmaona ale mój A też potrafi doprowadzić mnie do czerwoności, ja jego częściej ale jednak :Oczko:

i ja tu wcale nie chciałam jego stawiać na piedestale, że tylko ON jest taki cudowny, jedyny w swoim rodzaju, bez wad... Każdy je ma! chodziło mi tylko o te przykłady oglądania filmów, zerkania na inne babki itd...

I to ,że te 12 lat jesteśmy razem i wszystko co przeżyliśmy było NASZE pierwsze, wspólne... i ja sobie tak tłumaczę ,że skoro tyle lat razem i on moim pierwszym w łóżku, ja jego (ba my nawet ze sobą przeżyliśmy swoje pierwsze pocałunki mieliśmy 16-17 lat jak się poznaliśmy) to tak na dzisiejszą chwilę nie wyobrażam sobie nawet ,że mogłabym całować się z kimś innym ,nie mówię już o łóżku... Dlatego jesteśmy oboje tak siebie pewni na 200% ,a co będzie za 10-20 lat czas pokażę póki co cieszymy się tym co mamy,oczekujemy drugiego malucha i nic do szczęścia nam nie potrzeba (jeśli chodzi o miłość i spełnienie oczywiście ;))

http://s6.suwaczek.com/200906061762.pnghttp://s6.suwaczek.com/201204141662.pnghttp://s2.pierwszezabki.pl/019/0191959d1.png?2723
:Aniołek:08.07.11

Odnośnik do komentarza

ja właśnie dlatego napisałam że gratuluje takiego zaufania do męża bo w wielu przypadkach ludzie mówią że ufają a to guzik prawda. Mam znajomych co poprostu tragedia wieczne pretensje i "wojny".
ja tez ogromnie ufam mężowi ...jego koledzy dziwią sie że ja np sama wyganiam męża na wyjazdy ( mój mąż gra w darta i często turnieje są bardzo daleko i dwu dniowe) czy np na piwo z kolegami- bo mój mąż nie zbyt chętny jest do tego. KAżdy kolega smieje się zę też chce taką żonę.
ale niewiem co będzie za parę lat bo życie potrafi płatać figle.

dziwi mnie tylko to ze nie spojrzał na inną a przecież to w naturze każdego jest że chcąc nie chcąc się zerknie na płeć przeciwną.
Co do pornoli nie każdy lubi :)

Odnośnik do komentarza

zaraz wyjdzie ,że mój mąż to gej bo nie ogląda się za babami :D

Ja lubię oglądać się za ładnym kobietami i kiedy mu np powiem- patrz jakie ma nogi booskie to spojrzy i powie mi co myśli ,czy fajne faktycznie czy dla niego za chude ,długie itd... Ale sam z siebie nigdy tego nie zrobił :)

U nas identyczna sytuacja :) Ja też zawsze sama go wyganiam na piwko z chłopakami czy na imprezkę ,ale kilka lat wstecz pamiętam jak chodziłam z nimi wszystkimi :whistle: ja sama i banda samców ,którzy swoje żony/dziewczyny wolą zostawiać w domu :whistle: Mój z kolei woli ze mną iść ,ale nie raz daje się namówić i idzie ,ale wtedy kilka razy w ciągu wieczoru/nocy dostaje smsy ,że tęskni, kocha i ostatni sms ,że już wraca ,którego czytam jak wejdzie do łóżka ,bo się obudzę ... Taki nasz rytuał chyba, że jak osobno gdzieś jesteśmy to zamiast bawić się fest myślimy co tam ta druga osóbka robi ,ale on to cwaniak ,bo zaawsze potrafi wzbudzić we mnie poczucie winy ,że jednak poszłam sama ze znajomymi i wtedy też smsy ślę, że mu smutno samemu, że tęskni , kiedy wracam, za ile będę :lup: no tego nie mogę go oduczyć ,bo wtedy źle mi się robi ,że ja tu się bawię, a biedak sam w domu siedzi i leeece za chwilę do domu :whistle:

http://s6.suwaczek.com/200906061762.pnghttp://s6.suwaczek.com/201204141662.pnghttp://s2.pierwszezabki.pl/019/0191959d1.png?2723
:Aniołek:08.07.11

Odnośnik do komentarza
Gość iszmaona

no dobra, ale czy pisząc: mój nigdy sie nie ogląda za babami - macie na myśli, że się nie obraca za nimi na mieście, czy ze nie patrzy na inne.

Bo obracania się za kobitkami bym nie zniosła, i dzięki bogu nie musze znosić, bo mój nigdy tego nie zrobił, przynajmniej w moim towarzystwie.

Odnośnik do komentarza

co do wypadów męża na piwo czy też gier nawet 2 czy 3 dniowych, Ja też nie mam nic przeciwko. Mój, ma częste wypady z kolegami to na ryby, to firma organizuje imprezę itp itd... Ja też jak jestem w Pl to umawiam się z koleżankami na imprezy czy nocne ploty a on zostaje z dzieckiem w domu. Wydaje mi się że to normalne i dobrze robi dla związku. Każdy czasem musi odpocząć na swój sposób.

Odnośnik do komentarza

nie chodzi mi o takie perfidne obracanie się za kims. Takie to dla meni jest aż wulgarne.

rorita z tymi telefonami to tez tak mialam jak np na uczelni bylam to potrafil mi zadzwonic po 50 razy hahah :P teraz jakos się uspokoił :) ale dzwoni :)
choc przyznam ze i ja częściej obejrzę się za jakąś ładną babką niż mój ahahahhah :P

Odnośnik do komentarza

hm... ja tu raczej myślę o oglądaniu się na mieście jak ze mną idzie, jak mnie nie ma nie wiem gdzie zerka :whistle: W trakcie oglądania jakiś filmów też nigdy nie słyszałam tekstu typu - patrz ,ale laska ,czy jakieś inne komplementy pod jakiejś adresem...

a ja cholerka właśnie nieraz nieświadomie się obejrzę i mało co w łeb nie dostanę aż głupio potem :lup: ale rzadko są takie sytuacje ,że np jak ostatnio w lato na molo, słońce świeci, gwar ,a tu biegnie sobie jakiś blondas z dłuższymi włosami (ha najśmieszniejsze ,że nie mój typ urody) tylko spodnie dresowe ma na sobie, kaloryfer opalony i taki opocony hehe no i jakoś tak głowa poleciała mi niechcący do tyłu :whistle: to boszzzzzzz ile gadania miałam i żadne tłumaczenia nie pomagały :) ale z drugiej strony to wiem, że sama o razu w łeb bym dała :) Mamy sporo kolegów ,którzy bez krępacji zarywają laski mając swoje kobitki ... ja to w jęzor się gryze ,żeby którejś nie wypaplać ,ale to przyjaciele mojego A więc mam zakaz i dlatego też wolę nie chodzić z nimi samymi na imprezki niż potem słuchać - Monia ,ale Ty nic nie wdziałaś :whistle:

http://s6.suwaczek.com/200906061762.pnghttp://s6.suwaczek.com/201204141662.pnghttp://s2.pierwszezabki.pl/019/0191959d1.png?2723
:Aniołek:08.07.11

Odnośnik do komentarza

anna_:)
co do wypadów męża na piwo czy też gier nawet 2 czy 3 dniowych, Ja też nie mam nic przeciwko. Mój, ma częste wypady z kolegami to na ryby, to firma organizuje imprezę itp itd... Ja też jak jestem w Pl to umawiam się z koleżankami na imprezy czy nocne ploty a on zostaje z dzieckiem w domu. Wydaje mi się że to normalne i dobrze robi dla związku. Każdy czasem musi odpocząć na swój sposób.

nie dla kazdego jest to normalne. Jak już pisałam u znajomych to on nawet na piwo z kolegami wyjść nei moze bo od razu podejrzenia ze na baby poszedł. Niemoze na lotki jechac choć gra juz od chyba 15 lat bo tez zaraz awantura ze jedzie tylko zeby podupcyć.

Albo znam przypadek ze kobieta nie moze wyjsc bo faceci będą ją rozbierać wzrokiem.... itp.
Dla mnei to porażka jest ale niestety sa takie "związki"

rorita ja tez czasami wole nie isc bo jak widze jak perfidnie podrywaja baby bądz facetów a partnerów mają i potem muszę cicho siedziec choc mam ochote powiedziec wszystko. Wkurza mnei to dlatego ze sama zdradzana kiedys bylam (byly chopak ) i mialam pretensje do wszystkich ze wiedzieli a nie powiedzieli.

Odnośnik do komentarza

iszmaona
no dobra, ale czy pisząc: mój nigdy sie nie ogląda za babami - macie na myśli, że się nie obraca za nimi na mieście, czy ze nie patrzy na inne.

Bo obracania się za kobitkami bym nie zniosła, i dzięki bogu nie musze znosić, bo mój nigdy tego nie zrobił, przynajmniej w moim towarzystwie.

:36_2_16: Ja bym mu łeb urwała, ******* do szyi, w dupę napakowała żołędzi i nakarmiła nimi dziki! Jak by coś takiego zrobił:36_6_9: Nie wieżę, że jeśli jest z kumplami to taka rzecz nie miała miejsca ale nigdy nie w mojej obecności i nigdy czegoś takiego nie przyuważyłam.

Odnośnik do komentarza

iszmaona
no dobra, ale czy pisząc: mój nigdy sie nie ogląda za babami - macie na myśli, że się nie obraca za nimi na mieście, czy ze nie patrzy na inne.

Bo obracania się za kobitkami bym nie zniosła, i dzięki bogu nie musze znosić, bo mój nigdy tego nie zrobił, przynajmniej w moim towarzystwie.

Nie obraca, nie ogląda się na ulicy. Nie patrzy nachalnie jak siedzimy całą paczką. Nawet jeśli któraś ma dekold do pępka a spódniczkę szerokości szalika( :D ). Poprostu nie daje mi odczuć że jakaś mu się podoba. Siedzi obejmując, co jakiś czas dając całusa w głowę. Poprostu czuję i widzę że to ja jestem najważniejsza. Czasem jak ja zwracam uwagę na inną kobietę-fajna fryzura, ubranie, figura to bardzo często mówi że nie zwrócił uwagi, nie widział, albo że ja mam ładniejsze. Albo pokiwa głową i nie skomentuje.

A całkiem nie patrzyć się nie da, bo roznegliżowane laski można spotkać wszędzie-zaczynając od bazarku z warzywami, na stacji benzynowej kończąc. Zresztą ponad rok pracował w pizzerii jako kucharz i dzień w dzień miał kontakt z kobietami. Nie raz mówił jak mu jakaś komplementy prawiła, albo waliła dwuznacznymi tekstami. Ale wiem że gdyby miał coś do ukrycia to by o tym nie opowiadał. Zresztą jego znajomi z pracy nie raz opowiadali, że on poza nami świata nie widzi, że dużo o nas opowiada i że sposób w jaki o nas, o mnie mówi świadczy o wielkim uczuciu. Dlatego mogę powiedzieć, że na ten moment jestem pewna. Bo to co i jak robi i to co mówi, daje mi tą pewność(oczywiście czyny bardziej niż słowa, bo gadać można wszystko).

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...