Skocz do zawartości
Forum

40-godzinne pensum dla nauczycieli - to dobrze?


Rekomendowane odpowiedzi

Dziewczyny pewnie część z was jest nauczycielami, pedagogami, logopedami etc. pracującymi zawodowo. Jednak chciałabym się dowiedzieć też z punktu widzenia rodziców jak to widzą. Temat dotyczy wydłużenia czasu pracy nauczyciela za te same pieniądze. Czy według was to dobrze, że wydłużają, czy raczej będzie to na niekorzyść jakość pracy pracownika? A może dla rodziców to lepiej, bo wówczas można dostać się do specjalisty w różnych godzinach pracy? Ciekawa jestem waszego zdania!!!

http://www.suwaczki.com/tickers/w5wq3e5en5kuzrs6.png

http://www.suwaczki.com/tickers/3jvz3e5eqgubclqa.png

Odnośnik do komentarza

naprawdę ludzie nie wiedzą na czym polega praca nauczyciela
to ile po lekcjach jeszcze siedzimy w szkole: próby, rady, zebrania, itp.
w domu też pracujemy, przecież na każdą lekcję trzeba się przygotować, sprawdzić testy, zeszyty itp.
masakra, jak dla mnie.
a jeśli ktoś chce się spotkać z nauczycielem to przecież można się umówić, nie?
to się zostanie, poczeka na rodzica, jeśli godziny szkolne mu nie pasują.

http://davf.daisypath.com/nuLVp1.png http://lb2f.lilypie.com/VHQ3p1.pnghttp://straznik.dieta.pl/zobacz/straznik/?pokaz=86355161396c0f824.png

Odnośnik do komentarza

Margeritka
właśnie miałm pisać to co mosia tu nikt nie liczy ile godzin nauczyciele pracują w domu...mam takie przekonanie, że w naszym społeczeństwie ten zawód uważany jest za wygodny: mało godzin pracy, dużo wolnego, co całkowicie mija się z prawdą...

dokładnie
i ja się przyznam też nie wiedziałam, że tak jest, dopóki nie zaczęłam uczyć
a do tego wielu nauczycieli teraz pracuje w kilku szkołach więc dochodzą dojazdy

http://davf.daisypath.com/nuLVp1.png http://lb2f.lilypie.com/VHQ3p1.pnghttp://straznik.dieta.pl/zobacz/straznik/?pokaz=86355161396c0f824.png

Odnośnik do komentarza

Zgadzam się z Mosią.

Wprawdzie nauczycielką nie jestem, ale mam mamę nauczycielkę i wiem ile pracy jeszcze w domu wykonywała zawsze. Pisanie programów, wypisywanie świadectw, karteczek z ocenami na wywiadówkę, poprawianie kartkówek i wiele, wiele innych.
Dodatkowo z racji tego, że moja mama uczy przedmiotów zawodowych związanych z żywieniem i dietetyką często było tak, że co roku dostawała nowy przedmiot, do którego przygotowywała się przed każdą lekcją. Praca w domu to co najmniej drugie tyle, ile nauczyciel spędza w szkole.

Ulla czy takie są plany wydłużenia czasu pracy nauczycieli? Przepraszam, że pytam, ale totalnie nie w temacie jestem...

Odnośnik do komentarza

no Daff na razie plan jest taki że wydłużenie pensum dotyczy specjalistów a nie dydaktyków ale to podejrzewam pierwsza drog do zabrania karty nauczyciela...no cóż bezrobocie przez to zwięskzą bo im więcej godzin będziemy mieli tym mniej specjalistów zatrudniach, a potem okazę się ze 40 w pracy a następne 20 w domu bo faktem jest że nauczyciel musi się przygotować...ciekawa tylko jestem po co to w ogóle bo już w niektóyh gmniach wprowadzili już to

http://www.suwaczki.com/tickers/w5wq3e5en5kuzrs6.png

http://www.suwaczki.com/tickers/3jvz3e5eqgubclqa.png

Odnośnik do komentarza

To i ja ise wypowiem....caly czas ida zmiany i to nie w najlepsza stone....

Nasze panstwo chce zmian, tylko nie potrafi sie do tego zabrac.....

zaczne od obnizenia wieku szkolnego, ile jest w Polsce szkol, ktory sa przygotowane na przyjecie mlodszych dzieci, a i nauczyciele tez niekoniecznie sa przygotowani do obnizenia wieku szkolnego,...bo jednak roku u takiego dziecka to jest ogromna roznica.

Teraz zwiekszyc pensum nauczycielom......prosto to zrobic, bo przeciez nam jest tak dobrze.

Ale tak jak pisaly moje poprzedniczki....bezrobocie, oddejda super nauczyciele (bo kto bedzie chcial tyle pracowac).
Przeciez my pracujemy tez w domu, przygotowujemy sie, rozwiazujemy problemy itp.

ale czy ktos o tym mysli,......nie tylko ciagle mowia....pracujemy 18 h, wolne wakacje, ferie, swieta itp.

To ja zapraszam na jeden dzien do mnie i niech ten co uwaza,ze pracuje 18h przygotuje sie do zajece, poprowadzi je ciekawie,zeby zainteresowac maluchy, porozmawia z pretensjonalnymi rodzicami(ktorym ostatnio wszystko przeszkadza ) wypelni papiery na kolejne udzialy w XXX programach, sprawdzi zeszyty, klasówki, ćwiczeniówki, zrobi dodatkowe karty pracy dla dzieci zdolnych, przygotuje karty pracy dla dzieci słabszych, zorganizuje konkursy na terenie szkoly, przydaloby sie tez cos dla dziadkow i rodzicow - przeciez proby same sie zrobia.

Jest jeszcze druga sprawa....a gdzie my sie pomieścimy.....juz teraz przez dodatnie 2 godzin tzw. karcianych jest problem i moja placówka pracuje do godziny 17.30 (nawet zerowka).

Niech dadza mi sale wyposazony w sprzet, xero, drukarke, internet i nowe ksiazki (bo te co mamy w bibliotece to kartki maja szare ze starosci)i ja moge siedziec i po 8 h dziennie,z eby isc do domu i poswiecić sie tylko dzieciom, sprzataniu i gotowaniu.

To wyrzuciłam z siebie.....a za 2 tygodnie do tego wracam.....koniec urlopu macierzynskiego i wracam do tych tylko 18 godzin:lup::lup::lup:

http://lb5m.lilypie.com/8OQ1p1.pnghttp://lb2m.lilypie.com/Pmy5p2.png

Odnośnik do komentarza

tinka_20
Niech dadza mi sale wyposazony w sprzet, xero, drukarke, internet i nowe ksiazki (bo te co mamy w bibliotece to kartki maja szare ze starosci)i ja moge siedziec i po 8 h dziennie,z eby isc do domu i poswiecić sie tylko dzieciom, sprzataniu i gotowaniu.

Z tego co słyszałam, w radiu cz tv, to miałoby tam wyglądać, że nauczyciel będzie miał nadal tyle saqmo godzin lekcyjnych, a reszę z tych 40 będzie mógł poświęcić na sprawdzanie zeszytów/sparawdzianów itp... Do radia Wrocław dzwoniła babka, która mieszka w Kanadzie (byłą akurat u rodziny i słuchała radia...) i tam tak właśnie jest. Ale ma dostęp do internetu i do wszelkiego sprzętu biurowego ułatwiającego pracę. Jeśli tak miałoby to wygladać, to było by ok... W niektórych szkołach w Polsce pewnie tak jest, ale nie w każdej... Ech, to nasz kraj.

Odnośnik do komentarza

U mnie w szkole jest to niemozliwe...brak warunkow lokalowych.

Na przerwie kiedy konczy sie ranna zmiana, a zaczyna popoludniowa to nawet nie ma jak usiasc w pokoju nauczycielskim, tylu nauczycieli jest. A jest duzo.
Tak wiec jakbym chciala w "normalnych" warunkach sprawdzac zeszyty czy sprawdziany to po 18 z kolacja.

Tak wiec pomysł moze jest dobry, ale nierealny....

I dlaczego nie mozemy tego robic w domu???Komu to przeszkadza???

A ten nauczyciel ktory chce sie obijac i nic nie robic to bedzie to robil i w szkole....sa tacy, ktorzy duzo mowia - a malo robia .I niestety zawsze tak bedzie.

http://lb5m.lilypie.com/8OQ1p1.pnghttp://lb2m.lilypie.com/Pmy5p2.png

Odnośnik do komentarza

tinka_20
I dlaczego nie mozemy tego robic w domu???Komu to przeszkadza???

Urzędnikom, którzy siedzą po 8 godzin w pracy:Oczko:

tinka_20
A ten nauczyciel ktory chce sie obijac i nic nie robic to bedzie to robil i w szkole....sa tacy, ktorzy duzo mowia - a malo robia .I niestety zawsze tak bedzie.

Taka prawda, jak jest taki co się obija, to i siedząc w szkole będzie to robił... Ja nie jestemz a tym żeby wprowadzili taki system, bo tak jak piszesz, to nie zawsze jest realne, jak np u Ciebie w szkole...

Odnośnik do komentarza

to może i moja zdanie-jako rodzica ,nie mającego nic wspólnego z oświatą
1.w samym systemie edukacji wiele mi się nie podoba i wprowadzane zmiany mnie martwią.pamiętam swoje nauczanie i nie był to system zły
uważam ,że za dużo jest tych podręczników co dziecko i tak musi nosić co dziennie...książka,ćwiczenia i zeszyty.materiału do przerobienia dużo i wiele z zeszłorocznych zestawów pozostało niewypełnione.
Klasa córki ma 30 uczniów i pani nie jest w stanie w czasie lekcji sprawdzić nawet tego czy zadania są wykonane dobrze.
2.liczna klasa,wiele bardzo niezdyscyplinowanych uczniów-widać,że w domu nikt nie zwraca uwagi na ich zachowanie-moja córka jest wręcz zmęczona psychicznie wrzaskami chłopaczysków
3.szkoła ładna po remoncie,dobudowane nowe skrzydła,aula-ale klasy 1-3 są w starej przedwojennej części,sale małe -za ciasne na tyle osób
jest kilkoro dzieci co poszły do szkoły jako 6 latki,jednak sala nie jest przygotowana dla tych maluchów.na pewno nie ma jak opisywała pani z ministerstwa -że sala z dywanem,że brak podziały na lekcje,że przystosowane łazienki....
szkoła jest od klasy 1 do 6 i wszystkie dzieci razem ganiają na przerwach
nauczyciele nie sa w stanie zapanować nad całą grupą
4,pani która jest wychowawczynią,jest zmęczona klasą....widać to na pierwszy rzut oka.na zebraniu powtarza ,że cięzko jest zapanować nad tak liczną klasą,i że nie powinno tak być że jest tyle dzieci-pewnie ze nie powinno
ale ja sama przemeldowałam córke by chodziła do tej szkoły,a nie do drugiej dostępnej ,na peryferiach miasta,gdzie strach by dziecko samo szło,a nie będę biegała z dzieckiem na lekcje,,,,po za tym szkoła bez sali gimnastycznej,bez świetlicy i boiska....dzieci chodzą do pobliskiego liceum,gdzie sporo osób już pali papierosy ,zresztą to już nastolatki
nie chciałabym my moja 8 letnia córka musiała na świetlicy przebywać z 15-17 latkami
i w tamtej szkole jest po 15 uczniów w klasie ,a w mieście przeludnione.
pani wymaga by rodzice pomagali jest w ogarnięciu zachowania uczniów na lekcji-nie wiem tylko jak
co miesiąc mamy zebranie rodziców-zawsze o 17
w tym roku szkolnym pani wzywa rodziców największych przeszkadzając do obecności z dzieckiem na lekcjach...jeśli rodzić sie nie zjawi,dziecko ma zakaz uczestnictwa w zajęciach

teraz w temacie
patrząc na wychowawczynię klasy mojej córki uważam,że jest to trudny zawód i obciążający.samo sprawdzenie zeszytów i sprawdzianów to masa czasu,nie mówiąc o ocenach opisowych
widzę jak ta kobieta jest wykończona swoja pracą,jest nerwowa i przemęczona
nie wyobrażam sobie tej kobiety jakby miała pracować 8 godzin w szkole i potem jeszcze w domu

Joasia
http://s7.suwaczek.com/200905264565.png
Emilka
http://s4.suwaczek.com/200405064765.png

Odnośnik do komentarza

po prostu widzę i obserwuję
nie można wszystkiego zwalać na szkołę
nie wystarczy posłać dziecko do szkoły i uważać,że wszystko zrobią za nas
to rodzice ponoszą odpowiedzialność za wychowanie,i muszą dzieciom wpoić jakieś normy
prezenty i "wolna ręka" nie zastąpią zaangażowania rodziców w życie dzieci

rozumiem trudne czasu,trzeba pracować aby mieć z czego zyć,ale trzeba znaleźć i trochę czasu dla dzieci dla ich problemów ,ich spraw

ja na razie nie pracuję i mimo ,że córka dobrze sobie radzi,lekce zawsze robimy razem
pytam czy rozumie temat,czy wie o co w zadaniu chodzi
nauczyciel ma na lekcji 30 uczniów i wiadomo ,że nie ma czasu dla każdego tyle ile by chciał.

a niestety jeśli dziecku w domu pozwala sie na wszystko,nie ma norm zachowania ,będzie go trudno utemperować w szkole i pani sama sobie nie poradzi-nie naprawi od razu tego co rodzice zaniedbywali przez lata

Joasia
http://s7.suwaczek.com/200905264565.png
Emilka
http://s4.suwaczek.com/200405064765.png

Odnośnik do komentarza

agusia20112
po prostu widzę i obserwuję
nie można wszystkiego zwalać na szkołę
nie wystarczy posłać dziecko do szkoły i uważać,że wszystko zrobią za nas
to rodzice ponoszą odpowiedzialność za wychowanie,i muszą dzieciom wpoić jakieś normy
prezenty i "wolna ręka" nie zastąpią zaangażowania rodziców w życie dzieci

rozumiem trudne czasu,trzeba pracować aby mieć z czego zyć,ale trzeba znaleźć i trochę czasu dla dzieci dla ich problemów ,ich spraw

ja na razie nie pracuję i mimo ,że córka dobrze sobie radzi,lekce zawsze robimy razem
pytam czy rozumie temat,czy wie o co w zadaniu chodzi
nauczyciel ma na lekcji 30 uczniów i wiadomo ,że nie ma czasu dla każdego tyle ile by chciał.

a niestety jeśli dziecku w domu pozwala sie na wszystko,nie ma norm zachowania ,będzie go trudno utemperować w szkole i pani sama sobie nie poradzi-nie naprawi od razu tego co rodzice zaniedbywali przez lata

Agusia to ja Cie chyba zaprosze do mnie na zebranie z rodzicami, bo taki rodzic ja Ty to skarb.

http://lb5m.lilypie.com/8OQ1p1.pnghttp://lb2m.lilypie.com/Pmy5p2.png

Odnośnik do komentarza

tinka_20
agusia20112
po prostu widzę i obserwuję
nie można wszystkiego zwalać na szkołę
nie wystarczy posłać dziecko do szkoły i uważać,że wszystko zrobią za nas
to rodzice ponoszą odpowiedzialność za wychowanie,i muszą dzieciom wpoić jakieś normy
prezenty i "wolna ręka" nie zastąpią zaangażowania rodziców w życie dzieci

rozumiem trudne czasu,trzeba pracować aby mieć z czego zyć,ale trzeba znaleźć i trochę czasu dla dzieci dla ich problemów ,ich spraw

ja na razie nie pracuję i mimo ,że córka dobrze sobie radzi,lekce zawsze robimy razem
pytam czy rozumie temat,czy wie o co w zadaniu chodzi
nauczyciel ma na lekcji 30 uczniów i wiadomo ,że nie ma czasu dla każdego tyle ile by chciał.

a niestety jeśli dziecku w domu pozwala sie na wszystko,nie ma norm zachowania ,będzie go trudno utemperować w szkole i pani sama sobie nie poradzi-nie naprawi od razu tego co rodzice zaniedbywali przez lata

Agusia to ja Cie chyba zaprosze do mnie na zebranie z rodzicami, bo taki rodzic ja Ty to skarb.

oj bo sie zarumienię....
moze z racji tego,ze siedzę w domu i nie pracuje na razie,mam takie a nie inne podejście
nie wiem,jak by było gdybym musiała biegać do pracy,odbierać dzieci,i prowadzić dom

ale póki co mam czas i wiem,że musze go poświęcić na jakie takie wychowanie dzieci,
mi wpojono pewne wartości i ja tez chce dzieciom przekazać pewne normy

bardzo sie dziwiłam jak rodzice pytali na zebraniu pani,że dzieci nie robią zadań domowych bo im pani nie zaznacza:36_2_13::36_2_13:

30 dzieciaków i pani ma każdemu z osobna zaznaczać
powiedziałam,że i w książce i w ćwiczeniach jest wszystko napisane,że dziecko ma to napisać,to namalować,tego sie nauczyć na pamięć-rodzice popatrzyli na mnie jak na dziwoląga
ja każdego dnia przeglądam wszystkie książki Emilki

Joasia
http://s7.suwaczek.com/200905264565.png
Emilka
http://s4.suwaczek.com/200405064765.png

Odnośnik do komentarza

agusia20112
tinka_20
agusia20112
po prostu widzę i obserwuję
nie można wszystkiego zwalać na szkołę
nie wystarczy posłać dziecko do szkoły i uważać,że wszystko zrobią za nas
to rodzice ponoszą odpowiedzialność za wychowanie,i muszą dzieciom wpoić jakieś normy
prezenty i "wolna ręka" nie zastąpią zaangażowania rodziców w życie dzieci

rozumiem trudne czasu,trzeba pracować aby mieć z czego zyć,ale trzeba znaleźć i trochę czasu dla dzieci dla ich problemów ,ich spraw

ja na razie nie pracuję i mimo ,że córka dobrze sobie radzi,lekce zawsze robimy razem
pytam czy rozumie temat,czy wie o co w zadaniu chodzi
nauczyciel ma na lekcji 30 uczniów i wiadomo ,że nie ma czasu dla każdego tyle ile by chciał.

a niestety jeśli dziecku w domu pozwala sie na wszystko,nie ma norm zachowania ,będzie go trudno utemperować w szkole i pani sama sobie nie poradzi-nie naprawi od razu tego co rodzice zaniedbywali przez lata

Agusia to ja Cie chyba zaprosze do mnie na zebranie z rodzicami, bo taki rodzic ja Ty to skarb.

oj bo sie zarumienię....
moze z racji tego,ze siedzę w domu i nie pracuje na razie,mam takie a nie inne podejście
nie wiem,jak by było gdybym musiała biegać do pracy,odbierać dzieci,i prowadzić dom

ale póki co mam czas i wiem,że musze go poświęcić na jakie takie wychowanie dzieci,
mi wpojono pewne wartości i ja tez chce dzieciom przekazać pewne normy

bardzo sie dziwiłam jak rodzice pytali na zebraniu pani,że dzieci nie robią zadań domowych bo im pani nie zaznacza:36_2_13::36_2_13:

30 dzieciaków i pani ma każdemu z osobna zaznaczać
powiedziałam,że i w książce i w ćwiczeniach jest wszystko napisane,że dziecko ma to napisać,to namalować,tego sie nauczyć na pamięć-rodzice popatrzyli na mnie jak na dziwoląga
ja każdego dnia przeglądam wszystkie książki Emilki

Mam taką koleżankę w pracy... oburzona, że syn w 4. klasie dostał 'brak zadania', a przecież pani nie sprawdziła czy on zdążył zapisać :whistle:
Co chwilę do dyrektorki biega... Już nawet nie mam siły z nią dyskutować, jak temat zaczyna, bo niereformowalna jest.

Odnośnik do komentarza

uwazam ze powinna byc stala liczba godzin -40 godzin tygodniowo,jak najbardziej

nie sadze,zeby jakikolwiek nauczyciel pracowal bite 8 godzin dziennie prowadzac lekcje
tak wiec pozostaly czas(czytli nie siedzenie przy biurku) na tzw sprawdzanie zeszytow i przygotowania
a jak schodzi wiecej to powinno sie liczyc jak nadgodziny

Odnośnik do komentarza

Helena
uwazam ze powinna byc stala liczba godzin -40 godzin tygodniowo,jak najbardziej

nie sadze,zeby jakikolwiek nauczyciel pracowal bite 8 godzin dziennie prowadzac lekcje
tak wiec pozostaly czas(czytli nie siedzenie przy biurku) na tzw sprawdzanie zeszytow i przygotowania
a jak schodzi wiecej to powinno sie liczyc jak nadgodziny

Helenko to wtedy chyba wiekszosc by sprawdzala wszystko bardzooooo dlugo,zeby dostac za nadgodziny....u nas w pracy np. jak nie ma kogos np. L4 - to wiesz ilu jest chętnych na zastępstwo , bo większość chcialaby sobie dorobić.

http://lb5m.lilypie.com/8OQ1p1.pnghttp://lb2m.lilypie.com/Pmy5p2.png

Odnośnik do komentarza

Helena
uwazam ze powinna byc stala liczba godzin -40 godzin tygodniowo,jak najbardziej

nie sadze,zeby jakikolwiek nauczyciel pracowal bite 8 godzin dziennie prowadzac lekcje
tak wiec pozostaly czas(czytli nie siedzenie przy biurku) na tzw sprawdzanie zeszytow i przygotowania
a jak schodzi wiecej to powinno sie liczyc jak nadgodziny

a jak rozliczać te nadgodziny
trzeba by ustalać średni czas sprawdzania zeszytu,czy inne takie
uważam ,że to nie realne
po za tym często nauczyciele jada z klasa na wycieczkę-to co wtedy godziny nocne

Joasia
http://s7.suwaczek.com/200905264565.png
Emilka
http://s4.suwaczek.com/200405064765.png

Odnośnik do komentarza

Daffodil
agusia20112
tinka_20

Agusia to ja Cie chyba zaprosze do mnie na zebranie z rodzicami, bo taki rodzic ja Ty to skarb.

oj bo sie zarumienię....
moze z racji tego,ze siedzę w domu i nie pracuje na razie,mam takie a nie inne podejście
nie wiem,jak by było gdybym musiała biegać do pracy,odbierać dzieci,i prowadzić dom

ale póki co mam czas i wiem,że musze go poświęcić na jakie takie wychowanie dzieci,
mi wpojono pewne wartości i ja tez chce dzieciom przekazać pewne normy

bardzo sie dziwiłam jak rodzice pytali na zebraniu pani,że dzieci nie robią zadań domowych bo im pani nie zaznacza:36_2_13::36_2_13:

30 dzieciaków i pani ma każdemu z osobna zaznaczać
powiedziałam,że i w książce i w ćwiczeniach jest wszystko napisane,że dziecko ma to napisać,to namalować,tego sie nauczyć na pamięć-rodzice popatrzyli na mnie jak na dziwoląga
ja każdego dnia przeglądam wszystkie książki Emilki

Mam taką koleżankę w pracy... oburzona, że syn w 4. klasie dostał 'brak zadania', a przecież pani nie sprawdziła czy on zdążył zapisać :whistle:
Co chwilę do dyrektorki biega... Już nawet nie mam siły z nią dyskutować, jak temat zaczyna, bo niereformowalna jest.

ciekawe czy pani ma też tyłek chodzić podcierać
normalnie nie rozumiem pewnych zachowań

Joasia
http://s7.suwaczek.com/200905264565.png
Emilka
http://s4.suwaczek.com/200405064765.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...