Skocz do zawartości
Forum

Jakich zachowań nie tolerujecie?


askasam

Rekomendowane odpowiedzi

Witam
Na pewno każda z Was nie znosi jakichś zachowań dziecięcych i stara się je zwalczać w zarodku u swojego dziecka.Napiszcie jakich nie tolerujecie, jak sobie z ich zwalczaniem radzicie?
I pewnie są też takie zachowania, na które no...pozwalacie mimo,że wiecie o tym,że z róznych względów nie są do przyjęcia.Napiszcie jakie i dlaczego na nie pozwalacie.

Ja nie toleruję przerywania dorosłym rozmowy i moja córka wie,że absolutnie nie może tego robić.Gdy jeszcze nie byłam mamą osłabiało mnie kiedy podczas rozmowy dziecko mojej rozmówczyni ciągnęło ją za rękę czy za spódnicę i ciągle nam przerywało.Och, z trudem się powstrzymywałam,żeby nie zwrócić uwagi dziecku.
Nie toleruję "wymuszeń" - czyli prób płaczu gdy nie zgadzam się na kupno czegoś.Choć moja córeczka praktycznie tego nie robi ale gdy czasem jej się to przydarzy- rozmawiam z nią i karzę.
Nie toleruję też kłamstwa i piętnuję nieubłaganie.

No cóż.....pozwalam natomiast na dłubanie w nosie w domowym zaciszu, gdy jesteśmy same i nie zwracam uwagi,żeby wyrzucała zużytą chusteczkę od razu do kosza.

http://www.suwaczki.com/tickers/qtch8ribr85wg5dx.png

Odnośnik do komentarza

askasam moje dziecię jeszcze małe ,ale po obserwacjach dzieci znajomych też mam kilka zachowań ,które dla mnie są nie do przyjęcia...

jak u Ciebie - przerywanie w rozmowie...

kłamstwa wiadomo trzeba potępiać,ale niektóre dzieci koloryzują ,nie kłamią więc zobaczymy jak to będzie u mnie :D

nie cierpię chwalipięt :Kiepsko: jenyyy jak mnie to odrzuca! synek koleżanki ma wszystko NAJlepsze, NAJładniejsze, jest NAJpiękniejszy ,bo mama mu tak powiedziała, i w ogóle wszystko co robi jest NAJ! Moja kuzynka,teraz ma prawie 18 lat,ale też była chowana w takim przekonaniu,że jest pępkiem świata i w podstawówce jej nie lubili,nie miała koleżanek. Dochodziło do tego ,że jak ktoś powiedział do niej Paulina to się niemiłosiernie obrażała :Szok: Musiało być Paulinka ,albo Paula :whistle:

nie znosze też mądrzenia się ... np siedząc u lekarza dziewczynka jakoś 4 letnia przysiadła się do mnie i mówi- a wiesz ,że ja umiem liczyć do 10 po niemiecku? ja na to - o to fajnie... ona - mam ci policzyć? na to ja - a proszę... no i liczy mi. Ja - no super policzyłaś...ona- a wiesz ,że umiem jeden wierszyk? itd :Kiepsko:

no nie wiem ja jakaś inna chyba byłam i mój brat. Zawsze się wstydziłam mówić - a zobacz jaką mam ładną,nową sukienkę itp. Koleżanki chwaliłam ,że coś ładnego mają,sama siebie nie umiałam.

A te maluszki ,które znam to narcyzy same, zwłaszcza dziewczynki... jak powiem ,że śliczną ma bluzeczkę np to chodzi jak paw i się pręży ,wygina i wtedy już całą swoją szafę mi pokazuję :Histeria: albo powie - wiem :D

razi mnie też brak uczenia małych dzieci dzielenia się zabawkami... mój mały już kilkakrotnie dostał w głowę zabawką ,bo chciał się nią pobawić... na szczęście na razie on jest taki,że jak mu zabawka zostanie wyrwana to weźmie inną i kolejną.

Chciałabym nauczyć mojego syna od samego początku dzielenia się wszystkim z innymi, dobrego zachowania, kultury.. no ,ale to pewnie każda z nas tego chce.

Jaaaaa ,ale na smuciłam :D mam nadzieję ,że zrozumiałaś coś z mojego monologu :Oczko:

http://s6.suwaczek.com/200906061762.pnghttp://s6.suwaczek.com/201204141662.pnghttp://s2.pierwszezabki.pl/019/0191959d1.png?2723
:Aniołek:08.07.11

Odnośnik do komentarza

oj...

nie sadze by bylo czyms zlym kiedy maluch sie czyms pochwali - co zlego, ze chce by ktos je zauwazyl??? potem wyrastaja ludzie ktorym brak pewnosci siebie bo byla zduszona w nich za kazdym razem kiedy chcieli zablysnac na 10sec. tak wiele kosztuje doroslego by pochwlic Malucha???

cyt: To, że twoja wrażliwość uczuciowa mieści się w łyżeczce do herbaty nie świadczy o tym, że wszyscy s

Odnośnik do komentarza

Rorita, oczywiście,że zrozumiałam:friends_forever:
Też nie przepadam za chwalipiętami, choć przyznam,że nie spotykam takowych.
Ale chyba czasem sama, mimowolnie prowokuję moją córeczkę do takich zachowań, np. gdy wróciliśmy z ferii pytałam ją czy rozmawiała ze swoimi przedszkolnymi koleżankami jak spędziły ferie.Ale, uwierz byłam taka z niej dumna,że nauczyła się sama korzystać z wyciągu narciarskiego:).No, ale z tego co wiem raczej się nie chwaliła:)Ona generalnie jest tak skryta,że nawet jak pani w przedszkolu lub na dodatkowych zajęciach o coś pyta a ona akurat to wie to się nie zgłosi.

Mbea, moja córka jest chwalona i zachęcana do pokazywania nowych umiejętności a mimo to rzadko pokazuje to obcym.Mnie, tacie czy babciom- owszem.
I tu, według mnie Rorita ma rację.Nie przesadzaj- to nie dlatego z dzieci wyrastają dorośli niepewni siebie,że ktoś obcy po raz piąty ich nie pochwali.
To jest rola rodziców chwalić dzieci za to co naprawdę robią dobrze a nie generalnie za wszystko.A taki chwalipięta wychowany w ten sposób przez rodziców potem jest nieszczęśliwy w swoim środowisku bo rzeczywiście nikt go nie lubi.

Rorita masz na pewno rację z tym dzieleniem się zabawkami.Ale widzisz mojej córeczce parę razy taki maluch zepsuł jej nowa, ulubioną i dość drogą zabawkę,więc ona teraz ma problem,żeby dzielić sie zabawkami z takim póltoraroczniakiem czy dwulatkiem.
Owszem, dzieli się zabawkami z rówieśnikami.
Słuchałam ostatnio rozmowy z panią psycholog nt. dzielenia się zabawkami.
Jeśli dziecko ma nową zabawkę, którą jeszcze się nie nacieszyło nie należy go zmuszać żeby się nią dzieliło.Jeśli pozwoli tylko dotknać- to dobrze.
Tak samo my- dorośli nie pozwolilibyśmy bawić się np. maluchowi naszym nowym superwypasionym telefonem.
Jeśli do mojej córeczki przychodzą koleżanki to za radą pani psycholog decydujemy o tym, które zabawki schowamy bo np są jej ulubionymi i można je łatwo zepsuć a którymi wszyscy mogą się bawić.Oszczędza to stresu mojej panience i jej gościom.

http://www.suwaczki.com/tickers/qtch8ribr85wg5dx.png

Odnośnik do komentarza

Jakich zachowan nie tolerujecie? Tytul tego watku wg. mnie nie jest kompletny. Powinien byc uzupelniony i brzmiec : " Jakich zachowan nie tolerujecie u siebie jako rodzice i jakich nie tolerujecie u innych rodzicow ". Ty askasam pytasz jednak jakich zachowan nie tolerujemy u swoich dzieci. Denerwuje mnie kilka zachowan u mojej coreczki, ale nawet te toleruje, poniewaz dziecko w tym wieku nie ma jeszcze rozwinietej dobrze inteligencji emocjonalnej. Jeden raz moja coreczka pamieta o buziaczkach na dobranoc, innym razem tak sie spieszy z przygotowaniem bajeczek do czytania, ze nikomu nie da caluskow, wiec sami idziemy wypiescic ja przed snem. Jednego dnia wieczorem idzie grzecznie spac, a innego buntuje sie, ze jeszcze jedna bajke chce ogladac. Tlumacze wtedy, ze moze obejzec jeszcze jedna bajeczke czemu nie jesli tak bardzo chce, ale nie przeczytam jej w lozeczku zadnych wierszykow czy bajeczek, nie pospiewamy sobie ani nie poopowiadamy o niczym, bo czas na te przyjemnosci wieczorne zabierze bajka w telewizorku, jest troche lez i przytulania sie, ale wybor dokonuje sie sam. Wiem, ze moja coreczka nie zasnie, gdy sobie nie pospiewamy, poczytamy, poopowiadamy o najwazniejszych dla niej wydarzeniach dnia, gdy nie wyslucham wszystkich jej pomyslow w co bedziemy sie bawily i czego uczyly nastepnego dnia. Problemem sa rodzice, ktorzy nie rozmawiaja ze swoimi dziecmi, nie poswiecaja im wystarczajaco duzo czasu, aby mogly czuc sie kochane, aby mogly czuc sie doceniane, wyrozniane. Czy twoja corka to mebel? Co to znaczy, ze ona wie, ze absolutnie nie wolno jej przeszkadzac doroslym podczas rozmowy? Wazniejsza jest kolezanka od wlasnego dziecka? Co to znaczy, ze w zaciszu domowym moze dlubac w nosie? Nastepnym razem powiesz, ze moze na glos beknac, pierdnac, ze jak nikt nie patrzy to moze wziac zabawke, ktora do niej nie nalezy, itd., mozna tych przykladow mnozyc. Nie widze niczego zlego w tym, gdy dziecko samo, samiutenkie chce sie czyms pochwalic : dziewczynka sukieneczka w falbanki, inna ciekawymi gumeczkami do wlosow, jeszcze inna lala, ktora wlasnie dostala od kogos, chlopczyk nowym samochodzikiem, albo tym, ze z tatusiem gdzies tam byl na wycieczce, np. w zoo. Co w tym zlego, ze dziecko pochwali sie czyms, nie ma nic zlego w tym. Zlo jest wtedy, gdy napuszeni rodzice chca sie nie pochwalic lecz przechwalac i w perfidny sposob wykorzystuja do tego dzieci. Nie rozumiem chowania zabawek przed dziecmi. Od czego sa dorosli? Chyba od tego zeby wytlumaczyc dziecku, ktore psuje zabawke, ze Twojej corce bedzie przykro, gdy zabawka zostanie zepsuta a ponad to, gdy ten, ktory psuje przyjdzie nastepnym razem do was, nie bedzie mogl sie pobawic ta zabawka, ktora mu sie tak podoba, bo ja zepsuje i bedzie wyrzucona na smiecie. Mowisz, ze psycholog tak radzi, chowac zabawki. Ja rozumiem, ze psycholog chce dobrze, ale to sa rady dla tych rodzicow, ktorzy nie umieja sobie poradzic sami, ktorzy nie maja wlasnego pomyslu jak upilnowac zabawki przed zepsuciem przez innych. Jesli moge dac rade tobie askasam, to chcialabym powiedziec, ze dzieci sa wazniejsze od kolezanek, od komputra, itd. Od kiedy zapragnelam byc mama, wiedzialam czego chce nauczyc, jak wychowac moje przyszle dziecko, gdy juz nia zostalam konsekwentnie trzymam sie zasad dobrego wychowania oraz matczynej milosci, a problemow typu " zachowania jakich nie tolerujecie ", nie ma w moim domu. Mam coreczke w wieku Twojej coreczki, nie wyobrazam sobie zamknac jej usta, zabronic odzywac sie, nie przeszkadzac podczas rozmowy z kolezanka. Wg. mnie musisz ustalic na nowo priorytety. Usiadz kiedys wieczorem i wypisz sobie na kartce ile czasu na co i na kogo poswiecasz na przestrzeni tygodnia. Z tego rachunku wyjdzie Tobie, ze najwiecej na kolezanke a coreczka bedzie na szarym koncu. Trzeba to odwrocic. Rozumiem, ze coreczce podczas wizyty Twojej kolezanki nie wolno poprosic o nic do picia, nie wolno poprosic jesc, nie moze pokazac co wlasnie zbudowala z klockow lub co narysowala, bo Ty bys sie solidnie na nia zdenerwowala za przeszkadzanie doroslym w rozmowie. To jest jakies chore. Musisz cos zmienic. U mnie nie ma czegos takiego. Jesli coreczka chce cos powiedziec, pokazac, potrzebuje w czyms pomocy, zwyczajnie mojej uwagi skupionej na niej, to otrzymuje to ode mnie. I nie ma znaczenia dla mnie, ze jest ktos ze znajomych, przyjaciol, przepraszam na chwilke i od razu jestem przy dziecku. Dobieram sobie takich przyjaciol, ktorzy maja swiadomosc, ze przychodza do domu, w ktorym jest male dziecko, ciagle jeszcze absorbujace. Temat tego watku i Twoje wypowiedzi nie podobaja mi sie, swiadcza o Twoim malym zaangazowaniu emocjonalnym w nauke, edukacje i przekazywanie najpiekniejszych uczuc Twojej corce. Wyciagnelam wniosek, ze dla Ciebie liczy sie Twoje dobro a nie dziecka. Ten watek jest albo prowokacja do dyskusji niespokojnej dla nas matek, albo szukalas potwierdzenia w naszych wypowiedziach, ze postepujesz dobrze. Mowie Tobie nie. Postepujesz zle i musisz wiele zmienic, ale nie w dziecku tylko w sobie.

http://lbyf.lilypie.com/oCTdm5.png http://lbyf.lilypie.com/bk5Nm5.png

Odnośnik do komentarza

Moja droga interlokutorko
Dziękuję za niezwykle cenne rady ale według mnie Ty czytasz i nie rozumiesz albo nie znając mnie wyciągasz zbyt daleko idące, lekko infantylne wnioski.
Skąd Ci w ogóle przyszło, na litośc boską,że ja nie rozmawiam ze swoim dzieckiem? Czy gdzieś coś takiego napisałam??Albo,że nie poświęcam jej wystarczająco dużo czasu??Mam wrażenie,że wywnioskowałaś to z faktu,że posiadam laptopa i koleżanki.
Albo,że nie wyróżniam jej i nie doceniam??

Raczej nie mam ochoty Cię zapewniać,że jest inaczej bo mam wrażenie,że Ty i tak wszystko wiesz lepiej.
Czy Ty jak spotkasz się ze znajomą to gadasz, gadasz, gadzasz i gadasz? Bo ja nie, ale moja córeczka wie,że normalną rzeczą jest poczekać i nie przerywać bo ja ani nikt z mojego otoczenia jej nie przerywa jak mówi.
Wyobraź sobie sytuację,że jesteś u lekarza a Twoje dziecko ma wciąz coś do powiedzenia i w związku z tym nie słyszysz zaleceń i lekarz w końcu przerywa dziecku bo skoro Ty sama tego nie jesteś w stanie zrobic on próbuje pomóc.Obciach.Ale to nie moja sprawa jakie zachowania Ty tolerujesz.
Ja Cię proszę zanim zamieścisz tak przekłamany i obraźliwy post, po prostu go przeczytaj.Bo jeśli Ty tak rozmawiasz z dzieckiem i tak go wysłuchujesz jak przeczytałaś mój post- no to smutek tylko...
Dziewczyno weź pomyśl trochę nad sobą zamiast mi tu radzić wypiski na kartce bo Ty od razu sama i nie pytana doskonale wiesz co mi z tych wypisków wyjdzie.Trudno jest rozmawiać z kimś tak megalomańskim jak Ty przekonanym o swojej racji.
Więc wspólczuję córeczce i domownikom.
Matko a skąd ten wniosek o moim małym zaangażowaniu w edukację?( tak na marginesnie- pozwoliłam sobie Cię pouczyć- bo Ty ciągle to robisz- edukacja i nauka to synonimy)
Co do chowania zabawek- mowa tu jest o malutkich dzieciach, póltorarocznych czy dwulatkach.Czy takim dzieciom chcesz coś tłumaczyć?
Bardzo sprytnie ominęlaś to,że napisałam,że moja córka chętnie dzieli się zabawkami z rówieśnikami
No właśnie, czy Ty w ogóle w swym poście odniosłaś się do czegokolwiek co napisałam?
W wyciąganiu wniosków nie jesteś dobra, ale za to z pewnością jesteś świetna w innych rzeczach
Aha i może daruj sobie ton samozwańczej wyrazicielki opinii wszystkich forumowych mam.Może pozwolisz im na wypowiedzenie się?

http://www.suwaczki.com/tickers/qtch8ribr85wg5dx.png

Odnośnik do komentarza

Tak jak powiedzialam w swoim poprzednim poscie, tytul watku, ktory zalozylas jest nietrafiony. Dalsza rozmowa z Toba jest wiec bezsensowna. Dodam tylko, ze w moim pierwszym poscie, a takze w tym wypowiadam sie wylacznie w moim imieniu i nie jestem osoba, ktora wszystko wie. Zycze interesujacej wymiany zdan z innymi mamami na temat nietolerancji zachowan dzieciecych.

http://lbyf.lilypie.com/oCTdm5.png http://lbyf.lilypie.com/bk5Nm5.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...