Skocz do zawartości
Forum

ola.opi

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez ola.opi

  1. Eh... nie udało się... Gratuluję Zwycięzcom!
  2. Ja dostałam od Męża pierścionek :-)
  3. Nie zastanawiałam się co bym chciała dostać. Od moich Szefów dostałam maskotkę, ubranka dla Małej i kilka drobiazgów, natomiast z pracy Męża dostaliśmy kocyk i pluszowego misia - kocyk służy do dziś, a miś siedzi na półce ;-)
  4. Mam, mam od niedawna - jakiś miesiąc, ćwiczę w nich na siłowni - bieżnia itp. Co do efektów - nie wiem, bo jestem zbyt krytycznie nastawiona do siebie, ale pierwsze kroki - rzeczywiście "coś się działo" ;-)
  5. Wady? Chyba tylko taka, że zajmuje trochę miejsca w bagażniku ;-) Zalety są ogromne! Łóżeczko na co dzień stoi u Dziadków, gdy Mała czasem tam śpi - ma swoje miejsce, ponad to łóżeczko jeździ z nami na wszystkie wyjazdy i jest niezastąpione!!! A na samym początku zastępowało nam kojec dla Małej - bo kojec (dosłownie) był kompletnym niewypałem! Córeczka zaczęła szybko wstawać, a w kojcu nie mogła się utrzymać na zaokrąglonej "ściance", natomiast w łóżeczku nie było z tym problemu.
  6. A ja trafiłam na ten portal czytając stronkę MiniMini :-)
  7. U nasz od dawna jest tak, że jeśli Mała jest w domu (choroba - w ciągu tygodnia, lub weekend) to ogląda w południe przed spaniem chwilę i wieczorem przed kąpielą i pójściem spać.
  8. My z Małą w tym wieku zrobiłyśmy gwiazdki z masy solnej - bo jakby to były prawdziwe ciacha, to ubrana choinka nie doczekałaby Świąt ;-) Gwiazdki natomiast mają się dobrze i były wykorzystane w kolejne Święta.
  9. Współczuję CI ogromnie przeżyć, bo wiem że dla Matki to okropne :-( Moja Mała (niecałe 4 lata) właśnie zmieniła grupę, Panią i salę i pierwszy dzień był okropny! Wyszłam z przedszkola i ryczałam. Mam nadzieję, że u Was już się wszystko unormowało, bo to w końcu już dużo czasu upłynęło ;-)
  10. Moja Mała trochę młodsza, ale przerywania też nie lubię ;-) Wymuszania - nie ma nocnych! Przezywania - charakterystyczne "na na na na na" ;-) Jęczenia zamiast normalnego mówienia ;-) Pewnie coś pominęłam, ale tak na szybko mi się przypomniało co napisałam.
  11. Moja Mała od "zawsze" sprząta zabawki po zabawie - najczęściej przed bajką na dobranoc. Jeśli jest tego dużo - pomagam. Natomiast rano - ona pomaga mi ścielić łóżko - ściąga z niego wszystko, a ja chowam. Taki nasz mały rytuał - Córa ma niecałe 4 lata.
  12. Mojej Małej (niecałe 4 lata) zdarzało się kombinować z masowaniem brzuszka przy jakichś dolegliwościach. Umówiłam się z nią tak, że jeśli ją boli to niech mi powie i ją pomasuję, ale jeśli nie boli, a chce, żebym masowała to niech mi powie, że ma taką ochotę, bo jak powie, że boli to ja się martwię. Wiecie, że to zdaje egzamin? :-) Ostatnio mówi mi: Mamusiu pomasuj mi nóżki/plecki/brzuszek bo mam taką ochotę ;-)
  13. U nas wszystkie tego typu prezenty dla Dzieci są z pieniędzy na komitet rodzicielski - 20zł miesięcznie. W paczce jest mnóstwo słodyczy (w domu przesiew i wydzielanie ;-) ), do tego jakaś mini laleczka - dla chłopców nie wiem co było, ale pewnie coś w ich stylu ;-)
  14. No właśnie i my czekamy. Mała ma niecałe 4 lata, ale ostatnio coraz częściej narzeka, że ją boli - przy dłuższym wywiadzie wydumałam, że dziąsła ;-) Dziąsła są twarde i miałam wrażenie, że coś się ruszyło - że zęby idą, ale minął kolejny tydzień i stwierdzam, że chyba mi się zdawało :-/
  15. Moja Córa chodzi na zajęcia muzyczne dla Dzieci - raz w tygodniu. Oprócz tego ma w przedszkolu tańce i angielski, a od tego roku także gimnastykę.
  16. U nas na podorędziu jest Rutinacea Junior, Herbapect Junior niestety też bo kaszel prawie bez przerwy, do tego inhalujemy Małą, jak tylko zakaszle. A jesienią chyba znowu spróbujemy ze szczepionką (do picia) - niestety nazwy nie pamiętam.
  17. I my cały rok szkolny walczymy z przeziębieniami - w zasadzie sam kaszel. Raz mocny suchy innym razem od razu mokry. Kupiliśmy inhalator - co gorąco polecam! - i tak walczymy. Średnio raz w miesiącu przez około 2 tygodnie inhalujemy Małą, a potem znowu coś z przedszkola przynosi - to jest nieuniknione niestety :-/
  18. Witam i ja - choć z opóźnieniem - moja Mała urodziła się w końcówce listopada - dokładnie w dniu, który był określony już w pierwszym USG ;-)
  19. Moja "wytresowana" i po bąku mówi przepraszam ;-)
  20. U nas w trakcie roku szkolnego są fantastyczne msze dla Dzieci! Ksiądz wychodzi do dzieci, one biegną przed ołtarz do niego i wspólnie odpowiadają na pytania, opowiadają historie. Ale i tak uważam, że godzina dla 3-latka to długo w "takim miejscu".
  21. A! Za to w przedszkolu "zastępczym" (na wakacje) musiałam przynieść poszewkę na dużą kołdrę - aż sama byłam zdziwiona, ale okazało się, że to ma być ten duży wymiar 160 na 80?
  22. W naszym przedszkolu trzeba było przynieść poduszkę + piżamkę, do tego woreczek do szatni z ubrankami na zmianę. Książki kupowane były później - przez Panie.
  23. My też ograniczamy, a raczej staramy się kontrolować ilość zjadanych smakołyków. W ciągu tygodnia raczej nie dajemy, natomiast pozwalamy jeść na spotkaniach rodzinnych.
  24. Często też chodzimy do biblioteki poczytać, czasem wypożyczyć jakąś książkę, a przy okazji pobawić się (mnóstwo pluszaków) i pograć (cały arsenał gier planszowych) :-)
  25. Dla mnie ta akcja nie miała znaczenia, bo ja i tak od "zawsze" czytałam Małej, teraz niestety trochę rzadziej, bo po przedszkolu woli się bawić sama w swoim pokoju, ale w trakcie weekendu nadrabiamy zaległości.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...