Skocz do zawartości
Forum

Od kiedy dałyście rzeczy nieprzecierane dla maluszków?


Rekomendowane odpowiedzi

Ja to zawsze w tym temacie jestem panikara ale może wy dziewczyny mi powiedziecie. Kiedy zaczęłyście podawać do gryzienia rzeczy nieprzetarte. Ja zaczęłam z brokułem ugotowanym na parze, chrupki to już od dłuższego czasu. Jednak nie ukrywam że dopiero teraz gotuję na parze marchewkę i daję. Ale takie twardsze rzeczy, to kiedy? I jak się do tego przygotować emocjonalnie?

http://www.suwaczki.com/tickers/w5wq3e5en5kuzrs6.png

http://www.suwaczki.com/tickers/3jvz3e5eqgubclqa.png

Odnośnik do komentarza

My rozszerzalysmy dietę metodą blw, wiec od poczatku córka dostawała jedzenie w kawałkach do łapki.
Ważne, aby dziecko siedziało prosto, to zapobiega zakrztuszeniu. I tak musisz się przygotować na to, ze czasem się zakrztusi, bo dziecko potrzebuje czasu aby nauczyć się radzić sobie z jedzeniem w kawałkach.
Bądź obok, by w razie czego pomoc małemu odkrztusic, zacznij od rzeczy bardziej miękkich stopniowo przechodząc do twardszych. Córka w tym wieku bez problemu jadła wszelkie warzywa i owoce gotowane, pieczone, a surowe pomidory, ogórki, truskawki itp jadła tez kasze, takie normalne, nie dla dzieci, makarony, jajecznicy, jajo na miękko, pulpety, kurczaka pieczonego, pierogi

Odnośnik do komentarza

Ula moja Emilka je nieprzecierane od kiedy od 8 miesiąca, chlebek wcześniej, często się dławiła i musiałam pomagać w odkrztuszeniu, bo mała pakuje do buzi ile wlezie, teraz łatwiej, bo ma dużo zębów, ale początki były dla mnie stresujące, poza tym większe kawałeczki np. marchewki przelatywały przez nią (niemal w takiej samej wersji były w kupce, podobnie z bananem, ale to też się zmienia), moja je kasze gryczaną i jęczmienną, jajka sadzone, jajecznicę, uwielbia ogórki, pomidory surowe, w sumie je już wszystko co my, ale zazwyczaj je sama łyżeczką lub widelcem lub rączką i w sumie tylko tyle, ile sama zje, ciężko ją dokarmić potem, kiedyś ładnie jadła kanapeczki, teraz rozwala wszytsko na częsci pierwsze, a masło zlizuje...

Odnośnik do komentarza

Mój Sebi skończył roczek i nie ma problemów z gryzieniem. Już od jakiegoś czasu dostaje większe kawałki czy np. coś do rączki. Najpierw zacznijmy od dawania miększych, niewielkich kawałków i obserwujmy maluszka jak sobie z tym radzi. Nie uczmy maluchów na samych papkach.
W żłobku miałam przypadek, gdzie 2-letnia dziewczynka była nauczona na samych papkach i nie potrafiła gryźć. Masakra... Makaronik w zupce a ona pluła...

Odnośnik do komentarza

Niestety Margeritka, potwierdzam, to co napisała aagnieszkaa1, bo sama znam dzieci, dla których w wieku 7 lat rodzice tarli marchewkę bądź jabłuszko :/

Ja zaczęłam od brokuły i banana, gdy H. miała 7 miesięcy. W 8 miesiącu już śmielej podawałam ugotowaną marchewkę, czy ziemniaka. Później już z górki: makaron, bułeczka, chrupki... . Jabłuszko podawałam w całości, ale ja je trzymałam. Jak probóbowałam pokroić na kawałki, to niestety za szybko były odgryzane i muszę przyznać, że akurat przy jabłkach się stresowałam najbardziej.
Chrupki to wcześnie można podać, na nich dzieci ładnie się uczą poznawać nowe konsystencje. Na początku są memłane, a nie gryzione, więc ładnie się "wślizgują", dopiero później słychać chrupanie i widać gryzienie ;)

Odnośnik do komentarza

ja nie ukrywam że młody od kilku dobrym miesięcy je chrupki, podaję też owsiankę, makaron w zupce niewiele rozgnieciony, podałam brokuła w całości, chcę iść dalej marchewka, może faktycznie banan, aż wreszcie dostanie chlebek - choć pokruszone kawałki ma w jajecznicy,

http://www.suwaczki.com/tickers/w5wq3e5en5kuzrs6.png

http://www.suwaczki.com/tickers/3jvz3e5eqgubclqa.png

Odnośnik do komentarza

Brawo Ulla!
Dwa zęby?? To już co raz bliżej kotleta, a Ty się o marchewkę martwisz;) Jestem z Tobą!
Ja kiedyś podczas zakupów spotkałam zmartwionych i wystraszonych rodziców, którzy swemu 10 miesięcznemu dziecku jeszcze nie podali żadnych chrupek (nie mówiąc o innych produktach niesłoikowych), bo NIE MA ZĘBÓW.
Wyjaśniłam im, że jak nie podają, to zęby nie czują się potrzebne, więc wychodzą wolniutko. A jak poczują, że dziecko dziąsłami rozdrabnia"potrawy", to szybko będą chciały się pojawić, bo już wiedzą, że są potrzebne;) Przejęli się, że z ich powodu zęby nie idą (UPS!)...ale za to, dziecko miało PIERWSZY DZIEŃ CHRUPKA :D

Odnośnik do komentarza

Ula, zębami się nie martw. Jak pisalam wczesniej, my od poczatku na blw, a dzieciaki dziąsłami potrafią większość rzeczy rozgniesc. Albo wysysają co miękkie i mokre, moja córka na przykład tak na poczatku jadła jabłka. Ssala ćwiartki i oddawała suche jak wióry.

Z marchewka gotowana, ziemniaki em, bananem, truskawka, brokulami, kalafiorem, chlebem itp poradzi sobie nawet bezzębny maluch

Odnośnik do komentarza

aagnieszkaa1
I to często, tam gdzie dzieci mają papki rodzice są z wyższych sfer...

I tu by się nawet zgadzało bo znam dwa takie przypadki

Synek pamiętam długo (ale nie aż tak) jadł przecierane rzeczy i nie chciałam tego błędu popełnić przy córce i szybko zaczęła gryźć kiedy dokładnie to już nie pamiętam ale nie było z nią problemów szybko się nauczyła Zresztą widzi jak je brat i ona chce to samo i tak samo

http://www.suwaczki.com/tickers/km5sdf9hqymi36e7.png
http://www.suwaczki.com/tickers/82do3e5ekt2ocja7.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...