Skocz do zawartości
Forum

Sierpień 2010


julia

Rekomendowane odpowiedzi

ja Roksiu zaszłam w ciążę mając 19 lat
ona dowiedziała się o tym od ludzi, kiedy ja byłam w 4 miesiącu
tata M wiedział od razu, bo moja mama do niego zadzwoniła z prośbą o spotkanie
w jego kwestii było powiedzieć żonie, ale tak on jak i M się bali, bo wiedzieli, że ona jest nieobliczalna

pomijam różne perypetie
dodam, że ślub wzięliśmy kiedy Paolka miała 1,5 roku
a wcześniej przez czas ciąży i po porodzie moja T chodziła po mieście jak to się mówi i rozpowiadała, że rozwaliła ten związek, i że ustalili, że co najwyżej!!! będą płacić na bachora
i tych słów jej nigdy nie zapomnę
ujdzie to, że o mnie mówiła ku**, ci**, dziw** i wszystko po kolei
że gadała, że złapałam M na dupę, że moi rodzice to żebraki i to ich pomysł był, żebym sobie zrobiła dziecko, bo tym sposobem wyciągną od rodziny M kasę
i tak pisac mogłabym jeszcze kilka stron

dlatego nie czuję potrzeby spotykania się znią

i tak próbowałam zapomnieć

kilka razy nawiązywałam kontakt
nawet ze sobą gadałyśmy
jeszcze rok temu zabrała mnie i Paolkę do Krakowa na zakupy
gadałyśmy
ale jej odwaliło i znów ma jakieś fazy

więc ja jej unikam i tyle

nie musze dodawać, że o obecną ciążę ani raz nie zapytała!!
nie zapytała o dziecko i o zdrowie...
o Paolę też nie...
to jest smutne, ale nie przeżywam tego tak jak 6 lat temu...

Odnośnik do komentarza

roksia7777
dodam tylko tyle.......
im ludzie maja wiecej pieniedzy, tym sa bardziej nieszczesliwi........
dookola mnie jak narazie sie to sprawdza....

w przypadku mojej T się zgodzę

przed naszym weselem szalała
(najpierw nie omieszkała na forum publicznym krytykowac wesel samych w sobiebo to kicz jest i w ogóle moja rodzina ze śląska wieśniaki przecież...)

cudowała z sukienka i butami
bo z tandety (kto jest z Krakowa to wie co to) nie kupi, ani butów za 200zł
w efekcie jak już się obkupiła to chodziła i opowiadała, że ma buty z Venezia za 300zł z czymś, bo za but to trzeba zapłacić
a sukienkę ma za ileś tam...

i kasy ma ile chce, ale nie ma przyjaciół ani nawet znajomych
i nikt jej nie lubi

Odnośnik do komentarza

jak tak czytam wasze historie z tesciowymi to naprawdę wspolczuję!!!!

Moja teściowa pomaga nam od czasu do czasu.Nie zaopiekuje się np corcia mala jakbym chciala isc do pracy , bo twierdzi ,ze lata nie te. Czasem ma jakieś dziwne zachowanie, ale już się przyzwyczaiłam do tego. Kiedys probowała m namowic by zastanowil sie czy sie ze mna wiązać, bo pochodzę z rodziny alkoholików(ojciec), jednak m nie chciał.

POwiem wam ,że narzekac specjalnie na moją T nie mogę.

http://www.suwaczek.pl/cache/ede165d4aa.pnghttp://www.familylobby.com/common/tt5387262fltt.gif
http://www.suwaczek.pl/cache/351878843d.png http://www.familylobby.com/common/tt5387292fltt.gif
:Płacz: serduszko przestało bić w 12 tygodniu ci

Odnośnik do komentarza

Paolka u koleżanki ma robić sałatke ala grecka
mają jeść borówki z bita śmietaną
i lody
mama Amelki powiedziała, że Paola może zostać do nocy
i wiem, że pewnie ze 3 godziny to będzie chciała tam siedzieć
już przed wyjściem mówiła, że mama Amelki jest fajna (i od razu dodała i Ty tez jestes fajna:sofunny:)

Odnośnik do komentarza

powiem wam jeszcze , ze najbardziej mnie uderzylo to...
otoz jak zaszlam w ciaze.....pojechalismy do moich rodzicow...pochwalic sie...moja mama plakala ze szczescia...i odrazu powiedziala ze na tyle ile bedzie mogla to pomoze (choc milionerka nie jest).........od mlich rodzicow pojechalismy do tesciow........a tam nie uslyszlalam ze sie cieszy itp.............tlyko tekst: "ja wam nie pomoge, bo mi tez jest ciezko":whasa:

http://www.suwaczki.com/tickers/iv09wn155svtfe95.png

http://s2.pierwszezabki.pl/039/0391959e0.png?3246

Odnośnik do komentarza

roksia7777
ja tez na poczatku bardziej to przezywalam niz obecnie......
teraz ciesze sie z tego co mam...i bez jej pomocy jakos sobie radzimy....i najwazniejsze ze jestesmy razem..a lada moment bedziemy w trojke:yuppi:

i to jest najważniejsze

ja się cieszę, że w tym "sporze" M jest po mojej stronie
on generalnie wyznaje zasadę, że jeśli w takich sytuacjach biorą udział osoby z kręgu jego bliskich i osoby obce, jednak rodzina nie ma racji to nie będzie jej bronił
jest obiektywny

a tu gołym okiem widać, że to T ma problemy emocjonalne

Pati o mojej rodzinie T gadała różne rzeczy (najbardziej to ona zazdrości moim rodzicom wykształcenia, bo obydwoje są po studiach, a ona po chyba zawodówce; chciała robić technikum, ale jej mężowi zachciało się bachorów- to jej słowa)
i z jakiejś rodziny zamożnej nie pochodzę, ale żyliśmy zawsze na dobrym poziomie
mieszkanie w bloku, zadbane, nowe okna, podłogi drewniane, wszystko ładnie wyremontowane
jeździliśmy na wczasy
nic nie brakowało, choć cudów nie było
ona zazdrościła tez moim rodzicom tego jak oni żyją i tego, że postrzegani byli jako wzorowe małżeństwo ( i już wiem jak się musi cieszyć, ze rozwód biorą)

i czasem mam wrażenie, że ona własnemu synowi zazdrości i źle życzy w sprawie małżeństwa bo jej związek nie jest udany

Odnośnik do komentarza

roksia7777
powiem wam jeszcze , ze najbardziej mnie uderzylo to...
otoz jak zaszlam w ciaze.....pojechalismy do moich rodzicow...pochwalic sie...moja mama plakala ze szczescia...i odrazu powiedziala ze na tyle ile bedzie mogla to pomoze (choc milionerka nie jest).........od mlich rodzicow pojechalismy do tesciow........a tam nie uslyszlalam ze sie cieszy itp.............tlyko tekst: "ja wam nie pomoge, bo mi tez jest ciezko":whasa:

:36_2_13:

nie rozumiem niektórych ludzi
a kto jechał z prośbą o pomoc
gdyby moje dziecko do mnie przyjechało powiedzieć mi, że będzie mieć dziecko, że jest szczęśliwe i chce się tym szczęściem podzielić to cieszyłabym się razem z nim
niektórzy nie mają serca ani wyczucia dobrego smaku:hmm:

Odnośnik do komentarza

roksia7777
kurcze, jak tak czytam o waszych dzieciaczkach...to wam zazdroszcze!!!!
dzisiaj podgladalam patreeny profil..Julia to cala mamuska...
puszek z tego co pisze to Paolka bystrzacha i nie zwykla pociecha.........
ciekawe jakie to moje dziecko bedzie.......:36_3_8:

Paola to się cwaniak zrobiła
i najśmieszniejsze są jej zachowania względem taty
zwłaszcza jak na niego krzyczy a może nawet wykrzykuje do niego słowo nie, bo robi to tak stanowczo i z taką dziecięca złością
mnie to okropnie śmieszy
a M zawsze ją podpuszcza

juz dziś usłyszałam, że np jest w szoku

i kiedy wpadła do mnie do pracy to nie wiem skąd, ale naszło ją pytanie, jak pani będzie tzy moim biurku jak ja urodze Julitę

Odnośnik do komentarza

ja myśle Roksiu, że dzieci bardzo duzo uczą się od rodziców i osób, z którymi przebywają
w znacznym stopniu od ciebie zależy jakie będziesz miec dziecko

widze po niektórych znajomych, które rozpuszczają dzieci co się dzieje w momencie choćby udania się do sklepu na zakupy
rozwydrzone dzieci płaczą, kopią, biją
w rezultacie spazmów i krzyków ze strony rodzica dostają upolowaną rzecz i nadal zachowują się jak małpki

a moja P wie, kto w domu rządzi
że trzeba powiedziec dzień dobry, dziękuję itp.
że trzeba dbać o wszystko i trzeba być grzecznym
i nie temperuję jej na każdym kroku, nie zamykam w "klatce", ale ucze szacunku do ludzi i rzeczy

znów mi się peplak włączył:sofunny:

Odnośnik do komentarza

roksia7777
puszek dobre pytanie........twoja Paolka jest inteligentniejsza, niz nasze tesciowe:yuppi:ha ha ha ha ha

niż t razem wzięte do kwadratu:sofunny:

a tak poważnie, to nie wiem dlaczego akurat ją to zainteresowało
jak jej zaczęłam tłumaczyć z kolei, że żadna pani nie będzie siedziec przy moim biurku tylko moją pracę wykonywac będa panie z biura to jakoś nie mogła tego pojąć- dlaczego?:36_1_21:
a dla mnie to układ idealny

Odnośnik do komentarza

patreena
moja za to mi konkretne pytania zadaje o porod.pytała jak sie dzidzia urodzi ?skad wyjdzie? to odpowiadałam ,że z "PIZIULI" ona ,że to mnie będzie bardzo wtedy bolało i pewnie duzo krwi będzie hahahahha. Madrala

moja tez dopytuje jak się rodzi
ja jej mówię, że z brzuszka
więc teraz mnie męczy, że pan doktor będzie musiał ciąć brzuch i , że będzie ślad
a wczoraj wieczorem nie chciała, żebym jej pomagała wejść do wanny, bo mam w brzuchu Julite i ona wypadnie jak ja się będę męczyć

Odnośnik do komentarza

patreena
a ktora jeszcze dziś gofry robi?? ja jedank nie dzisiaj, innym razem , ale ciekawa jestem jak wyszły.

kurcze i mnie się nie chce
zrobiłam też zakupy na leczo i schowałam na jutro bo mi leń wlazł
zdecydowanie wolę siedzieć i klikać

a jeszcze pranie czeka do powieszenia

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...