Skocz do zawartości
Forum

Lipcówki 2007 - zapraszam serdecznie :)


Dziubala

Rekomendowane odpowiedzi

czesc
ja 1 dzien w pracy po urlopie, Ela z babcia - plakala przerazliwie ::(: powiedziala, ze nie chce byc z babcia tylko chce isc do przedszkola.

Lema pisalam wczesniej - jedzenie , spacer itp to inna sprawa.
Nie widze problemu, jesli dziecku kazdemu zachce sie spac o innej porze, jak zorganizowanie tak przedszkola aby to dzieciom umozliwic. U Kuby w przedszkolu byly duze sakwy , jak dziecko bylo zmeczone bralo sakwe i sie kladlo - zaden problem a zupelnie naturalna sytuacja.
A jak w takim razie rozwiaza problem myslisz, jesli dziecko o 11 nie zasnie, bo nie chcialo mu sie spac, jak bylo lezakowanie, a o 14 bedzie tak spiace ze bedzie zasypialo na siedzaco ?
Widzisz dla wiekszosci dzieci spanie w przedszkolu jest problemem.
Wiekszosc 3 latkow nie ma juz drzemek dziennych.
U Kuby w przedszkolu zaden 3 latek nie spal , bo nie chcial. Sporadycznie ktos byl zmeczony i wyciagal sakwe zeby podrzemac. To bylo tak naturalne, ze wszystkim sie podobalo.
Jedzenie to inna sprawa, zgadzam sie jak najbardziej ze powinno byc o jednej porze dla wszystkich. Pozatym posilkow w przedzskolu jest kilka, wiec jesli dziecko nie bylo glodne na zupie to zje 2gie.

Asia jak impreza??? baloniki wzsystkie przebite? ::):

http://www.suwaczek.pl/cache/a58d0abe3d.png
http://www.suwaczek.pl/cache/7f7b513cb8.png

Odnośnik do komentarza

Czesc!!
Imprezka sie swietnie udala:) Byl tylko wyscig w workach, bo baloniki strasznie pekaly i dzieciaki wykonywaly polecenia jak balony pekaly same z siebie. A wczoraj pojechalismy po krzesla jeszcze i zjedlismy grilla z tesciowa:)

Bajzel mam w domu nieziemski. Dzisiaj sprzatam a wieczorem chce podjechac znowu zobaczyc dzialki nad zalewem

Odnośnik do komentarza

Czesc::):

W piatek nad nasza wsia przeszkal traba powietrzna:Szok: Cos strasznego, nie do opisania. Trwalo to moze 5, gora 10 min, a w ogole wzielo sie znikad- nagle zerwal sie straszny wiatr, ulewa, grad itp. U nas nie ma zadnych strat, jedyne co sie stalo to oderwalo slizg od Franka placu zabaw, ale nie polamal sie, wiec juz jest na nowo zamontowany. Ale jak zobaczylismy jak zrywa ten slizg tak jakby byl w ogole nie przykrecony to spanikowalismy, ze za chwile tak samo odfrunie nam dach. Na szczescie na strachu sie skonczylo. We wsi duze straty, pozrywane dachy, pozawlalane budynki, no i wiadmomo-mnostwo drzew polamanych i powyrywanych z korzeniami.

http://www.suwaczek.pl/cache/f06af92aaa.png

Odnośnik do komentarza

kwiaciarka
Tesciowa dzwonila, bo szukala fenistilu, bo Kube komar ugryzl - slychac bylo jak sie dzieci kloca :Szok: coraz czesciej im sie to zdarza niestety.

Nie znam rodzenstwa, ktore by sie w mniejszym lub wiekszym stopniu nie klocilo:Oczko: Pewnie taki okres nastapil, proba sil. Ja sie z bratek tluklam tak, ze szok, a nie przeszkadza to nam sie dobrze dogadywac teraz::):

http://www.suwaczek.pl/cache/f06af92aaa.png

Odnośnik do komentarza

Lema
kwiaciarka
Dziubala

U nas też z tym bieda :Oczko:

U nas roznie, raz jest tak, ze moje moga mniej niz inni a innym tak, ze moje moga wiecej niz inni. Wyposrodkowane takie. Jak to w zyciu.

Franek ma w zabawie na wiecej pozwalane niz niektore dzieci, jest mniej ograniczany:yes: chce sie taplac w blocie- tapla sie, mzoe sie brudzic do woli, szalec, wyciagac ile zabawek chce itp. L. ma tylko czasem tendencje do "wolniej", "ostrozniej" i "uwazaj". Natomiast w porownaniu z dziecmi moich kolezanek jest u nas duzo wieksza dyscyplina typu: jedzenie przy stole, telewizje oglada sie na kanapie, a nie stojac przed tv, sa rzeczy, ktorych Franek nie moze brac, a nie sa schowane, bo on wie, ze to nie dla niego, wie, ze nie pije coli, nie je chipsow itp. i nie musze sie z nim kryc, zebym ja mogla zjesc. On nawet nie prosi, wie, ze to dla starszych dzieci i dla doroslych (ma to swoje minusy, bo jak mial chory brzuszek to nie chcial sie coli napic, mowil, ze kwasna, szczypiaca). Nic nadzwyczajnego, ale niestety , w moim przekonaniu niestety, wiekszosc znaych mi dzieci jest wychowywana inaczej. Przyjezdza do nie kolezanka z dzieckiem i jej corka chodzi z kanapka po calym domu. Przyjezdza druga- jej corka stoi przed tv pol metra i je kolacje tak. A Franek w szoku: mamo, jadamy przy stole, mamo, nie mozna stac tak blisko telewizora. A czasami oczywiscie robi scene i tez chce tak, bo kolezanka moze, a on nie.
Mi to absolutnie nie przeszkadza, ze jakies dziecko w moim domu biega z kanapka, ja tylko nie wyobrazam sobie, zebym miala taka cierpliwosc i pozwalala Frankowi na takie zachowanie.
No i wiadomo- slodycze- u nas sa pod kontrola, nie zauwazam tego zbyt czesto u innych dzieci.

u nas tez je sie przy stole i napewno nie przed tv.
Z kanapkami - jesli jest to forma przekaski, moga jesc chodzac po domu, ogrodzie itp.
Ale jesli jest to podstawowy posilek ,typu sniadanie , kolacja - jedza przy stole.
Sa tez takie rozne zasady - nie mozna jesc na wypoczynku - nie mam ochoty sprzatac plam po lodach czy masle.
A ostatnio byla kolezanka u nas ze swoja corka, przygotowalam kolacje , kazdemu na talerzyki, moje powedrowaly do stolu a ta dziewczynka wziela talerzyk i poszla na wypoczynek, malo tego postawila sobie talerzyk na wypoczynku, mimo, ze obok stoi stolik.
Ela jak to zobaczyla, to bylo - mamus zobacz jaka niegrzeczna :Oczko: dla moich znajomych nie bylo problemu ze ich dziecko je na wypoczynku, ale niestety to moj dom i panuja w nim dla innych dzieci takie same zasady jak maja moje - w swoim domu moze nawet wchodzic na zyrandol ale w moim nie ;) wzielam talerzyk ,zanioslam na stol i powiedzialam, ze u nas je sie przy stole i zeby zjadla z kuba i ela , bedzie napewno milo sie jadlo - nie robila problemu.

http://www.suwaczek.pl/cache/a58d0abe3d.png
http://www.suwaczek.pl/cache/7f7b513cb8.png

Odnośnik do komentarza

W sobote ogladalismy z L. mistrzostwa i zdobycie zlotego medalu na 800 m. I jak Szaranowicz wspomnial, ze poprzednim, ktory odnosil sukcesy na tym dystansie byl Piotr Piekarski to zatrybilam dsopiero po dluzszej chwili, ze to o naszego Piotrka chodzi! Czyli o meza najstarszej siostry L.::): Az mi sie lezka w oku zakrecila::):
I po 20 latach od szczytu kariery Piotrka zloty medal zostal zdobyt z czasm ponad 1,47, a Piotrek mial wtedy brazowy z czasem ponizej 1,46. Szkoda, ze kontuzja przerwala mu kariere::(:

http://www.suwaczek.pl/cache/f06af92aaa.png

Odnośnik do komentarza

Lema
kwiaciarka
Tesciowa dzwonila, bo szukala fenistilu, bo Kube komar ugryzl - slychac bylo jak sie dzieci kloca :Szok: coraz czesciej im sie to zdarza niestety.

Nie znam rodzenstwa, ktore by sie w mniejszym lub wiekszym stopniu nie klocilo:Oczko: Pewnie taki okres nastapil, proba sil. Ja sie z bratek tluklam tak, ze szok, a nie przeszkadza to nam sie dobrze dogadywac teraz::):

:) ja z siostra tez sie klocilam i bilam :Oczko:
Ale moje byly dlugo zgodne, niestety Ela juz nie jest malutka i pokazuje rozki, a Kuba jak kiedys we wszystkim ustepowal i pozwalal na wszystko, teraz nie pozwala na duzo i bardzo nieustepliwy sie zrobil. Zaczal chyba w koncu zauwazac Ele jako takie samo dziecko jak on a nie dzidziusia.

http://www.suwaczek.pl/cache/a58d0abe3d.png
http://www.suwaczek.pl/cache/7f7b513cb8.png

Odnośnik do komentarza

kwiaciarka
Lema
kwiaciarka
Tesciowa dzwonila, bo szukala fenistilu, bo Kube komar ugryzl - slychac bylo jak sie dzieci kloca :Szok: coraz czesciej im sie to zdarza niestety.

Nie znam rodzenstwa, ktore by sie w mniejszym lub wiekszym stopniu nie klocilo:Oczko: Pewnie taki okres nastapil, proba sil. Ja sie z bratek tluklam tak, ze szok, a nie przeszkadza to nam sie dobrze dogadywac teraz::):

:) ja z siostra tez sie klocilam i bilam :Oczko:
Ale moje byly dlugo zgodne, niestety Ela juz nie jest malutka i pokazuje rozki, a Kuba jak kiedys we wszystkim ustepowal i pozwalal na wszystko, teraz nie pozwala na duzo i bardzo nieustepliwy sie zrobil. Zaczal chyba w koncu zauwazac Ele jako takie samo dziecko jak on a nie dzidziusia.

Pewnie tak:yes:

http://www.suwaczek.pl/cache/f06af92aaa.png

Odnośnik do komentarza

Kwiaciarko, ja wlasnie zazwyczaj nie zwracalam uwagi dzieciom, ktore sa u nas, bo uwazalam, ze kazdy ma swoich rodzicow od wychowywania. Ale potem doszlam do wniosku, ze to blad. I ostatnio jak byla kolezanka z corka, ktora mi wylala sok na podloge, bo chodzila sobie z nim po domu to powiedzialam, ze u cioci w domku pije sie stojac/siedzac, a nie spacerujac.

Franek z owocem/ciastkiem itp. tez moze chodzic, moze jesc gdzie chce, najczesciej siedzac na schodach:Oczko:.

http://www.suwaczek.pl/cache/f06af92aaa.png

Odnośnik do komentarza

Kazdy dom ma swoje odrebne zasady, ale ja obserwuje coraz czesciej brak zasad i problemy z powiedzeniem dziecku nie w jakiejkolwiek dziedzinie. I rodzice sami na siebie bat kreca i sami sobie robia problemy.
Kolezanka moja z pracy spi i zasypia i chodzi spac o tej samej porze co jej corka, uwaga, 9-letnia. Dziecko bez mamy nie zasnie, jesli mama raz na jakis czas ma wychodne to mala nie idzie spac dopoki ona do domu nie wroci. I kolezanka mowi: ja bym sobie cos poczytala wieczorem, pogladala, ale musze z Oliwka pojsc spac, bo ona inaczej tez nie pojdzie:Szok:

A L. kolezanki dzieci chodza spac- 3 latka po 23, 8-latek po polnocy. Bo wczesniej nie chca. I to nie, ze w wakacje, caly rok. Zdarza sie, ze rodzice ida spac wczesniej niz syn, bo on nie chce. Ja mowie, ze zapedzilabym do lozka o jakies okreslonej porze i koniec, bo ja bym tak nie umiala, to mi mowi, ze ja tresuje Franka:Oczko: I gadaj z taka::):

http://www.suwaczek.pl/cache/f06af92aaa.png

Odnośnik do komentarza

Kwiaciarko, jedzenie i spacer to sa inne rzeczy, ale jest tu anlogia dla mnie- jest pora jedzenia i czy chcesz czy nie to stolu siadasz z dziecmi. Nie ma tak, ze czesc sie bawi, a czesc zasiada do posilku.
A co w styuacji, jesli dziecko nie zje sniadania a za pol godziny robi sie glodne i w tym momencie ma ochote na posilek?
Co innego gdyby w przedszkolu bylo tak jak u Kuby- ze nie okreslonej pory odpoczywania to wiadomo, ze kazde dziekco ma mozliwosc wybrania sobie czy che na chwilke odpoczac czy nie.Ale jesli jest ustaolona pora odpoczynkuto byloby nie fair, gdyby kladl sie kto chcial.
Franek tez wyrasta z drzemki, nie wiem czy w przedszkolu bedzie chcial spac. Ale mi to nie przeszkadza w ogole, ze jest lezenie/spanie.

Wydaje mi sie, ze jesli dziecko lezy, odpoczywa, wycisza sie to wlasnie po to, zeby zmeczone nadmiarem wrazen np. o 14 nie zasnelo na siedzaco.

http://www.suwaczek.pl/cache/f06af92aaa.png

Odnośnik do komentarza

Lema
Kazdy dom ma swoje odrebne zasady, ale ja obserwuje coraz czesciej brak zasad i problemy z powiedzeniem dziecku nie w jakiejkolwiek dziedzinie. I rodzice sami na siebie bat kreca i sami sobie robia problemy.
Kolezanka moja z pracy spi i zasypia i chodzi spac o tej samej porze co jej corka, uwaga, 9-letnia. Dziecko bez mamy nie zasnie, jesli mama raz na jakis czas ma wychodne to mala nie idzie spac dopoki ona do domu nie wroci. I kolezanka mowi: ja bym sobie cos poczytala wieczorem, pogladala, ale musze z Oliwka pojsc spac, bo ona inaczej tez nie pojdzie:Szok:

A L. kolezanki dzieci chodza spac- 3 latka po 23, 8-latek po polnocy. Bo wczesniej nie chca. I to nie, ze w wakacje, caly rok. Zdarza sie, ze rodzice ida spac wczesniej niz syn, bo on nie chce. Ja mowie, ze zapedzilabym do lozka o jakies okreslonej porze i koniec, bo ja bym tak nie umiala, to mi mowi, ze ja tresuje Franka:Oczko: I gadaj z taka::):

:Szok:
A Kuba mowil mi kiedys ,ze jego kolega z klasy chodzi spac o 1 w nocy, bo gra na kompie, ja nie wierzylam, ale moze to jednak prawda :Szok:

http://www.suwaczek.pl/cache/a58d0abe3d.png
http://www.suwaczek.pl/cache/7f7b513cb8.png

Odnośnik do komentarza

Lema
Kwiaciarko, jedzenie i spacer to sa inne rzeczy, ale jest tu anlogia dla mnie- jest pora jedzenia i czy chcesz czy nie to stolu siadasz z dziecmi. Nie ma tak, ze czesc sie bawi, a czesc zasiada do posilku.
A co w styuacji, jesli dziecko nie zje sniadania a za pol godziny robi sie glodne i w tym momencie ma ochote na posilek?
Co innego gdyby w przedszkolu bylo tak jak u Kuby- ze nie okreslonej pory odpoczywania to wiadomo, ze kazde dziekco ma mozliwosc wybrania sobie czy che na chwilke odpoczac czy nie.Ale jesli jest ustaolona pora odpoczynkuto byloby nie fair, gdyby kladl sie kto chcial.
Franek tez wyrasta z drzemki, nie wiem czy w przedszkolu bedzie chcial spac. Ale mi to nie przeszkadza w ogole, ze jest lezenie/spanie.

Wydaje mi sie, ze jesli dziecko lezy, odpoczywa, wycisza sie to wlasnie po to, zeby zmeczone nadmiarem wrazen np. o 14 nie zasnelo na siedzaco.

dlatego chcialabym aby w kazdym przedszkolu bylo tak jak w bylym przedszkolu Kuby :)
Pisalam juz, ze wolalabym ja osobiscie, zeby Ela drzemala w przedzskolu, bo zapewne bedzie zmeczona , a juz napewno w pierwszych dniach. Bedzie musiala wejsc w zycie przedszkolne, zgielk, halas - zapewne bedzie zmeczona. Ale chcialabym aby to bylo na zasadzie jak w przedszkolu Kuby.
Z lezakowaniem o ustalonej porze jest czesto tak - dziecku nie chce sie spac, ale musi isc sie polozyc, bo jest lezakowanie.
Lezy godzine , nie spi, bo mu sie spac nie chce , ale juz wkoncu z tego lezenia zasypia po godzinie. I co sie dzieje? za 15 minut jest pobudka, koniec drzemki, zaspane dziecko musi wstac. No ale Panie mialy 1,5 h spokoju, bo dzieci lezakowaly.
Dlatego jestem i bede za drzemka kiedy dziecko ma ochote. Ile to trudu zrobic tak jak w przedszkolu Kuby - zero trudu i zero stresu dla dzieci.

http://www.suwaczek.pl/cache/a58d0abe3d.png
http://www.suwaczek.pl/cache/7f7b513cb8.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...