Skocz do zawartości
Forum

Lipcówki 2007 - zapraszam serdecznie :)


Dziubala

Rekomendowane odpowiedzi

babeczqa
Lema
Kwiaciarka, moze Ela jak Ciebie nie bedzie to zasnie bez problemu z tata? Tak czesto bywa z dziecmi, ze jak jest mama to wola mame, a jak jej nie ma to tata wystarcza.

A propos, jak myslicie, czy ja powinnam czekac az Franek wyrosnie z tego mamowania czy cos z tym robic a jesli tak to co? Franek nie pozwala mi wyjsc z domu po poludniu, ani w dzien ani wieczorem nie zasnie z tata, nie pojdzie z tata na spacer beze mnie, nie wykapie sie. Jedyne co to u babci zostaje bez problemow (zazwyczaj, bo czasem tez krzyczy nie, ale w koncu uda sie go przekonac). Nie zje kaszki o d taty wieczorem, rano zje. Taka sytuacja ma miejsce od wrzesnia mniej wiecej... Poki co jest raczej bez zmian. Jestem juz tym troche zmeczona, nie ukrywam...
ja mialam sposob na to zeby zaczac wychodzic gdy K w domu....
zostawialam go a ja sie chowalam do lazienki i patrzylam jaka jest jej reakcja czy szuka czy wola...raz plakala dosc dlugo...ale niepoddalam sie pozniej juz zaczelam wychodzic....teraz nawet widzi ze sie ubieram i wie zeprzyjde i wroce wiec czeka...jak pyknie i uslyszy domofon od razu jest przy drzwiach i rzuca sie na rece:)
Wyrosnie...sprubuj ..po 10 - 15 - 20 minut ale tak wiesz ze sie "schowasz" w lazience" i zobaczyc jaka reakcja , pozniejwychodz wtedy gdy on niewidzi ze to robisz a maz sie bedzie z nim bawil w najlepsze albo oglada bajke..niezauwazy ze cie niema....i tak jakos sie przyzwyczai...wiem bo mialam ten samproblem....teraz jest OK:lol: powodzenia
Dzieki. Z chowaniem sie w lazience to nie wypali, Francik jest na to zbyt cwany, poza tym przyzywczajony do tego, ze jak wychodze to zawsze mu o tym mowie. Nigdy nie wychodzilam po kryjomu z domu. Ale probuje, bede probowac...

http://www.suwaczek.pl/cache/f06af92aaa.png

Odnośnik do komentarza

babeczqa
Lema
Kwiaciarka, moze Ela jak Ciebie nie bedzie to zasnie bez problemu z tata? Tak czesto bywa z dziecmi, ze jak jest mama to wola mame, a jak jej nie ma to tata wystarcza.

A propos, jak myslicie, czy ja powinnam czekac az Franek wyrosnie z tego mamowania czy cos z tym robic a jesli tak to co? Franek nie pozwala mi wyjsc z domu po poludniu, ani w dzien ani wieczorem nie zasnie z tata, nie pojdzie z tata na spacer beze mnie, nie wykapie sie. Jedyne co to u babci zostaje bez problemow (zazwyczaj, bo czasem tez krzyczy nie, ale w koncu uda sie go przekonac). Nie zje kaszki o d taty wieczorem, rano zje. Taka sytuacja ma miejsce od wrzesnia mniej wiecej... Poki co jest raczej bez zmian. Jestem juz tym troche zmeczona, nie ukrywam...
ja mialam sposob na to zeby zaczac wychodzic gdy K w domu....
zostawialam go a ja sie chowalam do lazienki i patrzylam jaka jest jej reakcja czy szuka czy wola...raz plakala dosc dlugo...ale niepoddalam sie pozniej juz zaczelam wychodzic....teraz nawet widzi ze sie ubieram i wie zeprzyjde i wroce wiec czeka...jak pyknie i uslyszy domofon od razu jest przy drzwiach i rzuca sie na rece:)
Wyrosnie...sprubuj ..po 10 - 15 - 20 minut ale tak wiesz ze sie "schowasz" w lazience" i zobaczyc jaka reakcja , pozniejwychodz wtedy gdy on niewidzi ze to robisz a maz sie bedzie z nim bawil w najlepsze albo oglada bajke..niezauwazy ze cie niema....i tak jakos sie przyzwyczai...wiem bo mialam ten samproblem....teraz jest OK:lol: powodzenia
babeczko Ty to co innego niz Lema, ty siedzisz z Oliwka non stop, my to nawet powinnysmy gdy jest tata w domu wyjsc same , zeby dziecko zobaczylo, ze bez mamy tez nie jest zle jak jest tata. U Lemy Franio dlugo jest bez mamy i dobrze wie co to znaczy.

http://www.suwaczek.pl/cache/a58d0abe3d.png
http://www.suwaczek.pl/cache/7f7b513cb8.png

Odnośnik do komentarza

Lema tylko konsekwencja.

Ja swoje dzieci teraz przestawiam ze spaniem. Do tej pory lataly do 21.30 maly a Pola godzine dluzej. A teraz jest zmiana---> po Clifordzie ida sie myc i do lozek. Oboje. Kotluja sie tam roznie. Zaleznie jak bardzo sa zmeczenie do 21-21.30 max. Ale zazwyczaj przed 9 juz jest cisza. I tak juz od tygodnia. Ale oczywiscie wylaza po miloin razy i po milion razy sa wsadzani z powrotem do lozek

Odnośnik do komentarza

asia78
Lema ja wiem, ze to ciezkie, ale nie powiem Ci nic odkrywczego. Nieststy Franek bedzie plakal jak Ciebie nie bedzie, ale to wcale nie jest dobre ani dla Ciebie ani dla Frania ani dla L. Tak musisz do tego podejsc. Ty jestes umeczona, bo Franek caly czas na Tobie wisi a L. ma z nim mniejszy kontakt. Jedyne wyjscie to wlasnie wyjsc z domu i ich zostawic

To wszystko to nic, gdyby chodzilo tylko o moje zmeczenie czy zwykla potrzebe chwili spokoju to pal licho, ale najgorsza ta moja szkola, ze nie moge ich zostawic. Wykancza mnie to juz::(:

http://www.suwaczek.pl/cache/f06af92aaa.png

Odnośnik do komentarza

Lema
asia78
Lema ja wiem, ze to ciezkie, ale nie powiem Ci nic odkrywczego. Nieststy Franek bedzie plakal jak Ciebie nie bedzie, ale to wcale nie jest dobre ani dla Ciebie ani dla Frania ani dla L. Tak musisz do tego podejsc. Ty jestes umeczona, bo Franek caly czas na Tobie wisi a L. ma z nim mniejszy kontakt. Jedyne wyjscie to wlasnie wyjsc z domu i ich zostawic

To wszystko to nic, gdyby chodzilo tylko o moje zmeczenie czy zwykla potrzebe chwili spokoju to pal licho, ale najgorsza ta moja szkola, ze nie moge ich zostawic. Wykancza mnie to juz::(:

No wlasnie przeciez sa sytuacje gdzie nie mozesz wziac Frania

Odnośnik do komentarza

kwiaciarka
Lema
Kwiaciarka, moze Ela jak Ciebie nie bedzie to zasnie bez problemu z tata? Tak czesto bywa z dziecmi, ze jak jest mama to wola mame, a jak jej nie ma to tata wystarcza.

A propos, jak myslicie, czy ja powinnam czekac az Franek wyrosnie z tego mamowania czy cos z tym robic a jesli tak to co? Franek nie pozwala mi wyjsc z domu po poludniu, ani w dzien ani wieczorem nie zasnie z tata, nie pojdzie z tata na spacer beze mnie, nie wykapie sie. Jedyne co to u babci zostaje bez problemow (zazwyczaj, bo czasem tez krzyczy nie, ale w koncu uda sie go przekonac). Nie zje kaszki o d taty wieczorem, rano zje. Taka sytuacja ma miejsce od wrzesnia mniej wiecej... Poki co jest raczej bez zmian. Jestem juz tym troche zmeczona, nie ukrywam...

Ja nie wiem sama, bo Franio Ciebie dlugo nie widzi na codzien, moze dlatego tak Ciebie potrzebuje. Wiesz jak Kuba poszedl do 2 latkow to dyrektorka przedszkola zrobila nam spotkanie z psychologiem dzieciecym i ona mowila, ze te dzieci sa jeszcze male, praktycznie z psychologicznego pktu widzenia, nie gotowe na rozstanie z mama i z domem i na pojscie do przedszkola, ale jesli taka jest potrzeba i dzieci w przesdzkolu neda przebywac to zeby mamy poswiecaly im jak najwiecej czasu w domu, po przedszkolu, bo one tego bardzo potrzebuja, musza czuc sie kochane i ze mama ma dla nich duzo czasu mimo,ze chodzi do pracy a one do przedszkola. Moze jeszcze prrzeczekac i ulegac na Franiowe potrzeby mamowe :) sama nie wiem, bo z 2 giej strony spacer z tatusiem nie powinien byc czyms przykrym, ale moze wlasnie jest tak spragniony i steskniony za mama ze chce ja miec przy sobie jak juz wroci z tej pracy.

To wszystko racja co piszesz. Tak sobie to tlumaczylam, tlumacze, tylko widze, ze sytuacja sie zaostrza, on jest starszy, coraz bardziej kumaty i mimo, ze chcialalbym dac mu cala siebie po pracy to czasem zwyczajnie nie moge, bo np. musze wyjsc do dnetysty. To nie powinno byc chyba dla dziecka taka trauma, zeby zostac z tata. Z tata, ktorego sie uwielbia. Wydaje mi sie, ze Franek zaczyna wykorzystywac to, ze do tej pory mu ustepowalam...

http://www.suwaczek.pl/cache/f06af92aaa.png

Odnośnik do komentarza

asia78
kwiaicarko ale innego rozwiazania niz zoastwienie Franka z L. nie ma. To jest taka sytuacja, ze im dalej tym gorzej.

Nie wiem, ja wiem,ze Franio mamy nie widzi dlugo i po poludniu jeszcze tez ma nie widziec?
Przeciez to male dziecko, ktore tak naprawde powinno z mama byc w domu, a ze jest sytuacja ,ze mama pracuje, to trzeba mu to wynagrodzic. No niestety, dlaczego tylko dziecko ma isc na kompromis i zostawac jednak na 8h bez mamy a mama co? No mama w tej sytuacji musi tez pojsc na kompromis, cos za cos - Ty syneczku zostajesz z babcia do 16 bo mama musi isc do pracy, ale za to jak mama wroci to bedziemy razem sie bawic i przytulac az pojdziesz spac. Obie strony musza cos dac.
Mi sie wydaje, ze to za duzo jak na 1,5 roczne dziecko zeby tak go stresowac.
Widzisz Ty jestes z dzieciakami calymi dniami, wiec jak Ty pojdziesz od czasu do czasu na godzine czy dwie to sie dzieciom nic nie stanie, a Lemy codziennie nie ma po 8-9 h w domu, na dziecku to sie odbija i wychodzi poprzez tesknote, trzeba mu to wynagrodzic a nie widze innej nagrody jak mama , jej obecnosc popoludniami i w weekendy.

http://www.suwaczek.pl/cache/a58d0abe3d.png
http://www.suwaczek.pl/cache/7f7b513cb8.png

Odnośnik do komentarza

Lema
kwiaciarka
Lema
Kwiaciarka, moze Ela jak Ciebie nie bedzie to zasnie bez problemu z tata? Tak czesto bywa z dziecmi, ze jak jest mama to wola mame, a jak jej nie ma to tata wystarcza.

A propos, jak myslicie, czy ja powinnam czekac az Franek wyrosnie z tego mamowania czy cos z tym robic a jesli tak to co? Franek nie pozwala mi wyjsc z domu po poludniu, ani w dzien ani wieczorem nie zasnie z tata, nie pojdzie z tata na spacer beze mnie, nie wykapie sie. Jedyne co to u babci zostaje bez problemow (zazwyczaj, bo czasem tez krzyczy nie, ale w koncu uda sie go przekonac). Nie zje kaszki o d taty wieczorem, rano zje. Taka sytuacja ma miejsce od wrzesnia mniej wiecej... Poki co jest raczej bez zmian. Jestem juz tym troche zmeczona, nie ukrywam...

Ja nie wiem sama, bo Franio Ciebie dlugo nie widzi na codzien, moze dlatego tak Ciebie potrzebuje. Wiesz jak Kuba poszedl do 2 latkow to dyrektorka przedszkola zrobila nam spotkanie z psychologiem dzieciecym i ona mowila, ze te dzieci sa jeszcze male, praktycznie z psychologicznego pktu widzenia, nie gotowe na rozstanie z mama i z domem i na pojscie do przedszkola, ale jesli taka jest potrzeba i dzieci w przesdzkolu neda przebywac to zeby mamy poswiecaly im jak najwiecej czasu w domu, po przedszkolu, bo one tego bardzo potrzebuja, musza czuc sie kochane i ze mama ma dla nich duzo czasu mimo,ze chodzi do pracy a one do przedszkola. Moze jeszcze prrzeczekac i ulegac na Franiowe potrzeby mamowe :) sama nie wiem, bo z 2 giej strony spacer z tatusiem nie powinien byc czyms przykrym, ale moze wlasnie jest tak spragniony i steskniony za mama ze chce ja miec przy sobie jak juz wroci z tej pracy.

To wszystko racja co piszesz. Tak sobie to tlumaczylam, tlumacze, tylko widze, ze sytuacja sie zaostrza, on jest starszy, coraz bardziej kumaty i mimo, ze chcialalbym dac mu cala siebie po pracy to czasem zwyczajnie nie moge, bo np. musze wyjsc do dnetysty. To nie powinno byc chyba dla dziecka taka trauma, zeby zostac z tata. Z tata, ktorego sie uwielbia. Wydaje mi sie, ze Franek zaczyna wykorzystywac to, ze do tej pory mu ustepowalam...

moze i tak, ale wlasnie tak reaguja dzieci , ktora ida do przedszkola, ze po przedszkolu nie odstepuja mamy na krok, sa poprostu stesknione i tez potrzebuja czasu zeby ta mame zaczac puszczac z reki, a Franiu to jeszcze maluszek jest. Moze moglabys planowac wyjscia w weekendy? np, na godzinke :-) w sobote.

http://www.suwaczek.pl/cache/a58d0abe3d.png
http://www.suwaczek.pl/cache/7f7b513cb8.png

Odnośnik do komentarza

Lema

A propos, jak myslicie, czy ja powinnam czekac az Franek wyrosnie z tego mamowania czy cos z tym robic a jesli tak to co? Franek nie pozwala mi wyjsc z domu po poludniu, ani w dzien ani wieczorem nie zasnie z tata, nie pojdzie z tata na spacer beze mnie, nie wykapie sie. Jedyne co to u babci zostaje bez problemow (zazwyczaj, bo czasem tez krzyczy nie, ale w koncu uda sie go przekonac). Nie zje kaszki o d taty wieczorem, rano zje. Taka sytuacja ma miejsce od wrzesnia mniej wiecej... Poki co jest raczej bez zmian. Jestem juz tym troche zmeczona, nie ukrywam...

Moim zdaniem warto małymi kroczkami przyzwyczajać Frania do tego, że Ty nie zawsze jesteś przy nim. Ale nie wiem jakich pomysłów użyć skoro już tyle próbowaliście i na nic się nie zdało. Być może brakuje tu gdzieś konsekwencji? Ja takich problemów nie mam i nie wiem z której strony to ugryź. Łatwiej byłoby pisać mamom, które przechodziły coś podobnego i im się udało. Może załóż osobny wątek albo podpytaj naszego psychologa - eksperta. Tylko pamiętaj, że musisz być o tym przekonana, że dobrze robisz, bo jak będziesz mieć wątpliwości to Franio to wyczuje i będzie dalej problem z rozstawianiem.

Odnośnik do komentarza

Lema na początek duży :Całus:
Wiesz, to jest strasznie trudne radzić Tobie, jak się samemu ma inną sytuację. Z jednej strony Asia ma rację: tylko konsekwencja. Z drugiej podpisuję się pod tym co napisała Kwiaciarka: nas nie ma w domu prawie całe dnie! U mnie też wygląda to podobnie, tzn. Ala nie lubi jak ja znikam. Mogę wyjść do pracy, ale jak z niej wrócę to już jest na mnie uwieszona. Z D. się bawi w weekend, jak zniknę w łazience na dłużej to leży pod drzwiami, patrzy przez te otwory i krzyczy: mama, mama... i tak w kółko. Ale nie jest to u mnie tak dramatyczne jak u Ciebie. Czyli D. może dać jej jeść, ale zasypia ze mną... Mnie serce pęka jak ona płacze i nic na to nie poradzę. Co prawda ja mogę wyjść z domu np. do sklepu. Mogę też Alę zostawić z D. i jest ok. Więc na pewno nie umiem się postawić w Twojej sytuacji. Dobrze by było gdybyś zaczęła zostawiać Frania i wychodziła np. na pół godziny. Będzie płakał, nie ma na to rady, ale może w końcu tak jak z wychodzeniem do pracy zda sobie sprwę, że wracasz do/po niego. Moim zdaniem po prostu za Tobą tęskni. Alka też tęskni, wiem to i są dni, że bardzo to widać, i takie, że mniej. Jak zasypia wieczorem to musi mnie trzymać za rękę. Jak w dzień jest moja mama to kładzie się do łóżeczka i mama wychodzi... czyli jednak może tak spać. Ale właśnie z mamą jest cały dzień, mnie ma 2 godz. rano i 3 wieczorem.
Lema trzymam kciuki, żeby się udało troszkę Frania odseparować od Ciebie, bo nikomu z Was na dłuższą metę to nie służy. Ale czasem jedyne co można sobie dać to czas....
:Całus:

http://www.suwaczek.pl/cache/794ad0390a.png

http://www.suwaczek.pl/cache/1f485226f6.png

Odnośnik do komentarza

babeczqa
Czesc :lol:

Nocka nieciekawa...Oliwka spała troche z nami pozniej poszła do swojego łózeczka spac do konca wstala o 6.40...troche jak dla mnie zawczesnie bo przyzwyczajeni jestesmy do wstawania po 7...ale ewidentnie wczoraj meczyla sie z ząbkami..kciuki pogryzione...smoczka niechciala na noc nawet...dostala Paracetamol is pała do 1...bez problemu.

Jutro idziemy do Gastrologa...K. wział opieke nad mała i jedzie z nami...:oczko: bardzo sie ciesze bo przynajmniej sama nie bede musiala sie trudzic z lekarka i ubraniem oliwii i zapisaniem tego co ona mowi i wogole tam jest jeden wielki sajgon.

Pogoda u nas do kitu mroz....niech sie wkoncu ustabilizauje i albo cieplo albos am snieg bo ile mozna.....glowa mi peka od tych zmian pogody.:Szok:

Aha pochwale mojego K. --->zdał cała sesje jeszcz ejedna i matura!!! taka jestemz niego dumna ohhhhh...haha:]

Pozatym....to mam nadzieje ze dzisiejsza frekwencja bedzie zadawalajaca:lol:
a teraz wstawac Spiochaczki....:Całus:

:brawo: dla K.
i nie martw sie, mnie też głowa dzisiaj boli :Oczko:

isa32
Cześć ::): Ala przespała całą noc :Niespodzianka: wstała o 6 więc suuuuper :yes:
U nas mróz, śnieg, zima na całego. Szkoda mi tej mojej bidusi bo nie ma frajdy ze śniegu, nadal nie wychodzi na spacery. Kaszle, ale dzisiaj mi się wydawało, że jakby trochę lżej... zobaczymy. Czekam do czwartku i jak nie będzie znaczącej poprawy to na kontrolę.

super ::): niezmiennie zdróweczka :Całus:

isa32
Asia, Kajocha zazdroszczę Wam relacji z mamami :yes: mam nadzieję, że ja z Alą będę takie miała :oops:

napewno bedziesz takie (nawet lepsze!) miała

asia78
Czesc!!

Ale mrozisko scisnelo:surprised:U nas -12* W nocy snilo mi sie, ze mnie okradli z mojego nowiutkigo portfela i dwoch komorek. Potem widzialam ten porfel u jakiegos kolesia, ale policja nie pozwolila mi na obejrzenie zdjec zeby go zidentyfikowac. A co najgorsze to snilo mi sie to przez cala noc:grrrrrr:co sie obudzialm to znowu to samo

babeczko wspolczuje nocki. A jak to K. matura dopiero? Myslalam, ze on studiuje:oops:

Isa nie masz co zalowac. Przy takim morzie i tak Alusia by nie wyszla:yes:

Fajnie Lema, ze mogliscie gdzies wyjsc razem. Tez bym chciala:smile:

ale miałaś sen ! :Szok:

kwiaciarka
heloł :)

u nas sniegu po kolana :-)
o 8 rano bylo -13! teraz jest -10.
Kube zostawilam w domu bo cos prycha i kicha.

Ela w nocy jadla. Isa no wlasnie tak pomyslalam w nocy jak piszesz Ty, ze skoro cala butle wypija to chyba potrzebuje ? no ja tez nie wiem, tez moge sie mylic, ale wygladala sytuacja tak.
Ela o 19 zjadla kaszki 100 ( wiec malo wg mnie).
O 24 zaczela jeczec o kaszke wolac. Dalam jej napic sie z kubeczka niekapka samego mleczka. Wypila 30 i myslalam ,ze bedzie spala. Ale po 10 minutach sie zaczela znow krecenie i placz ,ze chce kaszke. Znow dostala mleczko znow 30 i na pare minut spokoj ( z kubeczka sie ciezko pije, wiec moze dlatego 30). Pozniej zaczal sie juz placz na calego, tlumaczylam ,ze w nocy sie spi , ze sie nie je, ze juz jadla, ale im wiecej mowilam, tym Ela bardziej byla na mnie zla, machala raczka na mnie,ze nie mam racji. Drapalam ja po nozkach , po pleckach, cos tam lezala, ale i tak domagala sie butli. Po godzinie P. powiedzial, ze nie ma co je jmeczyc, dalismy butle, zjadla cala ! no to chyba ze 180 bylo. Od tamtej pory spala do rana do 6 i o 6 zjadla kolejna butelke ale juz mniej. Chyba narazie nie bede sie stresowac jak piszesz Iso, trudno, jeszcze chwile zobaczymy jak to bedzie. Tym bardziej, ze zauwazylam ,ze w dzien tez je wiecej , moze rosnie...

zdrówka dla Kubusia ::):

Alutka7912
A propo kryzysu finansowego.....szczerze mówiąc przeraża mnie on i przerasta chyba...bardzo sie ciesze że nie mamy kredytu i jesli sytuacja sie nie zmieni to raczej nici z budowy bo teraz nas po prostu nie stac na kredyt....aczkolwiek opłacałoby sie wziąsć kredyt we frankach pod warunkiem że frank spadnie hihihihi a nikt takiej gwarancji nam nie da niestety....i weź tu człowieku bądź mądry :Szok:

z nami jest dokładnie tak samo... boimy sie wziasc kredyt i wykonczyc co nam zostalo, ale nawet 50 000zł może nas pogrzebac bo niestety ja do pracy pojde najwczesniej za 2 lata

Dziubala
Witam wtorkowo

Ja z Maciusiem spacer mamy dziś zaliczony i jak się nie ociepli to ja już z domu nie wychodzę :Oczko:
A dzisiejsza nocka kiepska, pochwaliłam wczoraj 2 ostatnie nocki to dziś Maciuś i za nie „odrobił”. Dostał Panadol w syropie, spał ze mną i nic to nie dało. W dodatku przez to niewyspanie oboje od rana z Maćkiem mieliśmy kiepskie humory, wstaliśmy lewa nogą jak nic :Kiepsko::Oczko:

no to kochana sił :yes: przesyłam pozytywną energię przez kabelki :lol:

http://img244.imageshack.us/img244/8602/glitteryourway5972a42dwu3.gif

http://www.bejbej.nazwa.pl/zasuwaczki/16801.png

Odnośnik do komentarza

Jeszcze mi się przypomniało... jak byłam poprzednio u mojej okulistki to mnie pyta jak Ala. Ja, że ok, tylko te noce nieprzespane. Ona: to może niech ją pani bierze do łóżka, wiem, że to niepedagogiczne, ale dzieci tak lubią. Ja w śmiech, a ona, że jej młodszy syn noc w noc do nich przychodził i ona go w końcu pyta kiedy zacznie spać całe noce w swoim łóżku i swoim pokoju. On: jak pójdę do szkoły. I tak rzeczywiście było, poszedł do szkoły i "wydoroślał".
Ja też przychodziłam do rodziców do 6 r.ż. I co? I nic, teraz bardzo lubię spać sama, jestem na maksa samodzielna, choć nie ukrywam, że lubię w nocy, jak się przebudzę wziąć D. za rękę i dopiero znów zasnąć :Oczko:
Są dzieci i dzieci, jedne potrzebują więcej bliskości inne mniej, jedne lgną do innych inne wolą być same. Bratankowie D. są tak różni jakby nie byli braćmi. Starszy towarzyski, jako dziecko wiecznie musiał mieć nowe bodźce, coś musiało się dziać. Taki jest do dziś. Młodszy potrafił pół dnia bawić się sam tylko mama musiała się co jakiś czas pokazać. I tak mu zostało. Jak poszedł do zerówki to jego mama musiała siedzieć na korytarzu przez pierwsze 2 miesiące :Szok: Przeszło, ale jak wraca ze szkoły to pierwsze pytanie: gdzie mama? Nie jest mamisynkiem, jest wzorowym uczniem, ale samotnikiem pozostał... takie dziecko. Dajmy spokój co dzieci powinny a czego nie, to nie roboty, nie zostały odkalkowane, żeby na wszystkie to samo działało :Oczko:

http://www.suwaczek.pl/cache/794ad0390a.png

http://www.suwaczek.pl/cache/1f485226f6.png

Odnośnik do komentarza

kwiaciarka
...Lemy codziennie nie ma po 8-9 h w domu, na dziecku to sie odbija i wychodzi poprzez tesknote, trzeba mu to wynagrodzic a nie widze innej nagrody jak mama , jej obecnosc popoludniami i w weekendy.

Ale Taty też nie ma całymi dniami, bo podobnie jak mama też pracuje. I to nie znaczy, że tylko mama ma z nim spędzać popołudnia i weekendy :Oczko:
Wiadomo, że dzieci emocjonalnie są związane bardziej z mamą, potem przychodzi etap tatusiowy, ale wydaje mi się, że na równi trzeba stawiać rodziców, którzy oboje pracują.
Czasem ciężko znaleźc złoty środek, ale nie powinno się byc niewolnikiem małego dziecka. Tylko, że jak zwykle w takich sytuacjach łatwiej z teorią niż praktyką...

Odnośnik do komentarza

Kryzys: zdanie mam jak Asia i Dziubala. Nie dajmy się zwariować. Media nakręcają wszystko. Waluta trochę poszaleje i się uspokoi. Mamy nie jeden kredyt - wszystkie we frankach. Jak zacznę panikować to dopiero się zrobi kłopot. No cóż, nie będzie wakacji wyjazdowych najwyżej. Nie pierwszy raz i pewnie nie ostatni. Ala pojedzie do dziadków na wieś a my odświeżymy mieszkanie. Ot, cały kłopot. Mamy naprawdę duże zobowiązania. Jak D. by stracił pracę to też by było krucho, ale dlaczego miałby nie znaleźć kolejnej. Luzik. Tylko pozytywne myślenie :yes:

Lema książka: "Poprawka z matyry" Ewa Woydyłło. Ale to dla tych, którzy mają problemy ze sobą :Oczko: w sensie coś w dzieciństwie i okresie dojrzewania było nie bardzo - głównie w domu. Mnie pomaga :yes: Jak chcesz to mogę podać jeszcze kilka tytułów tego typu lektury :Oczko:

http://www.suwaczek.pl/cache/794ad0390a.png

http://www.suwaczek.pl/cache/1f485226f6.png

Odnośnik do komentarza

Lema
Dziubala, wspolczuje nocki:Całus:

Ja mam ostatnio same gorsze dni::(:

Lemo przytulam, bedzie lepiej :Całus:

asia78
dziubalko warge mi mama naklula, ale wygladalam jakbym sobie silikon wpuscila:yes:Dzisiaj juz troche wyschla, ale dalej jest wielkosci opryszczki duzej:cry:

ojejku, oby sie czybko wygoiło :yes:

kwiaciarka
Nawet nie wiecie jak mnie podnioslyscie na duchy z tym Eli jedzeniem, ja myslalam, ze napszecie ,ze nie powinna jesc, zebym to uciela, takiej reakcji sie spodziewalam, a Wy piszecie ze mozna jeszcze poczekac... jakos mi lzej na sercu :)

kochana! nie stresuj sie tym tak bardzo ::): Elusia głodna to niech je, nie ma nadwagi zebys musiala juz jej zakazać czy cos jedzenia w nocy, głodna jest i juz, niech je ::): zobaczysz ze jej to minie :yes: :Całus:

Lema
Kwiaciarka, moze Ela jak Ciebie nie bedzie to zasnie bez problemu z tata? Tak czesto bywa z dziecmi, ze jak jest mama to wola mame, a jak jej nie ma to tata wystarcza.

A propos, jak myslicie, czy ja powinnam czekac az Franek wyrosnie z tego mamowania czy cos z tym robic a jesli tak to co? Franek nie pozwala mi wyjsc z domu po poludniu, ani w dzien ani wieczorem nie zasnie z tata, nie pojdzie z tata na spacer beze mnie, nie wykapie sie. Jedyne co to u babci zostaje bez problemow (zazwyczaj, bo czasem tez krzyczy nie, ale w koncu uda sie go przekonac). Nie zje kaszki o d taty wieczorem, rano zje. Taka sytuacja ma miejsce od wrzesnia mniej wiecej... Poki co jest raczej bez zmian. Jestem juz tym troche zmeczona, nie ukrywam...

Każda z Lipcófffek ma coś racji, ale jeśli chodzi o moje zdanie to rękami, nogami i czym sie da podpisze sie pod tym co Ci napisała Kwiaciarka :yes: Franio jest malutki, podejmuj próby, ale nie oczekuj, ze dziecko które nie ma Cię jak jesteś w pracy bedzie chciało Cię oddać jak bedziesz w domu ::): przytulam Cię mocno ! masz kochanego synusia który potrzebuje Cię najwidoczniej teraz bardziej niż jak był bardzo malutki ::): cierpliwości, sił i ogromne całuski :Całus:

http://img244.imageshack.us/img244/8602/glitteryourway5972a42dwu3.gif

http://www.bejbej.nazwa.pl/zasuwaczki/16801.png

Odnośnik do komentarza

Ja np. zazdroszczę Dziubalce, że jej synkowie np. sami zasypiają. Mnie się to nie udało i już się nie uda. Przestało mnie to stresować. Ala w łóżeczku zasypia w ciągu kilku minut. Warunek: muszę się położyć obok na łóżku. Mam z tym walczyć? A po co? Nie nauczyłam jak miała kilka miesięcy to teraz nie mam zamiaru jej (a bardziej siebie) stresować. W końcu zacznie się przedszkole to zacznie być bardziej samodzielna.
Zazdroszczę Lemie, Kwiaciarce że Ela i Franio piją z kubka. Moja nie pije. Moim zdaniem ma czas. A na pewno ja mam rano czas jak ona dostaje butlę i jest spokój. Każdy patrzy przez pryzmat własnych potrzeb, możliwości, własnej wrażliwości i przede wszystkim wrażliwości i osobowości dziecka. Ile czasu po innych Lipcówiątkach Ala zaczęła jeść zupy? Pewnie 2 miesiące. Nadal jest trochę do tyłu z jedzeniem. Ale za to pięknie mówi. Przecież to wszystko o niczym nie świadczy. Cudowne są te wszystkie dzieci bo nasze :yes: i ja zaczęłam się ostatnio tym cieszyć. Żeby nie powiedzieć kiedyś jak moja przyjaciółka, że dopiero przy drugim docenia macierzyństwo. Ja raczej nie będę mieć drugiego, więc staram się widzieć jak najwięcej pozytywów. Oczywiście to nie oznacza, że moja Ala nie ma żdnych granic ustanowionych. Ma ich całkiem sporo :Oczko:

http://www.suwaczek.pl/cache/794ad0390a.png

http://www.suwaczek.pl/cache/1f485226f6.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...