Skocz do zawartości
Forum

Mamusie z Krakowa i okolic


Tasik

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć dziewuszki porannie.

Dobrze, że jeszcze tylko dwa razy trzeba wstać, bo ja już ledwo żywa jestem. Wczoraj trochę zabalowaliśmy walentynkowo, późno poszliśmy spać i dzisiaj przy wstawaniu kryzys był. Ale co tam, do soboty jakoś dociągnę :)
W piątek po południu moi rodzice przyjeżdżają i zostają do soboty, więc podejrzewam, że to im maluch nie da spać :)
I chyba teściów zaproszę w piątek wieczorem na kolację, bo rzadko mają okazję spotkać się z moimi rodzicami.

Odnośnik do komentarza

frania
Witam się i ja!

Wy o przedszkolach myślicie, a my musimy podjąć decyzję, co z Julą zrobić. I zastanawiamy się czy nie dać jej do zerówki w szkole na naszym starym osiedlu - ale to tylko pod warunkiem, że ciocia się zgodzi, aby po zajeciach przychodziła do niej, bo świetlica odpada. Sama nie wiem i powiem Wam, że mam stresa, bo zdaje sobie sprawę, że to ważna decyzja. A wszystko przez to zamieszanie z obowiązkiem szkolnym :grrrrrr: Jakby się szanowny rząd wcześniej zastanowił i zwolnił z niego dzieci z rocznika 2006, to byśmy jej nie posyłali do zerówki w pkolu i teraz nie musiałabym kombinować :grrrrrr:

To prawda, zrobili zamieszanie nie z tej ziemi, a potem się z decyzji wycofali.
Trudna decyzja przed Wami...
Na świetlicy boisz się ją zostawiać? Pewnie też bym miała lekkie opory. Chociaż ja sama chodziłam i w sumie krzywda mi się tam nie działa :)

Odnośnik do komentarza

Daffodil
frania
Witam się i ja!

Wy o przedszkolach myślicie, a my musimy podjąć decyzję, co z Julą zrobić. I zastanawiamy się czy nie dać jej do zerówki w szkole na naszym starym osiedlu - ale to tylko pod warunkiem, że ciocia się zgodzi, aby po zajeciach przychodziła do niej, bo świetlica odpada. Sama nie wiem i powiem Wam, że mam stresa, bo zdaje sobie sprawę, że to ważna decyzja. A wszystko przez to zamieszanie z obowiązkiem szkolnym :grrrrrr: Jakby się szanowny rząd wcześniej zastanowił i zwolnił z niego dzieci z rocznika 2006, to byśmy jej nie posyłali do zerówki w pkolu i teraz nie musiałabym kombinować :grrrrrr:

To prawda, zrobili zamieszanie nie z tej ziemi, a potem się z decyzji wycofali.
Trudna decyzja przed Wami...
Na świetlicy boisz się ją zostawiać? Pewnie też bym miała lekkie opory. Chociaż ja sama chodziłam i w sumie krzywda mi się tam nie działa :)

Ale zaczęłaś od 7 lat, a nie jak Jula niecałych 6 :36_19_1:

Już mamy zgodę cioci - jak się zdecydujemy posłać ją do zerówki w szkole, to będzie do niej po zajęciach przychodzić :)

Mama dwóch Niuń http://colamyloveblog.blox.pl/resource/dziewczynka.gifŻona Mężahttp://emotikona.pl/gify/pic/blizniaki.gif
Pani Psa http://emotikona.pl/gify/pic/piesek2.gif

Odnośnik do komentarza

AniaB
Daffodil
AniaB
Frania: a ten formularz elektroniczny to skąd się bierze??

kiepsko, z tym oświadczeniem bo ja nie pracuję:36_2_16: i przy Witku to nie bardzo zacznę do września :( Chyba że w końcu się zdecyduję na coś swojego w domu jak chciałam np. sklep internetowy

Ania w takiej sytuacji Ula ma bardzo znikome szanse na dostanie się do przedszkola, bo punktów bardzo mało dostanie :/

Ale Ty nie jesteś zatrudniona nigdzie, czy na wychowawczym jesteś? Bo wydaje mi się, że przy urlopie wychowawczym też masz status pracownika i oficjalnie zatrudniona jesteś.

daffo: nie pracuję, jestem oficjalnie zarejestrowana w urzędzie pracy.... miałam umowę o prace na czas określony do marca ub.r. I nie przedłużyli mi jej.... i miesiąc później okazało się że jestem w ciąży z Witkiem... Dlatego pisałam że myślałam o jakiejś własnej działalności tak żeby z Witkiem w domu jeszcze posiedzieć ale żeby się nazywało że pracuję ;)

Cóż jak się nie dostanie to albo prywatne przedszkole (choc wątpię ze wzgl. na płatności nie bardzo nas stać) albo w naszej spółdzielni jest "klub maluszka" 4dni w tygodniu po pare godzin - zawsze to lepiej niż nic :(

Może akurat się uda, trzymam kciuki za Ulę i za Kubulca mojego też :)

A ten Klub maluszka jest płatny?

Odnośnik do komentarza

AniaB
Daffodil
frania
Podczas rekrutacji wszystko jest przeliczane na punkty - praca rodziców, odległość od domu, od pracy, uczęszczanie do żłobka. Jak składałam wniosek dla Julki można było uzbierać max. niecałe 50 punktów. Jednak jest się trochę na straconej pozycji, bo rodzice samotnie wychowujący dziecko za sam ten fakt mają punktów 200.

Ech... naprawdę aż taka różnica?? Z jednej strony zrozumiałe, że samotne matki mają względy, ale pary żyjące bez ślubu są na mocno uprzywilejowanej pozycji zupełnie bez uzasadnienia. Nie miałam pojęcia, że różnica w punktacji jest aż taka duża...

ja właśnie ostatnio śmiałam się do mojego m. że chyba rozwód weźmiemy to ula będzie mieć dodatkowe pkt bo m. i tak ma zameldowanie gdzie indziej niż mieszkamy ;)

Tu się nie ma co śmiać, ja już słyszałam o takich przypadkach :lup:

Odnośnik do komentarza

krolowa_angielska
AniaB
Daffodil

Ech... naprawdę aż taka różnica?? Z jednej strony zrozumiałe, że samotne matki mają względy, ale pary żyjące bez ślubu są na mocno uprzywilejowanej pozycji zupełnie bez uzasadnienia. Nie miałam pojęcia, że różnica w punktacji jest aż taka duża...

ja właśnie ostatnio śmiałam się do mojego m. że chyba rozwód weźmiemy to ula będzie mieć dodatkowe pkt bo m. i tak ma zameldowanie gdzie indziej niż mieszkamy ;)

My jesteśmy 'parą żyjącą bez ślubu' póki co :D ale status 'samotnej matk' ani 'samotnego ojca' nam nie przysługuje, jak również żadne świadczenia z tego tytułu. Julek musiał by mieć wpisane w dokumentach -ojciec nieznany- lub musiałabym mieć dokument o przyznanych alimentach- niektóre 'dobre ciocie' radziły nam takie rozwiązanie, ze względu na te pare zł (dosłownie!) świadczeń i uprzywilejowane miejsce w żłobku/przedszkolu ale nie brałam nawet tego pod uwagę- nie będę dziecku i nam takiego za przeproszeniem 'syfu' w papierach robiła...
Coś wymyślimy z tym przedszkolem :)

Wcale się nie dziwię, też bym się nie skusiła :)

Odnośnik do komentarza

SylwiazKrakowa
Hej. Dziewczyny Mam prosbe. Gdzie chodzicie lub chodzilyscie w czasie ciazy do gin? Chodze teraz prywatnie, ale powoli juz mnie wykancza finansowo... I myslalam o nfz. Albo o kims tanszym. Pomooozcie

Ja nie pomogę, bo chodziłam prywatnie do dr Homy.
Wtedy za pierwszą wizytę płaciłam 150 zł, a za każdą kolejną 100. To było trzy lata temu, więc podejrzewam, że teraz ceny ma odpowiednio wyższe.
Teraz chodzę do lekarki z LuxMedu.

Odnośnik do komentarza

krolowa_angielska
frania
Sylwia, podobnie jak Ania - mogę polecić ci moją ginkę, która przyjmuje prywatnie, a pracuje w Żeromskim. Sama wizyta 100 zł, z usg lub z cytologią 140/120 zł. Na nfz nie odważyłam się chodzić. Choć - płacę składki.

Ja również całą ciążę prywatnie chodziłam do przemiłego (i młodego;) pana doktora- prywatna przychodnia OSTEOMED. Zresztą, teraz też do niego chodzę, bo jest super delikatnym i taktownym lekarzem, a zarówno ja jak i Julcio dobrze znieśliśmy całe 9 miesięcy pod jego opieką :D Pracuje też w szpitalu na Kopernika i jeszcze na początku ciąży powiedział mi, że jeśli tylko będzie konieczna cesarka, to on ją na 100% przeprowadzi- ale nie była:) Generalnie, bardzo go polecam :D
Na NFZ również się nie zdecydowałam, bo choć nie wiem czy to prawda, to słyszałam od koleżanki (niezbyt dobrej co prawda), że pierwsze USG miała robione w 30 tyg. bo to drogie badanie jest... Chyba troszkę późno...

Ech... i właśnie na to co miesiąc grube pieniądze z pensji nam zabierają :whistle:
Szkoda gadać. Ja też przychodnie państwowe omijam szerokim łukiem. Może i niezły i zaangażowany lekarz się trafi (jak się dobrze poszuka), ale niestety kilometrowe kolejki odstraszają mnie skutecznie.

Odnośnik do komentarza

Dziubala
Witam :)

Robicie coś szczególnego w Walentynki? K. nie jest z tych co świętują, ale ja coś zawsze wykombinuję :Oczko:. Robię pyszne spagetti i mam pudełko Rafaello dla K. i pewną niespodziankę :Oczko:. Szkoda tylko, że akurat dziś ma później z pracy wrócić. Siedzę teraz z chłopakami w domu, bo pół dnia spędziliśmy w mieście i mam dość :Kiepsko::Oczko:

U nas Walentynki bez szaleństw, bo jakoś nigdy nie miałam wielkich ciągotek do świętowania, ale kolacyjka była romantyczna, masażyk i takie tam :wink:

Odnośnik do komentarza

frania
Daffodil
frania
Witam się i ja!

Wy o przedszkolach myślicie, a my musimy podjąć decyzję, co z Julą zrobić. I zastanawiamy się czy nie dać jej do zerówki w szkole na naszym starym osiedlu - ale to tylko pod warunkiem, że ciocia się zgodzi, aby po zajeciach przychodziła do niej, bo świetlica odpada. Sama nie wiem i powiem Wam, że mam stresa, bo zdaje sobie sprawę, że to ważna decyzja. A wszystko przez to zamieszanie z obowiązkiem szkolnym :grrrrrr: Jakby się szanowny rząd wcześniej zastanowił i zwolnił z niego dzieci z rocznika 2006, to byśmy jej nie posyłali do zerówki w pkolu i teraz nie musiałabym kombinować :grrrrrr:

To prawda, zrobili zamieszanie nie z tej ziemi, a potem się z decyzji wycofali.
Trudna decyzja przed Wami...
Na świetlicy boisz się ją zostawiać? Pewnie też bym miała lekkie opory. Chociaż ja sama chodziłam i w sumie krzywda mi się tam nie działa :)

Ale zaczęłaś od 7 lat, a nie jak Jula niecałych 6 :36_19_1:

Już mamy zgodę cioci - jak się zdecydujemy posłać ją do zerówki w szkole, to będzie do niej po zajęciach przychodzić :)

To fakt, 6-ciolatek i dużo starsze dzieciaki w jednym miejscu to spory stres. I dla malucha i dla rodziców :lup:

Super, że ciocia pomoże :yuppi:

Odnośnik do komentarza

frania
Daffo, to się rodzinna kolacja szykuje w piątek :36_1_1: Co dobrego bedzie w menu?

Nie powiem, żebym wielki entuzjazm wykazywała w tej sprawie :) No ale co zrobić... jeszcze zdążę się rodzicami w sobotę nacieszyć :)

A kolacja bez szaleństw. Coś upiekę, sałatkę zrobię, może jajka na twardo z groszkiem i majonezem. Muszę pomyśleć jeszcze, ale coś mało pracochłonnego raczej, bo w piątek po pracy dopiero będę szykować wszystko. Mamcia przyjedzie, to pomoże troszkę :)
Ciacho jakieś jutro upiekę.

Odnośnik do komentarza

Heh.... a u nas się wczoraj Uleczka walentynkowo pochorowała :( temperatura, brak apetytu, nawet owoców nie chce co w jej wypadku jest dziwem. Na 18 idziemy do lekarki.... I przede wszystkim wczoraj w ciągu dnia poszła spać, po ponad godzinie drzemki nie mogłam jej dobudzić!! ale było już po 16 więc bałam się że jak dłużej pośpi to w nocy nie będzie ;) Teraz też bez większych oporów poszła spać... A od pół roku już w ogóle nie śpi w ciągu dnia tylko biega jak nakręcona.

A my walentynkowo wymieniliśmy się z m. książkami. M. dostał książkę z listy którą mi standardowo szykuje raz na jakiś czas ;) a ja dostałam "Podróże małe i duże" Manna Materny :). Chciał mi kupić film ale nie dostał tego co chciał (fakt, "Ben Hur" z Ch. Hestonem z 59r nie jest ogólnodostępny :D )

daffo: udanego weekendu rodzinnego ;)

daffo: ten klub z tego co wiem to jest płatny 100zł/ mies. więc spoko, 4dni x 4godz.

http://suwaczki.maluchy.pl/li-36664.png

http://suwaczki.maluchy.pl/li-56367.png

http://www.suwaczek.pl/cache/4b51bed3c0.png

http://www.suwaczki.com/tickers/9ltfs8fwhiladcyb.png

Odnośnik do komentarza

Drogie młodziutkie Mamy z Krakowa, zapraszamy Was na warsztaty!

Stowarzyszenie Aletheia rozpoczyna realizację projektu „JA! – Nastolatka, Mama”, finansowanego z programu AXA „Wspieramy Mamy”.

Do udziału w projekcie oraz skorzystania z cyklu bezpłatnych warsztatów i poradnictwa zapraszamy nastoletnie mamy z Krakowa, niezależnie od sytuacji rodzinnej i społecznej, które szukają jak najlepszych rozwiązań dla siebie oraz swego dziecka.

Nastoletnie mamy w ramach projektu „JA! – Nastolatka, Mama” wezmą udział w warsztatach artedukacyjnych, podczas których ciekawie i kreatywnie spędzą czas oraz w cyklu spotkań ze specjalistami, aby dowiedzieć się m.in.:
-jak budować dobre relacje z dzieckiem i rozwiązywać problemy wychowawcze,
-gdzie szukać pomocy materialnej i prawnej,
-w jaki sposób kontynuować naukę zapewniając jednocześnie opiekę dziecku oraz wiele innych.

Warsztaty odbywać się będą od połowy marca do końca lipca raz w tygodniu. Podczas trwania zajęć zapewniamy opiekę nad dzieckiem.

Informacje i zgłoszenia:
Mail: mama@aletheia-art.pl,
Tel kom.: 607 801 217 (wystarczy wysłać sms o treści „mama” a odzwonimy)

Odnośnik do komentarza

Cześć dziewczątka czwartkowo.

Dobrał się już ktoś do pączków? :) Ja już dwa spałaszowałam w pracy i to na dzisiaj tyle! Ale pyszne były, to trzeba przyznać :)

Dzisiejsza noc nietypowa, bo Kuba do rana u siebie spał. Od niepamiętnych czasów mu się to nie zdarzało. Wstał chwilę po nas w świetnym humorze. Jednak nastawienie ma zupełnie inne jak się sam obudzi. Ja jak my go zdzieramy z łóżka przez 15 minut, to jęczy i ględzi. A dzisiaj wszystko super.

Odnośnik do komentarza

AniaB
Heh.... a u nas się wczoraj Uleczka walentynkowo pochorowała :( temperatura, brak apetytu, nawet owoców nie chce co w jej wypadku jest dziwem. Na 18 idziemy do lekarki.... I przede wszystkim wczoraj w ciągu dnia poszła spać, po ponad godzinie drzemki nie mogłam jej dobudzić!! ale było już po 16 więc bałam się że jak dłużej pośpi to w nocy nie będzie ;) Teraz też bez większych oporów poszła spać... A od pół roku już w ogóle nie śpi w ciągu dnia tylko biega jak nakręcona.

A my walentynkowo wymieniliśmy się z m. książkami. M. dostał książkę z listy którą mi standardowo szykuje raz na jakiś czas ;) a ja dostałam "Podróże małe i duże" Manna Materny :). Chciał mi kupić film ale nie dostał tego co chciał (fakt, "Ben Hur" z Ch. Hestonem z 59r nie jest ogólnodostępny :D )

daffo: udanego weekendu rodzinnego ;)

daffo: ten klub z tego co wiem to jest płatny 100zł/ mies. więc spoko, 4dni x 4godz.

Dużo zdrówka dla Uleczki.

Fajne prezenciki sobie z M. sprawiliście :)
U nas Walentynki bez prezentów, ale zawsze jakoś fajnie wieczór staramy się zorganizować.

A Klub bardzo niedrogi. Zawsze będzie to jakaś alternatywa, gdyby się Ula do przedszkola nie dostała.

Odnośnik do komentarza

Hej :)

Ale miasto zasypało, co nie :D. My wczoraj jechaliśmy do Warszawy ale pod Kielcami zawróciliśmy, taki wypad sobie zrobiliśmy, nie ma co :sofunny:

A Walentynki mieliśmy milutkie ::):. Nie spodziewałam się niczego po K., a dostałam piękny bukiet tulipanów i pudełko Ferrero :)

Ania - zdrówka dla Uli! Wiadomo co jej jest?

Daffo - ja na pączki nie ma ochoty ;), ale później zjem 1, by tradycji stało się zadość :D

Odnośnik do komentarza

hej dziewczynki ) dzięki za troskę dla Uleczki. Doktorka stwierdziła ze coś się zaczyna tylko pytanie co, zapewne jakaś wirusówka. Generalnie ból gardła, kaszel, temperatura 38st, wczoraj na wizycie ok 18 miała temp 37 st po wzięciu nurofenu ok południa... A marudna jak nie wiem,,, Na chorobę wskazywało to że poszła spać w ciągu dnia bez problemu i nie chciała jeść, nawet owoców Ona!

dziubala: super walentynki! Uwielbiam tulipany :) Ale mój m. nie uznaje raczej kwiatków :((

No i czeka na mnie jeszcze jeden pączuś, ale to już po obiedzie ;) Mój m. kiedyś zjadł 14 ! ! !

http://suwaczki.maluchy.pl/li-36664.png

http://suwaczki.maluchy.pl/li-56367.png

http://www.suwaczek.pl/cache/4b51bed3c0.png

http://www.suwaczki.com/tickers/9ltfs8fwhiladcyb.png

Odnośnik do komentarza

Witajcie wieczorowo :) W tym tygodniu Tata Julcia ma sporo wolnego więc niby bardzo się cieszę, bo nie siedzimy z Julem sami ale czasu na forum też malutko mam :D
U nas Walentynki też 'bezprezentowo' obchodzimy ale najważniejsze że razem cały dzień spędziliśmy :D
Tata Jula zrobił faworki na Tłusty Czwartek i... schab ze śliwką, bo jak on to mówi: -Z wszystkich słodyczy najlepszy jest schabowy :lol:
Ja w sumie tylko 'dziubnęłam' jego specjałów, bo w środę zrobiłysmy sobie taki babski wieczór z koleżankami i troszkę rumu z colą popiłam więc następnego dnia na słodycze nie miałam ochoty... :D Ale nauczyły mnie grać w Remika! :D

http://www.suwaczki.com/tickers/0d1yyx8dpcpxb1ea.png
http://www.suwaczki.com/tickers/dqprpx9itfxz7too.png
http://www.suwaczki.com/tickers/9ltfegz27v1ws8z4.png

Odnośnik do komentarza

królowa : dzięki, Ula już w zasadzie zdrowa :) jak widać mam odporne dziecię ;) Ostatni raz chorowała tak poważniej, rok temu też w lutym...

alez zła jestem... kupiłam przez net leżaczek bujaczek dla Witka, dziś przyszedł ale jak się okazało brakuje śrubek do skręcenia... wrrr.... mój m. był w obi ale nie ma odpowiedniego rozmiary... łeeee

http://suwaczki.maluchy.pl/li-36664.png

http://suwaczki.maluchy.pl/li-56367.png

http://www.suwaczek.pl/cache/4b51bed3c0.png

http://www.suwaczki.com/tickers/9ltfs8fwhiladcyb.png

Odnośnik do komentarza

AniaB

alez zła jestem... kupiłam przez net leżaczek bujaczek dla Witka, dziś przyszedł ale jak się okazało brakuje śrubek do skręcenia... wrrr.... mój m. był w obi ale nie ma odpowiedniego rozmiary... łeeee

Napiszcie do nich niech wam doślą! A jaki kupiliście? Nic uniwersalnego nie pasuje?
Ja też często przez internet różne rzeczy kupuję i zawsze się zastanawiam czy w 'całości' dotrze... :36_6_2:

http://www.suwaczki.com/tickers/0d1yyx8dpcpxb1ea.png
http://www.suwaczki.com/tickers/dqprpx9itfxz7too.png
http://www.suwaczki.com/tickers/9ltfegz27v1ws8z4.png

Odnośnik do komentarza

królowa: mój m. do nich dzwonił dopytać się o te śrubki to przeprosili że zapomnieli, jutro m. ma przejść się po sklepach żeby kupić jeśli się nie uda to będziemy dzwonić żeby dosłali ale to kolejne dni straty, a chciałabym mieć leżaczek jak najszybciej bo Witek ma takie fazy że potrafi pół dnia nie spać tylko awanturka że na ręce, a potem odsypia i cały dzień go nie ma.... więc myślę że może bujaczek uratuje moje plecy i ręce szczególnie że akurat wtedy Ula też pragnie mocno się przytulać, a dwójki na raz się nie da,

http://suwaczki.maluchy.pl/li-36664.png

http://suwaczki.maluchy.pl/li-56367.png

http://www.suwaczek.pl/cache/4b51bed3c0.png

http://www.suwaczki.com/tickers/9ltfs8fwhiladcyb.png

Odnośnik do komentarza

Cześć dziewuszki kochane.

U nas super wszystko. Weekend bardzo miło spędziliśmy z moimi rodzicami.
W piątek teściowie byli, też sympatycznie. Pomijając to, że przyszli o 18, a wyszli o północy :glass: Wiedzą, że dzień w dzień wstajemy o 5.15, a w weekend dziecko nie da odespać, ale w sumie czemu miałoby ich to interesować :whistle: No dobra, czepiam się :hahaha:
Sobota super, pogoda się udała, więc z moimi rodzicami pospacerowaliśmy po rynku, mama maniak sukiennicowy parę bzdetów kupiła :) I wieczorkiem pojechali.
A u nas nauka samodzielnego zasypiania...
Kubulec do tej pory zawsze w swoim łóżeczku zasypiał, ale trzeba było siedzieć przy nim i powoli cały rytuał się z tego zrobił... Ostatnio to czasem nawet godzinę siedzieliśmy, ja albo M., a robota w domu czekała.
W pierwszą noc Kubulec podszedł do tego z entuzjazmem, bo spał w nowym łóżku, więc marudzenia nie było. Wprawdzie zasypiał godzinę i wyszedł z pokoju 13 :lup: razy, ale zasnął. Wczoraj już dużo gorzej, bo przez pierwsze pół godziny wycie było i przybieganie z rykiem do naszego pokoju. W końcu dał się trochę uspokoić, ale małą lampkę mu M. zaświecił, żeby całkiem ciemno nie było. I też jakoś po godzinie spał. Dzisiaj nauki ciąg dalszy...
Muszę na Allegro lampki jakieś dziecięcej poszukać, żeby tylko delikatną poświatę dawała.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...