Skocz do zawartości
Forum

Żywe srebro


Iszpan

Rekomendowane odpowiedzi

Ja przeżyłam istną masakrę w sobotę. Robiłam sałatkę tradycyjną, wiecie, końcówka krojenia, doprawianie, majonez, groszek itp. Beniaminem miała zająć się Zuzanna, więc mam powiedzmy go z głowy na ten czas. Przychodzi Beniamin zajrzeć, co mama robi, ja patrzę a on ma roztartą krew na czole! :Męki:Wołam panicznie Zuzę, a Zuza ze spokojem, że to farba, bo malują jajka, ok, odpuściłam, po chwili patrzę, a na lodówce, kuchence, podłodze odciśnięte małe rączki... wszędzie krew! :Męki::Męki::Męki:Biorę Beniamina pod pachy, szukam skaleczenia, cała bluzeczka we krwi...Dobra, ja przeżyłam horror, wy nie musicie... już kończę... okazało się, że mały wyjął sobie ze śmietnika puszkę po groszku i drasnął sobie ręczkę, nawet nie wiem gdzie, bo krew tak sikała jakby skóry nie miał, oczywiście zakładanie plastrów na nic, goniłam go z papierem toaletowym aż rana się nie zasklepiła, jak wszystko się wysuszyło umyliśmy rączki i śladu nie ma. Ufffffffff

http://www.suwaczek.pl/cache/545ce0df7a.png
http://www.suwaczek.pl/cache/4eb0aee931.png
+28 kwietnia 2008 Julcia wróciła do Nieba:Aniołek:

Odnośnik do komentarza

iszpan no nieźle, wyobrażam sobie co przeżyłaś:Histeria:
dobrze, że wszystko dobrze:D

basica dołączaj do nas i witaj z nami:D

Kuba jakiś dzisiaj marudny okropnie, na wszystko reaguje płaczem i w zasadzie bez powodu, nic mu się nie podoba, zaraz pójdziemy na zimny spacer, to może mu się humor poprawi

http://www.suwaczek.pl/cache/4ccc13b87c.png
serdecznie zapraszam, zniżki dla parentingowców:Śmiech:
http://allegro.pl/show_user_auctions.php?uid=3249849

Odnośnik do komentarza

Iszpan no niezly horror:Histeria:
A my z M zastosowalismy swiateczna musztre dla Krzysia.W piatek tak mi maly dał w d.... że az sie poplakałm, gotowalam to mi to caly czas utrudnial, wrzucal obierki do obranych ziemniakow, buszoawal po lodowce, rozlewal, wył, rzucal czym popadnie. Powiedzialam dość i od soboty ostro sie wzielismy za niego. Poczytałam troche "jezyka dwulatka', pare kancepcji sie przydało no i w drugim dniu walki juz widze efekty. Nie są one coprawda miazdzzące ale zawsze to efekty. Przede wszystkim podnosi już to czym rzucił, najpioerw byla okropna wojna, tarzał sie po dywanie, wrzeszczał ale nie odpuscilismy i teraz z wielkim oporem ale podnosi, no i oczywiscie mniej rzuca. Zobaczymy jak to sie bedzie dalej rozwijac jak M jutro pojdzie do pracy a ja z nim sama zostane:Spoko:
Monika Jak dajesz małemu rosol a nie chcesz żeby wylewal to daj prawie sam makaron i tylko troche rosołu w jakiejs wysokiej miseczce albo kubeczku, ja tak daje mojemu bo on sie juz od dawna nie daje karmić i wszystko je sam, a wiadomo ze to nie takie proste, oczywiscie wpadki sie zdarzają ale w mniejszym stopniu. a do tego zabraniam mu wynoszenia jedzenia poza obręb kuchni (tam zawsze jemy posilki) bo jak wezmie juz do pokoju to jest juz tylko zabawa a nie jedzenie.Kiedys sobie zrobil slizgawke z makaronu na parkiecie. Jedyne co moze jesc gdzie chce to jogurty ale to mu juz idzie perfekcyjnie i rzadko ląduje gdzie indziej niz w buzi. Teraz juz wie co gdzie je i jak , więc nie ma problemu z siadaniem przy stole, tam sie sam obsluguje , a po skonczonym jedzeniu wrzuca swoj talerz do zlewu (niestety przewanie z resztami jedzenia, ale zawsze to jakis sukces)i wychodzi do pokoju:Oczko:

http://www.suwaczek.pl/cache/41ec268854.pnghttp://parenting.pl/galeria/data/500/thumbs/201106123809.jpg
http://www.suwaczek.pl/cache/4a7b5ffe5d.png
www.sunriseband.pl

Odnośnik do komentarza

hehehe ślizgawkę mówisz gabi:sofunny::sofunny::sofunny: no co, Krzysio sobie radzi ja nie ma lodu:Śmiech:

my mamy problem trochę inny, Kuba jest zatwardziałym niejadkiem i niestety muszę go karmić, często podstępem i przekupstwem, przerabiałam już przetrzymywanie aż zgłodnieje i zawoła, nie zgłodniał i nie zawołał przez cały dzień nic nie jadł, dopiero nakarmiłam go na kolację, taki typ, myślę, że w końcu z tego wyrośnie, na razie już dorosłam, żeby się specjalnie nie przejmować a jedynie robić swoje
ale to zupełnie inna historia:yes:
chociaż bym skłamała, zawołał o jedzenie! mam taką małą masarnię z bardzo dobrymi wędlinami i przed świętami robiliśmy tam zakupy, kolejka była potworna, sklep pełen ludzi, ja stałam w głębi a m. z Kubą i z babcią wchodzili i wychodzili bo dziecku się nudziło, nagle słyszę krzyk młodego: dać Kubusiowi kumbasy!
(kiełbasy) wykupią! zabjaknie, nie stajczy!!! - był to dialog pomiędzy m. a Kubulcem, o czym się potem dowiedziałam, tylko, że moje dziecko musiało udzielać odpowiedzi bardzo głośno, cały sklep wybuchł śmiechem i ekspedientka wyszła zza lady, żeby dać temu biednemu, zagłodzonemu dziecku kawał kabanosa:Histeria: oczywiście usłyszała od młodego dziękuję, taki mi się kulturalny zrobił, że ostatnio za wszystko dziękuje, pjosi, co nie przeszkadza mu broić
a co do tego rosołu to on wcale nie miał zamiaru go zjeść, chciał się jedynie pobawić rzadkim i rozlewać a potem rozmazywać rozlane i tworzyć..... też przerobione:Śmiech: najlepiej to mu się tworzy z jogurtów do picia, nabiera pełną buzię a potem pluje zawartością na stolik i .........sprząta, bo bjudno! (przynajmniej tak mówi jak go zapytam)

muszę ten język dwulatka w końcu przeczytać

http://www.suwaczek.pl/cache/4ccc13b87c.png
serdecznie zapraszam, zniżki dla parentingowców:Śmiech:
http://allegro.pl/show_user_auctions.php?uid=3249849

Odnośnik do komentarza

Napisałam mega posta i mi go wcielo przez zmiane serwera buuuuuu

najlepiej to mu się tworzy z jogurtów do picia, nabiera pełną buzię a potem pluje zawartością na stolik i .........sprząta, bo bjudno! (przynajmniej tak mówi jak go zapytam)
:sofunny::sofunny::sofunny::sofunny:
Dlatego ja bym sie nie odwazyłam mojemu dać jogurtu do picia:Oczko: daje mu tylko serki i jak najbardziej stałe jogurty.

Monika z tym jedzeniem to ja wiem ze Twoj to niejadek , ale mi chodzi o taki rytual zachowania przy stole, zeby jedzenie nie słuzyło do zabawy jak w przypadku rosolu, tylko i wyłącznie do jedzenia, dlatego jedzenie przy stole jest bardzo dobrym rozwiązaniem. Wydaje mie sie ze lepiej Kube nauczyć żeby siadał przy stole nawet 20 razy dziennie niż biegać za nim, bo on sie poprostu cieszy ze Ty za nim biegasz, zwraca na siebie uwage, jestes nim wtedy zainteresowana i dlatego tak reaguje, a jak w nim wyrobisz nawyk jedzenia przy stole to zobaczysz ze i Ty odetchniesz a i Kuba zrozumie o co w tym chodzi. Krzys uwielbia wspolne posiłki, ten rytuał przygotowania,siadania razem (dostaje do jedzenia to samo co my) , wiadomo ze przy stole tez sie tym jedzeniem bawi ale zupelnie inaczej to wygląda, uczy sie samodzielnosci i juz sie nauczyl że jedzenie to nie zabawa.
Wczoraj M mu przygotowal kolacje , a ja sie kapalam i dziecko nagle wrzask "mama" bo mu kogos przy stole brakowało i musiałam biegiem leciec do stołu bo dziecko bez mamusi przy stole nie chciało jesc:Uśmiech:
A z Kubą poprostu sprobuj na początek zachęcic go , zapytac co by chcial zjeśc, zakupic to z nim w sklepie, potem razem przygotować, pozwolic mu cos pokroić, a potem razem zsiadacie do jedzenia i napewno cos z tego skubnie, a potem juz nie goń za nim tylko daj mu odpocząć, powtorz to samo za godzine dwie, pokaz mu ze jedzenie może być miłe, fajne i mozna sie świetnie tym bawic nie psocać:Oczko: U nas to trwalo jakies 2 miasiące, ale maly byl mlodszy i nie bardzo wiedział co i jak, ale kuba to juz rozumny chlopczyk:Oczko:

http://www.suwaczek.pl/cache/41ec268854.pnghttp://parenting.pl/galeria/data/500/thumbs/201106123809.jpg
http://www.suwaczek.pl/cache/4a7b5ffe5d.png
www.sunriseband.pl

Odnośnik do komentarza

gabi próbujemy coś takiego wprowadzić od zawsze ale niestety z mizernym skutkiem, o tym,żeby Kuba posiedział przez chwilę spokojnie za stołem nie ma mowy, no chyba, że taty nie ma całą dobę bo akurat ma służbę to wtedy siada u niego na kolanach i grzebie w nieswoim talerzu, chociaż jego jest obok
posiłki, wyglądają u nas tak - w kuchni są naszykowane nakrycia dla wszystkich, taborety przy stole też dla każdego, oprócz tego przy stole stoi jeszcze stolik Kuby z dodatkowym nakryciem, ma wtedy do niego dostęp na stojąco, my siadamy do stołu, sadzam obok Kubę, który oczywiście zaraz złazi i ucieka i bierzemy się za jedzenie, Kuba jedzenia nie ruszy, no czasami raz dziubnie i zaraz zostawia i oczywiście zajmuje się tysiącem rzeczy ale nie tym czym powinien - na pytanie czemu nie je - nie jest głodny i już

dzisiaj znów go próbowałam wziąć na przetrzymanie - rano przy śniadaniu jedynie asystował, pojechaliśmy z mamą do lekarza, potem do Wrocka na zakupy - młody na czczo, o godz. 13.00 spróbowałam mu w tesco dać jakiegoś kindera, bo na nic innego nie miał ochoty, na kindera się zgodził, dostała w łapkę i zamiast zjeść ciastko jak człowiek to lizał jedynie czekoladę i to tak, żeby za bardzo nie zlizać, potem powiedział nie ściem i oddał babci, w domu usiedliśmy do obiadu o 16.00 - dziecko dalej głodne i oczywiście tylko asystowało bez jedzenia, o 18.00 nie wytrzymałam, jak siedział na nocniku to go nakarmiłam zupką, udało się wcisnąć jakieś 150 - 200 gramów i tyle, potem mieliśmy gości, na stole łakocie, nic Kuby nie skusiło 20.00 poszedł spać jedynie mając na żołądku tę zupkę,
oczywiście cały dzień szalał na niesamowitym spidzie, a już przy znajomych to przeszedł sam siebie biegając, łażąc po wszystkim co się dało

nie chce mi się o tym nawet pisać

http://www.suwaczek.pl/cache/4ccc13b87c.png
serdecznie zapraszam, zniżki dla parentingowców:Śmiech:
http://allegro.pl/show_user_auctions.php?uid=3249849

Odnośnik do komentarza

Chciałabym Beniamina rosołkiem nakarmić, ale u nas nie uparty niejadek lecz uparta Zosia Samosia. Ma też swój własny sposób na jedzenie rosołu. Wczoraj nalałam ładnie w miseczkę, więcej makaronu i warzywek niż płynu, bo wiadomo- łatwiej. Zostawiłam Zuzkę z B. w kuchni, coś w łazience musiałam zrobić. Wracam a na stoliczku do krzesełka 3 gromadki: makaron, osobno marchewka i pietruszka. A Beniamin bierze w garstki rosół i "przelewa" do kubka.
A ile Kubuś waży? Mój beniamin na wszystko, co się rusza mówi "mniam, mniam" ! Też z kolei się martwię czy nie je za dużo... Jest w normie jeśli chodzi o centyle, więc jeszcze nie panikuję, ale on z kolei cały czas trzymałby coś w buzi. Inna sprawa, ile z tego trafia do żołądka!

http://www.suwaczek.pl/cache/545ce0df7a.png
http://www.suwaczek.pl/cache/4eb0aee931.png
+28 kwietnia 2008 Julcia wróciła do Nieba:Aniołek:

Odnośnik do komentarza

Monika A moze go bardziej podstepem weż. Posadz go przy waszym stole daj duży talerz,lyzke, widelec i powiedz że dzis jest obiad tylko dla "dorosłych" i jak chce z wami do stolu usiąsć to musi sie zachowywać jak duży facet (nie musi nic jesc, wazne żeby na chwile usiadł)
moj tez nie jest aniolem (wlasnie sie na mnie wspina podciagajac sie za moje włosy:Histeria:) i wiem jak dużo wysiłku nas to kosztowało, ale efekt jakis jest
A Kuba dużo pije??bo moze przez to ze duzo pije to glodu nie czuje.

Iszpan Krzys wazy 17 kilo i tez sie kiedys zastanawialam czy on aby za duzo nie je, ale to chyba taka jego uroda, bo w sumie tak bardzo duzo to wcale nie je. Zup nie jada wogole, miesa nie lubi (musze kombinować żeby sie chycił), najlepsze są ziemniaki, lubi surowki, pomidory, jabłka , kiwi ale nie znaczy że zawsze i codziennie je zjada, wcale nie, jak go najdzie to sobie bierze. Wydaje mie sie ze w świetny sposob sobie reguluje to co jego organizm potrzebuje w danym momencie:Oczko:

http://www.suwaczek.pl/cache/41ec268854.pnghttp://parenting.pl/galeria/data/500/thumbs/201106123809.jpg
http://www.suwaczek.pl/cache/4a7b5ffe5d.png
www.sunriseband.pl

Odnośnik do komentarza

hejka mamusie sreberek

iszpan Kuba raczej z tych lżejszych - waży 11,30 kg, czyli nie za dużo a raczej za mało, kwalifikuje się ledwo na 3 centyl, najważniejsze, że jest zdrowy, praktycznie nie choruje, do tej pory nie brał żadnego antybiotyku, łapie jedynie lekkiego wirusa jak mu idzie kilka ząbków na raz i tyle
lekarze nie każą się martwić bo rozwija sie prawidłowo i nie dawać żadnej chemii na apetyt bo to szkodzi na co innego i do tego wszystko na bazie psychotropów

moja znajoma pani doktor, która jeszcze mnie jako dziecko leczyła, doskonale wie co to jest mieć takie niejedzące dziecko w domu, jej młodsza córka jadła tylko wtedy, kiedy mogła malować farbami po szybie

u nas z tym niejedzeniem to chyba raczej geny dochodzą do głosu, ja byłam niejadkiem gdzieś tak do połowy podstawówki, m. też był, w dziecięcej książeczce zdrowia ma przy każdej wizycie wpisywaną niedowagę

http://www.suwaczek.pl/cache/4ccc13b87c.png
serdecznie zapraszam, zniżki dla parentingowców:Śmiech:
http://allegro.pl/show_user_auctions.php?uid=3249849

Odnośnik do komentarza

Czesc
Wpadam na chwilke nadrobic pisanie, odwyk mi nie sluzy i musialam wejsc i cos do was nastyukac- jeszcze nie czytalam co u was ale widze ze Asia sie pojawila- suuuuper. A gdzie reszta babinek????
U mnie wszystko Ok- dzis z Ewcia robilysmy krokiety i to na biegu bo T musial cos zjesc przed praca :) bo T jak sie dowiedziala ze beda krokiety to juz obiadu nie robila:) Tesc zjadl ale slowem nie pochwalil, cos tam pomarudzil ale wzial dokladke i powiedzial zeby na kolacje mu zostawic wie chyba synowe dogodzily :)
Piotrus spi- T chodzi z moim M kolo dom, T w pracy wiec na szybkiego wpadam zostawic wpis :):)

Co do mojego sreberka to nawet byl grzeczny, nic sie zlego nie wydarzylo a bylo pare okazji oj bylo :)
Co do wagi to 12kg (oj ciezki jest) a zapomnaialm ostatnio mam problemy z karmieniem bo oczywiscie on chce wszystko sam, najgosz sa zupki bo zanim ta lyzeczka trafi do usteczek to wszystko juz jest na nim :)
Oki zmykam bo T krazy blisko juz wrocila do domu :(

http://piotrunio.aguagu.pl/suwaczek/suwak3/a.png

Odnośnik do komentarza

Podobno grzeczne są i raczej złotka... A jak o dziewczynkach mowa, może was się poradzę, bo moja Zuza (9lat) zapytała mnie ostatnio, co to jest prezerwatywa (Oglądała Blues Brothers i tam gdy jeden z nich wychodzi z więzienia dostaje w "zwrocie" dwie) Jak byście odpowiedziały?

http://www.suwaczek.pl/cache/545ce0df7a.png
http://www.suwaczek.pl/cache/4eb0aee931.png
+28 kwietnia 2008 Julcia wróciła do Nieba:Aniołek:

Odnośnik do komentarza

Hej:) U nas święta przebiegły bez większych strat, zresztą w Wielkanoc byliśmy na chrzcinach na wsi. Ja byłam chrzestna, wiec umowilismy sie z S., ze to on bedzie sie zajmowal Adrianem, a ja będę aktywnie uczestniczyć w przyjęciu. Było oczywiscie odwrotnie. Wrrr Adrian biegal po calym domu, zagladal do szafek, choc nie pokusil sie o porzadkowanie ich zawartosci:),. no i cały czas kombinował jak wydostać się na podwórko. Co jakiś czas wychodziłam z nim na spacer, oj podobało mu się bardzo" ganiał psy, kury i kaczki, a już głównym celem był staw. Ja w nowych butach na wysokich obcasach biegałam za nim. Po powrocie do domu czułam się jak po maratonie, a on nie do zdarcia szalał jeszcze po łóżku. Skąd te dzieci biorą tyle energii?:)

Basica witaj:)

Gabalas chyba tez zasiade powaznie do tej lektury i zaczne musztrowac Adriana. On wszystkim rzuca i woła "bam", co prawda jak go poprosze to czasem podniesie, ale to roznie bywa. Juz w ogole uwielbia rzucac moim telefonem, bo on jest juz w taki stanie, ze rozpada sie na czesci. Oczywscie klade go zawsze gdzies wyzej, ale to juz przestaje byc dla niego problemem. Z naszego watku wynika, ze dziewczynki to aniołki:)

Iszpan nie wiem co bym odpowiedziala odnosnie tych prezerwatyw:) Moze, ze to baloniki dla doroslych...no nie mam pojecia:)? Ale Beniamin swietnie poradzil sobie z rosolkiem:) W sumie to wykonal kawal dobrej roboty, tak wszystko posegregowal:) Raczka sie zagoila?

Monika4 a probowaliscie karmic go w takim krzeselku dla dzieci, my tylko w ten sposob dajemy jesc Adiemu, juz nawet wie i sam siada kiedy mu szykuje jedzonko. Czasami czestuje go czyms w biegu, ale wtedy zwykle nie ma czasu pogryzc albo rece sa mu potrzebne do czegos innego i jedzenie ląduje na podłodze. Adrian tez jest drobniutki, wazy niecale 12 kg, ale pediatra mowi, ze nie ma sie czym marwtic i tlumaczy to tym, ze jest w ciaglym ruchu:) Z jedzeniem jednak nie mamy problemu, do wszystkiego otwiera buzke. Ta historia w sklepie :) - musialo to slodko wygladac, no i cel osiagnal:)

Gosia a Kacper co nabroil?:)

Odnośnik do komentarza

Grzecha, rączka cala i zdrowa (uffff) koszmarne przeżycie, co do chrzcin, już widzę Beniamina biegającego za wszystkim, co się rusza... podobnie mam na spacerach, dlatego zawsze ubieram na nie takie "gorsze" buty, no cóż twoja sytuacja wymagała nieco innego obuwia...:sofunny::sofunny::sofunny:Staw? My uwielbiamy spacery nad wodą, ale musieliśmy z nich zrezygnować, bo mały niezależnie od pogody, stroju czy naszych "rad" włazi bez wahania w każdą "kałużę"

http://www.suwaczek.pl/cache/545ce0df7a.png
http://www.suwaczek.pl/cache/4eb0aee931.png
+28 kwietnia 2008 Julcia wróciła do Nieba:Aniołek:

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...