Skocz do zawartości
Forum

Styczeń 2010


Gość goska

Rekomendowane odpowiedzi

A zapomniałam wam powiedzieć że J chyba mial jeszcze wczoraj dreczące mysli co do naszej kłutni i tego co powiedział bo jak wieczorem wrócil z pracy a na obiad miał pieczoną golonke (czego ja nie jadam a on uwielbia), to mnie przytulił i jeszcze raz przepraszał a rozbawiło mnie to "to ja na Ciebie tak bardzo nakrzyczałem a Ty mi taki pyszny obiadek robisz? chyba musze częściej krzyczeć :D" Rozbawiło mnie to :)

Odnośnik do komentarza

goska
zgadzam sie ,ale pociesze cie ze moj tez mowil ze pojdzie do drugiego pokoju spac a po dzien dzisiejszy jeszcze nie poszedl tylko corka do swojego .:36_1_21:

Jak była ostatnio na tydzien J. siostra (10 lat) to on mial spać w małym pokoju a ja z nią bo ona boi się sama w nowym miejscu. Okazało się że najpierw przez dwie noce targał mnie do siebie choć na chwile by się przytulić a reszte tygodnia to dupsko wepchal do naszego wyra i mówił że tylko film obejży i ucieka (w małym pokoju też jest TV):36_1_21:

Odnośnik do komentarza

Nie klucimy się zbyt często ale jak już zaczyniemy to ostro, glośno z płaczem i moimi wielkimi oczyskami prawie wypadającymi z oczodołów jak mi ciśnienie skacze... ale fakt jest taki że się zaraz godzimy albo na drugi dzień i bez różnicy kto zawinił i kto do kogo pierwszy się odezwie. Ale czasem też bym chciała by mnie zaskoczył i powiedział tak jak to mówi Twój mąż ,,tak kochanie masz racje lub tak kochanie zle zrobilem'' Czasem sądze że J. nie umie się do błędów głośno przyznać i robi to okrążną drogą w przeciwieństwie do mnie bo ja to stane jak sierota spuszcze glowe i powiem "no, miałeś racje... albo... Teraz to i ja to wiem ale potrzebowałam więcej czasu..."
Czlowiek to takie głupie stworzenie co sam nieraz nie wie czego chce i co by tak naprawde chciał usłyszeć :)

Odnośnik do komentarza

no to ja powiem ze moj to wogole sie nie kluci tylko ja :japan:
ale swoje racje tez potrafi przyznac ale bez klotni i spokojnie bo w jego slowniku ,,klotnia'' nie istnieje . wszystkie problemu woli rozwiazywac spokojnie i tylko wtedy gdy widzi ze mam dobry humor.
czasami to mam wrazenie ze jestem glupia bo facetow to chyba wcale nie rozumiem:cheess:

Odnośnik do komentarza

goska powiedz mi a kto rozumie faceta?? przeciesz moim zdaniem nie idzie tej rasy zrozumieć, jeśli się nie pociągnie za ozór i nie wyciśnie informacji. Oni mówią ze kobiet nie idzie zrozumieć... może to jest ten urok wlaśnie... i dla tego Kochamy :)

Odnośnik do komentarza

goska
no to ja powiem ze moj to wogole sie nie kluci tylko ja :japan:
ale swoje racje tez potrafi przyznac ale bez klotni i spokojnie bo w jego slowniku ,,klotnia'' nie istnieje . wszystkie problemu woli rozwiazywac spokojnie i tylko wtedy gdy widzi ze mam dobry humor.
czasami to mam wrazenie ze jestem glupia bo facetow to chyba wcale nie rozumiem:cheess:

Powiem szczerze, ze my też się w zasadzie nie "kłócimy". Bo to ja mam zazwyczaj pretensje a Arturek - Aniołeczek zawsze się czuje niewinny. Najbardziej mnie mierzi jak ja podnoszę głos a mój Pluszowy Miś mówi: ale KOCHANIE o co ci chodzi. Za to KOCHANIE wydłubałabym mu oczy... Jakoś zawsze tym sformuowaniem próbuje się Łoś wybielić.
Gośka - głupia to Ty nie jesteś :36_1_21: - 4/6 kobiet ma ten sam problem. Większość z nas facetów nie rozumie. Tak jak oni nas.

http://ignacy-seweryn.aguagu.pl/suwaczek/suwak2/a.png

http://www.przewodnikmp.pl/img-180820060603qjocwcsaugpx.png

http://www.suwaczek.pl/cache/4e6f10b863.png

http://www.suwaczek.pl/cache/9b13bf4267.png

Odnośnik do komentarza

kropka1981
goska
no to ja powiem ze moj to wogole sie nie kluci tylko ja :japan:
ale swoje racje tez potrafi przyznac ale bez klotni i spokojnie bo w jego slowniku ,,klotnia'' nie istnieje . wszystkie problemu woli rozwiazywac spokojnie i tylko wtedy gdy widzi ze mam dobry humor.
czasami to mam wrazenie ze jestem glupia bo facetow to chyba wcale nie rozumiem:cheess:

Powiem szczerze, ze my też się w zasadzie nie "kłócimy". Bo to ja mam zazwyczaj pretensje a Arturek - Aniołeczek zawsze się czuje niewinny. Najbardziej mnie mierzi jak ja podnoszę głos a mój Pluszowy Miś mówi: ale KOCHANIE o co ci chodzi. Za to KOCHANIE wydłubałabym mu oczy... Jakoś zawsze tym sformuowaniem próbuje się Łoś wybielić.
Gośka - głupia to Ty nie jesteś :36_1_21: - 4/6 kobiet ma ten sam problem. Większość z nas facetów nie rozumie. Tak jak oni nas.

Tak sobie myśle jak byście się czuły jak na dzien dzisiejszy znacie swoich partnerów i jesteście przyzwyczjone do ich spokojnej reakcji na wasz stres jak by yak jeden czy drugi staną i warkną ostro i z furią i do tego dodał coś nie miłego w gniewie?? hmmm... wydaje mi się że o wiele bardziej by bolało niż te Kochanie przepraszam... nie chciałem lub zwykła cisza co dla mnie podejżewam było by jeszcze większą irytacją do kłutni i dodatkowego skoku ciśnienia :36_1_21::cheess:

Odnośnik do komentarza

Witam Brzuszki. Dziś przespałam calutką noc… jak susełek  Jarek wrócił wczoraj ok.21. Nawet nie próbował nic powiedzieć tylko poszedł pod prysznic, później zrobił sobie kolację i usiadł przed telewizorem. Ja też się do niego nie odezwałam słowem. Niedawno się obudziłam, na stole gorąca herbata a jego nie ma… Spróbuje nie odzywać się jak najdłużej, zobaczę co zrobi. I tak pewnie nie wytrzymam i wybuchnę.
Kropka – Bardzo współczuję,

  • dla Twojej babci.
  • Anna – Tobie również współczuję. Alkoholizm to straszna sprawa. Ech.. dopadły mnie wspomnienia.. Mój ojciec był alkoholikiem. Rodzice rozwiedli się jak miałam jakieś 8 lat. Od tamtej pory miałam dość ograniczony kontakt z tatą. Zazwyczaj pracował na jakiś budowach cały tydzień, do Działdowa wracał tylko na weekend i wtedy przepijał wszystko co zarobił. Mieszkał to u jednego kolegi, to u drugiego. Z roku na rok było tylko gorzej.. już nie pił piw, wódki… zaczęły się tanie wina. Całkowicie przestał pracować tylko chodził i pożyczał pieniądze. Tak bardzo bałam się, że skończy jak mój dziadek (też był alkoholikiem, zmarł na wylew w wieku 40lat). Miałam straszny żal, że nie chciał przestać pić. Prosiłam, błagałam nic nie pomagało. Kiedyś pokłóciliśmy się bardzo i unikałam go przez miesiąc. Po tym właśnie miesiącu rano obudził mnie telefon… tata miał wylew, zmarł w wieku 41 lat. 31 listopada miną 2 lata jak nie ma Go z nami, a ja ciągle nie potrafię sobie wybaczyć, że nie potrafiłam na niego wpłynąć.
    Joaś – Widzę, że nie tylko u mnie w mieście tacy listonosze są. Też muszę zażalenie złożyć, ale zbieram się i zbieram, a zebrać nie mogę. Też mieszkam na 4 piętrze i nigdy listonosz nie wnosi żadnych poleconych na górę. Zawsze w skrzynce jest awizo, a ja muszę biegać na pocztę odebrać… mimo, że ciągle przecież jestem w domu. A jak nie ma mnie to zazwyczaj na chwilę i wtedy jest Jarek, albo mój brat. Najgorsze jest to, że potrafi nie włożyć listu, albo awizo do skrzynki tylko położyć na skrzynki i zostawić. Już nie raz mnie sąsiedzi zaczepiali, że awizo dla mnie leży, albo list do mojej mamy. Chyba w końcu się zbiorę, bo tak dalej nie może być. Niby mam na pocztę jakieś 500metrów, ale listonosz jest od tego, żeby włazić na te 4 piętro, choćby co 5 minut.

    http://kordianek.aguagu.pl/suwaczek/suwak3/a.png

    Odnośnik do komentarza

    Powiem tak - jak mam zły dzień, coś w pracy nie wyjdzie, ktoś nie tak spojrzy albo co innego, to zdarza się , ze warknę na Miśka. Tylko sytuacja potrafi się pogorszyć jak Misiek zaczyna reagować zdaniem: Kochanie, powiedz czemu jesteś dla mnie nie taka przyjemna. Oczywiście ja jak święta krowa mówię uparcie: ale ja przecież nie jestem nieprzyjemna! Wydaje ci się! - ze skruchą na chłodno mogę powiedzieć że jestem okropna...

    http://ignacy-seweryn.aguagu.pl/suwaczek/suwak2/a.png

    http://www.przewodnikmp.pl/img-180820060603qjocwcsaugpx.png

    http://www.suwaczek.pl/cache/4e6f10b863.png

    http://www.suwaczek.pl/cache/9b13bf4267.png

    Odnośnik do komentarza

    evellka01
    Witam Brzuszki. Dziś przespałam calutką noc… jak susełek  Jarek wrócił wczoraj ok.21. Nawet nie próbował nic powiedzieć tylko poszedł pod prysznic, później zrobił sobie kolację i usiadł przed telewizorem. Ja też się do niego nie odezwałam słowem. Niedawno się obudziłam, na stole gorąca herbata a jego nie ma… Spróbuje nie odzywać się jak najdłużej, zobaczę co zrobi. I tak pewnie nie wytrzymam i wybuchnę.
    Kropka – Bardzo współczuję,
  • dla Twojej babci.
  • Anna – Tobie również współczuję. Alkoholizm to straszna sprawa. Ech.. dopadły mnie wspomnienia.. Mój ojciec był alkoholikiem. Rodzice rozwiedli się jak miałam jakieś 8 lat. Od tamtej pory miałam dość ograniczony kontakt z tatą. Zazwyczaj pracował na jakiś budowach cały tydzień, do Działdowa wracał tylko na weekend i wtedy przepijał wszystko co zarobił. Mieszkał to u jednego kolegi, to u drugiego. Z roku na rok było tylko gorzej.. już nie pił piw, wódki… zaczęły się tanie wina. Całkowicie przestał pracować tylko chodził i pożyczał pieniądze. Tak bardzo bałam się, że skończy jak mój dziadek (też był alkoholikiem, zmarł na wylew w wieku 40lat). Miałam straszny żal, że nie chciał przestać pić. Prosiłam, błagałam nic nie pomagało. Kiedyś pokłóciliśmy się bardzo i unikałam go przez miesiąc. Po tym właśnie miesiącu rano obudził mnie telefon… tata miał wylew, zmarł w wieku 41 lat. 31 listopada miną 2 lata jak nie ma Go z nami, a ja ciągle nie potrafię sobie wybaczyć, że nie potrafiłam na niego wpłynąć.
    Joaś – Widzę, że nie tylko u mnie w mieście tacy listonosze są. Też muszę zażalenie złożyć, ale zbieram się i zbieram, a zebrać nie mogę. Też mieszkam na 4 piętrze i nigdy listonosz nie wnosi żadnych poleconych na górę. Zawsze w skrzynce jest awizo, a ja muszę biegać na pocztę odebrać… mimo, że ciągle przecież jestem w domu. A jak nie ma mnie to zazwyczaj na chwilę i wtedy jest Jarek, albo mój brat. Najgorsze jest to, że potrafi nie włożyć listu, albo awizo do skrzynki tylko położyć na skrzynki i zostawić. Już nie raz mnie sąsiedzi zaczepiali, że awizo dla mnie leży, albo list do mojej mamy. Chyba w końcu się zbiorę, bo tak dalej nie może być. Niby mam na pocztę jakieś 500metrów, ale listonosz jest od tego, żeby włazić na te 4 piętro, choćby co 5 minut.

    Co do Twojego Jarka... ciężko ci bezdzie...

    co do taty... Tak alkoholizm to gorsza wsza od trądu... zniszczy wszystko i każdego a co gorsza nie idzie pomóc na siłe.

    Listonosz... Sam taki zawód wybrał więc widziały gały co brały. Pewnie jak jakiś emeryt mieszka na 4 piętrze i z ręciny koncówke zostawia listonoszowi to goni na te pięterko i jeszcze z uśmiechem dzień dobry wali :36_1_21:

    Odnośnik do komentarza

    witajcie kochane...:))) przynosze.......

    http://t0.gstatic.com/images?q=tbn:BzVUyl-0a2VmLM:http://id.joe.pl/sub_images/pictures/15315e240a573ae62732f2aa52e58415_th2.gif

    nie bylo mnie bo w niedziele o 2 rano moja mala chciala sie urodzic...dostalam mega boli,skurczy...trafilam do szpitala...na szczescie kroplowki,leki i szybka pomoc zastopowala akcje...przewieziono mnie do specjalistycznej kliniki...sama podroz ambulansem to koszmar....ale w moim szpitalu Zosia nie ma szans...dostalam znow kolejne zastrzyki na jej pluca...na szczescie,moj organizm sie wyciszyl i aby tak pozostalo...wyszlam wczoraj wieczorem...w sumie-powinnam juz lezec do samego konca ciazy,ale nie mam wyjscia..musialam wyjsc.
    mam juz tylko 1 cm szyjki....malalezyc wciaz poprzecznie.wydawalo mi sie,ze nie ma to znaczenia..ale polozna pow,ze ma i to fatalne w skutkach..mama lezy glowka po prawej stronie i rozciagajac sie,moze szybciej przerwac pecherz..a jak odejda mi wody to w tej pozycji moze sie udusic.....i przerazila mnie na maksa...nie wiem iel w tym prawdy..wiem tyle,co uslyszalam....na dodatek jest jakas ospala..tetno jej waha sie od 120 do130 uderzen....pobudzano mnie i ja sokami zcukrem,woda z lodem...ale nie przyspieszylo jej reakcji...martwie sie i to bardzo....moze byla tylko senna....mam taka nadzieje i tym bardziej nie chce jej urodzic zbyt szybko....

    dzis na 11 mam klinike...znow czeka mnie dluzsze posiedzenie poza domem...wolalabym nigdzie sie nie wybierac....

    Kropko- wspolczuje smierci Babci.ja mialam to nieszczescie,ze bylam zawsze w ciazy jak moje babcie umieraly i zawsze daleko...nawet nie bylam na pogrzebach...jakies fatum...

    lece bo moj wrocil...milego dnia Wam zycze.........

    http://lb1f.lilypie.com/jTsX.png

    http://s6.suwaczek.com/200504064865.png
    OLA..:)))

    http://suwaczki.maluchy.pl/li-40144.png

    http://tickers.baby-gaga.com/t/foxfoxard19951025_-8_JANUSZ.png

    Odnośnik do komentarza

    evellka01
    Witam Brzuszki. Dziś przespałam calutką noc… jak susełek  Jarek wrócił wczoraj ok.21. Nawet nie próbował nic powiedzieć tylko poszedł pod prysznic, później zrobił sobie kolację i usiadł przed telewizorem. Ja też się do niego nie odezwałam słowem. Niedawno się obudziłam, na stole gorąca herbata a jego nie ma… Spróbuje nie odzywać się jak najdłużej, zobaczę co zrobi. I tak pewnie nie wytrzymam i wybuchnę.
    Kropka – Bardzo współczuję,
  • dla Twojej babci.
  • Anna – Tobie również współczuję. Alkoholizm to straszna sprawa. Ech.. dopadły mnie wspomnienia.. Mój ojciec był alkoholikiem. Rodzice rozwiedli się jak miałam jakieś 8 lat. Od tamtej pory miałam dość ograniczony kontakt z tatą. Zazwyczaj pracował na jakiś budowach cały tydzień, do Działdowa wracał tylko na weekend i wtedy przepijał wszystko co zarobił. Mieszkał to u jednego kolegi, to u drugiego. Z roku na rok było tylko gorzej.. już nie pił piw, wódki… zaczęły się tanie wina. Całkowicie przestał pracować tylko chodził i pożyczał pieniądze. Tak bardzo bałam się, że skończy jak mój dziadek (też był alkoholikiem, zmarł na wylew w wieku 40lat). Miałam straszny żal, że nie chciał przestać pić. Prosiłam, błagałam nic nie pomagało. Kiedyś pokłóciliśmy się bardzo i unikałam go przez miesiąc. Po tym właśnie miesiącu rano obudził mnie telefon… tata miał wylew, zmarł w wieku 41 lat. 31 listopada miną 2 lata jak nie ma Go z nami, a ja ciągle nie potrafię sobie wybaczyć, że nie potrafiłam na niego wpłynąć.
    Joaś – Widzę, że nie tylko u mnie w mieście tacy listonosze są. Też muszę zażalenie złożyć, ale zbieram się i zbieram, a zebrać nie mogę. Też mieszkam na 4 piętrze i nigdy listonosz nie wnosi żadnych poleconych na górę. Zawsze w skrzynce jest awizo, a ja muszę biegać na pocztę odebrać… mimo, że ciągle przecież jestem w domu. A jak nie ma mnie to zazwyczaj na chwilę i wtedy jest Jarek, albo mój brat. Najgorsze jest to, że potrafi nie włożyć listu, albo awizo do skrzynki tylko położyć na skrzynki i zostawić. Już nie raz mnie sąsiedzi zaczepiali, że awizo dla mnie leży, albo list do mojej mamy. Chyba w końcu się zbiorę, bo tak dalej nie może być. Niby mam na pocztę jakieś 500metrów, ale listonosz jest od tego, żeby włazić na te 4 piętro, choćby co 5 minut.

    Evellka jak Cię czytam to smutno się robi :( Nie byłam w takiej sytuacji, ale wiem że to męczące dla ludzi mam przyrodnie rodzeństwo- starsze ode mnie sporo. Moja mama rozwiodła się z ich tata bo był alkoholikiem i widziałam nie raz, nie dwa jak wszyscy płakali bo nie umieli mu w żaden sposób pomóc- ale próbowali i chyba za to Wam wszystkim należą się pochwały, za to że dzielnie próbowaliście. Oni po śmierci ojca odetchnęli.

    A mi się sprawy pokomplikowały, strasznie się pokomplikowały. Najprawdopodobniej będę zmuszona wrócić do USA. No nie jest to jakieś wielkie zmuszanie bo Polska ogólnie rzecz ujmując dobija mnie całkowicie. Tylko boje się troszkę tego przesiedlenia w 7 mies ciąży. Chyba muszę poprosic męża o jak najszybsze załatwianie wszystkiego i pakowanie walizek. Ehh nie wiem jak to będzie.

    "When the loved one becomes a memory, the memory becomes a treasure."
    http://www.suwaczki.com/tickers/7u22skjoa8gvuhnr.png
    http://www.suwaczki.com/tickers/tb73anlijox8178d.png

    Odnośnik do komentarza

    Ale sie rozpisalyscie od samego rana :)
    Kropka - bardzo Ci wspolczuje ale badz dzielna
    Co do klotni to widze u kazdego inaczej. My sie raczej malo klocimy ale jak juz to zazwyczaj ja strzelam fochy i doprowadzam do klotni. Moj mezu raczej spokojnie to przyjmuje ale jego tez czasem poniesie i wtedy jak na mnie krzyknie to ja w ryk no i co ma biedny zrobic z taka baba? hehe Jak juz dojdzie do klotni to pozniej i tak szybko sie godzimy wiec nie jest zle

    http://www.suwaczek.pl/cache/ce2de1b090.png :11_2_114:

    http://www.suwaczek.pl/cache/a86e610ae4.png :dzidzia_mis:

    Odnośnik do komentarza

    Margolcia Ja się aż wystraszylam z tego co piszesz bo moja mała też lezy jeszcze poprzecznie :( ale ja nie mam planowanej cc. Uważaj na siebie i oby córcia była tylko senna i dała pare pożadnych kopów w te szpitalne aparatury. Tyle już dałyscie rade z córeczką więc oby jeszcze te pare dni wytrzymała. Ubierz się ciepło i nie zapomnij wziąść coś do picia i przegryzienia jak bedziesz wychodzila z domku.

    Odnośnik do komentarza

    Margolcia bidulko, a juz tak spokojnie bylo. Trzymaj sie i napewno wszystko bedzie dobrze, nie mozna zaraz myslec o najgorszym. Napewno Zoska dotrwa do planowanego cc i wszystko bedzie ok. Dbaj tylko o siebie i sie nie przemeczaj.

    Kasiu z tego co pamietam to lekarz nie pozwolil ci wracac do usa, moze dowiedz sie dokladnie czy ci taka daleka podroz nie zaszkodzi, tobie lub maluszkowi bo przeciez to tyle godzin lotu.

    http://www.suwaczek.pl/cache/ce2de1b090.png :11_2_114:

    http://www.suwaczek.pl/cache/a86e610ae4.png :dzidzia_mis:

    Odnośnik do komentarza

    Asiolek
    Margolcia bidulko, a juz tak spokojnie bylo. Trzymaj sie i napewno wszystko bedzie dobrze, nie mozna zaraz myslec o najgorszym. Napewno Zoska dotrwa do planowanego cc i wszystko bedzie ok. Dbaj tylko o siebie i sie nie przemeczaj.

    Kasiu z tego co pamietam to lekarz nie pozwolil ci wracac do usa, moze dowiedz sie dokladnie czy ci taka daleka podroz nie zaszkodzi, tobie lub maluszkowi bo przeciez to tyle godzin lotu.

    Margolciu wszystko jest na pewno świetnie. Trzymam kciuki.
    Asiu tak tylko lekarz zabronił mi leciec na 2 tygodnie a teraz mam zamiar lecieć już i nie wracać- urodzić małego tam. Oczywiście jeżeli lekarz powie nie to zostaje.

    "When the loved one becomes a memory, the memory becomes a treasure."
    http://www.suwaczki.com/tickers/7u22skjoa8gvuhnr.png
    http://www.suwaczki.com/tickers/tb73anlijox8178d.png

    Odnośnik do komentarza

    Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

    Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

    Zarejestruj nowe konto

    Załóż nowe konto. To bardzo proste!

    Zarejestruj się

    Zaloguj się

    Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

    Zaloguj się

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...