Skocz do zawartości
Forum

Styczeń 2010


Gość goska

Rekomendowane odpowiedzi

MUDIK - Mała śliczna pysia :):)faktycznie kawał dobrej roboty :D zreszta wszystkie wykonałyscie z tatuskami kawał dobrej roboty :):) a napisz nam jak bedziesz miała chwilke jak poród przebiegł :)
ANIU - fajnie ,że malutka grzeczna i ładnie je bedzie duża dziewczynka a ,że podobna do tatay to fakt ale to może sie jeszcze zmieni ale wsumie wystarczy jej charakter mamusi to da sobie rade w zyciu :)
MARGOLCIA_ a myślałam ze po porodzie zaraz znikaja obrzeki ehhh mam nadzieje ,że szybko sie znimi uporasz :)jak urodze to pojecze pewnie jeszcze najgorsze w tym wszystki są te ciagłe bóle brzucha :( które nic nie przynosza a meczyc sie z nimi trzeba co do przespanych nocy to ich brak bo boli przy każdej pozycji ale umówiłam sie dzisiaj na 19 do mojej gin nie lepiej sprawdzi co i jak na izbe przyjec nie chce jechac bo tam mnie zostawia a jesli to nie to to jednak wole poczekac :) no cuż najwyzej moja Amelia bedzie najmlodsza hihi na forumku :) chociaz jeszcze nas zostało 5 nie wiem czy dobrze licze :)
MADZIA- zmiana humorów to normalne ja wczoraj to skopałam mojego K w nocy z tego wszystkiego oczywiscie nie słusznie ehh ma ze mna trzy światy biedny !!! ale już niedługo :)
MAMASAKI - Oj ta Agatka to łobuziara haha żeby tak sie spozniac ale jak pisze margolcia widocznie dobrze jej tam u mamusi :)
JOAŚ Co do dat to moja mama cały czas czeka na 21 bo dzien BABCI :) może wówczas hihi ehhh jak sie zdenerwuje to sama ja wyciagne hihi

http://www.suwaczki.com/tickers/km5sdf9h1k3j0o4s.png
http://mamaczytata.pl/pokaz/8800/amelita_
http://www.suwaczki.com/tickers/9ltfxzdveio3ch71.png
http://s2.pierwszezabki.pl/031/031038980.png?9286

Odnośnik do komentarza

Cześć Dziewczyny,

Ja jak zwykle b.z. tj. 2 w 1 :-)

A tu u nas tyle słodziaczków przybyło - GRATULACJE WSZYSTKIM MAMUSIOM!Wracajcie szybko do domciu i dzielcie się wrażeniami z nami dwupaczkami :)
Witajce też wszystkie mamusie z powrotem w domciu i na forum Margolcia, Donia, Mudik, Ania Wasze babsy są do schrupania - cudne Ja już nie mogę się doczekać, żeby zobaczyć moją kruszynkę. Zaczynam mieć co prawda obawy jak Joaś, że z tej kruszynki to mały klocuś urośnie zanim zdecyduje się wyjść na świat :)
Joaś Co do tej daty to może coś w tym jest. Mojemu tacie marzy się 19ty bo to jego urodziny, ale myślę, że dzidzia i tak wzystkim zrobi psikusa i urodzi się jak będzie chciała.
Dzisiaj idę do lekarza na wizytę, zobaczymy co u małej słychać - może się okaże, że już trzeba rodzić, a może będzie kazał czekać - to faktycznie by wyszło jeszcze 2,5 tygodnia :-( łomamamija.

http://www.zapytajpolozna.pl/components/com_widgets/view.php?sid=3178

Odnośnik do komentarza

ja już mam skierowanie załatwione i w środę między 8-9:00 mam sie stawić na izbie przyjęć :)

Ja dziś mam imieniny i to raczej na poród się dziś nie zapowiada ;) a jutro mój tato ma imieniny potem 21 dzień babci 22 dzień dziadka a ja jak dobrze pójdzie to urodzę 20 a wszyscy czekają na jakąś szczególną datę

najwyżej urodzi się 21 w dzień babci :) wiecej nie chce czekać ile można ! :36_22_3:

Puszor i Milka :)

Odnośnik do komentarza

Melduję się! Nie zatrzymali mnie w szpitalu. Dali czas do poniedziałku. Przeterminowana podobno nie jestem. Tak więc mam się nie denerwować tylko siły zbierać. Doktor powiedziała,ze w moim przypadku taka rozbieżność jest możliwa. W poniedziałek mam się zgłosić na ktg i na badanie plus usg. I bardzo mnie to cieszy. Całuję Was Mordki Kochane i idę dalej drzemać. Chyba stres mnie puścił bo od razu po przyjściu do domu udałam się w kierunku łóżeczka. Mojego, własnego, kochanego łóżeczka ;)

http://ignacy-seweryn.aguagu.pl/suwaczek/suwak2/a.png

http://www.przewodnikmp.pl/img-180820060603qjocwcsaugpx.png

http://www.suwaczek.pl/cache/4e6f10b863.png

http://www.suwaczek.pl/cache/9b13bf4267.png

Odnośnik do komentarza

donia
hej dziewczynki!

dzis wrocilismy do domciu :)
Krzys ma sie dobrze i wlasnie sobie spi... ale chyba zaraz sie obudzi na jedzonko :)

ogolnie mowiac :
urodzil sie 10 stycznia 2010 o 16:10 z waga 3430g i 54cm.
zaczynalam rodzic drogami natury (ale wzielam znieczulenie, bo nie wytrzymywalam juz bolu :( ) ale zrobili mi nagle cesarskie ciecie bo jak juz zaczynalam przec to sie okazalo, ze Krzysiowi tetno zaczynalo zanikac i zaniklo. wiec wielka przewozka na blok op. no i szybkie ciecie...
w 1 min dostal tylko 4pkt Apg. ale w ostatniej juz 10pkt.
mial podawany antybiotyk i dlatego tyle czasu musialam siedziec w szpitalu.

Dobrze, że szybko zareagowali i już jest dobrze jesteście razem w domku.:big_whoo:

Asiolek
Czesc dziewczynki kochane, ja tylko na chwilke...wrocilysmy wczoraj ze szpitala i powiem wam, ze w domku to o niebo lepiej. Poczytam was jak bede miala troche czasu, narazie to tylko karmie, jem, spie i przewijam :)
Zoska w miare grzeczna tylko glodomor straszny ale to dobrze bo mi cycochy pekaja w szwach, juz nawet zamowilam laktator.
Dziekuje wam, ze trzymalyscie za mnie kciuki, teraz ja trzymam za nierozpakowane dziewuszki a wszystkim, ktore juz urodzily wielkie gratulacje! Moze jutro doczytam sobie wszystko.
Caluje was mocno !!

Wanilijka wielkie dzieki za lacznosc ze swiatem :D

Dobrze,że mała dobrze je , moja dopiero się rozkręca,u mnie w szpitalu było ok, na prawdę jestem zadowolona,że tam rodziłam, ale nie ma jak własne łózeczko i domowa kuchnia:smile_move:

Margolcia
witam kochane,,,,,,

ja dzis wrocilam ze szpitala,,,Zosia ma sie ok,chociaz przestawily sie Jej doby i spi w dzien ,a oglada swiatelka przez cala noc,,,lampka to wielka fascynacja:)),,,,dzis spala tylko 2 h ,wiec ja padam,,,,,o sobie powiem tylko-nigdy wiecej,,:))) biore antybiotyki,dostalam zapalenia i z bolu widze na zielono,,,,jestem mega zmeczona,,,,

gratuluje serdecznie Asiolkowi, Wanilijce oraz Mudik,,,wracajcie do zdrowia i sil,,,,

reszcie moich kochanych dwupaczkow zycze szybkich i bezbolesnych porodow oraz pociechy z maluszkow,,,dacie rade,,:))

lece bo nie mam sil na nic,,,,,,,,,,,,buziaki,,,,,

To odpoczywaj kochana, wszystkim się to nam należy:smile_move::smile_move:
Ja jestem nie wyspana, bo w noc po porodzie Olcia długo spała, ale inne maluszki z sal obok dały popalić, potem do pokoju dołączyły dwa maluszki , zwłaszcza jedna o bardzo donośnym głosiku, którego nie szczędziła:lup::hahaha:

anna_:)

Mam nadzieje że żadnej nie pominełam. Ja sie będe troche żadziej odzywac jeszcze przez pare dni... jutro mam na 11 wyjazd do szpitala na badania i oglądnięcie dziecka ale to rutynowa sprawa więc bedzie dobrze. W środe mamy wyjazd do szpitala w którym rodziłam na USG stawu biodrowego ale jestem tez dobrej myśli bo mała wierzga nóżkami jak konik:smile_move: I czekamy na wezwanie na USG ciemiączka które bedzie miała robione do 6 miesiąca co dwa tygodnie i to mnie martwi mimo że ostatnie badanie bylo zadowalające.
Pozdrawiam was wszystkie i ściskam kciuki za te jeszcze nie rozpakowane:11_9_16:

Kolejne śliczności forumkowe, gratulacje Anno!

katarzyna3004
16.01.2010r. o godz 15.55 nasza Evellka urodzila Kordianka. Poród odbył się siłami natury. Kordianek wazy 3030g i mierzy 53 cm, dostał 10 pkt. Oboje czują się dobrze.

Kasiu Gratulacje również! Moja Ola jest podobnej wielkości, wcale nie okazała się duża hihihihi.

donia
Hej dziewczynki!

juz mam zdjecia, to pochwale sie moim Krzysiem :]

Evellka gratuluje!!

Przystojniak! :-)

Margolcia
a ja wpadam wstawic pare fotek malej poki spi slodko..:)))

O tak najsłodsze są gdy śpią:smile_move::smile_move::angel1: Aniołki nasze kochane!

Dopóki malutka śpi to tak na szybko o naszym porodzie.
W piątek po rannej wizycie pojeździliśmy po miescie, po powrocie zdążyłam naszykowac obiad, ale zjeśc nie bo odeszły wody, ile tego było O mamo! całe spodnie miałam w drodze mokre:lup: Dopiero wtedy pojawiły się u mnie skurcze bolesne, podczas badania na izbie przyjęć były coraz silniejsze , okazało się że jest już 5-6 cm rozwarcia, szybki wjazd na porodówkę do oddzielnej sali , tam mnie ułożyli na łózku, dojechał mąż była jakaś 18.00 cały czas mi pomagał, potem położna powiedział jak oddychać, po jej radach skurcze łatwiej było zniesc i jakby szybciej mijały(podłączona byłam też pod ktg),poszłam siusiu bo miałam pełen pecherz kiedy wróciłąm rozwarcie już było prawie pełne. Nie sądziłam,że to będzie tak szybko:36_19_2: Kiedy pozwolili mi przeć , może za góra 3 razem pokazała się główka, położne były na prawdę pomocne i chwaliły mnie ,że sobie świetnie radzę. Dwa kolejne parcia i Ola była z nami:smile_move::smile_move::angel1:
łożysko się właściwie samo urodziło. Potem dali mi małą na brzuch i tak sobie leżała dopuki nie zszyli mnie(jak pisałam to był koszmar i najgorszy moment) Jak zobaczyłam malutką to z miejsca zapomiałam o jakimkolwiek bólu:smile_move: To jest KOSMOS i z niczym się nie da porównać!!

Potem przystawili mi malutka i tak sobie z 20 minut pojadła, potem już pojechałam na noworodki, jedzenie było na prawdę ok, położne pomocne i miłe, na prawdę byłam mile zaskoczona. Malutka teraz spi, ale w dzień daje popalic czasem, zwłaszcza jak usypia po jedzeniu na dłuższa dzienną drzemkę:lup:, ale wieczorem się uspokaja. Hmm miałam ją bez wanienki umyć,ale zrobię to jak odeśpi wrażenia i wstanie, mam nadzieję ,ze góra ze 2 razy będzie karmienie w nocy, uciekam się zdrzemnąć dopóki śpi, dobranoc wszystkim!
Gratulacje rozpakowanym i dziękuję za serdeczne i ciepłe powitanie Oleńki:smile_move:

http://www.suwaczki.com/tickers/eiktdqk3a5z42nzc.png http://www.suwaczki.com/tickers/5b09qps645ovjlyc.png

Odnośnik do komentarza

witajcie moje dwupaczki i mamuski..:))))

dzis byla u mnie polozna i kurcze,urodzilam kurdupelka,hahahah...wreszcie wiem jak dluga jest czyli inaczej-jaka krotka..:)) ma tylko 49 cm i jest to dla mnie szok,bo kazde moje dziecie mialo 52,54 i 56 cm...:))) Zosia jest filigranowa z waga na dzien dzisiejszy 3150....zaliczyla maly spadek...ale nadganiamy...:)) w poniedzialek znow ma sie pojawic polozna aby ja zwazyc i mnie obejrzec...ja zaliczylam wtorne zakazenie...dzis rozeszly mi sie wierzchnie powloki ciecia...poszla krew..bol okropny..ledwolaze..bylam u lekarza...posklejali mnie dziwnymi plastrami...dostalam tylko jakis mega przeciwbolowy..nie dziala..(( myslalam,ze to 2 antybiotyk..w srode znow musze isc do tego lekarza...jak nie bedzie poprawy-powrot do szpitala...juz sama nie wiem co mam zrobic...ja to zawsze mam pod gore.....ale dobrze,ze Zosia ma sie dobrze...tylko daje mi popalic w nocy...spi b,krotko....co 1h lub gora 2 wstaje na jedzenie...nad ranem juz nie pamietam jak ja karmie....a najgorsze jest to,ze nie moge zasnac do 24...wiec teraz powinnam spac,ale nie moge....

czekam na reszte naszych maluszkow i trzymajcie sie cieplutko..:)))

http://lb1f.lilypie.com/jTsX.png

http://s6.suwaczek.com/200504064865.png
OLA..:)))

http://suwaczki.maluchy.pl/li-40144.png

http://tickers.baby-gaga.com/t/foxfoxard19951025_-8_JANUSZ.png

Odnośnik do komentarza

Cześć Babeczki!

Mamaski - spóźnione, ale szczere życzenia imieninowe

Mudik
- szybciutki poród, tylko pozazdrościć - oprócz oczywiście końcowego epizodu. Fajnie, że po porodzie SN kładą dzidziusia na brzuchu - to muszą być niezapomniane chwile. Ja miałam cesarkę, a to inna bajka. Zobaczymy jak teraz mi pójdzie, zdrowie małej najważniejsze.
Margolcia - mi po cesarce porozłaziły się szwy, bo szybko chciałam wszystko sama robić. A tego się nie przeskoczy. Szwy muszą mieć możliwość zrośnięcia. U mnie skończyło się tym, że dziecko podawano mi bo nie mogłam sama go podnosić. Leżałam pod kroplówką, dostawałam antybiotyki i ciągle były problemy ze zbiciem mi temperatury. Potem mąż dostał opiekę jak wyszłam ze szpitala i był ze mną dwa tygodnie i większość przy synku to on robił. Może potrzebujesz troszkę pomocy pracusiu? Trzymam kciuki żebyś nie musiała wracać do szpitala.

A ja byłam na wizycie - z córcią wszystko dobrze, podobno już waży 3700 - to już nie taka mała. Ja do porodu niestety nie jestem przygotowana - główka wysoko, bez rozwarcia. Jednak z powodu mojej cukrzycy nie można czekać (a ja czekać nie chcę) i rano idę do szpitala. Mają mi porobić wszystkie niezbędne badania, a od środy indukować poród - oby się sam zaczął. Cieszę się, bo ciągle miałam strachy, że po terminie z cukrzycą to nie za ciekawie. Tak więc obym urodziła w tym tygodniu jak najszybciej - najlepiej jutro - i wyszła ze szpitala jak najszybciej ze zdrową córcią.

Trzymam kciuki za wszystkie nierozpakowane, a Mamusiom życzę żeby maluszki dały trochę odpocząć
Pozdrawiam Was serdecznie i do usłyszenia po powrocie ze szpitala!

http://www.zapytajpolozna.pl/components/com_widgets/view.php?sid=3178

Odnośnik do komentarza

cześć kobietki,

witam 2w1 nadal.
nockę mam nieciekawą za sobą. nie dość że rozbolało mnie gardło i budziłam się kilka razy to jeszcze sny takie miałam że już nie wiem skąd mi się takie w głowie ulęgły - o jakimś końcu świata, tygrysach itp dziwactwach. spać się nie dało. zamiast objawów porodowych miałam cały zestaw dziwnych snów i ból gardła do tegop ech...
teraz siedzę i zapijam to herbatą z cytryną i maliną, mam nadzieję ze jakos minie.
poza tym ciszaaa. dzicko mi się zaparło i siedzi w ciepełku. kręci się regularnie więc pewnie mu ciasno z resztą ja już też czuje że ma klocuszek mało miejsca ale uparciuch wyjść nie chce. może poluje na 20,21 lub 26 stycznia (30 rocznica ślubu moich rodzicow). no zobaczymy. w czwartek ide do położnej na oględziny, może coś mi tak poruszy, mam nadzieje ze mi sie te rozwarcie posunie i reszta jakoś ruszy.

Mamuśki - cudne są wszystkie wasze maleństwa. Tak już bym chciała swojego wyściskać. Ogólnie strasznie płaczliwa znowu się zrobiłam, jak oglądam Wasze foty albo nawet jakieś maleństwa w tv to mi same łzy lecą. ech hormony. najdziwniejsze jest że jak patrze na swój brzucholec to jakoś nie mogę sobie wyobrazić że tam w srodku taki już całkiem ukształtowany noworodek siedzi. musi to być niesamowite uczucie zobaczyć dzidziola po porodzie. jeszcze do końca tego nie ogarniam chyba. ale już nie mogę się doczekać.

Linda - powodzenia w szpitalu, oby indukcja szybko poszła. ja chyba w czawartek zmolestuje położną zeby mi wyindukowała coś :hahaha:

http://s5.suwaczek.com/20080808650117.png

http://www.suwaczek.pl/cache/ca4d079058.png http://s2.pierwszezabki.pl/033/0334699d0.png?6031

Odnośnik do komentarza

Wielkie gratulacje dla Kropki

u mnie hmmmm znow cisza wieczorem jak z Ł wybralismy sie do sklepu to czułam ,że dzidzia napiera na dół ale przeszło. :eee:
i tak oto leze sobie w lozku jem sniadanie i pisze cos spac mi sie chce,ale daruje sobie teraz moze pozniej na chwilke sie poloze. Musze wstac i poodkurzac, moze co ruszy :wink: ale jeszczw poleze do 10 :)

Mudik widze ze porod dosc szybki.... jazda po Polskich drogach= szybki porod :smiech:

http://www.suwaczki.com/tickers/ug37df9hq3rbt7i9.png

http://www.suwaczek.pl/cache/0c52626163.png

Odnośnik do komentarza

Mamaski, Madzia - oby nasz porody też szybkie były.

ja namiętnie myje podłogi dawno nie miałam tak czystych w kuchni i łazience. no i łazienkę to mam co drugi dzień wyglancowaną. dzisiaj jeszcze w korytarzyku chyba umyję. jak nic nie pomoże to zawsze mam 40 metrów paneli w pokojach ale to już masakra jest więc jak będę bardzo sfrustrowana to wtedy... na razie używam mopa do paneli. zobaczę co mi powie położna w czwartek jak sie okaze że zero postępów to załamka wtedy.

gdzie Paolka?? czyżby wyrwała się na porodówkę??
no i Mikka nam się nie zameldowała dawno, na pewno już tuli kruszynkę.
tak już nas mało dwupaczków zostało.

http://s5.suwaczek.com/20080808650117.png

http://www.suwaczek.pl/cache/ca4d079058.png http://s2.pierwszezabki.pl/033/0334699d0.png?6031

Odnośnik do komentarza

Joas miejmy nadzieje dziewczyny nas zostawiają

choc Paola wcozraj pisala to moze kto wie kto wie moze sie odezwie albo i nie:D
a Mikki dawno nie bylo to myśle ze juz po strachu jest i dzidke juz ma...
chyba coraz bardziej sie utwierdzam w tym ,że ostatnia urodze:D:D choć chciałabym jutro albo dziś wieczorem:D
ja tu w anglii to płytki mam tylko w kuchni a tak to wszedzie wykladziny ,ta w przed pokoju nadsje się do prania ale zobaczymy

http://www.suwaczki.com/tickers/ug37df9hq3rbt7i9.png

http://www.suwaczek.pl/cache/0c52626163.png

Odnośnik do komentarza

już obleciałam na kolanach wszystkie wykafelkowane podłogi w domciu. nie było tego aż tak dużo ale zmęczyłam się masakrycznie. chyba na dzisiaj już dość sprzątania.
na obiad chyba zrobie pulpety w sosie pomidorowym bo tylko na to są składniki w lodówce a na wyjście się nie nadaje dzisiaj. to i tak postęp bo ostatnio w ogóle nie gotowałam bo mi sie nie chciało.
może po dzisiejszej gimnastyce dziecko sie zlituje i wyjdzie, w nocy mógłby to już 20 stycznia by wskoczył - piękna data i nasz termin z usg.

bosz, ale smęcę Wam tutaj. ale nie mam komu bo sama całe dnie w chacie siedzę.

http://s5.suwaczek.com/20080808650117.png

http://www.suwaczek.pl/cache/ca4d079058.png http://s2.pierwszezabki.pl/033/0334699d0.png?6031

Odnośnik do komentarza

Joas nie smecisz niee ....przynjamniej ja sobie cos poczytam dziewczyny cos sie nie odzywaja moze wszystkie juz rodza a mysmy we 2 zostaly :smiech:
ja poodkurzzalam i nawet troche przepralam wykladzine o wiele lepiej wygalda , teraz poukladac wszystke papiery i zaczac robic obiad ja sobie dzis lazanki zrobie:D a co sobie bede :D jutro pewne zupe ogórkowa zrobie a do czwartku to moze urodze i Ł bedzie gotowac :D hehe chciałabym to widziec :D
dzidek wbija mi sie pod prawe zebro az boli:wsciekly: nom ale poki moge to powinnam sie cieszyc z tego wbijania sie :grin:

http://www.suwaczki.com/tickers/ug37df9hq3rbt7i9.png

http://www.suwaczek.pl/cache/0c52626163.png

Odnośnik do komentarza

KROPECZKO WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO, ZDRÓWKA DLA CIEBIE I MALUSZKA, WRACAJCIE SZYBKO DO NAS I TUL SKARBKA OD CIOTEK FORUMOWYCH :36_15_4:

Margolcia moja też spadla troche z wagi po powrocie za szpitala ale już nadrabia. Mówią że to normalne dopuki dziecko oddaje smułke, jak juz zacznie się załatwiać na zielono lub żółto to zaczyna nabierać już wagi.

Opisze wam mój poród:
Skórcze zlapały mnie o czwartej rano ale nie regularne i raz bolesne raz nie, o 6.30 nie wstałam by zrobić Jarkowi śniadania do pracy bo czulam się obolała i zmęczona. Cały dzień przesiedziałam w łóżku, jak Jarek wrócił do domu o 14.00 to juz mialam skórcze co 7-10 min... zadzwoniłam do szpitala i powiedzialam to tam kazali mi czekać aż bedą co 5 min... stwierdziłam ze im się pomieszało wełbach i kazałam się zawieść do szpitala... Jarek byl zdenerwowany ale całą droge trzymal mnie za ręke i starał wspierać bo miała już tak bolące skórcze że momętami łzy mi leciały... Jak dotarliśmy do szpitala skórcze co 2-3 min regularne a po zbadaniu rozwarcia okazalo się że jest 1,5cm:o_noo:I pani polożna pyta czy chcem pojechać do domu i czekać tam na rozwarcie bo to może długo trwać... myślalam ze padne i mówie że ja nigdzie nie ide i zostaje tutaj... już wkurzona na maksa... Polożna wyszla poszukać jakiegoś wyrka dla mnie bym mogła tam spędzić czas aż rozwarcie się pojawi... nie mineły 2 min a mi wody odeszły... Jarek wybiegł w stresie na korytarz i zaczepił jakąś salową i mówi że żonie wody odeszły, ta poszla po polożną, sprawdzili i przenieśli mnie na inną sale już nie zamierzali odsyłać do domu:36_22_3: Jak siedzieliśmy i czekaliśmy na rozwarcie to może po 10 min wołałam położną by mi podali znieczulenie... podali gaz który troche pomagał... po 20 min Jarek wyszedl na papierosa bo już nie dawal rady a ja w tym momęcie dostałam pełnego rozwarcia... szybko na porodówke i po trzech bólach partych dziecko było na świecie i Jarek stanoł w drzwiach... podano mi dziecko a Julia w płacz... dałam ją Jarkowi ona milczy... dał ją znowu mi a ta znowu w placz to ja ją Jarkowi i znowu cisza:o_noo: I mam córusie Tatusia:temperature: MNie pocerowali jak starą skarpete ale już się wszytko pomału goi. Na drugi dzień po porodzie okazalo się że mała ma całą siną pupe i nóżki, że nie prostuje nózek... zaraz lekarze i badania... Po 2 dniach mala sama zaczela kopać i być energiczna a siniak sie wchlonoł bardzo ładnie. Klips od pępuszka odpadl na 3 dobe a dziś jest czyściutki jak u zdrowego pięknie pogojonego dziecka. Najbardziej się wkurzylam jak każdy przychodził i oglądal jej te nóżki... uginali, naciskali i pokazywali jeden drugiemu, jacyś studęci przychodzili i jak zwierzątko sobie oglądali... tak się wkurzylam ze wywalilam z furią i krzykiem panią Dr i zabrałam dziecko mówiąc że to nie królik by każdy sobie przylazil i ugniatał ją jak prasteline... do tego się rozryczalam i zaczelam trząść z nerwów... wszyscy wyszli i zaraz pojawil się psycholog... a na cholere on mi byl to ja nie wiem... wywalilam psychologa i powiedziałam ze jak się uspokoje za 10 min to sama przyjde i pogadam. I tak też zrobilam, jak wyszlam na korytarz to stalo chyba z 8 osób... poprosiłam Panią Dr do sali i zaczelam mówić ze jak sa studęci to nie pokazuje sie kazdemu z osobna tylko przy porannych lub wieczornych badaniach zbiera się grupe ludzi i przy badaniu omawia, sama pracowalam w szpitalu i przy opiece wiec wiem z doświadczenia ze dziecko sie mniej denerwuje i dla matki jest to też mniej stresujące a nie jak królika ugniataja i maja w dupie że ja potem nie radze sobie z uspokojeniem płaczu... Pani Dr mnie przeprosila i powieziała ze sytuacja sie mnie powturzy... po 2 godzinach była Polska Pani Dr od niemowląt... poprosiła o zgode na badanie dziecka... zabrala nas odrazu na usg główki bo mała urodziąl się nie dość że pośladkowo to jeszcze twarzą do góry i doszlo do obrzęku i zniekształcenia główki i obawiali się niedotlenienia... byl 2 Polskich lekarzy i badanie wyszlo ok ale mamy mieć powtarzane co 2 tygodnie by to pilnować i usg stawu biodrowego mamy jutro by wykluczyć uszkodzenie nóżek. Po 4 dnaich pobytu w szpitalu poszlyśmy do domk:36_4_20:

Odnośnik do komentarza

a ja posprzątałam lazienke obiad zrobilam, a teraz lodzika sobie jem poki jeszcze moge i lezakuje ...
przyszly mi zabwaki do łóżeczka cudne dzidka będzie zadowolona, jeszcze czekam na wanienke i to chyba będzie na tyle :)

anna
czego cesarki Ci nie zrobili to by nie bylo problemow i tylu badan ale oni tu sa w Polsce to by sie nawet nie zastanawiali. A co do ogladania tak dzidki to mama mowila ,że jak ona lezala na porodówce to tak studenci przychodzili i ogladali czy rozwarcia nie ma i palluchy wkladali,ale to iles tam lat temu bylo.
a jak ja lezalam na patologi i szedl obchod rano a potem na badanie to szedl lekarz i 10 osob za nim i lekarz mnie badal a te 10 osob to nie wiem na co tam byla. Jeden koles pisal to co lekarz dyktowal , jedna baba trzymala lampe a reszta stala i sie gapila to dopiero jest denerwujące. A powiedz mi czy Twoj mąż mial ubranie ochronne do porodu czy niee musial mieć bo mój Ł chce byc przy porodzie i nie wiem czy trzeba miec tego ubrania ,bo np w polsce jak cchesz poród rodzinny to musisz miec

http://www.suwaczki.com/tickers/ug37df9hq3rbt7i9.png

http://www.suwaczek.pl/cache/0c52626163.png

Odnośnik do komentarza

Hej kobitki
No dzieje sie u nas dzieje....Evelka, Mudik, Kropeczka GRATULACJE
Dziewczyny Wasze bobaski ze zdjec wygladaja przecudnie, sliczne kruszynki do zjedzenia normalnie.
Moja kruszynka wlasnie spi wiec mam chwile....ogolnie czuje sie do kitu przez to cholerne naciecie. Boli mnie cale krocze i dzis jeszcze doszedl bol brzucha. Kiedy to wszystko minie??
Zazdroszcze szybkich porodow bo ja niestety takiego nie mialam. Pojechalam do szpitala we wtorek do poludnia ze skurczami takimi nie za duzymi aczkolwiek dosyc czestymi. Po zbadaniu stwierdzili, ze rozwarcie dopiero na palec ale mam zostac. O 18:30 zaczely sie takie mega bole, ze nie wiedzialam co ze soba zrobic. Wzieli mnie na porodowke i sprawdzili rozwarcie, znowu slabo.....kazali mi skakac na pilce wiec skakalam tak do godziny 2:00.
Pomiedzy skurczami przysypialam na 2 minuty taka bylam zjechana....maz mnie przytrzymywal zebym nie spadla na podloge. W miedzy czasie odeszly mi wody, dostalam 2 zastrzyki na rozwarcie i pozniej kroplowke. No i wreszcie o 2 polozylam sie na lozko i dawaj....to juz nie bylo takie straszne bo i tak mnie wszystko bolalo wiec chcialam miec to jak najszybciej za soba.
Polozyli mi Zoske na piersiach i moglam ja poglaskac i ucalowac, zaraz mi sie spac odechcialo. Maz latal i robil pierwsze zdjecia jak sie urodzila i jak ja kapali i mierzyli :D

Swoja droga jesli chodzi o porod rodzinny to powiem tyle, ze ja nie wiem jak bym dala sobie rade sama. Na poczatku nie bylam przekonana , pozniej bardzo chcialam i naprawde sie ciesze, ze maz byl ze mna bo bym umarla chyba....podawal mi wode, przytrzymywal, podtrzymywal na duchu, pomagal wstawac, siadac, oddychac - bo jak dostawalam skurcz to ciagle zapominalam o prawidlowym oddychaniu no i przy porodzie przytrzymywal mi glowe do dolu ( tak kazali zeby tarczyca nie wyskoczyla czy cos tam).
Ja chcialam znieczulenie ale w tym szpitalu nie robia, modlilam sie w duchu o cesarke nawet byle sie to wszystko skonczylo wiec co do drugiego dziecka to nie wiem kto je urodzi ale napewno nie ja :o_noo:

http://www.suwaczek.pl/cache/ce2de1b090.png :11_2_114:

http://www.suwaczek.pl/cache/a86e610ae4.png :dzidzia_mis:

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...